Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 72

[natalia_t]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89027036]Ciężko mi to wytłumaczyć. Po prostu nie słyszę jakiegoś głosu w głowie, tylko jakby widzę idee. Jak planuję coś zrobic, to wyobrażam sobie, jak to robię. Np. wiem, że muszę sobie przygotować strój na siłownię, to widzę ten strój w myślach i wiem o co chodzi, nie muszę sobie mówic "Muszę przygotować strój". I jakieś rozważania bardziej abstrakcyjne to też raczej taki zbitek obrazów, nie ubieram tego w słowa.
Chyba, że przygotowuję sobie w głowie, co dokładnie komuś powiem, to wtedy myślę słowami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]O to ja tak samo mam. Nawet jak tworzę jakiś post na wizaż, to muszę to sobie jakkolwiek zwokalizować. Już nieraz zostałam przyłapana na szeptaniu przy pisaniu.

Napisane przez invisible_01

Jedna moja znajoma z pracy nie słyszała żadnego głosu w głowie podczas czytania, ale za to ruszała ustami podczas czytania, nie umiała inaczej. To było dla mnie dość dziwne, siedziała i czytała maile w pracy poruszając ustami, miała też przez to problemy na studiach, bo wykładowcy ciągle myśleli, że komuś podpowiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytać dam radę bez ruszania ustami, wtedy tak jakby słyszę czyjś głos. Jednak jak coś piszę albo zastanawiam się co powiedzieć, to mówię, szepczę, albo co najmniej mlaskam.
Kiedyś intrygowały mnie rozkminy typu "jak myślą zwierzęta", tak jakby nieporozumiewanie się słowami zupełnie wykluczało myślenie (?). Było to dla mnie niezwykle dziwne, no bo skoro nie mogą pomyśleć słowem, to przecież zamiast myśleć "chce mi się jeść, to polecę do tamtego czerwonego drzewa z nasionami", to mogą sobie po prostu wyobrazić drzewo, które kojarzy im się z jedzeniem.
Tak myślę, że jestem jakoś pomiędzy myśleniem słowami a obrazem, byciem słuchowcem i wzrokowcem. Jak ktoś ciekawie odpowiada, to potrafię z tego naprawdę dużo wynieść, jednak z racji tego, że mało kto ma umiejętności wyładowcze, to na studiach królowało "wzrokowstwo".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Limonka2738

To nie jest coś, co można wytłumaczyć, ja się tego nie czuje. Po prostu nie masz pojęcia, co powiedzieć, nie rozumiesz wielu żartów, interakcji społecznych itd. Uczysz się, analizujesz, nie jesteś głupi w końcu, tylko myślisz trochę inaczej, i na tej podstawie jakoś ciągniesz tą karawanę.

Z takich najprostszych przykładów wyobraź sobie taką sytuację.

- Nie powinnaś tego mówić, uraziłaś Monikę.
- Co? A co ja powiedziałam?
- No że jest gruba.
- No bo jest, o co się się obrażać. Gruba to tylko przymiotnik, jak wysoka. A przecież jest.
- No nie, bo mogło ją to urazić. Nie mówi się ludziom takich rzeczy.

I robisz sobie mentalna notkę "nie mówić ludziom, że są grubi". Nie do końca rozumiesz dlaczego, w końcu słowo jak każde inne, ale nauczyłeś się, że tak się nie powinno robić.

W każdej interakcji społecznej nigdy nie wiesz, czy kogoś nie urazisz i czasem nawet nie zauważasz, że to zrobiłeś. Musi cię wziąć ktoś bliski i wytłumaczyć Ci, że tak się nie robi. Pytasz czemu i w sumie wciąż nie rozumiesz, ale się dostosowujesz, no bo co poradzisz, skoro wszyscy się zgadzają, że powiedziałeś coś niegrzecznego.

Przynajmniej ja to tak rozumiem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tu przypomniał mi się serial "Kości" i dialog między dr Brennan i jej partnerem Boothem:
On:
Pojadę na cmentarz do moich rodziców.
Ona:
Po co, przecież nie żyją.

[tinkerver2]

Napisane przez Pani_Mada

tak samo uważam
mam w pracy i w rodzinie osoby ze stwierdzonym zespołem aspergera. jak dla mnie to jest trochę inny poziom "dziwności" niż opisuje Tinker

przy czym to wcale nie wyklucza, że Tinker na pewno zespołu nie ma. może i ma. ale niekoniecznie powinna się tak napalać na tą diagnozę, bo zdaje się jak na razie to była jedynie sugestia terapeuty, nie diagnoza

Sugestia terapeuty było pójście na diagnozę. Diagnozę mam z krajowego centrum autyzmu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez lightangel

Właśnie tego się obawiam, że będzie to drogie placebo bo nie są to produkty medyczne i nikt nie kontroluje ich składu więc stężenie deklarowane na opakowaniu może być prawie że wymyślone. W dzieciństwie miałam mega ciężką kołdrę i rzeczywiście fajnie pomagała, ale teraz niestety nic na mnie nie działa. Na początku roku pożyczyłam na tydzień kołdrę obciążeniową od mojej przyjaciółki, niestety efektów zero. Tzn. fajnie mi się pod nią leżało, miałam wrażenie odprężenia, ale jak nie mogłam spać bez niej tak z nią też nie Chyba że może za krótko jej używałam?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A wałek do przytulania próbowałaś?
To znaczy nie kupowałam od razu, ale może coś sobie zwinąć, jakąś większa poduszkę, druga kołdrę i zobaczyć przez pare dni czy pomaga?

[Paprotka_]

Też myślę obrazami, nie sądziłam że można inaczej. I czytam też bez wewnętrznego głosu w głowie. Sądziłam że każdy tak ma, ale mój mąż mnie wyprowadził z błędu - on czyta sobie "na głos" w myślach przez co czyta dużo wolniej niż ja ale i więcej zapamiętuje. To akurat podobno zależy od sposobu jakiego użyto aby nauczyć nas czytać.

[bezpaniki]

IMG_5401.jpg

[Nightmare666]

Napisane przez Finlora

Ja zazwyczaj nie podchodzę do nikogo na pogrzebach i nie składam kondolencji, bo to takie sztuczne. I chyba niezbyt fajne dla rodziny, kiedy wszyscy podchodzą i mówią to samo.

Miesiąc nie minął jak pochowaliśmy dziadzia, na pogrzebie było bardzo dużo osób. I jednak składanie kondolencji odebraliśmy dobrze, dziwne byłoby to gdyby ktoś z rodziny czy przyjaciół przyszedł na pogrzeb i chociażby się nie przywitał.

[cava]

Napisane przez Paprotka_

Też myślę obrazami, nie sądziłam że można inaczej. I czytam też bez wewnętrznego głosu w głowie. Sądziłam że każdy tak ma, ale mój mąż mnie wyprowadził z błędu - on czyta sobie "na głos" w myślach przez co czyta dużo wolniej niż ja ale i więcej zapamiętuje. To akurat podobno zależy od sposobu jakiego użyto aby nauczyć nas czytać.

Jak czytam wolniej to wokalizuję w głowie, jak czytam szybciej to już nie. Jak coś swobodnie rozważam, szukam rozwiązania, pomysłu to pojawiają się niesprecyzowane koncepcje co w ogóle ciężko określić inaczej jak rodzaj skłębionej chmury. Kłębu danych.

Z tego wyskakują gotowe już pomysły.


Myślenie słowami i obrazami jest u mnie procesem wolniejszym i mniej kreatywnym niż bazowanie na tym jakby "kłębie" niesprecyzowanych myśli". Myślenia obrazowego używam głownie do wyobrażania sobie rzeczy i sytuacji.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

Jak czytam wolniej to wokalizuję w głowie, jak czytam szybciej to już nie. Jak coś swobodnie rozważam, szukam rozwiązania, pomysłu to pojawiają się niesprecyzowane koncepcje co w ogóle ciężko określić inaczej jak rodzaj skłębionej chmury. Kłębu danych.

O, to o to mi chodziło, właśnie jakby koncepcje, a nie dosłownie obrazy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez cava

A wałek do przytulania próbowałaś?
To znaczy nie kupowałam od razu, ale może coś sobie zwinąć, jakąś większa poduszkę, druga kołdrę i zobaczyć przez pare dni czy pomaga?

Przytulanie czegokolwiek bardzo mi przeszkadza, szczególnie w nocy. Ogólnie prawie wszystko przeszkadza mi w spaniu, a mało co pomaga ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Limonka2738

Nie trzeba dokładnie rozumieć jakiejś choroby/zaburzenia, żeby je mieć.

Nie wiem, co cię tak boli, żeby Tinker Nie czuła się wyjątkowa (od posiadania zaburzenia?), czy co?

To nie jest coś, co można wytłumaczyć, ja się tego nie czuje. Po prostu nie masz pojęcia, co powiedzieć, nie rozumiesz wielu żartów, interakcji społecznych itd. Uczysz się, analizujesz, nie jesteś głupi w końcu, tylko myślisz trochę inaczej, i na tej podstawie jakoś ciągniesz tą karawanę.

Z takich najprostszych przykładów wyobraź sobie taką sytuację.

- Nie powinnaś tego mówić, uraziłaś Monikę.
- Co? A co ja powiedziałam?
- No że jest gruba.
- No bo jest, o co się się obrażać. Gruba to tylko przymiotnik, jak wysoka. A przecież jest.
- No nie, bo mogło ją to urazić. Nie mówi się ludziom takich rzeczy.

I robisz sobie mentalna notkę "nie mówić ludziom, że są grubi". Nie do końca rozumiesz dlaczego, w końcu słowo jak każde inne, ale nauczyłeś się, że tak się nie powinno robić.

W każdej interakcji społecznej nigdy nie wiesz, czy kogoś nie urazisz i czasem nawet nie zauważasz, że to zrobiłeś. Musi cię wziąć ktoś bliski i wytłumaczyć Ci, że tak się nie robi. Pytasz czemu i w sumie wciąż nie rozumiesz, ale się dostosowujesz, no bo co poradzisz, skoro wszyscy się zgadzają, że powiedziałeś coś niegrzecznego.

Przynajmniej ja to tak rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

W ogóle się nie diagnozuje, bo Asperger nie istnieje. To po prostu zaburzenie ze spektrum autyzmu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:56 ----------

Bo dorośli mają maskowanie.

Na powyższym przykładzie, ty nie rozumiesz, czemu masz nie mówić ludziom, że są głupi. Ale powiedziałaś paru, raz dostałaś w twarz, raz koleżanka się rozpłakała, a raz chłopak ci zwrócił uwagę, że nie powinno się tak mówić i dostosowujesz swoje zachowanie do tej reguły nauczona doświadczeniem.

Nauczyłeś się, że nikt nie chce słuchać jak opowiadasz o, nie wiem, Władcy pierścieni (załóżmy, że to twoje hobby), więc tego po prostu nie robisz, albo udajesz normalnego jak temat wypłynie.

Z pamięci potrafisz wymienić datę urodzenia, wzrost i grupę krwi Glorfindela, ale udajesz, że to googlasz, albo że się zastanawiasz, albo mówisz "a, nie pamiętam", bo wiesz, że to nie jest normalny poziom zainteresowania dla osoby dorosłej i nikt nie chce o tym słuchać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Z budowy czaszki.

Ty słyszysz swój głos jakby od środka, przez swoją głowę do ucha, inni słyszą przez powietrze.

(W gigantycznym uproszczeniu, wiadomo.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego się nie diagnozuje? Jest wyszczegolniony w ICD-10, diagnozuje się go u dzieci przecież. Nie wiadomo co bedzie dokładnie w ICD-11 bo jeszcze nie wyszedł ale tam chcieli chyba zmienić coś pod tym kątem.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Napisane przez sublips

Trudno mi to opisać bez podawania konkretnych przykładów, a tego nie chciałabym robić, bo są dosyć charakterystyczne, ale to trochę coś innego niż niezręczność towarzyska. W każdym razie wiadomo że od diagnozy jest cały zespół i jeśli tinker dostała np. taką diagnozę, to na pewno nikt nie opierał się na kilku przykładach z jej życia. No i u dorosłej osoby też spokojnie można postawić taką diagnozę, jest możliwe, że to przegapiono, szczególnie kilkanaście lat wstecz. U takiej osoby mogły nie występować np. zaburzenia mowy, które są baaardzo charakterystyczne dla autyzmu; ale to zależy, na kogo się trafi, bo są i tacy, którzy będą uznawać, że brak mowy u trzylatka jest "normalny".
To jest na tle specyficzne zaburzenie, że ja się zgadzam z tym, że bez udziału np. niepełnosprawności intelektualnej, to rzeczywiście jest zupełne inne patrzenie na świat, na relacje międzyludzkie. Szczególnie w przypadku tzw. "Aspergera", choć obecnie nie używa się tego terminu i jest nieprawidłowy - więc ja bym uciekała od terapeuty, który go używa, bo to oznacza, że nie jest na bieżąco; to po prostu autyzm wysokofunkcjonujący.



A czy gdzieś to napisałam? To tylko tytuł książki.



A ja z kolei nie rozumiem, jak ludzie mają to gdzieś. Może nie przeżywam każdej śmierci, o której usłyszę w wiadomościach, zwariowałabym, ale jak wiem, że koledze np. zmarła mama, to mu zwyczajnie współczuję i potrafię sobie wyobrazić, co on czuje. Nie zapłakuję się, ale jednak jest mi smutno. I wydaje mi się - to banał - że ludzie mają w tej kwestii różnie, wcale nie uważam, że to lepsze, że ja odczuwam smutek, bo moja empatia przeszkadza mi czasami w życiu.

Ja jestem mocno empatyczna i o ile gdy to ktoś kogo nie znam to czasem jestem w stanie się zdystansować to w przypadku bliskich osób raczej nie. Też mocno to przeżywam i współczuję i nie zawsze to dobrze na mnie wpływa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez tinkerver2

Lepiej zainwestuj w kołdrę obciążeniową jako jedna z niewielu rzeczy (a leczę bezsenność od 15 r.ż) poprawiła mój sen.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

U mnie koldra z kolei w ogole sie nie sprawdzila, kasa wywalona w bloto.

[anulus17]

Napisane przez invisible_01

Ja całe życie żyłam z przekonaniem, że to "myślenie obrazami" to po prostu bycie wzrokowcem, a "myślenie głosem" to bycie słuchowcem. Tak się zresztą u mnie na studiach i w szkole ludzie dzielili w zakresie tego, jak im się najłatwiej uczy. Ja dla siebie zawsze byłam wzrokowcem, żeby coś zrozumieć czy zapamiętać muszę to przeczytać, zobaczyć, napisać albo narysować.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo czasami musze zamknąć oczy i widzę w którym miejscu na kartce mam to napisane i czytam mój tz się śmieje ze to co zapisze juz zapamiętam 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kalindaa]

Napisane przez Finlora

Ja zazwyczaj nie podchodzę do nikogo na pogrzebach i nie składam kondolencji, bo to takie sztuczne. I chyba niezbyt fajne dla rodziny, kiedy wszyscy podchodzą i mówią to samo.

Ja też. Sama z pogrzebów moich bliskich zupelnie nie pamiętam kto był ani kto składał kondolencje. Tak dużym przeżyciem byl dla mnie sam pogrzeb. I wręcz wolałabym być w małym gronie rodzinnym.

[SteveS]

Napisane przez kasztanka3

U mnie koldra z kolei w ogole sie nie sprawdzila, kasa wywalona w bloto.

Bo wiele osób zapomina, że do kołdry obciążeniowej warto mieć wskazania i polecenie np. lekarza. Córka znajomej urodzila się z wadą genetyczną, używały kołdry i nic. Potem neurolog polecił, jakiej i jak używać (wcale nie do spania), i było o niebo lepiej.

[Limonka2738]

Napisane przez Paprotka_

Też myślę obrazami, nie sądziłam że można inaczej. I czytam też bez wewnętrznego głosu w głowie. Sądziłam że każdy tak ma, ale mój mąż mnie wyprowadził z błędu - on czyta sobie "na głos" w myślach przez co czyta dużo wolniej niż ja ale i więcej zapamiętuje. To akurat podobno zależy od sposobu jakiego użyto aby nauczyć nas czytać.

A ja czytam "na głos" i bardzo szybko.

Kurcze, nie ma reguły...

Ludzki mózg jest jednak śmieszny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gravitsappa]

Napisane przez Limonka2738

A ja czytam "na głos" i bardzo szybko.

Kurcze, nie ma reguły...

Ludzki mózg jest jednak śmieszny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ktoś chce się nauczyć czytać szybciej i bez głosu w głowie, polecam tą aplikację:
https://www.spreeder.com/app.php?intro=1

Faje to jest też jeśli ktos ma problemy z gubieniem miejsca w tekście.

[WhiteCherry]

Ja często mam tak, że jak mnie coś trapi, mam jakiś problem którym się przejmuję, to głośno do siebie mówię i tak jakby próbuję sobie to wytłumaczyć ale tylko wtedy jak wiem, że nikt mnie nie słyszy

[Ellen_Ripley]

Napisane przez WhiteCherry

Ja często mam tak, że jak mnie coś trapi, mam jakiś problem którym się przejmuję, to głośno do siebie mówię i tak jakby próbuję sobie to wytłumaczyć ale tylko wtedy jak wiem, że nikt mnie nie słyszy

Również lubię czasami tak przegadać sprawę. Uspokaja mnie to. Lubię sobie przygotować na głos co np. chcę powiedzieć.

[Natalie_Alex]

Napisane przez tinkerver2

Sugestia terapeuty było pójście na diagnozę. Diagnozę mam z krajowego centrum autyzmu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Dobrze, że to wyklarowałaś, bo to śmieszne, jak ludzie znający cię jedynie z postów pisanych na forum, tę diagnozę już próbowali podważać, bo im wydaje się co innego

[sublips]

Napisane przez Natalie_Alex

Dobrze, że to wyklarowałaś, bo to śmieszne, jak ludzie znający cię jedynie z postów pisanych na forum, tę diagnozę już próbowali podważać, bo im wydaje się co innego

Też mnie to rozbawiło i "mam sąsiada Aspergera, więc Ty go na pewno nie masz", jakby poznanie jednej osoby z ASD warunkowało poznanie wszystkich osób z tym zaburzeniem rozwojowym. A w każdej publikacji się tłucze, że osoby z ASD są różne. Najlepsze jest to, jak wielu użytkowników dyskutuje wręcz z pasją, a jak się okaże, że nie mają racji, to nigdy nie przyznają się do błędu, tylko zmiana tematu.

Sama chciałam tylko sprostować to o braku empatii; natomiast ogólnie tinker odkąd pamiętam opisuje na forum historie z dziwnymi ludźmi, którzy zachowali się w nieadekwatny sposób itd., zawsze dziwiło mnie, że może mieć takiego "pecha", a tutaj może - gdybam, nie stawiam diagnozy - może mieć to źródło w niemożności zrozumienia intencji drugiej strony itd.


A i jeszcze z tym "nieistniejącym" Aspergerem, bo nie chcę mi się szukać teraz posta i cytować. W Polsce jeszcze nie korzysta się z ICD-11, ale to nic nie oznacza; owszem, tam zaszła ta zmiana i wedle obecnego stanu wiedzy medycznej nie istnieje coś takiego jak zespół Aspergera, tylko spektrum zaburzeń autystycznych - i to o wiele lepiej oddaje charakter tej grupy zaburzeń. Ponadto, nie powinno się używać nazwiska Aspergera również z przyczyn etycznych.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez sublips

Też mnie to rozbawiło i "mam sąsiada Aspergera, więc Ty go na pewno nie masz", jakby poznanie jednej osoby z ASD warunkowało poznanie wszystkich osób z tym zaburzeniem rozwojowym. A w każdej publikacji się tłucze, że osoby z ASD są różne. Najlepsze jest to, jak wielu użytkowników dyskutuje wręcz z pasją, a jak się okaże, że nie mają racji, to nigdy nie przyznają się do błędu, tylko zmiana tematu.

Sama chciałam tylko sprostować to o braku empatii; natomiast ogólnie tinker odkąd pamiętam opisuje na forum historie z dziwnymi ludźmi, którzy zachowali się w nieadekwatny sposób itd., zawsze dziwiło mnie, że może mieć takiego "pecha", a tutaj może - gdybam, nie stawiam diagnozy - może mieć to źródło w niemożności zrozumienia intencji drugiej strony itd.


A i jeszcze z tym "nieistniejącym" Aspergerem, bo nie chcę mi się szukać teraz posta i cytować. W Polsce jeszcze nie korzysta się z ICD-11, ale to nic nie oznacza; owszem, tam zaszła ta zmiana i wedle obecnego stanu wiedzy medycznej nie istnieje coś takiego jak zespół Aspergera, tylko spektrum zaburzeń autystycznych - i to o wiele lepiej oddaje charakter tej grupy zaburzeń. Ponadto, nie powinno się używać nazwiska Aspergera również z przyczyn etycznych.

Z jakiego powodu? Z powodu jego powiązań z III Rzeszą, czy ze względu na to, że istnieje prawdopodobieństwo, że korzystał z artykułów naukowych Suchariawej i o tym nie wspomniał?

Bardzo ciekawe są Twoje posty o ASD. Sama byłam badana pod tym kątem i jakieś elementy ASD mam, jednak już w dorosłym życiu na terapii dowiedziałam się, że część moich objawów pasujących w jakimś stopniu do ASD wynikały z toksycznego środowiska domowego i były to moje mechanizmy obronne

[this_witch]

Napisane przez Natalie_Alex

Dobrze, że to wyklarowałaś, bo to śmieszne, jak ludzie znający cię jedynie z postów pisanych na forum, tę diagnozę już próbowali podważać, bo im wydaje się co innego

Ani jedna osoba chyba nie napisała, że Tinker nie ma aspergera (czy jakkolwiek się to teraz poprawnie określa?

[ville]

Napisane przez WhiteCherry

Ja często mam tak, że jak mnie coś trapi, mam jakiś problem którym się przejmuję, to głośno do siebie mówię i tak jakby próbuję sobie to wytłumaczyć ale tylko wtedy jak wiem, że nikt mnie nie słyszy

Jak zaczynałam jeździć autem, lubiłam sobie mówić na głos, co robię i co zrobię za chwilę, gdy wjeżdżałam na jakieś duże/skomplikowane skrzyżowanie.
Pomagało mi to uporządkować moją wiedzę i opanować sytuację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez sublips

Też mnie to rozbawiło i "mam sąsiada Aspergera, więc Ty go na pewno nie masz", jakby poznanie jednej osoby z ASD warunkowało poznanie wszystkich osób z tym zaburzeniem rozwojowym. A w każdej publikacji się tłucze, że osoby z ASD są różne. Najlepsze jest to, jak wielu użytkowników dyskutuje wręcz z pasją, a jak się okaże, że nie mają racji, to nigdy nie przyznają się do błędu, tylko zmiana tematu.

Sama chciałam tylko sprostować to o braku empatii; natomiast ogólnie tinker odkąd pamiętam opisuje na forum historie z dziwnymi ludźmi, którzy zachowali się w nieadekwatny sposób itd., zawsze dziwiło mnie, że może mieć takiego "pecha", a tutaj może - gdybam, nie stawiam diagnozy - może mieć to źródło w niemożności zrozumienia intencji drugiej strony itd.


A i jeszcze z tym "nieistniejącym" Aspergerem, bo nie chcę mi się szukać teraz posta i cytować. W Polsce jeszcze nie korzysta się z ICD-11, ale to nic nie oznacza; owszem, tam zaszła ta zmiana i wedle obecnego stanu wiedzy medycznej nie istnieje coś takiego jak zespół Aspergera, tylko spektrum zaburzeń autystycznych - i to o wiele lepiej oddaje charakter tej grupy zaburzeń. Ponadto, nie powinno się używać nazwiska Aspergera również z przyczyn etycznych.

nikt tak nie napisał, bez przesady, po co to wyolbrzymianie?

napisane było jedynie, że te przykłady które podała Tinker, wcale nie są takie wyjątkowe i niespotykane u innych ludzi. Tinker sama napisała takie a nie inne zachowania, więc nie wiem skąd zdziwienie, że do tych opisanych zachowań odnoszą się wizażanki

[Midziak]

Napisane przez ville

Jak zaczynałam jeździć autem, lubiłam sobie mówić na głos, co robię i co zrobię za chwilę, gdy wjeżdżałam na jakieś duże/skomplikowane skrzyżowanie.
Pomagało mi to uporządkować moją wiedzę i opanować sytuację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja podczas nauki na egzaminy zawsze do siebie gadam tak, jakbym samej sobie cos tłumaczyła. Lepiej mi wtedy wchodziły informacje

[cava]

Dziwi mnie smak płynów do płukania ust Listerine.
Robią je chyba ze skoncentrowanej naftaliny pomieszanej z benzyną.
Głupia się dałam zrobić i wziełam bo w promocji :/, pierwszy łyk tego w ustach i maskara.
Co oni myślą?
Przeciez jak tym usta wypłukac i potem spróbowac kogos pocałowac, to by chyba uciekł z krzykiem albo zemdlał od tego smrodu i koszmarnego smaku.

[Lottie69]

Napisane przez cava

Dziwi mnie smak płynów do płukania ust Listerine.
Robią je chyba ze skoncentrowanej naftaliny pomieszanej z benzyną.
Głupia się dałam zrobić i wziełam bo w promocji :/, pierwszy łyk tego w ustach i maskara.
Co oni myślą?
Przeciez jak tym usta wypłukac i potem spróbowac kogos pocałowac, to by chyba uciekł z krzykiem albo zemdlał od tego smrodu i koszmarnego smaku.

Raz kupiłam. Od razu wyrzuciłam do kosza i nigdy więcej nie kupię. Od tej pory używam tylko z ziaji tych płynów, bo smakują normalnie i da się ich używać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Lottie69

Raz kupiłam. Od razu wyrzuciłam do kosza i nigdy więcej nie kupię. Od tej pory używam tylko z ziaji tych płynów, bo smakują normalnie i da się ich używać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba tez wyrzucę. :/
No tragedia. Jak wczoraj to łyknęłam do ust to aż się spociłam z szoku i aż mis ie cofneło. A piecze!!! Iani tego wypłukać, ani się pozbyć koszmarnego smaku.

Najgorsze ze z chciwości na promocję wzięłam od razu... 3.


Mi się zachciało nowości po promocji.