Co zrobić, żeby wrócił (lub zapomnieć)?

[caral]

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że po rozstaniu najlepiej zerwać kontakt, być chłodnym, nie prosić o powrót, to może były zechce comebacku ;D. Zastanawiam się, czy u Was to działało? Lub znacie przypadki, w których zadziałało? Czy "udawanie", że się już o kimś nie myśli, sprawiło, że ex paradoksalnie postanowił się przyjrzeć bliżej, co u Was po rozstaniu i próbował lub faktycznie wrócił?

I z innej beczki pytanie: ile zajęło Wam zapomnienie o byłym i pogodzenie się, że już nie wróci (o ile w ogóle miałyście z akceptacją tego faktu problem)? Jakie macie teraz uczucia w stosunku do byłych? Czy gdyby zechcieli, wróciłybyście? Czy zdarzyło się, że w ogóle do siebie wróciliście (i jak to przebiegało)? Czy były zmienił się po powrocie i relacja była inna, lepsza/gorsza?

[Nette]

Napisane przez caral

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że po rozstaniu najlepiej zerwać kontakt, być chłodnym, nie prosić o powrót, to może były zechce comeback ;D. Zastanawiam się, czy u Was to działało? Lub znacie przypadki, w których zadziałało? Czy "udawanie", że się już o kimś nie myśli, sprawiło, że ex paradoksalnie postanowił się przyjrzeć bliżej, co u Was po rozstaniu i próbował lub faktycznie wrócił?



I z innej beczki pytanie: ile zajęło Wam zapomnienie o byłym i pogodzenie się, że już nie wróci (o ile w ogóle miałyście z akceptacją tego faktu problem)? Jakie macie teraz uczucia w stosunku do byłych? Czy gdyby zechcieli, wróciłybyście? Czy zdarzyło się, że w ogóle do siebie wróciliście (i jak to przebiegało)? Czy były zmienił się po powrocie i relacja była inna, lepsza/gorsza?

Co za pomysł. Jak zrywasz kontakt, to zrywasz, że a nie bawisz się w manipulacje. Nie wiesz, czy chce sprawdzić co u Ciebie, bo nie odpisujesz i Cię nie obchodzi, czego chce były.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez caral

Spotkałam się ze stwierdzeniem, że po rozstaniu najlepiej zerwać kontakt, być chłodnym, nie prosić o powrót, to może były zechce comebacku ;D. Zastanawiam się, czy u Was to działało? Lub znacie przypadki, w których zadziałało? Czy "udawanie", że się już o kimś nie myśli, sprawiło, że ex paradoksalnie postanowił się przyjrzeć bliżej, co u Was po rozstaniu i próbował lub faktycznie wrócił?

I z innej beczki pytanie: ile zajęło Wam zapomnienie o byłym i pogodzenie się, że już nie wróci (o ile w ogóle miałyście z akceptacją tego faktu problem)? Jakie macie teraz uczucia w stosunku do byłych? Czy gdyby zechcieli, wróciłybyście? Czy zdarzyło się, że w ogóle do siebie wróciliście (i jak to przebiegało)? Czy były zmienił się po powrocie i relacja była inna, lepsza/gorsza?

próbowałam, nie zadziałało długo się zbierałam po poprzednim związku, prawie rok. teraz już o nim nie myślę na co dzień, jest mi obojętny. gdyby chciał wrócić to roześmiałabym się mu w twarz. chociaż przez ten rok po rozstaniu marzyłam o tym codziennie.

[caral]

Ok, założyłam, że są też osoby, które miały inaczej, zostały porzucone lub nie zerwały kategorycznie kontaktu z blokadą na wszystkich social mediach.

[sonia_co_ma_slonia]

Blokada na social mediach jest akurat trochę głupia i bez sensu albo ochodzisz, albo nie. To naprawde niepotrzebne. Sama sobie krwi napsujesz, serio. Bedziesz tylko rozgrzebywac rany i bedzie to wszystko dluzej trwalo.

[caral]

Napisane przez sonia_co_ma_slonia

Blokada na social mediach jest akurat trochę głupia i bez sensu albo ochodzisz, albo nie. To naprawde niepotrzebne. Sama sobie krwi napsujesz, serio. Bedziesz tylko rozgrzebywac rany i bedzie to wszystko dluzej trwalo.

Nie mam aktualnie blokady na eksów, poza jednym takim sajko, ale i tak nie sądzę, żeby napisał. Kiedyś ze złości wyrzucałam ze znajomych byłego (a potem znów zapraszałam). Tragedia, wiem, nie trzeba tego komentować ) Chyba musiałam jakoś dać upust emocjom. Ale ostatnio właśnie udaję, że mnie ani grzeje, ani ziębi, życzenia mi nawet złożył na urodziny, a ja podziękowałam. On mniej więcej wie, co u mnie, bo dużo dodaję na relacjach na fb i widzę, że dość często mnie podgląda (przed naszym związkiem i w trakcie jego trwania tak często tego nie robił, to mnie trochę dziwi). Ja nie mam pojęcia, co u niego, ale skoro mnie nadal obczaja, to pewnie nikogo nie ma. No ale, właśnie mam nadzieję, że niedługo przestanę o nim myśleć zupełnie (bo po co???)

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez caral

Ok, założyłam, że są też osoby, które miały inaczej, zostały porzucone lub nie zerwały kategorycznie kontaktu z blokadą na wszystkich social mediach.

Nie blokowałam go, po prostu zerwałam kontakt. Nie widzę potrzeby utrzymywania takich znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[caral]

To była odpowiedź na inną wypowiedź, nie do Ciebie Ale dzięki i tak

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Ja zrywam kontakt po rozstaniu, bo nie chcę być niczyją dalszą opcją ani tylko koleżanką.

I kiedy miałam Facebook, usunęłam byłego chłopaka ze znajomych, a nawet go zablokowałam. W telefonie też. Wyszłam z założenia, że kompletnie mnie nie obchodzi, co pomyślą o tym znajomi, czy to jest zachowanie bez klasy i dziecinada. Za wszelką cenę chciałam zadbać o swój własny spokój psychiczny, a eks chwalący się fotkami z nową dziewczyną tego nie ułatwiał. Od tamtej pory minęło kilka lat i do dziś nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia ani nie jest mi głupio

Natomiast co zrobić, żeby były chłopak chciał wrócić? Uwierz mi, nie wiem. Mam koleżanki i kolegów, którzy utrzymują kontakt z byłymi. Składają sobie życzenia, spotykają się na kawę... Ale prędzej czy później jedna osoba wchodzi w nowy związek i się kończą takie przyjaźnie.

W Twoim przypadku to wygląda tak, jakby Twój eks robił podchody, a wręcz zafiksował się trochę na Twoim punkcie Komu by się chciało obczajać tak długo byłą na Fejsie?

[evonla]

Po co w ogóle chcieć powrotu byłego, który to z jakiegoś powodu odszedł? Nie da się kogoś zmusić do miłości.. Nigdy nawet nie miałam w głowie myśli, by prowokować ex do tego byśmy się zeszli. Coś było nie tak skoro związek nie wypalił i nie ma sensu na siłę próbować, kiedy druga strona zwyczajnie nie chce.
Zanim poznałam mojego narzeczonego byłam w dwóch związkach. W zasadzie to oba nie wypaliły z mojego powodu, gdyż żadne głębsze uczucie się nie pojawiło we mnie, także mogę powiedzieć, że nie myślałam o powrocie do żadnego, choć z drugiej strony padały takie propozycje.

[caral]

A no właśnie dość długo, bo ostatnia nasza taka serio rozmowa była chyba w lutym, potem tylko coś mu przesłałam dwa razy, a on odpisywał, a potem te życzenia urodzinowe. Od ostatniego spotkania prawie 9 miesięcy minęło najprawdopodobniej po prostu już go nie obchodzę i tak sobie zerka, z nudów albo samotności ;D albo przypadkiem, jak chce obejrzeć kogoś innego... Co nie zmienia faktu, że nadal dziwi mnie ta jego zmiana - od zajrzenia raz na ruski rok do regularnego (z małymi wyjątkami) oglądania, przy czym na fejsie zazwyczaj jest bardzo rzadko i zazwyczaj na bardzo krótko. No ale, to już zostanie raczej w sferze moich domysłów, co mu tam po głowie chodzi.

[cavvythecat]

Nie pozbierasz się po rozstaniu jeśli bedziesz siedzieć i rozkminiać co robic żeby wrócił. Odetnij się od niego, zajmij sie sobą i daj sobie czas.



W kwestii blokowania, ja blokuje wszystkich z ktorymi kończę relacje definitywnie i w nienajlepszych emocjach. Nie wiem czy to dziecinne, nie chcę zeby dostęp do pisania do mnie czy czytania o moim zyciu.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Nie rozkminiaj tez story, ja klikam przez cale story a nie ogladam z tego prawie nic, i tak sie pokaze, ze zaglądałam. Mozliwe, ze gosc po prostu zrobił sie bardziej aktywny na swoich kontach i zaczął przeglądać co znajomi wrzucają i tyle.

[caral]

Napisane przez cavvythecat

Nie pozbierasz się po rozstaniu jeśli bedziesz siedzieć i rozkminiać co robic żeby wrócił. Odetnij się od niego, zajmij sie sobą i daj sobie czas.



W kwestii blokowania, ja blokuje wszystkich z ktorymi kończę relacje definitywnie i w nienajlepszych emocjach. Nie wiem czy to dziecinne, nie chcę zeby dostęp do pisania do mnie czy czytania o moim zyciu.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Nie rozkminiaj tez story, ja klikam przez cale story a nie ogladam z tego prawie nic, i tak sie pokaze, ze zaglądałam. Mozliwe, ze gosc po prostu zrobił sie bardziej aktywny na swoich kontach i zaczął przeglądać co znajomi wrzucają i tyle.

No właśnie na to stawiam, ale mimo wszystko... Pewna znajoma stwierdziła, że on tęskni, jak jej pokazałam to jego oglądactwo. No ale nie wkręcam sobie, że to znaczy, że mnie kocha, myśli o powrocie itp., nieee, nic z tych rzeczy, po prostu trochę mnie to dziwi - jakby w pewnym sensie inny człowiek, z olewania FB do oglądania czy tam nawet przeklikiwania masy pierdół, które dodaję. Nie spodziewałam się tego, ale może nudzi się w robocie. Choć przyznam, że mam satysfakcję, kiedy to robi xD jakaś bardzo nikła, abstrakcyjna forma kontaktu... Btw, ostatecznie zakończyliśmy bez przyjaźni, ale raczej z taką sympatią - ja mu życzyłam powodzenia i przeprosiłam, on podziękował i też mnie przeprosił, parę razy coś mu przesłałam, no i potem on mi te życzenia. Właśnie w tej całej akcji dziwi mnie tylko, że się tak zaktywizował, ale stawiam, że podgląda jakąś inną typiarkę, a moje widzi przy okazji...

[Nette]

Z tego co widzę, po swoich insta relacjach, to jacyś moi ex sprzed jakichś 8 lat je oglądają. To nie tęsknota, po prostu leci sobie relacja za relacją i się im otwiera. To wcale nie musi oznaczać, że z premedytacją śledzą, co u Ciebie, a tym bardziej, że o Tobie myślą.
Przywiązujesz wagę do p***dół.

[evonla]

Napisane przez caral

No właśnie na to stawiam, ale mimo wszystko... Pewna znajoma stwierdziła, że on tęskni, jak jej pokazałam to jego oglądactwo. No ale nie wkręcam sobie, że to znaczy, że mnie kocha, myśli o powrocie itp., nieee, nic z tych rzeczy, po prostu trochę mnie to dziwi - jakby w pewnym sensie inny człowiek, z olewania FB do oglądania czy tam nawet przeklikiwania masy pierdół, które dodaję. Nie spodziewałam się tego, ale może nudzi się w robocie. Choć przyznam, że mam satysfakcję, kiedy to robi xD jakaś bardzo nikła, abstrakcyjna forma kontaktu... Btw, ostatecznie zakończyliśmy bez przyjaźni, ale raczej z taką sympatią - ja mu życzyłam powodzenia i przeprosiłam, on podziękował i też mnie przeprosił, parę razy coś mu przesłałam, no i potem on mi te życzenia. Właśnie w tej całej akcji dziwi mnie tylko, że się tak zaktywizował, ale stawiam, że podgląda jakąś inną typiarkę, a moje widzi przy okazji...

No i co z tego, że Ciebie podgląda? A Ty nie podglądasz innych? Ciekawość to cecha, którą posiada większość osób, nawet i mi zdarza się podglądać kogoś, z kimś się spotykałam, żeby od tak zobaczyć jak ten ktoś żyje, czy to świadczy o tym, że chcę z tym kimś być, albo szukam kontaktu? Nie. Moim zdaniem fiksujesz się na tym punkcie, bo Ci najwyraźniej zależy nadal na tym facecie, natomiast jemu już nie.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez Nette

Z tego co widzę, po swoich insta relacjach, to jacyś moi ex sprzed jakichś 8 lat je oglądają. To nie tęsknota, po prostu leci sobie relacja za relacją i się im otwiera. To wcale nie musi oznaczać, że z premedytacją śledzą, co u Ciebie, a tym bardziej, że o Tobie myślą.
Przywiązujesz wagę do p***dół.

Dokładnie, a nawet jeśli ją podgląda to nie oznacza, że chce coś od niej.

[caral]

Przywiązuję wagę do szczegółów, nie do pierd*ł.

Ja akurat mam trochę opór, żeby się gapić na byłych i długo się starałam tego nie robić, a faceci sprzed n lat już mnie raczej nie oglądają. Nie twierdzę, że to coś oznacza, zastanawia mnie tylko, dlaczego tak nagle się zmienił. :---)

Ktoś pisze, że on się fiksuje, ktoś inny, że ja... no i cóż, nie dowiem się, bo to raczej taka ciekawostka (dla mnie, bo obchodzą mnie szczegóły). Zresztą, ta sytuacja z mojego życia to taki offtop, w temacie wątku chodziło mi o coś innego, bardziej mnie ciekawi, jak to wyglądało u innych dziewczyn, bo o paru przypadkach powrotów słyszałam (co uważam za niemożliwe, ale najwyraźniej można)

[rurq]

Napisane przez caral

Przywiązuję wagę do szczegółów, nie do pierd*ł.

Ja akurat mam trochę opór, żeby się gapić na byłych i długo się starałam tego nie robić, a faceci sprzed n lat już mnie raczej nie oglądają. Nie twierdzę, że to coś oznacza, zastanawia mnie tylko, dlaczego tak nagle się zmienił. :---)

Ktoś pisze, że on się fiksuje, ktoś inny, że ja... no i cóż, nie dowiem się, bo to raczej taka ciekawostka (dla mnie, bo obchodzą mnie szczegóły). Zresztą, ta sytuacja z mojego życia to taki offtop, w temacie wątku chodziło mi o coś innego, bardziej mnie ciekawi, jak to wyglądało u innych dziewczyn, bo o paru przypadkach powrotów słyszałam (co uważam za niemożliwe, ale najwyraźniej można)

Autorko, mam wrażenie, że strasznie się fiksujesz na punkcie swojego byłego i jakaś tam chęć powrotu w Tobie jest. Jeśli się pytasz jak zapomnieć (a to nie jest łatwe pytanie, o czym wie wokalista jeden8l ) to na początek proponuję ograniczyć byłemu możliwość oglądania Twoich relacji lub nie sprawdzania samej kto je oglądał (co już wymaga trochę samozaparcia).

Generalnie jeśli coś się skończyło to się skończyło i nie ma co oglądać się za siebie, zwłaszcza jeśli między Wami nie ma żadnych konkretnych i sensownych działań typu jasna deklaracja powrotu czy porozmawiania o tym dlaczego nie wyszło i co można zrobić, aby dawne problemy tym razem nie były problemem. Gość po prostu ogląda Twoje relacje. To jest tyle co nic, naprawdę ochłap zainteresowania - nie ma się na co rzucać. Zdrowiej dla Ciebie będzie, jak zamiast kolejny raz sprawdzać listę podglądających zrobisz w zamian coś dla siebie - poczytasz ksiązkę, włączysz film, pójdziesz na trening, zadzwonisz do koleżanki, cokolwiek.

Osobiście po rozstaniach nie bawiłam się w żadne manipulacje. Jak chciałam powrotu to mówiłam wprost, ale z akcentem na chęć rozwiązywania spraw, przez które związek nie wyszedł, a nie "wracamy do tego samego bagna, z którego wyszliśmy" Żadnego z moich byłych nie śledzę w social mediach, bo z tego nigdy nie przychodzi nic dobrego. Życzę im dobrze, nie muszę oglądać, jak te życzenia się spełniają

[evonla]

Napisane przez caral

Przywiązuję wagę do szczegółów, nie do pierd*ł.

Ja akurat mam trochę opór, żeby się gapić na byłych i długo się starałam tego nie robić, a faceci sprzed n lat już mnie raczej nie oglądają. Nie twierdzę, że to coś oznacza, zastanawia mnie tylko, dlaczego tak nagle się zmienił. :---)

Ktoś pisze, że on się fiksuje, ktoś inny, że ja... no i cóż, nie dowiem się, bo to raczej taka ciekawostka (dla mnie, bo obchodzą mnie szczegóły). Zresztą, ta sytuacja z mojego życia to taki offtop, w temacie wątku chodziło mi o coś innego, bardziej mnie ciekawi, jak to wyglądało u innych dziewczyn, bo o paru przypadkach powrotów słyszałam (co uważam za niemożliwe, ale najwyraźniej można)

Uważam w dalszym ciągu, że fiksujesz się na punkcie swojego ex. Widzisz to, co chcesz widzieć. Gdyby mu choć trochę zależało na czymkolwiek to uwierz, ale odezwałby się z propozycją spotkania, rozmowy, etc.

Powroty oczywiście są możliwe, ale wtedy związek jest już zupełnie inny, gdyż osoby, które wcześniej w nim były, pod wpływem nowych doświadczeń oraz ludzi, zmieniają się. Nie oznacza to tego, że związek nie wypali, to trochę loteria.. ale często zdarza się tak, że oczekujemy tej samej osoby, podobnych zachowań, itp..

[caral]

Napisane przez rurq

Autorko, mam wrażenie, że strasznie się fiksujesz na punkcie swojego byłego i jakaś tam chęć powrotu w Tobie jest. Jeśli się pytasz jak zapomnieć (a to nie jest łatwe pytanie, o czym wie wokalista jeden8l ) to na początek proponuję ograniczyć byłemu możliwość oglądania Twoich relacji lub nie sprawdzania samej kto je oglądał (co już wymaga trochę samozaparcia).

Generalnie jeśli coś się skończyło to się skończyło i nie ma co oglądać się za siebie, zwłaszcza jeśli między Wami nie ma żadnych konkretnych i sensownych działań typu jasna deklaracja powrotu czy porozmawiania o tym dlaczego nie wyszło i co można zrobić, aby dawne problemy tym razem nie były problemem. Gość po prostu ogląda Twoje relacje. To jest tyle co nic, naprawdę ochłap zainteresowania - nie ma się na co rzucać. Zdrowiej dla Ciebie będzie, jak zamiast kolejny raz sprawdzać listę podglądających zrobisz w zamian coś dla siebie - poczytasz ksiązkę, włączysz film, pójdziesz na trening, zadzwonisz do koleżanki, cokolwiek.

Osobiście po rozstaniach nie bawiłam się w żadne manipulacje. Jak chciałam powrotu to mówiłam wprost, ale z akcentem na chęć rozwiązywania spraw, przez które związek nie wyszedł, a nie "wracamy do tego samego bagna, z którego wyszliśmy" Żadnego z moich byłych nie śledzę w social mediach, bo z tego nigdy nie przychodzi nic dobrego. Życzę im dobrze, nie muszę oglądać, jak te życzenia się spełniają

Sama się nad tym zastanawiałam i raczej widzę, że u mnie to takie łechtanie ego myśleniem o tym, że on się jakoś tam interesuje, bo szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie powrotu... W sumie też szkodliwe to dla mnie, bo tak czy siak nie pozwala mi zobojętnieć w 100%. Chociaż i tak już sobie kogoś innego szukam od dłuższego czasu, więc poza tym, że on gdzieś tam z tyłu mojej głowy siedzi, to niewiele to zmienia. Dość istotne w tym wszystkim jest to, że to był mój pierwszy taki "serio" związek, typek, z którym myślałam, że może być coś na dłużej (z poprzednimi to hmm, raczej średnio). Może stąd takie długie rozkminy po fakcie. Poza tym - robię różne rzeczy dla siebie (w miarę moich ograniczonych depresją możliwości), to nie tak, że moje życie skupia się wokół niego (pewnie z wątku się tego wyczytać nie da).

evonla - a co do tego to jasne, o tym też myślałam, dlatego piszę, że to tylko tak do moich rozmyślań. Jakby chciał, to by coś w tę stronę robił.
A, no właśnie, zastanawia mnie, co się zmienia w człowieku, że od trybu "kończymy to" przechodzi do trybu "spróbujmy jeszcze raz" - i to serio wychodzi. Może mam jakieś inne podejście do krzywd i oczekiwań, bo trudno mi wyobrazić sobie, że znika np. rozczarowanie drugą osobą i nagle przechodzi znów w BWM

PS. myślę, że może tytuł wątku jest trochę mylący... może bardziej powinno być "Czy byli wracają i sposoby na zapomnienie", bo to serio brzmi tak, jakby mi wybitnie chodziło o tego konkretnego faceta, a pytanie było bardziej ogólne, z nastawieniem na Wasze historie rozstaniowe (jeśli takie macie).

[evonla]

Napisane przez caral

evonla - a co do tego to jasne, o tym też myślałam, dlatego piszę, że to tylko tak do moich rozmyślań. Jakby chciał, to by coś w tę stronę robił.
A, no właśnie, zastanawia mnie, co się zmienia w człowieku, że od trybu "kończymy to" przechodzi do trybu "spróbujmy jeszcze raz" - i to serio wychodzi. Może mam jakieś inne podejście do krzywd i oczekiwań, bo trudno mi wyobrazić sobie, że znika np. rozczarowanie drugą osobą i nagle przechodzi znów w BWM

Jeśli było rozstanie to stał za tym jakiś konkretny powód i wątpię, że ktoś jest w stanie na tyle się zmienić by ponowne wejście w związek z tą samą osobą, z którą kiedyś był, i żeby to ogólnie wypaliło. Ludzie wracają do siebie chyba głównie z przywiązania, czasem wygody, albo ze strachu, że nie znajdą jednak nikogo lepszego i nie ułożą sobie życia.. a tak naprawdę jest tyle osób, z którymi potencjalnie można by było stworzyć ekstra związek, problemem raczej jest to, by mieć szansę natrafić na taką osobę.

[AshaN_]

Mam wrażenie, że bardzo chcesz by znów do Ciebie wrócił i doszukujesz się najmniejszych możliwych oznak jego tęsknoty. Jakby tęsknił i chciał powrotu to byś wiedziała a nie musiala sie tego domyslac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[caral]

Nie, nie doszukuję, przecież jakby coś chciał, to by do tego dążył. Może tylko w kontrolowany sposób podbijam sobie chwilowo ego. Ale rozumiem, że to tak można odebrać, bardziej chciałam się podzielić historią od siebie niż szukać znaku, że on coś chce (no bo tego znaku nie ma, a jakby był, to w sumie też nie wiem, jak bym zareagowała, sentyment mam, ale to za mało. W sumie to nawet się boję, że mógłby się odezwać ;o). Fakt, że mi przykro, że z nim nie wypaliło, w dodatku w taki niezbyt fajny sposób się to rozpadło, ale widocznie do siebie nie pasujemy , liczę na to, że poznam kogoś innego

Aż mi teraz głupio, że w ogóle o tym pisałam ;D

[cavvythecat]

Napisane przez caral

No właśnie na to stawiam, ale mimo wszystko... Pewna znajoma stwierdziła, że on tęskni, jak jej pokazałam to jego oglądactwo. No ale nie wkręcam sobie, że to znaczy, że mnie kocha, myśli o powrocie itp., nieee, nic z tych rzeczy, po prostu trochę mnie to dziwi - jakby w pewnym sensie inny człowiek, z olewania FB do oglądania czy tam nawet przeklikiwania masy pierdół, które dodaję. Nie spodziewałam się tego, ale może nudzi się w robocie. Choć przyznam, że mam satysfakcję, kiedy to robi xD jakaś bardzo nikła, abstrakcyjna forma kontaktu... Btw, ostatecznie zakończyliśmy bez przyjaźni, ale raczej z taką sympatią - ja mu życzyłam powodzenia i przeprosiłam, on podziękował i też mnie przeprosił, parę razy coś mu przesłałam, no i potem on mi te życzenia. Właśnie w tej całej akcji dziwi mnie tylko, że się tak zaktywizował, ale stawiam, że podgląda jakąś inną typiarkę, a moje widzi przy okazji...

Ten wątek pokazuje, ze jednak sobie wkręcasz xd
Chcesz zeby gosc wrócil i siw przed toba plaszczyl, ale no - jak chcesz sie ogarnac po rozstaniu, musisz zaakceptowac, ze on bedzie sobie gdzies tam zyl swoim zyciem i nie rozkminial ciebie i twojej sytuacji.

[caral]

Napisane przez cavvythecat

Ten wątek pokazuje, ze jednak sobie wkręcasz xd
Chcesz zeby gosc wrócil i siw przed toba plaszczyl, ale no - jak chcesz sie ogarnac po rozstaniu, musisz zaakceptowac, ze on bedzie sobie gdzies tam zyl swoim zyciem i nie rozkminial ciebie i twojej sytuacji.

Jejku... serio nie trzeba już wracać do tej historyjki o moim byłym, nie tego miał dotyczyć wątek Nie rozumiem, dlaczego wszyscy odnoszą się teraz tylko do tego...

[AshaN_]

Bo o to chodzilo w Twoim wątku? gdyby nie on to bys go nie zakladala i wszystkie to wyczułyśmy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[caral]

Nie, chciałam się dowiedzieć, czy takie rzeczy zdarzały się u innych, w temacie nie pisałam nic o moim byłym, później dałam przykład z mojego życia i nie mam zamiaru już się kłócić o to, czego chcę lub nie chcę. Okej, dzięki wszystkim za wypowiedzi na temat.

[Nimve]

W sumie to co w tym dziwnego, jeśli autorka się czegoś doszukuje, raczej normalna sprawa po rozstaniu. Tęskni się no, nie tak szybko idzie przekreślenie tego co łączyło dwoje ludzi, wyplenienie z siebie jakiegoś tam uczucia, nawet jeśli rozstanie nastąpiło z hukiem, nawet jeśli nie chciałoby się wrócić, to wg mnie jest trochę tak, że nie chce się wracać do tej "gorszej" wersji, ale gdyby ten sam facet magicznie okazał się lepszą wersją, to pewnie jak najbardziej. Ale magia nie istnieje, a życie to nie film, w którym facet doznaje olśnienia po rozstaniu, że wypuścił z rąk tą jedyną i od teraz obrót zachowania o 180, miłość po grób, bo on zrozumiał. Mooże raz na jakiś czas komuś się udaje wrócić i być szczęśliwym, ale do tego potrzeba ogromnej dojrzałości obojga, żeby się zaprzeć i nie wjechać na stare tory, ale czy warto. Nie wiem. Ja jestem zdania, że skoro coś nie zagrało naturalnie i trzeba jakiegoś wielkiego wysiłku żeby grało, to to nie jest to. Z samotności może się ludziom dużo wydawać, będą lecieć do powrotu jak na skrzydłach i obiecywać złote góry, nawet serio w nie wierzyć w tamtym momencie, kiedy ich przyciska. Tylko, że później emocje opadają, związek staje się znowu powszedni i bańka pryska.

Autorko, przestań drapać tego strupka, daj mu się zagoić i odpaść.

[caral]

Napisane przez Nimve

W sumie to co w tym dziwnego, jeśli autorka się czegoś doszukuje, raczej normalna sprawa po rozstaniu. Tęskni się no, nie tak szybko idzie przekreślenie tego co łączyło dwoje ludzi, wyplenienie z siebie jakiegoś tam uczucia, nawet jeśli rozstanie nastąpiło z hukiem, nawet jeśli nie chciałoby się wrócić, to wg mnie jest trochę tak, że nie chce się wracać do tej "gorszej" wersji, ale gdyby ten sam facet magicznie okazał się lepszą wersją, to pewnie jak najbardziej. Ale magia nie istnieje, a życie to nie film, w którym facet doznaje olśnienia po rozstaniu, że wypuścił z rąk tą jedyną i od teraz obrót zachowania o 180, miłość po grób, bo on zrozumiał. Mooże raz na jakiś czas komuś się udaje wrócić i być szczęśliwym, ale do tego potrzeba ogromnej dojrzałości obojga, żeby się zaprzeć i nie wjechać na stare tory, ale czy warto. Nie wiem. Ja jestem zdania, że skoro coś nie zagrało naturalnie i trzeba jakiegoś wielkiego wysiłku żeby grało, to to nie jest to. Z samotności może się ludziom dużo wydawać, będą lecieć do powrotu jak na skrzydłach i obiecywać złote góry, nawet serio w nie wierzyć w tamtym momencie, kiedy ich przyciska. Tylko, że później emocje opadają, związek staje się znowu powszedni i bańka pryska.

Autorko, przestań drapać tego strupka, daj mu się zagoić i odpaść.

Z czasem coraz mniej o nim myślę, teraz to bardziej ciekawość, bo to osoba z mojego grona znajomych, a nie zapytam go, bo od dawna już nie gadamy i jakoś tak dziwnie...

Właśnie w tym gronie była dziewczyna, która się z chłopakiem rozstała, a potem się zeszli i mieszkają razem, robią sobie love sesje zdjęciowe itp. Dlatego się zastanawiam, jak to jest w ogóle możliwe.

[Nimve]

Napisane przez caral

Z czasem coraz mniej o nim myślę, teraz to bardziej ciekawość, bo to osoba z mojego grona znajomych, a nie zapytam go, bo od dawna już nie gadamy i jakoś tak dziwnie...

Właśnie w tym gronie była dziewczyna, która się z chłopakiem rozstała, a potem się zeszli i mieszkają razem, robią sobie love sesje zdjęciowe itp. Dlatego się zastanawiam, jak to jest w ogóle możliwe.

To, że sobie robią love sesje to kompletnie o niczym nie świadczy, nie wiesz co się u nich dzieje prywatnie. Może jest super, a może do dupy, ale słit focie pykną żeby samemu sobie i innym powkręcać, że jest git. To wyznacznik dokładnie niczego. A oni też raczej Ci nie powiedzą jaka jest prawda jeśli spytasz, zawsze będzie super, bo kto by chciał podważać swoją własną decyzję.

[tinkerver2]

U mnie zadziałało w sensie nie robiłam tego specjalnie, dopóki w jakiś sposób próbowałam utrzymać kontakt z facetem, to on mnie zlewał, ale jak zerwałam kontakt całkowicie, to wróciliśmy do siebie.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka