Chłopak poznany na apce, proszę o radę.

[ElBelzebub]

Jak na moje - typowy bajkopisarz.

Rozumiem, że można złapać jakieś paskudztwo i nie mieć możliwości się spotkać, ale to, że on potem nie zaproponował nowego terminu i teraz "nie wie" oraz zasłania się jakąś niby "presją" jest cholernie podejrzanie.

Mi to wszystko wygląda tak, że on po prostu kręci. Obstawiam, że tej choroby w ogóle nie było - ot, on nie chciał się z Tobą spotkać, ale zaproponował to, żeby nie było, że chce pisać w nieskończoność, a ta rzekoma choroba była przygotowaną z góry wymówką, aby te spotkanie odwołać. W ten sposób on ma argument, żeby pisać sobie dalej - bo przecież proponował spotkanie, a nie wyszło.

Ja bym tu za nic nie przepraszał, o nic nie prosił. Najlepiej po prostu olej typa, ale jeżeli nie potrafisz to krótka piłka - albo umawiamy się na spotkanie, albo kończymy tę znajomość.

[olennnkaaaa]

Napisane przez ElBelzebub

Ja bym tu za nic nie przepraszał, o nic nie prosił. Najlepiej po prostu olej typa, ale jeżeli nie potrafisz to krótka piłka - albo umawiamy się na spotkanie, albo kończymy tę znajomość.

Ja bym zagryzła zęby i nie prosiła o spotkanie. Zrobiłam tak i wyszedł zwiazek z braku laku. Facet był niepewny siebie, chciał po prostu być w związku, gdy ja odwaliłam cała robotę, a nawet nie bylam w jego typie, o czym cały związek mi przypominał. Nie był zakochany, nie chciał być ze mną tak naprawdę, cały czas się rozgladał za innymi. Nie polecam desperackich zachowań, nic dobrego z tego nie wychodzi. Nie przywiązuj się, gdy ktoś tak naprawdę nic Ci nie daje, to oznaka niskiej pewnosci siebie, popracuj nad tym.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Daj se siana, nic z tego nie będzie.

[ElBelzebub]

Napisane przez olennnkaaaa

Ja bym zagryzła zęby i nie prosiła o spotkanie.

Dlatego napisałem, że najlepiej dać sobie spokój.

Tylko wiesz jak jest - autorka wyraźnie się nakręciła, więc takiej rady może nie przyjąć. I co wtedy? Najgorsze co tu się może wydarzyć to to, że ona przeprosi i będzie potulnie z nim pisać, już bez dopytywania o spotkanie, byleby go znowu nie urazić. Sądząc po jej wypowiedzi, właśnie na to się zanosi, ergo - jeżeli odrzuci radę, żeby go olać to pewnie zrobi to, na co sama ma ochotę i utkwi w tym chorym stanie zawieszenia na długie tygodnie.

Stąd moja alternatywna propozycja - jeżeli nie potrafi sobie go odpuścić to powinna twardo dążyć do spotkania. Dlaczego? Bo obojętnie, co z tego będzie, im mniej czasu straci na płonne pisanie, tym lepiej.

[Monikaaa8]

On nie ma żony, jest sam i nie jest starszy niż podał. Niektórzy uprawiają 'internetowy ekshibicjonizm' wraz ze swoimi byłymi, więc czasem łatwo wszystko sprawdzić i połączyć kropki. Męczy mnie ten argument. Facet może być po prostu niezainteresowany, nie musi być nie fair. Ja wiem, że są tacy faceci, ale wrzucanie wszystkich do jednego wora jest nie w porządku dla tej płci. Przypomina mi to pisanie facetów o kobietach, które lecą tylko na kasę i wygląd.

Piszę z innymi, umawiam się z innymi, więc nie siedzę i nie czekam w wieży, spokojnie. Tak, nakręciłam się, bo na portalach randkowych spotkać faceta który jest chociaż średni z wyglądu, fajnie się ubiera i pisze do rzeczy jest trudno, nawet jak się jest atrakcyjnym i fajnym. Napisanie pełnego zdania i zadanie jakiegokolwiek pytania to już jest wyczyn dla niektórych.

Szczerze, to podobało mi się jego zainteresowanie i komplementy, zapał mi opadł, owszem. Może facet nie szuka na siłę, nie był pewny czy chce się ze mną spotkać i tylko go utwierdziłam w przekonaniu, że to nie jest to naciskając na spotkanie. Dwa razy spotkałam się bardzo szybko po poznaniu na aplikacji i później tego żałowałam, chciałam uciekać po kilkunastu minutach z 'randki'. Jeden nawet wziął mnie do miejsca gdzie kiedyś pracował i zaczął przedstawiać kolegom. Dawno takiej żenady nie widzialam. Tydzień później poszłam tam z innym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Nic z tego nie będzie. Daj sobie spokój. Gość chce popisać, spotkać się nie. Trzyma Cię w jakimś tam zapasie. Idę o zakład, że ma lepsze opcje i tyle.

[skara]

Ja nie widzę żadnego błędu z twojej strony. Chyba że zbyt długie pisanie o niczym. Facet nie jest zainteresowany niczym więcej, szkoda Twojego czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Napisane przez Monikaaa8

Cześć dziewczyny. Poznałam miłego faceta przez aplikację randkową. Bardzo mi się spodobał, szczególnie sposób w jaki pisze, jest ciepły i spokojny. Pisaliśmy ze sobą miesiąc, flirtowaliśmy, siedzieliśmy czasem tak do 1 w nocy pisząc o bzdurach. On zaproponował spotkanie, ale się rozchorował. Pisaliśmy dalej i po 2 tygodniach zaczęłam się dopytywać o spotkanie. Gdy zapytałam kiedy chce się zobaczyć, napisał mi "Zobaczymy...", że jeszcze nie wie, ale jego odczucia i chęci się nie zmieniły. Napisałam, że obawiam się, że jego nie ciągnie do spotkania, napisał, że chciałby się spotkać, ale "nie lubi czuć presji". Beznadziejnie się poczułam i odpisałam mu, że takie pisanie jest bez sensu, że tego nie rozumiem itd. on już się nie odezwał. Czy mądrze będzie napisać do niego pytanie czy jest na mnie zły, że się nie odzywa, czy po moim zachowaniu on mnie olał totalnie i już nie mam szans na nic? Ostatnia moja wiadomość była buraczana i się mu nie dziwię, że się przestał odzywać. Czy jestem w stanie to jeszcze naprawić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jego odpowiedzi były buraczane. Spotkanie po miesiącu intensywnego pisania to nie wywieranie presji, szczególnie że niby sam wcześniej proponował. Ewidentne wykręcanie się ze spotkania pisząc że "zobaczymy" by potem wciskać kit że zarówno wtedy i teraz "chciałby" ale niby coś "zepsułaś" dopytywaniem więc jednak nie chce - a ty masz niby w idealnym scenariuszu czekać nie wiadomo ile bez pokazywania chęci spotkania aż paniczowi się bardziej zachce? Szczególnie że miałaś pełne prawo zakładać że on chce się spotkać - w końcu sam zaproponował i dał wymówkę która powinna się już skończyć ale mimo to dalej pisał a nie zghostował - to jest ta presja na spotkanie na które podobno był gotowy 2 tyg wcześniej? Ma cię w tyłku i ponieważ lawirowanie wokół zlania ciebie jest nieprzyjemne to jest na ciebie zły. Jakbyś dalej podbijała mu ego pisaniem i "lataniem wokół" to byłby zadowolony ponieważ nie trzeba wymyślać wymówek i mieć wyrzuty sumienia gdy się bawi - bo nie przypominasz mu że jesteś człowiekiem i dla ciebie to relacja do randkowania, a nie tylko ciekawym obiektem do podbicia ego i rozrywki.

Następnym razem tyle nie pisz bez spotkania bo ryzykujesz że albo nie wygląda tak jak na zdjęciach albo ma stałą dziewczynę a to tylko rozrywka.

Ale się nie samobiczuj - wiele typów z tindera tak robi już podczas realnego miesięcznego randkowania - najpierw przełożenie czegoś na nieokreślony termin bo choroba (czego nie możesz zweryfikować bo to obce typy i przecież to dla twojego dobra nie chcą cie zarazić) a potem wszystko się wykrzacza bo tygodnie mijają i jak poprzednio umawialiście się na luzie to nagle oskarżanie o ta samą mityczną presję bo człowiek proponuje spotkanie i zmieszany pyta o co chodzi

[Monikaaa8]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nic z tego nie będzie. Daj sobie spokój. Gość chce popisać, spotkać się nie. Trzyma Cię w jakimś tam zapasie. Idę o zakład, że ma lepsze opcje i tyle.

Masz rację, on mnie nie chce, z tym się zgodzę. Czy ma lepsze opcje? Ja powiedziałabym raczej, że nie ma żadnej innej opcji. Jak pierwszy raz do mnie napisał żalił się, że nikt nie odpisuje, że długo tam jest i tylko z dwoma dziewczynami się spotkał pomimo tego, że nie odpowiadały mu fizycznie. Po rozstaniu z byłą nie ma wielu znajomych i nigdzie nie wychodzi, a pracę ma przed komputerem. Ja się cieszyłam, że mi się taki spokojny i ciepły człowiek trafił, bo za moim byłym dziewczyny goniły, więc doszłam do wniosku, że lepszy taki spokojny domator. Jego znajomi powyjeżdżali do Niemiec i rzadko się z nimi widzi. Pisaliśmy głównie wieczorami od 20 do 23, w weekendy też, więc wydaje mi się, że nie kłamał co do stylu życia. Warunków fizycznych do zabawy i podbojów też nie ma. Jak pokazałam jego zdjęcia koleżankom, to mi powiedziały, że "chyba mnie p*☠☠☠*ło". Mój wygląd to mój bardzo duży atut, gorzej z okazywaniem uczuć, bo mam przywiązanie lękowe w związkach i to jest koszmarna wada. Stąd też moje wiszenie na obcym facecie i analizowanie wszystkiego, mój mózg tak działa i nie potrafi inaczej. Jestem w terapii.

Napisane przez skara

Ja nie widzę żadnego błędu z twojej strony. Chyba że zbyt długie pisanie o niczym. Facet nie jest zainteresowany niczym więcej, szkoda Twojego czasu.

Napisane przez Overcooked

To jego odpowiedzi były buraczane. Spotkanie po miesiącu intensywnego pisania to nie wywieranie presji, szczególnie że niby sam wcześniej proponował. Ewidentne wykręcanie się ze spotkania pisząc że "zobaczymy" by potem wciskać kit że zarówno wtedy i teraz "chciałby" ale niby coś "zepsułaś" dopytywaniem więc jednak nie chce - a ty masz niby w idealnym scenariuszu czekać nie wiadomo ile bez pokazywania chęci spotkania aż paniczowi się bardziej zachce? Szczególnie że miałaś pełne prawo zakładać że on chce się spotkać - w końcu sam zaproponował i dał wymówkę która powinna się już skończyć ale mimo to dalej pisał a nie zghostował - to jest ta presja na spotkanie na które podobno był gotowy 2 tyg wcześniej? Ma cię w tyłku i ponieważ lawirowanie wokół zlania ciebie jest nieprzyjemne to jest na ciebie zły. Jakbyś dalej podbijała mu ego pisaniem i "lataniem wokół" to byłby zadowolony ponieważ nie trzeba wymyślać wymówek i mieć wyrzuty sumienia gdy się bawi - bo nie przypominasz mu że jesteś człowiekiem i dla ciebie to relacja do randkowania, a nie tylko ciekawym obiektem do podbicia ego i rozrywki.

Następnym razem tyle nie pisz bez spotkania bo ryzykujesz że albo nie wygląda tak jak na zdjęciach albo ma stałą dziewczynę a to tylko rozrywka.

Ale się nie samobiczuj - wiele typów z tindera tak robi już podczas realnego miesięcznego randkowania - najpierw przełożenie czegoś na nieokreślony termin bo choroba (czego nie możesz zweryfikować bo to obce typy i przecież to dla twojego dobra nie chcą cie zarazić) a potem wszystko się wykrzacza bo tygodnie mijają i jak poprzednio umawialiście się na luzie to nagle oskarżanie o ta samą mityczną presję bo człowiek proponuje spotkanie i zmieszany pyta o co chodzi

Dzięki, niepotrzebnie się wkręciłam, mam nauczkę, żeby nie ufać tak łatwo. Chyba miałam za mało doświadczeń z takimi ludźmi, żeby zauważyć co się dzieje. Ludzie chyba dziczeją przez ten internet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olennnkaaaa]

żalił się, że nikt nie odpisuje, że długo tam jest i tylko z dwoma dziewczynami się spotkał pomimo tego, że nie odpowiadały mu fizycznie.

Desperat. Po co się spotykał, skoro mu nie odpowiadały?

gorzej z okazywaniem uczuć, bo mam przywiązanie lękowe w związkach i to jest koszmarna wada. Stąd też moje wiszenie na obcym facecie i analizowanie wszystkiego, mój mózg tak działa i nie potrafi inaczej. Jestem w terapii.

Mam tak samo, też jestem w terapii. Tym bardziej, dla własnego dobra, odpusć. Już w glowie stworzyłaś sobie obraz człowieka, którego nie znasz i który może być, mimo wszystko, bardzo daleki od prawdy. On może być typem unikającym, w duecie z lękowym to najbardziej toksyczna mieszanka, choć dla lękowców to jest pociągające emocjonalnie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

To że koleś jest mało atrakcyjny nie wyklucza, że nawinęła mi się w międzyczasie inna laska. W końcu ty też z jakiegoś powodu byłaś nim zainteresowana i wkręciłaś się tak mocno. Nigdy nie zrozumiem wybierania sobie partnerów poniżej 'własnej ligi', naiwnie licząc, że będą bezpieczna przystanią, bo nie mają innej alternatywy. Sama sobie robisz kuku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monikaaa8]

Napisane przez olennnkaaaa

Desperat. Po co się spotykał, skoro mu nie odpowiadały?


Mam tak samo, też jestem w terapii. Tym bardziej, dla własnego dobra, odpusć. Już w glowie stworzyłaś sobie obraz człowieka, którego nie znasz i który może być, mimo wszystko, bardzo daleki od prawdy. On może być typem unikającym, w duecie z lękowym to najbardziej toksyczna mieszanka, choć dla lękowców to jest pociągające emocjonalnie.

Może pociągało go coś innego i miał nadzieję, że zaiskrzy, nie wiem. Jakby był desperatem, to brałby mnie w ciemno

Zastanawiałam się właśnie czy on jest unikający, ale tego się już nie dowiem. Ja jestem bardzo świadoma swoich ograniczeń i różnic między tymi stylami. Związek z taką osobą jest bardzo trudny, wiem, bo byłam w takim, ale jest możliwy, jeśli druga osoba też chce pracować nad sobą lub jest siebie świadoma.

Unikający określają nas mianem cracku, narkotyku, nasze ciepło i zainteresowanie ich bardzo pociąga, nie tylko nas ciągnie do nich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88936398]To że koleś jest mało atrakcyjny nie wyklucza, że nawinęła mi się w międzyczasie inna laska. W końcu ty też z jakiegoś powodu byłaś nim zainteresowana i wkręciłaś się tak mocno. Nigdy nie zrozumiem wybierania sobie partnerów poniżej 'własnej ligi', naiwnie licząc, że będą bezpieczna przystanią, bo nie mają innej alternatywy. Sama sobie robisz kuku.
[/QUOTE]

Dokładnie. Poza tym może najzwyczajniej na świecie kłamać i robić klasyczny podryw na biednego misia, którego nikt nie chce. Autorka trochę za dużą wiarę pokłada w "bo on tak napisał".

[olennnkaaaa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Poza tym może najzwyczajniej na świecie kłamać i robić klasyczny podryw na biednego misia, którego nikt nie chce. Autorka trochę za dużą wiarę pokłada w "bo on tak napisał".

Mnie taki "biedny miś" stale dołował. W dodatku jego zapewnienia, że zadawał się z dziewczynami nieatrakcyjnymi były kłamstwem albo wynikały z jego absurdalnie wysokich wymagań, bo one były bardzo atrakcyjne. Zresztą sporo było tam kłamstwa, cytując nomen omen kultowego "Misia": "ten człowiek w życiu slowa prawdy nie powiedział". Przez internet łatwo kłamać, pisać komplementy, które na żywo nie przejdą przez gardło.

Związek z taką osobą jest bardzo trudny, wiem, bo byłam w takim, ale jest możliwy, jeśli druga osoba też chce pracować nad sobą lub jest siebie świadoma.

Unikający określają nas mianem cracku, narkotyku, nasze ciepło i zainteresowanie ich bardzo pociąga, nie tylko nas ciągnie do nich.

Jednak z jakichś powodów związek się rozpadł...
Dla mnie te starania wypadały nieautentycznie, co było prawdą, bo nie były zgodne z jego charakterem, tylko moimi oczekiwaniami.
A ciepło i zainteresowanie powinno być wzajemne, w końcu to się staje nie do wytrzymania.

[WesolyGrzyb]

Napisane przez Monikaaa8

Zastanawiałam się właśnie czy on jest unikający, ale tego się już nie dowiem. Ja jestem bardzo świadoma swoich ograniczeń i różnic między tymi stylami. Związek z taką osobą jest bardzo trudny, wiem, bo byłam w takim, ale jest możliwy, jeśli druga osoba też chce pracować nad sobą lub jest siebie świadoma.

Może i jest możliwy, ale jak spotykasz taką osobę to radziłabym wiać póki znajomość jest świeża, bo zdecydowana większość tych unikających nie widzi w sobie żadnego problemu.

Napisane przez Monikaaa8

Czy ma lepsze opcje? Ja powiedziałabym raczej, że nie ma żadnej innej opcji. Jak pierwszy raz do mnie napisał żalił się, że nikt nie odpisuje, że długo tam jest i tylko z dwoma dziewczynami się spotkał pomimo tego, że nie odpowiadały mu fizycznie. Po rozstaniu z byłą nie ma wielu znajomych i nigdzie nie wychodzi, a pracę ma przed komputerem. Ja się cieszyłam, że mi się taki spokojny i ciepły człowiek trafił, bo za moim byłym dziewczyny goniły, więc doszłam do wniosku, że lepszy taki spokojny domator. Jego znajomi powyjeżdżali do Niemiec i rzadko się z nimi widzi. Pisaliśmy głównie wieczorami od 20 do 23, w weekendy też, więc wydaje mi się, że nie kłamał co do stylu życia. Warunków fizycznych do zabawy i podbojów też nie ma. Jak pokazałam jego zdjęcia koleżankom, to mi powiedziały, że "chyba mnie p*â˜☠â˜☠â˜☠*ło".

Mam wrażenie, że sobie ubzdurałaś, że taki Cię najprawdopodobniej nie porzuci, bo przecież Ty jesteś taka z wyższej ligi, nie to co on xD. Tak szczerze to na jego miejscu bym nie chciała być z babą, która twierdzi, że "warunków fizycznych do zabawy i podbojów nie mam".

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Poprostu zbyt szybko sie napalasz i tworzysz sobie jakies filmy to juz nie pierwszy ktory cie olal na apce i pewnie nie ostatni
Wyluzuj ,mniej desperacji bo to odrzuca, ktos cie olewa,wykręca sie ? To tez olej

[Monikaaa8]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88936398]To że koleś jest mało atrakcyjny nie wyklucza, że nawinęła mi się w międzyczasie inna laska. W końcu ty też z jakiegoś powodu byłaś nim zainteresowana i wkręciłaś się tak mocno. Nigdy nie zrozumiem wybierania sobie partnerów poniżej 'własnej ligi', naiwnie licząc, że będą bezpieczna przystanią, bo nie mają innej alternatywy. Sama sobie robisz [/QUOTE]

On był inny od mojego byłego, nie odbieram tego jako coś gorszego. Uznałam że może mi będzie lepiej ze spokojną osobą po prostu. Mnie pociągał, więc mi nie przeszkadzało, że jest dużo mniej atrakcyjny fizycznie ode mnie.

Życie to nie film romantyczny. Zafascynowała mnie w nim jedna rzecz, która ciągnie się za mną od liceum. Będąc 'statystyczną' kobietą nie zainteresowałabym się nim. On odkąd pisaliśmy nie logował się do aplikacji randkowej (ostatni raz był tam po tygodniu pisania ze mną), w naszej pierwszej rozmowie stwierdził, że mial usunąć aplikację, ale trafił na mnie. Dalej się tam nie loguje, więc pewnie apka w koszu. Nie każdy facet to krętacz, dalej uważam, że coś mu nie spasowało we mnie, albo dalej coś czuje do byłej.

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Poza tym może najzwyczajniej na świecie kłamać i robić klasyczny podryw na biednego misia, którego nikt nie chce. Autorka trochę za dużą wiarę pokłada w "bo on tak napisał".

Znalazłam jego instagrama i wszystko się potwierdziło, bardzo dużo osobistych rzeczy tam miał, on i jego była. Szczególnie ona. Nie wiedział, że go znalazłam. To co pisał o sobie i o swoim życiu nie było cukierkowe, ale też biednego misia z siebie nie robił. Ot zwykły facet.

Napisane przez olennnkaaaa

Mnie taki "biedny miś" stale dołował. W dodatku jego zapewnienia, że zadawał się z dziewczynami nieatrakcyjnymi były kłamstwem albo wynikały z jego absurdalnie wysokich wymagań, bo one były bardzo atrakcyjne. Zresztą sporo było tam kłamstwa, cytując nomen omen kultowego "Misia": "ten człowiek w życiu slowa prawdy nie powiedział". Przez internet łatwo kłamać, pisać komplementy, które na żywo nie przejdą przez gardło.

Jednak z jakichś powodów związek się rozpadł...
Dla mnie te starania wypadały nieautentycznie, co było prawdą, bo nie były zgodne z jego charakterem, tylko moimi oczekiwaniami.
A ciepło i zainteresowanie powinno być wzajemne, w końcu to się staje nie do wytrzymania.

Jemu do biednego misia daleko. Jego ex była zwykła, więc raczej nie ma zbyt wysokich wymagań co do wyglądu.
Przez internet też łatwo sprawdzić czy ktoś kłamie jeśli się tam uzewnętrznia od paru lat.

Jedyne jego kłamstwa to stwierdzenie, że jest mną zainteresowany i że chce się ze mną spotkać.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88936545]Poprostu zbyt szybko sie napalasz i tworzysz sobie jakies filmy to juz nie pierwszy ktory cie olal na apce i pewnie nie ostatni
Wyluzuj ,mniej desperacji bo to odrzuca, ktos cie olewa,wykręca sie ? To tez olej[/QUOTE]

Pierwszy który mnie olał.

Nie tworzę filmów, po prostu nie podchodzę do mężczyzn jak do kłamców. Może to błąd.

Masz rację, wybrałam jego i się wkręciłam, bywa. Tak mam, ten albo żaden. Piszą, 'serduszkują', a ja mam jego w głowie. Nawet spotykałam się z innymi pisząc z nim i nic. Głupio, że przez internet? Mam wielu kolegów poznnych w grach, jednego faceta też tak poznałam, może to dla mnie po prostu normalne środowisko przez moje doświadczenia. W realnym życiu tez można spotkać ludzi, którzy nie są fair.

[bloodylev]

Może chcial się zabawić z kimś, pogadać, a w międzyczasie próbował wrócić do byłej.
Ja też mam tak że sobie czasem coś dopisuje do tych internetowych relacji i uwierz mi jak koles cię olewa to nie ma sensu się prosić o uwagę. Miałam taki "związek". On miał mnie w dupie przez większość czasu, ale ja miałam zew dupy i zauroczenie, motylki których dawno nie czułam i tak przemęczyłam się z nim pół roku. A tak naprawdę zle było juz po pierwszej randce bo nie odzywał się tydzień, ja się odezwałam i spotykaliśmy się potem dlugo, ale u niego to dużo gadania było a mało z tego wychodziło. Żałuję tylko ze nie zakończyłam tego po tej pierwszej randce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez WesolyGrzyb

(...)
Mam wrażenie, że sobie ubzdurałaś, że taki Cię najprawdopodobniej nie porzuci, bo przecież Ty jesteś taka z wyższej ligi, nie to co on xD. Tak szczerze to na jego miejscu bym nie chciała być z babą, która twierdzi, że "warunków fizycznych do zabawy i podbojów nie mam".

Bingo!

Nie wiem czemu niektóre kobiety uważają, że jak facet mówi o sobie, że jest brzydki, to się nie znajdą chętne. Przecież same się w tym momencie na to łapią.

I cóż, brzydki jak noc listopadowa bez zęba na przedzie też może mieć branie. I to nieraz spore.

[Monikaaa8]

"Mam wrażenie, że sobie ubzdurałaś, że taki Cię najprawdopodobniej nie porzuci, bo przecież Ty jesteś taka z wyższej ligi, nie to co on"

To masz złe wrażenie. Zawsze uważam, że facet jest z wyższej półki i prędzej czy później mnie zostawi dla innej. Tak wygląda przywiązanie lękowe w związku.

Masz ból d*py, że uważam się za atrakcyjną fizycznie i atrakcyjniejszą od niego. Dlaczego nie mogę swobodnie mówić o swoich zaletach? Ja nie wiem jak mają inni ludzie, ale ja potrafię określić, że ktoś jest średni pomimo, że dla mnie jest 10/10. Jakbym powiedziała, że mam lepsze wykształcenie od kogoś, ale mi to nie przeszkadza, to też miałabyś takie nerwy i stwierdziłabyś, że się uważam za lepszą i nie z jego ligii? Masakra.

" nie chciała być z babą, która twierdzi, że "warunków fizycznych do zabawy i podbojów nie mam"."

To jest zdanie moich koleżanek, nie moje. Napisałam to na irytujący dla mnie argument, że pewnie są inne wokół niego, pisany w kółko. Bo każdy facet w Polsce to Alvaro, wybierają, przebierają. Ja takich w sumie znam może z 2 i są bardzo fajni z wyglądu i gadki. Dla mnie jest atrakcyjny. Pisałam to już kilka razy.

Napisane przez Ellen_Ripley

Bingo!

Nie wiem czemu niektóre kobiety uważają, że jak facet mówi o sobie, że jest brzydki, to się nie znajdą chętne. Przecież same się w tym momencie na to łapią.

I cóż, brzydki jak noc listopadowa bez zęba na przedzie też może mieć branie. I to nieraz spore.

Tak samo sobie ubzdurałam, że jest normalny i nie goni jak pies za kilkoma jak wy, że jest lowelasem i ma wianuszek kobiet wokół siebie. Trzeba być ślepym, żeby nie odróżnić zwykłego faceta z problemami od 'gracza'. Współczuję wszystkim kobietom, których pierwszą myślą jest "pewnie ma inną", bo z takim czymś musi się bardzo ciężko żyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

XD

Ale to ty dzwonisz... To ciebie olał typ, którego przedstawiasz jako przeciętniaka bez możliwości znalezienia atrakcyjniejszego od ciebie obiektu zainteresowań. Wygląd to nie wszystko. A większość z tych użytkowniczek, którym tak współczujesz jest, z tego co mi z forum wiadomo, w udanych, stałych związkach. Czym innym jest lęk i bezpodstawne wymyślanie, że na pewno ma inną i mnie dla niej zostawi, a czym innym stwierdzenie faktu, że ma mnie gdzieś, bo jednak nie byłam dla niego tak atrakcyjna jak myślałam i nie chce inwestować w tę relacje i/lub ma kogoś z kim zaiskrzyło bardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monikaaa8]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88936826]XD

Ale to ty dzwonisz... To ciebie olał typ, którego przedstawiasz jako przeciętniaka bez możliwości znalezienia atrakcyjniejszego od ciebie obiektu zainteresowań. Wygląd to nie wszystko. A większość z tych użytkowniczek, którym tak współczujesz jest, z tego co mi z forum wiadomo, w udanych, stałych związkach. Czym innym jest lęk i bezpodstawne wymyślanie, że na pewno ma inną i mnie dla niej zostawi, a czym innym stwierdzenie faktu, że ma mnie gdzieś, bo jednak nie byłam dla niego tak atrakcyjna jak myślałam i nie chce inwestować w tę relacje i/lub ma kogoś z kim zaiskrzyło bardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]XD - serio? masakra...

I tak jest. Nie każdy facet jest prosty do bólu.

I bardzo dobrze, że niektóre wizażanki są w udanych związkach.

Tak uważam - zlał mnie, bo mu nie pasowałam. Co w tym takiego nieprawdopodobnego. Za dużo Harlequinów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Dlaczego miałabyś pytać czy jest zły? Dlaczego zakładasz, że mógłby być? Z takim podejściem odradzam szukanie faceta. Gościa olej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[WesolyGrzyb]

Napisane przez Monikaaa8

"Mam wrażenie, że sobie ubzdurałaś, że taki Cię najprawdopodobniej nie porzuci, bo przecież Ty jesteś taka z wyższej ligi, nie to co on"

To masz złe wrażenie. Zawsze uważam, że facet jest z wyższej półki i prędzej czy później mnie zostawi dla innej. Tak wygląda przywiązanie lękowe w związku.

Masz ból d*py, że uważam się za atrakcyjną fizycznie i atrakcyjniejszą od niego. Dlaczego nie mogę swobodnie mówić o swoich zaletach? Ja nie wiem jak mają inni ludzie, ale ja potrafię określić, że ktoś jest średni pomimo, że dla mnie jest 10/10. Jakbym powiedziała, że mam lepsze wykształcenie od kogoś, ale mi to nie przeszkadza, to też miałabyś takie nerwy i stwierdziłabyś, że się uważam za lepszą i nie z jego ligii? Masakra.

" nie chciała być z babą, która twierdzi, że "warunków fizycznych do zabawy i podbojów nie mam"."

To jest zdanie moich koleżanek, nie moje. Napisałam to na irytujący dla mnie argument, że pewnie są inne wokół niego, pisany w kółko. Bo każdy facet w Polsce to Alvaro, wybierają, przebierają. Ja takich w sumie znam może z 2 i są bardzo fajni z wyglądu i gadki. Dla mnie jest atrakcyjny. Pisałam to już kilka razy.



Tak samo sobie ubzdurałam, że jest normalny i nie goni jak pies za kilkoma jak wy, że jest lowelasem i ma wianuszek kobiet wokół siebie. Trzeba być ślepym, żeby nie odróżnić zwykłego faceta z problemami od 'gracza'. Współczuję wszystkim kobietom, których pierwszą myślą jest "pewnie ma inną", bo z takim czymś musi się bardzo ciężko żyć.

Po pierwsze to odrobina kultury by Ci nie zaszkodziła, bo nie wypada do ludzi pisać, że mają "ból d*py". Ja żadnego bólu nie mam, bo mnie nie obchodzą Twoje porażki miłosne, za to Ty ewidentnie reagujesz zbyt emocjonalnie i widać, że Ci gul skoczył, bo wypowiedź mocno agresywna.
A czemu nie możesz swobodnie mówić o swoich zaletach? Ależ możesz, ale ważny jest kontekst. Z jakiegoś powodu uznałaś nieatrakcyjność fizyczną tego pana i to, że sama wyglądasz od niego lepiej za ważny czynnik, skoro się o tym rozpisałaś. Sama się zastanów nad tym, bo jakiś motyw chyba miałaś?

I może się zdziwisz, ale wiem, na czym polegają style przywiązania i to pewnie lepiej od Ciebie - oglądam materiały na ten temat już od ok. dwóch lat. Sama miałam kiedyś lękowo-unikający, ale udało mi się chyba nabyć ten bezpieczny, co zostało stestowane w praktyce, bo udało mi się po tej "przemianie" stworzyć pierwszy zdrowy związek. Dlatego ja się zgadzam z ostatnim akapitem, że niektórych tutaj ponosi z wymyślaniem historii, które stoją za tą sytuacją i podają jako pewnik jakieś czarne scenariusze jakby mieli szklane kule albo siedzili mu w głowie, a może po prostu on ma inne tempo rozwijania znajomości i nie oznacza to, że nie jest zainteresowany. Nie ma co mierzyć ludzi swoją miarą - możliwe, że mu się podobasz tylko potrzeba mu więcej czasu, ale to wcale nie oznacza, że warto czekać, a wręcz przeciwnie. Nieważne, o co mu chodzi - facet jest albo niezainteresowany albo po prostu niekomaptybilny. Jeśli jest unikający to nie jest wart zainteresowania, bo nawet jeśli dla nich lękowcy to "narkotyk" tak jak mówisz to chyba ewidentnie większość czasu wolą spędzać na odwyku xD.
No i właśnie na tym bym się na Twoim miejscu skupiła - mówisz "mam lękowy, więc robię tak i tak", jakby to było akceptowalne, a chyba warto się skupic na tym, by zmienić swój styl przywiązania na bezpieczny, bo wtedy nie będziesz się tak szybko angażować i przyciągniesz kogoś "zdrowszego". Zakładam, że pracujesz nad tym na terapii. Skoro wiesz w czym problem i do jakich typów Cię ciągnie to już masz jakiś tam sukces, teraz czas się przeprogramować. To już pewnie wiesz, ale głównym filarem Twojego stylu jest uważanie siebie za "nie dość dobrą" to może dlatego Cię pociągnał właśnie taki typ, który dla Ciebie jest atrakcyjny, ale ogólnie mógłby zostać uważany za wybrakowanego, bo może on tą opinię podziela co by zmniejszyło ryzyko, że pójdzie w siną dal.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Myslalam ze ten byl pierwszy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283266

[WesolyGrzyb]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88937209]Myslalam ze ten byl pierwszy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283266[/QUOTE]

To chyba ten sam facet.

W sumie tam jest podany całkiem istotny fakt, że ten facet mieszka aż 4 godziny drogi od autorki. Autorko, nie wolisz kogoś na miejscu?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88937209]Myslalam ze ten byl pierwszy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283266[/QUOTE]

Aaaaa. Czyli produkujemy się po próżnicy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez WesolyGrzyb

To chyba ten sam facet.

W sumie tam jest podany całkiem istotny fakt, że ten facet mieszka aż 4 godziny drogi od autorki. Autorko, nie wolisz kogoś na miejscu?

To chyba jeszcze gorzej
3tygodnie od ostatniego topiku a ona ciagle przezywa i ma nadzieje na cudowne zakonczenie

[Monikaaa8]

Napisane przez chwast

Dlaczego miałabyś pytać czy jest zły? Dlaczego zakładasz, że mógłby być? Z takim podejściem odradzam szukanie faceta. Gościa olej.

Napisał mi, że nie lubi czuć presji, a ja dalej naciskałam, więc mógł się wkurzyć.

Nie chcę być sama.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88937209]Myslalam ze ten byl pierwszy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283266[/QUOTE]

To ten sam Oczami wyobraźni widzę Twój facepalm. Jak to mówią "na głupotę nie ma lekarstwa". Teoretycznie ja wszystko wiem, a praktyka sama widzisz jak wygląda... Nie jedź po mnie, sama się dołuje wystarczająco.

Odezwał się później, chyba powinnam tam pisać, nie pomyślałam. Gafa.

Napisane przez Ellen_Ripley

Aaaaa. Czyli produkujemy się po próżnicy.

Ja wiem, że dla Was to jest niezrozumiałe, ale dla mnie to są silne emocje, nie radzę sobie tym, a jak piszę tutaj, to od niektórych czuję wsparcie. Do momentu poznania jego terapia przynosiła efekty, a teraz mam wrażenie, że szybuję w dół i nie umiem tego zatrzymać. Mam 3 tygodniową przerwę w terapii, bo terapeutką chciała żebym zobaczyła jak sobie radzę bez terapii. No i zobaczyłam...

Napisane przez WesolyGrzyb

Po pierwsze to odrobina kultury by Ci nie zaszkodziła, bo nie wypada do ludzi pisać, że mają "ból d*py". Ja żadnego bólu nie mam, bo mnie nie obchodzą Twoje porażki miłosne, za to Ty ewidentnie reagujesz zbyt emocjonalnie i widać, że Ci gul skoczył, bo wypowiedź mocno agresywna.
A czemu nie możesz swobodnie mówić o swoich zaletach? Ależ możesz, ale ważny jest kontekst. Z jakiegoś powodu uznałaś nieatrakcyjność fizyczną tego pana i to, że sama wyglądasz od niego lepiej za ważny czynnik, skoro się o tym rozpisałaś. Sama się zastanów nad tym, bo jakiś motyw chyba miałaś?

I może się zdziwisz, ale wiem, na czym polegają style przywiązania i to pewnie lepiej od Ciebie - oglądam materiały na ten temat już od ok. dwóch lat. Sama miałam kiedyś lękowo-unikający, ale udało mi się chyba nabyć ten bezpieczny, co zostało stestowane w praktyce, bo udało mi się po tej "przemianie" stworzyć pierwszy zdrowy związek. Dlatego ja się zgadzam z ostatnim akapitem, że niektórych tutaj ponosi z wymyślaniem historii, które stoją za tą sytuacją i podają jako pewnik jakieś czarne scenariusze jakby mieli szklane kule albo siedzili mu w głowie, a może po prostu on ma inne tempo rozwijania znajomości i nie oznacza to, że nie jest zainteresowany. Nie ma co mierzyć ludzi swoją miarą - możliwe, że mu się podobasz tylko potrzeba mu więcej czasu, ale to wcale nie oznacza, że warto czekać, a wręcz przeciwnie. Nieważne, o co mu chodzi - facet jest albo niezainteresowany albo po prostu niekomaptybilny. Jeśli jest unikający to nie jest wart zainteresowania, bo nawet jeśli dla nich lękowcy to "narkotyk" tak jak mówisz to chyba ewidentnie większość czasu wolą spędzać na odwyku xD.
No i właśnie na tym bym się na Twoim miejscu skupiła - mówisz "mam lękowy, więc robię tak i tak", jakby to było akceptowalne, a chyba warto się skupic na tym, by zmienić swój styl przywiązania na bezpieczny, bo wtedy nie będziesz się tak szybko angażować i przyciągniesz kogoś "zdrowszego". Zakładam, że pracujesz nad tym na terapii. Skoro wiesz w czym problem i do jakich typów Cię ciągnie to już masz jakiś tam sukces, teraz czas się przeprogramować. To już pewnie wiesz, ale głównym filarem Twojego stylu jest uważanie siebie za "nie dość dobrą" to może dlatego Cię pociągnał właśnie taki typ, który dla Ciebie jest atrakcyjny, ale ogólnie mógłby zostać uważany za wybrakowanego, bo może on tą opinię podziela co by zmniejszyło ryzyko, że pójdzie w siną dal.

Przepraszam Cię, nie powinnam do Ciebie tak pisać.

Cieszę się, że wyszłaś z tego i masz zdrowy związek. Bardzo pozytywnie jest przeczytać takie coś o osobie, która kiedyś miała podobny problem.

"...o chyba ewidentnie większość czasu wolą spędzać na odwyku xD" haha, genialny tekst, użyję kiedyś na grupie gdzie są unikający, pośmieją się

Dziękuję Ci, że poświęciłaś tyle czasu, żeby napisać ten post, bardzo do mnie trafił, czytałam go kilka razy i będę sobie do niego wracać.

Nie chciałam usprawiedliwiać swojego zachowania swoim stylem. Uważam je za swoje duże wady. Pisałam o tym, bo wydawało mi się, że ludziom łatwiej będzie zrozumieć moje zachowania, które wychodzą poza normę. Ty wiesz 'z czym to się je', ale większość chyba nie. Dla niektórych będę cały czas "desperatką", "naiwniarą". Ktoś kto ma takie problemy nie jest w stanie przełączyć pstryczka i przestać myśleć, analizować, biczować się. To tak jakby komuś z lękiem wysokosci pukać po głowie i mówić 'idź wyżej, przestań się bać' albo osobie z depresją 'uśmiechnij się, idź pobiegać i będzie dobrze'.

Piszę wszystko pod wpływem dużych emocji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Proszę nie tworzyć kolejnego wątku o tym samym.