2021-10-05, 19:26 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cześć Dziewczyny.
Piszę do Was na świeżo, więc zakładam, że moje emocje jeszcze nie do końca są poukładane. Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie będzie bardzo chaotyczna. Trzy dni temu spotkała mnie bardzo przykra sytuacja. Razem z Partnerem byliśmy na imprezie urodzinowej jego przyjaciela (X), z którym znają się prawie całe życie. Po imprezie, w stanie nietrzeźwym, jednak całkiem kontaktowym, pojechaliśmy do naszego mieszkania. Ja, mój Partner, jego przyjaciel z żoną i nasz wspólny kolega. Siedzieliśmy na kanapie, ja pomiędzy Partnerem a jego przyjacielem, oglądaliśmy jakiś teledysk na YT. W pewnym momencie poczułam dłoń w miejscach intymnych i zdenerwowałam się, bo nie lubię takich zachowań przy gościach. Chciałam dać Partnerowi "po łapach" i wtedy zorientowałam się, że to nie on, tylko jego przyjaciel. Po chwili szoku zaczęłam pytać Partnera czy on to widzi, w tym momencie X momentalnie zabrał rękę, powiedział do mnie "zamknij mordę", a ja kompletnie zszokowana kazałam mu nie odzywać się tak do mnie w moim domu bo mu ...... Nie mówię tak do ludzi, ale to co przed chwilą robił i to jak do mnie powiedział sprawiło, że wszystko mi puściło. Zrobił się sajgon, jego żona zaczęła mnie przepraszać, kazała mu natychmiast się ogarnąć. Nie wiem, ile ona widziała, chyba tamtego nie, zareagowała dopiero jak się tak odezwał. Ja wyszłam do drugiego pokoju, mój Partner też się tą odzywką zdenerwował i za chwilę słyszałam już tylko, jak goście wychodzą z mieszkania, a on z nimi. Jak wrócił to już płakałam, powiedziałam mu wszystko co się stało na tej kanapie, był w szoku. Czuję się okropnie. Głównie dlatego, że moje granice zostały przekroczone. Ale i dlatego, że zdarzyło się to praktycznie obok mojego faceta. Staram się go nie oceniać, bo trudno mieć oczy dookoła głowy jak siedzi się z przyjaciółmi i nikt nie spodziewa się takiej sytuacji. Ale jednak to mnie boli. Plus później, faktycznie zadzwonił do X i powiedział, że tak nie może być, że musi mnie przeprosić, bo inaczej będzie ciężko z naszą relacją. Tylko ja nadal nie czuję się ok. Bo teraz mam czekać na to, czy typ zdecyduje się powiedzieć mi przepraszam, kiedy ja nie chcę go oglądać na oczy. I to przepraszam niczego nie zmieni, bo ja JUŻ TERAZ nie chcę tej relacji. Czuję tak wiele złych emocji, nie chcę wsiadać na Partnera, bo nim też to wstrząsnęło, znają się całe życie. Ale jako podskórnie czuję, że chciałabym jakiejś konkretniejszej reakcji. Bo teraz mam wrażenie, że to X rozdaje karty, ma pełną dowolność kiedy przeprosi i czy w ogóle, a to ja snuję się po domu i mam nagłe napady płaczu, źle się czuję na własnej kanapie. Powiedziałam jasno, że dla mnie ten człowiek nie istnieje. Nie wiem co będzie z tym dalej, miał być świadkiem na naszym ślubie, ale nie wyobrażam sobie tego. Źle mi, chciałabym jakoś to sobie ułożyć, żeby w tej trudnej sytuacji jeszcze nie rozminąć się z Partnerem. Myślicie, że chodzi tylko o czas, czy mogę sobie jeszcze jakoś pomóc? Jeżeli któraś z Was ma dla mnie jakieś wsparcie lub rady, będę wdzięczna. |
2021-10-06, 08:46 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cytat:
bardzo ci współczuję, sytuacja jest okropna. Ale wiedz ze nie jestś w niej osamotniona, jest dość typowa, napastnikami seksualnymi sa w przerażającej większości osoby dobrze znane, którym często się ufa. osoby przypadkowe, obce, to wręcz marginalny % takich sytuacji. Nie liczyłabym , że da się do uratować, tą znajomość, bo o przyjaźni to już chyba nie ma co w ogóle myśleć. Nie obwiniaj swojego partnera, bo nie ma w tym przecież żadnej jego winy, dla niego to był prawdopodobnie taki sam szok i niedowierzanie, on też jest ofiarą tej sytuacji, bo jego przyjaciel go parszywie zdradził. Winny jest tylko jeden. zastanów się czy w ogóle chcesz tych przeprosin. Czy sa Ci do czegokolwiek potrzebne. Może łatwiej by było po prostu zrezygnwac z tej znajomości. Bo co, przeprosi Cię i co? Niby będzie jak dawniej? No nie będzie. Trzymaj się!
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2021-10-06, 08:52 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Ja bym sobie podarowała oczekiwanie na przeprosiny. Wiele rzeczy wybaczam i zostało mi wybaczone po alkoholu, ale to jest przegięcie, nie dziwię się, że czujesz się okropnie.
Ja bym poblokowała gdzie się da i dała znać partnerowi, że oczekuję całkowitego zerwania relacji. Innej drogi nie widzę. Ja bym nie mogła na typa patrzeć. |
2021-10-06, 08:59 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Jak wyżej, czekanie na przeprosiny to jakiś śmiech, one są bez znaczenia. Straciłabym zaufanie do tego człowieka i jak dla mnie to oznacza bezpowrotny wylot z grona znajomych.
|
2021-10-06, 09:00 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Jeśli nie chcesz nie musisz żadnych przeprosin przyjmować. Partner pewnie chciałby uratować tę znajomość, skoro to tyle lat, ale nie jesteś mu tego winna i powinien zaakceptować Twój wybór. Tak samo masz prawo nie chcieć obecności tego kolegi na ślubie czy ogólnie w swoim życiu. Pomyśl w pierwszej kolejności o sobie.
|
2021-10-06, 09:04 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Nie chciałabym widzieć tego typa. Jakby mój partner miał do tego jakieś ale to również nara. Niech się hajta z bucowatym kumplem z lepkimi łapkami, a nie ze mną.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-10-06, 09:04 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 37
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Ja po czyms takim na pewno nie wrocilbym do znajomosci z nim, nawet jakby przeprosil. Pewna granica zostala przekroczona, alkohol tego nie usprawiedliwia. Ciekawe co taki czlowiek moglby zrobic jezeli bylibyscie sam na sam. Facet pewnie bedzie sie tlumaczyl ze pomylil Cie z zona ale ten chamski tekst do Ciebie udowadnia ze dobrze wiedzial kogo maca. Dla mnie taka akcja to nie jest wybryk ktory mozna wybaczyc i tlumaczyc upojeniem alkoholowym.
|
2021-10-06, 09:05 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
W sensie od partnera nie oczekiwałabym przeprosin. Tylko zerwania znajomości z tamtym, żebym i ja nie była narażona na jego towarzystwo.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-10-06, 09:57 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88936380]Nie chciałabym widzieć tego typa. Jakby mój partner miał do tego jakieś ale to również nara. Niech się hajta z bucowatym kumplem z lepkimi łapkami, a nie ze mną.
[/QUOTE] Amen. Tu serio nie ma o czym dyskutować. ---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ---------- [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88936385]W sensie od partnera nie oczekiwałabym przeprosin. Tylko zerwania znajomości z tamtym, żebym i ja nie była narażona na jego towarzystwo. [/QUOTE] To się powinno stać wręcz z automatu. Autorko, jeżeli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości to wyobraź sobie, że masz córkę. Chciałabyś takie człowieka gdzieś blisko niej? Zapewnie nie. A co do Twojego chłopaka, który chyba ma lekki zanik jaj: chciałabyś, aby robił jakieś "ale bo" w sytuacji gdyby to spotkało Waszą córkę ze strony takiego "wujka"? No właśnie. Przestań się tak trząść nad swoim facetem. To on powinien w tej sytuacji trząść się nad Tobą. Może ta sytuacja była po coś i zesłał Ci ją los, abyś zweryfikowała z jakimi ludźmi masz do czynienia.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2021-10-06 o 09:58 |
2021-10-06, 10:53 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Dziękuję Wam. Dziś jest mi trochę lepiej, może właśnie dlatego, że przestałam czekać na cokolwiek.
W reakcji Partnera chyba zabolało mnie to, że zamiast zapytać mnie, czy ja w ogóle jeszcze mam zamiar cokolwiek z tego składać, przedstawił to X w formie - ogarnij temat, to może będzie co ratować. Mi to tłumaczył w taki sposób, że "jeśli nie przeprosi, to już jasne z kim mamy do czynienia". Dla mnie to jasne od kiedy zrobił to co zrobił. Myślę, że jakby tym telefonem zakończył definitywnie relację, a nie dawał X jakieś opcje, poczułabym się bardziej zaopiekowana. Wytłumaczyłam mu to wczoraj, zadzwonił do niego jeszcze raz. X udaje, że nie wie o co chodzi bo był pijany, twierdzi, że nie pamięta niczego takiego i "czy naprawdę to było aż takie złe". Partner odpowiedział mu, że owszem, było absolutnie ch_we. Wtedy X zapytał, czy mój Partner uważa tak samo Co to w ogóle jest za pytanie? Za każdym razem kiedy X pali głupa i nie robi absolutnie nic, żeby sytuację naprawić, mam poczucie, że jeszcze bardziej mnie nie szanuje. Wiecie, jakby nie należało mi się cokolwiek po takiej krzywej akcji, chociaż znamy się masę lat. Teraz widzę, że nie powinnam niczego oczekiwać od takiego człowieka, tylko to odciąć i iść dalej. Tylko relacji z jego żoną mi żal. |
2021-10-06, 12:48 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Wiesz co, sprawa z tym pseudo przyjacielem jest w sumie jasna. nie ma co dywagować - znajomość do kasacji.
Natomiast niestety, ja jestem osobą postronną, więc może chłodniej na to patrzę - serio uważam, że to dziwne i alarmujące, że Twój partner w ogóle dopuszcza możliwość dalszej znajomości, jeżeli tamten przeprosi, a Ty wybaczysz. Ja w analogicznej sytuacji takiej "przyjaciółeczki" nie chciałabym już w życiu na oczy widzieć. Analizując z boku sytuację, bo moim zdaniem ten element wymaga największej uwagi mogą być takie przyczyny tego zachowania: 1. Partner bardziej ceni tą pseudo przyjaźń niż związek z Tobą i Twój/Wasz komfort. 2. Partner ma zaburzone postrzeganie tego co jest normalne a co nie (są tacy ludzie), ma przesunięte niezdrowo granice tego co można tolerować, a czego nie można. I wymaga to niestety pracy nad sobą, bo skądś takie skrzywienie wynika. 3. Partner nie ma tzw. jaj, nie lubi się klócić nawet w tak skrajnych sytuacjach, woli "łagodzić" sytuacje za wszelką cenę - pytanie czy Tobie to będzie odpowiadać, bo przez różne sytuacje jeszcze będziecie musieli w życiu przejść. Niestety, ale ja tutaj właśnie widzę najważniejszą rzecz do analizy, zwłaszcza że ślub za pasem z tego co piszesz. Jedna z użytkowniczek trafnie napisała, że może los zesłał Ci tą sytuację z nieba.
__________________
"Wiem, że się urodziłem.— Eddie Vedder Edytowane przez RedLorry Czas edycji: 2021-10-06 o 12:51 |
2021-10-06, 13:06 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cytat:
Myślę, że mój stan emocjonalny wynika bardziej właśnie z sytuacji między mną i Partnerem, niż między mną a X. Dla mnie tamta relacja jest już pozamiatana, ale wobec tej sytuacji czuję, że w związku nie do końca jestem zaopiekowana. 1. Myślę, że to nie to. Kilka lat temu z powodu zachowania X wobec mnie (nie na tle seksualnym, po prostu był chamski), rozmówili się bardzo żywiołowo (rękoczyny) i nie rozmawiali ze sobą ponad rok. Potem z inicjatywy X relacja została wznowiona. 2. Tutaj nie mam pojęcia. Wiem natomiast, że mój Partner ma mało uważności na mnie jako takiej. Niestety w przeszłości doświadczyłam już bardzo przykrych zachowań ze strony innych mężczyzn, kiedy byliśmy razem. Za każdym razem tego nie widział. Ale gdyby był bardziej uważny, to by widział. Zawsze czułam się zostawiona z tym sama, musiałam poradzić sobie na gorąco, mimo, że w takich sytuacjach mnie raczej mrozi i czuję zagubienie. Miałam o to częste pretensje. Myślę, że najświeższa sytuacja też dlatego boli mnie w takim stopniu, bo znów, pod jego nosem, ktoś mnie krzywdził, a on tego nie widział. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że według niego ja zawsze sobie poradzę. Jestem bardzo przedsiębiorczą i ogarniętą kobietą, biorę życie za łeb. Niestety w sytuacjach kiedy ktoś tak narusza moją przestrzeń, nie zachowuję się tak, ja można byłoby się spodziewać, znając mnie osobiście. 3. On jest gotów na odpuszczenie relacji, ale bez wyraźnego zakończenia. Obserwuję to od lat, że pewne tematy po prostu wycisza, przestaje się odzywać, bo nie chce mieć z kimś kontaktu. Ja to nazywam zamiataniem pod dywan. Tłumaczy to tym, że skoro ktoś zachował się w beznadziejny sposób i nie potrafi wziąć tego na klatę, to zabieganie o przeprosiny, albo szarpanie się z nim teraz będzie poniżające, bo szkoda w ogóle czasu i zachodu na kogoś takiego. No nie wiem, ja potrzebowałabym jednak zobaczyć jakąś sprawczość. Wiem, że bardzo mu wstyd. Przyznał, że czuje się ze sobą jak gówno, bo znów dał dupy na tym polu. Nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć, ale to nie za bardzo zmienia fakt, że źle się ze wszystkim czuję. Myślę, że gdyby zareagował bardziej energicznie, np. podczas tego pierwszego telefonu powiedział co o tym sądzi dosadnie i dodał, że X nie ma czego u nas szukać, czułabym się lepiej. Mówi, że gdyby widział i mógł zareagować na gorąco, to reagowałby zupełnie inaczej. |
|
2021-10-06, 13:32 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Czyli pan X dostał już raz szansę...
Wydaje mi się, po tym co napisałaś, że Twój partner ma taki charakter - unika konfrontacji, konfliktów itd. Ja też taka jestem, więc rozumiem. Z tym że na moim przykładzie, to z czegoś wynika i nie podoba mi się ta cecha u mnie, ale coś z tym robię czyli chodzę na terapię. Poza tym z tego co piszesz wygląda na to, że Ty jesteś bardziej charakterna w życiu (w sensie ogólnym, nie mówię o takich przykrych sytuacjach jaką opisałaś tutaj) i pewnie faktycznie przyzwyczaił się, że sama sobie ze wszystkim poradzisz. Ludzie jak najbardziej się przyzwyczajają - potwierdzam na własnym przykładzie, bo u mnie to partner jest bardziej "obrotny". Jeżeli faktycznie taka jest przyczyna zachowania Twojego partnera, to można próbować rozmawiać, oczywiście jasno i klarownie powiedz mu, że oczekujesz kategorycznego i dosadnego ucięcia relacji z tym człowiekiem. Trzeba jednak założyć, że być może Partner zrobi to tak jak opisałaś - poprzez "ciche" wycofanie się z relacji. Tylko pytanie czy znowu po roku nie będzie "zgody" i po Waszym ślubie cały temat i ta znajomość wrócą. Czy będziesz w stanie to przełknąć? Wg mnie tutaj są dwie opcje, zakładając że zachowanie partnera wynika z jego lekko wycofanego charakteru - zaakceptujesz to, ale oczywiście wyznaczając jakieś Twoje granice. Natomiast należy mieć z tyłu głowy, że partner ma taki styl działania i będzie to coś co będziesz musiała tolerować. No chyba, że sam widzi, że ma taki problem i pójdzie na terapię, bo to niezdrowe jest i generalnie uciążliwe dla drugiej osoby. Druga opcja - nie odpowiada Ci to i nie zaakceptujesz tego - ciąg dalszy wiadomo jaki. Takie jest moje zdanie na podstawie oczywiście szczątkowych informacji, bo przecież nie mieszkam z Wami. Natomiast z boku patrząc na to opisałam wszystko jak wyżej.
__________________
"Wiem, że się urodziłem.— Eddie Vedder |
2021-10-06, 13:32 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2021-10-06, 13:38 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cytat:
bardzo dużą wina obarczasz partnera. Ze nie jest taki jak byś chciała żeby był. To jest zupełnie inny temat od tego, co się stało. Obys w emocjach nie wylała dziecka z kąpielą. O sobie piszesz że tez nie zareagowałaś tak, jakbyś potem (!) sobie wyobrażała , ze byś chciała, czy że powinnaś. A prawda taka, ze w stresie, po prostu rzeczy się dzieja i nie ma miejsca na scenariusze. Nikt nie wybiera co zrobią z jego mózgiem i reakcjami stres i hormony, czy zareaguje tak czy śmak, czy wrzaśnie czy zamilknie sparaliżowany, czy zareaguje szybko i agresywnie, czy dozna chwilowej zaćmy, skołowania i będzie potrzebował czasu na ogarnięcie i przemyslenie. Twój partner raz już dopuścił się rekoczynów w twojej obronie, tyko ze wiesz, obecnie od małego tresuje się męzczyzn że to złe i niedobre i maja załatwiac sprawy w sposób cywilizowany i kulturalny. No to on tak robi. Ochłoń jeszcze. Zastanów sie czego naparwde potrzebujesz, jakiego partnera chcesz. wyważonego czy agresywnego, reagujacego w sposób może mało spektakularny ale oględnie mówiąc cywilizowany, czy jak furiat. Zostałaś skrzywdzona, ale nie Twój partner był napastnikiem, tylko ten znajomy. partnera masz pod ręką i na niego wylewasz frustrację, moze faktycznie tyle do niego jej czujesz za całokształt i akurat wybiło przy okazji, a może tylko kierujesz zlość na osobę która jest pod ręką. Najbardziej szkoda w takich sytuacjach, ze kobiety obrywają dodatkowo pobocznymi torami. Rozumiem ze szkoda Ci relacji z tą znajomą, bo ona niczemu nie winna, ale raczej już nie da sie odbudować i utrzymać znajomosci po takim zajściu miedzy wami.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2021-10-06, 13:50 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cava, wydaje mi się, że na ten moment przede wszystkim chodzi o to, jak partner później zareagował. Można przecież cywilizowanie uciąć znajomość, bo to właśnie ucięcia znajomości autorka przede wszystkim oczekuje.
To że partner nie zauważył co się dzieje w trakcie i nie zareagował "spektakularnie", to raczej poboczny i mniej istotny aspekt w całej tej sytuacji. I faktycznie tutaj nie ma co się napierdzielać pałami, ale jasne ucięcie znajomości np. na drugi dzień przez partnera wg mnie byłoby jak najbardziej wskazane i nie dziwię się, że autorka tego oczekuje.
__________________
"Wiem, że się urodziłem.— Eddie Vedder Edytowane przez RedLorry Czas edycji: 2021-10-06 o 13:53 |
2021-10-06, 13:59 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 169
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Dla mnie nie jest normalne, że partner jest gotowy wybaczyć 'przyjacielowi', który chętnie przyprawiłby mu rogi, a teraz udaje, że nie pamięta co się działo. Wystarczy 'przepraszam' i można się dalej przyjaźnić...
Wygląda na to, że nie zależy mu na partnerce, skoro nie boli go, że X ją macał, i kto wie co jeszcze innego miał w planach z nią robić gdyby była możliwość i chęć u autorki. Nie wyobrażam sobie, że np jakaś moja przyjaciółka łapie mojego faceta za krocze na imprezie, i dalej się przyjaźnimy, ba!, nawet jest moją świadkową. |
2021-10-06, 14:08 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Właśnie, STEVIA słusznie postawiła się w sytuacji od strony partnera. Tak, to jest serio dziwne - "przyjaciel" chciał mu przecież przyprawić rogi. Wszystko wg mnie składa się w jedną całość: brak chęci konfrontacji, przesunięte granice, nadmierne wybaczanie nawet jak ktoś robi coś takiego, no takie nieszanowanie się trochę, a autorka niestety obrywa przy takim podejściu. Pytanie tylko czy autorka będzie chciała/będzie w stanie to akceptować. Bo ta cecha będzie się ukazywać w wielu innych sytuacjach podczas całego małżeństwa.
Oczywiście jest możliwość, że partner dostrzega ten problem u siebie, pytanie czy coś chce z tym zrobić. Edit: Z tym przyprawianiem rogów to niestosowne określenie jak zauważyła Ellen_Ripley, ale mam nadzieję, że wiecie co chciałam przekazać - że w analogicznej sytuacji chyba każda z nas by skreśliła znajomość z "przyjaciółką", która próbuje "zabrać się" za Waszego faceta. Oczywiście najważniejszy aspekt jest tutaj taki, że to przede wszystkim była napaść o charakterze seksualnym, nie chciałam tego umniejszać.
__________________
"Wiem, że się urodziłem.— Eddie Vedder Edytowane przez RedLorry Czas edycji: 2021-10-06 o 14:24 |
2021-10-06, 14:15 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Moim zdaniem każdy normalny facet po tym co sie stało porozmawiałby po męsku z takim typem, a nie przez telefon kaze mu Cie przepraszać i liczy na dalsze relacje z nim?!!!! Cos mocno z nim nie halo...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-10-06, 14:18 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Dziewczyny, ale przyrównywanie tej sytuacji (gdzie coś odbyło się bez zgody Autorki, czyli w sumie była to napaść seksualna, na szczęście szybko przerwana) do "przyprawiania rogów" to trochę złe ujęcie tematu (nazewnictwo). Tak chciałabym to zaakcentować.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-10-06, 14:19 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Daj sobie czas. Masz prawo nie chcieć oglądać typa na oczy. Nie myśl w tym momencie o Waszej „relacji”, skup się na sobie.
Sent from my iPhone using Tapatalk |
2021-10-06, 14:35 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Dziękuję za Wasze perspektywy.
We wszystkim znajduję trochę racji, staram się układać to, co naprawdę czuję. Cava ma rację, że teraz ulewa mi się wszystko i najprawdopodobniej dlatego rozpamiętuję wszystkie sytuacje z przeszłości, staram się jednak "nie wylać dziecka z kąpielą" bo zdaję sobie sprawę, że mój Partner też został zawiedziony i skrzywdzony. Z drugiej strony właśnie stawiam się w odwrotnej sytuacji i wiem, że rozniosłabym taką koleżankę i wywaliłabym z naszego życia. Niejednokrotnie potrafiłam rzucić się w obronie Partnera kiedy ktoś przekraczał granice, on jest zdecydowanie spokojniejszy ode mnie. Jednak po tylu latach razem znam go na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że takie odwracanie ról nie ma sensu. Różnimy się pod względem charakteru prawie we wszystkim i zawsze przyrównywanie moich reakcji do jego reakcji wypadało na niekorzyść Partnera (w moich oczach). Zaakceptowałam to, że jego osobowość i ogólnie temperament jest taki i na co dzień żyje nam się z tym dobrze. Ja jestem bardziej motorem, on stoperem, co też bardzo pomaga takim ludziom jak ja, którzy tylko do przodu i z przytupem, czasem na ślepo. Jeżeli chodzi o wnioski, to obiecał mi, że zdecydowanie bardziej będzie zwracał uwagę na to, co dzieje się w naszym otoczeniu. Nie powie mi tego, ale wiem, że sam też bardzo to przeżył, bo był to jego jedyny przyjaciel - bardzo trudno nawiązuje relacje i tak naprawdę poza mną i X nie ma wokół niego nikogo. Był też naprawdę pewien, że X przeprosi, przyjedzie do nas, albo chociaż zadzwoni. Widziałam, że w to wierzył. Niestety mijają kolejne dni a nic się nie wydarzyło. Sądzę, że w tym momencie mój Partner też nie jest już tak otwarty na porozumienie jak w pierwszej chwili. Ja jasno określiłam swoje stanowisko - nie chcę go nigdy więcej w swoim życiu. Zaznaczyłam, że jeśli kiedykolwiek usłyszę od Partnera choćby sugestię, żeby może dać szansę, bardzo się zawiodę. Powiedział, że nie zrobiłby tego ze względu na szacunek dla mnie, zapewnia, że rozumie. Mam nadzieję, że im więcej upłynie czasu tym lepiej to sobie ułożę i ta sytuacja nas nie podzieli dokumentnie. Na razie słucham swoich potrzeb. |
2021-10-06, 14:55 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Nie przyjelabym przeprosin od tego czlowieka, tym bardziej ze jest to jego kolejna krzywa akcja.
Od partnera oczekiwalabym zerwania znajomosci z tym facetem. Jezeli nie zerwalby z nim kontaktu, to ja rozstalabym sie z nim. |
2021-10-06, 15:17 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Treść usunięta
|
2021-10-06, 15:24 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88937054]Treść usunięta[/QUOTE]
Jak zrobiło się zamieszanie po tym, co powiedziałam do X i wyszłam do innego pokoju, to mój Partner wyszedł zaraz po nich, żeby odprowadzić tego trzeciego kolegę na dół. Myślę, że przez ten kwas wolał go grzecznie wyprosić dlatego zdecydował się go odprowadzić. Za chwilę do mnie wrócił. Tamten kolega podobno powiedział, że nie chciał wyjść równocześnie z nimi do taksówki, bo wiedział, że będą się pieklić po drodze i nie chciał tego słuchać. |
2021-10-06, 15:57 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Treść usunięta
|
2021-10-06, 17:24 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Treść usunięta
|
2021-10-06, 17:35 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Mam mały update na wieczór, który z jednej strony mnie podniósł na duchu, a z drugiej się niepokoję.
Odezwała się do mnie żona X. Ponownie przeprosiła mnie za niego, napisała, że jest jej przykro i że chyba chciałaby się ze mną spotkać. Wydaje mi się, że albo jej powiedział, albo od trzeciego kolegi dowiedziała się, co się stało, bo zabrała dzieci i jest u swoich rodziców. Z jednej strony cieszę się, że się odezwała, z drugiej jak tak się wszystko u nich zaostrzyło obawiam się reakcji X. Myślę, że spotkam się z nią na kawie, w jakimś neutralnym miejscu i zobaczę, jak sprawy wyglądają. Najbardziej nie chciałabym, żeby zaczął mnie obwiniać za sajgon w swoim życiu. Nie czuję, że to jakkolwiek moja wina, że jego żona podjęła takie decyzje. |
2021-10-06, 17:45 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Treść usunięta
|
2021-10-06, 19:14 | #30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Naruszone granice i bardzo trudna sytuacja
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:57.