Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość? - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-03-19, 14:47   #211
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
Oczywiście, można uznać, że skoro zaczynamy zastanawiać się nad sensem związku, to widocznie coś z nim jest nie tak. Ale gdyby faktycznie tak było, nie powodowałoby to aż takiego poczucia osaczenia i paraliżu. Dlaczego? Bo decyzja o odejściu zostałaby poparta konkretnymi argumentami ("nie chcę odejść, ale muszę, bo..."), i do tego nasza uwaga skupiona byłaby na problemie, nie na naszych uczuciach.
Jest paraliż, bo jednak darzymy człowieka jakimiś uczuciami, mamy wspólne miłe przeżycia. Ale efekt widać, jeśli podejmiemy decyzję. U mnie po podjęciu decyzji o rozstaniu był spokój i ulga, po prostu. I ani razu nie żałowałam decyzji (choć rozpacz i żałoba była).
Więc jeśli nie chodzi o konkretny problem ze związkiem, jeśli byliśmy szczęśliwi, zanim wątpliwości się pojawiły (ważny punkt!), a nic się od tego czasu fizycznie nie zmieniło, to chyba można uznać, że problem leży w naszej głowie.
Może byliśmy szczęśliwi, bo żyliśmy chwilą, byliśmy na haju hormonów, a teraz próbując spojrzeć na to jak na coś na długi czas (czy na zawsze) dociera do nas, że nie cieszy nas ta perspektywa. Jesteś z kimś szczęśliwa, ale widzisz małe wady, w końcu małe wady zmieniają się w wielką masę rzeczy, których nie chcesz zaakceptować tak na zawsze.Nasze spojrzenie się zmienia. Ja w momencie podjęcia decyzji o rozstaniu miałam nagły moment jasności, że to jest jedyna właściwa decyzja.
W czasie terapii uczona byłam, że lęki wyolbrzymiają zagrożenia i rzadko mają coś wspólnego z rzeczywistością, a raczej pokazują świat takim, jakim bałabym się go zobaczyć. Dlatego lęki należy kwestionować i nie działać pod ich wpływem. Trzeba zdjąć "czarne okulary" i spojrzeć na to, co jest obiektywnie prawdziwe. Z tym chyba każdy się zgodzi—jeśli ktoś panicznie boi się zachorować na raka, jego strach nie świadczy o zwiększonym ryzyku zachorowania. Ryzyko ocenia się na podstawie faktów, a nie odczuć. Tak samo lęk przed tym, że mój partner nie jest "tym jedynym" nie musi oznaczać, że partner nie jest tym jedynym i powinniśmy odejść. Zbadajmy podstawę lęku i wtedy się dowiemy, co faktycznie nam grozi.
Też już się do wszystkiego nie ustosunkowuję, ale ja mam podejście, że wątpliwości = to nie to. Mam taką postawę teraz, bo JUŻ znam siebie na tyle, żeby wiedzieć, że jestem konkretnym człowiekiem tak ogólnie, więc dlaczego w sferze związków damsko-męskich miałabym być wątpiąca i niepewna? Naprawdę w żadnej innej sferze życia nie miałam takiego braku przekonania. Ogólnie mogę mieć żal do siebie, że przy pierwszych wątpliwościach nie zerwałam, tylko dusiłam to, międliłam, "pracowałam nad sobą"...


A do pisania o lękach mam szczególny stosunek, bo ex mi mówił, że boję się życia, zobowiązań itp. I kupił mi taką grubą żółtą księgę "lęk i fobia". Przeczytałam 30 stron i już wiedziałam, że ja żadnych lęków nie mam, tylko za daleko zabrnęłam w ten związek i czas się pożegnać.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 15:53   #212
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
W czasie terapii uczona byłam, że lęki wyolbrzymiają zagrożenia i rzadko mają coś wspólnego z rzeczywistością, a raczej pokazują świat takim, jakim bałabym się go zobaczyć. Dlatego lęki należy kwestionować i nie działać pod ich wpływem.
Tylko że nikt tutaj o lękach nie pisał, w tym właśnie rzecz. My Ci piszemy o konkretnych kwestiach, które decydują o przyszłości danej relacji, a Ty się upierasz że to nie są te właściwe kwestie, bo trzeba się skupić na faktach. I olewasz to, że dla kogoś jego emocje SĄ faktem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 16:57   #213
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
Nie będę odpowiadać na pojedyncze posty, bo kręcimy się wokół tego samego tematu. Do tego wydaje mi się, że mimo wszystko się zgadzamy: nie warto być w związku, w którym jesteśmy nieszczęśliwi, i nie ma sensu wmawiać sobie szczęścia tam, gdzie go nie ma (tylko dlatego, że obiektywnie ono powinno tam być). Odróżnijmy jednak dwie sytuacje:

1) jesteśmy nieszczęśliwi (mimo że obiektywnie powinniśmy być, bo jest idealnie), więc zaczynamy wątpić, czy ten związek ma sens
2) mamy wątpliwości, czy ten związek ma sens, więc jesteśmy nieszczęśliwi (bo nie wiemy, co robić, co będzie dla nas lepsze, paraliżuje nas strach przed popełnieniem błędu)

Oczywiście, można uznać, że skoro zaczynamy zastanawiać się nad sensem związku, to widocznie coś z nim jest nie tak. Ale gdyby faktycznie tak było, nie powodowałoby to aż takiego poczucia osaczenia i paraliżu. Dlaczego? Bo decyzja o odejściu zostałaby poparta konkretnymi argumentami ("nie chcę odejść, ale muszę, bo..."), i do tego nasza uwaga skupiona byłaby na problemie, nie na naszych uczuciach.

Więc jeśli nie chodzi o konkretny problem ze związkiem, jeśli byliśmy szczęśliwi, zanim wątpliwości się pojawiły (ważny punkt!), a nic się od tego czasu fizycznie nie zmieniło, to chyba można uznać, że problem leży w naszej głowie. Można np mieć nierealne przekonanie, że partner nigdy nie powinien być w stanie nas zezłościć, a jeśli się mu udało, to znaczy, że go nie kochamy. Można wierzyć, że partner zawsze powinien nas podniecać, a jeśli jakiegoś dnia nie mamy ochoty na seks z nim, to nie jest prawdziwa miłość. Wreszcie, można mieć wrodzoną skłonność do rozbijania gówna na atomy i szukania 100% pewności. Skutek: wątpliwości. Diagnoza wizażu? Nie kochasz go. Reakcja? Jeszcze więcej wątpliwości—i krąg zaczyna sam się napędzać.

W czasie terapii uczona byłam, że lęki wyolbrzymiają zagrożenia i rzadko mają coś wspólnego z rzeczywistością, a raczej pokazują świat takim, jakim bałabym się go zobaczyć. Dlatego lęki należy kwestionować i nie działać pod ich wpływem. Trzeba zdjąć "czarne okulary" i spojrzeć na to, co jest obiektywnie prawdziwe. Z tym chyba każdy się zgodzi—jeśli ktoś panicznie boi się zachorować na raka, jego strach nie świadczy o zwiększonym ryzyku zachorowania. Ryzyko ocenia się na podstawie faktów, a nie odczuć. Tak samo lęk przed tym, że mój partner nie jest "tym jedynym" nie musi oznaczać, że partner nie jest tym jedynym i powinniśmy odejść. Zbadajmy podstawę lęku i wtedy się dowiemy, co faktycznie nam grozi.

Więc jeszcze raz: nie uważam, że powinniśmy wybierać sobie partnerów z rozsądku i potem zmuszać się do miłości, zachowując się w określony sposób i licząc na cud. Apeluję tylko, żeby odrzucić to sztywne "jakbyś kochała, to byś się nie zastanawiała!", bo ono tylko zaciemnia cały obraz. Jestem pewna, że istnieje mimo wszystko jakaś lista pytań, które wskazałyby na miłość lub jej brak w jaśniejszy sposób, niż "musisz czuć to COŚ". Np ruda_beksa podała kilka takich obiektywnych czynników:


Wiadomo, dla każdego co innego będzie ważnego w związku. Ale dzięki takiej liście osoba wątpiąca może skonfrontować oczekiwania z rzeczywistością, sprawdzić, czy jej lęki mają faktyczną podstawę. Jeśli mają—będzie wiedziała, czemu powinna odejść i łatwiej będzie jej podjąć decyzję. Zamiast odchodzić wyłącznie z powodu cierpienia, które sama sobie wytworzyła.
Tak watplipowosci moga wynikac z leku. Gdyby nie lek, poczucie odpowiedzialnosci, proby ratowania I poczucie winy zerwalabym z moim ex duzo szybciej.
Nie odnosisz sie do jednego.
Te watpliwosci nie trwaja tydzien ,czy miesiac ale czesto wiele miesiecy lub lat.
Czujemy poczucie winy ,ze to z nami jest cos nie tak ,bo jest tak cudownie, punkty spelniamy a jednak nie kocham I nie jestem szczesliwa z tym cudownym czlowiekiem.
Z tego wynikaja watpliwosci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 17:02   #214
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

"Oczywiście, można uznać, że skoro zaczynamy zastanawiać się nad sensem związku, to widocznie coś z nim jest nie tak. Ale gdyby faktycznie tak było, nie powodowałoby to aż takiego poczucia osaczenia i paraliżu. Dlaczego? Bo decyzja o odejściu zostałaby poparta konkretnymi argumentami ("nie chcę odejść, ale muszę, bo..."), i do tego nasza uwaga skupiona byłaby na problemie, nie na naszych uczuciach."

Nie wiem czy dobrze zrozumialam, ale lek przed zakonczeniem zwiazku nie musi miec wcale nic wspolnego z miloscia tylko z lekiem przed samotnoscia, utrata kontroli itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 19:55   #215
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
Nie będę odpowiadać na pojedyncze posty, bo kręcimy się wokół tego samego tematu. Do tego wydaje mi się, że mimo wszystko się zgadzamy: nie warto być w związku, w którym jesteśmy nieszczęśliwi, i nie ma sensu wmawiać sobie szczęścia tam, gdzie go nie ma (tylko dlatego, że obiektywnie ono powinno tam być). Odróżnijmy jednak dwie sytuacje:

1) jesteśmy nieszczęśliwi (mimo że obiektywnie powinniśmy być, bo jest idealnie), więc zaczynamy wątpić, czy ten związek ma sens
2) mamy wątpliwości, czy ten związek ma sens, więc jesteśmy nieszczęśliwi (bo nie wiemy, co robić, co będzie dla nas lepsze, paraliżuje nas strach przed popełnieniem błędu)

Oczywiście, można uznać, że skoro zaczynamy zastanawiać się nad sensem związku, to widocznie coś z nim jest nie tak. Ale gdyby faktycznie tak było, nie powodowałoby to aż takiego poczucia osaczenia i paraliżu. Dlaczego? Bo decyzja o odejściu zostałaby poparta konkretnymi argumentami ("nie chcę odejść, ale muszę, bo..."), i do tego nasza uwaga skupiona byłaby na problemie, nie na naszych uczuciach.

Więc jeśli nie chodzi o konkretny problem ze związkiem, jeśli byliśmy szczęśliwi, zanim wątpliwości się pojawiły (ważny punkt!), a nic się od tego czasu fizycznie nie zmieniło, to chyba można uznać, że problem leży w naszej głowie. Można np mieć nierealne przekonanie, że partner nigdy nie powinien być w stanie nas zezłościć, a jeśli się mu udało, to znaczy, że go nie kochamy. Można wierzyć, że partner zawsze powinien nas podniecać, a jeśli jakiegoś dnia nie mamy ochoty na seks z nim, to nie jest prawdziwa miłość. Wreszcie, można mieć wrodzoną skłonność do rozbijania gówna na atomy i szukania 100% pewności. Skutek: wątpliwości. Diagnoza wizażu? Nie kochasz go. Reakcja? Jeszcze więcej wątpliwości—i krąg zaczyna sam się napędzać.

W czasie terapii uczona byłam, że lęki wyolbrzymiają zagrożenia i rzadko mają coś wspólnego z rzeczywistością, a raczej pokazują świat takim, jakim bałabym się go zobaczyć. Dlatego lęki należy kwestionować i nie działać pod ich wpływem. Trzeba zdjąć "czarne okulary" i spojrzeć na to, co jest obiektywnie prawdziwe. Z tym chyba każdy się zgodzi—jeśli ktoś panicznie boi się zachorować na raka, jego strach nie świadczy o zwiększonym ryzyku zachorowania. Ryzyko ocenia się na podstawie faktów, a nie odczuć. Tak samo lęk przed tym, że mój partner nie jest "tym jedynym" nie musi oznaczać, że partner nie jest tym jedynym i powinniśmy odejść. Zbadajmy podstawę lęku i wtedy się dowiemy, co faktycznie nam grozi.

Więc jeszcze raz: nie uważam, że powinniśmy wybierać sobie partnerów z rozsądku i potem zmuszać się do miłości, zachowując się w określony sposób i licząc na cud. Apeluję tylko, żeby odrzucić to sztywne "jakbyś kochała, to byś się nie zastanawiała!", bo ono tylko zaciemnia cały obraz. Jestem pewna, że istnieje mimo wszystko jakaś lista pytań, które wskazałyby na miłość lub jej brak w jaśniejszy sposób, niż "musisz czuć to COŚ". Np ruda_beksa podała kilka takich obiektywnych czynników:


Wiadomo, dla każdego co innego będzie ważnego w związku. Ale dzięki takiej liście osoba wątpiąca może skonfrontować oczekiwania z rzeczywistością, sprawdzić, czy jej lęki mają faktyczną podstawę. Jeśli mają—będzie wiedziała, czemu powinna odejść i łatwiej będzie jej podjąć decyzję. Zamiast odchodzić wyłącznie z powodu cierpienia, które sama sobie wytworzyła.
A ja jakos rozumiem tresc Twoich postow.

Moim zdaniem moze byc tak, ze ktos od poczatku nie czuje, ze to jest to, odrzuca ja od danej osoby, jest nieszczesliwa, ale racjonalizuje to sobie wszystko ( ze on taki smaki owaki), ze zainwestowalam juz tyle czasu i ciezko jej odejsc.

Drugi przyklad jest taki, ze ktos nie wie co czuje i nie ma do tego obiektywnych powodow, po prostu cos sie wypala i czlowiek mysli, ze to juz nie jest to i sie zastanawia nad rozstaniem.

Z wlasnego doswiadczenia moge napisac, ze ja po jakims czasie spotykania sie z moim facetem, zaczelam miec takie watpliwoci (m.in dlatego bylam ciekawa pogladowo innych osob z watku, nadal uwazam, ze obie strony maja bardzo fajne argumenty na poparcie swojej tezy i sklaniaja do zastanowienia sie) , po prostu cos sie we mnie wypalilo i trzymalo mnie troche czasu w tym stanie , wiec zaczelam rozwazac rozstanie, bo myslalam, ze to juz koniec dobrego miedzy nami.

W efekcie swoich watpliwosci, stalam sie obojetna, nie mialam motywacji do staran, co zaczelo rzutowac na partnera. Zylam w takim rozroku, jednak noga tu, druga tam, bo sama nie wiedzialam, co bedzie dalej. Moj facet zaczal sie niepokoic, dopytywac czy wszystko ok - w koncu powiedzialam mu wprost, ze mam watpliwosci, czuje sie wypalona i ze nie wiem co bedzie dalej. On mnie przytulil, powiedzial, ze rozumie i ze chcialby zebym sobie wszystko ulozyla w glowie. I sobie pomyslalam wtedy, wez Ty sie dziewczyno puknij w glowe.

Przemyslalam wszystko iI doszlam do wniosku, ze ostro wymyslam, ze szukam nie wiadomo czego i ze ogolnie w tylku mi sie przerwraca. Wiem, ze gdybym bazowala tylko na swoich odczuciach, to podejlabym decyzje o rozstaniu. Jednak takie przemyslenie sprawy sprawilo, ze moje watpliwosci zniknely, uczucia wrocily, wrocil spokoj i pewnosc. I jest jeszcze lepiej niz wczesniej.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 19:59   #216
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Z tym że ja cały czas piszę o sytuacji takiej, jak u autorki - od początku nie ma tego "czegoś", od początku jest to związek "z rozsądku", bo "fakty" pokazują, że idealnie do siebie pasujemy.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 20:11   #217
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Przemyslalam wszystko iI doszlam do wniosku, ze ostro wymyslam, ze szukam nie wiadomo czego i ze ogolnie w tylku mi sie przerwraca. Wiem, ze gdybym bazowala tylko na swoich odczuciach, to podejlabym decyzje o rozstaniu. Jednak takie przemyslenie sprawy sprawilo, ze moje watpliwosci zniknely, uczucia wrocily, wrocil spokoj i pewnosc. I jest jeszcze lepiej niz wczesniej.
I już nigdy nie wróciły Ci wątpliwości?
A wątpiłaś mając z tyłu głowy konkretne cechy faceta czy "mam wątpliwości, ale nie mam żadnych podstaw"?
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-19, 20:32   #218
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Z tym że ja cały czas piszę o sytuacji takiej, jak u autorki - od początku nie ma tego "czegoś", od początku jest to związek "z rozsądku", bo "fakty" pokazują, że idealnie do siebie pasujemy.
No ja to rozumiem, ale i tak uwazam, ze Autorka zanim podejmie ostateczna decyzje powinna przyjrzec sie przede wszystkim sobie, swoim oczekiwaniom , potrzebom czy wie czego chce itd. Jezeli sie nic nie zmieni, to ja tez bym podjela taka decyzje, ale dalabym sobie troche czasu i tak.

Ja uwazam, ze emocje/uczucia bywaja zdradliwe. Czesto tez przyzwyczajamy sie do tego co jest dobre w naszym zyciu, nie doceniamy tego ile daje nam partner itd. Wiec tez sami nie wiemy jak zareagujemy na taka "strate" czy nawet perspektywe tej straty.

Szkoda, ze sama Autorka sie nie wypowiada, jestem ciekawa jaka decyzje podjela.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 20:39   #219
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
No ja to rozumiem, ale i tak uwazam, ze Autorka zanim podejmie ostateczna decyzje powinna przyjrzec sie przede wszystkim sobie, swoim oczekiwaniom , potrzebom czy wie czego chce itd. Jezeli sie nic nie zmieni, to ja tez bym podjela taka decyzje, ale dalabym sobie troche czasu i tak.

Ja uwazam, ze emocje/uczucia bywaja zdradliwe. Czesto tez przyzwyczajamy sie do tego co jest dobre w naszym zyciu, nie doceniamy tego ile daje nam partner itd. Wiec tez sami nie wiemy jak zareagujemy na taka "strate" czy nawet perspektywe tej straty.

Szkoda, ze sama Autorka sie nie wypowiada, jestem ciekawa jaka decyzje podjela.
Tylko, że ktoś może bardzo się bać stracić drugą osobę i rozpaczać już na samą myśl o tej stracie, a wcale nie znaczy to jeszcze o żadnym głębszym uczuciu do tej drugiej osoby.
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 20:56   #220
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8229460 1]I już nigdy nie wróciły Ci wątpliwości?
A wątpiłaś mając z tyłu głowy konkretne cechy faceta czy "mam wątpliwości, ale nie mam żadnych podstaw"?[/QUOTE]

Poki co nie wracaja. Mam nadzieje, ze nie Ale jednak wiem, by takim stanom sie nie poddawac za bardzo - ja sie wtedy im poddalam, poszlam za nimi i efekt byl jaki byl.

Cechami faceta - nie, bo moj facet jest duzo lepszym partnerem niz ja partnerka.

Mysle, ze u mnie to bylo spowodowane tym, ze nasz zwiazek wszedl w faze stabilizacji, emocje opadly i juz byla taka wieksza pewnosc . A jednak moje poprzednie zwiazki/relacje byly oparte w glownej mierze na niepewnosci, wiec to tez caly czas dostarczalo mi emocji, motywowalo do walki , staran itd.

Czlowiek tez ma cos takiego w sobie, ze jak dostaje duzo dobrego, to sie przyzwyczaja do tego, z czasem przestaje doceniac i traktuje to jako oczywistosc. A to tez jest zgubne.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 20:56   #221
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Byłam z dobrym facetem, miałam wątpliwości, nie było pożądania z mojej strony. Zerwałam. Lektura tego wątku zasiała we mnie wątpliwość czy dobrze zrobiłam.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-19, 20:59   #222
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8229560 6]Tylko, że ktoś może bardzo się bać stracić drugą osobę i rozpaczać już na samą myśl o tej stracie, a wcale nie znaczy to jeszcze o żadnym głębszym uczuciu do tej drugiej osoby.[/QUOTE]


Oczywiscie, ze tak. Bo to moze byc podyktowane np. lekiem. Sama nie mialabym pomyslu jak to rozroznic. Chyba jednak trzeba dobrze siebie znac, zeby wiedziec co sie za czym kryje i roszyfrowac swoje stany.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 20:59   #223
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Byłam z dobrym facetem, miałam wątpliwości, nie było pożądania z mojej strony. Zerwałam. Lektura tego wątku zasiała we mnie wątpliwość czy dobrze zrobiłam.
Skoro nie było pożądania to seksu też pewnie nie było, albo był z przymusu.

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Oczywiscie, ze tak. Bo to moze byc podyktowane np. lekiem. Sama nie mialabym pomyslu jak to rozroznic. Chyba jednak trzeba dobrze siebie znac, zeby wiedziec co sie za czym kryje i roszyfrowac swoje stany.
Albo trzeba po prostu być pewnym swoich uczuć w stosunku do tej drugiej osoby

Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Czas edycji: 2018-03-19 o 21:02
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 21:10   #224
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Byłam z dobrym facetem, miałam wątpliwości, nie było pożądania z mojej strony. Zerwałam. Lektura tego wątku zasiała we mnie wątpliwość czy dobrze zrobiłam.
Sama musisz wiedziec czego chcesz. Bo to, ze tutaj piszemy rozne rzeczy, nie oznacza, ze w kazdym przypadku sie to sprawdzi.

A dlaczego nie bylo pozadania? Nie podobal Ci sie? Nie ciagnelo Cie do niego?

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8229625 1]

Albo trzeba po prostu być pewnym swoich uczuć w stosunku do tej drugiej osoby [/QUOTE]

Teoretycznie tak, ale wlasnie rzecz w tym ze jak taka osoba nie potrafi rozpoznac co sie kryje za jej stanami emocjonalnymi to taki rozpczliwy lek przed strata kogos moze wziac za wielkie uczucie, a nie za lek.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 21:13   #225
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Sama musisz wiedziec czego chcesz. Bo to, ze tutaj piszemy rozne rzeczy, nie oznacza, ze w kazdym przypadku sie to sprawdzi.

A dlaczego nie bylo pozadania? Nie podobal Ci sie? Nie ciagnelo Cie do niego?[COLOR="Silver"]
Po prostu nie było. Mimo, że podobał mi się fizycznie i miał wszystkie podpunkty z listy caudofemoralis. Weszłam w ten związek ze złych powodów (strach przed samotnością) i od samego początku czułam, że to nie jest to, że nie jestem zakochana. Brak pożądania był zapewne pokłosiem braku uczucia.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 21:15   #226
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Sama musisz wiedziec czego chcesz. Bo to, ze tutaj piszemy rozne rzeczy, nie oznacza, ze w kazdym przypadku sie to sprawdzi.

A dlaczego nie bylo pozadania? Nie podobal Ci sie? Nie ciagnelo Cie do niego?

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------



Teoretycznie tak, ale wlasnie rzecz w tym ze jak taka osoba nie potrafi rozpoznac co sie kryje za jej stanami emocjonalnymi to taki rozpczliwy lek przed strata kogos moze wziac za wielkie uczucie, a nie za lek.
No to już nikt za nikogo nie rozpozna jego własnych uczuć.
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 21:25   #227
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Byłam z dobrym facetem, miałam wątpliwości, nie było pożądania z mojej strony. Zerwałam. Lektura tego wątku zasiała we mnie wątpliwość czy dobrze zrobiłam.
Nie wiem jak możesz mieć wątpliwości. Pamiętam dobrze Twoją historię. Nie byłaś w nim zakochana, nie pożądałaś, zmuszałaś się do różnych rzeczy i wszystko wręcz robiłaś na siłę w tym związku. Nie wątp w siebie.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Czlowiek tez ma cos takiego w sobie, ze jak dostaje duzo dobrego, to sie przyzwyczaja do tego, z czasem przestaje doceniac i traktuje to jako oczywistosc. A to tez jest zgubne.
Mamy inne doświadczenia, zupełnie

Ja cały czas doceniałam te dobre rzeczy, które miałam od ex. Ale poczucie braku pewnych rzeczy zwyciężyło. No ale u mnie to były namacalne wręcz sprawy, więc w sumie nie powinnam pisać w wątku o wątpliwościach "bo tak"

Jedna uwaga - niepokojąco to brzmi, jak piszesz, że Twój partner był lepszym partnerem niż Ty partnerką. Jakbyś była mu winna miłość/wdzięczność. Ale może to moje przewrażliwienie.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 21:50   #228
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Monika, nie znam Twojej historii. Ale jezeli faktycznie bylo tak, ze oprocz braku pozadania , zmuszalas sie do roznych rzeczy, to ja tez bym na Twoim miejscu nie watpila w slusznosc podjetej decyzji. Po prostu nie pojawilo sie uczucie.

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8229699 6]Nie wiem jak możesz mieć wątpliwości. Pamiętam dobrze Twoją historię. Nie byłaś w nim zakochana, nie pożądałaś, zmuszałaś się do różnych rzeczy i wszystko wręcz robiłaś na siłę w tym związku. Nie wątp w siebie.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------


Mamy inne doświadczenia, zupełnie

Ja cały czas doceniałam te dobre rzeczy, które miałam od ex. Ale poczucie braku pewnych rzeczy zwyciężyło. No ale u mnie to były namacalne wręcz sprawy, więc w sumie nie powinnam pisać w wątku o wątpliwościach "bo tak"

Jedna uwaga - niepokojąco to brzmi, jak piszesz, że Twój partner był lepszym partnerem niż Ty partnerką. Jakbyś była mu winna miłość/wdzięczność. Ale może to moje przewrażliwienie.[/QUOTE]


Mysle, ze kazda historia cos wnosi Mi sie naprawde fajnie czytalo wszystkie wypowiedzi, tym bardziej, ze kazda ma w sobie jakis sens.

Nie, to obiektywne stwierdzenie. Po prostu mam swiadomosc tego, ze "zwiazkowo" jestem do tylu. Mozna powiedziec, ze nie wynioslam super wzorcow z domu, ale staram sie nad tym pracowac.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 22:44   #229
Hanako
lubi eks swojego męża
 
Avatar Hanako
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Przeczytałam ten wątek i poczułam się trochę wywołana do odpowiedzi, bo ja jestem po tej stronie stale wątpiącej. Już zamężnej i nadal stale wątpiącej. Jestem osobą, która ma bardzo analityczny umysł i rozpracowuje każdy problem do części elementarnych, ale też jestem podatna na wpływy z zewnątrz, cudze opinie - zwłaszcza w kwestiach uczuciowych, gdzie nie ma obiektywnych prawd ani wyznaczników, więc zbieram materiał źródłowy obserwując innych. To wszystko sprawia, że jestem w związku stale nie wiedząc - czy wiem co to miłość, czy umiem kochać, czy mój mąż to właściwy wybór spośród wszystkich wyborów. Tak mam i muszę z tym żyć, bo inna nie będę - podobne wątpliwości prześladują mnie w każdej sferze mojego życia. Umiem je racjonalizować i funkcjonować normalnie, ale wiem, że one zawsze tam są i jeśli tylko zechcę, mogę je wyjąć i znowu zacząć rozkręcać na części pierwsze.
Zresztą, poruszałam tę kwestię w jakimś dawnym już wątku @rozowekrzeslo - i nic się nie zmieniło, jest jak było.

Natomiast w swoim związku czuję się bardzo szczęśliwa, przy mężu odpoczywam, czuję się nieskończenie komfortowo, uspokajam się. Rozmawiamy o różnych naszych drobnych wątpliwościach stale i utwierdzamy się w tym, że mamy je oboje - i to właśnie pomimo nich podejmujemy decyzję o byciu razem. Wszystko to daje mi poczucie błogości - w swoim związku czuję się zwyczajnie dobrze.

Napawają mnie więc dreszczem wywody @Caudofemoralis, która dowodzi, że poczucie osaczenia, zmęczenia, rezygnacji, smutku, obojętności - są w związku naturalne i powinny być zaakceptowane, jeśli przemawiają za tym racjonalne przesłanki. Ja sobie takiego życia nie wyobrażam. Ja sobie takiego życia absolutnie nie życzę. I jakkolwiek nieracjonalne miałoby to nie być, ja w takiej relacji nie chciałabym przeżyć nawet dnia.
Bo to nie musi być racjonalne, wystarczy, żeby było zwierzęce - wszyscy unikamy dyskomfortu. I bardzo dobrze, bo jest raczej niezdrowy. Więc jeśli coś sprawia dyskomfort, a żadne próby rozwiązania problemu nie pomagają, należy się tego problemu w miarę możliwości pozbyć.
Nie zwracając uwagi na komentarze innych o byciu rozpieszczonym, wygodnickim dzieciakiem.
__________________
chase the rain!
Hanako jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-19, 22:49   #230
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Przeczytałam ten wątek i poczułam się trochę wywołana do odpowiedzi, bo ja jestem po tej stronie stale wątpiącej. Już zamężnej i nadal stale wątpiącej. Jestem osobą, która ma bardzo analityczny umysł i rozpracowuje każdy problem do części elementarnych, ale też jestem podatna na wpływy z zewnątrz, cudze opinie - zwłaszcza w kwestiach uczuciowych, gdzie nie ma obiektywnych prawd ani wyznaczników, więc zbieram materiał źródłowy obserwując innych. To wszystko sprawia, że jestem w związku stale nie wiedząc - czy wiem co to miłość, czy umiem kochać, czy mój mąż to właściwy wybór spośród wszystkich wyborów. Tak mam i muszę z tym żyć, bo inna nie będę - podobne wątpliwości prześladują mnie w każdej sferze mojego życia. Umiem je racjonalizować i funkcjonować normalnie, ale wiem, że one zawsze tam są i jeśli tylko zechcę, mogę je wyjąć i znowu zacząć rozkręcać na części pierwsze.
Zresztą, poruszałam tę kwestię w jakimś dawnym już wątku @rozowekrzeslo - i nic się nie zmieniło, jest jak było.

Natomiast w swoim związku czuję się bardzo szczęśliwa, przy mężu odpoczywam, czuję się nieskończenie komfortowo, uspokajam się. Rozmawiamy o różnych naszych drobnych wątpliwościach stale i utwierdzamy się w tym, że mamy je oboje - i to właśnie pomimo nich podejmujemy decyzję o byciu razem. Wszystko to daje mi poczucie błogości - w swoim związku czuję się zwyczajnie dobrze.

Napawają mnie więc dreszczem wywody @Caudofemoralis, która dowodzi, że poczucie osaczenia, zmęczenia, rezygnacji, smutku, obojętności - są w związku naturalne i powinny być zaakceptowane, jeśli przemawiają za tym racjonalne przesłanki. Ja sobie takiego życia nie wyobrażam. Ja sobie takiego życia absolutnie nie życzę. I jakkolwiek nieracjonalne miałoby to nie być, ja w takiej relacji nie chciałabym przeżyć nawet dnia.
Bo to nie musi być racjonalne, wystarczy, żeby było zwierzęce - wszyscy unikamy dyskomfortu. I bardzo dobrze, bo jest raczej niezdrowy. Więc jeśli coś sprawia dyskomfort, a żadne próby rozwiązania problemu nie pomagają, należy się tego problemu w miarę możliwości pozbyć.
Nie zwracając uwagi na komentarze innych o byciu rozpieszczonym, wygodnickim dzieciakiem.
No ja nie chciałabym aby mój narzeczony, a w przyszłości mąż zastanawiał się czy na pewno ja jestem tą z którą chce spędzić życie,bo może z inną by było mu lepiej. Nie wiem, może źle odebrałam to co napisałaś, ale to zdanie mnie uderzyło.
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 23:04   #231
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Hanako, pamiętam Cię z innych wątków, gdzie się temat wątpliwości przewijał i zawsze ładnie pisałaś o Twoim związku. Widać miłość do męża (nie wiedziałam, że jesteś po ślubie!). Jeśli siebie znasz na tyle, że wiesz, że te wątpliwości to Ty, Twoja osobowość, i oboje żyjecie z nimi szczęśliwie - to oby tak dalej. Dla mnie to abstrakcja i przyznaję, że marzy mi się miłość bez wątpliwości, twarda jak głaz, ale kto wie... Może doświadczenie wieloletniego związku bez chęci ucieczki będzie miało inny smak niż mi się to wydaje, co nie znaczy, że gorszy.
[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8229862 1]No ja nie chciałabym aby mój narzeczony, a w przyszłości mąż zastanawiał się czy na pewno ja jestem tą z którą chce spędzić życie,bo może z inną by było mu lepiej. Nie wiem, może źle odebrałam to co napisałaś, ale to zdanie mnie uderzyło.[/QUOTE]
Nie wiemy jakie natężenie mają te myśli, nie jesteśmy w głowie Hanako. Moja odruchowa reakcja jest taka jak Twoja, ale może ta myśl, że gdzieś tam może być ktoś lepszy, jest taka ledwie słyszalna w głowie i wcale nie mąci spokoju, bo ma się to co się wybrało i człowiek myśli MOŻE, ale mam to co mam i to jest wspaniałe.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 23:09   #232
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8229873 6]Hanako, pamiętam Cię z innych wątków, gdzie się temat wątpliwości przewijał i zawsze ładnie pisałaś o Twoim związku. Widać miłość do męża (nie wiedziałam, że jesteś po ślubie!). Jeśli siebie znasz na tyle, że wiesz, że te wątpliwości to Ty, Twoja osobowość, i oboje żyjecie z nimi szczęśliwie - to oby tak dalej. Dla mnie to abstrakcja i przyznaję, że marzy mi się miłość bez wątpliwości, twarda jak głaz, ale kto wie... Może doświadczenie wieloletniego związku bez chęci ucieczki będzie miało inny smak niż mi się to wydaje, co nie znaczy, że gorszy.

Nie wiemy jakie natężenie mają te myśli, nie jesteśmy w głowie Hanako. Moja odruchowa reakcja jest taka jak Twoja, ale może ta myśl, że gdzieś tam może być ktoś lepszy, jest taka ledwie słyszalna w głowie i wcale nie mąci spokoju, bo ma się to co się wybrało i człowiek myśli MOŻE, ale mam to co mam i to jest wspaniałe.[/QUOTE]

Oczywiście, że tak, ja po prostu nie chciałabym aby mój TŻ tak miał, albo żebym ja miała tak w obecnym związku (kiedyś przeżywałam coś takiego w toksycznym związku, dlatego mam takie a nie inne zdanie w tej kwestii) ale bynajmniej "nie potępiam" Hanako za to, że ona tak ma
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 23:43   #233
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Przeczytałam ten wątek i poczułam się trochę wywołana do odpowiedzi, bo ja jestem po tej stronie stale wątpiącej. Już zamężnej i nadal stale wątpiącej. Jestem osobą, która ma bardzo analityczny umysł i rozpracowuje każdy problem do części elementarnych, ale też jestem podatna na wpływy z zewnątrz, cudze opinie - zwłaszcza w kwestiach uczuciowych, gdzie nie ma obiektywnych prawd ani wyznaczników, więc zbieram materiał źródłowy obserwując innych. To wszystko sprawia, że jestem w związku stale nie wiedząc - czy wiem co to miłość, czy umiem kochać, czy mój mąż to właściwy wybór spośród wszystkich wyborów. Tak mam i muszę z tym żyć, bo inna nie będę - podobne wątpliwości prześladują mnie w każdej sferze mojego życia. Umiem je racjonalizować i funkcjonować normalnie, ale wiem, że one zawsze tam są i jeśli tylko zechcę, mogę je wyjąć i znowu zacząć rozkręcać na części pierwsze.
Zresztą, poruszałam tę kwestię w jakimś dawnym już wątku @rozowekrzeslo - i nic się nie zmieniło, jest jak było.

Natomiast w swoim związku czuję się bardzo szczęśliwa, przy mężu odpoczywam, czuję się nieskończenie komfortowo, uspokajam się. Rozmawiamy o różnych naszych drobnych wątpliwościach stale i utwierdzamy się w tym, że mamy je oboje - i to właśnie pomimo nich podejmujemy decyzję o byciu razem. Wszystko to daje mi poczucie błogości - w swoim związku czuję się zwyczajnie dobrze.

Napawają mnie więc dreszczem wywody @Caudofemoralis, która dowodzi, że poczucie osaczenia, zmęczenia, rezygnacji, smutku, obojętności - są w związku naturalne i powinny być zaakceptowane, jeśli przemawiają za tym racjonalne przesłanki. Ja sobie takiego życia nie wyobrażam. Ja sobie takiego życia absolutnie nie życzę. I jakkolwiek nieracjonalne miałoby to nie być, ja w takiej relacji nie chciałabym przeżyć nawet dnia.
Bo to nie musi być racjonalne, wystarczy, żeby było zwierzęce - wszyscy unikamy dyskomfortu. I bardzo dobrze, bo jest raczej niezdrowy. Więc jeśli coś sprawia dyskomfort, a żadne próby rozwiązania problemu nie pomagają, należy się tego problemu w miarę możliwości pozbyć.
Nie zwracając uwagi na komentarze innych o byciu rozpieszczonym, wygodnickim dzieciakiem.
Podstawową kwestią jest to, że czujesz się w tym związku (mimo wątpliwości) szczęśliwa.
Większość piszących tutaj jest przeciwko związkom z wątpliwościami dlatego, że one powodują dyskomfort i brak poczucia szczęścia

Wróć, źle się wyraziłam. Większość piszących tutaj jest przeciwko związkom z wątpliwościami JEŚLI te wątpliwości powodują brak poczucia szczęścia i spokoju. Jeśli ktoś ma lekkie wątpliwości od czasu do czasu ale ogólnie czuje się szczęśliwy to chyba wszystko ok

Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2018-03-19 o 23:47
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-19, 23:44   #234
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Podstawową kwestią jest to, że czujesz się w tym związku (mimo wątpliwości) szczęśliwa.
Większość piszących tutaj jest przeciwko związkom z wątpliwościami dlatego, że one powodują dyskomfort i brak poczucia szczęścia
Albo oznaczają, że podświadomie czujemy, że coś w tym naszym związku jest nie tak jak być powinno
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 00:04   #235
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Ja sobie czasem wyrzucam, że zerwałam. Że przecież dużo od niego dostawałam, ciepło, troskę, fajne spędzanie czasu

Ale wiem, że to złudne bo inne rzeczy w ogóle nie grały i nie byłabym w pełni szczęśliwa. Teraz też nie jestem (w samotności) ale przynajmniej jest szansa że to się kiedyś zmieni.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 00:06   #236
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Ja sobie czasem wyrzucam, że zerwałam. Że przecież dużo od niego dostawałam, ciepło, troskę, fajne spędzanie czasu

Ale wiem, że to złudne bo inne rzeczy w ogóle nie grały i nie byłabym w pełni szczęśliwa. Teraz też nie jestem (w samotności) ale przynajmniej jest szansa że to się kiedyś zmieni.
Ale nie kochałaś go, a on Ciebie kochał? Nie pamiętam już dokładnie Twojego wątku
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 00:15   #237
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Podstawową kwestią jest to, że czujesz się w tym związku (mimo wątpliwości) szczęśliwa.
Większość piszących tutaj jest przeciwko związkom z wątpliwościami dlatego, że one powodują dyskomfort i brak poczucia szczęścia

Wróć, źle się wyraziłam. Większość piszących tutaj jest przeciwko związkom z wątpliwościami JEŚLI te wątpliwości powodują brak poczucia szczęścia i spokoju. Jeśli ktoś ma lekkie wątpliwości od czasu do czasu ale ogólnie czuje się szczęśliwy to chyba wszystko ok
Fajnie idzie Wasza dyskusja. Ciekawy temat.
A ja nie wiem czy czuje sie szczesliwa w zwiazku.

Źle nie jest, ale mam lęki, obawy, czasem watplliwosci w pewnych kwestiach które mnie męczą. Czasem mam wrazenie że w niektórych kwestiach bardziej szczesliwa sie czułam gdy byłam sama i wiedziałam że jedyna osoba która jest obok mnie i ktora mnie wspiera, ktorej moge ufac itd to ja sama. Teraz jestem w zwiazku, jest tż ale nie wiem co bedzie kiedys? Nie siedze w nim, nie czytam mu w myslach. Czy damy rade byc ze soba na lata? Życie pokaże. Jest tu i teraz. Mam problem z zaufaniem i jestem DDA.Ufam mu ale gdzies z tyłu głowy cichy głosik szepcze by miec sie na bacznosci. Ciagle wydaje mi sie że cos wisi nade mna i zaraz sie zawali, zwiazek sie rozwali a ja bede mogła rzec "wiedziałam, że tak bedzie". Ciagle sie zastanawiam, boje sie popełnic błąd.. Niby tak, kocham, zalezy mi, ale gdzies boje sie że nie moze byc tak dobrze. Te mysli powoduja że stoje w rozkroku pomiedzy byciem "szczesliwą" a byciem "nieszczesliwą" i siedze jak na szpilkach czekając na "wybuch", który nie nadchodzi. Wtedy czuje sie winna że mam takie mysli....

White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 00:48   #238
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Fajnie idzie Wasza dyskusja. Ciekawy temat.
A ja nie wiem czy czuje sie szczesliwa w zwiazku.

Źle nie jest, ale mam lęki, obawy, czasem watplliwosci w pewnych kwestiach które mnie męczą. Czasem mam wrazenie że w niektórych kwestiach bardziej szczesliwa sie czułam gdy byłam sama i wiedziałam że jedyna osoba która jest obok mnie i ktora mnie wspiera, ktorej moge ufac itd to ja sama. Teraz jestem w zwiazku, jest tż ale nie wiem co bedzie kiedys? Nie siedze w nim, nie czytam mu w myslach. Czy damy rade byc ze soba na lata? Życie pokaże. Jest tu i teraz. Mam problem z zaufaniem i jestem DDA.Ufam mu ale gdzies z tyłu głowy cichy głosik szepcze by miec sie na bacznosci. Ciagle wydaje mi sie że cos wisi nade mna i zaraz sie zawali, zwiazek sie rozwali a ja bede mogła rzec "wiedziałam, że tak bedzie". Ciagle sie zastanawiam, boje sie popełnic błąd.. Niby tak, kocham, zalezy mi, ale gdzies boje sie że nie moze byc tak dobrze. Te mysli powoduja że stoje w rozkroku pomiedzy byciem "szczesliwą" a byciem "nieszczesliwą" i siedze jak na szpilkach czekając na "wybuch", który nie nadchodzi. Wtedy czuje sie winna że mam takie mysli....

Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam, ale słyszałam, że najważniejsze jest to by będąc w związku powinnyśmy mieć własne życie i wiedziały, że poradzimy sobie nawet, jeśli nasz związek miałby się kiedyś rozpaść i że wraz z mężczyzną nie stracimy wszystkiego innego..

Ja w obecnym związku nie miałam nigdy wątpliwości, ale właśnie bałam się w pełni zaufać TŻ ze względu na moje przeżycia w poprzednich toksycznych relacjach z facetami. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem, były szczere rozmowy, które z nim prowadziłam. I obecnie juz o nic sie nie martwie.

Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Czas edycji: 2018-03-20 o 05:53
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 05:05   #239
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Cytat:
Napisane przez Hanako Pokaż wiadomość
Przeczytałam ten wątek i poczułam się trochę wywołana do odpowiedzi, bo ja jestem po tej stronie stale wątpiącej. Już zamężnej i nadal stale wątpiącej. Jestem osobą, która ma bardzo analityczny umysł i rozpracowuje każdy problem do części elementarnych [...]
Też tak mam, wszystko analizuje dogłębnie, często nawet jakieś pierdoły nad którymi pewnie inni się nie zastanawiają, ja będę myśleć i rozpracowywać Tak mam. Też miałam wątpliwości, ale u mnie było to na zasadzie, że wchodząc w ten związek, jeśli by się nie udał to tracę przyjaciela i jedyną osobę, którą znam tak do mnie podobną. Więc długo się biłam z myślami. Wszystko to minęło wraz z tym, że nam się świetnie układało. Do dziś uważam tę decyzję za najlepszą jaką mogłam podjąć. Dodatkowo odpadła mi kwestia problemu z zaufaniem po tym, co przeszłam w przeszłość, ciężko u mnie z tym było. Jemu ufałam i nigdy mnie nie zawiódł, zawsze mogłam na niego liczyć. Dziś jest moim mężem i lepszej osoby na męża nie mogłam sobie wymarzyć
Wątek bardzo fajny. Ja o uczuciach pisać nie potrafię, a tu padło wiele ciekawych wypowiedzi i często do nich wracam, ale cytować nie zamierzam
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-20, 05:37   #240
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kocham czy nie kocham? Czym jest miłość?

Ja mialam watpliwosci w innych zwiazkach i je zakonczylam. Jak poznalam meza to czegos takiego nie bylo. Czulam spokoj, nie mialam tego bicia sie z myslami i wiedzialam, ze z nim chce spedzic reszte zycia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-17 18:07:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:50.