Jak powiedzieć rodzicom o zaręczynach?

[bandito]

Autorka wątku pytała jak powiedzieć rodzicom o tym.

A wy zaczynacie już swoją gadkę 'nie jesteś gotowa na ślub...'
'musisz z nim zamieszkać'. bla bla bla.

No faktycznie Wy widzę dojrzałyście do takiej decyzji. a jeszcze lepiej,macie moc do pouczania innych jak ich życie ma się potoczyć,bo WY tak nie chcecie.

___________
I co,zapytałaś?

[elena_100]

Walentynki już były - a zaręczyny?

[duplo]

Kurcze, tak sobie przeczytałam ten wątek i się zaczęłam denerwować. Co prawda niewiele padło tu odpowiedzi na pytanie z tematu ( jak z resztą już wspomniała bandito)... Mam identyczny dylemat. Zaręczyliśmy się 26.12 zaszłego roku, po ponad 5-letnim związku. Ja za 2 miesiące będę miała 25 lat, on w tym miesiącu skończył 29. Mieszkamy razem od ponad 2 lat. Moi rodzice nie wiedzą o zaręczynach ( nie chciałam ich informować przez telefon, a nie było okazji żebyśmy się wszyscy razem spotkali w tym samym miejscu i czasie). I tak wyszło, że w sobotę przyjeżdżają do nas moi rodzice i siostra (TŻ stracił rodziców). Ma być samodzielne robienie sushi, winko etc. Wiem, że rodzice się ucieszą na tą wiadomość, ale kompletnie nie wiem jak mamy im to przekazać. Czy istnieją jakieś reguły/savoir vivre odnośnie oznajmiania zaręczyn? Pytam i z ciekawości i żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa...

[Ilsa Lund]

Napisane przez duplo

Kurcze, tak sobie przeczytałam ten wątek i się zaczęłam denerwować. Co prawda niewiele padło tu odpowiedzi na pytanie z tematu ( jak z resztą już wspomniała bandito)... Mam identyczny dylemat. Zaręczyliśmy się 26.12 zaszłego roku, po ponad 5-letnim związku. Ja za 2 miesiące będę miała 25 lat, on w tym miesiącu skończył 29. Mieszkamy razem od ponad 2 lat. Moi rodzice nie wiedzą o zaręczynach ( nie chciałam ich informować przez telefon, a nie było okazji żebyśmy się wszyscy razem spotkali w tym samym miejscu i czasie). I tak wyszło, że w sobotę przyjeżdżają do nas moi rodzice i siostra (TŻ stracił rodziców). Ma być samodzielne robienie sushi, winko etc. Wiem, że rodzice się ucieszą na tą wiadomość, ale kompletnie nie wiem jak mamy im to przekazać. Czy istnieją jakieś reguły/savoir vivre odnośnie oznajmiania zaręczyn? Pytam i z ciekawości i żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa...

najlepiej żeby był przygotowany bukiet białych czy żółtych róż dla mamy, dla taty jakiś lepszy alkohol czy inny elegancki prezent i mówić zaczyna Twój narzeczony, mówiąc że ma coś do przekazania i prosi o zgodę na poślubienie Cię

[_vixen_]

O zgodę?

Myślałam, że mamy XXI wiek i zaręczyny to jest oficjalne POINFORMOWANIE rodziców o planach ślubnych.

[Mahdab]

Napisane przez _vixen_

O zgodę?

Myślałam, że mamy XXI wiek i zaręczyny to jest oficjalne POINFORMOWANIE rodziców o planach ślubnych.

No.

Ja tam od razu powiem przez telefon. I nie dam kwiatów. Też bym nie chciała za bardzo gratulacji bo to normalna kolej rzeczy, a raczej gratuluję się osiągnięć.

Autorko wątku, jeśli nie umiesz z rodzicami pogadać, to jesteś pewna, że to najlepszy moment na zaręczyny. A co do tego, że się powinno potem mieszkać razem czy coś, to moim zdaniem niekoniecznie. Może to być symbol, że para spędzi ze sobą resztę życia.

[T'ai]

Napisane przez duplo

Kurcze, tak sobie przeczytałam ten wątek i się zaczęłam denerwować. Co prawda niewiele padło tu odpowiedzi na pytanie z tematu ( jak z resztą już wspomniała bandito)... Mam identyczny dylemat. Zaręczyliśmy się 26.12 zaszłego roku, po ponad 5-letnim związku. Ja za 2 miesiące będę miała 25 lat, on w tym miesiącu skończył 29. Mieszkamy razem od ponad 2 lat. Moi rodzice nie wiedzą o zaręczynach ( nie chciałam ich informować przez telefon, a nie było okazji żebyśmy się wszyscy razem spotkali w tym samym miejscu i czasie). I tak wyszło, że w sobotę przyjeżdżają do nas moi rodzice i siostra (TŻ stracił rodziców). Ma być samodzielne robienie sushi, winko etc. Wiem, że rodzice się ucieszą na tą wiadomość, ale kompletnie nie wiem jak mamy im to przekazać. Czy istnieją jakieś reguły/savoir vivre odnośnie oznajmiania zaręczyn? Pytam i z ciekawości i żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa...

ja czasami nie rozumiem tych waszych nerwów
znacie swoich rodziców nie od dzisiaj to wiecie co zrobić

mój kuzyn ma takich a nie innych z tradycjami i dla nich zrobił oświadczyny przy rodzicach bla bla bo wiedział że tego oczekują

mój TŻ uważał że zaręczyny są dla nas i oświadczył mi się na wakacjach
od razu zadzwoniłam do rodziców, wszyscy szczęśliwi, mówili że coś podejrzewali
po powrocie porozmawialiśmy z rodzicami osobno i wspólnie zostało uzgodnione że spotkanie zapoznawcze zrobimy bliżej wesela (no i odbyło się dopiero w listopadzie bez żadnego powtórnego klękania i kwiatków dla mamy, rodzice podeszli do tego luźno a ja mam cudowne wspomnienia z tego dnia )

[AgusiekT]

Witajcie!

Przyznam się szczerze, że ja bardzo czekałam na moment zaręczyn. Wynikało to chyba z tego, że mam 28 lat, z moim TŻ niedługo będziemy z sobą 3 lata i tak wiecie- nie bardzo wiedziałam na czym stoję i czego tu się spodziewać. No ale pomijając moje jakieś tam lęki, otrzymałam pierścionek, byliśmy wtedy z TŻ na wakacjach w Tunezji, no i ostatniego dnia przed wyjazdem oświadczył się.

Moją mamę poinformowałam telefonicznie zaraz po lądowaniu jeszcze na lotnisku. Tak więc nie było żadnych ceremonii.

Chcę tylko napisać, że w pewnym sensie rozumiem obawy autorki tego wątku. W moim przypadku szydło z worka zaczyna wychodzić dopiero teraz, ponieważ coraz bliżej do ślubu. Planujemy dość duże wesele, wiem, że mojemu TŻ finansowo pomogą rodzice, ja niestety nie mogę liczyć na pomoc moich rodziców. Wesele, kieckę i w ogóle wszystko z tym związane finansuję sobie sama, dlatego wiecie- grosz do grosza.

Do tej pory było tak, że finansowo pomagałam rodzicom, czasem wręcz utrzymywałam całą rodzinę, teraz to się zmieniło, bo muszę uzbierać 20-25tys., mam wrażenie, że moi rodzice już nie cieszą się ani z zaręczyn, ani z tego ślubu, nie mogą pogodzić się z tym, że już nie dokładam się do wspólnego budżetu. Wiem to, bo ostatnio musiałam prosić moją mamę cały dzień, żeby pojechała doradzić mi w wyborze sukni ślubnej.

Wniosek? W moim przypadku szczególnej radości z zaręczyn nie było, i wydaje mi się, że ceremonialne zaręczyny i cała ta otoczka nic by tu nie zmieniły.

Pozdrawiam i przepraszam za długi post, wyszedł prawie esej

[OoOolka91OoO]

Przepraszam że nie pisałam ale ostatnio jakaś zabiegana byłam Rozmawiałam z mamą i doszłyśmy do wniosku że lepiej będzie po zakończeniu szkoły bo według mojej mamy przewróciłoby mi się w głowie ;P No niech jej będzie :P Nie chciałam się kłócić bo i tak nic by to nie dało. Najważniejsze, że mam już tą rozmowę za sobą i wiem co sądzi o tym moja mama. Jeżeli chodzi o wspólne mieszkanie to informowałam mamę że może to niedługo nastąpić. Już teraz szukamy czegoś swojego i mama wie o naszych wspólnych planach. Jak narazie wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dziękuję bardzo za rady

[agniq]

u mnie byli tak zdziwieni jakbym od wczoraj była z Tż. a wiedzieli już, że na nauki uczęszczaliśmy i tak z rozmów naszych szło wyłapać że coś się szykuje, bo o planach wspólnych mówiliśmy. no i w końcu dwa lata prawie za nami.
więc jakkolwiek i kiedykolwiek bym ich poinformowała i tak by byli zdziwieni i "źli". teraz już trochę przyswoili informacje. do tego dodam że nie finalizują niczego, więc ich przerażenie jak ich poinformowałam sprawiło mi z deczko przykrość.
ale jak już przymierzaliśmy suknie było widać że nie ma już problemu no na szczęście..
co do przekazania info o zaręczynach może warto założyć pierścionek i na niego zwrócić uwagę a później łatwo powinno pójść..?

[Macia01]

Hejka. Zaręczamy sie 24.03. Mieszkamy ze sobą już 2 lata, a jesteśmy ze sobą od 5 lat. Nasi rodzice się znają. Planowaliśmy zaręczyny we dwoje, a do moich rodziców przyjechać z kwiatami i alkoholem i wtedy im powiedzieć. Ale czy to tak wypada?

[Jeanne90]

Napisane przez Macia01

Hejka. Zaręczamy sie 24.03. Mieszkamy ze sobą już 2 lata, a jesteśmy ze sobą od 5 lat. Nasi rodzice się znają. Planowaliśmy zaręczyny we dwoje, a do moich rodziców przyjechać z kwiatami i alkoholem i wtedy im powiedzieć. Ale czy to tak wypada?

A czemu miałoby nie wypadać?

[Macia01]

No w zasadzie, jak teraz o tym myśle, to dlaczego miałoby nie wypadać

[OoOolka91OoO]

Ustaliliśmy że w Wielkanoc będzie ten dzień Pierścionek już jest Wszystko się układa jak należy

[agusiajnw]

powodzenia - napisz jak było

[sanderek5]

Tak sobie Was poczytałam i powiem Wam, że nie ze wszystkimi się zgadzam :P My z moim TŻ zaręczyliśmy się jak miałam ledwo skończone 20 lat (byłam na pierwszym roku studiów) jak byliśmy na wakacjach w Grecji. Nie zwracaliśmy uwagi na rodziców, czy inną część rodziny, po prostu wiedzieliśmy, że chcemy spędzić ze sobą resztę życia i jak TŻ się zapytał, czy za niego wyjdę, to bez wahania się zgodziłam. Wszyscy jak się dowiedzieli, to mówili, że to za wcześnie, a część myślała, że jak się zaręczyliśmy w tak młodym wieku (moim młodym, bo TŻ miał ponad 24 lata :P), to pewnie w ciąży jestem albo coś... :P A tu mieli zonka, w ciąży nie byłam, nie jestem i tak szybko nie będę (nie wcześniej niż po ślubie). Ślub planujemy na ten rok na sierpień, czyli 2 lata po zaręczynach... A w momencie zaręczyn ustaliliśmy tylko rok, w którym chcemy wziąć ślub, a dokładną datę ustaliliśmy ponad pół roku później i dopiero wtedy zaczęliśmy cokolwiek planować...
Rodziców (jak już pisałam) o zgodę nikt nie prosił. Jak wróciliśmy z wakacji, to po prostu poszliśmy osobno do każdych rodziców i pokazując pierścionek powiedzieliśmy (wyprzedzając wszystkie pytania) "ślub za 2 lata" I wszyscy się bardzo cieszyli.
Co do tematu wątku, czyli jak powiedzieć rodzicom, to zgadzam się z przedmówczyniami, że to zależy, jakich się ma rodziców... Nasi zbyt tradycyjni nie są, więc nie mieli pretensji, że nie było żadnej imprezy zaręczynowej, kwiatów, wódki i nie wiem, czego jeszcze.

[OoOolka91OoO]

No więc już po Jestem bardzo szczęśliwa i zaskoczona reakcją rodziców, bo mimo tego, że mówili (szczególnie mama) że to za wcześnie i żebyśmy to sobie przemyśleli , mama się rozpłakała a tacie łzy w oczach stanęły Wszystko wyszło jak powinno Mój TŻ wszedł z kwiatami dla mamy i alkoholem dla taty, powiedział że chce prosić mnie o rękę i czy oni się zgadzają, później oświadczył się mi , a tato oczywiście od razu flaszkę otworzył I tak sobie właśnie wymarzyłam swoje zaręczyny

Dziękuję Wam dziewczyny za wszystkie rady