Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87264299]Ja to nie wiem jak sobie to wszystko zorganizować. Powoli przestaje jeździć na rowerze dłuższe dystanse, więc czas ogarnąć sobie jakiś plan. Plan mieć muszę, bo inaczej nigdzie nie pojde i nic nie zrobię. :/
Planuje pon i środy pilates, wtorki i czwartki body pomp.
W soboty basen.
Tylko w sumie chciałabym też na spinning chodzić raz w tygodniu, żeby mieć formę na rower wiosna. Ale już nie wiem gdzie to wcisnąć i z czego zrezygnować :/ z jednego pilatesu? Body pump? Najlepiej to by było z basenu, ale nie da rady, bo w soboty i tak nigdzie spinningu nie mam.
Pilatesu i body pump też nie ma weekend, więc nic na weekend nie przerzuce.

Poradzi ktoś?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zamieniłabym jeden pilates na spinning.
Albo mieszała po prostu. 1 tydzień 2 pilatesy , pump i spinning, drugi 2 pumpy, pilates i spinning, trzeciego 2 spinning i po jednym pumpie i pilatesie a 4 tydzień luźniejszy na odpoczynek i tylko 2 pilatesy i jakiś stretching na dokładkę albo i nie tylko czas na załatwianie spraw i siedzenie na kanapie.

Jeśli masz klasyczna długość cyklu miesiączkowego , warto to ustawić pod niego.
2 tygodnie najcięższe treningowo dać w pierwszej fazie cyklu, po owulacji tydzień średni a ostatni tydzień cyklu taki właśnie relaksacyjny.
A jak nie klasyczny albo nieregularny, i tak warto dopasowywać na bieżąco obciążenia do cyklu.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez cava

Zamieniłabym jeden pilates na spinning.
Albo mieszała po prostu. 1 tydzień 2 pilatesy , pump i spinning, drugi 2 pumpy, pilates i spinning, trzeciego 2 spinning i po jednym pumpie i pilatesie a 4 tydzień luźniejszy na odpoczynek i tylko 2 pilatesy i jakiś stretching na dokładkę albo i nie tylko czas na załatwianie spraw i siedzenie na kanapie.

Jeśli masz klasyczna długość cyklu miesiączkowego , warto to ustawić pod niego.
2 tygodnie najcięższe treningowo dać w pierwszej fazie cyklu, po owulacji tydzień średni a ostatni tydzień cyklu taki właśnie relaksacyjny.
A jak nie klasyczny albo nieregularny, i tak warto dopasowywać na bieżąco obciążenia do cyklu.

Hm w sumie nie wpadłam na taką oczywistość. brzmi sensownie.

Biorę tabletki anty, do tego często łącze opakowania, więc nie mam żadnego cyklu ani nie odczuwam żadnej różnicy w poszczególnych tygodniach. ;P

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87260833]
[/COLOR]Pochwal się jakie taśmy kupiłaś. Też się zastanawiam.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Wzięłam jakieś jedne z najbardziej popularnych na allegro, myślę że większość spełni swoje zadanie.

A co do treningów, to możesz iść na to co masz ochotę, ewentualnie pilates czasem poćwiczyć na macie w domu

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87264391]Hm w sumie nie wpadłam na taką oczywistość. brzmi sensownie.

Biorę tabletki anty, do tego często łącze opakowania, więc nie mam żadnego cyklu ani nie odczuwam żadnej różnicy w poszczególnych tygodniach. ;P

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale mimo to, warto sobie ustawić jakiś umowny dłuższy cykl, np. właśnie miesięczny czy jakiś wygodny i przeplatać okresy większych obciążeń z przejściem do średnich a potem tygodniem lekkim na większa regenerację i fizyczna i psychiczną.
Bardzo namawiam.
Po takim odpoczynkowym okresie często przychodzi naturalny progres.

[Olaalla]

Hej,
zgłasza się kolejna fanka body pump
Dziś z kolei body balance - połączenie tai chi, jogi i pilatesu, moja następna fitnessowa miłość

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja byłam dzisiaj na brzuch-uda-pośladki na wcześniejszą godzinę, z innym instruktorem. Całkiem inne podejście, nie takie mordercze i ćwiczenia bez obciążeń. Ale przysiady były intensywne, czułam ogien w tyłku i udach.
Potem standardowo już zrobiłam kilka serii na maszynach do ćwiczenia ramion, barków i pleców, mam nadzieję, że któregoś dnia pojawią się tam jakieś mięśnie na tych kosciach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87266670]Ja byłam dzisiaj na brzuch-uda-pośladki na wcześniejszą godzinę, z innym instruktorem. Całkiem inne podejście, nie takie mordercze i ćwiczenia bez obciążeń. Ale przysiady były intensywne, czułam ogien w tyłku i udach.
Potem standardowo już zrobiłam kilka serii na maszynach do ćwiczenia ramion, barków i pleców, mam nadzieję, że któregoś dnia pojawią się tam jakieś mięśnie na tych kosciach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Pojawią się.
O ile będziesz dobrze jeść.
Z lekką (!) górką kaloryczną i zwróceniem uwagi na jakość.


Ja dziś BodyPump.
Fajnie ze tu tyle miłośniczek BP.

Przed byłam zdechnięta bo spałam tylko trochę ponad 4 godziny, ale poszłam i dobrze, bo owszem zmęczyłam się fizycznie ale jakoś odżyłam ogólnie.


I rozpoczęłam dziś akcję de_moralizacji jogowej swojego stryja.:P
Namawiam go na pilates i jogę.
Sama jestem ciekawa czy się da. Szansa jest chyba, bo nawet coś pod koniec zaczął gadać o kupnie spodni od dresu, bo stare ma brzydkie i w starych nie pójdzie.

[Corii]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87266670]Ja byłam dzisiaj na brzuch-uda-pośladki na wcześniejszą godzinę, z innym instruktorem. Całkiem inne podejście, nie takie mordercze i ćwiczenia bez obciążeń. Ale przysiady były intensywne, czułam ogien w tyłku i udach.
Potem standardowo już zrobiłam kilka serii na maszynach do ćwiczenia ramion, barków i pleców, mam nadzieję, że któregoś dnia pojawią się tam jakieś mięśnie na tych kosciach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

U mnie miesnie na kosciach sie pojawiły jak zwiekszyłam czas codziennych cwiczeń i podkreciłam tempo oraz stopien zaawansowania, bo jak lajtowo cwiczyłam, to miesnie nie chciały rosnac

[Kociaak]

Dzisiaj udało się znowu pokręcić na trenażerze, moim nogom przypomniało się że jest na nich kilka mięśni, których warto używać


Chcę też wzmocnić obręcz barkową- od noszenia Dziedzica widzę już zmianę w wyglądzie ramion, ale to za mało. Zaczęłam jeździć na rowerze prawidłowo (lekko ugięte ręce w łokciach a nie przeprostowane) i już czuję że mnie bolą plecy i ramiona



Podpytam swojego fizjo o przypomnienie jak robić prawidłowo przysiady i wykroki- po kilku miesiącach ciąży czyli bezruch plus ciążowe rozluźnienie więzadeł, znowu zaczęło mi strzelać kolano

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Kociaak

Dzisiaj udało się znowu pokręcić na trenażerze, moim nogom przypomniało się że jest na nich kilka mięśni, których warto używać


Chcę też wzmocnić obręcz barkową- od noszenia Dziedzica widzę już zmianę w wyglądzie ramion, ale to za mało. Zaczęłam jeździć na rowerze prawidłowo (lekko ugięte ręce w łokciach a nie przeprostowane) i już czuję że mnie bolą plecy i ramiona



Podpytam swojego fizjo o przypomnienie jak robić prawidłowo przysiady i wykroki- po kilku miesiącach ciąży czyli bezruch plus ciążowe rozluźnienie więzadeł, znowu zaczęło mi strzelać kolano

W sumie dziwne, że cię plecy bolą.
Ja mam duże skrzywienie kręgosłupa i ogólnie spore problemy, a odkąd jeżdżę na rowerze crossowym ( więc pozycja pochylona, ale nie aż tak bardzo jak na kolarzowce), to minęły mi wszystkie bóle pleców. W ogóle nie czuję żeby te plecy były obciążone w jakikolwiek sposób.
Chociaż generalnie na dobrze ustawionym rowerze nic nie powinno boleć. Także dalej coś musisz mieć nie tak.
Mi np dłonie drętwieją jak jadę dłużej niż 2 h. Zmieniałam ustawienia, kombinowalam, ale całkowicie tego nie wyeliminowalam. :/


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Kociaak]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87267266]W sumie dziwne, że cię plecy bolą.
Ja mam duże skrzywienie kręgosłupa i ogólnie spore problemy, a odkąd jeżdżę na rowerze crossowym ( więc pozycja pochylona, ale nie aż tak bardzo jak na kolarzowce), to minęły mi wszystkie bóle pleców. W ogóle nie czuję żeby te plecy były obciążone w jakikolwiek sposób.
Chociaż generalnie na dobrze ustawionym rowerze nic nie powinno boleć. Także dalej coś musisz mieć nie tak.
Mi np dłonie drętwieją jak jadę dłużej niż 2 h. Zmieniałam ustawienia, kombinowalam, ale całkowicie tego nie wyeliminowalam. :/


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


No właśnie jak jeżdżę na rowerze to mi ból pleców mija jak sen złoty- ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, mam pogłębioną lordozę i odkąd pamiętam to mnie ten odcinek łupie. Jak wzmocnię mięśnie to boli bez porównania mniej albo i wcale.


Teraz trochę bolą mnie mięśnie ramion i najszerszy grzbietu- bo popracowały


A jeżdżę na MTB wpiętym w trenażer, ustawionym pode mnie, ze specjalnie dopasowanym siodełkiem i pedałami SPD.


Myślę że jutro spróbuję znowu pokręcić, dzisiaj dam sobie na luz, nie ma co się rzucać jak kuna na agrest po x miesiącach bez ćwiczeń.

[brianstorm]

Wczoraj pierwszy raz byłam na pilatesie i po skończonych zajęciach pomyślałam "pff, łatwe były te ćwiczenia, robiłam takie rzeczy już setki razy, no i wcale się nie spociłam, to był żaden wysiłek", za to dziś czuję zakwasy w głębi ciała. Chyba się jednak polubimy z pilatesem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez brianstorm

Wczoraj pierwszy raz byłam na pilatesie i po skończonych zajęciach pomyślałam "pff, łatwe były te ćwiczenia, robiłam takie rzeczy już setki razy, no i wcale się nie spociłam, to był żaden wysiłek", za to dziś czuję zakwasy w głębi ciała. Chyba się jednak polubimy z pilatesem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A im więcej i im pilniej bedzies to ćwiczyć, tym większa bedziesz mieć świadomość i kontrole ciała, tym więcej głębokich mięśni będzie w stanie twoje ciało zaktywować.
To jest najlepsze w pilatesie, ze im więcej wiesz, tym bardziej i precyzyjniej się męczysz, bo tym mniej używasz mięśni zewnętrznych.

Ja dziś odpoczywam drugi dzień, bo jakoś mnie kolana i plecy bolą.
Mam odstawione leki i chyba taki skutek. byle do badań wytrzymać.

Jutro pójdę na lekkie TBC i stretczing.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Kociaak

No właśnie jak jeżdżę na rowerze to mi ból pleców mija jak sen złoty- ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, mam pogłębioną lordozę i odkąd pamiętam to mnie ten odcinek łupie. Jak wzmocnię mięśnie to boli bez porównania mniej albo i wcale.


Teraz trochę bolą mnie mięśnie ramion i najszerszy grzbietu- bo popracowały


A jeżdżę na MTB wpiętym w trenażer, ustawionym pode mnie, ze specjalnie dopasowanym siodełkiem i pedałami SPD.


Myślę że jutro spróbuję znowu pokręcić, dzisiaj dam sobie na luz, nie ma co się rzucać jak kuna na agrest po x miesiącach bez ćwiczeń.

Aaa okej, to widzę ty profesjonalistka, także wybacz za oczywistości.


Ja pon pilates, wtorek 50 km na rowerze, dziś body pump. Wzięłam mniejsze obciążenie niż ostatnio, wszystkie ćwiczenia wykonałam ( no prawie ) i jestem bardziej zmęczona niż ostatnio, więc super.

W piątek się zastanawiam, czy jechać rowerem do pracy, czy iść na spinning.
Tak mi się masakrycznie z rana nie chce wsiadać na ten rower. Za to z pracy już się super wraca.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[puchaty71]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87267266]W sumie dziwne, że cię plecy bolą.
Ja mam duże skrzywienie kręgosłupa i ogólnie spore problemy, a odkąd jeżdżę na rowerze crossowym ( więc pozycja pochylona, ale nie aż tak bardzo jak na kolarzowce), to minęły mi wszystkie bóle pleców. W ogóle nie czuję żeby te plecy były obciążone w jakikolwiek sposób.
Chociaż generalnie na dobrze ustawionym rowerze nic nie powinno boleć. Także dalej coś musisz mieć nie tak.
[/QUOTE]
To nie zawsze jest kwestia ustawienia. Są wady kręgosłupa, które "nie lubią się" z rowerem. Byłem już na dwóch bikefitingach i to takich profesjonalnych (co kosztowało mnie oprócz samej usługi, zmianę rozmiaru ramy, że o mostach i siodełku nie wspomnę) i niestety wciąż coś się działo w odcinku lędźwiowym. Dopiero trening core stability zaczął pomagać. Teraz zacząłem dodatkowo chodzić na jogę i zobaczę co się będzie działo na rowerze. Inna sprawa, że jeżdżę na szosowym i na przełaju, więc pozycja jest trochę bardziej pochylona niż na mtb albo crossowym.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez puchaty71

To nie zawsze jest kwestia ustawienia. Są wady kręgosłupa, które "nie lubią się" z rowerem. Byłem już na dwóch bikefitingach i to takich profesjonalnych (co kosztowało mnie oprócz samej usługi, zmianę rozmiaru ramy, że o mostach i siodełku nie wspomnę) i niestety wciąż coś się działo w odcinku lędźwiowym. Dopiero trening core stability zaczął pomagać. Teraz zacząłem dodatkowo chodzić na jogę i zobaczę co się będzie działo na rowerze. Inna sprawa, że jeżdżę na szosowym i na przełaju, więc pozycja jest trochę bardziej pochylona niż na mtb albo crossowym.

Pewnie masz rację. Ale właśnie myślę, że kluczowy jest kat nachylenia.
W przyszłości chce sobie kupić jakąś kolarzowke lub gravela, ale się zastanawiałam, czy moje plecy to zniosą.
Teraz jest naprawdę idealnie.
Jak jeździłam chwilę na miejskim z wyprostowana sylwetka, to był dopiero dramat. Jak wpadłam w jakaś dziurę to czułam jak mi wszystko w kręgosłup leci.

Ja chodzę na pilates i to też mega pomaga.
W sumie dzięki rowerowi i pilates nie pamiętam co to ból w odcinku lędźwiowy. No dobra, może trochę przesadzam. Jak śpię na brzuchu cała noc, to kręgosłup potrafi się delikatnie odezwać. Ale to nic. Wcześniej tak mnie czasem bolało, że aż promieniowało na nogę i najmniejszy ruch to była jakas katorga.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Kociaak]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87272577]Aaa okej, to widzę ty profesjonalistka, także wybacz za oczywistości.


Ja pon pilates, wtorek 50 km na rowerze, dziś body pump. Wzięłam mniejsze obciążenie niż ostatnio, wszystkie ćwiczenia wykonałam ( no prawie ) i jestem bardziej zmęczona niż ostatnio, więc super.

W piątek się zastanawiam, czy jechać rowerem do pracy, czy iść na spinning.
Tak mi się masakrycznie z rana nie chce wsiadać na ten rower. Za to z pracy już się super wraca.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja nie, to mąż się za mnie zabrał


Muszę zacząć na basen chodzić, koniecznie. Może w sobotę pójdę jak dziecię uśpię


[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87272733]Pewnie masz rację. Ale właśnie myślę, że kluczowy jest kat nachylenia.
W przyszłości chce sobie kupić jakąś kolarzowke lub gravela, ale się zastanawiałam, czy moje plecy to zniosą.
Teraz jest naprawdę idealnie.
Jak jeździłam chwilę na miejskim z wyprostowana sylwetka, to był dopiero dramat. Jak wpadłam w jakaś dziurę to czułam jak mi wszystko w kręgosłup leci.

Ja chodzę na pilates i to też mega pomaga.
W sumie dzięki rowerowi i pilates nie pamiętam co to ból w odcinku lędźwiowy. No dobra, może trochę przesadzam. Jak śpię na brzuchu cała noc, to kręgosłup potrafi się delikatnie odezwać. Ale to nic. Wcześniej tak mnie czasem bolało, że aż promieniowało na nogę i najmniejszy ruch to była jakas katorga.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


O, jak wybieraliśmy dla mnie rower, to kazałam się zawieźć do sklepuz rowerami i przejechałam się kilkoma rodzajami- miejska holenderka odpadła z testów po 50 metrach za to MTB stwierdziłam że mi leży i na takim rowerze będę jeździć.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Kociaak

Ja nie, to mąż się za mnie zabrał


Muszę zacząć na basen chodzić, koniecznie. Może w sobotę pójdę jak dziecię uśpię





O, jak wybieraliśmy dla mnie rower, to kazałam się zawieźć do sklepuz rowerami i przejechałam się kilkoma rodzajami- miejska holenderka odpadła z testów po 50 metrach za to MTB stwierdziłam że mi leży i na takim rowerze będę jeździć.

No, mnie zawsze zadziwia jakim cudem ludzie mogą mówić, że miejski jest wygodny, a na innych plecy bolą.

Tak a propos roweru to jestem zadowolona z tego sezonu. 1000 km więcej niż rok temu. Za rok celuje w kolejne 1000 więcej. )
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[martaakow]

Ja mam rower trekkingowy - pozycja na nim jest bardziej zbliżona do miejskiego niż szosówki bądź MTB. I bardzo wygodnie mi się na nim jeździ. Mam amortyzowana sztycę siodełka i może to kwestia tego. W każdym razie na moim rowerze nic mnie nie boli, a jak jadę trochę bardziej pochylony, to już tak.

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87272790]No, mnie zawsze zadziwia jakim cudem ludzie mogą mówić, że miejski jest wygodny, a na innych plecy bolą.
[/QUOTE]

Ja w tym roku pierwszy raz wsiadłam na miejski i byłam zaskoczona jak mi jest wygodnie w takiej pozycji. I moim plecom.
A jeżdżę na miejskich wypożyczanych, wiec zadno tam dopasowanie roweru do siebie czy jakaś amortyzacja - są jakie są, byle jechał.

Jak raz na ruski rok siadam na swój górski, to mnie plecy w odcinku lędźwiowym bardzo szybko zaczynają boleć.

Myślę ze to bardzo indywidualne i dużo zależy co, i w jakim odcinku kręgosłupa kto ma popsute.

[Wolha wRedna]

Napisane przez cava

A im więcej i im pilniej bedzies to ćwiczyć, tym większa bedziesz mieć świadomość i kontrole ciała, tym więcej głębokich mięśni będzie w stanie twoje ciało zaktywować.
To jest najlepsze w pilatesie, ze im więcej wiesz, tym bardziej i precyzyjniej się męczysz, bo tym mniej używasz mięśni zewnętrznych.

Ja dziś odpoczywam drugi dzień, bo jakoś mnie kolana i plecy bolą.
Mam odstawione leki i chyba taki skutek. byle do badań wytrzymać.

Jutro pójdę na lekkie TBC i stretczing.

Mam takie głupie pytanie, przed pilatesem to też jest normalna rozgrzewka?


Taaak, pytania najbadziej podstawowe z podstawowych.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez cava

Ja w tym roku pierwszy raz wsiadłam na miejski i byłam zaskoczona jak mi jest wygodnie w takiej pozycji. I moim plecom.
A jeżdżę na miejskich wypożyczanych, wiec zadno tam dopasowanie roweru do siebie czy jakaś amortyzacja - są jakie są, byle jechał.

Jak raz na ruski rok siadam na swój górski, to mnie plecy w odcinku lędźwiowym bardzo szybko zaczynają boleć.

Myślę ze to bardzo indywidualne i dużo zależy co, i w jakim odcinku kręgosłupa kto ma popsute.

Wydaje mi się, że zależy też od tego ile się jeździ. 100 km jednego dnia ciężko by było zrobić na takim rowerze, bo by Cię wszystko bolało.

Przy małych dystansach rower nie ma aż takiego znaczenia. Zabawa się zaczyna gdy jezdzisz te kilkadziesiąt kilometrów. Wtedy to już każda źle dopasowana rzecz w rowerze daje o sobie znac. :/
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Wolha tak jakaś rozgrzewka powinna być

Ja jakoś do jeżdżenia rowerem większych dystansów i czesto nie mogę się przekonać. Może temu, że mam zwykły rower. Jakiś tekkingowy niby. Nie znam się. Chciałam żeby postawa była w miarę prosta i były przerzutki. Czasem Tż mnie wyciągnie na trase do 40 km i tyle.
Na takim miejskim miejskim z trzema przerzutkami to ciężko się jeździ więcej km.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[Kociaak]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87272790]No, mnie zawsze zadziwia jakim cudem ludzie mogą mówić, że miejski jest wygodny, a na innych plecy bolą.

Tak a propos roweru to jestem zadowolona z tego sezonu. 1000 km więcej niż rok temu. Za rok celuje w kolejne 1000 więcej. )
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


To mnie też dziwi- każdy wstrząs wchodzi w kręgosłup (moim okiem patrząc).
Tak samo jak byłam w salonie motocyklowym u znajomych i przyszedł facet- szukam motocykla choppera (uogólnijmy dla łatwiejszego wyobrażenia), bo mam problemy z kręgosłupem.
Odpowiedź specjalisty- to już lepiej ścigacz albo naked (ścigacz bez plastików, trochę mniej nachylona pozycja niż na ścigaczu), bo w tych modelach mniejsze są wstrząsy przekładane na kręgosłup, a w chopperze, to wszystko wchodzi w plecy właśnie...


Co do liczby kilometrów- ja zrobiłam w trenażerze 675 kilometrów w zeszłym roku w ramach rehabilitacji po rekonstrukcji ACL.
W tym roku raczej nie pobiję już tej liczby, choć kto wie ile mi Synu da szans na rower

Napisane przez cava

Ja w tym roku pierwszy raz wsiadłam na miejski i byłam zaskoczona jak mi jest wygodnie w takiej pozycji. I moim plecom.
A jeżdżę na miejskich wypożyczanych, wiec zadno tam dopasowanie roweru do siebie czy jakaś amortyzacja - są jakie są, byle jechał.

Jak raz na ruski rok siadam na swój górski, to mnie plecy w odcinku lędźwiowym bardzo szybko zaczynają boleć.

Myślę ze to bardzo indywidualne i dużo zależy co, i w jakim odcinku kręgosłupa kto ma popsute.

Pewnie też kwestia przyzwyczajenia jednak, kto w jakiej pozycji częściej przebywa no i jak piszesz, co kto ma popsute

[Wolha wRedna]

Jazda na chopperze potrafili rozwalić nie tylko kręgosłup ale także tyłek. Jesuuu po tym to siadając można piszczeć jak księżniczka przez tydzień. Najdłuższa trasa jąką zrobiłam trwała jakieś 12 oczywiście z przerwami.



Jak ja się cieszę, że teraz chłop kupił turystyka

[Kociaak]

Napisane przez Wolha wRedna

Jazda na chopperze potrafili rozwalić nie tylko kręgosłup ale także tyłek. Jesuuu po tym to siadając można piszczeć jak księżniczka przez tydzień. Najdłuższa trasa jąką zrobiłam trwała jakieś 12 oczywiście z przerwami.



Jak ja się cieszę, że teraz chłop kupił turystyka

Najgorzej wspominam plecakowanie na Ducati 1098, prawie nie było jak siedzieć, ani się trzymać, motocykl zdecydowanie jednoosobowy




Dzisiaj byłam u fizjo- trochę rozluźniła mi kolano i plecy, znowu czuję że żyję a nie wegetuję


Dzisiaj dłuugi spacer z wózkiem, a jutro siadam na rower, żeby nie wiem co!

[cava]

Ja po crosficie.
Fajnie było

Jak nie zaśpię, pójdę jutro na stretching. A może nawet rowerem pojadę, jak będzie tak ciepło jak teraz u nas wieczorem się zrobiło.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja ten tydzień miałam leniwy, tylko w poniedziałek byłam na kursie i dopiero dzisiaj poszłam i pocwiczylam sobie na maszynach. Może jutro pójdę na basen. Gryzie mnie pewna sprawa, i standardowo jak się gorzej czuję psychicznie to najchętniej lezalabym pod kocem i nic nie robiła... Tym bardziej, że mam teraz urlop.
Jeden pozytyw - jak wcześniej na urządzeniu, które trenuje tylne partie nóg używałam 18 kg, tak dzisiaj stwierdziłam, że mi za lekko i podniosłam na 23. W ogóle widzę, że mięśnie zaczęły mi się lekko rysować jeśli chodzi o nogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

W tamtym tygodniu jakoś wyszło, że nie zdążyłam na żadne zajęcia. Więc było w domu 2 razy pilates i byłam na basenie

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[cava]

W sobotę jednak... zaspałam.
ale w niedziele już normalnie, niedzielny maraton: funkcjonalny + 1,5 godziny jogi.