Sprawa dla reportera/ Ekspres reporterów.

[Nightmare666]

Napisane przez _Sliwka_6

Zdążyłam dopiero na zakończenie pierwszej sprawy w studiu. O co chodziło z tymi dwiema siostrami, "Balladyną" i "Aliną"? O co poszło?

Konflikt między siostrami, jedna ponoć podrobiła podpis nieżyjącej już mamy i zagarnęła cały majątek grożąc drugiej siostrze, że ją wyrzuci z domu, który stoi na ziemi podrabiającej. Źle z oczu patrzy tej co zagarnęła wszystko, nawet własna córka jest jej przeciwna wraz z całą wsią. A i z wyrazu twarzy widać, że jest niezłym ziółkiem. Pokrzywdzona siostra nie odebrała zachówku, a powinna o to zawalczyć.
Dodam jeszcze, że ta Balladyna opiekowała się matką, dobrze, że zdjęcia odleżyn zostały ocenzurowane. Zamykała staruszkę na całe dnie samą w domu.
Jak się okazało w dalszej części programu, owa siostrzyczka wcześniej sfałszowała podpis brata za to została skazana przez sąd.

Sorry, rozbawiła mnie ta kromka chleba z margaryną w innej sprawie, ja rozumiem, że ktoś walczy o każdy grosz, nie śmieję się z tego absolutnie, ale pokazywanie jak ktoś je taką kromczynę to kabaret i widowisko

[Ellen_Ripley]

Jakby co to odcinek jest już na YouTube. Sama właśnie nadrabiam.

[_Sliwka_6]

Ludzkie tragedie i cierpienia dzieci zgrzytają niemiłosiernie, gdy się je zestawia ze sprawą sądową w której badane są łapki psa i kłótniami zza płotu

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _Sliwka_6

Ludzkie tragedie i cierpienia dzieci zgrzytają niemiłosiernie, gdy się je zestawia ze sprawą sądową w której badane są łapki psa i kłótniami zza płotu

W prawie to powinno zostać ograniczone - takie wzajemne spory i składanie niezliczonej ilości skarg, pozwów, gdzie nie ma dowodów na to, że jedynie jedna ze stron nęka drugą. W niektórych krajach jest to dobrze rozwiązane.

[Nightmare666]

Boże, znowu takie absurdy i kłótnie niczym z Samych Swoich i to w moich okolicach

[_Sliwka_6]

Pierwsza sprawa: początkowo zrobiło mi się nawet żal faceta. Ale zmroziło mnie, gdy puszczono nagranie w którym zimnym głosem mówił do córeczki, do małej dziewczynki, że skoro raz nie przyjechała do niego, to straciła wszystko, spaliła mosty, że nie ma co się u niego w domu pokazywać. Zapytany o tę sytuację natychmiast zmienił temat. Draństwo. Matka też jak widać nie lepsza. Bardzo mi żal tego biednego dziecka. Torzewski z żoną musieli wtrącić swoje trzy grosze.

Sprawa druga: znowu Sami Swoi. Starszej pani jednak nie za bardzo ufam, dobrze jej zwrócono uwagę, że wyrywanie kosiarki i kopanie nie jest dobrym rozpoczęciem rozmowy. Do tego własny syn nie chce jej znać i to szkalowanie synowej na wizji, choć to z sąsiadką jest w konflikcie. Pieniactwo. Chociaż ta para sąsiadów też nie wzbudza zaufania. Zrobić się w tej sprawie chyba nie da nic.

Wróciła sprawa grobu wojennego. Śmiać mi się trochę chciało z peanów jednego z tych panów, gdy przemawiał takim egzaltowanym głosem, jakby był podczas śmierci i pogrzebu tego żołnierza na miejscu i wszystko widział na własne oczy. Zabawnie, jak pani bratanica podsumowała, że facet bajki pisze, że żadnej akcji nie było, a tym bardziej pogrzeby nocnego.

[Hilda_Polaris]

Pani Jaworowicz przeszkadza prawnikowi kiedy ten mówi o ważnych sprawach a jak przemawia reżyser to siedzi cicho. Ja wolałabym usłyszeć co ma do powiedzenia osoba która ma pojęcie o czym mówi zamiast reżysera czy śpiewaka. Słyszałam, że Ela ma pewien kompleks. Zawsze chciała być aktorką, ale nie miała talentu. Dlatego ze wszystkich sił chce przynależeć do tego środowiska. Dla niej to zawód najwyższy. Spełniający jej pragnienia czyli zdobycie atencji, sławy i brylowanie po salonach.

Sprawa o pole, a Jaworowicz wypytuje o kasztany :/

[Ellen_Ripley]

Nie ma Kaszewiaka, to nawet nie chce mi się tego oglądać.

[Nightmare666]

Napisane przez Hilda_Polaris

Pani Jaworowicz przeszkadza prawnikowi kiedy ten mówi o ważnych sprawach a jak przemawia reżyser to siedzi cicho. Ja wolałabym usłyszeć co ma do powiedzenia osoba która ma pojęcie o czym mówi zamiast reżysera czy śpiewaka. Słyszałam, że Ela ma pewien kompleks. Zawsze chciała być aktorką, ale nie miała talentu. Dlatego ze wszystkich sił chce przynależeć do tego środowiska. Dla niej to zawód najwyższy. Spełniający jej pragnienia czyli zdobycie atencji, sławy i brylowanie po salonach.

Sprawa o pole, a Jaworowicz wypytuje o kasztany :/

Gdzie często Zanussi jest jakiś oderwany od rzeczywistości aż miło. Jej przerywanie jest meega chamskie, ale czego się spodziewać, nie daj Bóg ktoś jej przerwie.
Mnie się podobają wypowiedzi etyka Dumy, chociaż one są mało pomocne, ale zawsze tak ładnie ubiera dane sytuacje w słowa.

[_Sliwka_6]

O rany, co to się dzisiaj działo.

Pierwsza sprawa: słusznie zapytano, czemu pani znosiła przez lata przemoc, gwałty, pobicie takie, że aż poroniła, a nie występowała o rozwód i dalej przy tym kacie trwała. Wkurza mnie ględzenie o dobru dzieci. Niestety, nawet teraz są jeszcze takie mamuśki, które dzielnie cierpią, bo trwałość rodziny najważniejsza. Nie, dzieciom wcale nie jest lepiej z ojcem-katem, byleby był. Do tego nie zabezpieczyć majątku przez tyle lat? Chyba wydawało im się, że ojciec pójdzie siedzieć na zawsze i już go nie zobaczą.

Sprawa druga: Ela się zbulwersowała na adwokatów za krytykę jej gościa i obstawiała za babcią dzieci. No cóż, dla mnie znowu mieli słuszność. Pani każdą krytykę odbierała jako atak, widać, że sobie z tymi dziećmi nie radziła i pewnie rozpieszczała. Ataki w szkole i na placu zabaw nazwane psoceniem i bagatelizowane. Wszyscy źli: lekarze, sąsiedzi, szkoła, MOPS. Tylko pani miała słuszność we wszystkim. Do tego powrót dawnej sprawy o matce i odebranej jej szóstce dzieci. Ekspertka ze studia zachwyca się dobrym wychowaniem i grzecznością dzieci. Wszystko pięknie, ale z tego, co pamiętam, odebrano je bo oskarżyły matkę o dragi, więc takie znowu święte nie były.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _Sliwka_6

O rany, co to się dzisiaj działo.

Pierwsza sprawa: słusznie zapytano, czemu pani znosiła przez lata przemoc, gwałty, pobicie takie, że aż poroniła, a nie występowała o rozwód i dalej przy tym kacie trwała. Wkurza mnie ględzenie o dobru dzieci. Niestety, nawet teraz są jeszcze takie mamuśki, które dzielnie cierpią, bo trwałość rodziny najważniejsza. Nie, dzieciom wcale nie jest lepiej z ojcem-katem, byleby był. Do tego nie zabezpieczyć majątku przez tyle lat? Chyba wydawało im się, że ojciec pójdzie siedzieć na zawsze i już go nie zobaczą.

Sprawa druga: Ela się zbulwersowała na adwokatów za krytykę jej gościa i obstawiała za babcią dzieci. No cóż, dla mnie znowu mieli słuszność. Pani każdą krytykę odbierała jako atak, widać, że sobie z tymi dziećmi nie radziła i pewnie rozpieszczała. Ataki w szkole i na placu zabaw nazwane psoceniem i bagatelizowane. Wszyscy źli: lekarze, sąsiedzi, szkoła, MOPS. Tylko pani miała słuszność we wszystkim. Do tego powrót dawnej sprawy o matce i odebranej jej szóstce dzieci. Ekspertka ze studia zachwyca się dobrym wychowaniem i grzecznością dzieci. Wszystko pięknie, ale z tego, co pamiętam, odebrano je bo oskarżyły matkę o dragi, więc takie znowu święte nie były.

Sprawa nr 1: W momencie trwania przemocy, szczególnie w takim dość zamkniętym środowisku małego miasta, to jeszcze mogę zrozumieć, że wstyd itd. Natomiast nadal się nie rozwieść już po tym, gdy koleś poszedł sobie gdzieś tam i dzieci dorosły? Nie pójść do adwokata i nie zabezpieczyć praw swoich i dzieci? Rzeczywiście wygląda trochę na "wytrwam w małżeństwie dla odziedziczenia domu". Bez sensu myślenie i postępowanie, bo ten chlejtus i kat jeszcze ją może przeżyć. Widziałam już takie przypadki.

Sprawa nr 2: Babcia rzeczywiście we wszystkich i wszystkim widzi problem i konflikt. Trudno pomóc komuś takiemu. Szkoda tych chłopców. Babcia sobie wymyśliła, że są bez problemów i jak pójdą do "normalnej" szkoły, to będzie super i problemy znikną. No nie, to tak nie działa.

[Nightmare666]

Kobieta z pierwszej sprawy niech nie gada, że trzymała to małżeństwo dla dobra dzieci, trzeba być, sorry, ale głupią i bezmyślną żeby tak sądzić. Ja wychowywałam się z ojcem alkoholikiem i awanturnikiem, z którym mama też nie rozwiodła się od razu dla dobra dzieci. Jakiego dobra?! Tego by dzieciom spaczyć psychikę i sprowadzić do postrzegania małżeństwa jako jedno cierpienie?
Może wyjdę na osobę bez serca, ale tkwienie latami w takim związku to czysty masochizm i zero refleksji, że krzywdzi się tym dzieci. Dzieci mi szkoda, ale takiej kobiety nie, zamiast zabezpieczyć się jakoś finansowo, stać się niezależną to dawała robić sobie kolejne dzieci. A na stówę ten oprawca od początku taki był, tacy jak on nie kryją swojej natury psychopaty.

Druga sprawa, babcia nie przyjmuje do zrozumienia, że te dzieci mogą wymagać pomocy. Nie piszę tego złośliwie, ale skoro mama ma problemy psychiczne to dzieci też mogą mieć. Łobuzują? Co z tego jak mogą stanowić zagrożenie dla innych dzieci a później może dojść molestowanie dziewczynek. Przecież to niewinne łobuziaki
A tamta potargana baba, co ona w ogóle wygadywała? Nawiedzona jakaś

[_Sliwka_6]

O nie, zamiast "Sprawy" jakiś głupi mecz Wolę Jaworowicz niż latanie za piłką! A tak czekałam.

[Corii]

Napisane przez _Sliwka_6

O nie, zamiast "Sprawy" jakiś głupi mecz Wolę Jaworowicz niż latanie za piłką! A tak czekałam.

Mam tak samo

[_Sliwka_6]

Czekając na dzisiejszą sprawę, przysyłam wam... Kicię Jaworowicz!


https://www.instagram.com/reel/CygmS...RlODBiNWFlZA==

[lettuce96]

Napisane przez Nightmare666

Kobieta z pierwszej sprawy niech nie gada, że trzymała to małżeństwo dla dobra dzieci, trzeba być, sorry, ale głupią i bezmyślną żeby tak sądzić. Ja wychowywałam się z ojcem alkoholikiem i awanturnikiem, z którym mama też nie rozwiodła się od razu dla dobra dzieci. Jakiego dobra?! Tego by dzieciom spaczyć psychikę i sprowadzić do postrzegania małżeństwa jako jedno cierpienie?
Może wyjdę na osobę bez serca, ale tkwienie latami w takim związku to czysty masochizm i zero refleksji, że krzywdzi się tym dzieci. Dzieci mi szkoda, ale takiej kobiety nie, zamiast zabezpieczyć się jakoś finansowo, stać się niezależną to dawała robić sobie kolejne dzieci. A na stówę ten oprawca od początku taki był, tacy jak on nie kryją swojej natury psychopaty.

Druga sprawa, babcia nie przyjmuje do zrozumienia, że te dzieci mogą wymagać pomocy. Nie piszę tego złośliwie, ale skoro mama ma problemy psychiczne to dzieci też mogą mieć. Łobuzują? Co z tego jak mogą stanowić zagrożenie dla innych dzieci a później może dojść molestowanie dziewczynek. Przecież to niewinne łobuziaki
A tamta potargana baba, co ona w ogóle wygadywała? Nawiedzona jakaś

Taaak, też moją pierwszą myślą było "Co z tobą, kobieto?!". Znam z bliska przypadki takich dzieci którzy żyli pod jednym dachem z alkoholikiem bo wszyscy bali się bardziej rozpadu rodziny i w dorosłości wylądowali na terapiach...

[_Sliwka_6]

W pierwszej sprawie brak słów na butę, podłość i zwyczajne chamstwo tego lekarza, który przyczynił się do śmierci tego biednego chłopaka. Mam nadzieję, że chociaż teraz, po nagłośnieniu przez Jaworowicz prokuratura się za to weźmie. Ale czytanie matce zmarłego zapisu z rozmowy telefonicznej tuż przed śmiercią syna to było jednak przegięcie.

Sprawa druga: walka z gołębiarzem. Nic się nie da chyba zrobić. Swoją drogą, mój ojciec to też zapalony gołębiarz Na szczęście dom na uboczu i bez wielkiego sąsiedztwa, ale sama nie przepadam za tym ptactwem, bo rzeczywiście brudzi mocno. Rodzina zaskarżyła kuzyna o samowolę budowlaną, a on oskarżył ich i wyszły faktycznie liczne nieprawidłowości, jak samowolne zbudowanie garażu, poddasza i... parkingu pod wynajem własnej działalności O.O

[Nightmare666]

Napisane przez _Sliwka_6

W pierwszej sprawie brak słów na butę, podłość i zwyczajne chamstwo tego lekarza, który przyczynił się do śmierci tego biednego chłopaka. Mam nadzieję, że chociaż teraz, po nagłośnieniu przez Jaworowicz prokuratura się za to weźmie. Ale czytanie matce zmarłego zapisu z rozmowy telefonicznej tuż przed śmiercią syna to było jednak przegięcie.

Sprawa druga: walka z gołębiarzem. Nic się nie da chyba zrobić. Swoją drogą, mój ojciec to też zapalony gołębiarz Na szczęście dom na uboczu i bez wielkiego sąsiedztwa, ale sama nie przepadam za tym ptactwem, bo rzeczywiście brudzi mocno. Rodzina zaskarżyła kuzyna o samowolę budowlaną, a on oskarżył ich i wyszły faktycznie liczne nieprawidłowości, jak samowolne zbudowanie garażu, poddasza i... parkingu pod wynajem własnej działalności O.O

Pierwsza sprawa, krew się w żyłach gotuje, jak tak można tych starszych rodziców traktować! Boże Miłosierny, dziecko matce na rękach umiera a ci pseudoratownicy rzucają tekstem by ta baba się tak nie darła Czyli nie tylko w moim mieście strach trafić na SOR, widzę, że to norma w całym kraju.
Bieda jest okropna, nie zawsze jest to wina alkoholu, bardziej nieporadności, ale to nie powód by tak traktować ludzi. Wysłałam SMSa na tę rodzinę, może to nic, ale chociaż trochę ulży im się w cierpieniu.
Ale masz rację, Jaworowicz potrafi być tak cholernie nietaktowna, jeszcze dowalać leżącemu, ale szoł jest? Jest

Druga sprawa, ojjj ta sąsiadka też nie jest bez winy i odnoszę ogromne wrażenie, że jest zaczepną i konfliktową osobą. Ona nie donosi, ona zgłasza problem

[_Sliwka_6]

Już nie wspominając o tym, jakie to niesmaczne przechodzić od sprawy tak tragicznej śmierci do srających gołębi...

[Hilda_Polaris]

Nie wiem, czego oczekiwał pan z czwartkowego odcinka. Przyznanie się do decyzji o niespłacaniu długów po prostu bezczelne. Do tego taka biedaczyna, ale ogromny bukiet dla Eli już kupił, a taki bukiecik to z tysiaka spokojnie może kosztować.

[_Sliwka_6]

Ominęła mnie pierwsza sprawa... o co chodziło z tym cmentarzem?

Powrót do grobu członka AK. Chyba kolejny już? Przyznam, że śmiać mi się chciało, gdy ciotka zaprzeczyła tym egzaltowanym peanom pana który relacjonował bohaterską śmierć i pogrzeb takim natchnionym głosem, że denat nie zginął na żadnej akcji ani nie było żadnego sekretnego nocnego pogrzebu xD

Sprawa druga: spory pomiędzy rodzeństwem w podeszłym wieku. Bardzo przykre

Ela oburzona, bo ktoś za pomocą AI wykorzystuje jej głos i wizerunek.

[Gravitsappa]

.

[Nightmare666]

Oglądałyście najnowszy odcinek? Pierwsza sprawa bardzo przykra, mama mordercy nie jest winna czynów swego syna, przecież nie da się sterować człowiekiem, do tego chorym psychicznie. Rozumiem rozżalenie mamy ofiary, ale nie można obwiniać kogoś innego za śmierć dziecka, niż samego zabójcy.
Jeszcze jak usłyszałam jak matka zabitej kobiety przedrzeźnia w taki sposób matkę męża mordercy to zaczęła swędzieć mnie ręka nienawidzę gdy ktoś tak się zachowuje.

[_Sliwka_6]

Ocho, "Sprawa dla Reportera" w formie, powrót do korzeni... kłótnia o miedzę! Jaworowicz mocno stronnicza, podobnie jak materiał. Biedni pokrzywdzeni, chociaż druga strona też ma dość konfliktu i chce po prostu sprawiedliwości.

Sprawa z panem mnie nie przekonuje. Jestem w stanie uwierzyć, że bił żonę, bo wystarczyło, że mecenas mu zwróciła uwagę i ją też już uznał za wroga.

O szkole dziwny materiał. To cytowanie Sienkiewicza...

[_Sliwka_6]

O MATKO, CO TO BYŁO

O.o

Sorry, ale uśmiechnięty pan nie przekonał mnie, jak Jaworowicz, co go tak polubiła. Najeżdżanie na byłą żonę i jej nowego partnera, Niemca, oskarżanie go o to, że był Hitlerowcem i faszystą... a równocześnie latanie do niego ze świniakiem, naprawianie mu dachu? Jak kiesa zabrzęczała przy uchu to już pan nie był taki honorowy, taka sytuacja xD

Do tego awanturowanie się o rozpadającą się przyczepę, której była żona chciała się jak najszybciej pozbyć, bo aż wrosła w grunt

Ojej

[_Sliwka_6]

Elka wkurzyła mnie tym obstawianiem za szemraną mamuśką!
Dziewczyna tłumaczy, dlaczego jest nieszczęśliwa, świadczą o jej prawdomówności psychologowie, ale Jaworowicz się tylko nad matką roztkliwia. Nie dziwię się Kaszewiakowi, że wyszedł. Do tego to, że matka zwiała by uniknąć telefonicznej konfrontacji z córką też nie świadczy za nią. Ten brodaty mecenas też się tak rzucił na to dziecko. Przy Jaworowiczowej wystarczy się popłakać, by już była za tą osobą, nie liczą się ani fakty ani dowody. Dobre było, jak przy podejrzeniu dziewczyny o związek lesbijski była gotowa ciągać ją po psychiatrach, byleby z tego "wyleczyć". Dobre też było jak matka jako dowód wysunęła zdjęcie tych dwóch nastolatek przy lampce, że siedzą po ciemku xD

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _Sliwka_6

Elka wkurzyła mnie tym obstawianiem za szemraną mamuśką!
Dziewczyna tłumaczy, dlaczego jest nieszczęśliwa, świadczą o jej prawdomówności psychologowie, ale Jaworowicz się tylko nad matką roztkliwia. Nie dziwię się Kaszewiakowi, że wyszedł. Do tego to, że matka zwiała by uniknąć telefonicznej konfrontacji z córką też nie świadczy za nią. Ten brodaty mecenas też się tak rzucił na to dziecko. Przy Jaworowiczowej wystarczy się popłakać, by już była za tą osobą, nie liczą się ani fakty ani dowody. Dobre było, jak przy podejrzeniu dziewczyny o związek lesbijski była gotowa ciągać ją po psychiatrach, byleby z tego "wyleczyć". Dobre też było jak matka jako dowód wysunęła zdjęcie tych dwóch nastolatek przy lampce, że siedzą po ciemku xD

Jaworowicz dała popis ignorancji, świętoszkowatego "matkę ma się tylko jedną, matkę TRZEBA KOCHAĆ" itd. Dramat, serio. Podziwiam Kaszewiaka, że to potrafi wytrzymać. Ten brodaty mecenas kretyn kompletny, zachowujący się jakby pierwszy raz miał z taką sprawą do czynienia. Serio w życiu nie słyszał, że ofiara nawet po latach ujawnia przemoc i krzywdy? Wtf koleś.

Pozostałe sprawy również dyskusyjne. Jak to często w sprawach o pieniądze, majątki nie do końca wiadomo kto tam jest dobry, kto zły, kto uczciwy, a kto nie. Prawda leżąca chyba gdzieś pośrodku.