odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[Milennka03]

Ja w teamie Barbry-lubię jesień i nawet taką pogodę-ino się nie dopnę w zimówkach...

Elizko- u mnie 2 dietowania- wczoraj zjadłam co prawda 3 ciastka ale wliczyłam w Fitatu i zmieściłam się.Ale walczę... do weekendu

[eliza40]

A co w weekend

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

a co w weekend

%

[eliza40]

Sie wie

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Sie wie

Nad morzem byłam grzeczna bo nie lubię drinkować samotnie ,wiec w sumie wypiłam łącznie 2 duże piwa i 1 małe W dodatku przywiozłam butelkę bo żal mi było zostawić a przed wyjazdem na wieczór nafutrowałam się okrutnie i nie zmieściłam piwka
Gdzie te czasy że siedziałam sobie w domku sama i piwko czy winko piłam.Nie umiem teraz, znaczy w sensie nie lubię w samotności, nie smakuje mi.

[basia_ww]

Same grzesznice Witam w klubie ja już wdrożyłam zdrowe i systematyczne jedzonko ale cóż jak wieczorem dostaje napady jakiegoś głodu że zjadam wszystko co jest w zasięgu wzroku z treningami też mi jakoś nie po drodze bo albo odwołują zajęcia albo ja szukam wymówki. Coś mi się poprzestawiało w głowie i czekam aż wróci na swoje miejsce. Dziś dodatkowo dopadła mnie jakaś chandra że najchętniej schowałabym się pod kołdrę i popłakała sobie .




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eliza40]

Ja sobie juz dzisiaj po płakałam a co czasami człowiek musi u mnie to chyba menopauza mi serwuje takie nastroje.

[Milennka03]

Też byłam dziś bliska płaczu ale jakoś dałam radę niemniej jutro też jest dzień

[EMNE]

Napisane przez basia_ww

Same grzesznice Witam w klubie ja już wdrożyłam zdrowe i systematyczne jedzonko ale cóż jak wieczorem dostaje napady jakiegoś głodu że zjadam wszystko co jest w zasięgu wzroku z treningami też mi jakoś nie po drodze bo albo odwołują zajęcia albo ja szukam wymówki. Coś mi się poprzestawiało w głowie i czekam aż wróci na swoje miejsce.

Jakbym czytała o sobie. Mam dokładnie to samo.

Ja nie płakałam, jeszcze mnie nie dopadło.


A tak z innej beczki, słyszałyście że Castorama wymienia elektrośmieci na sadzonki wrzosów? U mnie akcja zaczyna się jutro i z samego rana pojadę po kwiatki. Może poprawią mi humor.

[Stylowa1]

Ja tak nieśmiało mogę powiedzieć że uparcie ćwiczę. Na wadze raczej szału nie ma ale ciało się zmieniło, bardziej jędrne. Staram się jeść mniej, różnie to wychodzi ale się nie poddaję

[eliza40]

Ja już dzisiaj grzeczna
Ale sę wku....m.Ruszyłam autem a tam był wbity taki gruby drut i wy☠☠☠...m zderzak(ale się trzyma) nadkole i nie wiem co jeszcze bo takie wielkie plastiki od spodu poszły.Zapakowałam do auta i pojechałam

Mąż będzie zadowolony kupił sobie auto 5 miesięcy temu.

[basia_ww]

Napisane przez Stylowa1

Ja tak nieśmiało mogę powiedzieć że uparcie ćwiczę. Na wadze raczej szału nie ma ale ciało się zmieniło, bardziej jędrne. Staram się jeść mniej, różnie to wychodzi ale się nie poddaję

Stylowa super - najważniejsza jest konsekwencja mnie ostatnio jakoś z nią nie po drodze, dziś odwołałam zajęcia i siedzę na kanapie

Napisane przez eliza40

Ja już dzisiaj grzeczna
Ale sę wku....m.Ruszyłam autem a tam był wbity taki gruby drut i wy...m zderzak(ale się trzyma) nadkole i nie wiem co jeszcze bo takie wielkie plastiki od spodu poszły.Zapakowałam do auta i pojechałam

Mąż będzie zadowolony kupił sobie auto 5 miesięcy temu.

Elizko no to narobiłaś - mąż będzie zadowolony no zdarzają się różne rzeczy ważne że nic poważniejszego.
Brawo że dziś już grzecznie.

U mnie dziś zaczęli grzać o jak przyjemnie w domu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eliza40]

Jeszcze mu nie powiedziałam.Jutro wraca to się dowie.Moje auto u mechanika to mi zostawił swoje.Jedno odbiorę to odstawie drugie rewelacja.
Ja też już sobie w domku grzeję od razu inaczej.

[Milennka03]

Elizko-tak jak Basia pisała -dobrze że to nic poważniejszego, mogłaś siebie uszkodzić a auto to ino rzecz-wiem że kosztowna ale małżon przebaczy
Dziś to ogólnie jakoś podły dzień jest, w pracy ludzie straszni marudni, w Rossmanie byłam świadkiem jak kobieta wpadła w panikę bo jak przyszło płacić to nie mogła znaleźć portfela , po 10 minutach grzebania w torbie znalazła ale była przerażona.Skorzystałam z promocji w Rossku na kolorówkę i kupiłam eyeliner, kredkę i pomadkę w bardzo korzystnych cenach.
Ponadto nic ciekawego, jedzenie dziś ok , ale i tak brzuch mam mega wywalony.I nosi mnie na słodkie ale nic nie mam więc nie ma pokus.

[LyraBea]

Napisane przez Stylowa1

Ja tak nieśmiało mogę powiedzieć że uparcie ćwiczę. Na wadze raczej szału nie ma ale ciało się zmieniło, bardziej jędrne. Staram się jeść mniej, różnie to wychodzi ale się nie poddaję

Oszzz TY!!! Jak śmiesz się wyłamywać! My wszystkie rozleniwione, bez natchnienia, bez samodyscypliny a Ty tu nam tak? No wieeesz?
A tak poważnie, to podziel się tą swoją upartością. Też chcę tak.

Napisane przez eliza40

Ja już dzisiaj grzeczna
Ale sę wku....m.Ruszyłam autem a tam był wbity taki gruby drut i wy☠☠☠...m zderzak(ale się trzyma) nadkole i nie wiem co jeszcze bo takie wielkie plastiki od spodu poszły.Zapakowałam do auta i pojechałam

Mąż będzie zadowolony kupił sobie auto 5 miesięcy temu.

Ja sobie tak kiedyś poprednie autko załatwiłam. Mąż się dał namówić na bieżnikowane opony no i jadąc obwodnicą jak mi coś nie trzaśnie, jak nie zacznie strzelać, momentalnie się zatrzymałam, choć na obwodnicy to raczej nieproste. Okazało się, że pół bieżnika odpadło i tak zmasakrowało okolice koła, nadwozie, plastiki, chlapacze, że wszystko do wymiany było :/ Dobrze, że udało mi się utrzymać sterowność.

Napisane przez basia_ww

Stylowa super - najważniejsza jest konsekwencja mnie ostatnio jakoś z nią nie po drodze, dziś odwołałam zajęcia i siedzę na kanapie
U mnie dziś zaczęli grzać o jak przyjemnie w domu.

No ja też nie chodzę. Znowu, tyle że jestem usprawiedliwiona. Strasznie się wczoraj pochorowałam. Dziś na ścisłej diecie jestem.

Napisane przez Milennka03

Elizko-tak jak Basia pisała -dobrze że to nic poważniejszego, mogłaś siebie uszkodzić a auto to ino rzecz-wiem że kosztowna ale małżon przebaczy
Dziś to ogólnie jakoś podły dzień jest, w pracy ludzie straszni marudni, w Rossmanie byłam świadkiem jak kobieta wpadła w panikę bo jak przyszło płacić to nie mogła znaleźć portfela , po 10 minutach grzebania w torbie znalazła ale była przerażona.Skorzystałam z promocji w Rossku na kolorówkę i kupiłam eyeliner, kredkę i pomadkę w bardzo korzystnych cenach.
Ponadto nic ciekawego, jedzenie dziś ok , ale i tak brzuch mam mega wywalony.I nosi mnie na słodkie ale nic nie mam więc nie ma pokus.

Też zauważyłam jakąś taką nerwowość wokół siebie. Sama podminowana chodzę, bo w pracy mam taki mały przewał i nie wiem jak to się skończy. Kolorowe kosmetyki mam w nadmiarze, ale kredkę do brwi sobie kupiłam. Zawsze to co.

A wczoraj to co się ze mną zadziało to mnie zaskoczyło kompletnie.
Jeszcze o 18tej czułam się normalnie a już chwilę później zaczęło mnie mdlić .. Niby troszkę, niby nic takiego, ale z każdą chwilą bardziej. Mówię do Młodej, że chyba będę wymiotować, bo strasznie mi niedobrze i chwilę później zaczęłam straszyć kibel. No dobra, raz, drugi... Jak się zaczęło, jak zaczęłam rzygać. Nigdy tak nie miałam. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale po godzinie zaczęłam słabnąć, nie miałam czym rzygać, odruch wymiotny niemal mnie zaduszał, nie chciał się uspokoić. Do tego taki ból, jakbym miała rodzić co najmniej.No i straciłam przytomność. Młoda na szczęście wezwała pogotowie. Naszprycowali mnie jakimiś lekami, podłaczyli pod kroplówkę, elektrolity, nawodnienie i zaczęłam wracać do żywych.
To był mój pierwszy raz z pogotowiem. Nigdy nie miałam wzywanej pomocy. Muszę przyznać, że panowie bardzo dobrze sie mną zajęli. Miałam dziś nie iść do pracy, ale w miarę dobrze się czuję, więc przyszłam. Bardzo dobry efekt uboczny z tego jest taki, że dziś nie mogę patrzeć na jedzenie.... Ot taka moja historia.
Waga rano 71,8kg (od razu mnie mniej ) Na śniadanie zrobiłąm sobie owsiankę dukanową. Nawet mi weszła a co najważniejsze, od razu nie wyszła

[Milennka03]

Lyrcia - ale miałaś zjazd -dobrze że już ok ale zemdlenie to już nieciekawie.U nas w pracy jakaś jelitowka panuje,2 dni temu mi jeździło w brzuchu a wczoraj po zupie poszedł paw,bieguna też miałam ale dziś ok. Dbaj o siebie
Właśnie zaczynam weekend od pysznego drineczka-gin z tonikiem

[eliza40]

Beatka ale co powiedzieli ci z pogotowia? o takich akcjach słyszałam że

przy jelitówkach są.
Moja waga odwdzięczyła się prawie kilogramowym spadkiem ale jutro impreza to wiadomo chociaż ja się psychicznie będę lepiej czuła jutro.

[LyraBea]

Cześć Dziewczyny,
ładniutko dziś u mnie na dworze, ale nie dla mnie niestety. Siedzę w pracy. Niby trochę ogarnęłam się z żarciem, ale wczoraj nie wytrzymałam i paczkę bruschetty śmietankowo-ziołowej (moja słabość) zjadłam...tylko 540kcal

Waga ciągle powyżej 70 i wciąż stoi zamiast pomalutku spadać.

Napisane przez Milennka03

Lyrcia - ale miałaś zjazd -dobrze że już ok ale zemdlenie to już nieciekawie.U nas w pracy jakaś jelitowka panuje,2 dni temu mi jeździło w brzuchu a wczoraj po zupie poszedł paw,bieguna też miałam ale dziś ok. Dbaj o siebie
Właśnie zaczynam weekend od pysznego drineczka-gin z tonikiem

Kiedyś uwielbiałam tego typu drineczki. Teraz tylko whisky we mnie z pepsi zero lime wchodzi. i to jak lekko potrafi wejść

Napisane przez eliza40

Beatka ale co powiedzieli ci z pogotowia? o takich akcjach słyszałam że przy jelitówkach są.
Moja waga odwdzięczyła się prawie kilogramowym spadkiem ale jutro impreza to wiadomo chociaż ja się psychicznie będę lepiej czuła jutro.

I jak po imprezce? Kilo wrocilo czy pogoniłaś na stałe?
To nie była jelitówka, ale ostre zatrucie pokarmowe. Aż wstyd się przyznać, ale tego dnia wcześniej po grzecznym zdrowym śniadaniu wyruszyłam na zakupy. W biegu pochlonęłam poł paczki krabowych paluszków (coś mi odbiło, ze muszę je zjeść) Nie pogryzłam porządni, bo zachłannie w aucie konsumowałam. Potem znowu nic długo nie jadlam, więc gdy wróciłam do domu to zaczęłam wymiatać z lodowki przypadkowe rzeczy, w tym kęs tłustej metki, plasterek żółtego sera i.... porcję takiego regionalnego sera podpuszczkowego z czarnuszką... Okzało się, że był dwa dni przetrminowany. Jak to wszystko posiedziało we mnie, to postanowiło wrócić....Myślałam, ze się na tamten świat wybiorę. Mam nauczkę. Teraz wszystko dokładne gryzę i odechciało mi sie podjadać.
Zaczęłam gotować wielowarzywne zupki. Mniam mi wychodzą

[basia_ww]

Lyrcia cieszę się że wszystko już dobrze bo martwiłam się.

Ja dziś znów małpi rozumek - cały dzień w domu i kursuję kuchnia - kanapa wchłonęłam dziś tyle żarcia że szok. No tragedia. Jutro plan iść do klubu zobaczymy czy dotrę, bo niedługo zacznę się turlać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rosebrd]

U mnie też ostatnio jakiś wirus żołądkowy się panoszył. Zmogło połowę załogi w pracy...
Dziś powrót na siłownię po urlopie, nawet się cieszę, co chyba jest dobrym znakiem
Niestety lekarz potwierdził niedoczynność tarczycy, dodatkowo znalazł jakiś guzek. To wszystko sprawiło, że nie żałuję ani złotówki wydanej na dietetyka, bo to ona skierowała mnie na badania. Bez niej pewnie dalej zastanawiałabym się dlaczego ciągle jestem zmęczona, tyję bez powodu, wiecznie jestem zmarznięta i ludzie naokoło narzekają, że ciężko się ze mną dogadać.
Projekt "30" w toku

[LyraBea]

Hejka
Wczoraj było tak ładnie i co? Dziś 6st. mniej, aż się wstawać z łóżka nie chciało.
Moja waga osiągnęła poziom krytyczny. Dziś pokazała 73,2kg. No tak po prostu, wzięła sobie i pokazała i nie chciała mniej. A najgorsze jest to, że nie spowodowało to wstrząsu mózgowia i wcale nie mam siły zacząć skrupulatnie przeliczać kalorie. Co to będzie

Napisane przez basia_ww

Lyrcia cieszę się że wszystko już dobrze bo martwiłam się.

Ja dziś znów małpi rozumek - cały dzień w domu i kursuję kuchnia - kanapa wchłonęłam dziś tyle żarcia że szok. No tragedia. Jutro plan iść do klubu zobaczymy czy dotrę, bo niedługo zacznę się turlać.

Taki małpi rozumek włącza mi się regularnie koło godziny 15tej ...nawpier się i potem już nawet mogę nie jeść. Nafutrowana na maxa na nic już nie mam siły. Nawet woda mi się nie chce zmieścić. Coś mi odwaliło. Poważnie. Czyżby mój organizm wyłączył samokontrolę i chciał się zapaść totalnie? A w przedwiośnie obudzę się przerażona, że w moje coroczne ciuchy nie wchodzę.
Na dodatek wszystkie ciuchy jesienne mam na rozmiar XL 42-44 więc leżą jak ulał a to usypia moją czujność.

No dobra, jak zwykle pożaliłam się i może mi troszkę lżej...Jeśli nie fizycznie, to przynajmniej psychicznie

Napisane przez Rosebrd

U mnie też ostatnio jakiś wirus żołądkowy się panoszył. Zmogło połowę załogi w pracy...
Dziś powrót na siłownię po urlopie, nawet się cieszę, co chyba jest dobrym znakiem
Niestety lekarz potwierdził niedoczynność tarczycy, dodatkowo znalazł jakiś guzek. To wszystko sprawiło, że nie żałuję ani złotówki wydanej na dietetyka, bo to ona skierowała mnie na badania. Bez niej pewnie dalej zastanawiałabym się dlaczego ciągle jestem zmęczona, tyję bez powodu, wiecznie jestem zmarznięta i ludzie naokoło narzekają, że ciężko się ze mną dogadać.
Projekt "30" w toku

Co oznacza 30 w projekcie? Na suwaczku widzę planowane 20kg do zgubienia..a 30 to ?


Mam spakowane rzeczy na siłownie. Dziś po procy idę chociaż na orbitreku pohulać. Cokolwiek byleby na nowo zacząć. Jak zwykle po wykupieniu karnetu miałam pospolite ruszenie i co? i już od 4.wrześnie mnie na siłowni nie uwidzieli

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Napisane przez barbra66

Witajcie Kochane....

Wróciłam z wyjazdu ....i jak co roku o tej porze dostaję powera,bo kocham jesienne klimaty...nawet te z deszczem ,bo mam czas ogarnąć wtedy mieszkanko ...no i jeszcze rowera nie chowam,to pojeździmy z kicią

Nie przytyłam...bo to był pielgrzymkowy szlak,pilot wybrał istne perły natury,ale czasem trzeba było sporo podreptać,żeby tam dotrzeć ... zatem też nie dbałam o dietę,bo akurat tam kawa niezbyt mi smakowała,herbaty jakieś ziołowe głównie....za to chlebek smakował pysznie....i codzienne dawali do obiado/kolacji kawałek ciasta (ale był tak krojony,że nie było potrzeby kalorii liczyć ,za to było też codziennie winko ,ale tutaj to mam sama umiar ).Poza tym obiady naprawdę leciutkie,najadałam się,a nie czułam rozdętego żołądka ...
Na śniadanko jadałam codziennie jajecznicę,ale była taka jakaś chudziutka....za to codziennie inne dodatki np.z ogórkiem,czego sama nie praktykowałam dotąd,albo z cebulką,lub parówkami ....pyszna była .... w ogóle było pysznie i odpoczęłam ciałem i duchem.Na opalanie już się nie nastawiałam,bo zaraz i tak się wskoczy w długie rękawy i nogawki...

To tyle Kochane u mnie.....do miłego

Ta wycieczka Basiu to z kościoła była? Jak długo się szwędaliście? Jak spaliście? No domyślam sieę, że po takich eskapadach jeść się chciało i smakowało wszystko

[Milennka03]

Napisane przez LyraBea

Mam spakowane rzeczy na siłownie. Dziś po procy idę chociaż na orbitreku pohulać. Cokolwiek byleby na nowo zacząć. Jak zwykle po wykupieniu karnetu miałam pospolite ruszenie i co? i już od 4.wrześnie mnie na siłowni nie uwidzieli [COLOR="Silver"]

Lyrcia ino nie celuj z tej procy za bardzo

U mnie też masakra.Tzn w weekend mało jadłam ale spożyłam sporo % niemniej od 2 dni mnie mdli, biegun itp.W nocy leciałam o 1 do wc tak mnie przegoniło.Dziś bułkę zjadłam i na razie mnie odrzuca, nie wiem czy to po nowych lekach czy nie wirusówka..masakra, Póki co nie latałam do wc w pracy w wiadomym celu ale cały czas kijowe uczucie w brzuchu.

[Rosebrd]

Napisane przez LyraBea

Co oznacza 30 w projekcie? Na suwaczku widzę planowane 20kg do zgubienia..a 30 to ?


Mam spakowane rzeczy na siłownie. Dziś po procy idę chociaż na orbitreku pohulać. Cokolwiek byleby na nowo zacząć. Jak zwykle po wykupieniu karnetu miałam pospolite ruszenie i co? i już od 4.wrześnie mnie na siłowni nie uwidzieli [COLOR="Silver"]

Za rok 18 września skończę 30 lat. Strasznie mnie ta perspektywa przeraża, więc postanowiłam sobie, że tego dnia będę wyglądać tak jak zawsze chciałam. Postanowiłam trochę oswoić potwora. Możliwe, że głupie ale póki co działa

Ja też po pracy od razu chodzę na siłownię, bo jak już wejdę do domu to nie wyjdę, nie ma bata.

[eliza40]

Ja się zważę jutro.Dzisiaj co prawda weszłam na wagę po południu i to co zobaczyłam to mnie przeraziło.
Beatka dobrze,że już wszystko ok.
Imprezka udana od 19 do 6 rano

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Ja się zważę jutro.Dzisiaj co prawda weszłam na wagę po południu i to co zobaczyłam to mnie przeraziło.
Beatka dobrze,że już wszystko ok.
Imprezka udana od 19 do 6 rano

Wow, na bogato

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Lyrcia znowu idziemy pod prąd i znowu razem . Ja dzisiaj też zobaczyłam dziwne wartości na wadze . Dziś dotarłam do klubu, rowerki zaliczyłam, jak wracam po treningu to już nie chce mi się tak jeść, więc jest to opcja by mniej jeść wieczorami, tylko jak to zrobić by systematycznie zacząć tam chodzić.

Ja miałam schudnąć do 40 i tak jakoś nie wyszło... No ale się nie poddaje.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylowa1]

Ostatnio na YT wpadł mi kanał odmładzanie na surowo. Gość naprawdę mówi logicznie o odchudzaniu i różnych chorobach. Tylko żeby to jeszcze wdrożyć w życie. Wychodzi na to że wszystkiemu winna jest insulina, insulinoopornosc. Jak będziecie miały chwilkę i chęć to sobie obejrzyjcie...

[EMNE]

Też widziałam i czytałam już o wielu bardzo mądrych i popartych naukowo sposobach odżywiania. Tylko z praktyką jest du*a.


Wygląda na to że wszystkie mamy problemy z wzięciem się w garść i wszystkie płyniemy. (No przynajmniej większość).

Mam pełną zamrażarkę warzyw i owoców, mogłabym z tego robić niskokaloryczne obiady i przekąski ale mam niechęć do ich przygotowania. Dziś w pracy mam bułke z pieczarkami kupioną na mieście. Bardzo smaczna


Zdrowia dla wszystkich.

[barbra66]

Witajcie Kochane...
U mnie dobrze....waga po powrocie pokazuje mi prawie kilogramowy spadek,ale jakoś tak spokojnie do tego podchodzę,bo już tak mam ostatnio ,ze waga tańczy kilo do przodu,a potem kilo do tyłu...
Z jesienią już mniej się odsłania ciała ,to już mam mniejsze wyrzuty ...

[QUOTE]

Napisane przez LyraBea

Hejka

Na dodatek wszystkie ciuchy jesienne mam na rozmiar XL 42-44 więc leżą jak ulał a to usypia moją czujność.

Ja mam w szafie rozmiarówkę 40-44 ,zatem coś na siebie da się włożyć

Mam spakowane rzeczy na siłownie. Dziś po procy idę chociaż na orbitreku pohulać. Cokolwiek byleby na nowo zacząć. Jak zwykle po wykupieniu karnetu miałam pospolite ruszenie i co? i już od 4.wrześnie mnie na siłowni nie uwidzieli

Ja nawet jak mam taki leniwy miesiąc,to w cenie karnetu sie zepnę miesięcznie,by nie wyrzucać kasy do kosza....bo u mnie jednorazowe wejście do klubu kosztuje weekendowo 50 zł,a ja tyle płacę na cały miesiąc.

Ta wycieczka Basiu to z kościoła była? Jak długo się szwędaliście? Jak spaliście? No domyślam się, że po takich eskapadach jeść się chciało i smakowało wszystko

Lyrcia....wycieczka była samolotowa, pielgrzymkowo-turystyczna z biura podróży Misja Travel (5 dniowa-Chorwacja,Bośnia i Hercegowina ) ,tak sie złożyło,że ludzie z parafii nawówili naszego proboszcza i mała grupa z parafii sie uzbierała,ale dowiedziałam się o wszystkim dopiero na miejscu...a było nas koło 50 osób z całej Polski. No i jak to bywa w tak wielkich grupach pilot miał co robić,żeby wszystkim dogodzić, ale nie był to nowicjusz zatem dał radę okiełznąć ludzkie fochy .... i ostatecznie każdy mógł dostosować plan dnia do własnych potrzeb i możliwości,ale wiadomo, jakiś plan dnia pilot musiał z góry ustalić, żeby towarzystwo zbytnio w zapędach się nie rozjechało...
Zresztą zwiedzanie wybranych miast było z góry ustalone,już przy zapisie....ale np.to czy w Dubrowniku chciało się iść na zakupy,do knajpki,czy rejs statkiem,to już indywidualnie można było wybrać ....

Dzień był tak zaplanowany,że na spanie było po 5-8 godzin,zatem skromne warunki hotelowe w zupełności wystarczały,w hotelu też się żywiliśmy,w cenie było śniadanie (szwedzki stół) i obiado-kolacja.... jedzonko ...dobrze kumasz, po takim dniu pełnym przygód, wszystko smakowało... raczej nikt kalorii nie liczył

Napisane przez EMNE

Też widziałam i czytałam już o wielu bardzo mądrych i popartych naukowo sposobach odżywiania. Tylko z praktyką jest du*a.


Wygląda na to że wszystkie mamy problemy z wzięciem się w garść i wszystkie płyniemy. (No przynajmniej większość).

Mam pełną zamrażarkę warzyw i owoców, mogłabym z tego robić niskokaloryczne obiady i przekąski ale mam niechęć do ich przygotowania. Dziś w pracy mam bułke z pieczarkami kupioną na mieście. Bardzo smaczna


Zdrowia dla wszystkich.

Ja powiem tak... no fakt ważę 10 kg więcej niż wtedy kiedy spotkałyśmy się na forum Dukana,ale wchodząc w 50+ to już nie tak prosto się gubi,i niekoniecznie trzeba zmieścic się w rozmiar 36/38....nawet jak się śmieciowo nie żywi na co dzień

Też zdrowia życzę Wszystkim,bo ten stan chociżz daje chwilowego powera

[Stylowa1]

No dokładnie... Mój problem to właśnie pieczywo, weź człowieku nie jedz , takie świeże z maselkiem...mmmmmm bułeczki lub chlebek