Ile czasu spędzacie w pracy?

[MiamiGlow]

Trochę mnie zainspirował wątek o zarobkach. Ile czasu spędzacie w pracy? Na obowiązkach, dojazdach, szkoleniach? Jesteście zadowoleni z tego, jak jest, a może uważacie, że za mało czasu zostaje Wam dla siebie?
Teoretycznie (choć nie zawsze tak jest) duże zarobki idą w parze z dużym zaangażowaniem i odpowiedzialnością. Ciekawa jestem jak u Was to przekłada się na życie. Znam faceta, który ciągnie etat, do tego ma własną firmę, studiuje zacznie i ma trójkę dzieci. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia skąd bierze na to wszystko siły. Podobno bardzo mało sypia i ciągle wszystko robi na wysokich obrotach. Umarłabym chyba po tygodniu takiej gonitwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Standardowe 8h. Czasem posiedzę chwilkę dłużej i wtedy innego dnia wyjdę wcześniej. Po pracy o niej nie myślę i nie robię żadnych nadgodzin, czasem ewentualnie wejdę sobie poplotkować na projektowego czata i jeśli ktoś ma jakiś problem to mogę coś podpowiedzieć Spacer do pracy zajmuje mi jakieś 25 minut. Ogólnie praca ma być dla mnie przyjemna i raczej bezstresowa, jest to dla mnie ważne kryterium przy wyborze firmy, z którą będę współpracować.

[kasztanka3]

W standardowym przed-covidowym trybie pracy lacznie z dojazdami schodzilo mi 9.5h dziennie - w to wliczona jest przerwa na lunch 45 min i dwie przerwy na kawe po 20 min kazda. Praca na caly etat 5 dni w tygodniu.
Teraz przy pandemii sie to zmienilo, jest dofinansowanie dla firm, ktore nalezy sie na pracownikow z australijskim obywatelstwem lub permanent residency, ale wiaza sie z tym ograniczenia godzinowe, wiec zamiast 5 dni w tygodniu pracuje obecnie 4 i zmiany sa o jedna godzine krotsze, bardzo mi ta zmiana pasuje
Jesli (bardzo rzadko, ale czasami sie zdarza) z jakiegos powodu musze zaczac wczesniej albo zostac troche dluzej, to ktoregos kolejnego dnia wychodze wczesniej do domu, zeby godziny mi sie zgadzaly.
Uwazam, ze 3 dni wolne w tygodniu daje mi wystarczajaco duzo czasu dla siebie, bedzie mi bardzo ciezko wrocic do standardowego 5-dniowego tygodnia pracy. Dwudniowy weekend nigdy mi nie wystarczal.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Sama decyduje ile bede w pracy zazwyczaj 7 8 h. Czasami wychodze tez wczesniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Mam etat + drugie źródło dochodu.
Przed koroną średnio 1-2 godziny dziennie mogłam pracować ponad etat (etat 8 godzin, średniomęczący, dużo czasu było niestety siedzenia na dvpie).
Od korony pracuję 8 godzin na etacie, ale w zupełnie innym trybie (przede wszystkim nie jeżdżę do pracy i mam większą swobodę w wykonywaniu obowiązków, często pracuję z zupełnie innego miejsca, niż dom), jestem w stanie pracować dużo efektywniej. W związku z czym mogę pracować nawet 3-4 godziny dziennie dodatkowo i dzięki temu, że wstaję o 6-7 rano, mam dużo czasu wolnego. Plusem mojego etatu jest to, że też o nim nie myślę po zamknięciu systemu, żadnych nadgodzin, mogę wziąć urlop kiedy chcę, nawet tak jak teraz mam zastępstwo to nie tyram na 5 etatów. Mam dobrą pensję, jak na warunki w moim mieście.

Dodatkowo jeszcze się uczę, czasem jakies szkolenie z pracy, planuję rozpocząć studia podyplomowe (teraz wstrzymam się chyba tylko z tego powodu, że jest ryzyko braku zajęć stacjonarnych, a dla mnie to jedna z ważniejszych korzyści). Uważam, że właśnie teraz jestem w stanie się najlepiej spiąć, żeby później odcinać kupony od swojego wykształcenia i doświadczenia.

Model pracy, do którego dążę, zakłada rezygnację z dodatkowego źródła dochodu (planuję zlecenia tego innym, to pozwoli też na dodatkowy dochód). Chciałabym pracować maksymalnie 4 dni w tygodniu, osiągając satysfakcjonujący poziom dochodu i już wiem, że to jak najbardziej możliwe. Nie potrzebuję jednak 5 cyfrowych zarobków Zdecydowanie jak najszybciej chciałabym jeszcze bardziej korzystać z życia, skupiać się tylko na sobie, na swoich przyjemnościach. Na tym, co nadaje dobrego tempa mojemu życiu.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Moja główna praca to 8 h dziennie.
Czasem miewam dodatkowe zlecenia, mogę robić je w domu. Zajmuje mi to różną ilość czasu, zależnie od zlecenia. Nad zleceniem w kwietniu siedziałam 5-6 h dziennie, weekendy całe dnie. Obecne zlecenie zajmuje mi mniej.
Dojazd - trudno powiedzieć. W "najluźniejszym" na mieście czasie koronawirusa, tj. do Wielkanocy udawało mi się dojechać do pracy w 17 minut. Standard to 45 minut w jedną stronę, teraz jadę trochę krócej. Ale zdarzało mi się też, że powrót zajmował mi 1,5 h. W tej chwili na trasie dom-praca mam jeden duży remont, jeden bardzo duży i jeden mały.

[Kika3342]

Bardzo rożnie - mam nienormowane godziny pracy, więc zdarza się, że siedzę np 8-24 ale za to czasem wyjdę sobie o 12 albo wcale nie przychodzę Niestety charakter mojej pracy sprawia, że pracuję też po wyjściu z biura więc nie mam możliwości trzaśnięcia drzwiami i zapomnienia o robocie do następnego ranka
Dojazd zajmuje mi około godziny w jedną stronę, przy czym nie muszę być w pracy punkt 8 czy 9 więc staram się unikać największego ruchu.

[pempek]

Mam nienormowane godziny pracy, zazwyczaj pracuję około 6-7 godzin dziennie, dojazd do pracy to jakieś 30-40 minut, ale teraz głównie pracuję zdalnie.
Bardzo nieczęsto zdarzają mi się nadgodziny, ostatnio prawie rok temu.

[Pani_Mada]

w mojej pracy dydaktyczno-naukowej mam nielimitowany czas pracy i niestety najczęściej jest on właśnie taki nielimitowany i nieokreślony.

pomijając przygotowanie się do zajęć i ich prowadzenie, które są stałymi punktami i elastyczności nie podlegają, to resztę pracy wykonuję kiedy chcę.

wstaję o której chcę, spędzam w pracy tyle godzin ile chcę, mogę sobie nawet przyjść na 17 i wyjść o 23 - praca ma być wykonana na czas i rozliczana jestem kwartalnie. na koniec kwartału ma być zrobione to co ma być zrobione i koniec. nikogo nie obchodzi czy ja poświeciłam na to miesiąc i potem płacili mi za siedzenie czy przez cały kwartał jechałam po 10 godzin dziennie włącznie w weekendami, żeby się wyrobić.

brzmi fajnie ale właśnie najczęściej to jest jednak siedzenie od rana do nocy, codziennie, w weekendy. zwłaszcza że duża część pracy to pisanie artykułów i tekstów naukowych - a jak się nie ma weny to można i cały dzień, z determinacją siedzieć nad komputerem i wydusić z siebie tylko kilka beznadziejnych zdań. i tak zmaga się człowiek z brakiem weny a czas leci...

i nie ma czegoś takiego jak przychodzę z pracy i nie myślę o pracy. w pracy naukowej cały czas się myśli o pracy.

ale przynajmniej teraz, po 3 latach zarabiania bardzo kiepsko (przy takiej samej ilości pracy), mogę powiedzieć, że zarabiam nieźle jak na mój wiek i branżę.

[brandie]

Niby 8h, ale siedzę dłużej często.

[beatiska]

8h + 20-25 min dojazdu w jedną stronę. Obecnie mam HO, wiec dojazd odpada.

[Shady_Lady]

8h (9 jezeli robie płatne nadgodziny) + 45 minut na dojazd w jedna i druga strone.

[MiamiGlow]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88044354]Model pracy, do którego dążę, zakłada rezygnację z dodatkowego źródła dochodu (planuję zlecenia tego innym, to pozwoli też na dodatkowy dochód). Chciałabym pracować maksymalnie 4 dni w tygodniu, osiągając satysfakcjonujący poziom dochodu i już wiem, że to jak najbardziej możliwe. Nie potrzebuję jednak 5 cyfrowych zarobków Zdecydowanie jak najszybciej chciałabym jeszcze bardziej korzystać z życia, skupiać się tylko na sobie, na swoich przyjemnościach. Na tym, co nadaje dobrego tempa mojemu życiu. [/QUOTE]
A jaka branża?

Napisane przez Kika3342

Bardzo rożnie - mam nienormowane godziny pracy, więc zdarza się, że siedzę np 8-24 ale za to czasem wyjdę sobie o 12 albo wcale nie przychodzę Niestety charakter mojej pracy sprawia, że pracuję też po wyjściu z biura więc nie mam możliwości trzaśnięcia drzwiami i zapomnienia o robocie do następnego ranka

Też mam elastyczne godziny pracy. Nie tracę czasu na dojazdy, bo mogę pracować z domu, ale przez to czasami nie umiem dobrze sobie zaplanować wypoczynku i zdarza się, że ciągle wracam do komputera, by coś skończyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez MiamiGlow

A jaka branża?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozwijam się w kierunku it, ale stricte w związku z finansami. Jestem ekonomistą aktualnie pracującym w logistyce (ale robię rzeczy związane z różnymi analizami).

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

8 h w pracy, 30 min dojazd w jedną stronę.
Z nadgodzinami różnie. Bywa że nie ma ich w ogóle przez pół roku, a bywa tak, że przez miesiąc są non stop. Zdarzały się wtedy dni, gdzie pracowalam 16 h ciągiem albo tydzień przez 12 h. Jak tak się dzieje, to chce rzucić ta pracę w cholerę, ale potem znowu przychodzi spokojny okres, zapominam o tym i tak w kółko.
Obecnie przygotuje się do egzaminu zawodowego i 2 miesiące życia poświęcam całkowicie na naukę. Żyje tylko praca, nauka i obowiązkami domowymi. Ale mam nadzieję że się opłaci.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

W pracy 9 godz od wtorku do czwartku, dojazdy dziennie 2-2,5 godz. Poniedziałek i piątek home office. Nadgodzin nie mam, tzn. Nie mogę pracować dłużej niż 40h tygodniowo

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[theali]

Mam niepełny etat (oficjalnie 1/2, ale z dopełnieniami oscyluję raczej wokół 3/4). Praca w systemie równoważnym, zmiany przeważnie 9-10 godzin, więc mam proporcjonalnie więcej dni wolnych - często pracuję tylko 12-13 dni w miesiącu. Dojazd zajmuje mi około pół godziny w jedną stronę, ale z domu wychodzę zwykle jakieś 50 minut przed pracą, żeby się spokojnie ogarnąć albo zrobić jeszcze szybkie zakupy.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

8h plus albo 15 minut w jedną stronę na piechotę, albo 4 minuty w jedną stronę samochodem. nie mam nadgodzin, szkolenia w czasie pracy. po pracy nie myślę o pracy, chociaż teraz jestem na etapie nauki do egzaminu, więc trochę myślę, ale nie za dużo

[Ingrid80]

Dyżury 24h 2-3 razy w tygodniu. Dojazd 10 min autem 20 rowerem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88046255]8h plus albo 15 minut w jedną stronę na piechotę, albo 4 minuty w jedną stronę samochodem. nie mam nadgodzin, szkolenia w czasie pracy. po pracy nie myślę o pracy, chociaż teraz jestem na etapie nauki do egzaminu, więc trochę myślę, ale nie za dużo [/QUOTE]

Ja tez nie i bardzo to w mojej pracy lubie. Moj maz z kolei ma multum roboty do zrobienia wieczorami, w dlugie wakacje, weekendy, ferie, niby nauczyciele maja duzo wolnego, a tak naprawde nie do konca.

[kocia_lapka]

Przed korona pracowalam srednio 8-10 godzin w biurze + okolo 1,5h na dojazd. Oczywiscie nadgodziny platne, zdarzalo sie rowniez, ze wychodzilam po 4 godzinach, czego nie musze odpracowywac.

Obecnie pracuje z domu okolo 8-9 godzin + jak jest potrzeba to siedze nocami, czasami weekendy, a w swieta pracuje po 2-3 godziny + sprawdzanie maila, niestety jest to praca, o ktorej mysle ciagle, podobnie jak kilku innych wspolpracownikow. Co jakis czas wpadaja mi dodatkowe prace, wtedy siedze nad nimi nocami lub w weekendy.

Taki tryb mi odpowiada, poniewaz malo spie (4-5 godzin) i uwazam, ze mam wystarczajaco czasu na dom i dla siebie. Brakuje mi jedynie pracy z ludzmi na zywo...

[pfffh]

Standardowe 8 godzin plus ok. 1 godz. na dojazd do i z. O pracy myślę prawie cały czas (najgorsze, że jeszcze potrafi mi się śnić), bo jestem na kierowniczym stanowisku i teraz się głównie martwię jak radzić sobie w Covidzie.

[Atavish]

Przez większość miesiąca po 8h + koło 30 minut na dojazd do/z pracy. Ale na szczęście dość często pracuję z domu. Aktualnie ze względu na pandemię pracuję tylko z domu. Jednak oprócz dni kiedy pracuję standardowe 8h miewam dyżury nocne i weekendowe. Wtedy jest to 13h w tygodniu i 12h w weekendy. Zazwyczaj wypada mi tydzień dyżurów na miesiąc. Dyżury mam zawsze z domu.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[Gwennifer]

Od kilku miesięcy tylko HO, 8 h, jeśli robię nadgodziny to 9.
Jak dojeżdżałam do biura to +1h w każdą stronę, o nadgodzinach nie chciałam słyszeć, bo powroty w korkach by mnie zabiły.

[Midziak]

8h + godzina na jazde w te i z powrotem

[Magdaszymm]

Staram sie pracowac od godziny 7 do maksymalnie 15. Pracuje zdalnie przed komputerem w domu ale samodzielnie sobie ustawiam godziny pracy.

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Ze względu na pandemię, od pół roku pracuję zdalnie, a co za tym idzie pracuję ile chce i kiedy chcę. Wcześniej wypadało siedzieć w biurze te 8 godzin, a teraz nikt mnie z tego nie rozlicza.

Mam coś do zrobienia i tylko ode mnie zależy ile mi to zajmie czasu, w między czasie mogę wyskoczyć do sklepu czy zrobić pranie, nie tracę też czasu na dojazdy.
Tak więc, czasami praca zajmuje mi cały dzień, bo robię w między czasie inne prywatne rzeczy, ale myślę, że jakby zebrać ten czas do kupy, to pracuje dużo krócej niż 8 godzin. Kiedyś zdarzało sie zostawać po godzinach.

[Cytokina]

8 godzin na oddziale, gdzie często zostaję "po godzinach" jak jest jakiś ciekawy przypadek żeby zobaczyć i się uczyć + dodatkowo 3-4 dyżury 14 godzinne (piątek 18:00-sobota 8:00) lub 24-godzinne (sobota). I dodatkowo nauka w domu, myślę, że to też można zaliczyć do pracy, mimo że nie dostaję za to wynagrodzenia. Staram się zrobić sobie przynajmniej jeden wolny weekend w miesiącu, ale nie zawsze się to udaje. Często nawet jeśli w grafiku mam wolne to szef dzwoni z prośbą o pomoc, bo ma dziury w obsadzie.

[Magdaszymm]

[1=7890bc1b377a5416551befc 97751d9fcee09a13b_608ddd8 419bd3;88081212]Ze względu na pandemię, od pół roku pracuję zdalnie, a co za tym idzie pracuję ile chce i kiedy chcę. Wcześniej wypadało siedzieć w biurze te 8 godzin, a teraz nikt mnie z tego nie rozlicza.

Mam coś do zrobienia i tylko ode mnie zależy ile mi to zajmie czasu, w między czasie mogę wyskoczyć do sklepu czy zrobić pranie, nie tracę też czasu na dojazdy.
Tak więc, czasami praca zajmuje mi cały dzień, bo robię w między czasie inne prywatne rzeczy, ale myślę, że jakby zebrać ten czas do kupy, to pracuje dużo krócej niż 8 godzin. Kiedyś zdarzało sie zostawać po godzinach.[/QUOTE]


Czyli zrobisz tyle samo ale w krotszym czasie? Moim zdaniem tak powinno być, pracownicy powinni być rozliczani za efektywność a nie za to ile przepracują

[7890bc1b377a5416551befc97751d9fcee09a13b_608ddd8419bd3]

Napisane przez Magdaszymm

Czyli zrobisz tyle samo ale w krotszym czasie? Moim zdaniem tak powinno być, pracownicy powinni być rozliczani za efektywność a nie za to ile przepracują

Zdecydowanie tak. Dodatkowo nikt nade mną nie stoi i mogę sobie robić przerwy kiedy chcę, co też zwiększa moją produktywność.
Ale mam znajomych, u których się to nie sprawdza, bo właśnie fakt, że nikt ich nie kontroluje, to ten czas im się rozmywa, brak im motywacji i potem pracują po nocach.