Czy jecie zdrowo?

[groszek75]

Ale to chyba nie uzależnienie, bo np. po sobie widzę, ze mam dni co moge jeść sery, a nieraz juz mam ich dosyć i bym zjadła co innego, tylko co? Stąd rozne pasty czy cos sie kombinuje.

[stotek]

Napisane przez groszek75

Ale to chyba nie uzależnienie, bo np. po sobie widzę, ze mam dni co moge jeść sery, a nieraz juz mam ich dosyć i bym zjadła co innego, tylko co? Stąd rozne pasty czy cos sie kombinuje.

Ja od nabiału jestem uzalezniona
No ale pytanie, czy to moje widzi-mi-się, moje smaki czy faktycznie jest w nim jakaś uzależniająca substancja/związek.

[żurawinka]

Ja nie jem sera ani nie piję mleka okazjonalnie ciut do kawy.
Ale jestem wyjątkiem który nawet z pizzy ser ściąga


W klasie mojej córki same chudzielce, dwie dziewczynki lekko pulchniejsze, chłopaki chudzi. Lat 8. Ale wg jednej babci "dzieci jak z Oświęcimia" Myślałam że minęły te czasy gdy nadwaga była oznaką zdrowia

[gryx82]

Napisane przez żurawinka

Ja nie jem sera ani nie piję mleka okazjonalnie ciut do kawy.
Ale jestem wyjątkiem który nawet z pizzy ser ściąga

Mój ojciec nie lubi roztopionego, żółtego sera

[Linka25]

Napisane przez żurawinka

Ja nie jem sera ani nie piję mleka okazjonalnie ciut do kawy.
Ale jestem wyjątkiem który nawet z pizzy ser ściąga


W klasie mojej córki same chudzielce, dwie dziewczynki lekko pulchniejsze, chłopaki chudzi. Lat 8. Ale wg jednej babci "dzieci jak z Oświęcimia" Myślałam że minęły te czasy gdy nadwaga była oznaką zdrowia

W grupie mojej corki na 20 dziewczat (6-7 lat) 2 są pulchne. Reszta norma/szczupla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Sliwka_6]

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać. A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

[stotek]

Roztopiony serek

[groszek75]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać. A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

Najbardziej nie rybna rybę jaką ostatnio jedliśmy, to był łupacz w biedrze kupilam. Pyszna, bez zapachu i smaku ryby, serio, ja kocham sandacza, bo jak z nad morza smakuje, ale juz czuc rybe, Za to moja maz i corka tez antyrybowi, ale jedza i staram sie robic tak by im smakowało

[khloe]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać. A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

Mam tak samo.

Ja nawet nie umyje talerza po rybie, a jak musze włożyć naczynie po rybie do zmywarki to dosłownie zatykam nos jak na filmach,bo ten zapach powoduje u mnie odruch wymiotny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać

Bardzo lubię ryby, śledzie mógłbym jeść 3 razy dziennie Poza śledziami halibut, dorsz, karp, wędzony łosoś

A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

Bo trzeba, prewencyjnie, poporcjowanego karpia plastrami cytryny obłożyć i wsadzić na noc do lodówki. Działa

[żurawinka]

Napisane przez khloe

Mam tak samo.

Ja nawet nie umyje talerza po rybie, a jak musze włożyć naczynie po rybie do zmywarki to dosłownie zatykam nos jak na filmach,bo ten zapach powoduje u mnie odruch wymiotny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak mam jak ktoś flaki gotuje
Jeść wnętrzności - nie zrozumiem

[_Sliwka_6]

Napisane przez khloe

Mam tak samo.

Ja nawet nie umyje talerza po rybie, a jak musze włożyć naczynie po rybie do zmywarki to dosłownie zatykam nos jak na filmach,bo ten zapach powoduje u mnie odruch wymiotny...

Ja raz się zrzygałam w dzieciństwie, bo kochana babcia oszukała mnie, że w sałatce nie ma ryby... "Nie, ależ skąd, jedz śmiało, kochanie!". Blech! Jak ja nie cierpię takiego czegoś. Tak samo robili mojej siostrze wegetariance, że w pierogach ziemniaczanych nie ma skwarek. Były...

[groszek75]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja raz się zrzygałam w dzieciństwie, bo kochana babcia oszukała mnie, że w sałatce nie ma ryby... "Nie, ależ skąd, jedz śmiało, kochanie!". Blech! Jak ja nie cierpię takiego czegoś. Tak samo robili mojej siostrze wegetariance, że w pierogach ziemniaczanych nie ma skwarek. Były...

O to jest okropne

Moja to ja sie zapytam czy chce rybe na obiad, to najlepiej nie. A potem mowi : no w sumie lubie rybe, taka dobra była, ale najlepsze ziemniaczki

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez żurawinka

Ja tak mam jak ktoś flaki gotuje
Jeść wnętrzności - nie zrozumiem

Ale to miesa w ogole nie jesz ?

Bo w sumie tak czytam, to mnie by bardziej mieso obrzydzalo niz ryba.

Lezą w sklepie te kawały czerwone, nogi, szyje itd., a rybka cala i nawet patrzy , a filet tez jak bialy to delikatny

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

ja taka za rybami, a kupilam pieczona makrele, nie szlo tego jesc, fuj. A wedzona lubię.

[gryx82]

Napisane przez żurawinka

Ja tak mam jak ktoś flaki gotuje

Teraz to pół biedy, bo już takie obgotowane i pokrojone w paseczki kupić można (albo już takie gotowe, na wagę, tylko do podgrzania), a kiedyś trzeba było ten żołądek gotować, czyścić i w ogóle fuj

Napisane przez _Sliwka_6

Ja raz się zrzygałam w dzieciństwie, bo kochana babcia oszukała mnie, że w sałatce nie ma ryby... "Nie, ależ skąd, jedz śmiało, kochanie!"

To tak samo jak czernina - zupa z czekolady/wiśni

[lulka19]

Ja lubię ryby , ale już takie gotowe. Surowe faktycznie odpychaja swoim zapachem. Polecam równiez kotlety rybne ♡

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez gryx82

Teraz to pół biedy, bo już takie obgotowane i pokrojone w paseczki kupić można (albo już takie gotowe, na wagę, tylko do podgrzania), a kiedyś trzeba było ten żołądek gotować, czyścić i w ogóle fuj

To tak samo jak czernina - zupa z czekolady/wiśni

Slyszalam, ze to śmierdzi bardzo

a czernina to u nas zawze mpowili z czego jest i kaszanka, ale chyba bylam wampirem bez wyobraźni, ze do jakiegos czasu to jadłam

[velika]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja raz się zrzygałam w dzieciństwie, bo kochana babcia oszukała mnie, że w sałatce nie ma ryby... "Nie, ależ skąd, jedz śmiało, kochanie!". Blech! Jak ja nie cierpię takiego czegoś. Tak samo robili mojej siostrze wegetariance, że w pierogach ziemniaczanych nie ma skwarek. Były...

No to chamstwo :/
Rybki, owoce morza mogłabym codziennie, w każdej ilości i zagryzać serem.
Ja byłam i jestem trudna do jedzenia, oj ciężko ze mną mieli rodzice Zresztą teraz sama mam ciężko z moją wybredną córką.

[kasztanka3]

Napisane przez ruda_beksa

U mnie to samo. Jak jest sezon, to jem 3 złote mango na śniadanie, albo dwa smocze owoce + pudełko borówek czy malin. Pół arbuza czy kilo wiśni też potrafię wciągnąć samodzielnie

Wlasnie wsunelam kilo pomaranczy i tylko jedna i pol oddalam mezowi I pokroilam arbuza, ale chyba juz nie mam na niego miejsca, zjem jutro na sniadanie

Napisane przez Wolha wRedna

Tylko po zjedzeniu tej pajdy jesteś zapchana po kurek, a po Danio zjesz jeszcze kilka takich śmici i kalorii może wyjść duuużo więcej. Na miejscu dziecka odmówisz zjedzenia czegokolwiek innego więc zrezygnowana matka poda Ci w końcu inne danio- podobne gów**no. I tak się kręci spirala.

Mnie jakos chleb nie syci, znaczy syci, ale na bardzo krotko, za godzine jestem znowu glodna, a jak sobie zrobie omlet czy frittate, to spokojnie mija z 5-6 godzin, zanim znowu zglodnieje

Napisane przez _Sliwka_6

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać. A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

Ja nie znosze sledzi, probowalam sledzia (w sosie smietanowym czy tam jogurtowym) raz w zyciu, jednego kesa, no nie moge, obslizgle toto, obrzydliwe. Za to pieczone czy grillowane ryby bardzo lubie.

[żurawinka]

Napisane przez groszek75

O to jest okropne

Moja to ja sie zapytam czy chce rybe na obiad, to najlepiej nie. A potem mowi : no w sumie lubie rybe, taka dobra była, ale najlepsze ziemniaczki

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------


Ale to miesa w ogole nie jesz ?

Bo w sumie tak czytam, to mnie by bardziej mieso obrzydzalo niz ryba.

Lezą w sklepie te kawały czerwone, nogi, szyje itd., a rybka cala i nawet patrzy , a filet tez jak bialy to delikatny

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

ja taka za rybami, a kupilam pieczona makrele, nie szlo tego jesc, fuj. A wedzona lubię.

U mnie ryby lubią, jest tylko podział na wszystkie lub "te różowe"




Nie no mięso lubię ale jak ma określony zapach /wygląd to nie wejdzie A mój wszystkożerny mąż "weź zjedz,pewnie nigdy nie jadłaś a to pyszne" ale taki seler naciowy to już "obrzydliwość" Przecież seler nie taki zły.

[kasztanka3]

Napisane przez groszek75

Slyszalam, ze to śmierdzi bardzo

a czernina to u nas zawze mpowili z czego jest i kaszanka, ale chyba bylam wampirem bez wyobraźni, ze do jakiegos czasu to jadłam

Czerniny i kaszanki w zyciu w ustach nie mialam, obrzydza mnie to.
A w niektorych azjatyckich restauracjach serwuja "blood jelly", czyli galarete z krwi, fuj

[groszek75]

Napisane przez kasztanka3

Czerniny i kaszanki w zyciu w ustach nie mialam, obrzydza mnie to.
A w niektorych azjatyckich restauracjach serwuja "blood jelly", czyli galarete z krwi, fuj

Kiedys widzialam jak Martyna jadla gorącą jeszcze swiezą wątrobe prosto ze zwierzaka

[_Sliwka_6]

Napisane przez velika

No to chamstwo :/
Rybki, owoce morza mogłabym codziennie, w każdej ilości i zagryzać serem.
Ja byłam i jestem trudna do jedzenia, oj ciężko ze mną mieli rodzice Zresztą teraz sama mam ciężko z moją wybredną córką.

Co ciekawe, nie mam problemu z krewetką, ośmiorniczką czy kalmarem Tylko rybięta mnie tak odrzucają.

[groszek75]

U mnie na śledzie musze byc glodna, to corka tez jak glodna to mowi: teraz to bym i sledzie zjadla

I to wtedy najlepiej przyjsc do domu i przed obiadem np. pare koreczkow zjadamy i dawka witaminek jakis tam zapewniona

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez _Sliwka_6

Co ciekawe, nie mam problemu z krewetką, ośmiorniczką czy kalmarem Tylko rybięta mnie tak odrzucają.

o ja predzej tych stworzeń nie rusze. Krewetka mi sie z wielkim robalem kojarzy.

[kasztanka3]

Napisane przez groszek75

Kiedys widzialam jak Martyna jadla gorącą jeszcze swiezą wątrobe prosto ze zwierzaka

Jeszcze "ciastka" ryzowe z krwia mi sie przypomnialy, obrzydlistwo, naprawde.

[dominika_kras]

Napisane przez _Sliwka_6

Ja z kolei w ogóle nie jadam ryb. Nie cierpię, nie smakują mi, śmierdzą, są takie obślizgłe, fuj fuj! No nie mogę się przekonać. A najgorszy ze wszystkiego mulisty wigilijny karp!

trochę zazdroszczę od 6lat nie jem mięsa, nabiału, ograniczam też jajka, ale jak poczuję zapach ryby.... no nie mogę, odkąd pamiętam tak ładnie mi pachnie, pycha jem rzadko, bo nie uważam, żeby była najzdrowsza, ale czasami nie mogę się oprzeć

[patrycjapatib]

Napisane przez khloe

A ile tego mleka człowiek wypije? Ono przecież nie jest wszędzie "dolewane"

Zresztą ja jestem zdania, ze jak mi coś nie szkodzi, nie mam po tym rewolucji żołądkowych, ani się źle nie czuje to nie widzę potrzeby usuwania tego z diety, bo jakiś "mądry z Internetu" tak napisał

Przeciez mleko jest dodawane do wielu gotowych produktow. Dokladnie tak samo jak cukier.

No i wielu alergikow tez nie przypuszczalo, ze moga byc uczuleni na gluten np., bo nie maja porownania. O szkodliwosci wielu produktow czesto ciezko sie dowiedziec, bo nie kazdy ma jakies mocne objawy. Tak ogolnie mowie, bo sama mialam tak z wieloma szkodliwymi skladnikami w kosmetykach i dopiero po ich odstawieniu zauwazylam roznice.

Napisane przez kasztanka3

Mnie jakos chleb nie syci, znaczy syci, ale na bardzo krotko, za godzine jestem znowu glodna, a jak sobie zrobie omlet czy frittate, to spokojnie mija z 5-6 godzin, zanim znowu zglodnieje

Bo chleb to wegle. Jajka czy nawet to Danio maja bialko, ktore syci na dlugo.


Moim zdaniem niepotrzebnie demonizujecie tego kompa. Czasy sie zmienily i teraz dziecko ma wysylane mailem materialy i zadania domowe, sprawdziany na platformach internetowych, certyfikaty, ogrom informacji w zasiegu reki.

Poza tym internet daje dziecku mase mozliwosci do nauki. Same gry czesto wiele ucza i sa po prostu rozrywka. Jezeli rodzic zostawia dziecko samo z iPadem, bo chce miec swiety spokoj, no to nie ma sie co dziwic, ze dziecko tylko taka rozrywke zna. Jezeli rodzic pokaze dziecku sport, to nie ma problemu. Zreszta nie kazde dziecko musi lubic sport w kazdej mozliwej formie i chciec jezdzic na rolkach pol dnia, a drugie pol jakes inne sporty. Tak samo z dowozeniem dziecka do szkoly. Skoro dla rodzica nie jest to problemem + zawsze jest to bezpieczniejsze w przypadku malych dzieci, to czemu nie?

Jasne, aktywnosc fizyczna jest potrzebna dla zdrowia, ale nie rozumiem takiego gadania, ze trzeba kochac sport i go uprawiac po szkole. Wiele dzieci ma inne zainteresowania i zamiast tego woli np. czytac o czyms w Internecie, pisac bloga, poznawac tam ludzi, uczyc sie gry na gitarze. Przeciez siedzenie przy kompie =/= granie. Co zreszta i tak jest po prostu rozrywka, ktos lubi skakac na trzepaku, ktos woli czytac ksiazke, a ktos grac w Uncharted. Gdzie tu problem? W rodzicach, ktorzy nie poswiecaja dziecku uwagi. Jezeli dziecko nie lubi akurat siatkowki czy koszykowki, w ktore sie ciagle gra w szkole, to jak ma znalezc sport dla siebie? Jezeli rodzic mu nie pokaze, to tego sportu nie bedzie uprawial. A dzisiaj niestety wielu rodzicow nie ma dla dziecka czasu.

[khloe]

Napisane przez patrycjapatib

Przeciez mleko jest dodawane do wielu gotowych produktow. Dokladnie tak samo jak cukier.

No i wielu alergikow tez nie przypuszczalo, ze moga byc uczuleni na gluten np., bo nie maja porownania. O szkodliwosci wielu produktow czesto ciezko sie dowiedziec, bo nie kazdy ma jakies mocne objawy. Tak ogolnie mowie, bo sama mialam tak z wieloma szkodliwymi skladnikami w kosmetykach i dopiero po ich odstawieniu zauwazylam roznice.



Bo chleb to wegle. Jajka czy nawet to Danio maja bialko, ktore syci na dlugo.


Moim zdaniem niepotrzebnie demonizujecie tego kompa. Czasy sie zmienily i teraz dziecko ma wysylane mailem materialy i zadania domowe, sprawdziany na platformach internetowych, certyfikaty, ogrom informacji w zasiegu reki.

Poza tym internet daje dziecku mase mozliwosci do nauki. Same gry czesto wiele ucza i sa po prostu rozrywka. Jezeli rodzic zostawia dziecko samo z iPadem, bo chce miec swiety spokoj, no to nie ma sie co dziwic, ze dziecko tylko taka rozrywke zna. Jezeli rodzic pokaze dziecku sport, to nie ma problemu. Zreszta nie kazde dziecko musi lubic sport w kazdej mozliwej formie i chciec jezdzic na rolkach pol dnia, a drugie pol jakes inne sporty. Tak samo z dowozeniem dziecka do szkoly. Skoro dla rodzica nie jest to problemem + zawsze jest to bezpieczniejsze w przypadku malych dzieci, to czemu nie?

Jasne, aktywnosc fizyczna jest potrzebna dla zdrowia, ale nie rozumiem takiego gadania, ze trzeba kochac sport i go uprawiac po szkole. Wiele dzieci ma inne zainteresowania i zamiast tego woli np. czytac o czyms w Internecie, pisac bloga, poznawac tam ludzi, uczyc sie gry na gitarze. Przeciez siedzenie przy kompie =/= granie. Co zreszta i tak jest po prostu rozrywka, ktos lubi skakac na trzepaku, ktos woli czytac ksiazke, a ktos grac w Uncharted. Gdzie tu problem? W rodzicach, ktorzy nie poswiecaja dziecku uwagi. Jezeli dziecko nie lubi akurat siatkowki czy koszykowki, w ktore sie ciagle gra w szkole, to jak ma znalezc sport dla siebie? Jezeli rodzic mu nie pokaze, to tego sportu nie bedzie uprawial. A dzisiaj niestety wielu rodzicow nie ma dla dziecka czasu.

Bez przesady, mleko to nie cukier i wszędzie go nie dolejesz. A cukier pakują dosłownie wszędzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Moze chodzi o mleko w proszku i tu mamy problem. Bo nawet jakby cukier dodali to jeszcze, ale podobno ten syrop g-f jest tym co powoduje czesto cukrzyce.
To tak samo mleko, ile sie naszukam maślanki bez mleka w proszku. Taki zapychacz i tyle. Jajka tez dodają w proszku, w płynie, jakies udziwnione.

[gryx82]

Napisane przez groszek75

Slyszalam, ze to śmierdzi bardzo

Flaki mają specyficzny zapach, racja, ale takie gotowane od podstaw żołądki po prostu śmierdzą chlewem

Napisane przez groszek75

...podobno ten syrop g-f jest tym co powoduje czesto cukrzyce

To gówno wciskają już wszędzie

[patrycjapatib]

Napisane przez khloe

Bez przesady, mleko to nie cukier i wszędzie go nie dolejesz. A cukier pakują dosłownie wszędzie.

Ale ja mowie o mleku w proszku. Jest w masie produktow, w ktorych nie spodziewalabym sie, ze jest potrzebne.