"Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-08-16, 09:18   #1
wredna_loszka
Rozeznanie
 
Avatar wredna_loszka
 
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 557

"Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie


Hej, tytuł może z przymróżeniem oka, ale... naprawdę szukam wsparcia
Od początku: mam 32 lata, męża, 4 lata po ślubie, w tym roku skończyliśmy budowę domu, mamy nawet sensowne prace. Zawsze gadaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Kiedyś. Tylko to kiedyś zbliża się szybciej niż myślę. Ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i razem stwierdziliśmy, że nie chcemy np. w wieku 38 lat bawić się w pieluchy, więc może czas już coś zacząć. Albo sobie darować. Bo to, że ja nigdy nie powiem "tak, jestem gotowa, by mieć dziecko" to jest pewne. Bo się po prostu boję.

Jestem z tych kobiet, które ciążę, poród, macierzyństwo widzą raczej w czarnych barwach niż jako cud. Coś co trzeba przeżyć i bardzo nieufnie patrzyłam na bliskie koleżanki, które trelały mi o tym jakie to jest cudowne (dodam, że po jakimś czasie zwierzały się, że jednak było ciężko: jedna nabawiła się problemów z cukrzycą i żalakami, druga miała długo traumę poporodową itp.). Nie dotykam brzuchów ciężarnych, nie rozczulam sie na widok dzieci (jedne dla mnie są ładne, drugie nie, a po porodzie wszystkie są dla mnie jak małe trole ), obce dzieci mogę wziąć na ręce w okolicach 2 latek - jak już są "stabilne" i trochę kumają.

Nie chcę rodzić naturalnie i nie chcę karmić piersią. Z tym pierwszym na szczęście się pewnie uda, bo mam predyspozycje do cc, ale z drugim boję się laktoterroru. Tak się składa, że obok mam teraz prawie same dzieciate koleżanki, których opowieści mrożą mi krew w żyłach: o niemiłych położnych ("czego się tak drzesz, jak to twoje drugie dziecko?! Nie chcesz karmić/nie masz pokarmu to chyba nie kochasz swojego dziecka", połogu, problemach w relacji z facetem po ciąży itp.itd. Plus ciągle nawijają o dzieciach, jest wyścig matek, która lepsza, niektóre zapomniały, że w społeczeństwie mają jeszcze inne funkcje np. żony, przyjaciółki, kumpeli echhh Dlatego wolę tutaj się zgłosić anonimowo, bo jakbym im powiedziała, że myślę o dziecku, to bym już życia nie miała - pewnie jarałyby się bardziej niż ja

Czy są tu mamy, które miały tak, jak ja?
Które twardziej stąpają po ziemi i nie mają pernamentnego pieluszkowego zapalenia mózgu?
Czy można trafić na ekipę szpitalną, która nie będzie na siłę kazać karmić mi piersią?
Jestem ze Śląska, czy polecacie jakiś lekarzy stąd do prowadzenia ciąży oraz szpitale przyjazne takim,jak ja?

Chętnie poczytam słowa wsparcia, jak i te krytyczne.
Tylko bez "jak zajdziesz w ciąże, to ci się zmieni", bo to jest zawsze fifty-fifty, nie ma co ryzykować


Pozdrawiam!
wredna_loszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-16, 12:44   #2
Marchewkowe_Pole87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 6
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez wredna_loszka Pokaż wiadomość
Hej, tytuł może z przymróżeniem oka, ale... naprawdę szukam wsparcia
Od początku: mam 32 lata, męża, 4 lata po ślubie, w tym roku skończyliśmy budowę domu, mamy nawet sensowne prace. Zawsze gadaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Kiedyś. Tylko to kiedyś zbliża się szybciej niż myślę. Ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i razem stwierdziliśmy, że nie chcemy np. w wieku 38 lat bawić się w pieluchy, więc może czas już coś zacząć. Albo sobie darować. Bo to, że ja nigdy nie powiem "tak, jestem gotowa, by mieć dziecko" to jest pewne. Bo się po prostu boję.

Jestem z tych kobiet, które ciążę, poród, macierzyństwo widzą raczej w czarnych barwach niż jako cud. Coś co trzeba przeżyć i bardzo nieufnie patrzyłam na bliskie koleżanki, które trelały mi o tym jakie to jest cudowne (dodam, że po jakimś czasie zwierzały się, że jednak było ciężko: jedna nabawiła się problemów z cukrzycą i żalakami, druga miała długo traumę poporodową itp.). Nie dotykam brzuchów ciężarnych, nie rozczulam sie na widok dzieci (jedne dla mnie są ładne, drugie nie, a po porodzie wszystkie są dla mnie jak małe trole ), obce dzieci mogę wziąć na ręce w okolicach 2 latek - jak już są "stabilne" i trochę kumają.

Nie chcę rodzić naturalnie i nie chcę karmić piersią. Z tym pierwszym na szczęście się pewnie uda, bo mam predyspozycje do cc, ale z drugim boję się laktoterroru. Tak się składa, że obok mam teraz prawie same dzieciate koleżanki, których opowieści mrożą mi krew w żyłach: o niemiłych położnych ("czego się tak drzesz, jak to twoje drugie dziecko?! Nie chcesz karmić/nie masz pokarmu to chyba nie kochasz swojego dziecka", połogu, problemach w relacji z facetem po ciąży itp.itd. Plus ciągle nawijają o dzieciach, jest wyścig matek, która lepsza, niektóre zapomniały, że w społeczeństwie mają jeszcze inne funkcje np. żony, przyjaciółki, kumpeli echhh Dlatego wolę tutaj się zgłosić anonimowo, bo jakbym im powiedziała, że myślę o dziecku, to bym już życia nie miała - pewnie jarałyby się bardziej niż ja

Czy są tu mamy, które miały tak, jak ja?
Które twardziej stąpają po ziemi i nie mają pernamentnego pieluszkowego zapalenia mózgu?
Czy można trafić na ekipę szpitalną, która nie będzie na siłę kazać karmić mi piersią?
Jestem ze Śląska, czy polecacie jakiś lekarzy stąd do prowadzenia ciąży oraz szpitale przyjazne takim,jak ja?

Chętnie poczytam słowa wsparcia, jak i te krytyczne.
Tylko bez "jak zajdziesz w ciąże, to ci się zmieni", bo to jest zawsze fifty-fifty, nie ma co ryzykować


Pozdrawiam!
Też widzę macierzyństwo w czarnych barwach i dlatego raczej poczekam do tych 38 lat a mam już 34 albo mi się odmieni albo nie, teraz nie wyobrażam sobie siedzenia z dzieckiem w domu przez rok czasu.
Też bym nie chciała karmić piersią, nie ma co się przejmować położną, ona potem za ciebie karmić nie będzie a jak wybierzesz mleko modyfikowane to już ojca możesz do tej czynności zatrudnić albo kogo tylko będziesz chciała i mogła.
Ogólnie to ja na to patrzę przez pryzmat moich rodziców, którzy byli bardzo daleko od ideału a jakoś nie odczuwam wielkich braków z tego powodu. Wyścig matek jest srogo przereklamowany ale podobno takie zachowania biorą się z braku snu i zmęczenia I nie jest to broń boże troska o ciebie i twoje macierzyństwo albo chęć dobrych rad ale właśnie forma odreagowania stresu na innych Dlatego nie wierz im
Marchewkowe_Pole87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-16, 14:24   #3
wredna_loszka
Rozeznanie
 
Avatar wredna_loszka
 
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 557
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez Marchewkowe_Pole87 Pokaż wiadomość
Też widzę macierzyństwo w czarnych barwach i dlatego raczej poczekam do tych 38 lat a mam już 34 albo mi się odmieni albo nie, teraz nie wyobrażam sobie siedzenia z dzieckiem w domu przez rok czasu.
Też bym nie chciała karmić piersią, nie ma co się przejmować położną, ona potem za ciebie karmić nie będzie a jak wybierzesz mleko modyfikowane to już ojca możesz do tej czynności zatrudnić albo kogo tylko będziesz chciała i mogła.
Ogólnie to ja na to patrzę przez pryzmat moich rodziców, którzy byli bardzo daleko od ideału a jakoś nie odczuwam wielkich braków z tego powodu. Wyścig matek jest srogo przereklamowany ale podobno takie zachowania biorą się z braku snu i zmęczenia I nie jest to broń boże troska o ciebie i twoje macierzyństwo albo chęć dobrych rad ale właśnie forma odreagowania stresu na innych Dlatego nie wierz im
Oj tak, moi byli nieidealni, a mamy super relacje i chyba wyszlam na ludzi moja mama miala cc i nie karmila piersia, co tez niszczy teorie moich kumpelek, ze dziecko cesarskie i nie karmione cyckiem nie zbuduje wiezi z matka

Dzieki za mile slowa
wredna_loszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-16, 14:52   #4
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez wredna_loszka Pokaż wiadomość
Hej, tytuł może z przymróżeniem oka, ale... naprawdę szukam wsparcia
Od początku: mam 32 lata, męża, 4 lata po ślubie, w tym roku skończyliśmy budowę domu, mamy nawet sensowne prace. Zawsze gadaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Kiedyś. Tylko to kiedyś zbliża się szybciej niż myślę. Ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i razem stwierdziliśmy, że nie chcemy np. w wieku 38 lat bawić się w pieluchy, więc może czas już coś zacząć. Albo sobie darować. Bo to, że ja nigdy nie powiem "tak, jestem gotowa, by mieć dziecko" to jest pewne. Bo się po prostu boję.

Jestem z tych kobiet, które ciążę, poród, macierzyństwo widzą raczej w czarnych barwach niż jako cud. Coś co trzeba przeżyć i bardzo nieufnie patrzyłam na bliskie koleżanki, które trelały mi o tym jakie to jest cudowne (dodam, że po jakimś czasie zwierzały się, że jednak było ciężko: jedna nabawiła się problemów z cukrzycą i żalakami, druga miała długo traumę poporodową itp.). Nie dotykam brzuchów ciężarnych, nie rozczulam sie na widok dzieci (jedne dla mnie są ładne, drugie nie, a po porodzie wszystkie są dla mnie jak małe trole ), obce dzieci mogę wziąć na ręce w okolicach 2 latek - jak już są "stabilne" i trochę kumają.

Nie chcę rodzić naturalnie i nie chcę karmić piersią. Z tym pierwszym na szczęście się pewnie uda, bo mam predyspozycje do cc, ale z drugim boję się laktoterroru. Tak się składa, że obok mam teraz prawie same dzieciate koleżanki, których opowieści mrożą mi krew w żyłach: o niemiłych położnych ("czego się tak drzesz, jak to twoje drugie dziecko?! Nie chcesz karmić/nie masz pokarmu to chyba nie kochasz swojego dziecka", połogu, problemach w relacji z facetem po ciąży itp.itd. Plus ciągle nawijają o dzieciach, jest wyścig matek, która lepsza, niektóre zapomniały, że w społeczeństwie mają jeszcze inne funkcje np. żony, przyjaciółki, kumpeli echhh Dlatego wolę tutaj się zgłosić anonimowo, bo jakbym im powiedziała, że myślę o dziecku, to bym już życia nie miała - pewnie jarałyby się bardziej niż ja

Czy są tu mamy, które miały tak, jak ja?
Które twardziej stąpają po ziemi i nie mają pernamentnego pieluszkowego zapalenia mózgu?
Czy można trafić na ekipę szpitalną, która nie będzie na siłę kazać karmić mi piersią?
Jestem ze Śląska, czy polecacie jakiś lekarzy stąd do prowadzenia ciąży oraz szpitale przyjazne takim,jak ja?

Chętnie poczytam słowa wsparcia, jak i te krytyczne.
Tylko bez "jak zajdziesz w ciąże, to ci się zmieni", bo to jest zawsze fifty-fifty, nie ma co ryzykować


Pozdrawiam!

Pogrubione - moim zdaniem bardzo dobrze. Też nie byłam do końca pewna czy wiem co robię decydując się na dziecko, szczególnie że wcześniej nie planowałam. Nie lubiłam dzieci, nie rozczulały mnie, nie wzruszały, nie miałam w ogóle kontaktu poza przypadkowym. No ale cóż, coś mi się tam w głowie poplątało i 2 miesiące po swoich 37 urodzinach urodziłam córkę. Nastawiałam się na wszystko co najgorsze, że będzie Armagedon i trzęsienie ziemi. Dzięki temu okazało się potem, że jest lepiej niż sądziłam Mężowi przez całą ciążę (a nawet przed - po to aby dobrze mnie usłyszał i nie próbował namawiać) tłukłam do głowy, że żadne karmienie piersią nie wchodzi w grę bo bardzo mnie brzydzi nawet myśl o tym. Poród naturalny również. Urodziłam przez CC, w szpitalu jak dostałam córkę to stwierdziłam "a co mi tam - sprawdzę chociaż jak to jest z tym karmieniem", a że byłam na morfinie i przeciwbólowych, to nie czułam żadnego bólu i dyskomfortu, za to spodobała mi się bliskość z córką. I tak już zostało.Karmiłam - z wyboru, nie namawiana przez nikogo. Przetrwałam nawet kryzys laktacyjny (choć uczciwie muszę przyznać że tylko dzięki mężowi, który widząc ze mi zależy zorganizował doradczynię laktacyjną). Jak ktoś pytał czy karmię to odpowiadałam, że głodzę - nie wdawałam się w żadne dyskusje na ten temat ani przed porodem ani po. Uznałam, że to wyłącznie moja sprawa czy i ile będę karmić (choć moja mama kręciła głową, że za długo). W wyścigu mam nie biorę udziału, nie mam za dużo kontaktu z kobietami mającymi małe dzieci bo większość moich koleżanek ma dzieci dużo starsze od mojej, a te najbliższe nie mają dzieci w ogóle.

Kryzys w małżeństwie też zaliczyliśmy, ale to po tym jak po macierzyńskim wróciłam do pracy, młoda poszła do żłobka i byliśmy okrutnie zmęczeni wieczną gonitwą. Zażegnać pomogła pandemia, bo pracując w domu zwolniliśmy bieg.

Nadal fanką dzieci nie jestem, nie zadaję się z nimi, nie szukam kontaktu, nie jestem fajną ciocią dla dzieciaków z naszego placu zabaw, ale chyba bardziej jestem dla dzieci wyrozumiała (bardzo pomógł mi kiedyś post Cavy, która była zdumiona, że można traktować dzieci nie jak małych ludzi tylko jak jednolitą masę, której się nie lubi- zmusiło mnie to do refleksji). Córkę kocham i choć całe nasze życie kręci się wokół niej, to nie wróciłabym do bezdzietności. Kiedyś wydawało mi się, że da się dziecko dopasować do naszego życia, potem okazało się, że to życie dostosowaliśmy do córki i jest fajnie

Radę mam chyba jedną: bądź asertywna, szukaj wiedzy sama i jak się na coś zdecydujesz, to nie wdawaj się w żadne dyskusje na ten temat bo zawsze, absolutnie zawsze znajdzie się ktoś kto będzie Cię od tego odwodził. Szkoda nerwów. Owszem, warto czasem posłuchać kogoś doświadczonego i przepuścić to co mówi przez filtr tego co się wyczytało, ale decyzję trzeba zawsze podjąć samemu*
Nie jestem ze Śląska więc konkretnego szpitala nie polecę, ale u mnie sprawdził się poród w szpitalu prywatnym, który realizował też porody na NFZ. Standard i podejście do pacjentki takie jak w przypadku porodów płatnych, ale płacił za to NFZ nie ja.


* w przypadku decyzji dotyczących dziecka, pisząc"sama, samodzielnie, samemu" mam na myśli matkę+ojca dziecka.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2021-08-16 o 14:54
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-16, 20:44   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Nie, macierzyństwo to wcale nie jest coś "co trzeba przeżyć". Masz dopiero 32 lata, nie "aż" i skoro jeszcze tego nie czujesz, to nie zachodź w ciążę. Dziecka i wszystkiego, co się z tym wiąże naprawdę trzeba chcieć, a nie traktować to jako coś do odfajkowania w życiu.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-17, 04:52   #6
wredna_loszka
Rozeznanie
 
Avatar wredna_loszka
 
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 557
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Nie, macierzyństwo to wcale nie jest coś "co trzeba przeżyć". Masz dopiero 32 lata, nie "aż" i skoro jeszcze tego nie czujesz, to nie zachodź w ciążę. Dziecka i wszystkiego, co się z tym wiąże naprawdę trzeba chcieć, a nie traktować to jako coś do odfajkowania w życiu.
Oj, ja zdecydowanie nie uważam, że to coś, co trzeba przeżyć, czy odfajkować! Nieeee, myślę, że nie każdy musi mieć dziecko, ale my chcemy mieć dziecko, ale no nie jara mnie i nie cieszy mnie takie coś jak zmiana ciała w ciąży i zaraz po, poród, karmienie cyckiem i szczerze - bardziej uważam to za normalne Mnie to przeraża i jestem pewna, że nawet mając 40 lat będzie to coś bardziej na minus niż plus.
To stara to tak w żartach, aczkolwiek nie mam też dużego buforu w tych planach. Parę lat temu zrobiłam sobie badania, prognozujące pracę jajników, produkcję jajeczek itp. Mój gin, który je robił dał mi zielone światło do 34 lat. W sensie, że wtedy jeszcze powinno być w miarę łatwiej Ale dziękuję za Twoją wypowiedź, pomijając to, że trzeba chcieć wszystkiego związanego z ciążą, to zgadzam się
wredna_loszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-17, 04:54   #7
wredna_loszka
Rozeznanie
 
Avatar wredna_loszka
 
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 557
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez Paprotka_ Pokaż wiadomość
Pogrubione - moim zdaniem bardzo dobrze. Też nie byłam do końca pewna czy wiem co robię decydując się na dziecko, szczególnie że wcześniej nie planowałam. Nie lubiłam dzieci, nie rozczulały mnie, nie wzruszały, nie miałam w ogóle kontaktu poza przypadkowym. No ale cóż, coś mi się tam w głowie poplątało i 2 miesiące po swoich 37 urodzinach urodziłam córkę. Nastawiałam się na wszystko co najgorsze, że będzie Armagedon i trzęsienie ziemi. Dzięki temu okazało się potem, że jest lepiej niż sądziłam Mężowi przez całą ciążę (a nawet przed - po to aby dobrze mnie usłyszał i nie próbował namawiać) tłukłam do głowy, że żadne karmienie piersią nie wchodzi w grę bo bardzo mnie brzydzi nawet myśl o tym. Poród naturalny również. Urodziłam przez CC, w szpitalu jak dostałam córkę to stwierdziłam "a co mi tam - sprawdzę chociaż jak to jest z tym karmieniem", a że byłam na morfinie i przeciwbólowych, to nie czułam żadnego bólu i dyskomfortu, za to spodobała mi się bliskość z córką. I tak już zostało.Karmiłam - z wyboru, nie namawiana przez nikogo. Przetrwałam nawet kryzys laktacyjny (choć uczciwie muszę przyznać że tylko dzięki mężowi, który widząc ze mi zależy zorganizował doradczynię laktacyjną). Jak ktoś pytał czy karmię to odpowiadałam, że głodzę - nie wdawałam się w żadne dyskusje na ten temat ani przed porodem ani po. Uznałam, że to wyłącznie moja sprawa czy i ile będę karmić (choć moja mama kręciła głową, że za długo). W wyścigu mam nie biorę udziału, nie mam za dużo kontaktu z kobietami mającymi małe dzieci bo większość moich koleżanek ma dzieci dużo starsze od mojej, a te najbliższe nie mają dzieci w ogóle.

Kryzys w małżeństwie też zaliczyliśmy, ale to po tym jak po macierzyńskim wróciłam do pracy, młoda poszła do żłobka i byliśmy okrutnie zmęczeni wieczną gonitwą. Zażegnać pomogła pandemia, bo pracując w domu zwolniliśmy bieg.

Nadal fanką dzieci nie jestem, nie zadaję się z nimi, nie szukam kontaktu, nie jestem fajną ciocią dla dzieciaków z naszego placu zabaw, ale chyba bardziej jestem dla dzieci wyrozumiała (bardzo pomógł mi kiedyś post Cavy, która była zdumiona, że można traktować dzieci nie jak małych ludzi tylko jak jednolitą masę, której się nie lubi- zmusiło mnie to do refleksji). Córkę kocham i choć całe nasze życie kręci się wokół niej, to nie wróciłabym do bezdzietności. Kiedyś wydawało mi się, że da się dziecko dopasować do naszego życia, potem okazało się, że to życie dostosowaliśmy do córki i jest fajnie

Radę mam chyba jedną: bądź asertywna, szukaj wiedzy sama i jak się na coś zdecydujesz, to nie wdawaj się w żadne dyskusje na ten temat bo zawsze, absolutnie zawsze znajdzie się ktoś kto będzie Cię od tego odwodził. Szkoda nerwów. Owszem, warto czasem posłuchać kogoś doświadczonego i przepuścić to co mówi przez filtr tego co się wyczytało, ale decyzję trzeba zawsze podjąć samemu*
Nie jestem ze Śląska więc konkretnego szpitala nie polecę, ale u mnie sprawdził się poród w szpitalu prywatnym, który realizował też porody na NFZ. Standard i podejście do pacjentki takie jak w przypadku porodów płatnych, ale płacił za to NFZ nie ja.


* w przypadku decyzji dotyczących dziecka, pisząc"sama, samodzielnie, samemu" mam na myśli matkę+ojca dziecka.

Ohhh dziękuję kobietko!
Takie podejście jak Twoje jest mi właśnie bliskie
wredna_loszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-08-19, 11:43   #8
j_fly
Zakorzenienie
 
Avatar j_fly
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 6 937
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Mam 33 lata, syna urodziłam, gdy miałam 31 lat. Nigdy nie lubiłam dzieci (i nadal tak jest), ale swoje dziecko chciałam mieć i wiedziałam, że je pokocham. Ciążę przeszłam bez żadnych poważnych dolegliwości, nie mam nadprogramowych kilogramów, cukrzycy, żylaków, rozstępów itp. "Jedyne" co, to ciąża pogłębiła moje problemy z kręgosłupem, które mogą spowodować, że nie będę miała drugiego dziecka. Powiem tak, ciąża to nic fajnego (poza ruchami dziecka i jego widokiem na usg), ale jak ktoś chce mieć własne dziecko bez udziału osób trzecich (tylko partnera), to niestety, tego się nie przeskoczy. Od początku wiedziałam, że chcę rodzić naturalnie (a poród miałam ciężki ze względu na ułożenie główki dziecka), szybko doszłam do siebie i po paru h od porodu spacerowałam z Młodym po szpitalnych korytarzach. Co do karmienia piersią, to nie byłam pewna, czy chcę, ale spróbowałam, syn od razu nauczył się ssać, nie miałam żadnych problemów z pokarmem, zastojami itp., więc tak karmiłam 2 lata. Niedawno odstawiłam Młodego od piersi, obyło się bez histerii, ale to było trzecie podejście (pierwsze zrobiłam, jak skończył rok, ale syn wpadł w taki szał, że wtedy odpuściłam). Cieszę się, że z mężem zdecydowaliśmy się na dziecko i mimo nieprzespanych nocy (syn jako niemowlak nie lubił spać, robił sobie tylko krótkie drzemki i przez to na początku spałam zaledwie po 1,5h na dobę) nie chciałabym cofnąć czasu. Kocham tego małego człowieka, uwielbiam patrzeć jak się rozwija, to naprawdę świetne uczucie.
Rodziłam w szpitalu Bonifratrów w Katowicach i polecam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.


Mistrz i Małgorzata, Michaił Bułhakow
j_fly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-27, 19:37   #9
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Ja też nigdy nie przepadałam za dziećmi. Były dla mnie kompletnie obojętne bądź wręcz odrzucające. Kontakt z dziećmi z rodziny, który sprawiał mi jakąkolwiek przyjemność łapałam dopiero wtedy gdy zaczynały mieć naście lat i mogłam z nimi rozmawiać jak z dorosłymi.
Mam wrażenie, że wszyscy się do tego przyzwyczaili i oswoili. Teściowa się pogodziła, że z tego małżeństwa nie będzie wnuków itp. Ostatnio jednak życie potoczyło się inaczej i jestem w ciąży. I powiem Ci, że dalej nie lubię dzieci innych, nie jara mnie ich guganie, nie biję oklasków gdy te się huśtają, nie biorę na ręce i nie uśmiecham się do nich jak wariatka. A jednak będąc w ciąży czuję, że istota która tam rośnie jest mi bardzo bliska i wierzę, że z nią złapię kontakt. Może to nie będzie klasyczne wychowanie (od zawsze byłam przeciwniczką stereotypowego macierzyństwa i wychowywania dzieci w wielu aspektach, o których nie czas tu pisać), ale liczę, że to dziecko "zepsute" na mój sposób będzie dla mnie radością. Czuję to. Oczywiście czas pokaże, niczego w życiu nie można być pewnym.

To co chcę powiedzieć - ciąża nie zmieniła mnie diametralnie i nie wywróciła postrzegania świata o 180 stopni. Mimo iż wspomniana teściowa lata temu pogodziła się, że ja dzieci nie lubię i nie chcę to gdy dowiedziała się o ciąży nagle wypaliła do mnie z filmikiem rozhihranego dziecka szwagierki licząc chyba, że się nim podniecę i przyklasnę. Jakież było jej zdziwienie gdy kompletnie nie wzbudził on we mnie żadnych emocji, a wręcz wynudził i machnęłam ramionami nie chcąc go oglądać do końca. Cóż, wydaje mi się, że nie trzeba ubóstwiać wszystkich dzieci świata i jarać się kolorem ich kupki aby być dobrym rodzicem dla swojego. Ale wielu osobom wydaje się to zero jedynkowe. Albo lubisz dzieci i możesz mieć własne, albo nie lubisz i nie jesteś godna ich posiadania wcale.
__________________
...

Edytowane przez rewelka111
Czas edycji: 2021-08-27 o 19:38
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-28, 04:40   #10
wredna_loszka
Rozeznanie
 
Avatar wredna_loszka
 
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 557
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Dziewczyny, dziekuje bardzo Wam za te wpisy
wredna_loszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-28, 20:15   #11
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez wredna_loszka Pokaż wiadomość
Hej, tytuł może z przymróżeniem oka, ale... naprawdę szukam wsparcia
Od początku: mam 32 lata, męża, 4 lata po ślubie, w tym roku skończyliśmy budowę domu, mamy nawet sensowne prace. Zawsze gadaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Kiedyś. Tylko to kiedyś zbliża się szybciej niż myślę. Ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i razem stwierdziliśmy, że nie chcemy np. w wieku 38 lat bawić się w pieluchy, więc może czas już coś zacząć. Albo sobie darować. Bo to, że ja nigdy nie powiem "tak, jestem gotowa, by mieć dziecko" to jest pewne. Bo się po prostu boję.

Jestem z tych kobiet, które ciążę, poród, macierzyństwo widzą raczej w czarnych barwach niż jako cud. Coś co trzeba przeżyć i bardzo nieufnie patrzyłam na bliskie koleżanki, które trelały mi o tym jakie to jest cudowne (dodam, że po jakimś czasie zwierzały się, że jednak było ciężko: jedna nabawiła się problemów z cukrzycą i żalakami, druga miała długo traumę poporodową itp.). Nie dotykam brzuchów ciężarnych, nie rozczulam sie na widok dzieci (jedne dla mnie są ładne, drugie nie, a po porodzie wszystkie są dla mnie jak małe trole ), obce dzieci mogę wziąć na ręce w okolicach 2 latek - jak już są "stabilne" i trochę kumają.

Nie chcę rodzić naturalnie i nie chcę karmić piersią. Z tym pierwszym na szczęście się pewnie uda, bo mam predyspozycje do cc, ale z drugim boję się laktoterroru. Tak się składa, że obok mam teraz prawie same dzieciate koleżanki, których opowieści mrożą mi krew w żyłach: o niemiłych położnych ("czego się tak drzesz, jak to twoje drugie dziecko?! Nie chcesz karmić/nie masz pokarmu to chyba nie kochasz swojego dziecka", połogu, problemach w relacji z facetem po ciąży itp.itd. Plus ciągle nawijają o dzieciach, jest wyścig matek, która lepsza, niektóre zapomniały, że w społeczeństwie mają jeszcze inne funkcje np. żony, przyjaciółki, kumpeli echhh Dlatego wolę tutaj się zgłosić anonimowo, bo jakbym im powiedziała, że myślę o dziecku, to bym już życia nie miała - pewnie jarałyby się bardziej niż ja

Czy są tu mamy, które miały tak, jak ja?
Które twardziej stąpają po ziemi i nie mają pernamentnego pieluszkowego zapalenia mózgu?
Czy można trafić na ekipę szpitalną, która nie będzie na siłę kazać karmić mi piersią?
Jestem ze Śląska, czy polecacie jakiś lekarzy stąd do prowadzenia ciąży oraz szpitale przyjazne takim,jak ja?

Chętnie poczytam słowa wsparcia, jak i te krytyczne.
Tylko bez "jak zajdziesz w ciąże, to ci się zmieni", bo to jest zawsze fifty-fifty, nie ma co ryzykować


Pozdrawiam!
Hej ja też jestem ze Śląska i mam 3 dzieci ciąże znosiłam bardzo dobrze, bez większych dolegliwości. Porody: cc w Ligocie, SN w Mysłowicach i cc w Myslowicach. W żadnym szpitalu i przy żadnym porodzie nie miałam laktoterroru. Każde dziecko dokarmiałam mm i nikt nie miał z tym problemu. Później karmiłam już tylko piersią. W pierwszej ciąży leżałam na Ligocie z uwagi na powikłania (hipotrofia, małowodzie) szpital ma najwyższy stopień referencyjnosci i wspaniałych specjalistów, jednak jest tam bardzo dużo pacjentek i po prostu przemiał. Myslowice kocham całym sercem, super położne, zarówno cc jak i poród siłami natury wspominam dobrze (szału nie ma tak czy siak boli, tylko albo w trakcie, albo po). Dzieci są różne: córka od 3 m.ż przesypiała noce i praktycznie nie płakala, młodszy syn bardzo mało śpi w dzień i miał kolki i początki źle wspominam . Jeśli chcesz namiary na dobrych lekarzy w woj. Śląskim napisz na priv, pracowałam w klinice niepłodności i znam kilku naprawdę świetnych specjalistów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-08-31, 19:52   #12
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Ja też mam 32 lata i staramy się z mężem coś zmajstrować. On bardzo chce dziecka a ja czyichś nie lubię ale myślę, że swoje pokocham będziemy super rodziną co z tego wyjdzie - zobaczymy.
Nie do końc się zgadzam z tym co pisze Ellen_Ripley. Na dziecko nie da się przygotować i nic dziwnego, ze niektórzy zakłądają sobie czarne scenariusze.
Wydaje mi sie, że gorzej jest w drugą stronę jak ktoś ma wyidealizowane wyobrażenie macierzyństwa a potem odkrywa, że w realu nie jest tak jak na instagramie.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png

Edytowane przez Zorzoli
Czas edycji: 2021-09-02 o 09:49
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-01, 21:55   #13
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Ja mam 35 lat i też o dzieciach do tej pory nie myślałam. Teraz jestem w ciąży i wszystkie lęki i niechęci rozpłynęły się wraz z pierwszym USG.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-09-02, 08:56   #14
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
Nie do końc się zgadzam z tym co pisze Ellen_Ripley. Na dziecko nie da się przygotować i nic dziwnego, ze niektórzy zakłądają sobie czarne scenariusze.
Wydaje mi sie, że gorzej jest w drógą stronę jak ktoś ma wyidealizowane wyobrażenie macierzyństwa a potem odkrywa, że w realu nie jest tak jak na instagramie.
Też tak myślę, lepiej być świadomym i gotowym na ekstremum, zakładać najgorsze, a ewentualnie później mile się zaskoczyć. Znam osoby, które podeszły do ciąży i dziecka na ogromnym luzie, bo "bardzo go pragnęły", a później chodziły jak zombi i płakały po kątach głosząc teorię, że świat ich oszukał. To co uważam za pewnik - na dziecko trzeba się przygotować finansowo. Od tematu pieniędzy nie da się uciec, należy mieć oszczędności, i sama ciąża już na samym początku może się okazać bardzo droga. Całej reszty, chyba, nie ma szans przewidzieć.
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-11-14, 17:38   #15
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Cytat:
Napisane przez wredna_loszka Pokaż wiadomość
Hej, tytuł może z przymróżeniem oka, ale... naprawdę szukam wsparcia
Od początku: mam 32 lata, męża, 4 lata po ślubie, w tym roku skończyliśmy budowę domu, mamy nawet sensowne prace. Zawsze gadaliśmy, że chcemy mieć dziecko. Kiedyś. Tylko to kiedyś zbliża się szybciej niż myślę. Ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i razem stwierdziliśmy, że nie chcemy np. w wieku 38 lat bawić się w pieluchy, więc może czas już coś zacząć. Albo sobie darować. Bo to, że ja nigdy nie powiem "tak, jestem gotowa, by mieć dziecko" to jest pewne. Bo się po prostu boję.

Jestem z tych kobiet, które ciążę, poród, macierzyństwo widzą raczej w czarnych barwach niż jako cud. Coś co trzeba przeżyć i bardzo nieufnie patrzyłam na bliskie koleżanki, które trelały mi o tym jakie to jest cudowne (dodam, że po jakimś czasie zwierzały się, że jednak było ciężko: jedna nabawiła się problemów z cukrzycą i żalakami, druga miała długo traumę poporodową itp.). Nie dotykam brzuchów ciężarnych, nie rozczulam sie na widok dzieci (jedne dla mnie są ładne, drugie nie, a po porodzie wszystkie są dla mnie jak małe trole ), obce dzieci mogę wziąć na ręce w okolicach 2 latek - jak już są "stabilne" i trochę kumają.

Nie chcę rodzić naturalnie i nie chcę karmić piersią. Z tym pierwszym na szczęście się pewnie uda, bo mam predyspozycje do cc, ale z drugim boję się laktoterroru. Tak się składa, że obok mam teraz prawie same dzieciate koleżanki, których opowieści mrożą mi krew w żyłach: o niemiłych położnych ("czego się tak drzesz, jak to twoje drugie dziecko?! Nie chcesz karmić/nie masz pokarmu to chyba nie kochasz swojego dziecka", połogu, problemach w relacji z facetem po ciąży itp.itd. Plus ciągle nawijają o dzieciach, jest wyścig matek, która lepsza, niektóre zapomniały, że w społeczeństwie mają jeszcze inne funkcje np. żony, przyjaciółki, kumpeli echhh Dlatego wolę tutaj się zgłosić anonimowo, bo jakbym im powiedziała, że myślę o dziecku, to bym już życia nie miała - pewnie jarałyby się bardziej niż ja

Czy są tu mamy, które miały tak, jak ja?
Które twardziej stąpają po ziemi i nie mają pernamentnego pieluszkowego zapalenia mózgu?
Czy można trafić na ekipę szpitalną, która nie będzie na siłę kazać karmić mi piersią?
Jestem ze Śląska, czy polecacie jakiś lekarzy stąd do prowadzenia ciąży oraz szpitale przyjazne takim,jak ja?

Chętnie poczytam słowa wsparcia, jak i te krytyczne.
Tylko bez "jak zajdziesz w ciąże, to ci się zmieni", bo to jest zawsze fifty-fifty, nie ma co ryzykować


Pozdrawiam!
Właśnie urodziłam. W wieku 34 lat. 3 tygodnie temu. Położne anioły. Pytały czy chce karmić. Ja chciałam. Koleżanka łóżko obok nie i bez problemu dali mm bez słowa komentarza. Z personelem szpitala mam tylko miłe wspomnienia. Trafiłam cudownie. Złego słowa nie powiem.

Nie rozczulały mnie nigdy dzieci. Nawet ich nie planowałam. Córka pojawiła sie 6 lat po ślubie. Jest moja i to jedyne dziecko, które mnie rozczula.

Mała ma 3 tygodnie. Początek jest trudny. Mój poród też łatwy nie był. Jednak nie żałuje. Firmy nie zamknełam- więc pracuje. Układam sobie rzeczywistość na nowo. Powoli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-11-19, 14:29   #16
Nimfa20Melman
Rozeznanie
 
Avatar Nimfa20Melman
 
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Jelenia Góra/Montaña de Ciervos
Wiadomości: 969
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

O, wątek dla mnie

Mam 33 lata. Od zawsze uwielbiałam dzieci, dużo wybawiłam od 10 r.ż (miałam 10 lat jak spacerowałam i bawiłam się z roczną córką sąsiadki). Dzieci też mnie lubiły W wieku 16 lat mogłabym zostać matką- no wiecie, pielęgnować dziecko, karmić, przewijać itd- nie miałam z tym problemu.
Później, ok. 25 lat stwierdziłam, że jednak wolę wolność i niezależność i nie chciałam dziecka Odwidziało mi się
Teraz mam partnera, on chciałby dziecko, często o tym rozmawiamy, ale ja patrzę teraz na to inaczej- jak będę reagować jak będę w ciąży, jak będzie ciąża przebiegać itd. Co po porodzie, czy dam radę zająć się dzieckiem, domem, później pogodzić to z pracą itd. Partner pracuje na budowlance i wraca późno, więc nie wiem czy dużo by mi pomógł. Plus jest taki, że rodzice mieszkają koło mnie, dosłownie przez podwórko.
Nie powiem, chciałabym mieć potomstwo, ale dużo rzeczy mnie przeraża. Choćby ta sytuacja na granicy do czego doprowadzi, pandemia itd...

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Cytat:
Napisane przez justynka87 Pokaż wiadomość
Właśnie urodziłam. W wieku 34 lat. 3 tygodnie temu. Położne anioły. Pytały czy chce karmić. Ja chciałam. Koleżanka łóżko obok nie i bez problemu dali mm bez słowa komentarza. Z personelem szpitala mam tylko miłe wspomnienia. Trafiłam cudownie. Złego słowa nie powiem.

Nie rozczulały mnie nigdy dzieci. Nawet ich nie planowałam. Córka pojawiła sie 6 lat po ślubie. Jest moja i to jedyne dziecko, które mnie rozczula.

Mała ma 3 tygodnie. Początek jest trudny. Mój poród też łatwy nie był. Jednak nie żałuje. Firmy nie zamknełam- więc pracuje. Układam sobie rzeczywistość na nowo. Powoli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Gratulacje, jak ma na imię?
Nimfa20Melman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-12-08, 14:37   #17
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Z doświadczenia matki 4 miesiecznego brzdąca powiem Ci, że Twoje obawy są słuszne. Wcale nie jest tak różowo kolorowo jak piszą matki na IG. To jest coś na co nie jesteś w stanie się przygotować. Mnie się wydawało, że kocham dzieci, że są słodkie itd. Moment przyjścia dziecka na świat to uczucie nie do opisania, ale równoznaczne z ogromnym obowiązkiem. Nie wiesz o co temu maluchowi chodzi, czy nie dzieje mu się krzywda, wstajesz w nocy jak zombie (akurat mój syn to aniołek w tym temacie, teraz śpi w nocy 12h bez budzenia się, wcześniej wstawał 2 razy na mleko). Relacja też się zmienia. Ja nie wiem co by było z moim małżeństwem, gdyby nie łągodny charakter mojego męża. Miałam baby bluesa, bite 3 miesiące kłóciłam się o wszystko, czułam złość, że wzięłam na siebie obowiązek wychowania dziecka. Na szczęście to przeszło od kiedy syn stał się bardziej kontaktowy. W moim przypadku mąż pracuje zdalnie, jest z nami cały czas w domu i szczerze, współczuję wszystkim mamom, których faceci normalnie wychodzą do pracy. Te pierwsze trzy miesiące dla młodej matki bez wsparcia drugiej osoby to naprawdę ogromny wysiłek.

Co do porodu, bardzo polecam cesarskie cięcie. Od początku chciałam tak rodzić, potem uznałam, że syn sam zdecyduje jak się urodzi. Ułożony był miednicowo więc zdecydował, że miałam CC. Nie wiem jakby to wyglądało wszystko jakbym miała jeszcze traumę po porodzie naturalnym. Po CC wstałam tego samego dnia i śmigałam.

Laktoterror- jak jesteś w szpitalu to raczej musisz się prosić, żeby nie karmili mlekiem modyfikowanym. Zresztą to są dwa dni kiedy jesteś w szpitalu, taki maluch niewiele wtedy je. Ja prosiłam o przystawianie do piersi a docelowo i tak dokarmiany był mm bo na początku nie miałam za wiele pokarmu. Są ankiety przed porodem, możesz jasno powiedzieć, że nie chcesz karmić. Nikogo to nie zdziwi
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-02-26, 19:08   #18
Monika_Roszak
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 4
Dot.: "Stara" stara się o dziecko :) - proszę o wsparcie

Hej,


ja też nigdy nie byłam nadwrażliwą mamą. Nie chciałam być taką matką, która mysli i żyje wyłacznie dla dziecka...i często spotykałam się z krytyką. Jednak ja w głębi duszy zawsze wiedziałam, że mogę dać mojemu dziecku tylko wtedy szczęście, kiedy sama będę szczęśliwa.



Gdzie, w jakiej powszechnie znanej książce jest napisane, kim jest dobra matka i jak ma się zaochwywać? Z tego co wiem, w żadnej. Więc daj sobie prawo do włąsnych decyzji. To twoje życie....a reszta i tak będzie gadać.


Trzymam kciuki. Słuchaj głosu intuicji a wszystko będzie OK.
Monika_Roszak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-02-26 20:08:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:47.