Moj chlop jest uparty jak osiol

[Ingunia]

Nie nawidzę swojego męża. Po prostu nie wiem, jak można tak zrobić. Mówię mu, a on nic, rozwalił się, na kanapie wielki pan, noga do góry i bezczelnie patrzy w telewizor. Nie usiadł, ale rozwalił się, na złość mnie, a przecież normalni człowiek kulturalnie usiadłby, jak inni normalni ludzie. Ale on nie, krzyczę, mówię po dobroci, a on jakby miał słuchawki na uszach, przecież prosiłam go tylko aby wyniósł śmieci. Tylko to., Ale nie, wielmozny pan, musiał usiąść przed telewizorem, odpocząć, bo zmęczył się jedzeniem obiadu, no naprawde. I jeszcze to piwo na stole, mowilam ze nie toleruje piwa w moim domu. A przecież mówię, nie przestanę mówić, a on ma pretensje, że stale coś chce. To, co że wczoraj wynosił śmieci i przedwczoraj czy śmogaj, w dupie to mam, dzisiaj mówię wynieś, ☠☠☠☠☠☠☠cu jeden. Obiad zrobił, zgoda, tak chwali się tym, jakby co najmniej był mistrzem kuchni, że taki kucharz. Co to za problem wewalić kurczaka do pieca? Ja nie mówię że on nie robi, pierze odkurza, ja też piore odkurzam ale jak mówię wynieś śmieci, to wynieś, idz na korytarz i wynieś, bo ja teraz mam mokra głowe myłam włosy przed chwila i się kompałam. Zapalenia płuc murowane i kto ci będzie prał odkurzał. Ja nie mam słów na niego, jak się uprze, usiądzie na tym fotelu z grubą dupą swoją, to siedzi i nic absolutnie do niego nie dociera.
Tłuste to dupsko rozwalone na kanapie pół kanapy zajmuje, poszedłby wyrzucić śmieci to by schudł może trochę, na piątym piętrze mieszkamy, po schodach polatałby dobrze mu toby zrobiło. A tak się uwalił i siedzi jak świnia. Mówię i mówię a on nie słucha tego co do niego powiedziałam, jakby to go nie obchodziło kompletnie, a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. O siebie nie dba, tylko się usiadł. Nie mówię, że nie robi nic, ale akurat teraz te śmieci mnie wkurzają, nie pójdę z mokrą głową na dwór.
A dla obcych bab to jaki uśmiechnięty, jak mnie to wkurza, jaki glancuś, sąsiadki zazdroszczą mi chłopa, nie ma czego naprawdę, a jak zazdrości, niech se weźmie z pocałowaniem ręki oddam, niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha. Coś tam w telewizji sobie teraz upatrzył, jakiś teleturniej i zgaduje, i mogłabym krzyczeć, wymachiwać rękami. Mogłabym mówić alatać nad nim ze ścierką wymachiwać i nic. Patrzy się w jeden punkt jak zaczarowany, jakaaś baba go zaczarowała czy co. Mogłabym nawet tupnąć nogą i co. Nic to nie daje. To za osioł. Dobrze, że tu mogę się wygadać pożalić i ktoś mnie słucha przynajmniej. Macie też tak ze swoimi chłopami? Też takie to uparte? Mój jak się na coś uprze to wołami bym go nie przekonała. Mówię np. ostatnio żeby zrobił potrawkę z warzywami na obiad, bo brokuły i marchewka zdrowe, specjalnie kupiłam w realu i tachałam do domu, a on nie, a on woli golonkę sobie wstawił, kapuchy nakładł i śmierdzi na cały dom, okna musiałam pootwierać. Ok, nie sobie je, niech bodzio jeszcze większe od tej golony urośnie, ja nie będę tego jadła. Piwa też nie będzie w moim domu, wywaliłam piwo wylałam, alkohol śmierdzi, a ja nie dam, aby w moim domu śmierdziało. Już nie mam siły, tak chciałabym aby było dobrze, a on taki jest. Kompletnie nic do niego nie dociera. I jest niepunktualny,często zdarza mu się spóźniać do domu na obiad 15 minut, a to korki, a to coś innego. Kiedyś upiekłam gorące rogaliki, oczywiście zimne już były, kiedy jaśnie pan zjawił się w domu. Bo korki, to mógł wcześniej wyjechać z pracy, albo mnie może uprzedzić, że się spóźni. Chyba swojego nigdy nie nauczę już, mogłabym prosić, a on jest uparty.Taj kakbym miała w domu bachora.

[visionAM]

Współczuję mu takiej żony jak Ty
Nikt nie jest idealny, ale z Twojego opisu bije taka nienawiść, że aż się na usta ciśnie - weź rozwód. Chłop średnio ogarnięty, skoro Ty się drzesz na niego i go wyzywasz, a on się prawie nie odzywa. Chociaż w sumie nie dziwię się, że Cię ignoruje, skoro jesteś taką jędzą.

niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha

myślałam, że małżeństwo to układ partnerski, a nie że ktoś się ma kogoś słuchać i że żona ma rozkazywać mężowi.

[killka]

Strasznie chaotycznie to napisałaś Szczerze mówiąc gdybym miała tak marudzącą kobietę w domu to też bym zlewała na wszystko

[Mala_Maudie]

Może to chamskie, ale się uśmiałam czytając to. Po prostu od razu miałam w głowie piosenkę: Facet to świnia.
Ja bym po prostu złośliwie przestała robić cokolwiek. Jak nauczyłaś faceta wygody, to się nie dziw. jak dwa tygodnie posiedzi w nieposprzątanym i nienagotowanym, to sam ruszy dupę do roboty

Sekutnica taka nieco z Ciebie

[Aysell]

Napisane przez Ingunia

Nie nawidzę swojego męża. Po prostu nie wiem, jak można tak zrobić. Mówię mu, a on nic, rozwalił się, na kanapie wielki pan, noga do góry i bezczelnie patrzy w telewizor. Nie usiadł, ale rozwalił się, na złość mnie, a przecież normalni człowiek kulturalnie usiadłby, jak inni normalni ludzie. Ale on nie, krzyczę, mówię po dobroci, a on jakby miał słuchawki na uszach, przecież prosiłam go tylko aby wyniósł śmieci. Tylko to., Ale nie, wielmozny pan, musiał usiąść przed telewizorem, odpocząć, bo zmęczył się jedzeniem obiadu, no naprawde. I jeszcze to piwo na stole, mowilam ze nie toleruje piwa w moim domu. A przecież mówię, nie przestanę mówić, a on ma pretensje, że stale coś chce. To, co że wczoraj wynosił śmieci i przedwczoraj czy śmogaj, w dupie to mam, dzisiaj mówię wynieś, ☠☠☠☠☠☠☠cu jeden. Obiad zrobił, zgoda, tak chwali się tym, jakby co najmniej był mistrzem kuchni, że taki kucharz. Co to za problem wewalić kurczaka do pieca? Ja nie mówię że on nie robi, pierze odkurza, ja też piore odkurzam ale jak mówię wynieś śmieci, to wynieś, idz na korytarz i wynieś, bo ja teraz mam mokra głowe myłam włosy przed chwila i się kompałam. Zapalenia płuc murowane i kto ci będzie prał odkurzał. Ja nie mam słów na niego, jak się uprze, usiądzie na tym fotelu z grubą dupą swoją, to siedzi i nic absolutnie do niego nie dociera.
Tłuste to dupsko rozwalone na kanapie pół kanapy zajmuje, poszedłby wyrzucić śmieci to by schudł może trochę, na piątym piętrze mieszkamy, po schodach polatałby dobrze mu toby zrobiło. A tak się uwalił i siedzi jak świnia. Mówię i mówię a on nie słucha tego co do niego powiedziałam, jakby to go nie obchodziło kompletnie, a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. O siebie nie dba, tylko się usiadł. Nie mówię, że nie robi nic, ale akurat teraz te śmieci mnie wkurzają, nie pójdę z mokrą głową na dwór.
A dla obcych bab to jaki uśmiechnięty, jak mnie to wkurza, jaki glancuś, sąsiadki zazdroszczą mi chłopa, nie ma czego naprawdę, a jak zazdrości, niech se weźmie z pocałowaniem ręki oddam, niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha. Coś tam w telewizji sobie teraz upatrzył, jakiś teleturniej i zgaduje, i mogłabym krzyczeć, wymachiwać rękami. Mogłabym mówić alatać nad nim ze ścierką wymachiwać i nic. Patrzy się w jeden punkt jak zaczarowany, jakaaś baba go zaczarowała czy co. Mogłabym nawet tupnąć nogą i co. Nic to nie daje. To za osioł. Dobrze, że tu mogę się wygadać pożalić i ktoś mnie słucha przynajmniej. Macie też tak ze swoimi chłopami? Też takie to uparte? Mój jak się na coś uprze to wołami bym go nie przekonała. Mówię np. ostatnio żeby zrobił potrawkę z warzywami na obiad, bo brokuły i marchewka zdrowe, specjalnie kupiłam w realu i tachałam do domu, a on nie, a on woli golonkę sobie wstawił, kapuchy nakładł i śmierdzi na cały dom, okna musiałam pootwierać. Ok, nie sobie je, niech bodzio jeszcze większe od tej golony urośnie, ja nie będę tego jadła. Piwa też nie będzie w moim domu, wywaliłam piwo wylałam, alkohol śmierdzi, a ja nie dam, aby w moim domu śmierdziało. Już nie mam siły, tak chciałabym aby było dobrze, a on taki jest. Kompletnie nic do niego nie dociera. I jest niepunktualny,często zdarza mu się spóźniać do domu na obiad 15 minut, a to korki, a to coś innego. Kiedyś upiekłam gorące rogaliki, oczywiście zimne już były, kiedy jaśnie pan zjawił się w domu. Bo korki, to mógł wcześniej wyjechać z pracy, albo mnie może uprzedzić, że się spóźni. Chyba swojego nigdy nie nauczę już, mogłabym prosić, a on jest uparty.Taj kakbym miała w domu bachora.

Yyy jakby to ująć... Skoro go tak nienawidzisz, to czemu ciągle z nim jesteś? Jak długo w ogóle jesteście po ślubie? Wiesz, Ty to widzisz tak, a równie dobrze on może nie mieć na nic ochoty, bo cierpi z powodu takiej żony jak Ty. W ogóle nie wyobrażam sobie małżeństwa, kiedy jedna osoba opisuje drugą tak jak Ty, natomiast - przyjmując, że opis jest obiektywny - druga ma wszystko w nosie i myśli tylko o sobie.

Napisane przez visionAM

[...]
myślałam, że małżeństwo to układ partnerski, a nie że ktoś się ma kogoś słuchać i że żona ma rozkazywać mężowi.

Ja też tak myślałam, ale mylimy się obie, bo zobacz : "a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. " Widzisz? Nie znałam dotąd przysięgi w takiej formie, no ale już poznałam

[babyinblue]

Napisane przez Mala_Maudie

Może to chamskie, ale się uśmiałam czytając to. Po prostu od razu miałam w głowie piosenkę: Facet to świnia.
Ja bym po prostu złośliwie przestała robić cokolwiek. Jak nauczyłaś faceta wygody, to się nie dziw. jak dwa tygodnie posiedzi w nieposprzątanym i nienagotowanym, to sam ruszy dupę do roboty

Sekutnica taka nieco z Ciebie

hmm...niby jak nauczyła faceta wygody? wyraźnie powiedziała, że on i ugotuje i posprząta i upierze...problem w tym, że akurat w tej chwili śmieci nie wyniósł

[vyenna]

Weźcie rozwód, daj żyć biednemu facetowi, bo to co piszesz jest straszne.

[Trinette]

Napisane przez Ingunia

Nie nawidzę swojego męża. Po prostu nie wiem, jak można tak zrobić. Mówię mu, a on nic, rozwalił się, na kanapie wielki pan, noga do góry i bezczelnie patrzy w telewizor. Nie usiadł, ale rozwalił się, na złość mnie, a przecież normalni człowiek kulturalnie usiadłby, jak inni normalni ludzie. Ale on nie, krzyczę, mówię po dobroci, a on jakby miał słuchawki na uszach, przecież prosiłam go tylko aby wyniósł śmieci. Tylko to., Ale nie, wielmozny pan, musiał usiąść przed telewizorem, odpocząć, bo zmęczył się jedzeniem obiadu, no naprawde. I jeszcze to piwo na stole, mowilam ze nie toleruje piwa w moim domu. A przecież mówię, nie przestanę mówić, a on ma pretensje, że stale coś chce. To, co że wczoraj wynosił śmieci i przedwczoraj czy śmogaj, w dupie to mam, dzisiaj mówię wynieś, ☠☠☠☠☠☠☠cu jeden. Obiad zrobił, zgoda, tak chwali się tym, jakby co najmniej był mistrzem kuchni, że taki kucharz. Co to za problem wewalić kurczaka do pieca? Ja nie mówię że on nie robi, pierze odkurza, ja też piore odkurzam ale jak mówię wynieś śmieci, to wynieś, idz na korytarz i wynieś, bo ja teraz mam mokra głowe myłam włosy przed chwila i się kompałam. Zapalenia płuc murowane i kto ci będzie prał odkurzał. Ja nie mam słów na niego, jak się uprze, usiądzie na tym fotelu z grubą dupą swoją, to siedzi i nic absolutnie do niego nie dociera.
Tłuste to dupsko rozwalone na kanapie pół kanapy zajmuje, poszedłby wyrzucić śmieci to by schudł może trochę, na piątym piętrze mieszkamy, po schodach polatałby dobrze mu toby zrobiło. A tak się uwalił i siedzi jak świnia. Mówię i mówię a on nie słucha tego co do niego powiedziałam, jakby to go nie obchodziło kompletnie, a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. O siebie nie dba, tylko się usiadł. Nie mówię, że nie robi nic, ale akurat teraz te śmieci mnie wkurzają, nie pójdę z mokrą głową na dwór.
A dla obcych bab to jaki uśmiechnięty, jak mnie to wkurza, jaki glancuś, sąsiadki zazdroszczą mi chłopa, nie ma czego naprawdę, a jak zazdrości, niech se weźmie z pocałowaniem ręki oddam, niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha. Coś tam w telewizji sobie teraz upatrzył, jakiś teleturniej i zgaduje, i mogłabym krzyczeć, wymachiwać rękami. Mogłabym mówić alatać nad nim ze ścierką wymachiwać i nic. Patrzy się w jeden punkt jak zaczarowany, jakaaś baba go zaczarowała czy co. Mogłabym nawet tupnąć nogą i co. Nic to nie daje. To za osioł. Dobrze, że tu mogę się wygadać pożalić i ktoś mnie słucha przynajmniej. Macie też tak ze swoimi chłopami? Też takie to uparte? Mój jak się na coś uprze to wołami bym go nie przekonała. Mówię np. ostatnio żeby zrobił potrawkę z warzywami na obiad, bo brokuły i marchewka zdrowe, specjalnie kupiłam w realu i tachałam do domu, a on nie, a on woli golonkę sobie wstawił, kapuchy nakładł i śmierdzi na cały dom, okna musiałam pootwierać. Ok, nie sobie je, niech bodzio jeszcze większe od tej golony urośnie, ja nie będę tego jadła. Piwa też nie będzie w moim domu, wywaliłam piwo wylałam, alkohol śmierdzi, a ja nie dam, aby w moim domu śmierdziało. Już nie mam siły, tak chciałabym aby było dobrze, a on taki jest. Kompletnie nic do niego nie dociera. I jest niepunktualny,często zdarza mu się spóźniać do domu na obiad 15 minut, a to korki, a to coś innego. Kiedyś upiekłam gorące rogaliki, oczywiście zimne już były, kiedy jaśnie pan zjawił się w domu. Bo korki, to mógł wcześniej wyjechać z pracy, albo mnie może uprzedzić, że się spóźni. Chyba swojego nigdy nie nauczę już, mogłabym prosić, a on jest uparty.Taj kakbym miała w domu bachora.

Jesteś straszna... Nie możecie się naprawdę dogadać? Ja bym z Tobą nie chciała mieszkać. Co Ci przeszkadza jego obiad? Chce - niech je. Chcesz by schudł - idźcie razem np. na rower.

[Ineczka33]

Jakiego se wzięłaś, takiego masz

[Mala_Maudie]

Napisane przez babyinblue

hmm...niby jak nauczyła faceta wygody? wyraźnie powiedziała, że on i ugotuje i posprząta i upierze...problem w tym, że akurat w tej chwili śmieci nie wyniósł

Mea cul;pa. Raz przeczytałam, tak zrozumiałam.
Za drugim już uznałam, że z niej niezła sekutnica

[babyinblue]

Napisane przez Mala_Maudie

Mea cul;pa. Raz przeczytałam, tak zrozumiałam.
Za drugim już uznałam, że z niej niezła sekutnica

no ok właśnie tak mi ta sekutnica nie pasowała do reszty wypowiedzi

a co do głównego tematu to kobieto zostaw takiego męża...zrób przysługę sobie i jemu...

[Hultaj]

słaba ta prowokacja za to dość oryginalna

[chwast]

jezu nie przeczytam całego bo ciągle tylko ten zajadly ton "tłusta dupa bla bla tłusta dupa bla bla" aż łeb boli
Znam taką osobę jak ty (ale on i to rok po ślubie) i to jest po prostu straszne.

Weź się rozwiedź a nie marudź

[rembertowa]

wietrzę niezłą rozrywkę, opis przedni, strumień świadomości jak ta lala.

Ciekawe, czy Autorka w ogóle przed ślubem zadała sobie trud porozmawiania z mężem, czy skupiła się na zaobrączkowaniu go. Zaczipować trzeba go było, te obrączki to jednak niepewne, chyba, że to taka dla ptaków jest.

Przednie, doprawdy.

[201607110949]

Napisane przez Ingunia

Co to za problem wewalić kurczaka do pieca?

zależy. Jeśli kurczak żyje, to ryzykuje 2 latami odsiadki za znęcanie się nad zwierzętami (pan, nie kurczak). Jeśli kurczak nie jest oskubany i wypatroszony, ryzykuje piórami i kupą w piekarniku. Jeżeli to piec na węgiel to wyjdzie z tego tylko kurczak w mundurku. No dużo komplikacji może być.

[Lexie]

No dajcie spokój, serio nie widzicie, że to prowokacja?

[gula1708]

przeciez to jakies prowo, zobaczcie na sposób pisania

edit: Lexie ubiegłas mnie

[inezka92]

?

[rembertowa]

Napisane przez lexie

No dajcie spokój, serio nie widzicie, że to prowokacja?

no i czekamy na jakie rozwinięcie, trochę radości w tym smutnym świecie się przyda.

[Ingunia]

No ochlonelam i siedzimy teraz ogladamy super jedynki. Nie moge teraz pisac, bo mam komputer w innym pokoju.

[Nuova]

Trudne Sprawy Zabawna prowokacja, nie ma co.

[visionAM]

prowokacja, czy też nie - takie baby niestety istnieją na prawdę

[ajah]

Napisane przez Ingunia

Nie nawidzę swojego męża. Po prostu nie wiem, jak można tak zrobić. Mówię mu, a on nic, rozwalił się, na kanapie wielki pan, noga do góry i bezczelnie patrzy w telewizor. Nie usiadł, ale rozwalił się, na złość mnie, a przecież normalni człowiek kulturalnie usiadłby, jak inni normalni ludzie. Ale on nie, krzyczę, mówię po dobroci, a on jakby miał słuchawki na uszach, przecież prosiłam go tylko aby wyniósł śmieci. Tylko to., Ale nie, wielmozny pan, musiał usiąść przed telewizorem, odpocząć, bo zmęczył się jedzeniem obiadu, no naprawde. I jeszcze to piwo na stole, mowilam ze nie toleruje piwa w moim domu. A przecież mówię, nie przestanę mówić, a on ma pretensje, że stale coś chce. To, co że wczoraj wynosił śmieci i przedwczoraj czy śmogaj, w dupie to mam, dzisiaj mówię wynieś, ☠☠☠☠☠☠☠cu jeden. Obiad zrobił, zgoda, tak chwali się tym, jakby co najmniej był mistrzem kuchni, że taki kucharz. Co to za problem wewalić kurczaka do pieca? Ja nie mówię że on nie robi, pierze odkurza, ja też piore odkurzam ale jak mówię wynieś śmieci, to wynieś, idz na korytarz i wynieś, bo ja teraz mam mokra głowe myłam włosy przed chwila i się kompałam. Zapalenia płuc murowane i kto ci będzie prał odkurzał. Ja nie mam słów na niego, jak się uprze, usiądzie na tym fotelu z grubą dupą swoją, to siedzi i nic absolutnie do niego nie dociera.
Tłuste to dupsko rozwalone na kanapie pół kanapy zajmuje, poszedłby wyrzucić śmieci to by schudł może trochę, na piątym piętrze mieszkamy, po schodach polatałby dobrze mu toby zrobiło. A tak się uwalił i siedzi jak świnia. Mówię i mówię a on nie słucha tego co do niego powiedziałam, jakby to go nie obchodziło kompletnie, a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. O siebie nie dba, tylko się usiadł. Nie mówię, że nie robi nic, ale akurat teraz te śmieci mnie wkurzają, nie pójdę z mokrą głową na dwór.
A dla obcych bab to jaki uśmiechnięty, jak mnie to wkurza, jaki glancuś, sąsiadki zazdroszczą mi chłopa, nie ma czego naprawdę, a jak zazdrości, niech se weźmie z pocałowaniem ręki oddam, niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha. Coś tam w telewizji sobie teraz upatrzył, jakiś teleturniej i zgaduje, i mogłabym krzyczeć, wymachiwać rękami. Mogłabym mówić alatać nad nim ze ścierką wymachiwać i nic. Patrzy się w jeden punkt jak zaczarowany, jakaaś baba go zaczarowała czy co. Mogłabym nawet tupnąć nogą i co. Nic to nie daje. To za osioł. Dobrze, że tu mogę się wygadać pożalić i ktoś mnie słucha przynajmniej. Macie też tak ze swoimi chłopami? Też takie to uparte? Mój jak się na coś uprze to wołami bym go nie przekonała. Mówię np. ostatnio żeby zrobił potrawkę z warzywami na obiad, bo brokuły i marchewka zdrowe, specjalnie kupiłam w realu i tachałam do domu, a on nie, a on woli golonkę sobie wstawił, kapuchy nakładł i śmierdzi na cały dom, okna musiałam pootwierać. Ok, nie sobie je, niech bodzio jeszcze większe od tej golony urośnie, ja nie będę tego jadła. Piwa też nie będzie w moim domu, wywaliłam piwo wylałam, alkohol śmierdzi, a ja nie dam, aby w moim domu śmierdziało. Już nie mam siły, tak chciałabym aby było dobrze, a on taki jest. Kompletnie nic do niego nie dociera. I jest niepunktualny,często zdarza mu się spóźniać do domu na obiad 15 minut, a to korki, a to coś innego. Kiedyś upiekłam gorące rogaliki, oczywiście zimne już były, kiedy jaśnie pan zjawił się w domu. Bo korki, to mógł wcześniej wyjechać z pracy, albo mnie może uprzedzić, że się spóźni. Chyba swojego nigdy nie nauczę już, mogłabym prosić, a on jest uparty.Taj kakbym miała w domu bachora.

Cytuję dla potomnych z nadzieją, ze to prowo.

[Shira Yuki]

Napisane przez Ingunia

Nie nawidzę swojego męża. Po prostu nie wiem, jak można tak zrobić. Mówię mu, a on nic, rozwalił się, na kanapie wielki pan, noga do góry i bezczelnie patrzy w telewizor. Nie usiadł, ale rozwalił się, na złość mnie, a przecież normalni człowiek kulturalnie usiadłby, jak inni normalni ludzie. Ale on nie, krzyczę, mówię po dobroci, a on jakby miał słuchawki na uszach, przecież prosiłam go tylko aby wyniósł śmieci. Tylko to., Ale nie, wielmozny pan, musiał usiąść przed telewizorem, odpocząć, bo zmęczył się jedzeniem obiadu, no naprawde. I jeszcze to piwo na stole, mowilam ze nie toleruje piwa w moim domu. A przecież mówię, nie przestanę mówić, a on ma pretensje, że stale coś chce. To, co że wczoraj wynosił śmieci i przedwczoraj czy śmogaj, w dupie to mam, dzisiaj mówię wynieś, ☠☠☠☠☠☠☠cu jeden. Obiad zrobił, zgoda, tak chwali się tym, jakby co najmniej był mistrzem kuchni, że taki kucharz. Co to za problem wewalić kurczaka do pieca? Ja nie mówię że on nie robi, pierze odkurza, ja też piore odkurzam ale jak mówię wynieś śmieci, to wynieś, idz na korytarz i wynieś, bo ja teraz mam mokra głowe myłam włosy przed chwila i się kompałam. Zapalenia płuc murowane i kto ci będzie prał odkurzał. Ja nie mam słów na niego, jak się uprze, usiądzie na tym fotelu z grubą dupą swoją, to siedzi i nic absolutnie do niego nie dociera.
Tłuste to dupsko rozwalone na kanapie pół kanapy zajmuje, poszedłby wyrzucić śmieci to by schudł może trochę, na piątym piętrze mieszkamy, po schodach polatałby dobrze mu toby zrobiło. A tak się uwalił i siedzi jak świnia. Mówię i mówię a on nie słucha tego co do niego powiedziałam, jakby to go nie obchodziło kompletnie, a przecież jest moim mężem w kościele zaobrączkowanym i przysięgał przed ołtarzem się słuchać i być wiernym żonie, troszczyć się dbać o małżeństwo, a on nic nie dba. O siebie nie dba, tylko się usiadł. Nie mówię, że nie robi nic, ale akurat teraz te śmieci mnie wkurzają, nie pójdę z mokrą głową na dwór.
A dla obcych bab to jaki uśmiechnięty, jak mnie to wkurza, jaki glancuś, sąsiadki zazdroszczą mi chłopa, nie ma czego naprawdę, a jak zazdrości, niech se weźmie z pocałowaniem ręki oddam, niech ma urwanie głowy z takim chłopem co jej nie słucha. Coś tam w telewizji sobie teraz upatrzył, jakiś teleturniej i zgaduje, i mogłabym krzyczeć, wymachiwać rękami. Mogłabym mówić alatać nad nim ze ścierką wymachiwać i nic. Patrzy się w jeden punkt jak zaczarowany, jakaaś baba go zaczarowała czy co. Mogłabym nawet tupnąć nogą i co. Nic to nie daje. To za osioł. Dobrze, że tu mogę się wygadać pożalić i ktoś mnie słucha przynajmniej. Macie też tak ze swoimi chłopami? Też takie to uparte? Mój jak się na coś uprze to wołami bym go nie przekonała. Mówię np. ostatnio żeby zrobił potrawkę z warzywami na obiad, bo brokuły i marchewka zdrowe, specjalnie kupiłam w realu i tachałam do domu, a on nie, a on woli golonkę sobie wstawił, kapuchy nakładł i śmierdzi na cały dom, okna musiałam pootwierać. Ok, nie sobie je, niech bodzio jeszcze większe od tej golony urośnie, ja nie będę tego jadła. Piwa też nie będzie w moim domu, wywaliłam piwo wylałam, alkohol śmierdzi, a ja nie dam, aby w moim domu śmierdziało. Już nie mam siły, tak chciałabym aby było dobrze, a on taki jest. Kompletnie nic do niego nie dociera. I jest niepunktualny,często zdarza mu się spóźniać do domu na obiad 15 minut, a to korki, a to coś innego. Kiedyś upiekłam gorące rogaliki, oczywiście zimne już były, kiedy jaśnie pan zjawił się w domu. Bo korki, to mógł wcześniej wyjechać z pracy, albo mnie może uprzedzić, że się spóźni. Chyba swojego nigdy nie nauczę już, mogłabym prosić, a on jest uparty.Taj kakbym miała w domu bachora.

napisz ogłoszenie : oddam męża w dobre ręce,który gotuje,sprząta i ma swoje zdanie:,a pewnie wiele kobiet go weźmie.
tobie natomiast gratuluje szacunku dla drugiego człowieka.masz szczęście,że na mnie nie trafiło,za takie wyzwiska pewnie chodziłabyś bez górnej jedynki

[201604181004]

Boże ile błędów, jaki chaos, o co chodzi w ogóle

[chwast]

Napisane przez visionAM

prowokacja, czy też nie - takie baby niestety istnieją na prawdę

dokładnie

[ajah]

Napisane przez drabineczka

Boże ile błędów, jaki chaos, o co chodzi w ogóle

Jak to o co?
O Dulskiej, co na siebie nie spojrzy a chłopa pod patoflem by trymać chciała.
Z drugiej strony go nie zostawi, bo takiego to ze świecą szukać.

[Narrhien]

Mnie się podobało, świetnie napisane - tak właśnie, jak napisałaby złorzecząca herod-baba. Bardzo prawdziwe - uśmiałam się setnie

[Outlanderka]

W moim bloku ostatnio wszystkie żony wieczorem same wynoszą śmieci do kontenera przy bloku. I nie ma to nic wspólnego z ustawą śmieciową.
Tylko na parterze akurat na wprost tego kontenera od miesiąca jest agencja towarzyska. Panienki jeszcze nie mają zbyt wielu klientów i wyglądają przez okno. Żony się boją aby mężowie przypadkiem nie trafili tam. Ja na razie nie mam męża .

[coffee_candy]

Napisane przez visionAM

prowokacja, czy też nie - takie baby niestety istnieją na prawdę

I TAKIE kobiety powinny gnić w samotności lub z facetami w 100% równymi sobie, naprawdę. Nie wyobrażam sobie "zaobrączkowanego małżeństwa i przysięgi posłuszeństwa()" z kimś, kto tak się o mnie wyraża, nie panuje nad emocjami i ach...szkoda słów, żałosne.