Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online" - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-10-12, 21:43   #31
karolisowa
Przyczajenie
 
Avatar karolisowa
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 3
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Online utrzymuję tylko z osobami poznanymi najpierw w realu. Ale z czasem kontakt jakoś się osłabił i teraz tylko przesyłamy sobie życzenia urodzinowe. Chyba najtrudniej było mi się ogólnie porozumieć w sensie niejęzykowym z Chinką, za duża bariera kulturowa chyba
karolisowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-12, 22:33   #32
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88197154]

Zeby sie wypowiedziec na temat, to mieszkajac we Francji zauwazylam, ze
- Francuzi bardzo lubia dyskutowac, przerzucac sie argumentami, nawet na jakies niezbyt interesujace, dla mnie wydumane tematy. Troche taka dyskusja dla dyskusji, zeby pokazac wlasne zdanie.
- sa asertywni i jesli cos im sie nie podoba, to raczej ci to wprost powiedza, podobnie jesli nie sa zadowoleni z produktu, to nie zawahaja sie zglosic reklamacji (bywaja trudnymi klientami)
- Francuzi podrywaja bardziej bezposrednio, niz Polacy i tempo randek, wchodzenia w zwiazki jest dosc szybkie.
- Bardzo duzo osob pali. Natomiast upijanie sie, dzikie imprezy nie sa w dobrym tonie, no moze wsrod bardzo mlodych osob.

To tak na szybko co mi sie przypomialo, ale to oczywiscie generalizacja i na pewno nie wszyscy tacy sa.[/QUOTE]

Celestine_M - dzięki za to, tak własnie wyobrażają sobie Francję, ale miło było to potwierdzić...Tak własnie kojarzę Francję - jako kraj ludzi, którzy kochają dyskutować i nie boją się wyrażać swoje zdanie. To co piszesz o podrywie...To tez mnie nie zaskakuje

A co sądzisz o Francuzkach? Czy to prawda, że są bardziej naturalne ?
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-13, 00:10   #33
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami&q uot ; - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88201296]Celestine_M - dzięki za to, tak własnie wyobrażają sobie Francję, ale miło było to potwierdzić...Tak własnie kojarzę Francję - jako kraj ludzi, którzy kochają dyskutować i nie boją się wyrażać swoje zdanie. To co piszesz o podrywie...To tez mnie nie zaskakuje

A co sądzisz o Francuzkach? Czy to prawda, że są bardziej naturalne ?[/QUOTE]Oj tak, Francuzki rzadko się malują. Tzn. widuje się takie bardzo zadbane i w ładnym makijażu, ale jest też spora grupa, moim zdaniem dużo większa, która na codzien się nie maluje. W pracy jako jedyna się malowałam, w końcu też przestałam Z modą też jakoś wielce nie eksperymentują, króluje czarny kolor.
Śmieszą mnie stereotypy o eleganckiej Francuzce wypryskanej Chanelem, bo kogoś takiego bardzo rzadko się spotyka No czasem widuje się bogate, eleganckie starsze panie-burzujki, ale wśród młodszego pokolenia jest to rzadsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2020-10-13 o 00:11
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-13, 23:15   #34
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami& amp;quot ; - w realu i "online

[1=567c01f80e5b49e5d4c91cc aaf1ccfb850a64aae_5f88d48 edcf1b;88200182]Tak mi się skojarzyło teraz z jednym serialem o astronautach na postępowym Netflixie. Przedstawione są osoby różnych narodowości (zapewne też orientacji) i do tego bardzo stereotypowo. Ciemnoskóry bohater, ambitny Hindus chory na rzadką egzotyczną chorobę (prawdopodobieństwo nikłe), feministyczna silna Amerykanka, zdystansowana rzeczowa Chinka no i oczywiście Rosjanin jako czarny charakter. Czasem mam wrażenie, że wschodni Słowianie są najbardziej dyskryminowani w zachodnich filmach. Jak kobieta to prostytutka a jak facet to cham i alkoholik. Ponoć stereotypy się nie biorą znikąd. Taka luźna obserwacja.[/QUOTE]

Ayurvedic, nawet nie wiesz jak się z Tobą zgadzam...Też mam takie wrażenie, że jesteśmy dyskryminowani i przedstawiani w filmach (może nawet w innych wytworach sztuki) w bardzo negatywny sposób...Tak, Polka to zazwyczaj wschodniosłowiański mix kobiety, która równie dobrze mogłaby być Rosjanką lub Ukrainką (oni pewnie i tak nas nie odrózniają) i zwykle jest (mam na mysli rolę oczywiście) prostytutką...Spójrzcie na role Weroniki Rosati w Hollywoodzie...Przeprasza m, ale taka jest prawda.

Jesli chodzi o męzczyzn też nie jest lepiej. Polak w filmie to własnie pijak, buc, złodziej, może coś na kształt "Szpiega", ale to sa zwykle role Rosjan. Mi się wydaje, że Amerykanie cały czas nas mylą z Rosjanami...

Ja niedawno jednemu ,mieszkającemu w Kalifornii i już po 40 -tce pokazałam historię Kresów. Był zszokowany...Nie znał tej "części" historii...
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-25, 11:06   #35
kam_pt
Raczkowanie
 
Avatar kam_pt
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 59
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88196249]Ostatnio sporo czasu spędzam na zagranicznych forach, dotyczących moich zainteresowań i nie tylko...Niektóre (co wyszło po czasie) podchodzą już pod fora randkowe, chociaż tak sie nie reklamują - te dają mi najwięcej obserwacji dotyczących ludzi innych narodowości, ale tak właściwie to każde z nich daje mi taka możliwość i prawie zawsze ktoś się na takich forach wyróżnia na plus lub na minus...Najprostsze, "pierwsze z brzegu" przykłady, które potem postaram się rozwinąć :

-większość kobiet z krajów skandynawskich zachowywała się na tych forach jak "oszołomki" - czytając ich posty miałam wrażenie jakby ktoś przykładał mi tubę do ucha i każde słowo było wywrzeszczane. Autentycznie obcując z nimi miałam odczucie słuchania kogoś, kto jest po prostu obłąkany w prezentowaniu swoich poglądów, albo cierpiący na jakiś rodzaj "fanatyzmu" - widzenie świata w czarno - białych barwach, "wszystko albo nic", wykrzyczane na wysokim c. Skrajne poglądy, autorytawny ton, no i kwestie damsko - męskie...Albo przysłowiowe "zajadłe" feministki, albo "rozseksualnione" babki, na każdym kroku gadające o seksie, albo "ascetki" w każdym względzie...Przepraszam, nie oceniam Skandydanwek źle bo ich nie znam - może to tylko takie specyficzne przypadki produkujące się na forach, które nie mają przełożenia na większość, ale wyrabiają niezbyt dobre zdanie na temat danej nacji...

-Amerykanie - wyluzowani (wiadomo), ale sympatyczni tylko na pozór (szkoda). Chętnie napiszę coś więcej, ale poczekam na inne "głosy"

-Serbowie - wydają się bardzo sympatyczni, a właściwie sympatyczne, bo poznałam stamtąd same kobiety - wrażliwe, delikatne, sprawiają wrażenie artystycznych dusz. Jakby noszące w sobie historie miejsca, z ktorego pochodzą (może to nic dziwnego, ale nie każdy ma to "wypisane w twarzy").

-Czesi - dziiiiiwni, raczej zamknięci w sobie, chyba nawet Polacy potrafią być bardziej sympatyczni, ja wyczuwam w nich jakaś wrogość i jakby podskórną agresję (ale może takie sa stosunki PL-CZ?)

-Rosjanie i Ukraińcy - rzadko znają angielski, kobiety są na takich portalach głównie dla celów matrymonialnych...

Jakie są Wasze doświadczenia i spostrzeżenia dotyczące innych narodowości? Nieważne czy pochodzą z realnego życia (dot. emigracji czy ludzi spotkanych w pracy) czy może kontaktów internetowych, ale chodzi o przypadki, które się powtarzają albo są na tyle jaskrawe, że nie sposób je zignorować i jesteście przekonani czy wręcz pewni, że są to cechy/zachowania typowe dla tych narodowości.[/QUOTE]

Cóż, mam sporo doświadczeń w realu z innymi narodowościami
Zacznijmy od japońćzyków - byłam z związku z jednym przez kilka lat i pomieszkiwałam pzez pewien czas w Tokio - moje spostrzeżenia po krótkim pobycie są generalnie takie, że japonia to ekonomiczny gigant jednak obywatele nie radzą sobie w sytuacjach międzyludzkich. Przykład: spacerując samej po Tokio zdarzyło mi się zauważać nachalne i obrzydliwe spojrzenia japońskich mężczyzn w moim kierunku, jeden idąc naprzeciwko mnie patrzył na mój biust jakby mógł wypalić w nim dziurę. Nie wiem czy wiecie ale japonia to kraj, w którym cenzuruje się pornografię! Więc jak to? Z jedneh strony jesteśmy tacy konserwatywni, nie lubimy brzydkich rzeczy a z drugiej? Dosłownie gwałcimy kobiety wzrokiem na ulicy. Nie wspominając już o mężczyznach, którzy bardzo lubią dotykać intymnych miejsc kobiet w komunikacji miejskiej, dlatego w Japonii znajdziecie wagony metra "tylko dla kobiet".

Skupiłam się na zachownaiu mężczyzn ale niestety kobiety również zachowują się, moim zdaniem, dziwnie. Jedna rozmawiała po angielsku przez telefon a gdy spytałam ją o coś na stacji to spojrzała na mnie i udała, że nie rozumie, dosłownie wzruszałą ramionami w stylu "I don't speak english". Więc zdecydowanie mamy tutaj brak chęci pomocy zagranicznym turystom (wiadomo, nie mówię tutaj o całym narodzie jednak w internecie pojawia się baaaardzo dużo tego typu relacji podróżujących).

I na koniec ludzie starsi - bardzo przykro mi to mówić jednak starsi ludzie w Japonii są po prostu rasistami. (Nie zapominajmy, że Japonia jako jedyna walczyła po stronie nazistów w II WŚ.) Spacerując z moim exem w parku, sklepie, gdziekolwiek - ciągle widziałam na sobie spojrzenia starszych japończyków pełne dezaprobaty. Że jak to możliwe, że młodzi teraz tak bardzo się mieszają,..

Więc podsumowując - japońćzycy generalnie są bardzo zorganizowani, działają niemalże jak roboty, praca jest dla nich bardzo ważna, bardzo uprzejmi (mimo, że w większości przypadków są uprzejmi tylko dlatego, że tak byli wychowani a nie dlatego, że rzeczywiście chcą być uprzejmi), nie potrafią nawiązywać kontaktów międzyludzkich, często widać ich ze spuszczoną głową, unikają kontaktów wzrokowych z innymi, często nie są pomocni turystom. Jednak powtarzam - ten post piszę na podstawie jedynie moich doświadczeń z 3 miesięczneg o pobytu

Teraz pora na Hiszpanów, zdecydowanie bliższy mojemu servu naród, mój obecny TŻ również jest hiszpanem.
Jest to bardzo wesoły, ciepły i otwarty naród. Przyjęli mnie do grupy swoich znajomych z wielkim sercem i od samego początku czułam się, jakbym znała ich od lat. Bardzo rodzinni.

Hiszpanie jednak (może to być wada lub nie) uwielbiają imprezować. Teraz trochę się to przykróciło jednak na początku mojego związku imprezy był w każdy weekend, ciężko było mi dostosować się do takiego trybu życia bo sama lubię imprezy ale nie w nadmiarze, od czasu do czasu. Jednak udało mi się pójść na kompromis i nikt mnie nie zmuszał, żebym chodziła z nimi co weekend więc super :P Jeśli miałabym pomyśleć jeszcze o wadach to nie wiem, może to że spora część z nich jest jakby to powiedzieć "chaotyczna"? że robią jedno ale zaraz znajdują coś innego i porzucają to pierwsze, żeby zrobić drugie i trzecie itp. Ale wydaje mi się, że to ostatnie nie dotyczy większości, po prostu poznałam kilka tego typu osób.

To chyba na tyle, dużo mogłabym jeszcze pisać ale to ma być post na forum a nie książka hahahaa
kam_pt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-25, 11:09   #36
77306feab5a5308f8ebf499db0d2cc77353731f9_614fa9f7baead
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 518
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Dodam, ze relacja klei sie lepiej jesli rozmawiacie w jezyku jednego z Was zamiast w jezyku trzecim (przykladowo Polka-Chinczyk -rozmawiaja po angielsku to bedzie trudniej wyrazic emocje chyba, ze ktos naprawde wlada angielskim biegle i mysli po angielsku). To bardzo duzo daje w dogadywaniu sie na poziomie uczuc. taka mam obserwacje i takie doswiadczenie.
77306feab5a5308f8ebf499db0d2cc77353731f9_614fa9f7baead jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-25, 13:29   #37
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Nie mam żadnych obserwacji odnoście osób w internetach, mam tylko w stosunku do ludzi, z którymi dłużej obcowałam w realu.


Czesi:
Raczej zamknięci. Nie wiem, czy między sobą też tak się zachowują, ale w stosunku do Polaków tak. Mało "zabawowi", nie integrują się za bardzo, są dosyć sztywni i tacy jacyś napięci. Trochę więcej luzu mają ci z czeskiej części Śląska. O dziwno nie mówią słynnego "ano", tylko "ja" Miałam wrażenie, że próbują być bardziej niemieccy, niż sami Niemcy. Z pozytywów są dość solidni.


Gruzini:
Faceci są wyrywni. Podział ról w rodzinie/małżeństwie bardziej tradycyjny, niż wśród Polaków. Wielu jara zioło, podczas jazdy samochodem też im się zdarza. W samochodzie mają trochę rzeczy powieszonych, naklejonych, ich auta nie są takie ascetyczne, jak Polaków. Nie da się z nimi dogadać w żadnym języku.


Ukraińcy:
Kobiety bardziej się malują, niż Polki, są bardziej wypacykowane. Małżeństwo w Polakiem to dla nich często rodzaj awansu społecznego. Ukraińcy piją więcej, niż Polacy. Jak posiedzą trochę w Polsce, to robią się pewni siebie. Wśród młodych Ukraińców jest mniej religijnych osób, niż wśród młodych Polaków. Są niechętni do oficjalnego załatwiania spraw, pewnie przez to, jak administracja działa u nich.



Rosjanie:
Bardziej otwarci, niż Ukraińcy, łatwo się z nimi integrować, wspólna popijawa zawsze spoko Jednocześnie jeśli to jest np. jakaś delegacja z ich kraju, to często w grupie jest jakaś osoba, która słucha, notuje i donosi.



[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88197154]To ciekawe, co mozna powiedziec o Polkach obserwujac Wizaz, przeciez kazda z nas jest inna. [/QUOTE]


To jest kwestia odległości. Z bardzo bliska zawsze się wydaje, że dosłownie każdy jest inny, z bardzo daleka, że dosłownie każdy jest taki sam.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-10-26, 03:10   #38
kasztanka3
Pani Mizantrop
 
Avatar kasztanka3
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=77306feab5a5308f8ebf499 db0d2cc77353731f9_614fa9f 7baead;88232360]Dodam, ze relacja klei sie lepiej jesli rozmawiacie w jezyku jednego z Was zamiast w jezyku trzecim (przykladowo Polka-Chinczyk -rozmawiaja po angielsku to bedzie trudniej wyrazic emocje chyba, ze ktos naprawde wlada angielskim biegle i mysli po angielsku). To bardzo duzo daje w dogadywaniu sie na poziomie uczuc. taka mam obserwacje i takie doswiadczenie.[/QUOTE]

Znam pary, ktore na poczatku ledwo sie dogadywaly (obydwoje mowili w roznych jezykach a po angielsku slabo), za to z czasem uczyli sie lepiej porozumiewac. Dla mojego meza pierwszym jezykiem jest mandarynski, porozumiewamy sie po angielsku i nie zdarzaja nam sie niedopowiedzenia czy nieporozumienia.
__________________
In a world of choices I choose me.
My favourite season is the fall of the patriarchy.
kasztanka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 14:30   #39
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88232752]
To jest kwestia odległości. Z bardzo bliska zawsze się wydaje, że dosłownie każdy jest inny, z bardzo daleka, że dosłownie każdy jest taki sam.[/QUOTE]

Jezu, to prawda. Po jakims czasie na wizazu można sobie spokojnie rozrysowac jak potoczy się dyskusja xd

Nie mam większych obserwacji na temat różnych narodów online czy na żywo nawet.
Z kilku:
- Brytyjczycy vs Amerykanie jest strasznie zabawne xd Brytyjczycy mają jakiś wewnetrzny przymus udowadniania, że zyją w najtrudniejszym kraju z najbardziej hard ass ludźmi na świecie, a potem są w szoku, że w Polsce jest graffiti na budynkach xd
- Szkoci są dzicy czasem, ale na co dzien np. w sklepie czy barze wszyscy są mili i pomocni, ogólnie bardzo lubię ten naród i kraj, miło się żyje wśród tych ludzi; pociąg do używek szalony, nie tylko alko xd
*Szkockie dziewczyny... no comment czasem xd why so loud, why so angry
- Skandynawowie na zywo sa super mili i fajni, zawsze sie z nimi dogaduję, ale (przynajmniej na mojej uczelni) lubia trzymać się w swojej narodowej grupce - trochę zazdroszczę, bo zawsze mają taki rodzinny vibe jak spotykają innych rodaków, ja przechodze na drugą strone ulicy jak słysze polski xdddd
- nie mogę powiedzieć, że nie lubię Amerykanów online, bo to jednak wielki kraj, ale widziałam krzywe akcje i ten brak świadomości, że istnieją inne kraje jezu xd (ważne - nie, że brak wiedzy o innych krajach, ja tez nie wiem jak się żyje w np. Czarnogórze, ale ten brak ogarnięcia, że w innym kraju może byc inaczej mnie osłabia; pomijam, że nie wiem czemu aż tylu Amerykanów nie ogarnia czemu inne kraje nie mają Święta Dziękczynienia)

Ogólnie, wiadomo - sa różni ludzie wszedzie, ale jednak kraj pochodzenia wpływa na człowieka i jakieś różnice między grupami się wyczuwa. Poza tym, ludzie maja tendencje do grupowania na podstawie cech, bo tak się po prostu łatwiej pojmuje rzeczywistość, już bez przesady żeby to była taka szokująca i niezwykła cecha.

Cytat:
Napisane przez 567c01f80e5b49e5d4c91ccaa f1ccfb850a64aae_5f88d48ed cf1b Pokaż wiadomość
ambitny Hindus chory na rzadką egzotyczną chorobę (prawdopodobieństwo nikłe)
Bez przesady xdddd ludzie z reguły mają więcej niż jedna cechę, jakbym siebie miała opisać na takiej winietce do serialu, to pewnie też by mi ktoś powiedział, że to już za dużo
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 16:44   #40
_medianoche
theatrical romantic
 
Avatar _medianoche
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Zimny Atlantyk
Wiadomości: 4 186
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Irlandczyków uwielbiam za serdeczność, optymizm, poczucie humoru. Uwielbiam ten kraj, ludzi, kulturę. Czuję się tu jak w domu. Pedantami jednak nie są. Jak ktoś oddaje dom do wynajęcia, to zawsze jest bałagan. Firmy sprzątające robią wszystko od niechcenia. Sprzątają tak, żeby wydawało się, że jest czysto, ale jak przejedziesz dłonią po półce albo szafie, to widać, że nikt tego nie wycierał od lat.

Anglicy i Walijczycy, których poznałam też byli serdeczni i pozytywni. Dużo z nich mieszka w Irlandii. Nie mam negatywnych doświadczeń. Czasami tylko spotkam jakichś kretynów z Anglii w Internecie, którzy uważają, że Irlandia powinna być im wdzięczna za najazdy, wojny i pogromy. Jakby któryś to powiedział na głos w Irlandii, to powyrywaliby mu nogi z tyłka.

Szkotów uwielbiam. Podobni do Irlandczyków. Podoba mi się ich akcent. Wszyscy Szkoci, których poznałam byli z Glasgow. Czekam aż znajdę jakiegoś Szkota z poza Glasgow

We Francji nie byłam "na zwiedzanie". Przejeżdżaliśmy tylko i zatrzymywaliśmy się parę razy. Bardzo pomocni, pozytywni. Bardzo słabo u nich ze znajomością angielskiego. Lubiłam francuskich studentów, którzy zjeżdżali tu na Erasmusa. Fajni ludzie

Holendrzy w Holandii - pozytywni, mili, ale mam wrażenie, że są bardzo zamknięci w sobie. Wszyscy mówili po angielsku.

Holendrzy i Belgowie w Irlandii - bardzo dziwni, poważni, zamknięci w sobie. Sztywni. Nie spotkałam jeszcze Belga z "francuskiej" części Belgii. Może to kwestia języka / kultury nie wiem.

Hiszpanie w Irlandii - uwielbiam. Nauczyło mnie to, żeby nie patrzeć na ludzi przez pryzmat stereotypów. Brat ma dziewczynę z Hiszpanii, która jest przeciwieństwem stereotypowego Hiszpana. Bardzo introwertyczna.

Hiszpanie w Hiszpanii - pomocni, mili. Miałam wrażenie, że obsługa na lotnisku w Dublinie jest wręcz wredna jak wróciłam z Hiszpanii. Ludzie super, towarzyscy. Starałam się coś tam mówić po hiszpańsku i nie było problemu. Jak ktoś nie mówił po angielsku, to zaczął pytać osób wokół czy mówią i czy nie mogą pomóc. To jeden z krajów, w którym mogłabym mieszkać.

Niemcy - negatywne doświadczenie. Byłam tam ponad 20 lat temu. Siostra ojca wyszła za Niemca. Wiecznie naburmuszeni, wpatrzeni w siebie. Jak byliśmy (lata temu) na chrzcinach w Niemczech, kazali nam zaparkować samochód za kościołem, bo nie chcieli samochodu z polską rejestracją na zdjęciach. Teść siostry ojca był obrzydliwy, wyskakiwał do nas (byłyśmy dziećmi) ze sprośnymi żartami, komentował jak której rosną piersi. Jak się poskarżyłyśmy, to powiedzieli, że oni są otwarci, a my pruderyjni. Ludzie byli mili do czasu, kiedy dowiedzieli się, że jesteśmy z Polski. Ogólnie myśleli, że u nas ciągle jest komunizm.

Niemcy w Irlandii - normalni, nie mam negatywnych doświadczeń. Ale bardzo poważni i chyba nie przepadają za irlandzkim poczuciem humoru.

Czesi - pozytywne doświadczenia. Tak samo ze Słowakami i Słoweńcami.

Bardzo lubię Brazylijczyków w Irlandii. Bardzo pracowici i pomocni. Tylko bardzo dużo narzekają na swój kraj, nie potrafią znaleźć w nim nic pozytywnego i każdemu mówią, żeby nie jechał, bo to trzeci świat. Nie wiem jak jest z Brazylijczykami w Brazylii, spotkałam tylko i wyłącznie emigrantów.

Pozytywne doświadczenia mam z Finami i Szwedami. Zawsze znajdę wspólny temat do rozmowy, bo lubię ich literaturę i muzykę. Nawet, jak jakiegoś zespołu nie znają, to się cieszą, że mam świra Z Norwegami też mam pozytywne doświadczenia. Mnie też by cieszyło, że jakiś Norweg z Tromso, który nie był nigdy w Polsce ma świra na punkcie Wiedźmina i TSA.

Edytowane przez _medianoche
Czas edycji: 2020-10-29 o 23:11
_medianoche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 23:15   #41
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez kam_pt Pokaż wiadomość
Cóż, mam sporo doświadczeń w realu z innymi narodowościami

To chyba na tyle, dużo mogłabym jeszcze pisać ale to ma być post na forum a nie książka hahahaa
Wow, to że Japończycy są tacy...aspołeczni/wyobcowani to mnie nie zaskakuje, chociaż niektóre szczegóły tego już tak.

Nie spodziewałam się po nich takiego seksualizowania/seksizmu, no i przede wszystkim rasizmu. Przykre.

Ach, pisz coś więcej, proszę...Ja jestem głodna takich opowieści, a Ty fajnie piszesz.

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

[1=77306feab5a5308f8ebf499 db0d2cc77353731f9_614fa9f 7baead;88232360]Dodam, ze relacja klei sie lepiej jesli rozmawiacie w jezyku jednego z Was zamiast w jezyku trzecim (przykladowo Polka-Chinczyk -rozmawiaja po angielsku to bedzie trudniej wyrazic emocje chyba, ze ktos naprawde wlada angielskim biegle i mysli po angielsku). To bardzo duzo daje w dogadywaniu sie na poziomie uczuc. taka mam obserwacje i takie doswiadczenie.[/QUOTE]

Rozumiem o co Ci chodzi...Chociaż szczerze? Dziwnie mi sie rozmawiało z Amerykanami - ich angielski jest taki..."suchy", beznamiętny, nieprzyjemny. Może są po prostu takimi ludźmi?
Niestety potwierdził się ten stereotyp Amerykanina, który kiedyś słyszałam - ci Amerykanie, z którymi rozmawiałam sprawiali wrażenie zapatrzonych w siebie bubków, którzy zawsze muszą mieć pierwszeństwo we wszystkim...Zarozumiali, a ich "luzactwo" wyraża się w chamskim języku i tak naprawdę w postawie "Mam cię w d...ie". Straszni ludzie - sympatyczni tylko przez chwilę, szybko ściągają "kaganiec" kultury. Przeraził mnie rasizm wielu z nich, a właściwie - straszne przeczulenie na tym punkcie i chyba sa w tym spolaryzowani, tzn. wśród starszych jest więcej rasistów, a młodsi czują że to nie jest "cool" i są wyczuleni na wszelkie niuanse dotyczące "rasizmu". Starają się być tolerancyjni, ale w swojej złości i udowadnianiu racji niczym się nie różnią od tych "po drugiej stronie". Strasznie się nimi rozczarowałam...

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88232752]Nie mam żadnych obserwacji odnoście osób w internetach, mam tylko w stosunku do ludzi, z którymi dłużej obcowałam w realu.
[/QUOTE]


Słyszałam podobną opinię o Czechach. Są strasznie...chłodni i powściągliwi. Przypominają mi tym Niemców i Skandynawów. Ciekawe z czego to wynika.

A o czeskim Śląsku też słyszałam dobre rzeczy.

Gruzini? Przepraszam, ale nie robią na mnie dobrego wrażenia. Kiedyś jakiś facet opowiadał moim rodzicom, że kobiety są tam mało atrakcyjne (ale jakie to ma znaczenie dla mnie?), ale że niby jako nacja są bardzo gościnni i maja świetną kuchnię. mam wrażenie, że ten kryminalny polsko - gruziński incydent w łodzi wpłynął negatywnie na postrzeganie tej nacji w naszym kraju.
A możesz napisac dlaczego tak trudno się z nimi dogadać? Słabo im idzie nauka języków obcych? Nie chcą się ich uczyć? Czy mają tak specyficzną kulturę?

To co piszesz o Ukraińcach nie zaskakuje mnie ani trochę. Mieszkam w dzielnicy, gdzie często wynajmują mieszkania, a właściwie to domy. Mieszkają tam "na kupie" i zawsze widzę ich w godzinach wieczornych w osiedlowej Biedronce albo Żabce - taki syndrom "polskiego budowlańca"...Po robocie można się tylko napić z kolegami, a właściwie to chlać do oporu. Mam wrażenie, że na tym opiera się ich egzystencja. Często widuję takie "pary" dwóch Ukraińców, którzy pijani kłócą się na ulicy.

Zaskoczyło mnie to co piszesz o Rosjanach...Ja ich odbieram jako "zamkniętych w sobie", mało radosnych, w zasadzie jako przeciwieństwo Ukraińców. No chyba, że rozweselają się kiedy wyczują w Tobie "kompana do kieliszka", co widziałam nie raz.
Mam wrażenie, że nie byłabym w stanie się z nimi dogadać. Ich kultura wydaje mi się taka inna...Wg mnie Ukraińcom bliżej do nas, jeśli chodzi o mentalność. Rosjanie wydają się być jakby "z daleka", nie widzę zbyt wielu punktów stycznych - może to dlatego, że są tak dużym państwem. Przyznaje, że rozbawiło mnie to co napisałaś o syndromie "donosiciela", chociaż w realnym życiu pewnie to wygląda gorzej.
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-10-29, 23:18   #42
_medianoche
theatrical romantic
 
Avatar _medianoche
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Zimny Atlantyk
Wiadomości: 4 186
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88245106]Wow, to że Japończycy są tacy...aspołeczni/wyobcowani to mnie nie zaskakuje, chociaż niektóre szczegóły tego już tak.

Nie spodziewałam się po nich takiego seksualizowania/seksizmu, no i przede wszystkim rasizmu. Przykre.

Ach, pisz coś więcej, proszę...Ja jestem głodna takich opowieści, a Ty fajnie piszesz.

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------



Rozumiem o co Ci chodzi...Chociaż szczerze? Dziwnie mi sie rozmawiało z Amerykanami - ich angielski jest taki..."suchy", beznamiętny, nieprzyjemny. Może są po prostu takimi ludźmi?
Niestety potwierdził się ten stereotyp Amerykanina, który kiedyś słyszałam - ci Amerykanie, z którymi rozmawiałam sprawiali wrażenie zapatrzonych w siebie bubków, którzy zawsze muszą mieć pierwszeństwo we wszystkim...Zarozumiali, a ich "luzactwo" wyraża się w chamskim języku i tak naprawdę w postawie "Mam cię w d...ie". Straszni ludzie - sympatyczni tylko przez chwilę, szybko ściągają "kaganiec" kultury. Przeraził mnie rasizm wielu z nich, a właściwie - straszne przeczulenie na tym punkcie i chyba sa w tym spolaryzowani, tzn. wśród starszych jest więcej rasistów, a młodsi czują że to nie jest "cool" i są wyczuleni na wszelkie niuanse dotyczące "rasizmu". Starają się być tolerancyjni, ale w swojej złości i udowadnianiu racji niczym się nie różnią od tych "po drugiej stronie". Strasznie się nimi rozczarowałam...[/QUOTE]

Ja poznałam fajnych i niefajnych. Ci, z zachodniej części USA (Idaho, Seattle, Kalifornia, Oregon) byli zapatrzonymi w siebie gburami. Jednemu za nic nie dało się wytłumaczyć, że musi mieć irlandzki pesel, żeby coś załatwić i pobyt / pesel załatwia się w takim i takim miejscu. Za rączkę przecież z nim tam nie pójdę. W dodatku bardzo głośno mówią. Przydałoby się ton ciszej.

Za to ci ze stanów NY, New Jersey i rejonów Nowej Anglii byli prześwietni. Mili, fajni, ciekawi świata, otwarci. I mówili do mnie normalnym tonem. Dwa światy. Nie mam przez to wyrobionego zdania na temat Amerykanów.

Kanadyjczyków nie znam, oprócz spotkania przypadkowym turystów, który pytali czy stąd dojadą do miejsca "X" itd. Mili, normalni, ale każdy miał naklejoną flagę Kanady na plecaku


Mam negatywne zdanie na temat Kurdów, ludzi z Iranu, Iraku itd. W szkole miałam im sporo, co chwilę kłamali skąd pochodzą. Jednego dnia urodził się w Iraku, drugiego w Jordanii. W dodatku faceci próbowali podrywać młode dziewczyny "na Hiszpana".

Izraelczyków nie znam, negatywne doświadczenie mam online, bo sprzedają podróbki w Internecie. Kłamczuchy.

Edytowane przez _medianoche
Czas edycji: 2020-10-29 o 23:22
_medianoche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 00:19   #43
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez _medianoche Pokaż wiadomość
Szkotów uwielbiam. Podobni do Irlandczyków. Podoba mi się ich akcent. Wszyscy Szkoci, których poznałam byli z Glasgow. Czekam aż znajdę jakiegoś Szkota z poza Glasgow
Ja spotykam Szkotow z Glasgow raz na sto lat, znam chyba samych ludzi z jakichs kompletnych zadupii. Byla wspolokatorka wychowala sie na wyspie gdzie byl jeden sklep xd
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 00:38   #44
_medianoche
theatrical romantic
 
Avatar _medianoche
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Zimny Atlantyk
Wiadomości: 4 186
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
Ja spotykam Szkotow z Glasgow raz na sto lat, znam chyba samych ludzi z jakichs kompletnych zadupii. Byla wspolokatorka wychowala sie na wyspie gdzie byl jeden sklep xd
Jak jesteśmy w temacie Szkocji. Mam takie wrażenie, że taki stereotypowy, niezrozumiały szkocki akcent występuje tylko u ludzi z jakichś wiosek zabitych dechami, takich typowych rolników albo bacy z owcami. Wiesz, taki typowy bełkot, przedstawiany jako "szkocki akcent" w telewizyjnych produkcjach.

Tu wersja irlandzka https://www.youtube.com/watch?v=jsUv...hannel=GAAGold

Nigdy w życiu się z czymś takim nie spotkałam, poza farmerami, którzy wypasają owce na wsiach w hrabstwie Kerry albo Cork. Oni sami siebie nie rozumieją.

Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym nie zrozumiała Szkota. Mają ładny, melodyjny akcent. Lubię jak dzwonią w pracy Czuję się wtedy, jakby ktoś czytał mi baśń, opowiadając jak minął mu dzień na pracach w ogrodzie.

Edytowane przez _medianoche
Czas edycji: 2020-10-30 o 00:42 Powód: ortografia
_medianoche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 02:32   #45
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez _medianoche Pokaż wiadomość
Jak jesteśmy w temacie Szkocji. Mam takie wrażenie, że taki stereotypowy, niezrozumiały szkocki akcent występuje tylko u ludzi z jakichś wiosek zabitych dechami, takich typowych rolników albo bacy z owcami. Wiesz, taki typowy bełkot, przedstawiany jako "szkocki akcent" w telewizyjnych produkcjach.

Tu wersja irlandzka https://www.youtube.com/watch?v=jsUv...hannel=GAAGold

Nigdy w życiu się z czymś takim nie spotkałam, poza farmerami, którzy wypasają owce na wsiach w hrabstwie Kerry albo Cork. Oni sami siebie nie rozumieją.

Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym nie zrozumiała Szkota. Mają ładny, melodyjny akcent. Lubię jak dzwonią w pracy Czuję się wtedy, jakby ktoś czytał mi baśń, opowiadając jak minął mu dzień na pracach w ogrodzie.
Taaak, większość młodych osób nie ma mocnego akcentu, co najwyzej takie zabarwienie Pracuję w pubie i u starszych osób spotykam sie z mocnym bełkotem czasem, ale rzadko. Wśród starszych osób jest tez znacznie bardziej popularne mówienie w scots czy, lokalnie, Doric i to juz moze byc przerażające dla obcokrajowców xd Młodzi ludzie raczej też używają wyrażeń z dialektów np, ale bez przesady tez.

Też mysle, ze szkocki akcent jest bardzo melodyjny, uwielbiam scots też i chciałabym mowic płynnie w tym i straszyć znajomych w Polsce xd
Jeszcze walijski akcent jest przepiękny, byl odcinek Mary, Mel and Sues Big Christmas Thank You na YT, to jest przyjemnosc dla uszu sluchac tego akcentu przez godzine

---------- Dopisano o 03:32 ---------- Poprzedni post napisano o 03:24 ----------

https://youtu.be/sgH-_kEBXVE to jest doslownie najlepsza reprezentacja tego jak brzmi wiekszosc osob w UK, powinni tego uczyc w szkole xdd
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 08:09   #46
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 2 756
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88245106]
Gruzini? Przepraszam, ale nie robią na mnie dobrego wrażenia. Kiedyś jakiś facet opowiadał moim rodzicom, że kobiety są tam mało atrakcyjne (ale jakie to ma znaczenie dla mnie?), ale że niby jako nacja są bardzo gościnni i maja świetną kuchnię. mam wrażenie, że ten kryminalny polsko - gruziński incydent w łodzi wpłynął negatywnie na postrzeganie tej nacji w naszym kraju.
A możesz napisac dlaczego tak trudno się z nimi dogadać? Słabo im idzie nauka języków obcych? Nie chcą się ich uczyć? Czy mają tak specyficzną kulturę?

To co piszesz o Ukraińcach nie zaskakuje mnie ani trochę. Mieszkam w dzielnicy, gdzie często wynajmują mieszkania, a właściwie to domy. Mieszkają tam "na kupie" i zawsze widzę ich w godzinach wieczornych w osiedlowej Biedronce albo Żabce - taki syndrom "polskiego budowlańca"...Po robocie można się tylko napić z kolegami, a właściwie to chlać do oporu. Mam wrażenie, że na tym opiera się ich egzystencja. Często widuję takie "pary" dwóch Ukraińców, którzy pijani kłócą się na ulicy.

Zaskoczyło mnie to co piszesz o Rosjanach...Ja ich odbieram jako "zamkniętych w sobie", mało radosnych, w zasadzie jako przeciwieństwo Ukraińców. No chyba, że rozweselają się kiedy wyczują w Tobie "kompana do kieliszka", co widziałam nie raz.
Mam wrażenie, że nie byłabym w stanie się z nimi dogadać. Ich kultura wydaje mi się taka inna...Wg mnie Ukraińcom bliżej do nas, jeśli chodzi o mentalność. Rosjanie wydają się być jakby "z daleka", nie widzę zbyt wielu punktów stycznych - może to dlatego, że są tak dużym państwem. Przyznaje, że rozbawiło mnie to co napisałaś o syndromie "donosiciela", chociaż w realnym życiu pewnie to wygląda gorzej.[/QUOTE]
Dla mnie gruzińskie kobiety są ładne, mają taki ciekawy typ urody. Za to wśród facetów było wielu z niepełnym uzębieniem. I ogólnie mili ludzie. Z języków obcych wszyscy, których spotkałam, znali rosyjski, mało kto angielski. Samochodem jeżdżą jak wariaci. No i rola kobiety jest raczej słaba.

Rosjanie i Ukraińcy, których znałam, trzymali się razem, każdy znany mi Ukrainiec umiał się porozumiewać po rosyjsku. Rosjanin był ucieleśnieniem wielu stereotypów, ale całkiem otwarty, radosny, pozytywny człowiek i ja mam właśnie taki obraz.
O Niemcach nic nie umiem powiedzieć, chyba za dużo ich znam. Też lubią narzekać.
Polacy są zrzędliwi i kłótliwi.
Miałam kontakt z wieloma Meksykanami, ale też nie umiem nic o nich powiedzieć. Chyba tyle że są otwarci, pozytywni, bardziej wyluzowani. I lubią hałas. A, no i noszą włosy na żelu, to się od razu rzuca w oczy. Latynosi chyba ogólnie mają te włosy gęstsze i grubsze i lubią je układać.

Edytowane przez 695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02
Czas edycji: 2020-10-30 o 08:11
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 15:27   #47
_medianoche
theatrical romantic
 
Avatar _medianoche
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Zimny Atlantyk
Wiadomości: 4 186
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość

[/COLOR]https://youtu.be/sgH-_kEBXVE to jest doslownie najlepsza reprezentacja tego jak brzmi wiekszosc osob w UK, powinni tego uczyc w szkole xdd
Jaki chav
_medianoche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-30, 23:07   #48
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
- nie mogę powiedzieć, że nie lubię Amerykanów online, bo to jednak wielki kraj, ale widziałam krzywe akcje i ten brak świadomości, że istnieją inne kraje jezu xd (ważne - nie, że brak wiedzy o innych krajach, ja tez nie wiem jak się żyje w np. Czarnogórze, ale ten brak ogarnięcia, że w innym kraju może byc inaczej mnie osłabia; pomijam, że nie wiem czemu aż tylu Amerykanów nie ogarnia czemu inne kraje nie mają Święta Dziękczynienia)
Ja poznałam Amerykanina, który wyjechał do Serbii...Ma 35 lat, a zachowuje się wręcz jak nastolatek. Zdziwiło mnie to, że "wymiotło" go aż do Serbii. Mówił, że nie lubi Stanów i myślenia po "amerykańsku".

Ja odniosłam wrażenie, że Amerykanie są ciekawi innych krajów ich mieszkańców, ale niestety i tak przebija przez nich takie "poczucie lepszości"/"zgórypatrzalstwo". Z tego co zdążyłam się dowiedzieć, a i tak podejrzewałam wielu z nich siedzi na pupie przez większość swojego życia i czasem nie ruszają się nawet poza swój stan. No ale biorąc pod uwagę, że są wielkopowierzchniowym krajem, gdzie poszczególne stany są jak "państwo w państwie", nikogo to chyba nie dziwi. Dla nich wycieczka do Europy to chyba naprawdę dużo...Odniosłam takie wrażenie, że popularne i mające jakieś "większe znaczenie miejsca" w Europie to dla nich właściwie przede wszystkim Włochy, Niemcy i Francja i jeśli gdzieś się ruszają to własnie tam. To kwestia kilku czynników, może nawet bardziej ekonomii i kwestii społecznych niż turystyki. Reszta to chyba dla nich egzotyka. Jeden Amerykanin nie mógł się nadziwić kiedy poznał historię Kresów - nie wiedział o niej, dopóki mu tego nie powiedziałam
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-31, 00:37   #49
Natalie_Alex
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 199
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
Jezu, to prawda. Po jakims czasie na wizazu można sobie spokojnie rozrysowac jak potoczy się dyskusja xd

Nie mam większych obserwacji na temat różnych narodów online czy na żywo nawet.
Z kilku:
- Brytyjczycy vs Amerykanie jest strasznie zabawne xd Brytyjczycy mają jakiś wewnetrzny przymus udowadniania, że zyją w najtrudniejszym kraju z najbardziej hard ass ludźmi na świecie, a potem są w szoku, że w Polsce jest graffiti na budynkach xd
- Szkoci są dzicy czasem, ale na co dzien np. w sklepie czy barze wszyscy są mili i pomocni, ogólnie bardzo lubię ten naród i kraj, miło się żyje wśród tych ludzi; pociąg do używek szalony, nie tylko alko xd
*Szkockie dziewczyny... no comment czasem xd why so loud, why so angry
- Skandynawowie na zywo sa super mili i fajni, zawsze sie z nimi dogaduję, ale (przynajmniej na mojej uczelni) lubia trzymać się w swojej narodowej grupce - trochę zazdroszczę, bo zawsze mają taki rodzinny vibe jak spotykają innych rodaków, ja przechodze na drugą strone ulicy jak słysze polski xdddd
- nie mogę powiedzieć, że nie lubię Amerykanów online, bo to jednak wielki kraj, ale widziałam krzywe akcje i ten brak świadomości, że istnieją inne kraje jezu xd (ważne - nie, że brak wiedzy o innych krajach, ja tez nie wiem jak się żyje w np. Czarnogórze, ale ten brak ogarnięcia, że w innym kraju może byc inaczej mnie osłabia; pomijam, że nie wiem czemu aż tylu Amerykanów nie ogarnia czemu inne kraje nie mają Święta Dziękczynienia)

Ogólnie, wiadomo - sa różni ludzie wszedzie, ale jednak kraj pochodzenia wpływa na człowieka i jakieś różnice między grupami się wyczuwa. Poza tym, ludzie maja tendencje do grupowania na podstawie cech, bo tak się po prostu łatwiej pojmuje rzeczywistość, już bez przesady żeby to była taka szokująca i niezwykła cecha.



Bez przesady xdddd ludzie z reguły mają więcej niż jedna cechę, jakbym siebie miała opisać na takiej winietce do serialu, to pewnie też by mi ktoś powiedział, że to już za dużo
Nie wiem, czy dokładnie masz na myśli to, co ja, ale moim zdaniem Brytyjczycy uwielbiają stawiać się w roli tych, którzy mają ciężko, ich życie nie jest takie łatwe, od młodego wieku pracują i zawsze mają mało pieniędzy. Podczas studiów (a od razu wspomnę, że wszyscy Brytyjczycy dostają na studia tzw. Maintenance Loan, czyli po prostu mają zapewnione pieniądze i na czesne, i na utrzymanie) ciągle słyszałam od Brytyjczyków jak to muszą oszczędzać i liczyć się z pieniędzmi. Oczywiście te same osoby co kilka miesięcy latały do różnych krajów europejskich na różne wyjazdy, lubiły średnio raz w miesiącu zaszaleć z zakupami i miały nowe iPhone'y i Macbooki.

Kult klasy pracującej/ robotniczej w Wielkiej Brytanii jest dość silny, pomimo że to niby 'królewski' kraj. Nigdy nie spotkałam nikogo, kto mówiłby otwarcie, że ma np. bogatych rodziców. O dziwo, w Polsce, chodząc tam do szkoły takich ludzi spotykałam dość często. Najśmieszniejsze jest to, że gdyby postawić tych 'bogatych' Polaków obok tych 'biednych' Brytyjczyków, to ci pierwsi, by się po prostu ugięli.
Co prawda, do szkoły w Polsce chodziłam dobre ponad 10 lat temu, ale pamiętam, że znałam wiele osób w tamtym czasie, które nigdy nie były za granicą, nigdy nie leciały samolotem itd.
Cóż, w Wielkiej Brytanii takich młodych ludzi wśród studentów raczej nie spotykałam.
Natalie_Alex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-10-31, 03:25   #50
ojejuniu1974
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 715
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88247886]Ja poznałam Amerykanina, który wyjechał do Serbii...Ma 35 lat, a zachowuje się wręcz jak nastolatek. Zdziwiło mnie to, że "wymiotło" go aż do Serbii. Mówił, że nie lubi Stanów i myślenia po "amerykańsku".

Ja odniosłam wrażenie, że Amerykanie są ciekawi innych krajów ich mieszkańców, ale niestety i tak przebija przez nich takie "poczucie lepszości"/"zgórypatrzalstwo". Z tego co zdążyłam się dowiedzieć, a i tak podejrzewałam wielu z nich siedzi na pupie przez większość swojego życia i czasem nie ruszają się nawet poza swój stan. No ale biorąc pod uwagę, że są wielkopowierzchniowym krajem, gdzie poszczególne stany są jak "państwo w państwie", nikogo to chyba nie dziwi. Dla nich wycieczka do Europy to chyba naprawdę dużo...Odniosłam takie wrażenie, że popularne i mające jakieś "większe znaczenie miejsca" w Europie to dla nich właściwie przede wszystkim Włochy, Niemcy i Francja i jeśli gdzieś się ruszają to własnie tam. To kwestia kilku czynników, może nawet bardziej ekonomii i kwestii społecznych niż turystyki. Reszta to chyba dla nich egzotyka. Jeden Amerykanin nie mógł się nadziwić kiedy poznał historię Kresów - nie wiedział o niej, dopóki mu tego nie powiedziałam [/QUOTE]
Nie wiem co w tym dziwnego. Jak Polak leci na wakacje do USA, to raczej zobaczy Nowy Jork, Floryde, nie wiem, YellowStone, Kanion Kolorado, Kalifornie, ale ilu Polakow moze sobie pozwolic na wielotygodniowy road trip po wszystkich stanach? Poza tym Amerykanie maja duzo mniej urlopu niz Polacy. Wlochy, Francja, Niemcy sa przepiekne, a zeby zwiedzic cala Europe, trzeba by wielu miesiecy urlopu...
Oni nie znaja historii Kresow, a ile my wiemy o historii Montany albo Nebraski?
ojejuniu1974 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-31, 05:05   #51
11bd71622419137abe56ddfdaa0fc1a26b0d8108_60b176031ff15
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 800
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Ja napisze tutaj bardziej od strony biznesowej.
Wspolpracuje zawodowo z Czechami. Jak dla mnie sa zamknieci, sztywni i zimni. Na spotkaniach biznesowych strasznie sztywno. Mojemu kierowcy nawet szklanki wody nie dali jak czekal na towar w duzym upale .

Wegrzy - Bardzo uprzejmi, wspolpraca z nimi to czysta przyjemnosc. Pomocni i usmiechnieci. Na spotkaniach bardzo wyluzowani, mozna bylo rowniez pozartowac.

Hiszpania - Sympatyczni i pomocni, jednak wspolpraca z nimi jest trudna ze wzgledu na to, ze na luzie podchodza do spraw biznesowych.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
11bd71622419137abe56ddfdaa0fc1a26b0d8108_60b176031ff15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-02, 23:16   #52
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

Cytat:
Napisane przez _medianoche Pokaż wiadomość
Ja poznałam fajnych i niefajnych. Ci, z zachodniej części USA (Idaho, Seattle, Kalifornia, Oregon) byli zapatrzonymi w siebie gburami. Jednemu za nic nie dało się wytłumaczyć, że musi mieć irlandzki pesel, żeby coś załatwić i pobyt / pesel załatwia się w takim i takim miejscu. Za rączkę przecież z nim tam nie pójdę. W dodatku bardzo głośno mówią. Przydałoby się ton ciszej.

Za to ci ze stanów NY, New Jersey i rejonów Nowej Anglii byli prześwietni. Mili, fajni, ciekawi świata, otwarci. I mówili do mnie normalnym tonem. Dwa światy. Nie mam przez to wyrobionego zdania na temat Amerykanów.

Tak, wszyscy wiemy, że USA są krajem bardzo zróżnicowanym - etnicznie, społecznie, kulturowo...Jeśli chodzi o Twoje obserwacje,to łatwo uwierzę w to, że wielu mieszkańców Kalifornii to zapatrzone w siebie bubki. O Seattle też nie słyszałam zbyt wiele dobrego od rodowitego Amerykanina - podkreślał, że ludzie stamtąd są raczej mało sympatyczni...Trudno poczuć tam pozytywną atmosferę w powietrzu...O Idaho i Oregonie nic nie wiem.

Co do drugiej części...Hmm - poznałam kilka osób z New Jersey i szczerze? Wg mnie ludzie stamtąd są wręcz straszni. Bardzo wyluzowani i z poczuciem humoru, co jest ogromnym plusem, ale to nie oznacza, że są sympatyczni. Tzn. są, ale tylko na pierwszy rzut oka. Wg mnie bardzo łatwo im nacisnąć na odcisk, ich luzactwo często skupia się na obśmiewaniu innych i paradoksalnie...Wiele rzeczy traktują bardzo poważnie - z jednej strony lubią coś wyśmiewać, a z drugiej zupełnie im brakuje dystansu w innych kwestiach. Jakby w ogóle nie łapali ironii, a uważają się za bardzo inteligentnych. Jeżeli uznają ,że się "wywyższasz", to nie dadzą ci spokoju - są strasznie drażliwi na tym punkcie. Są ciekawi świata,to na pewno ale też...Ogólnie drażliwi i wręcz ordynarni, jeśli chodzi o poczucie humoru - dla nich jest to chyba po prostu przejawem inteligencji i bycia "cool". Nie wiem jak jest u nich z rasizmem - chyba czują, że bycie tolerancyjnym też jest "cool", ale z drugiej strony...Odniosłam takie wrażenie, że stać ich na bycie tolerancyjnym tylko wobec "swoich", czyli Amerykanów. W stosunku do tzw. "reszty świata" nie są już tacy sympatyczni, potrafią się odnosić do innych wręcz pogardliwie, z poczuciem wyższości ale rozumianym trochę inaczej niż to co może nam przychodzić do głowey jako pierwsze... To jest takie "You can't sit with us", w którym oni dopuszczają do siebie tylko sobie podobnych...Oni nieustannie akcentują różnice między sobą a innymi. Uważają siebie za rdzennych Amerykanów - 3/4 ludzi z New Jersey zachowywała się podobnie...Od nikogo innego nie słyszałam tak często podkreślania, że "coś jest dla Amerykanów" albo "dla anglojęzycznej części świata" jak od ludzi z NJ. . Oni chyba uwielbiają podkreślać swoją odrębność i maja takie jakby wręcz poczucie..."wyjątkowości" , które z tego właśnie wynika - z takiego, a nie innego pochodzenia. Zwracają uwagę na sposób mówienia, czepiają się błędów językowych... Nie wiem z czego się to bierze ? Z bliskości Nowego Jorku, który w jakiś sposób też ich opromienia blaskiem elitarności ? Są na punkcie tej odrębności wręcz komicznie przewrażliwieni...Jeżeli chcesz poznać część stereotypowego USA, które zawsze siebie stawia na pierwszym miejscu, szydzi z innych i pozwala sobie na różne niecenzuralne uwagi oraz osiąga najwyższy poziom "bullyingu" , to szukaj jej w stanie New Jersey albo California. No ale ...Ameryki chyba tymi stwierdzeniami nie odkryłam

Edytowane przez 4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Czas edycji: 2020-11-02 o 23:47
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 04:06   #53
_medianoche
theatrical romantic
 
Avatar _medianoche
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Zimny Atlantyk
Wiadomości: 4 186
Dot.: Wasze doświadczenia z "obcokrajowcami" - w realu i "online"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88255005]Tak, wszyscy wiemy, że USA są krajem bardzo zróżnicowanym - etnicznie, społecznie, kulturowo...Jeśli chodzi o Twoje obserwacje,to łatwo uwierzę w to, że wielu mieszkańców Kalifornii to zapatrzone w siebie bubki. O Seattle też nie słyszałam zbyt wiele dobrego od rodowitego Amerykanina - podkreślał, że ludzie stamtąd są raczej mało sympatyczni...Trudno poczuć tam pozytywną atmosferę w powietrzu...O Idaho i Oregonie nic nie wiem.

Co do drugiej części...Hmm - poznałam kilka osób z New Jersey i szczerze? Wg mnie ludzie stamtąd są wręcz straszni. Bardzo wyluzowani i z poczuciem humoru, co jest ogromnym plusem, ale to nie oznacza, że są sympatyczni. Tzn. są, ale tylko na pierwszy rzut oka. Wg mnie bardzo łatwo im nacisnąć na odcisk, ich luzactwo często skupia się na obśmiewaniu innych i paradoksalnie...Wiele rzeczy traktują bardzo poważnie - z jednej strony lubią coś wyśmiewać, a z drugiej zupełnie im brakuje dystansu w innych kwestiach. Jakby w ogóle nie łapali ironii, a uważają się za bardzo inteligentnych. Jeżeli uznają ,że się "wywyższasz", to nie dadzą ci spokoju - są strasznie drażliwi na tym punkcie. Są ciekawi świata,to na pewno ale też...Ogólnie drażliwi i wręcz ordynarni, jeśli chodzi o poczucie humoru - dla nich jest to chyba po prostu przejawem inteligencji i bycia "cool". Nie wiem jak jest u nich z rasizmem - chyba czują, że bycie tolerancyjnym też jest "cool", ale z drugiej strony...Odniosłam takie wrażenie, że stać ich na bycie tolerancyjnym tylko wobec "swoich", czyli Amerykanów. W stosunku do tzw. "reszty świata" nie są już tacy sympatyczni, potrafią się odnosić do innych wręcz pogardliwie, z poczuciem wyższości ale rozumianym trochę inaczej niż to co może nam przychodzić do głowey jako pierwsze... To jest takie "You can't sit with us", w którym oni dopuszczają do siebie tylko sobie podobnych...Oni nieustannie akcentują różnice między sobą a innymi. Uważają siebie za rdzennych Amerykanów - 3/4 ludzi z New Jersey zachowywała się podobnie...Od nikogo innego nie słyszałam tak często podkreślania, że "coś jest dla Amerykanów" albo "dla anglojęzycznej części świata" jak od ludzi z NJ. . Oni chyba uwielbiają podkreślać swoją odrębność i maja takie jakby wręcz poczucie..."wyjątkowości" , które z tego właśnie wynika - z takiego, a nie innego pochodzenia. Zwracają uwagę na sposób mówienia, czepiają się błędów językowych... Nie wiem z czego się to bierze ? Z bliskości Nowego Jorku, który w jakiś sposób też ich opromienia blaskiem elitarności ? Są na punkcie tej odrębności wręcz komicznie przewrażliwieni...Jeżeli chcesz poznać część stereotypowego USA, które zawsze siebie stawia na pierwszym miejscu, szydzi z innych i pozwala sobie na różne niecenzuralne uwagi oraz osiąga najwyższy poziom "bullyingu" , to szukaj jej w stanie New Jersey albo California. No ale ...Ameryki chyba tymi stwierdzeniami nie odkryłam [/QUOTE]

Nie mam bliskich kontaktów z Amerykanami. Poznałam kilku(nastu) klientów w pracy i turystów. Ci fajni akurat mieli irlandzkie korzenie i zjeżdżali szukać rodzinnych stron, poznać kulturę albo mieli już tu rodzinę. I mowa tu o "prawdziwych" irlandzkich korzeniach, a nie "Pięć dekad temu Irlandczyk pierdnął obok mnie w autobusie i teraz czuję się Irlandczykiem.".

Akurat lubię jak ktoś (native) się czepia błędów językowych. Jak ktoś mnie poprawi, to zapamiętam i nie popełniam tych samych błędów. To lubię u ludzi z krajów anglosaskich, że poprawiają. W piśmie mi się nie zdarza popełniać błędów, bo od lat pracuję w irlandzkich korporacjach. W wymowie czasem się zdarza, jak coś źle zaakcentuję i od razu oczekuję, że ktoś mnie poprawi. I dziękuję za każde poprawienie. Tyle, że Irlandczycy robią to w sposób "Miałaś na myśli Leviosa?", a nie "Tępa dzido, to jest Leeviosa, a nie Leviooosaa".

Z tych niefajnych Amerykanów, większość kontaktów miałam biznesowych i uważam ich za buców, bo tyłkiem byli w Irlandii, a głową dalej w Stanach. Jak im tłumaczyłam gdzie muszą pójść i z kim rozmawiać, żeby załatwić jakąś sprawę urzędową, usłyszałam "A u nas w Stanach jest taki przepis, wymóg i...". Parę razy się to zdarzyło.

Chcesz założyć firmę w Irlandii - słuchaj, co mówią irlandzcy urzędnicy, prawnicy, jakich papierów od ciebie wymagają. A nie, że w afrykańskiej wiosce trzeba pójść do wodza po zgodę i do szamana po błogosławieństwo. To były typy ludzi, którzy myślą, że mogą się przeprowadzić do każdego kraju i każdy ich zatrudni, bo są Amerykanami. Potem zderzają się z rzeczywistością. Cieszę się, że nie pracuję w urzędzie, bo spędzałabym całe dnie, waląc głową w ścianę. Śmiech na sali.

Nie mam dlatego jakiejś określonej opinii o Amerykanach. Te pozytywne doświadczenia wypychają negatywne. Te negatywne to raczej typy "nadwornych ekspertów", którzy przeczytali dwie linijki w książce o astronomii i myślą, że są obeznani w kosmosie niczym astronauci NASA. W każdym kraju są tacy "eksperci", którzy potrafią się wykłócać np. z chirurgiem, że skoro boli ich po lewej, to Google mówi, że operować trzeba X, a nie Y.

Sama osobiście nie spotkałam rasistów ze Stanów, ale czarni z przeróżnych krajów dużo na czarnych Amerykanów narzekali. A czarni Brazylijczycy to już komiczne historie mi opowiadali. Nie podobało im się, że czarni z USA zwracają się do nich "siostro / bracie" i myślą, że łączy ich jakaś magiczna "czarna więź". Opowiadali, że raz doprowadzili czarną Amerykankę do płaczu, bo ona na siłę próbowała znaleźć coś z nimi wspólnego i nie znalazła nic, oprócz koloru skóry. Myślała, że są "rodziną".
_medianoche jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-11-03 05:06:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:57.