Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. III

[201803111829]

Byłam u 3 lekarzy (na izbie przyjęć, u chirurga, u laryngologa) i powiedzieli, że nie, bo to w szpitalu w którym robiłam operację, u chirurga nie bo nie, a laryngolog może mi wyjąć dopiero 7 stycznia. Pytam, czy mogę 2 tygodnie ze szwem chodzić, a babeczka do mnie "najwyżej zgnije albo sam wypadnie".

[zakonna]

A mi szwy wyjmowała znajoma pielęgniarka, u siebie w domu. Z brzucha wyjmowała. I to chyba z tydzień po terminie zdjęcia bo mi się nie chciało po to do szpitala jechać. Wydaje mi się, że szwy można zdjąć wszędzie. I tak jak stupid girl można samemu.

[GrumpyCat]

Zdjęcie szwów to był pikuś Wyciąganie drenu to było coś Normalnie wrażenie jakby lekarz przy okazji przewracał wątrobę na drugą stronę

[201604250941]

Napisane przez _Tinkerbell

Byłam u 3 lekarzy (na izbie przyjęć, u chirurga, u laryngologa) i powiedzieli, że nie, bo to w szpitalu w którym robiłam operację, u chirurga nie bo nie, a laryngolog może mi wyjąć dopiero 7 stycznia. Pytam, czy mogę 2 tygodnie ze szwem chodzić, a babeczka do mnie "najwyżej zgnije albo sam wypadnie".

To jest prawda, można dostać zapalenia/infekcji od takiego szwu jak zacznie gnić/drażnić ;/

[GrumpyCat]

Banana widziałaś że zrobili dla ciebie emota

[Bananalama]

Napisane przez GrumpyCat

Banana widziałaś że zrobili dla ciebie emota

o borze! szok

[201803111829]

Napisane przez candycotton

To jest prawda, można dostać zapalenia/infekcji od takiego szwu jak zacznie gnić/drażnić ;/

okej, nie wątpię, że tak się może stać. z tym, że babeczka stwierdziła "no to najwyżej zgnije" tonem "czemu mi tu robisz bałagan góeniaro co ty chcesz przecież widzisz że jestem zajęta piciem kawy"

[201604250941]

Napisane przez _Tinkerbell

okej, nie wątpię, że tak się może stać. z tym, że babeczka stwierdziła "no to najwyżej zgnije" tonem "czemu mi tu robisz bałagan góeniaro co ty chcesz przecież widzisz że jestem zajęta piciem kawy"

Trzeba bylo jej trzasnac, niech Ci cos gnije w ciele...

[201803111829]

A, dziewczyny, chcę wam się pochwalić moimi postanowieniami na nowy rok Po pierwsze chcę zdać prawo jazdy (zaczęłam robić w 2012...) a po drugie tamdaradaaaaaaaam chcę się zapisać do szkoły ponadgimnazjalnej na mechanika Czyli będę miała 2 kierunki studiów + zawód
A jaku was?

[Bananalama]

Napisane przez _Tinkerbell

A, dziewczyny, chcę wam się pochwalić moimi postanowieniami na nowy rok Po pierwsze chcę zdać prawo jazdy (zaczęłam robić w 2012...) a po drugie tamdaradaaaaaaaam chcę się zapisać do szkoły ponadgimnazjalnej na mechanika Czyli będę miała 2 kierunki studiów + zawód
A jaku was?

1. Nie zwariować,
2. Nie zapuścić się,
3. Nic nie spierniczyć towarzysko,
4. Zacząć zarabiać.

[katja_24]

A ja nie robię postanowień, bo to i tak bez sensu Co ma być, to będzie.

[201705121341]

Napisane przez Bananalama

1. Nie zwariować,
2. Nie zapuścić się,
3. Nic nie spierniczyć towarzysko,
4. Zacząć zarabiać.

5. Nie zaciążyć

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201803090921]

Napisane przez _Tinkerbell

A, dziewczyny, chcę wam się pochwalić moimi postanowieniami na nowy rok Po pierwsze chcę zdać prawo jazdy (zaczęłam robić w 2012...) a po drugie tamdaradaaaaaaaam chcę się zapisać do szkoły ponadgimnazjalnej na mechanika Czyli będę miała 2 kierunki studiów + zawód
A jaku was?

1. Nauczyć się podciągać na drążku
2. Dorobić się prawka (odkładałam ile wlazło, bom leń, ale życie w końcu wymaga).
3. Znaleźć pracę w której rzeczywiście można zarobić, a nie po polsku "od pierwszego do pierwszego".
4. Spędzić kolejne święta (ew.sylwestra) w naprawdę ciepłym kraju.
5. Zrobić drugą dziarę.

[trupiegi]

Cześć w kolejnej części.
Postanowienia noworoczne? Nie mam takowych. Chociaż prawko trochę o sobie przypomina, że warto je zrobić. (Właśnie się przeprowadzam i będę miała dalej do pracy).
Ostatnio odnoszę wrażenie, że im starsza jestem, tym mniej marzeń mam. Z tego powodu trzeba na jakieś wpaść. Oczywiście nie chodzi tu o kupno wymarzonego ubrania, ale rzeczy do samorealizacji, bo my biedne, bezdzietne, musimy sobie zająć czymś czas. Na razie, póki mam wolne do 6 stycznia włącznie, nadrabiam zaległości czytelnicze i przeprowadzkowe.

[Frezja__]

1. Prawo jazdy mam, ale muszę zacząć sama wypuszczać się gdzieś dalej niż uczelnia-dom
2. Popracować na systematycznością -.-
3. Szlifować ang
4. Zrobić w końcu tatuaż
i najważniejsze:

Napisane przez whiteglove

5. Nie zaciążyć

xD

[Margot45]

Że przed chwilą nie dokonałam mordu to wymagało nadludzkiego opanowania. Wsiadły do tramwaju dwie mamy - jedna: dwie pary bliźniaków w wózku,druga - dwie pary bliźniaków i takie całliem młode. I obydwie pary się równo darły a jedno małe wyszło z wózka,wgramoliło się na siedzeniie (oczywiście z nogami) po czym się odwróciło i zaczęło równo kopać

[Chatul]

Napisane przez Margot45

Że przed chwilą nie dokonałam mordu to wymagało nadludzkiego opanowania. Wsiadły do tramwaju dwie mamy - jedna: dwie pary bliźniaków w wózku,druga - dwie pary bliźniaków i takie całliem młode. I obydwie pary się równo darły a jedno małe wyszło z wózka,wgramoliło się na siedzeniie (oczywiście z nogami) po czym się odwróciło i zaczęło równo kopać

Kopało Ciebie? Zwróciłaś uwagę?

[Kusum]

Napisane przez Frezja__

1. Prawo jazdy mam, ale muszę zacząć sama wypuszczać się gdzieś dalej niż uczelnia-dom
2. Popracować na systematycznością -.-
3. Szlifować ang
4. Zrobić w końcu tatuaż
i najważniejsze:
xD

1. prawko jest,
2. praca jest,
3. maz jest,
4. koty sa,
5. na wakacje pewnie sie gdzies skoczy - marze o Maroko,
6. zdrowa dieta i cwiczenia - wprowadzone do zycia, waga jest ok.

O czym tu marzyc?

A juz wiem: zeby nie zaciazyc

Tak serio: marze zeby wrocic na ang. Sporo slowek mi wypadlo z glowy
I zeby sie nauczyc jezdzic na nartach (za 3 tyg. jade, obym nie stchorzyla) i konno, bo w tym roku bylam raz. Nie bylo mi dane wiecej

Zycze Wam drogie bezdzietne zeby marzen nie zabralko i mozliwosci ich realizacji

Otoczenie obralo nowa taktyke: nie mowia mi, ze mam zaciazyc tylko podtykaja pod nos przyklady. I tak ostatnio: a wiesz, ze moja siostra w ciazy? A wiesz, ze ta kolezanka brata to w ciazy? A wiesz, ze Asia w ciazy?

[cava]

Napisane przez Margot45

Że przed chwilą nie dokonałam mordu to wymagało nadludzkiego opanowania. Wsiadły do tramwaju dwie mamy - jedna: dwie pary bliźniaków w wózku,druga - dwie pary bliźniaków i takie całliem młode. I obydwie pary się równo darły a jedno małe wyszło z wózka,wgramoliło się na siedzeniie (oczywiście z nogami) po czym się odwróciło i zaczęło równo kopać

Znaczy się... jedna 2 parybliźniaków i druga 2 pary bliźniaków "całkiem młodych jeszcze" .W sumie 4 pary bliźniaków czyli w sumie 8 dzieci miały ze sobą te 2 kobiety w 2 wózkach 4 osobowych a darły się tylko 2 pary a 2 pary sie nie darły.

Czad!
Ja bym z tego zrobiłą zadanie maturalne z matmy. Wiekszosc by poległą na ilości par, wózków, darcia się.

[martarum]

Witam w nowym wątku

Sobie i Wam w nowym roku życzę spełnienia marzeń

Od 9 stycznia będę zadrutowana na 2 lata, wreszcie zebrałam odwagę na ten krok !!!!! . Skoro i tak wciąż chodzę z przyklejonym uśmiechem to niech będzie olśniewający
Ten rok wyszedł na plus,niczego nie planowałam ,przytrafiło się w nim więcej niż mogłam sobie wymarzyć .

[zakonna]

Ja postanowień nie robię, ale chciałabym żeby się pewne formalne rzeczy już wyjaśniły. No i w totka w końcu chcę wygrać w 2015

[Margot45]

Mroczków z tego wszystkiego dostałam Bliźniaków były łącznie dwie pary,po jednej na matkę + ten jeden maluszek. Darły się jak cała ósemka i nie,ja siedziałam obok,mnie nie trafiło - ale chodzi o to,że było wolne miejsce a matka zamiast usiąść,dziecko na kolana,wózek przysunąć a drugie uciszyć to tak sobie stała na środku tramwaju i zero reakcji.

Postanowień nie robię,chciałabym po prostu przeżyć ten rok.

[AnnaVanDort]

Napisane przez _Tinkerbell

A, dziewczyny, chcę wam się pochwalić moimi postanowieniami na nowy rok Po pierwsze chcę zdać prawo jazdy (zaczęłam robić w 2012...) a po drugie tamdaradaaaaaaaam chcę się zapisać do szkoły ponadgimnazjalnej na mechanika Czyli będę miała 2 kierunki studiów + zawód
A jaku was?

1. Może tym razem uda się mieć rektorskie (w poprzednich latach niewiele brakowało, a w tym roku może być ciężko, bo do kierunku bez specki nie mam ani serca ani zapału)
2. Wypadałoby znaleźć nową robotę (mam prawko od prawie 3 lat a auta brak, ogólnie za mało jeżdżę)
4. Podnieść angielski na jeszcze wyższy poziom i wziąć się porządnie za francuski,
5. Zacząć od nowa rysować/malować,
6. No i jeszcze trochę schudnąć, miałam start od lipca i niewiele brakuje i pewnie dlatego tak wolno mi idzie ogólnie widać różnicę, ale to jeszcze mnie nie zadowala.

No i chyba tyle

Napisane przez whiteglove

5. Nie zaciążyć

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[Bananalama]

Napisane przez whiteglove

5. Nie zaciążyć

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

u mnie można to podciągnąć pod wszystkie inne

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez _Tinkerbell

A, dziewczyny, chcę wam się pochwalić moimi postanowieniami na nowy rok Po pierwsze chcę zdać prawo jazdy (zaczęłam robić w 2012...) a po drugie tamdaradaaaaaaaam chcę się zapisać do szkoły ponadgimnazjalnej na mechanika Czyli będę miała 2 kierunki studiów + zawód
A jaku was?

Serio widzisz się w warsztacie samochodowym? Widziałaś dłonie mechaników?

[201803111829]

Wiesz co.. Raczej mało który pracodawca przyjmie do warsztatu babkę ;p I do tego po zawodówce. Chcę to zrobić, bo interesuję się motoryzacją, chciałabym wiedzieć jak tam grzebać, co tam grzebać, jak to zrobić, jak to jest zbudowane itede. Zawód będę mieć tylko na papierku, a wiedzę w głowie Chcę na to iść czysto hobbystycznie, tak o, po prostu. Bardziej wiążę swoją przyszłość z zawodem weterynarza albo suicydologa, niż mechanika

[katja_24]

Chcesz zajmowac się kwestia samobójstw albo weterynarią? Nie widzę związku, skąd takie zainteresowania?

[201803111829]

Wiesz, zwierzęta kocham od zawsze, znacznie bardziej od ludzi, w ogóle mnie nie denerwują, mam do nich dużo więcej cierpliwości, uspokajam się przy nich itd. A z drugim.. cóż, takie studia. Resocjalizacja i profilaktyka społeczna. Kilka miesięcy temu próbowałam się zabić, czułam, że wszystko jest skończone, życie mi się zawaliło, nie ma przyszłości. Na szczęście mnie odratowali, i dopiero zaczęłam doceniać jakie życie jest fajne. Nie "piękne" "cudowne" "wspaniałe" - bo takie dla mnie nie jest. Jest fajne. I chciałabym pokazać to ludziom, którzy czuli się jak ja. Ja od nikogo nie dostałam wsparcia ani pomocy. U mnie było "marudzisz" albo "a jakie ty możesz mieć problemy". Myślę, że gdyby samobójcy mieli więcej wsparcia, to nie byłoby tylu martwych. Chcę pomagać Ale nie chcę być psychologiem, nie chcę pomagać ludziom którzy np. nieszczęśliwie się zakochali, albo stracili pracę - mniej więccej od tego jest psycholog. od pomocy ludziom. A ja chcę pomagać określonej grupie - samobójcom.

[katja_24]

Napisane przez _Tinkerbell

Wiesz, zwierzęta kocham od zawsze, znacznie bardziej od ludzi, w ogóle mnie nie denerwują, mam do nich dużo więcej cierpliwości, uspokajam się przy nich itd. A z drugim.. cóż, takie studia. Resocjalizacja i profilaktyka społeczna. Kilka miesięcy temu próbowałam się zabić, czułam, że wszystko jest skończone, życie mi się zawaliło, nie ma przyszłości. Na szczęście mnie odratowali, i dopiero zaczęłam doceniać jakie życie jest fajne. Nie "piękne" "cudowne" "wspaniałe" - bo takie dla mnie nie jest. Jest fajne. I chciałabym pokazać to ludziom, którzy czuli się jak ja. Ja od nikogo nie dostałam wsparcia ani pomocy. U mnie było "marudzisz" albo "a jakie ty możesz mieć problemy". Myślę, że gdyby samobójcy mieli więcej wsparcia, to nie byłoby tylu martwych. Chcę pomagać Ale nie chcę być psychologiem, nie chcę pomagać ludziom którzy np. nieszczęśliwie się zakochali, albo stracili pracę - mniej więccej od tego jest psycholog. od pomocy ludziom. A ja chcę pomagać określonej grupie - samobójcom.

Przykro mi, nie wiedziałam, że masz za soba takie przeżycia...
Ja mam nerwicę, miałam początki depresji, słyszałam od rodziny (bo obcym nic raczej nie mówiłam, a jak juz to ogólnikowo) mniej więcej to samo co Ty, ale u mnie nie zaszło to tak daleko.
Co do zwierząt, to też tak mam, ale nie zostałam weterynarzem tylko inzynierem sanitarnym Nawet nie pomyślałam o byciu wetem, chyba mam na to za slabą psychikę. Pięknie jest móc pomóc, ale co, jeśli się nie da? Oglądanie smutku/rozpaczy właścicieli chyba by mnie dobiło.

[201803111829]

No właśnie ja mam przewlekłe zaburzenia adaptacyjne z nastrojem depresyjnym, samej depresji u mnie nie stwierdzili.
Cóż.. pewnie, że się boję! Jak mi przywiozą psa pokierszowanego po wypadku, i będę musiała go uśpić.. ale jednak mam nadzieję, że przez większość czasu będę pomagać zwierzakom, a one wyzdrowieją i będą hasać po trawce, biegać, skakać, latać itd, a nie usypiać