wloski + tabletki hormonalne = BRAK WLOSKOW???

[anika]

mam taki problemik. otoz podejrzewam u siebie nadmiar meskich hormonow a widac to przez nadmierne owlosienie (nie lubie tego slowa bardzo); maly biust (tym sie nie przejmuje bo mam double push-up a mojemu facetowi bardzo podoba sie to co mam) oraz brak talii (nie calkowity ale mam slabo rozwiniete biodra hmm za to pupa prezentuje sie calkiem niezle ale wkurza mnie brak talii). moja ginekolog powiedziala ze istnieja takie tabletki hormonalne ktore likwiduja ponadnormowe wloski. mam pytanko. ile powinna trwac taka kuracja i czy po odstawieniu pigulek efekt bedzie staly czy tez powroci moja zmora??? pozdrawiam i prosze oszybka odpowiedz. z gory dziekuje. anika

[anika]

mam taki problemik. otoz podejrzewam u siebie nadmiar meskich hormonow a widac to przez nadmierne owlosienie (nie lubie tego slowa bardzo); maly biust (tym sie nie przejmuje bo mam double push-up a mojemu facetowi bardzo podoba sie to co mam) oraz brak talii (nie calkowity ale mam slabo rozwiniete biodra hmm za to pupa prezentuje sie calkiem niezle ale wkurza mnie brak talii). moja ginekolog powiedziala ze istnieja takie tabletki hormonalne ktore likwiduja ponadnormowe wloski. mam pytanko. ile powinna trwac taka kuracja i czy po odstawieniu pigulek efekt bedzie staly czy tez powroci moja zmora??? pozdrawiam i prosze oszybka odpowiedz. z gory dziekuje. anika

[guest]

Hej!
Twoje podejrzenia mogą się okazać całkowicie słuszne. Najlepiej zrób sobie badania na testosteron, aldosteron i jeszcze jeden męski hormon, ale niestety zapomniałam jaki. Ja kiedyś miałam za dużo testosteronu i wypadały mi włoski, talia zaczęła zanikać, a sylwetka robiła się kanciasta. Zażywałam wtedy tą kontrowersyjną Dianę 35 i muszę przyznać, że mi pomogła. Jak na razie nie widzę nawrotów.
3mak - Aga

[guest]

Hej!
Twoje podejrzenia mogą się okazać całkowicie słuszne. Najlepiej zrób sobie badania na testosteron, aldosteron i jeszcze jeden męski hormon, ale niestety zapomniałam jaki. Ja kiedyś miałam za dużo testosteronu i wypadały mi włoski, talia zaczęła zanikać, a sylwetka robiła się kanciasta. Zażywałam wtedy tą kontrowersyjną Dianę 35 i muszę przyznać, że mi pomogła. Jak na razie nie widzę nawrotów.
3mak - Aga

[anika]

dziekuje Ci bardzo za rade. wlasciwie mam juz skierowanie na badania hormonow (strasznie drogo wychodza; 4 hormony 80 pln). mam nadzieje ze jednak nie bedzie nawrotow. czy moglabys mi opisac dokladniej jaki 'ulepszenia' w figurze i gospodarce hormonalnej nastapily u Ciebie po Dianie. jestem bardzooo baaardzo ciekawa i bede wdzieczna. pozdrawiam.

[anika]

dziekuje Ci bardzo za rade. wlasciwie mam juz skierowanie na badania hormonow (strasznie drogo wychodza; 4 hormony 80 pln). mam nadzieje ze jednak nie bedzie nawrotow. czy moglabys mi opisac dokladniej jaki 'ulepszenia' w figurze i gospodarce hormonalnej nastapily u Ciebie po Dianie. jestem bardzooo baaardzo ciekawa i bede wdzieczna. pozdrawiam.

[guest]

Anetko, to było parę lat temu. Zawsze byłam okropnie chuda, ale wtedy zaczęłam znajdować się na granicy anoreksji, chociaż przysięgam - nigdy w życiu się nie odchudzałam. Nie wiem co było pierwsze, wychudzenie, czy problemy hormonalne i jak to na siebie oddziaływało, sądze że jakiś związek miało napewno. Moja mama z przerażeniem zwróciła mi uwagę, że figura robi mi się "chłopięca" - tak gdzieś o jeden numerek zmniejszył mi się biust, talia nie była imponująca, a bioderek prawie w ogóle nie miałam. Z tego ostatniego zresztą byłam bardzo zadowolona - mieściłam się w każdy model spodni Gdyby nie inne problemy - pewnie miałabym to w nosie, w końcu panowała moda na anorektyczne pięknotki typu Kate Moss. Ja niestety miałam ogromne problemy z cerą. Przez okres dojrzewania przeszłam z gładką buzią, a tu nagle, kiedy wszystkie koleżanki piękniały z dnia na dzień, ja budziłam się każdego ranka z nową krostą. W dodatku pod nosem pojawił mi się delikatny ale zauważalny puszek. Ponieważ Krzysia z Pana Wołodyjowskiego nie była moim ideałem urody, zaczęłam poszukiwać pomocy i po paru bezowocnych wizytach u dermatologa trafiłam do studenckiej poradni K. Z innym jeszcze problemem - miesiączkowałam z dużym opóźnieniem, bywało po 40 dni. Pani ginekolog skojarzyła sobie wszystkie fakty i dała mi skierowanie na badania. Testosteron wyszedł mi okropny, znacznie przewyższał normę i powiedziała, że ona osobiście nie podejmuje się leczenia. Skierowała mnie do specjalisty na Akademię Medyczną. Ten przepisał mi rzeczoną Dianę, ale nie tylko. Dodatkowo przyjmowałam bardzo silny i paskudny lek antyandrogenowy o nazwi androcur (przez 10 dni cyklu). Po 3 miesiącach testosteron miałam w górnej granicy kobiecej normy. Wąsiki zniknęły, bardzo szybko ustąpiły też problemy z cerą, a włosy (te na głowie oczywiście) miałam bujne jak nie wiem co. Przyznam, że polepszył mi się apetyt. Wiele dziewczyn pisało, że po Dianie tyło. Nie mogę z całą pewnością powiedzieć, że przybierałam na wadze właśnie przez ten lek. Przy wzroście 170 cm ważyłam tylko 40 kilo i naprawdę marzyłam o zmianie tego stanu, więc zajadałam się pączkami, bananami, żółtym serem i wszystkim, o czym przeczytałam, że jest tuczące. Faktem jest, że jedzenie mi wchodziło lepiej niż wcześniej, ale nie było też tak, że nie mogłam opanować wilczego głodu - nie, to była tylko świadoma polityka tuczenia, więc w razie czego nie musisz się obawiać. Odzyskałam kobiece kształty, w czasie przyjmowania Diany bardzo uatrakcyjnia się kształ biustu, to chyba jest w tym wszystkim najlepsze (są duże, okrągłe i jędrne) - niestety po odstawieniu tabletek wracają do takiego kształtu i wielkości, jakimi obdarzyła nas Matka Natura. A teraz do rzeczy: kształty kobiece mi zostały, ale jeśli chodzi o delikatny wąsik to po paru latach zaczyna się odradzać [img]icons/icon9.gif[/img] Radzę sobie przy pomocy kremu depilującego. Testosteron mam na tym samym poziomie, co po leczeniu, tych pozostałych męskich nie chciało mi się robić. W końcu źle nie jest.
Wybacz, że takie wypracowanie napisałam, ale miałam chyba pełny zestaw objawów. Badania zrób sobie koniecznie, (wiem, że okropnie szkoda na nie pieniędzy, hihi) i bezwarunkowo wystaraj się o skierowanie do jak najlepszego specjalisty jakiego znajdziesz w swojej okolicy. Mimo że ze strony leków hormonalnych doświadczyłam samych dobrodziejstw i z ręką na sercu powiem, że tak wspaniale i kobieco nie czułam się nigdy w życiu, nie jestem ich ślepą entuzjastką. Parę opinii, które tu na forum przeczytałam utwierdza mnie w przekonaniu, że niektórzy lekarze nieumiejętnie je stosują - w końcu jeśli większość dziewczyn uskarża się na efekty uboczne, pani od cytologii przyglądała mi się podejrzliwie i wypytywała jak znoszę kurację, a ja czułam się bajecznie, to coś tu jest nie tak. Dodam jeszcze, że większość ginekologów zaleca stosowanie Diany bez przerwy przez 3 lata (cholera, zawsze mi się wydawało, że co jakiś czas trzeba robić przerwy!!!), a ja dostałam ją na pół roku, potem przeszłąm na progesteron i efekty były wyraźne.
Życzę Ci wielu sukcesów w leczeniu. Aha, gdyby wszystkie androgeny były w porządku, zrób sobie jeszcze badanie na prolaktynę (w 3 dniu cyklu). Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam i broń Boże nie wystraszyłam za bardzo.Pozdrawiam - Agnieszka

[guest]

Anetko, to było parę lat temu. Zawsze byłam okropnie chuda, ale wtedy zaczęłam znajdować się na granicy anoreksji, chociaż przysięgam - nigdy w życiu się nie odchudzałam. Nie wiem co było pierwsze, wychudzenie, czy problemy hormonalne i jak to na siebie oddziaływało, sądze że jakiś związek miało napewno. Moja mama z przerażeniem zwróciła mi uwagę, że figura robi mi się "chłopięca" - tak gdzieś o jeden numerek zmniejszył mi się biust, talia nie była imponująca, a bioderek prawie w ogóle nie miałam. Z tego ostatniego zresztą byłam bardzo zadowolona - mieściłam się w każdy model spodni Gdyby nie inne problemy - pewnie miałabym to w nosie, w końcu panowała moda na anorektyczne pięknotki typu Kate Moss. Ja niestety miałam ogromne problemy z cerą. Przez okres dojrzewania przeszłam z gładką buzią, a tu nagle, kiedy wszystkie koleżanki piękniały z dnia na dzień, ja budziłam się każdego ranka z nową krostą. W dodatku pod nosem pojawił mi się delikatny ale zauważalny puszek. Ponieważ Krzysia z Pana Wołodyjowskiego nie była moim ideałem urody, zaczęłam poszukiwać pomocy i po paru bezowocnych wizytach u dermatologa trafiłam do studenckiej poradni K. Z innym jeszcze problemem - miesiączkowałam z dużym opóźnieniem, bywało po 40 dni. Pani ginekolog skojarzyła sobie wszystkie fakty i dała mi skierowanie na badania. Testosteron wyszedł mi okropny, znacznie przewyższał normę i powiedziała, że ona osobiście nie podejmuje się leczenia. Skierowała mnie do specjalisty na Akademię Medyczną. Ten przepisał mi rzeczoną Dianę, ale nie tylko. Dodatkowo przyjmowałam bardzo silny i paskudny lek antyandrogenowy o nazwi androcur (przez 10 dni cyklu). Po 3 miesiącach testosteron miałam w górnej granicy kobiecej normy. Wąsiki zniknęły, bardzo szybko ustąpiły też problemy z cerą, a włosy (te na głowie oczywiście) miałam bujne jak nie wiem co. Przyznam, że polepszył mi się apetyt. Wiele dziewczyn pisało, że po Dianie tyło. Nie mogę z całą pewnością powiedzieć, że przybierałam na wadze właśnie przez ten lek. Przy wzroście 170 cm ważyłam tylko 40 kilo i naprawdę marzyłam o zmianie tego stanu, więc zajadałam się pączkami, bananami, żółtym serem i wszystkim, o czym przeczytałam, że jest tuczące. Faktem jest, że jedzenie mi wchodziło lepiej niż wcześniej, ale nie było też tak, że nie mogłam opanować wilczego głodu - nie, to była tylko świadoma polityka tuczenia, więc w razie czego nie musisz się obawiać. Odzyskałam kobiece kształty, w czasie przyjmowania Diany bardzo uatrakcyjnia się kształ biustu, to chyba jest w tym wszystkim najlepsze (są duże, okrągłe i jędrne) - niestety po odstawieniu tabletek wracają do takiego kształtu i wielkości, jakimi obdarzyła nas Matka Natura. A teraz do rzeczy: kształty kobiece mi zostały, ale jeśli chodzi o delikatny wąsik to po paru latach zaczyna się odradzać [img]icons/icon9.gif[/img] Radzę sobie przy pomocy kremu depilującego. Testosteron mam na tym samym poziomie, co po leczeniu, tych pozostałych męskich nie chciało mi się robić. W końcu źle nie jest.
Wybacz, że takie wypracowanie napisałam, ale miałam chyba pełny zestaw objawów. Badania zrób sobie koniecznie, (wiem, że okropnie szkoda na nie pieniędzy, hihi) i bezwarunkowo wystaraj się o skierowanie do jak najlepszego specjalisty jakiego znajdziesz w swojej okolicy. Mimo że ze strony leków hormonalnych doświadczyłam samych dobrodziejstw i z ręką na sercu powiem, że tak wspaniale i kobieco nie czułam się nigdy w życiu, nie jestem ich ślepą entuzjastką. Parę opinii, które tu na forum przeczytałam utwierdza mnie w przekonaniu, że niektórzy lekarze nieumiejętnie je stosują - w końcu jeśli większość dziewczyn uskarża się na efekty uboczne, pani od cytologii przyglądała mi się podejrzliwie i wypytywała jak znoszę kurację, a ja czułam się bajecznie, to coś tu jest nie tak. Dodam jeszcze, że większość ginekologów zaleca stosowanie Diany bez przerwy przez 3 lata (cholera, zawsze mi się wydawało, że co jakiś czas trzeba robić przerwy!!!), a ja dostałam ją na pół roku, potem przeszłąm na progesteron i efekty były wyraźne.
Życzę Ci wielu sukcesów w leczeniu. Aha, gdyby wszystkie androgeny były w porządku, zrób sobie jeszcze badanie na prolaktynę (w 3 dniu cyklu). Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam i broń Boże nie wystraszyłam za bardzo.Pozdrawiam - Agnieszka