Odpowiedzialność społeczna

[patusiaa23]

Odpowiedzialność społeczna, czyli w skrócie, postawa i teoria głosząca, że każda osoba jest zobowiązana do działań na rzecz poprawy społeczeństwa w którym funkcjonuje.

Cytując wikipedię:

Odpowiedzialność społeczna - postawa, która charakteryzuje się dobrowolnym i aktywnym działaniem na rzecz pozytywnych zmian w najbliższym otoczeniu społecznym. Najkrócej ujmując to zaangażowanie każdego człowieka w kreowanie lepszej rzeczywistości społecznej. Obywatele mają nie tylko prawa, ale także obowiązki względem społeczeństwa i wspólnoty.

Postawa społecznie odpowiedzialna przyczynia się do lepszej jakości życia i dobrostanu społecznego. Pomaga w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego, w którym każda osoba ma wpływ na toczące się na różnych poziomach procesy decyzyjne i działania. Tym samym odpowiedzialni, aktywni obywatele kreują zmianę w jakości życia w społeczeństwie, która prowadzi do większej szczęśliwości.

Obejrzałam dzisiaj krótki reportaż który pokazuje osoby bardzo odpowiedzialne społecznie, które angażują się w wolontariat - https://www.youtube.com/watch?v=0Jx6Gy5x3Hg i zaczęłam się zastanawiać, że kurcze, robię mało a mogłabym więcej.

Segreguję śmieci, unikam plastiku, staram się wdrażać zasady zero waste, staram się unikać kupowania ubrań w sieciówkach a raczej w lumpeksach bądź z miejsc o których wiem, że produkty powstały w godnych dla pracowników warunkach. Staram się ograniczyć jedzenie mięsa, staram się nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach ani takich które są szkodliwe i których producenci gdzieś mają planetę. Używam wielorazowych butelek, jajka kupię tylko z wolnego wybiegu, tak jak z resztą wszystkie produkty odzwierzęce kupuję te droższe, certyfikowane. Zawsze pouczam ludzi o pseudo-hodowlach i opowiadam o tym gdy mam okazję... Tak jak kiedyś jechałam samochodem nawet do osiedlowego sklepu, tak teraz tego nie robię i unikam używania samochodu a na pewno na krótkie dystanse.

A potem naszła mnie myśl, że znam sporo ludzi którzy mają te drobne wyżej wymienione rzeczy w totalnym poważaniu i nie udzielają się też w wolontariacie, nie pomagają w żaden sposób.

Czy waszym zdaniem jesteśmy odpowiedzialnym społeczeństwem?

Kurcze strasznie mnie to uderzyło, że są ludzie którzy w tym kraju bardzo angażują się w pomoc, a ja robię tak mało, niektórzy nie robią totalnie nic a przecież w zasadzie to mój i ich obowiązek. Jest tyle zwierząt, osób starszych, samotnych, chorych, dzieci w ciężkiej sytuacji, a ja nie wyczuwam wśród znajomych postawy pro-społecznej, nie jest to jakieś popularne. Zaczęłam myśleć, że ja jako zdrowa osoba w kwiecie wieku, mająca siły, mam po prostu obowiązek pomóc tym którym się życie gorzej ułożyło albo tym którzy sami nie są w stanie funkcjonować (ze względu np. na chorobę). Pomijam oczywiście kwestie ekologii, bo dla mnie to jest podstawa, bo najczęściej nie wymaga ogromnych wyrzeczeń i nakładu czasu.

Powiedzcie co o tym sądzicie, czy jesteśmy odpowiedzialnym społeczeństwem i co wy robicie dla dobra społeczeństwa, kraju czy planety - może dowiem się o rzeczach które mogłabym robić lepiej albo w ogóle może mogłabym robić coś więcej. Jakie drobne rzeczy robicie, bądź czego nie robicie w trosce o innych i o planetę. Może są jakieś akcje w których uczestniczycie na stałe, nie tylko sezonowo, może wspieracie jakieś ciekawe organizacje? Co w ogóle sądzicie, czy też uważacie, że to wasz obowiązek?

[Trzpiotka91]

Moim zdaniem jestesmy spoleczenstwem, ktore nie potrafi nawet uszanowac takch podstaw jak przestrzen publiczna czy mienie publiczne, a co dopiero mowic o odpowiedzialnosci spolecznej. Dewastowanie wiat i nowych obiektów, wyrzucanie smieci do lasów, palenie śmieciami, marnowanie jedzenia itd. to przeciez norma.

Nigdy nie zapomne jak niedaleko mojego domu postawiono smietniki z workami na psie odchody, po tygodniu wszystkie woreczki zniknely bo prawdoodobnie ktos je sobie wzial do pakowania kanapek :P

[AuroraCoriolis]

Ja tez sie staram robic jakies drobne rzeczy tj



-segreguje,
-uzywam wielorazowych toreb,

-kupowac ekologiczne kosmetyki (smieszy mnie to,ze mimo dlugich i gestych wlosow zuzywam mniej niz moj tata/maz, ktorzy maja krotkie szczecinki bo maja jakas potrzebe ubicia wielkiej ilosci piany na glowie),
-jestem wege, staram sie tez nie marnowac jedzenia,
-gasze swiatlo i tv za mezem bo on zasze przy nich zasypia,
-reklamowek uzywam jako workow na smieci,zeby nie 'marnowac jednorazowek' (kolezanka sprzedala mi patent na siatczki z firanek do kupowania warzyw-polecam),
-odkad jestem dorosla podchodze odpowiedzialniej do kupowania ciuchow-kupuje jak potrzebuje/cos naprawde jest super a nie kolejna rzecz, ktora lezy, staram sie tez kupowac naturalne tkaniny,
-pije wode z kranu (mam dzbanek filtrujacy) zamiast kupowac butelkowa

-jestem w ciazy, zobaczymy jak wyjdzie cenowo ale w rossmanie sa super ekologiczne bambusowe pieluszki i na razie zamierzam ich uzywac


slyszalam tez,ze czyszczenie octem wanny/umywalki to niezly patent, musze wyprobowac.



Tez mi przykro ,ze niektorzy sa tak slepi, ze nie robia nic a jeszcze szkodza 'bo co tam, bo to tylko raz etc' - zalosne jest dla mnie np wyrzucanie smieci do lasu,zeby zaoszczedzic to 20 zł na jakims worku, gdzie mam dziwne przeczucie,ze to nie wynika z ubostwa i moze wystarczyloby wypic 3 piwa mniej w zyciu

[Mijanou]

Czy jesteśmy społeczeństwem odpowiedzialnym? Odpowiedzialne społeczeństwo to społeczeństwo obywatelskie a my takim nie jesteśmy (widać to nawet po frekwencji wyborczej, gdy okazuje się, że połowa uprawnionych do głosowania obywateli ma to w nosie). Odpowiedzialni obywatele nie dewastują mienia publicznego (bo przecież to "niczyje"), potrafią dzielić tzw. przestrzeń publiczną bez stałych awantur o obrażanie czyichś uczuć religijnych. Protestują, gdy prawo jest zmieniane nocą i dostosowywane do partykularnych interesów rządzących.

Nie nazwałabym siebie odpowiedzialną obywatelką tak w 100%. Coś tam jednak staram się robić:

- korzystam ze swoich praw i biorę udział w wyborach
- oszczędzam wodę (krótkie prysznice z wyłączonym strumieniem wody, gdy się namydlam oraz podczas mycia zębów)
- reaguję, gdy widzę krzywdę zwierzęcia, dziecka, osoby słabszej
- od jakiegoś czasu nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzętach i sprawdzam producentów skrupulatnie
- współprowadzę osiedlowe kotkowo (w sposób odpowiedzialny, kontrolując populację zaopiekowanych kotów)
- przed zakupem jakiejś rzeczy staram się upewnić, że nie została ona wytworzona kosztem niewolniczej pracy lub pracy dzieci (niestety, u nas to trudne bo niewiele jest rzeczy z certyfikatem Fair Trade). Unikam też kupowania produktów kilku firm (np. Bosch, Bayer, Hugo Boss) z osobistego wyboru.
- staram się nie marnować żywności i wolę kupić za mało, niż wyrzucić nadmiar
- jeśli to możliwe, przesiadam się z auta na rower lub autonogi. Jeśli do zrobienia mam małe zakupy (kilka produktów) także wolę rower zamiast podjeżdżania autem.
- Szanuję mienie publiczne
- segreguję śmieci

Nie są to wyczyny z mojej strony, ale może dobry początek.

[Wolha wRedna]

Napisane przez patusiaa23

Odpowiedzialność społeczna, czyli w skrócie, postawa i teoria głosząca, że każda osoba jest zobowiązana do działań na rzecz poprawy społeczeństwa w którym funkcjonuje.

Cytując wikipedię:


Obejrzałam dzisiaj krótki reportaż który pokazuje osoby bardzo odpowiedzialne społecznie, które angażują się w wolontariat - https://www.youtube.com/watch?v=0Jx6Gy5x3Hg i zaczęłam się zastanawiać, że kurcze, robię mało a mogłabym więcej.

Segreguję śmieci, unikam plastiku, staram się wdrażać zasady zero waste, staram się unikać kupowania ubrań w sieciówkach a raczej w lumpeksach bądź z miejsc o których wiem, że produkty powstały w godnych dla pracowników warunkach. Staram się ograniczyć jedzenie mięsa, staram się nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach ani takich które są szkodliwe i których producenci gdzieś mają planetę. Używam wielorazowych butelek, jajka kupię tylko z wolnego wybiegu, tak jak z resztą wszystkie produkty odzwierzęce kupuję te droższe, certyfikowane. Zawsze pouczam ludzi o pseudo-hodowlach i opowiadam o tym gdy mam okazję... Tak jak kiedyś jechałam samochodem nawet do osiedlowego sklepu, tak teraz tego nie robię i unikam używania samochodu a na pewno na krótkie dystanse.

A potem naszła mnie myśl, że znam sporo ludzi którzy mają te drobne wyżej wymienione rzeczy w totalnym poważaniu i nie udzielają się też w wolontariacie, nie pomagają w żaden sposób.

Czy waszym zdaniem jesteśmy odpowiedzialnym społeczeństwem?

Kurcze strasznie mnie to uderzyło, że są ludzie którzy w tym kraju bardzo angażują się w pomoc, a ja robię tak mało, niektórzy nie robią totalnie nic a przecież w zasadzie to mój i ich obowiązek. Jest tyle zwierząt, osób starszych, samotnych, chorych, dzieci w ciężkiej sytuacji, a ja nie wyczuwam wśród znajomych postawy pro-społecznej, nie jest to jakieś popularne. Zaczęłam myśleć, że ja jako zdrowa osoba w kwiecie wieku, mająca siły, mam po prostu obowiązek pomóc tym którym się życie gorzej ułożyło albo tym którzy sami nie są w stanie funkcjonować (ze względu np. na chorobę). Pomijam oczywiście kwestie ekologii, bo dla mnie to jest podstawa, bo najczęściej nie wymaga ogromnych wyrzeczeń i nakładu czasu.

Powiedzcie co o tym sądzicie, czy jesteśmy odpowiedzialnym społeczeństwem i co wy robicie dla dobra społeczeństwa, kraju czy planety - może dowiem się o rzeczach które mogłabym robić lepiej albo w ogóle może mogłabym robić coś więcej. Jakie drobne rzeczy robicie, bądź czego nie robicie w trosce o innych i o planetę. Może są jakieś akcje w których uczestniczycie na stałe, nie tylko sezonowo, może wspieracie jakieś ciekawe organizacje? Co w ogóle sądzicie, czy też uważacie, że to wasz obowiązek?

Wbiję pewnie kij w mrowisko ale napiszę tyle, że: nikt nie ma obowiązku pomagac innym, udzielać się w wolontariatach itp. Sorry, ale to się robi z potrzeby serca, bo się chce, a nie bo ma się obowiązek i "powinno" bo jest się młodym, bo nam się udało itp, itd.



Sama znam ludzi i pomagających imających wszystko w doopie. Obydwie frakcje mają do tego pełne prawo.


Osobiście nie biorę udziału w wolontariatach, nie czuję chęci ani potrzeby. Za to potrzebę mam: segregowania śmieci, zaczynam (ale to przyszło wraz z lepszą wypłatą) kupować rzeczy od polskich producentów, kupuję jajka od szczęśliwych kur, mięso nadal w większości w supermarketach (sorry jem go za dużo żeby wydawać fortunę, nie nie zamierzam zmniejszyć tej ilości).

[Mijanou]

Napisane przez Wolha wRedna

Wbiję pewnie kij w mrowisko ale napiszę tyle, że: nikt nie ma obowiązku pomagac innym, udzielać się w wolontariatach itp. Sorry, ale to się robi z potrzeby serca, bo się chce, a nie bo ma się obowiązek i "powinno" bo jest się młodym, bo nam się udało itp, itd.



Sama znam ludzi i pomagających imających wszystko w doopie. Obydwie frakcje mają do tego pełne prawo.

No nie ma, nie ma.
Też mi się działalnośc wolontariacka nie kojarzy z odpowiedzialnością społeczną a raczej z empatią, choc pewnie mogę się mylić. Odpowiedzialność społeczna kojarzy mi się przede wszystkim z poszanowaniem prawa i reagowaniem na przejawy łamania tego prawa (oczywiście, nie mam tu na mysli ryzykowania własnego zdrowia/życia) a także z interesowaniem się i braniem czynnego udziału (w miarę możliwości) w wydarzeniach dotyczących ważnych zagadnień związanych z krajem, w którym się żyje (wybory!).

Oczywiście, to miło, ze ktoś się angażuje w wolontariaty i pomaga innym i popieram idee wolontariatu ale raczej nie mam skojarzeń typu: wolontariat= odpowiedzialność społeczna. Nie ukrywam też, że stałe wspieranie osób bezrobotnych z wyboru i nadmiernie dzietnych, które z wielodzietności uczyniły sobie sposób na życie jest działalnością społecznie szkodliwą (moim zdaniem). Wolontariat ma na celu wspieranie osób i zwierząt, które autentycznie nie są sobie w stanie poradzić samemu. Sama swego czasu udzielałam się w wolontariacie na onkologii dziecięcej.

[Elfir]

Ziemia jest przeludniona - nie rozmnażam się.

[groszek75]

W sumie racja z tym wolontariatem

Bo gdyby tak wszyscy byli odpowiedzialni to nie byloby schronisk, domów dziecka itd. I nie byloby zadnych wolonatariatów potrzebnych.

Wiec odpowiedzialnosc spoleczna jak dla mnie to nie doprawadzanie do tego, żeby potem trzeba po kimś "sprzątać".