NIENAWIDZĘ upałów: pomarudźmy razem. cz. 2.

[Higurashi]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87123222]Wybacz, ale bardzo mnie to rozbawiło


Może jeszcze są Kuboty w Biedrze ?

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------




Byle do wtorku [/QUOTE]Ja się śmieję przez łzy, bo to nawet firmowki żadne nie były

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Mimiko]

Melduję się po kolejnej nieprzespanej nocy Nie umiem skupić się na pracy w ciągu dnia skoro noce mam zarwane. Wiercę się, kręcę i nie mogę zasnąć w tej duchocie. Oczywiście u mnie żadnej burzy nie było, mimo że dostałam powiadomienia z dwóch aplikacji pogodowych.

[Higurashi]

Łączę się w bólu, siedzę w pracy i zasypiam na siedząco dziś czuję się naprawdę okropnie, nie wiem, jak przetrwam

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Mimiko]

Napisane przez Higurashi

Łączę się w bólu, siedzę w pracy i zasypiam na siedząco dziś czuję się naprawdę okropnie, nie wiem, jak przetrwam

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Współczuję, a do której pracujesz? Ja zaraz muszę wyjść z domu na wizytę lekarską, ale potwornie mi się nie chce. Najgorzej przy takich temperaturach, że wyjdę spod prysznica, wysuszę włosy i w zasadzie już mogłabym myć się ponownie Nie widzę ani jednej zalety upałów, włosy suszę byle jak, bo nie wytrzymuję tego gorąca, makijażu nie nakładam w ogóle, bo i tak wszystko spływa. Wyglądam jak siódme nieszczęście.

[Higurashi]

Napisane przez Mimiko

Współczuję, a do której pracujesz? Ja zaraz muszę wyjść z domu na wizytę lekarską, ale potwornie mi się nie chce. Najgorzej przy takich temperaturach, że wyjdę spod prysznica, wysuszę włosy i w zasadzie już mogłabym myć się ponownie Nie widzę ani jednej zalety upałów, włosy suszę byle jak, bo nie wytrzymuję tego gorąca, makijażu nie nakładam w ogóle, bo i tak wszystko spływa. Wyglądam jak siódme nieszczęście.

Ja bez makijażu chodzę już nawet do pracy, dobrze, że nie mam kontaktu bezpośredniego z klientami, bo właśnie wyglądam jak nieszczęście.
Pracuję do 14, ale potem mam zajęcia na 17:30. Borze szumiący, niech to się skończy. Już jak wychodziłam z domu o 5:30 to było mi za ciepło w zwiewnej sukience

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[kasia2209]

Treść usunięta

[invisible_01]

O ile czerwiec był okropny, to lipiec i początek były prezentem losu. Niestety, to co się teraz dzieje przechodzi moje pojmowanie. Temperatury 34 stopni na przełomie sierpnia i września? Nie mogę nawet czytać książek, bo kartki lepią mi się do palców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klatka]

Rychło w czas ale dołączam bo już się miarka przebiera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Nie wiem czy śmiać się, czy płakać, ale byłam dzisiaj u lekarki i wywiad zaczęła od pytania czy cierpię na niedokrwistość, bo wyglądam jak córka młynarza. Jak odpowiedziałam, że nie znoszę słońca i upału to pani doktor niesamowicie się zdziwiła, bo ona "funkcjonuje na baterie słoneczne":brzyd al:

[Higurashi]

Napisane przez Mimiko

Nie wiem czy śmiać się, czy płakać, ale byłam dzisiaj u lekarki i wywiad zaczęła od pytania czy cierpię na niedokrwistość, bo wyglądam jak córka młynarza. Jak odpowiedziałam, że nie znoszę słońca i upału to pani doktor niesamowicie się zdziwiła, bo ona "funkcjonuje na baterie słoneczne":brzyd al:

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[dziewczyna]

Napisane przez Mimiko

Nie wiem czy śmiać się, czy płakać, ale byłam dzisiaj u lekarki i wywiad zaczęła od pytania czy cierpię na niedokrwistość, bo wyglądam jak córka młynarza. Jak odpowiedziałam, że nie znoszę słońca i upału to pani doktor niesamowicie się zdziwiła, bo ona "funkcjonuje na baterie słoneczne":brzyd al:

Kto jak kto ale lekarz powinien mieć najlepsze pojęcie, że ludzie różnie reagują na każdą temperaturę i o zdziwieniu nie powinno być mowy.

Nie spodziewałam się, że pod koniec sierpnia będzie aż taki ukrop. Jak noce stały się chłodniejsze to cieszyłam się, że następne upały będą za kilka m-cy, bo mimo wszystko powietrze już tak nie nagrzeje się. Ja chcę już normalniejszej pogody a nie dopiero we wtorek czy tam kiedy.

[Mimiko]

Napisane przez dziewczyna

Kto jak kto ale lekarz powinien mieć najlepsze pojęcie, że ludzie różnie reagują na każdą temperaturę i o zdziwieniu nie powinno być mowy.

Nie spodziewałam się, że pod koniec sierpnia będzie aż taki ukrop. Jak noce stały się chłodniejsze to cieszyłam się, że następne upały będą za kilka m-cy, bo mimo wszystko powietrze już tak nie nagrzeje się. Ja chcę już normalniejszej pogody a nie dopiero we wtorek czy tam kiedy.

No jak widać nawet lekarze są terrorystami "ciepełka". U mnie dzisiaj termometr dojechał do 35 stopni. Nie pamiętam tak okropnej końcówki sierpnia. I mnie też najgorzej w nocy, bo w sypialni nie mam klimy. Chciałabym iść dzisiaj na rower albo coś, ale to chyba koło północy dopiero

[nie_powiem]

Gacie przylepiają mi się do zada a jeszcze mam okres. Nic się nie da zrobić w ten upał. Jestem jakaś rozkojarzona i jeszcze od niedzieli co jakiś czas boli mnie głowa tak, że masakra.

Niech to już się skończy...

[invisible_01]

Ciekawe, co zwolennicy ciepełka będą mówić, kiedy ich dzieciom przyjdzie się uczyć przy 35 stopniach za oknem. Wiem, że w czerwcu był upał, ale czerwiec jest już luźniejszy w szkołach, a wrzesień wręcz przeciwnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez invisible_01

Ciekawe, co zwolennicy ciepełka będą mówić, kiedy ich dzieciom przyjdzie się uczyć przy 35 stopniach za oknem. Wiem, że w czerwcu był upał, ale czerwiec jest już luźniejszy w szkołach, a wrzesień wręcz przeciwnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że do nich takie argumenty nie trafią. Jak już nawet lekarz nazywa mnie "córką młynarza", bo nie jestem strzaskana na heban to ja się poddaje.

[halinken]

Ja też mam już dość, naprawdę, niech to już się skończy Czuję się beznadziejnie, cały czas mam wrażenie że się kleję i lepię, jest nieświeżo, duszno, na dworze strasznie śmierdzi (dla mnie latem zawsze śmierdzi - roztopionym asfaltem, śmieciami w nagrzanych śmietnikach, spoconymi wypsikanymi dezodorantem ludźmi w poliestrowych ubraniach), boli mnie od tego wszystkiego głowa i nic mi się nie chce. W nocy też jest gorąco, budzę się zlana potem, przymulona i zmęczona. Liczyłam że koniec lata będzie już normalny a nie takie diabelskie temperatury Najgorsze że prawie wszyscy wokół się cieszą jak to mamy cudownie i pięknie, i oby tak najdłużej, a ja mam ochotę sobie odgryźć głowę

A ten lekarz Mimiko to serio jakiś dziwny jakoś od lekarzy oczekuję bardziej otwartego umysłu niż od przeciętnego człowieka, no ale chyba niesłusznie :/

[kasia2209]

Treść usunięta

[Donatella_Rosa]

Czy ja wiem czy te noce takie rześkie? U mnie wczoraj i dziś 18 stopni w nocy. Dla mnie zdecydowana przesada. Odliczam dni do wtorku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[halinken]

Napisane przez Donatella_Rosa

Czy ja wiem czy te noce takie rześkie? U mnie wczoraj i dziś 18 stopni w nocy. Dla mnie zdecydowana przesada. Odliczam dni do wtorku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

U mnie też noce nie są rześkie, jest duszno i źle się śpi. U mnie poprawa ma być w poniedziałek i potem już cały czas po 20-22 stopnie, mam nadzieję, że tak już zostanie.

[Donatella_Rosa]

Napisane przez halinken

U mnie też noce nie są rześkie, jest duszno i źle się śpi. U mnie poprawa ma być w poniedziałek i potem już cały czas po 20-22 stopnie, mam nadzieję, że tak już zostanie.

U mnie w poniedziałek 32 a we wtorek 18


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dziewczyna]

U mnie to 3-4 duszna noc. Wcześniej to noce były faktycznie chłodniejsze i dało się spać. Za długo jest gorąco aby to nie miało wpływu na noce.

AFRYKO ZABIERZ DO SIEBIE SWÓJ GORĄC

[Mimiko]

Dzisiaj wyszliśmy z mężem na rower przed 8 rano. Jeszcze dało się oddychać, temperatura koło 23. Wróciliśmy koło 9.30 i już był spiekot i zrobiło się cieplej o 3 stopnie. Taaaaak mi się dłużą te upalne dni, że masakra. Byle do poniedziałku.

[agatanaturalnie]

Też mam już dosyć tej pogody. Mam nadzieję, że to już ostatnie upały w tym roku i następny tydzień będzie o wiele lepszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yohimba]

Już dwa lata temu nieco mniej nienawidziłem upałów. Rok temu już tylko trochę a w tym roku raczej wcale. Przez trzy lata schudłem, jeśli dobrze pamiętam, 27 kg.

[Higurashi]

Napisane przez yohimba

Już dwa lata temu nieco mniej nienawidziłem upałów. Rok temu już tylko trochę a w tym roku raczej wcale. Przez trzy lata schudłem, jeśli dobrze pamiętam, 27 kg.

Schudłam w tym roku 12 kg, mam prawidłową wagę i jestem względnie wysportowana, a upałów nienawidzę z każdym rokiem coraz bardziej

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez yohimba

Już dwa lata temu nieco mniej nienawidziłem upałów. Rok temu już tylko trochę a w tym roku raczej wcale. Przez trzy lata schudłem, jeśli dobrze pamiętam, 27 kg.

Otyli gorzej znoszą upały, wiadomo.


Ale nie zawsze jedno z drugim się wiąże. Dużo bym dała, żeby znaleźć powód dla którego tak cierpię w upały. Tusza do nich z pewnością nie należy. Chyba, że jestem zbyt szczupła


Wyprałam/odświeżyłam rano wszystkie grube swetrzyska i kurtki przed jesienią i zimą, bo to już chyba ostatnia okazja w tym roku żeby szybko wyschły.
Swetry prałam ręcznie żeby się nie porozciągały, wieszałam (a właściwie wykładałam je) na suszarkę bardzo mokre, cieknące wodą. Już praktycznie suche. Wystarczyły trzy godziny. Kurtki już dawno zdjęłam z suszarki.

[Higurashi]

Ja zamawiam właśnie naszywki na kurtkę
Kupiłam nowa kurtkę z małą wadą, bo była ostatnia, ale przeceniona o parę słów i fason ma jak dla mnie idealny, żeby ponaszywac tam naszywki. Od dziecka o takiej marzę, więc się nie mogę doczekać noszenia jej

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[yohimba]

Napisane przez Higurashi

Schudłam w tym roku 12 kg, mam prawidłową wagę i jestem względnie wysportowana, a upałów nienawidzę z każdym rokiem coraz bardziej

To chyba zbyt szybkie tempo chudnięcia - 12 kg w 8 miesięcy. Może to jest przyczyna. Osłabienia. A zwisów skóry nie masz? Przy takim tempie istnieje takie ryzyko.

Edycja: Co ja piszę... na 8 tygodni byłoby za szybkie, nie na 8 miesięcy.

[Higurashi]

Napisane przez yohimba

To chyba zbyt szybkie tempo chudnięcia - 12 kg w 8 miesięcy. Może to jest przyczyna. Osłabienia. A zwisów skóry nie masz? Przy takim tempie istnieje takie ryzyko.

Edycja: Co ja piszę... na 8 tygodni byłoby za szybkie, nie na 8 miesięcy.

No właśnie się tak zdziwiłam
Moja nadwaga wynosiła 2kg, nie wchodzę z dużej wagi, żeby martwić się zwisami skóry no i tempo mam wolne, bo jestem na małym minusie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Mimiko]

Napisane przez yohimba

Już dwa lata temu nieco mniej nienawidziłem upałów. Rok temu już tylko trochę a w tym roku raczej wcale. Przez trzy lata schudłem, jeśli dobrze pamiętam, 27 kg.

Napisane przez yohimba

To chyba zbyt szybkie tempo chudnięcia - 12 kg w 8 miesięcy. Może to jest przyczyna. Osłabienia. A zwisów skóry nie masz? Przy takim tempie istnieje takie ryzyko.

Edycja: Co ja piszę... na 8 tygodni byłoby za szybkie, nie na 8 miesięcy.

Człowieku, idź gdzieś indziej podniecać się swoim "kaloryferem". Sorry, dziewczyny, ale jeśli dobrze kojarzę to troll z plotkowego, który założył wątek o tym jak czuje się lepszy od przeciętnego faceta, bo ileś tam schudł.