Jak pogodzić się z tym ze nie ma się dzieci, rodziny i z racji wieku już się nie będz

[Samotna76]

Pisałam wyżej ze owszem można in vitro po 40stce ale to dużo kosztuje i mnie zwyczajnie na to nie stać. W Polsce można ubiegać się o refundację która przysługuje jedynie małżeństwom i warunkiem jest ze kobieta nie przekroczyła 40stki. Takie są realia.

Adopcja trudny temat. Bo niestety duże dzieci są z patologicznych rodzin często z dużym bagażem doświadczeń. Będąc samotną raczej nie zdecydowała bym się na taki krok.

[Dobranka]

Napisane przez Samotna76

Pisałam wyżej ze owszem można in vitro po 40stce ale to dużo kosztuje i mnie zwyczajnie na to nie stać. W Polsce można ubiegać się o refundację która przysługuje jedynie małżeństwom i warunkiem jest ze kobieta nie przekroczyła 40stki. Takie są realia.
Adopcja trudny temat. Bo niestety duże dzieci są z patologicznych rodzin często z dużym bagażem doświadczeń. Będąc samotną raczej nie zdecydowała bym się na taki krok.

A niezwyczajnie? Umiałabyś o to zawalczyć? Wziąć dodatkowe zlecenia?

[Fubizka]

Napisane przez Samotna76

Pisałam wyżej ze owszem można in vitro po 40stce ale to dużo kosztuje i mnie zwyczajnie na to nie stać. W Polsce można ubiegać się o refundację która przysługuje jedynie małżeństwom i warunkiem jest ze kobieta nie przekroczyła 40stki. Takie są realia.

Adopcja trudny temat. Bo niestety duże dzieci są z patologicznych rodzin często z dużym bagażem doświadczeń. Będąc samotną raczej nie zdecydowała bym się na taki krok.

W Polsce invitro nie podlega ogólnej refndacji. Są tylko programy samorządowe.

[paczanga]

Napisane przez Limonka2738

Autorko, nie znam drugiej osoby takiej jak ty.

Moi znajomi, jeśli chcą dziecko, to realizują ten cel po trupach.

Nie mówię, że ich podejście jest lepsze, ale na pewno jest częstsze.

Bardzo trudno będzie ci znaleźć osobę z podobnymi przeżyciami, bo zwykle kobiety w twojej sytuacji chwytają się każdej opcji, która może się udać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Jeśli największym marzeniem kobiety jest zostać matką to zazwyczaj w ten czy inny sposób się nią staje (każdy może to oceniać różnie). Znam niewiele osób, które pozostały bezdzietne mimo wieloletniej ogromnej chęci zostania rodzicem.

[Samotna76]

Tak o takich programach właśnie pisałam.

Jestem osobą samotną więc już teraz dużo pracuję żeby się sama utrzymac na jako takim poziomie. Nie mam już możliwości żeby zarobić jeszcze więcej. Mam kredyt na mieszkanie i to jest moje najważniejsze zobowiązanie. Nie mogę sobie więcej zobowiązać brać na głowę.

[Fubizka]

Napisane przez Samotna76

Pisałam wyżej ze owszem można in vitro po 40stce ale to dużo kosztuje i mnie zwyczajnie na to nie stać. W Polsce można ubiegać się o refundację która przysługuje jedynie małżeństwom i warunkiem jest ze kobieta nie przekroczyła 40stki. Takie są realia.

Adopcja trudny temat. Bo niestety duże dzieci są z patologicznych rodzin często z dużym bagażem doświadczeń. Będąc samotną raczej nie zdecydowała bym się na taki krok.

I aż sobie z ciekawości sprawdziłam te programy samorządowe. Są miasta gdzie nie ma wcale granicy wieku, są takie w których granica to: 40, 42, 45 lat.
Zajęlo mi to 2 minuty. Także tak znasz te realia...

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez paczanga

Zgadzam się. Jeśli największym marzeniem kobiety jest zostać matką to zazwyczaj w ten czy inny sposób się nią staje (każdy może to oceniać różnie). Znam niewiele osób, które pozostały bezdzietne mimo wieloletniej ogromnej chęci zostania rodzicem.

U mnie identycznie. Znam tylko jedną dziewczynę, która w wieku 42 lat nie miała dziecka chociaż chciała, mąż ciągle odkładał na później. Rozwiodła się i znalazła nowego faceta. Nie wiem czy dopięła swego bo kontakt się uwał. Ale ona nie znajdowała problemu dla każdego rozwiązania.

[paczanga]

Napisane przez Fubizka

U mnie identycznie. Znam tylko jedną dziewczynę, która w wieku 42 lat nie miała dziecka chociaż chciała, mąż ciągle odkładał na później. Rozwiodła się i znalazła nowego faceta. Nie wiem czy dopięła swego bo kontakt się uwał. Ale ona nie znajdowała problemu dla każdego rozwiązania.

To u mnie podobnie z tym, że dziewczyna postanowiła zrezygnować z macierzyństwa, bo jednak zachciała zostać matką dopiero z czasem, a partner nie zmienił poglądów. Dla niej związek z mężem okazał się ważniejszy.

[Samotna76]

Akurat u mnie jest granica 40stki. No i warunek konieczny bycie małżeństwem. I udokumentowane 12 miesięcy leczenia niepłodności .Nie jestem mężatką wiec juz na wstepie odpadam.

[Fubizka]

Czyli wcale tak bardzo nie chcesz mieć tego dziecka. Nie rozumiem więc problemu.

[Minna]

Jeżeli kobieta naprawdę rozpaczliwie marzy o dziecku to stanie na rzęsach żeby je mieć. Miałaś masę czasu żeby coś działać w tym kierunku wcześniej.
Ty byś chciała, zawsze chciałaś, ale podchodzisz do tematu całkiem na chłodno, a jednocześnie twierdzisz, że masz w głowie emocjonalny bajzel i płaczesz na wspomnienie o dziecku. To wg mnie się wyklucza.
Chciałabyś dziecko, ale to nie jest Twój priorytet, więc nie wiem w czym problem. Pogódź się z tym normalnie, stwierdź, że masz ważniejsze sprawy niż użalanie się nad sobą i tyle.

[lava_cake]

Napisane przez Fubizka

Czyli wcale tak bardzo nie chcesz mieć tego dziecka. Nie rozumiem więc problemu.

Moim zdaniem troche za ostro dziewczyne oceniasz. Akurta ona niestety nie ma zadnych szans na in vitro w Polsce. Co na wstepie ja dyskwalifikuje to fakt, ze nie jest w zwiazku. Wiek - tutaj samorzady tez sobie ustalaja gorna granice. Fakt zamieszkania na terenie danej gminy - co z tego, ze gdzies tam granica to 45 lat skoro ona mieszka gdzie indziej. Wymagany tez jest jakis okres zamieszkania w danej gminie aby kwalifikowac sie do programu. Inaczej w calym kraju bylaby turystyka par za invitro np. do Warszawy czy innych samorzadow, gdzie in vitro jest refundowane. Wiec autorce, gdyby sie zdecydowala, zostaje tylko prywatnie zagranica.

Smutna konkluzja, tak na marginesie, jest taka, ze w obecynym wydaniu w Polsce jest to system bardzo niesprawiedliwy. A wlasciwie brak programu ma poziomie krajowym jest bardzo krzywdzacy.

[Fubizka]

Napisane przez lava_cake

Moim zdaniem troche za ostro dziewczyne oceniasz. Akurta ona niestety nie ma zadnych szans na in vitro w Polsce. Co na wstepie ja dyskwalifikuje to fakt, ze nie jest w zwiazku. Wiek - tutaj samorzady tez sobie ustalaja gorna granice. Fakt zamieszkania na terenie danej gminy - co z tego, ze gdzies tam granica to 45 lat skoro ona mieszka gdzie indziej. Wymagany tez jest jakis okres zamieszkania w danej gminie aby kwalifikowac sie do programu. Inaczej w calym kraju bylaby turystyka par za invitro np. do Warszawy czy innych samorzadow, gdzie in vitro jest refundowane. Wiec autorce, gdyby sie zdecydowala, zostaje tylko prywatnie zagranica.

Smutna konkluzja, tak na marginesie, jest taka, ze w obecynym wydaniu w Polsce jest to system bardzo niesprawiedliwy. A wlasciwie brak programu ma poziomie krajowym jest bardzo krzywdzacy.

Kwota tego dofinansowania to jednie 5tys zł.
Nie jest to kwota, której nie uzbiera osoba, która od lat desperacko pragnie dziecka. Nie mydlmy sobie oczu.
I wymagane jest zamieszkiwanie w gminie w danym momencie.
Zresztą co za różnica. Ona jest nastawiona tak bardzo na narzekanie i użalanie się na sobą, że jakby ktoś jej zaproponował wehikuł czasu i księcia z bajki, to pewnie by powiedziała, że pogoda nie taka na robienie dzieci.

[lava_cake]

Napisane przez Fubizka

Kwota tego dofinansowania to jednie 5tys zł.
Nie jest to kwota, której nie uzbiera osoba, która od lat desperacko pragnie dziecka. Nie mydlmy sobie oczu.
I wymagane jest zamieszkiwanie w gminie w danym momencie.
Zresztą co za różnica. Ona jest nastawiona tak bardzo na narzekanie i użalanie się na sobą, że jakby ktoś jej zaproponował wehikuł czasu i księcia z bajki, to pewnie by powiedziała, że pogoda nie taka na robienie dzieci.

Ale Ty caly czas pomijasz podstawowy warunek. Ona nie jest w zwiazku. Masz szukac z łapanki faceta, który przed całą procedurą pospisze papiery, że jest ojcem dziecka?
Co do zamieszkania w gminie to też nie do konca masz rację. Pierwszy lepszy przykład z Warszwy - trzeba mieszkać na jej terenie minimum dwa lata. https://www.invimed.pl/dofinansowani...ro-w-warszawie
O dochodzi i odpowiedni poziom amh. Jak widać całkiem sporo tych warunków, a brak spełniania nawet jednego dyskwalifikuje.

I przy całej procedurze, jednym podejsciu, które zamyka się w granicach ok. 14 zł, te 5 tysięcy to całkiem niezłe odciążenie.

[Fubizka]

No i co z tego? Człowiek, który od 20 lat chce dziecka nie może się przeprowadzić, aktywnie szukać związku, wziąć pod uwagę rozwodnika, uzbierać parenaście tys zł ani zrobić żadnej z miliona rzeczy, które padły na tym forum? Tzn że to dziecko jest bardzo daleko na liście priorytetów. No i fajnie, tylko po co udawać, że jest inaczej.

I finalnie płacze bo sąsiadka zaszła w ciąże, ale nie chce pójść na terapię, bo miała "styczność" i to bez sensu.

Serio? Widocznie ma jakąś przyjemność w tym użalaniu się nad sobą. Ale stwierdzenie, że nie pozostaje nic innego, jak dalej się użalać również jest na NIE. Bo ona chce się pogodzić, ale nie chce nic w tym celu zrobić. NIC. Jak kot, który chce wejść do pokoju, dopóki nie otworzą się drzwi.

[lava_cake]

Napisane przez Fubizka

No i co z tego? Człowiek, który od 20 lat chce dziecka nie może się przeprowadzić, aktywnie szukać związku, wziąć pod uwagę rozwodnika, uzbierać parenaście tys zł ani zrobić żadnej z miliona rzeczy, które padły na tym forum? Tzn że to dziecko jest bardzo daleko na liście priorytetów. No i fajnie, tylko po co udawać, że jest inaczej.

I finalnie płacze bo sąsiadka zaszła w ciąże, ale nie chce pójść na terapię, bo miała "styczność" i to bez sensu.

Serio? Widocznie ma jakąś przyjemność w tym użalaniu się nad sobą. Ale stwierdzenie, że nie pozostaje nic innego, jak dalej się użalać również jest na NIE. Bo ona chce się pogodzić, ale nie chce nic w tym celu zrobić. NIC. Jak kot, który chce wejść do pokoju, dopóki nie otworzą się drzwi.

To z tego, że najpierw bez sprawdzenia informacji wypisywałaś tutaj bzdury m.in. o braku górnej granicy wieku, zamieszkaniu na terenie gminy, itp., a teraz znowu wracasz do tego, co mogła zrobić przez 20 lat. No rzeczywiście mogła zrobić mnóstwo rzeczy ale teraz takie dołowanie jej, wytykanie dawnych zaniechań czy błędów już nie ma żadnego znaczenia, bo ona czasu nie cofnie. W ogóle piszesz do niej i o niej z bardzo dużym poczuciem wyższości, zejdz trochę z tonu. Zreszta nie pojmuję jaki masz interes w ciągłym wypominaniu i wytykaniu jej błędów z przeszłości i teraźniejszości.

[Fubizka]

Napisane przez lava_cake

To z tego, że najpierw bez sprawdzenia informacji wypisywałaś tutaj bzdury m.in. o braku górnej granicy wieku, zamieszkaniu na terenie gminy, itp., a teraz znowu wracasz do tego, co mogła zrobić przez 20 lat. No rzeczywiście mogła zrobić mnóstwo rzeczy ale teraz takie dołowanie jej, wytykanie dawnych zaniechań czy błędów już nie ma żadnego znaczenia, bo ona czasu nie cofnie. W ogóle piszesz do niej i o niej z bardzo dużym poczuciem wyższości, zejdz trochę z tonu. Zreszta nie pojmuję jaki masz interes w ciągłym wypominaniu i wytykaniu jej błędów z przeszłości i teraźniejszości.

Mylą ci się posty.
Właśnie bzdurą jest, że invitro w Polsce jest dostępne do 40rż i od tego się zaczęła cała dyskusja. I nawet jak już ktoś musi wyszarpać te 5 tys (powodzenia w dalszym finansowaniu dziecka) to są miasta, gdzie nie ma limitu wieku na dofinansowanie. I jest różnica pomiędzy napisaniem "nie chcę invitro" a napisaniem BZDURY, że w Polsce invitro po 40stce nie przysługuje, więc nie mogę mieć.

I właśnie cała sprawa polega na tym, że czasu się nie cofnie a na wszystkie możliwe OBECNIE rozwiązania powiedziała NIE.
Piszę z pamięci:
-portale randkowe -NIE
-poszukanie nowego towarzystwa - NIE
-wyprowadzka zagranicę - NIE
-adopcja - NIE
-rozwodnik - NIE
-facet z dzieckiem - NIE
-młodszy facet - NIE
-facet z internetu, który zaproponował związek bez przeciągania, bo chce mieć dziecko - NIE
-in vitro - NIE
-adopcja zarodka - NIE
-w ogóle dziecko - NIE
Więc zaczęły się propozycje jak to ułożyć bez dziecka:
-znalezienie innego celu w życiu - NIE
-pasja - NIE
-wolontariat - NIE
-poszukanie osób bezdzietnych to towarzystwa - NIE MA TAKICH
-zaakceptowanie porażki - NIE
-niezaakceptowanie porażki - NIE
-terapia - NIE
-poszukanie podobnych osób na innych forach - NIE MA TAKICH
-zastanowienie się czy to aby na pewno dziecko jest problemem - NIE

No to NIE. Pozostaje żyć dalej jak obecnie. Chyba, że masz jakiś magiczny pomysł jak zaczarować rzeczywistość, to się nim podziel. Czekamy.

[Minna]

Zaczynam rozumieć dlaczego autorka jest sama i jej nie wyszło. To nie złe sploty losu. Nie miało szansy wyjść z takim podejściem do wszystkiego.
Słowo NIE objęło patronat nad jej życiem.

[lava_cake]

Napisane przez Fubizka

Mylą ci się posty.
Właśnie bzdurą jest, że invitro w Polsce jest dostępne do 40rż i od tego się zaczęła cała dyskusja. I nawet jak już ktoś musi wyszarpać te 5 tys (powodzenia w dalszym finansowaniu dziecka) to są miasta, gdzie nie ma limitu wieku na dofinansowanie. I jest różnica pomiędzy napisaniem "nie chcę invitro" a napisaniem BZDURY, że w Polsce invitro po 40stce nie przysługuje, więc nie mogę mieć.

I właśnie cała sprawa polega na tym, że czasu się nie cofnie a na wszystkie możliwe OBECNIE rozwiązania powiedziała NIE.
Piszę z pamięci:
-portale randkowe -NIE
-poszukanie nowego towarzystwa - NIE
-wyprowadzka zagranicę - NIE
-adopcja - NIE
-rozwodnik - NIE
-facet z dzieckiem - NIE
-młodszy facet - NIE
-facet z internetu, który zaproponował związek bez przeciągania, bo chce mieć dziecko - NIE
-in vitro - NIE
-adopcja zarodka - NIE
-w ogóle dziecko - NIE
Więc zaczęły się propozycje jak to ułożyć bez dziecka:
-znalezienie innego celu w życiu - NIE
-pasja - NIE
-wolontariat - NIE
-poszukanie osób bezdzietnych to towarzystwa - NIE MA TAKICH
-zaakceptowanie porażki - NIE
-niezaakceptowanie porażki - NIE
-terapia - NIE
-poszukanie podobnych osób na innych forach - NIE MA TAKICH
-zastanowienie się czy to aby na pewno dziecko jest problemem - NIE

No to NIE. Pozostaje żyć dalej jak obecnie. Chyba, że masz jakiś magiczny pomysł jak zaczarować rzeczywistość, to się nim podziel. Czekamy.

Zwróciłam Ci uwagę, że piszesz rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości, aby to dyskusja miała jakikolwiek wymiar merytoryczny a nie pisanie mądrości na zasadzie, co komu się wydaje. A jeżeli już mamy pisać merytorycznie (mam nadzieję) o in vitro, to chyba lepiej nie pisać, że in vitro w Polsce wygląda tak i tak, bo tego to na poziomie krajowym nie ma. Ustawicznie pomijasz też fakt, że do tego refundowanego in vitro jest cała lista warunków, z których autorka nie spełnia tego koronnego niestety. Także przyznam, ze w tym momencie pisanie o tej procedurze w kontekście autorki, w warunkach lokalnych, mija się z celem.



Nie mam zamiaru czarować rzeczywistości, bo jestem realistką. Gdyby autorka jakoś bardziej uwierzyła, że może coś zmienić namawiałabym ją na in vitro za granicą. Ludzie kredyty biorą, żeby mieć dzieci. Ja nie podejmę się określenia, czy u autorki nastąpiło już wypalenie, czego konsekwencją jest brak determinacji czy coś jeszcze innego, nie wiem. I apelowałabym o nie wydawanie wyroków w jej sprawie, bo wiecie tylko tyle, ile ona napisała.

[Fubizka]

Napisane przez lava_cake

Zwróciłam Ci uwagę, że piszesz rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości, aby to dyskusja miała jakikolwiek wymiar merytoryczny a nie pisanie mądrości na zasadzie, co komu się wydaje. A jeżeli już mamy pisać merytorycznie (mam nadzieję) o in vitro, to chyba lepiej nie pisać, że in vitro w Polsce wygląda tak i tak, bo tego to na poziomie krajowym nie ma.



Nie mam zamiaru czarować rzeczywistości, bo jestem realistką. Gdyby autorka jakoś bardziej uwierzyła, że może coś zmienić namawiałabym ją na in vitro za granicą. Ludzie kredyty biorą, żeby mieć dzieci. Ja nie podejmę się określenia, czy u autorki nastąpiło już wypalenie, czego konsekwencją jest brak determinacji czy coś jeszcze innego, nie wiem. I apelowałabym o nie wydawanie wyroków w jej sprawie, bo wiecie tylko tyle, ile ona napisała.

Dane pochodzą z warunków formalnych refundacji in vitro w samorządach. Nie trzeba z nich korzystać, żeby przystąpić do procedury. Więc ten post przeczytaj sobie. To, że invitro jest do 40rż, że należy się tylko małżeństwom to wierutne bzdury. Więc nie powielaj ich, bo to szkodliwe.

[tiuteraz]

Jestem podobnego zdania. Jesli komus zalezy na dziecku to gory przeniesie aby to dziecko miec. Ona napisala ze dla niej dziecko od obcego dawcy to jakis kosmos. Oczywiscie ze mozna probowac za granica. Ludzie maja ciezkie choroby i sa w stanie zebrac ogromne sumy poprzez rozne portale na leczenie za granica. Tu chodzi o posiadanie dziecka biologicznego z partnerem. No ale partner ma byc bez historii. I przeciez nie chce rad tylko "jak sie pogodzic".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Samotna76]

Co niektórzy bardzo wybiórczo czytają moje wypodwiedzi .ja jestem jedna was jest więcej wiec czasami coś Nie doczytam,przeocze czyjeś pytanie.

Po pierwsze gdzue napisałam ze pragnę dziecka od 20 lat?

Po drugie gdzue pisałam ze siedzę cały czas w domu i nic nie robię. Mam mnóstwo zajęć. A że nie jest to wolontariat ani jakaś mega pasja np lot kosmos czy skok na bungee to co z tego. Każdy robi to co lubi.

Po trzecie nigdzie nie pisałam że jestem mega nieszczęśliwa. Można być w miarę zadowolonym z życia a mimo to z jakiegoś powodu odczuwać jakiś smutek.

Po czwarte gdzue pisałam że nie korzystam z portali randkowych. Korzystam.

Po piąte dlaczego mam się wiązać z rozwodnikiem który ma dzieci. Przecież w roli cioci juz się świetnie realizuję.

Po szóste -tak in vitro ma dużo warunkow i większości nie spełniam. I tak obcy dawca to dla mnie kosmos. Mimo pragnienia posiadania dziecka zachowuję jeszcze zdrowy rozsądek (niektóre niestety go tracą i dziecko mimo wszystko bez patrzenia na konsekwencje ).

[damdalena]

Niekoniecznie trzeba od razu in vitro. Może wystarczy inseminacja. To dużo mniej kosztuje.

Po drugie wcale nie brakuje bezdzietnych kawalerów w przedziale wiekowym 40-55 lat. Sama znam przynajmniej kilkunastu. Wielu z nich marzy o tym, żeby zostać ojcem. Tylko też są podobnie bierni jak Autorka wątku. Niektórym to by się naprawdę przydała instytucja swatki, bo sami są zbyt nieśmiali na nawiązanie kontaktów z płcią przeciwną.

A jak się pogodzić z brakiem potomstwa? Sama ten temat przerabiałam, choć jestem mężatką. Po prostu przez 9,5 roku ciężkiej walki z niepłodnością nie udało nam się zajść w ciążę. I przypominam, że takich par jak my są tysiące i nie jest prawdą, że ponad 90 proc. kobiet zostaje matkami. Co nam pomogło, żeby pogodzić się z niezamierzoną bezdzietnością? Po prostu skupienie się na innych celach, rozwijanie pasji, cieszenie się z tego co możemy robić bez dzieci, docenianie tak zwanego świętego spokoju. Niektórym pomaga przygarnięcie zwierzątka, innym terapia, jeszcze innym wiara czy praca na rzecz innych. Trzeba przejść okres "żałoby".

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Fubizka]

Przeciez na wszysykie proponowane sposoby pogodzenia sie z tym napisala ze NIE JEST to mozliwe, nic to nie da, wszystko jest be. A po 2 dniach ciszy od poczatku maglowanie tego samego.
Wiec jaki jest sens tych pytan?

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[tiuteraz]

Te wszystkie porady wlasnie sluza temu aby wypelnic ten smutek i pustke. On z jakiegos powodu pojawil sie w jej zyciu i sam z siebie nie przejdzie. Cos trzeba zrobic aby bylo lepiej. Ona chcialaby chyba jakiejs czarodziejskiej rozdzki ktora ja od tego uwolni a tak sie nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Samotna76]

Tak jest trochę kawalerów bezdzietnych po 40stce tylko zdecydowana większość z nich szuka kobiet przed 40stka bo chcą mieć jeszcze dziecko. I wielu z nich których poznałam na portalach otwarcie o tym mówią. Cóż mają prawo. Ale śmieszy mnie gdy pan 50 letni odrzuca kobietę 45 letnią bo dziecka mu nie urodzi. Na co on liczy na tłumy chętnych 35 latek?

[Ruwi]

Autorko, po przeczytaniu tego wątku zgadzam się z tym, co już ktoś napisał, że głównym problemem jest brak osób w podobnej sytuacji w Twoim otoczeniu. Już sam ten wątek sugeruje, że właśnie takich kobiet szukałaś. Myślę, że powinnaś skupić się na poszukaniu takiego towarzystwa czy chociaż internetowej korespondencji. Nie wyszło na wizażu, to są jeszcze inne fora, grupy na fb, czy obcojęzyczne fora. I proponuję od razu w tytule dodawać jakich osób szukasz, bo tu niestety Cię nie zrozumiano. Współczuję, że musisz się ciągle z tych samych zarzutów tłumaczyć.

[tiuteraz]

To wzielabys sobie samotnego Pana z dzieckiem, ktory dzieci juz miec nie chce. Ale taki tez jest zly. Bo Ty bedziesz miec bol jak bedziesz te jego dzieci widziec, bo to jego dzieci i one maja matke. Oczywiscie matka jest zawsze z nimi. Ja koncze juz wypowiadanie sie w tym wątku, dla mnie on juz nie ma sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta