Lekarstwo na zaskórniki?

[Overr]

Cześć,

jednym z moich postanowień noworocznych jest uporanie się z zaskórnikami. W związku z tym skompletowałam zestaw, który mam nadzieję mi w tym pomoże.
Mianowicie: raz w tygodniu robię sobie peeling kawitacyjny, po którym nakładam sobie kwas z The Origins (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...-solution.html). Poza tym w tygodniu nie robię już żadnych maseczek, od czasu do czasu plaster na nos.
Na co dzień myję twarz Foreo (dwa razy dziennie), na dzień nakładam krem z SPF50, na noc to: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...actors-ha.html. W tym momencie się nie maluję, poza tym specyficznym okresem raczej mało nakładam na twarz.
Do tej pory zrobiłam sobie takie 3 zabiegi, widzę już poprawę na czole - zaczęła powoli znikać mi "kaszka".

Jak myślicie, czy taka pielęgnacja ma rację bytu? Chodzi mi konkretnie o połączenie peelingu i kwasu, czy to nie za mocne?
Czy słusznie wykluczyłam inne maseczki?
Kończy mi się też krem na noc, mogłybyście polecić coś, co dobrze nawilży cerę po takim zabiegu? Ten krem dobrze mi się sprawdza, myślę jednak nad czymś może tańszym i lepiej dostępnym, tak żebym mogła go zakupić stacjonarnie.

Dzięki za pomoc!

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Twarz jeszcze nie boli, nie jest wrażliwa? Foreo dwa razy dziennie może zaszkodzić (dziwne, jakby tego nie zrobiło...), zwłaszcza jak dla odmiany się funduje jeszcze mocniejsze emocje zamiast łagodzić...

Po lekarstwo to kierunek dermatolog, takie lekarstwa są na receptę.

[Overr]

[1=d23e4c1348afa4365069847 cb82dee166acf5cc3_62b641f 267164;87817200]Twarz jeszcze nie boli, nie jest wrażliwa? Foreo dwa razy dziennie może zaszkodzić (dziwne, jakby tego nie zrobiło...), zwłaszcza jak dla odmiany się funduje jeszcze mocniejsze emocje zamiast łagodzić...

Po lekarstwo to kierunek dermatolog, takie lekarstwa są na receptę.[/QUOTE]

Foreo używam ciągiem od sierpnia i wszystko jest okej, nawet z lekką poprawą. Nic nie boli, twarz nie jest zaczerwieniona po myciu.

Może błędnie użyłam słowa "lekarstwo", oczywiście nie proszę tutaj nikogo o wypisanie recepty Odkładałam od kilku miesięcy wizytę u dermatologa, bo jakoś zawsze uważałam, że nie ma tragedii, chociaż może być lepiej. Teraz mam plan, żeby przez czas kwarantanny zadbać trochę bardziej o cerę, jeżeli sama sobie z tym nie dam rady to gdy będzie to możliwe, to faktycznie umówię się do lekarza.

Jestem po kolejnej serii peelingu i nie wygląda na to, by coś było nie tak. Nie wiem tylko, jak to będzie za jakiś czas (o ile słońce i kwarantanna pozwoli na ciągłe używanie kwasów).

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

A nie masz odwodnionej cery, nadmiernie złuszczonej? Bez kremu nie jest taka błyszcząca jak folia, ściągnięta? Przy tłustej skórze pewnie łatwiej to przeoczyć, przy suchej bardziej boli, daje już dyskomfort. Mam na myśli coś takiego jak tu:
https://www.youtube.com/watch?v=00uuS24ornE&t=9m20s

[Overr]

[1=d23e4c1348afa4365069847 cb82dee166acf5cc3_62b641f 267164;87817713]A nie masz odwodnionej cery, nadmiernie złuszczonej? Bez kremu nie jest taka błyszcząca jak folia, ściągnięta? Przy tłustej skórze pewnie łatwiej to przeoczyć, przy suchej bardziej boli, daje już dyskomfort. Mam na myśli coś takiego jak tu:
https://www.youtube.com/watch?v=00uuS24ornE&t=9m20s[/QUOTE]

Szczerze mówiąc... ciężko powiedzieć. Być może nie mam "wprawnego oka", o którym mówi dziewczyna w filmiku.

Czy żeby zapobiec takiemu nadmiernemu złuszczeniu wystarczy, że kwas będę kładła raz na dwa tygodnie, ale kawitacja nadal raz na tydzień? Czy do tego dorzucić w ciągu tygodnia jakieś maski nawilżające?

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Nigdy nie interesowałam się peelingiem kawitacyjnym jak mam być szczera. Nie wiem jak to jest mocne, głebokie, skuteczne, etc