Czy seks jest dla katolików?

[KatarzynaBerg]

Cześć Kochani..

Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zgłoszę się tu z moim wątkiem, ale poczytałam kilka waszych problemów, opowiedziałam wam o moich doświadczeniach i zdecydowałam, że to chyba czas na szczerość z mojej strony. Od razu dodam, że jestem bardzo wierzącą katoliczką co sprawia, że mam problemy z moim obecnym facetem. A mianowicie moim zdaniem seks nie powinien służyć do sprawiania sobie przyjemności, lecz do płodzenia potomstwa.. Takie myśli naszły mnie dopiero jakiś czas temu. Wcześniej szalałam, miałam wielu partnerów seksualnych i żyłam pełnią życia. Obecnie brzydzę się seksem dla przyjemności. Mój partner niestety tego nie rozumie i oczekuje ode mnie współżycia.

Kobietki powiedzcie mi jak przemówić mu do rozsądku.. czy ten związek ma jeszcze sens?

[dorris23]

Bardzo wierząca katoliczka mająca wielu partnerów seksualnych... No to chyba z ta wiarą coś nie po drodze. Nie, moim zdaniem to nie ma sensu

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez KatarzynaBerg

Cześć Kochani..

Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zgłoszę się tu z moim wątkiem, ale poczytałam kilka waszych problemów, opowiedziałam wam o moich doświadczeniach i zdecydowałam, że to chyba czas na szczerość z mojej strony. Od razu dodam, że jestem bardzo wierzącą katoliczką co sprawia, że mam problemy z moim obecnym facetem. A mianowicie moim zdaniem seks nie powinien służyć do sprawiania sobie przyjemności, lecz do płodzenia potomstwa.. Takie myśli naszły mnie dopiero jakiś czas temu. Wcześniej szalałam, miałam wielu partnerów seksualnych i żyłam pełnią życia. Obecnie brzydzę się seksem dla przyjemności. Mój partner niestety tego nie rozumie i oczekuje ode mnie współżycia.

Kobietki powiedzcie mi jak przemówić mu do rozsądku.. czy ten związek ma jeszcze sens?

powinniście z mężem iść do poradni - są takie przy parafii lub kurii i przedstawić swój problem.

Moim zdaniem nie masz racji, seks jest istotnym elementem związku.

Ale Twoje wątpliwości rozproszy katolicki terapeuta.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez dorris23

Bardzo wierząca katoliczka mająca wielu partnerów seksualnych... No to chyba z ta wiarą coś nie po drodze. Nie, moim zdaniem to nie ma sensu

najpierw nagrzeszyła a później nawróciła się.

[dorris23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86111672]powinniście z mężem iść do poradni - są takie przy parafii lub kurii i przedstawić swój problem.

Moim zdaniem nie masz racji, seks jest istotnym elementem związku.

Ale Twoje wątpliwości rozproszy katolicki terapeuta.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------


najpierw nagrzeszyła a później nawróciła się.[/QUOTE]
to nie jest jej mąż

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez KatarzynaBerg

A mianowicie moim zdaniem seks nie powinien służyć do sprawiania sobie przyjemności, lecz do płodzenia potomstwa..

A to ciekawe, bo nawet oficjalne stanowisko Kościoła nie polega na tym, że seks ma być wyłącznie do rozmnażania i absolutnie nie dla przyjemności. Zresztą to się nijak nie wyklucza.

Kobietki powiedzcie mi jak przemówić mu do rozsądku.. czy ten związek ma jeszcze sens?

Jakiego rozsądku? Ty masz inne potrzeby niż on. Przejęcie przez niego twojego zdania (i vice versa) nie ma z rozsądkiem nic wspólnego.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez dorris23

to nie jest jej mąż

facet, partner - te określenia mogą oznaczać męża.

Jak to! Głęboko wierząca katoliczka i seks bez ślubu!

[dorris23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86111817]facet, partner - te określenia mogą oznaczać męża.

Jak to! Głęboko wierząca katoliczka i seks bez ślubu![/QUOTE]

[madzil]

Napisane przez KatarzynaBerg

Cześć Kochani..

Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zgłoszę się tu z moim wątkiem, ale poczytałam kilka waszych problemów, opowiedziałam wam o moich doświadczeniach i zdecydowałam, że to chyba czas na szczerość z mojej strony. Od razu dodam, że jestem bardzo wierzącą katoliczką co sprawia, że mam problemy z moim obecnym facetem. A mianowicie moim zdaniem seks nie powinien służyć do sprawiania sobie przyjemności, lecz do płodzenia potomstwa.. Takie myśli naszły mnie dopiero jakiś czas temu. Wcześniej szalałam, miałam wielu partnerów seksualnych i żyłam pełnią życia. Obecnie brzydzę się seksem dla przyjemności. Mój partner niestety tego nie rozumie i oczekuje ode mnie współżycia.

Kobietki powiedzcie mi jak przemówić mu do rozsądku.. czy ten związek ma jeszcze sens?

Ooo znowu kolejny katolicki troll. Czy wam to się nie nudzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Sliwka_6]

Biblia wręcz zachęca małżonków do częstego seksu! W Księdze Koheleta czytamy na przykład:Używaj życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia, których ci [Bóg] użyczył pod słońcem (Koh 9, 9).


A św. Paweł radził:
Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego.

W Księdze Przypowieści znajdziemy takie słowa:Znajduj radość w żonie młodości. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! Po cóż, mój synu, upajać się obcą i obejmować piersi nieznanej? (Prz 5, 18-20).
Z tego fragmentu wynika, że seks ma być dla małżonków także źródłem przyjemności i radości. Biblia nigdzie nie mówi, że jedynym celem seksu jest zapłodnienie.

[InterferonAlfa]

Prowokacja 4/10

Jak nie to obrzydliwe. Jesteś z kimś kogo nie akceptujesz i chcesz go na siłę zmienić? Nie masz nic wspólnego z żadną wiarą.

[Mojwa]

Zamykam.