Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami + offtopy, część 2.:)

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

I sceny z rzeźni też by ich nie szokowały, serio?

Może by ich szokowały, ale mięso by jedli dalej. A może by ich nie szokowało i zostaliby wegetarianami. Nie możesz przewidzieć. Mam znajomych, którzy jako dzieci i potem przez całe lata widzieli zabijanie zwierząt na własnym podwórku. Sporo znajomych dostawało od rodziny zabitego świniaka i przygotowywało to mięso do zjedzenia. Mięso jedzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

I sceny z rzeźni też by ich nie szokowały, serio?

Widziałam. Nie robi to na mnie wrażenia.

Sama mogę też ubić i przygotować, nie robi to na mnie wrażenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kociaak]

Napisane przez FALLinLOVE

Bo ludzie jedzacy mieso maja swiadomosc, ze jest to zabite zwierze. Akurat wszyscy moi znajomi pochodzacy z gospodarstw wiejskich, gdzie zabijane byly zwierzeta, jedza mieso. Tak wiec w zadne zalozenie, ze sa bardziej wrazliwi, nie wierze.



Niedawno wrocilam z Grecji i zadnego specjalnego szacunku do miesa tak nie zauwazylam.

Ale miałaś do czynienia z tubylcami w ich normalnym życiu, czy tylko jako turystka?
Słyszałam że w społeczeństwie greckim jest mało wegetarian/wegan - a widać jak na dłoni skąd pochodzi mięso i nie jest to fabryka.


[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87266230]Byłam parę razy w Grecji i nie zauważyłam nic takiego. Wręcz przeciwnie, bardzo nie szanują tam bezdomnych kotów i psów, które rozmnażają się na potęgę. Chętnie za to wykorzystują je do promocji niektórych wysp w celach turystycznych. Szkoda tylko, że te urocze kotki na widokówkach okazują się schorowanymi zwierzakami umierającymi pod płotami ich posesji.[/QUOTE]


Mówię o mięsie i wystawianiu w sklepach mięsnych zwierząt rzeźnych w całości/kawałkach świadczących o tym, że to było zwierzę. Nie poruszam tematu kociej/psiej bezdomności, bo to inny temat, choć temat-rzeka.

[patiasym]

Napisane przez Limonka2738

Sama mogę też ubić i przygotować, nie robi to na mnie wrażenia.

Próbowałaś?

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Próbowałaś?

Rybę i kurę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Limonka niezłąa jesteś. Ja się przyznaje, że nie wiem czy potrafilabym tak zwierzaka w jednym kawałku rozłożyć na części. Po prostu nie wiem jak się to robi. Tzn. ryba chybabym umiała. Za dużo się napatrzylam na karpia.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Wolha wRedna

Limonka niezłąa jesteś. Ja się przyznaje, że nie wiem czy potrafilabym tak zwierzaka w jednym kawałku rozłożyć na części. Po prostu nie wiem jak się to robi. Tzn. ryba chybabym umiała. Za dużo się napatrzylam na karpia.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Wiesz, ktoś mnie nauczył. Wychowałam się na wsi, kopałam sobie też ziemniaki, zbierałam jajka itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Kociaak

Mówię o mięsie i wystawianiu w sklepach mięsnych zwierząt rzeźnych w całości/kawałkach świadczących o tym, że to było zwierzę. Nie poruszam tematu kociej/psiej bezdomności, bo to inny temat, choć temat-rzeka.

Pogrubione widoki można zobaczyć również w Hiszpanii, Włoszech, Czechach, na Węgrzech, ale nie wiem jakie miałoby to mieć przełożenie na szacunek do mięsa/zwierzęcia i co to w zasadzie jest ten "szacunek"?

I jak dla mnie to jest powiązane. Czy o człowieku, który codzienne przechodzi obok schorowanych/głodnych zwierząt i ma je w nosie, a potem nawet dba o to, żeby nie zmarnować/nie wyrzucić choćby kawałka mięsa (bo tak rozumiem ten szacunek) można powiedzieć, że szanuje zwierzęta? A nawet jeśli się rzeczywiście "szanuje" mięso to wątpię, żeby robił to ze względów etycznych. Prędzej ekonomicznych, a nie dlatego, że mu szkoda zwierzątek.

A z tym wystawianiem mięsa w większych kawałkach, żeby było widać, że to zwierzę, to chyba tylko u nas się już tak nie robi. We wszystkich krajach europejskich, a trochę ich zwiedziłam, na targowiskach widziałam wiszące w całości króliki, różne rodzaje ptactwa (często jeszcze w futrze/piórach), itd. więc jest to nadal praktykowane, a nie zmienia podejścia do wegetarianizmu.

[invisible_01]

Nie jem mięsa, ale już bardzo dawno temu przestałam stawiać znak równości między byciem wege a kochaniem zwierząt czy dbaniem o środowisko. Czy jeśli ktoś jest weganem, ale je awokado, to kocha naturę i zwierzęta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

No i najlepsze podsumowanie wg mnie. Jem mięso, ale zwierzęta kocham (poza pajakami i robactwem), staram się przynajmniej trochę zadbać o środowisko. Myślę że mam w ten sposób bardzo przeciętne, ale poprawne podejście.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez invisible_01

Nie jem mięsa, ale już bardzo dawno temu przestałam stawiać znak równości między byciem wege a kochaniem zwierząt czy dbaniem o środowisko. Czy jeśli ktoś jest weganem, ale je awokado, to kocha naturę i zwierzęta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W pełni się zgadzam.

Polecam obejrzeć dokument 'Rotten' na Netflix je, zwlascza wtym wszystkim wege-nazistom. Doskonale widać w jaki 'humanitarny' sposób pozyskuje się owoce i warzywa. ( I inne jedzenie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

A ja nie jem mięsa z powodów smakowych.

To znaczy, że pewnego dnia przestało mi smakować, pomyślałam - zostanę wegetarianką, bo emisja CO2 - I tak sobie jestem.

Znaczy jakieś opisy makabryczne o brojlerach w klatkach itd. mnie wzruszaja, jasna sprawa. Z hodowlą mam problemy. Jajek nie kupuję, jeśli już to tylko z wolnego wybiegu.

Ale z tym, że kura sobie biega i trzeba złapać na rosół już nie. Takie życie. Byle szybko i bez zbędnego cierpienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

Widziałam. Nie robi to na mnie wrażenia.

Sama mogę też ubić i przygotować, nie robi to na mnie wrażenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdybym miala sobie mieso sama ubic, to na pewno zostalabym wegetarianka.
Niemniej jednak jest to moim zdaniem przydatna umiejetnosc.

[Kociaak]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87267731]Pogrubione widoki można zobaczyć również w Hiszpanii, Włoszech, Czechach, na Węgrzech, ale nie wiem jakie miałoby to mieć przełożenie na szacunek do mięsa/zwierzęcia i co to w zasadzie jest ten "szacunek"?

I jak dla mnie to jest powiązane. Czy o człowieku, który codzienne przechodzi obok schorowanych/głodnych zwierząt i ma je w nosie, a potem nawet dba o to, żeby nie zmarnować/nie wyrzucić choćby kawałka mięsa (bo tak rozumiem ten szacunek) można powiedzieć, że szanuje zwierzęta? A nawet jeśli się rzeczywiście "szanuje" mięso to wątpię, żeby robił to ze względów etycznych. Prędzej ekonomicznych, a nie dlatego, że mu szkoda zwierzątek.

A z tym wystawianiem mięsa w większych kawałkach, żeby było widać, że to zwierzę, to chyba tylko u nas się już tak nie robi. We wszystkich krajach europejskich, a trochę ich zwiedziłam, na targowiskach widziałam wiszące w całości króliki, różne rodzaje ptactwa (często jeszcze w futrze/piórach), itd. więc jest to nadal praktykowane, a nie zmienia podejścia do wegetarianizmu.[/QUOTE]




Źle się może wyraziłam z tym szacunkiem.



Ale na przykład ja owszem, podchodzę do mięsa w ten sposób, że jak mięso kupuję, to staram się je zawsze zjeść a nie wyrzucać. Właśnie dlatego, że jakieś zwierzę zostało zabite żebym ja je mogła zjeść. Zjeść a nie wyrzucać.

[groszek75]

Napisane przez Kociaak

Źle się może wyraziłam z tym szacunkiem.



Ale na przykład ja owszem, podchodzę do mięsa w ten sposób, że jak mięso kupuję, to staram się je zawsze zjeść a nie wyrzucać. Właśnie dlatego, że jakieś zwierzę zostało zabite żebym ja je mogła zjeść. Zjeść a nie wyrzucać.

I brawo za taka postawę. Nie ma nic do tych co jedzą, ale szlag mnie trafia ,że markety i pojedynczy ludzie wyrzucają mięso. Lepiej kupic za mało niż potem wyrzucic

[andra]

Ja robię tak samo, minimalne ilości i wszystko jeść. Do tego od dawna tak mam ze skórzanymi rzeczami, aż do zdarcia. Nie ma że się znudziło, nie po to kupowałam skórę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez Kociaak

Ale na przykład ja owszem, podchodzę do mięsa w ten sposób, że jak mięso kupuję, to staram się je zawsze zjeść a nie wyrzucać. Właśnie dlatego, że jakieś zwierzę zostało zabite żebym ja je mogła zjeść. Zjeść a nie wyrzucać.

A jesz wszystko, w tym organy? Płuca, mózg, nerki? Zawsze twierdziłam, że jeżeli już się zabija zwierzęta trzeba mieć odwagę zjeść z niego wszystko co się da.

[Czarna2000]

Jestem w stanie złapać, zabić i porozcinać kurę. Widziałam jak zabija się i oporządza świnię. Jem mięso i te martwe zwierzęta kompletnie mnie nie ruszają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Czarna2000

Jestem w stanie złapać, zabić i porozcinać kurę. Widziałam jak zabija się i oporządza świnię. Jem mięso i te martwe zwierzęta kompletnie mnie nie ruszają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak ona tak ucieka, to nie rusza Cię jej strach ? Albo,że zadasz jej ból tylko dla zaspokojenia swojej zachcianki ?

[invisible_01]

Napisane przez groszek75

A jak ona tak ucieka, to nie rusza Cię jej strach ? Albo,że zadasz jej ból tylko dla zaspokojenia swojej zachcianki ?

Napisane przez patiasym

A jesz wszystko, w tym organy? Płuca, mózg, nerki? Zawsze twierdziłam, że jeżeli już się zabija zwierzęta trzeba mieć odwagę zjeść z niego wszystko co się da.

Nie wiem, czy wiecie, ale taka postawa wcale nie sprawi, że ktoś przestanie jeść mięso, wręcz przeciwnie. Nie ma nic gorszego niż wegefanatyzm z przekazem: "jesteś złym człowiekiem", który niby ma zrobić cokolwiek dobrego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

Nie wiem, czy wiecie, ale taka postawa wcale nie sprawi, że ktoś przestanie jeść mięso, wręcz przeciwnie. Nie ma nic gorszego niż wegefanatyzm z przekazem: "jesteś złym człowiekiem", który niby ma zrobić cokolwiek dobrego.

Szanuję ludzi, którzy jedzą wszystko co się da z zabitego zwierzęcia, tak by nic się nie zmarnowało. To jest niby wegefanatyzm?

[smerfetk_a]

Czytałam że istnieje taka restauracja, w której żeby zjeść, trzeba najpierw dane zwierzę zabić...
Pewnie w Japonii bo tam pełno różnych tego typu "wynalazków"

Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

A jak ona tak ucieka, to nie rusza Cię jej strach ? Albo,że zadasz jej ból tylko dla zaspokojenia swojej zachcianki ?

Nie.


Kura to nic. Bardziej lubię ganiać i łapać małe dzieci i gotować na wolnym ogniu w krwi szczeniaczków.


Taka kura to wiesz...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[patiasym]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wszystkiego nie, napisałam przecież: wszystkiego co się da. Mózg, nerki, serce, żołądek, wątroba, flaki..

[ciri15]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No raczej. Poza tym jaki to ma sens, gdy poledwiczke kupuje choćby w tym miesnym a reszta z danego zwierzęcia jest rozrzucona po sklepach w całym województwie... U mnie psy zjadają czasem podroby, zresztą chyba i tak daje się je do karmy, więc się nie marnują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

W takiej Azji rzeczywiście zjada się całego/prawie całego zwierzaka, nic nie może się zmarnować i to nie tylko w tych biednych krajach.

Uważam, że to słuszne podejście, choć pierwszy rzut oka jedzenie jelit, kurzych nóżek, różnych podrobów nie brzmi zbyt zachęcająco. Tylko tam są tego od dziecka nauczeni i im to po prostu smakuje. Zresztą w innych krajach europejskich też się więcej chyba zjada organów.

[patiasym]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87269790]Zresztą w innych krajach europejskich też się więcej chyba zjada organów.[/QUOTE]Też mam takie wrażenie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87267731]

A z tym wystawianiem mięsa w większych kawałkach, żeby było widać, że to zwierzę, to chyba tylko u nas się już tak nie robi. We wszystkich krajach europejskich, a trochę ich zwiedziłam, na targowiskach widziałam wiszące w całości króliki, różne rodzaje ptactwa (często jeszcze w futrze/piórach), itd. więc jest to nadal praktykowane, a nie zmienia podejścia do wegetarianizmu.[/QUOTE]


No ale w Polsce to też żaden problem, żeby kupić kurę czy królika w całości.
Z krową to inaczej, ale krowa to się do standardowej lodówki (albo do żadnej lodówki) nie zmieści, wiec bez sensu sprzedawać ją w całości.