czy jeździcie w kaskach?

[Agafitness]

Oboje z mężem jeździmy bez kasków (tylko dziecko w kasku),ale obiecaliśmy sobie,że za rok kupimy sobie wreszcie kaski,bo w koncu chodzi o nasze bezpieczeństwo

[ruda3d]

tylko mój pierwszy sezon jeździłam bez kasku - kompletowałam wtedy sprzęt po mału, teraz już zawsze w kasku
nie muszę nawet być świadkiem jakiegokolwiek wypadku żeby móc sobie wyobrazić nieprzyjemne ich konsekwencje, już nie wspominajac, że zdarzyło mi się parę razy oberwać orczykiem i uniknąć tym sposobem guza
nie ma fanaberii jeśli chodzi o bezpieczeństwo, tym bardziej, że w dobrze dobranym kasku jest wygodnie, ciepło i wygląda się fajne (taki tam lans na rozsądek )

[ka_siulka]

no ja właśnie też poważnie zastanawiam się nad kupnem kasku. Na nartach stawiam swoje pierwsze kroki - jeździłam do tej pory 2 razy w życiu ale uważam, że jednak na trzecią jazdę sprawię sobie kask nie tylko dla bezpieczeństwa, ale też dla komfortu psychicznego

[ruda3d]

Kasiulka - jak najbardziej, to ze samemu się jezdzi spokojnie i pomalu to niestety nie gwarantuje bezpieczenstwa, bo wariatow nie brakuje, albo nieodpowiedzialnych ludzi smigajacych po piwku - dlatego warto zaopatrzyc się w kask już na poczatku. Na pare pierwszych jazd mozna pozyczyc, ale jeśli już teraz czujesz ze to cie kreci to warto kupić swoj, dopasowany do siebie.

Ze swojego doswiadczenia pamietam, ze to było najtrudniejsze dobrac wygodny kask dla siebie - a potem google do niego - godzny spedzone w sklepach sportowych - bezcenne

[Lanteri]

Nie wyobrażam sobie jeżdżenia bez kasku- widziałam już tyle upadków, które kończyły się mocnym uderzeniem głowy w ziemię:/ Nie dość, że bolesne to jeszcze niebezpieczne.

[lostgirl88]

hej, podczas ostatniego pobytu w górach pierwszy raz miałam na nogach narty i muszę przyznać, że mi się spodobało do tego stopnia, że mam zamiar zacząć uczyć się jazdy na nartach. Ze znajomymi myśleliśmy, że kaski są obowiązkowe i wszyscy je wypożyczyliśmy. Jakie było moje zdziwienie, jak na stoku większość osób, wliczając małe dzieci jeździło w czapkach. Nie rozumiem tego, przecież kask nie jest taki straszny, czułam się w nim bezpiecznie, było mi ciepło, nie wiało. Same plusy

[Truskawka0126]

Dziewczyny a ja mam pytanie - Ile kosztuje tak mniej więcej wypożyczenie kasku w wypożyczalni?

[apows]

Naprawdę warto zakładać kask, właśnie wczoraj byliśmy na nartach w Białce Tatrzańskiej na Zebercei 7- letnia siostrzenica została uderzona orczykiem w tył głowy. Na szczeście miała kask i skończyło sie tylko na łezce w oku

[JacekC]

Kask, to oczywiście bezpieczeństwo, ale nie tylko...

To także eleganckie, stylowe, odlotowe, czaderskie itd nakrycie głowy.

Zobaczcie np. ten kask Carrery lub ten Rossignola Prawda, że ładne?!

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez Truskawka0126

Dziewczyny a ja mam pytanie - Ile kosztuje tak mniej więcej wypożyczenie kasku w wypożyczalni?

Ok. 5 zł za 2 godziny.

[theoo13]

Na początku jeździłam bez kasku, natomiast dosyć szybko zaczęłam jeździć bardziej wyczynowo - od razu zaopatrzyłam się w kask. Aczkolwiek zdążyłam zaliczyć kilka niebezpiecznych lotów po których grupka ludzi podwoziła mi narty - to mnie przekonało do szybkiego zakupu.

[Fiona40]

Kask to podstawa! Byłam w zeszłym roku z mężem na nartach w Austrii i oczywiście jeździł bez kasku. Jeden upadek, niby nie straszny, a wieczorem musiałam wzywać karetkę bo tak zaczęła go boleć głowa. W konsekwencji miesiąc pobytu w szpitalu z obrzękiem mózgu i krwiakami. Kask i jeszcze raz kask!

[kacper14q]

Absolutnie tylko kask! Nie wyobrażam sobie jazdy z kijkami bez kasku, zbyt niebezpieczne.

[kahaaaaa]

Kask, kask i jeszcze raz kask! Możesz jeździć świetnie ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Ja być może zawdzięczam kaskowi życie. Dziecko mi zajechało drogę, nartą trafiłam w wysoką muldę i 180 stopni zrobiłam. Odbiłam się od głowy i barku i autentycznie myślałam, że nie żyje Diagnoza wstrząsnienie mózgu, wystawiony bark. I to wszystko w kasku.

[Polcia84]

Jazda bez kasku - chyba bym się nie odważyła. Jednak na stoku ludzie rozwijają takie prędkości... Zainwestowałam trochę kasy i kupiłam kask w snowshopie. Było warto - pozwalam wjeżdżać na siebie na stoku bez obaw Mocna głowa!

[bieliznasensi]

Od 4 roku życia jeździłam bez kasku. W tym roku na pewno sobie kupię. Niestety zmądrzałam dopiero po wypadku na stoku

[babdzia]

Ja z kolei nigdy nie jeździłam w kasku i miałam dość poważny wypadek, który wyłączył mnie z życia zawodowego na prawie rok. Już od dość dawna wykupywałam sobie ubezpieczenie przed wyprawą narciarską i myślałam, że w razie czego to w zupełności wystarczy. Okazało się jednak, że ubezpieczyciel znacznie zaniżył mi wypłatę odszkodowania, a argumentem był właśnie brak kasku (pomimo, że wtedy jeszcze nie było takiego obowiązku). W każdym razie musiałam się zwrócić o pomoc do firmy votum-sa.pl i dopiero oni wywalczyli dla mnie kasę. To nauczyło mnie skutecznie że kask musi być!

[Kajak9]

ja tam bez kasku

[twenty_eleven]

to poczytajcie sobie o wypadku Michaela Schumachera! gdyby nie jechał w kasku, to by pewnie nie przeżył dowozu do szpitala... nie można igrać z losem

[Mariaa87]

Dokładnie o tym samym pomyślałam. Ten wypadek świadczy o tym że kask nie jest zbędnym gadżetem czy dodatkiem, a może uratować życie.

[majawzagrodzie]

W poprzednim roku byłam bez kasku w Zieleńcu i tak się wywaliłam, że później nie mogłam 3 dni głową ruszać. Ból niesamowity. W tym roku kask na 100% !!!

[fast_law]

Ostatni wypadek Schumachera pokazuje, że kask może się przydać. Inaczej, nie może być mowy o bezpiecznej jeździe.

[ruda3d]

hmmm wg mnie wypadek Schumachera pokazuje, że kask to niestety nie wszystko - liczą się też wyobraźnia, pewna doza ostrożności oraz bezpieczne i dobrze przygotowane stoki, a i to nie jest zawsze gwarancją zachowania zdrowia i życia
są jednak rzeczy podstawowe, które możemy a wręcz musimy zrobić, chcąc zwiększyć swoje szanse na dobra zabawę bez dramatycznych skutków ubocznych - do tych środków podstawowych należy kask, dla mnie w tej chwili to absolutne must have tym bardziej, że jak zauważyłam wcześniej, nasze bezpieczeństwo na stoku nie zależy w 100% tylko od nas

[Julissa2579]

Ja niestety mam ale nie jeżdżę ponieważ nie lubię i jest mi nie wygodnie w kasku, ale wiem że to dość nie odpowiedzialne z mojej strony powinniśmy jeździć w kaskach, choć jak widać i to nie zawsze pomaga

[narckryo]

ja od kilku ładnych lat zawsze jeżdżę w kasku. kiedyś miałam wypadek, co prawda niezbyt groźny, ale wtedy postanowiłam, że kask to jednak dobra sprawa i warto go założyć

[ultraora71]

Macie różne poglądy na sprawę jak widzę, ja osobiście jeżdżę tylko i wyłącznie w kasku, a to między innymi dlatego że się nasłuchałam sporo historii na temat tego co się stać może a z kaskiem nie powinno.

[Kleopatra 86]

Tylko kask, wiem coś o tym po kilku niemiłych upadkach i zderzeniu z prostakiem, który nawet się nie obejrzał. Nie powinni takich na stok wpuszczać.

[phony]

Napisane przez ruda3d

hmmm wg mnie wypadek Schumachera pokazuje, że kask to niestety nie wszystko - liczą się też wyobraźnia, pewna doza ostrożności oraz bezpieczne i dobrze przygotowane stoki, a i to nie jest zawsze gwarancją zachowania zdrowia i życia
są jednak rzeczy podstawowe, które możemy a wręcz musimy zrobić, chcąc zwiększyć swoje szanse na dobra zabawę bez dramatycznych skutków ubocznych - do tych środków podstawowych należy kask, dla mnie w tej chwili to absolutne must have tym bardziej, że jak zauważyłam wcześniej, nasze bezpieczeństwo na stoku nie zależy w 100% tylko od nas

Gdyby Schumacher nie miał kasku to właśnie mijałby 3 miesiąc od jego pogrzebu. Wiem że to marny argument patrząc na to, że facet ma małe szanse na powrót do sprawności ale nie ma co się oszukiwać- wiele wypadków które zdarzały/zdarzają się na stokach mogłoby się zakończyć inaczej gdyby ludzie jeździli w kasach.

Mnie zastanawia jak to jest, że za granicą większość snowboardzistów i narciarzy jednak ma na sobie kask. Jak widzę kogoś bez kasku to w 80 % przypadków jest to Polak.

Byłam w szoku jak po około 5 latach zagranicznych wyjazdów pojechałam na kilka dni w polskie góry. Może połowa ludzi jeździła w kaskach podczas gdy za granicą jest to pewien standard i tam spotkanie osoby bez niego jest wręcz rzadkością!

Jeszcze te 10 lat temu nie chciałam w ogóle słyszeć o kasku, długo się przekonywałam, koniec końców założyłam i miałam niesamowite szczęście bo akurat tego dnia jadąc na desce z dość dużą prędkością (chciałam jak najszybciej przejechać bokiem stoku bo była masa muld i wolałam zjechać na krechę niż lawirować między nimi) zderzyłam się z innym snowboardzistą (który wyskoczył z muldy) i koziołkowałam dobre 30 metrów w dół stromego stoku zatrzymując się na grupie drzew i krzaków rosnących na środku stoku (przeleciałam przez siatkę je odgradzające). Miałam nadwyrężony odcinek szyjny kręgosłupa i mocno bolała mnie głowa, na szczęście wstrząśnięcia mózgu się nie dorobiłam ale lekarz który mnie obejrzał stwierdził, że miałam niesamowite szczęście, że jechałam w kasku bo najprawdopodobniej by się to dla mnie źle skończyło.

Od tego czasu kask to dla mnie podstawa

[nowakowski123]

Niestety Polacy wciąż uczą się kultury zachowania od zachodnich sąsiadów w chociażby takich aspektach jak ten z noszeniem kasku, nie wspomnę o kulturze jazdy samochodem...

[beHappy94]

Do pewnych rzeczy się dorasta. Od 2 lat jeżdżę w kasku (obecnie mam niespełna 20) i czuję się rewelacyjnie. Wcześniej nie jeździłam bo głupia myślałam, że to siara tak jeździć, że to wygląda jakbym łamagą jakąś była, a w czapce bądź co bądź to sobie chociaż jakoś włosy ułożę (wiem głupie, ale przynajmniej teraz jestem tego świadoma :P). Nie docierało do mnie, że na stoku własnie nie wszystko zależy od nas no, ale tak jak mówię - musiałam do tego dojrzeć.
A kask znalazłam naprawdę świetny, nawet zdecydowałam się kupić z mamą i siostrą taki sam. Na pewno jak nie w jednym to w drugim sklepie znajdziesz jakiś fajny. Nie pamiętam tylko jak to cenowo wygląda.