Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 58.

[Finlora]

Napisane przez edyta508

U mnie o 20 jest zaplanowany pokaz fajerwerków. Sprawdziłam jeszcze raz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Finał w Warszawie jest bez fajerwerków, a niestety inne miasta robią co chcą. U mnie też fajerwerki, tak samo wczoraj.
Starsza psica się nie boi, ale młody był przerażony i siedział wczoraj w szafie. Dzisiaj też za każdym razem szybki spacer i do domu bo nadal strzelają.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Pies moich rodziców (schroniskowy po przejściach) na lekach, a w łazience się trząsł jak galareta. Pies znajomej, u której byłam latał biedny z kąta w kąt.

Ale i tak usłyszysz że co ty tam wymyślasz, taka tradycja, raz w roku się zwierzątkom (jeszcze to deminutivum) nic nie stanie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Moje też schroniskowe. Najbardziej szkoda mi zwierzaków w schronisku, bo one nie mają się gdzie schować
I te wszystkie dzikie zwierzęta. I ptaki. Już dzisiaj od rana na fb pojawiają się zdjęcia martwych ptaków.
A w niemieckim zoo zginęło w pożarze ponad 30 zwierząt, ogień prawdopodobnie wznieciła wystrzelona raca

[squirrelqa]

Napisane przez Higurashi

Orkiestra też ponoć się wycofała z fajerwerków już w tamtym roku i mają chyba być lasery?

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Jeśli wychodzi z szelek, to może są niedopasowane... Myślałaś o szelkach na wymiar? To wydatek, ale uzasadniony

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Mój pies ma szyte na miarę, myślałam, że luzik, są doskonale dopasowane, przecież to niemożliwe, żeby pies z czegoś takiego sam wyszedł. No i w zeszłym tygodniu zostałam z pustymi szelkami w rękach, a pies obok... Po półtora roku bez żadnych takich wybryków. Po tym zdarzeniu już nie jestem taka prędka w ferowaniu wyroków, że to niemożliwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez squirrelqa

Mój pies ma szyte na miarę, myślałam, że luzik, są doskonale dopasowane, przecież to niemożliwe, żeby pies z czegoś takiego sam wyszedł. No i w zeszłym tygodniu zostałam z pustymi szelkami w rękach, a pies obok... Po półtora roku bez żadnych takich wybryków. Po tym zdarzeniu już nie jestem taka prędka w ferowaniu wyroków, że to niemożliwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla psów, które się boją albo wychodzą z akcesoriów polecam tylko jedno rozwiązanie: dwie smycze (albo jedna przepinana, długa), w tym jedna przypięta do obroży półzaciskowej. Z półzacisku nie wyjdzie - zwłaszcza jak będzie się szarpał w panice.

Co do szelek, to mój starszy pies wychodzi ze wszystkich prócz trzypunktowych, takich specjalistycznych w góry. One są stworzone tak, żeby równoważyć ciało psa i umożliwiać jego podnoszenie. Nie ma opcji, żeby z dobrze dopasowanych pies wyszedł, bo po prostu się nie da

[Higurashi]

Napisane przez squirrelqa

Mój pies ma szyte na miarę, myślałam, że luzik, są doskonale dopasowane, przecież to niemożliwe, żeby pies z czegoś takiego sam wyszedł. No i w zeszłym tygodniu zostałam z pustymi szelkami w rękach, a pies obok... Po półtora roku bez żadnych takich wybryków. Po tym zdarzeniu już nie jestem taka prędka w ferowaniu wyroków, że to niemożliwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie napisałam, że niemożliwe, tylko sugeruję, gdzie może być problem a że czasem dzieją się cuda to też swoją drogą

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[squirrelqa]

Napisane przez Higurashi

Nie napisałam, że niemożliwe, tylko sugeruję, gdzie może być problem a że czasem dzieją się cuda to też swoją drogą

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

To że niemożliwe to bardziej siebie miałam na myśli, bo tak sobie wcześniej sama myślałam, że z dobrze dopietych szelek pies nie wyjdzie a tutaj niespodzianka. I ten mój nawet nie był w żadnej panice - po prostu musiał za wszelką cenę dorwać rzucaną innemu psu piłkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Hmm pomyślę nad tymi szelkami tylko tak na logikę on zawsze z nich wyjdzie skoro ma drobną głowę i jest elastyczny - po prostu odwraca się przodem do mnie i cofa, przed co smycz ściąga mu szelki napierw przed głowę a przez nogi już sam wyłazi... nie wiem jak to opisać ale musiałby mieć super ciasne te szelki jak już a to z kolei niewygodne... teraz już widzę kiedy on kombinuje i szybko podbiegam i go łapię ale pierwszy raz to był szok to samo z kagańcem, gdybym chciała mu go zdjąć bez odpinania to nie da się ale jak on sam łapą pociągnie to siłą zejdzie, jestem pewna że go to boli w pyszczek :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Pomyłeczka.

[kasztanka3]

Napisane przez MiamiGlow

Czytam o pożarach w Australii i mnie to absolutnie przeraża. Przecież to prawdziwe piekło. Zastanawiam się jak to będzie ze zmianą klimatu i czy takie rzeczy naprawdę będą dziać się częściej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Tepsa

Też czytałam i jest to bardzo dramatyczne, dla zwierząt i dla ludzi, przykro się czyta o takich katastrofach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chcialabym, zeby mowilo sie o tym wiecej, bo sytuacja naprawde jest dramatyczna, i to od trzech miesiecy, zanim lato sie jeszcze zaczelo. Do tej pory splonelo ponad 1200 domow, zginelo mnostwo zwierzat, 18 osob, a nie mowi sie o tym na taka skale, jak wczesniej o pozarze Amazonii, czy chocby o pozarze katedry Notre-Dame. Juz rok temu latem byla fatalna sytuacja, kiedy przez upaly zginely dziesiatki tysiecy nietoperzy (a bez nietoperzy robactwo nas tu chyba zje zywcem), a teraz te pozary i kolejne upaly po 44-45 stopni. Powoli zaczynaja ewakuacje niektorych rejonow. Pomyslcie sobie, jaki to jest ogromny kraj - w linii prostej 4 tysiace kilometrow od jednego wybrzeza do drugiego, i spora czesc tego kraju obecnie stoi w plomieniach. Jakosc powietrza jest fatalna, obecnie wdychanie w Sydney to jak wypalenie 37 papierosow dziennie, wiekszosc osob ogranicza wychodzenie z domu, tez nie wychodze, jesli nie musze, a i tak od paru tygodni jestem non stop na lekach dla astmatykow, bo kaszel mi nie odpuszcza, mimo, ze nigdy wczesniej nie mialam takich problemow ze zdrowiem.



Dym, w Nowej Zelandii jest go jeszcze wiecej:


Nowozelandczycy obudzili sie wczoraj z takimi widokami (zdjecia zrobione w Christchurch):




Dodatkowo te zdjecia obiegly wczoraj media na calym swiecie (wybrzeze niedaleko Sydney):






Niektore miasteczka na obrzezach Sydney (m.in. Mallacoota, Batemans Bay i Cobargo) zostaly ewakuowane, tak obecnie wyglada niebo w tym pierwszym:

[Higurashi]

Kasztanka, mam ciarki przez te zdjęcia. To jest jakiś niewyobrażalny dramat.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez Higurashi

Kasztanka, mam ciarki przez te zdjęcia. To jest jakiś niewyobrażalny dramat.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

No jest dramat. Ja co prawda mieszkam tu dopiero trzeci rok, wiec w sumie malo co widzialam, ale od niejednej starszej osoby mieszkajacej tu przez cale zycie juz slyszalam, ze tak zle to nigdy wczesniej nie bylo - skala pozarow zawsze byla duzo mniejsza, zdarzaly sie one rzadziej, trwaly one duzo krocej i byly latwiejsze do opanowania. Wkurza mnie tez to, ze mimo, iz tysiace osob podpisalo petycje o nieorganizowanie noworocznych fajerwerkow i skupienie sie na walce z pozarami, to fajerwerki i tak sie odbyly, a Scott Morrison ma chyba caly kraj w tylku, bo niedawno sobie polecial na wakacje na Hawaje, a jak wracal i go widziano na lotnisku, to sie schowal i nie pokazywal publicznie przez kilka dni W zeszlym tygodniu w Sydney powstal mural wysmiewajacy akcje premiera, namalowany we wtorek, a zamalowany z powrotem na szaro juz w piatek.

[invisible_01]

Dziwi mnie, że w pracy ludzie piszą "hej" na Skype i czekają na odpowiedź mimo że się już witaliśmy tego dnia. Niektórzy potrafią pisać z czymś kilka razy dziennie i się witać i nie przechodzić do rzeczy aż nie odpowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez Wenress

Hmm pomyślę nad tymi szelkami tylko tak na logikę on zawsze z nich wyjdzie skoro ma drobną głowę i jest elastyczny - po prostu odwraca się przodem do mnie i cofa, przed co smycz ściąga mu szelki napierw przed głowę a przez nogi już sam wyłazi... nie wiem jak to opisać ale musiałby mieć super ciasne te szelki jak już a to z kolei niewygodne... teraz już widzę kiedy on kombinuje i szybko podbiegam i go łapię ale pierwszy raz to był szok to samo z kagańcem, gdybym chciała mu go zdjąć bez odpinania to nie da się ale jak on sam łapą pociągnie to siłą zejdzie, jestem pewna że go to boli w pyszczek :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie trzeci pasek przebiega za linią żeber, przez co jest wąski i pies nie ma opcji wyjść, bo pasek mu nie przejdzie przez klatę A jednak łapy musi wyjąć, żeby wyjść.

[Mimiko]

W kontekście tego, co wrzuca kasztanka to nie przestaną dziwić mnie ludzie, którzy uważają, że z klimatem nie dzieje się nic niepokojącego, a nawet jeśli to nie ma to związku z działalnością człowieka. I dziwi mnie to, że tak mało nagłośnione są pożary w Australii, albo ja po prostu na to nie trafiam, ale media powinny bić na alarm a rządy myśleć nad rozwiązaniem sytuacji. Ale cóż skoro rządzący wolą jechać na wakacje i puszczać fajerwerki dla gawiedzi to co się dziwić. A ja naiwnie myślałam, że tylko polski rząd taki krótkowzroczny w kwestiach ekologii. No i zawsze ktoś napisze, że przecież co tam pożary, ważne że ciepełko jest

[tinkerver2]

No a ja jestem pomiędzy. Tzn no, ja oczywiście się zgadzam, że klimat się zmienia i ingerencja człowieka jest w to bardzo duża.
Ale w wątku o upalach "o, niech zwolennicy ciepelka zobaczą co się dzieje z klimatem".
Tak jakby to, że ktoś lubi ciepło i upały oznaczało, że tym lubieniem się przyczynia do zmian klimatu
Ja lubię ciepło, ale nie lubię upałów.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez kasztanka3

Chcialabym, zeby mowilo sie o tym wiecej, bo sytuacja naprawde jest dramatyczna, i to od trzech miesiecy, zanim lato sie jeszcze zaczelo. Do tej pory splonelo ponad 1200 domow, zginelo mnostwo zwierzat, 18 osob, a nie mowi sie o tym na taka skale, jak wczesniej o pozarze Amazonii, czy chocby o pozarze katedry Notre-Dame. Juz rok temu latem byla fatalna sytuacja, kiedy przez upaly zginely dziesiatki tysiecy nietoperzy (a bez nietoperzy robactwo nas tu chyba zje zywcem), a teraz te pozary i kolejne upaly po 44-45 stopni. Powoli zaczynaja ewakuacje niektorych rejonow. Pomyslcie sobie, jaki to jest ogromny kraj - w linii prostej 4 tysiace kilometrow od jednego wybrzeza do drugiego, i spora czesc tego kraju obecnie stoi w plomieniach. Jakosc powietrza jest fatalna, obecnie wdychanie w Sydney to jak wypalenie 37 papierosow dziennie, wiekszosc osob ogranicza wychodzenie z domu, tez nie wychodze, jesli nie musze, a i tak od paru tygodni jestem non stop na lekach dla astmatykow, bo kaszel mi nie odpuszcza, mimo, ze nigdy wczesniej nie mialam takich problemow ze zdrowiem.



Dym, w Nowej Zelandii jest go jeszcze wiecej:


Nowozelandczycy obudzili sie wczoraj z takimi widokami (zdjecia zrobione w Christchurch):




Dodatkowo te zdjecia obiegly wczoraj media na calym swiecie (wybrzeze niedaleko Sydney):






Niektore miasteczka na obrzezach Sydney (m.in. Mallacoota, Batemans Bay i Cobargo) zostaly ewakuowane, tak obecnie wyglada niebo w tym pierwszym:

No właśnie ja jestem zdumiona, że tak mało się o tym mówi. Gdy czytałam o tym i oglądałam materiały wyszperane w sieci... Przecież to nie jest po prostu taki tam pożar, a prawdziwa katastrofa o globalnym znaczeniu. Tymczasem media milczą. Ludzie też jakoś tak "ah, no tak, płonie Australia, straszna sprawa, a jak tam święta i nowy rok?". Ja wiem, że jako zwyczajny człowiek i tak nie można pomóc, ale masz rację, że już bardziej ten pożar Notre Dame przeżywano.
Najbardziej przeraża mnie myśl, że tak może być częściej, na całym świecie. A człowiek wobec ognia jest po prostu bezradny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edyta508]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, że w pracy ludzie piszą "hej" na Skype i czekają na odpowiedź mimo że się już witaliśmy tego dnia. Niektórzy potrafią pisać z czymś kilka razy dziennie i się witać i nie przechodzić do rzeczy aż nie odpowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Boże jak mnie to denerwowało na studiach. Miałam dwóch takich kolegów w grupie i nawet prośba żeby pisali od razu co potrzebują nic nie dała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Mimiko

W kontekście tego, co wrzuca kasztanka to nie przestaną dziwić mnie ludzie, którzy uważają, że z klimatem nie dzieje się nic niepokojącego, a nawet jeśli to nie ma to związku z działalnością człowieka. I dziwi mnie to, że tak mało nagłośnione są pożary w Australii, albo ja po prostu na to nie trafiam, ale media powinny bić na alarm a rządy myśleć nad rozwiązaniem sytuacji. Ale cóż skoro rządzący wolą jechać na wakacje i puszczać fajerwerki dla gawiedzi to co się dziwić. A ja naiwnie myślałam, że tylko polski rząd taki krótkowzroczny w kwestiach ekologii. No i zawsze ktoś napisze, że przecież co tam pożary, ważne że ciepełko jest

Napisane przez MiamiGlow

No właśnie ja jestem zdumiona, że tak mało się o tym mówi. Gdy czytałam o tym i oglądałam materiały wyszperane w sieci... Przecież to nie jest po prostu taki tam pożar, a prawdziwa katastrofa o globalnym znaczeniu. Tymczasem media milczą. Ludzie też jakoś tak "ah, no tak, płonie Australia, straszna sprawa, a jak tam święta i nowy rok?". Ja wiem, że jako zwyczajny człowiek i tak nie można pomóc, ale masz rację, że już bardziej ten pożar Notre Dame przeżywano.
Najbardziej przeraża mnie myśl, że tak może być częściej, na całym świecie. A człowiek wobec ognia jest po prostu bezradny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zdziwila mnie dosc mocno odpowiedz w olewczym tonie w stylu "no i co z tego?", ktora dostalam na watku o aktualnych wydarzeniach ze swiata, kiedy napisalam tam o tych pozarach.

[Lottie69]

Napisane przez tinkerver2

No a ja jestem pomiędzy. Tzn no, ja oczywiście się zgadzam, że klimat się zmienia i ingerencja człowieka jest w to bardzo duża.
Ale w wątku o upalach "o, niech zwolennicy ciepelka zobaczą co się dzieje z klimatem".
Tak jakby to, że ktoś lubi ciepło i upały oznaczało, że tym lubieniem się przyczynia do zmian klimatu
Ja lubię ciepło, ale nie lubię upałów.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Dokładnie. Ja się na przykład mega cieszę, że obecnie nasza zima jest na plusie, bo nie znoszę mrozów. I tak jest mi zimno


Co nie znaczy, że nie zauważam negatywnych efektów tego wszystkiego. I strasznie współczuję całej Australii, bo to jest koszmar, z którego nie da się obudzić.



Też nie rozumiem, czemu wszyscy się tak spuszczali na pożar katedry, a mają w nosie pożar całego kontynentu.

[MiamiGlow]

Napisane przez kasztanka3

Zdziwila mnie dosc mocno odpowiedz w olewczym tonie w stylu "no i co z tego?", ktora dostalam na watku o aktualnych wydarzeniach ze swiata, kiedy napisalam tam o tych pozarach.

Może niektórzy podchodzą do tego tak olewczo, bo Australia jest daleko. Gdyby coś takiego działo się w Europie pewnie nadawaliby o tym non stop. Ale te pożary przecież też wpłyną na globalny klimat, plus tragedia jest naprawdę niewyobrażalna. Jest jakaś prognoza kiedy to się może skończyć i jak w ogóle z tym walczyć? Nie wyobrażam sobie pracowników służb i wolontariuszy, którzy idą tam w ten ogień, widzą te straszne rzeczy i próbują coś działać... A widzą głównie zniszczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez kasztanka3

Zdziwila mnie dosc mocno odpowiedz w olewczym tonie w stylu "no i co z tego?", ktora dostalam na watku o aktualnych wydarzeniach ze swiata, kiedy napisalam tam o tych pozarach.

Masakra. Przeraża mnie ludzka głupota i brak świadomości, że to na nich też niestety ma wpływ. Ja jak patrzę na te zdjęcie to aż mi się chce.

Co do ucieczek psów to wiadomo, że wszystko jest możliwe, ale prawda jest taka, że w wielu przypadkach ludzie psów nie pilnują. Ostatnio się dowiedziałam, że pies kuzynka mojego kolegi, wyleciał z mieszkania przy otwieraniu drzwi i pogryzł jakiegoś małego pieska. Mam wrażenie, że w ogóle dużo ludzi bierze psy i nie zastanawia się, że to bardzo duża odpowiedzialność i obowiązek i na co dzień i od święta.

Jak dla mnie fajerwerki mogłyby w ogóle nie istnieć. Tak samo jak te zamienniki, np. gdzieś jakieś konfetti było. Szkoda tylko, że nikt nie zastanawia się ile przez takie coś jest produkowane niepotrzebnych śmieci. Lepiej by te pieniądze na coś pożytecznego przeznaczyli.

[patiasym]

Napisane przez meliandra

Jak dla mnie fajerwerki mogłyby w ogóle nie istnieć. Tak samo jak te zamienniki, np. gdzieś jakieś konfetti było. Szkoda tylko, że nikt nie zastanawia się ile przez takie coś jest produkowane niepotrzebnych śmieci. Lepiej by te pieniądze na coś pożytecznego przeznaczyli.

Podpisuję się wszystkimi kończynami

[kasztanka3]

Napisane przez MiamiGlow

Może niektórzy podchodzą do tego tak olewczo, bo Australia jest daleko. Gdyby coś takiego działo się w Europie pewnie nadawaliby o tym non stop. Ale te pożary przecież też wpłyną na globalny klimat, plus tragedia jest naprawdę niewyobrażalna. Jest jakaś prognoza kiedy to się może skończyć i jak w ogóle z tym walczyć? Nie wyobrażam sobie pracowników służb i wolontariuszy, którzy idą tam w ten ogień, widzą te straszne rzeczy i próbują coś działać... A widzą głównie zniszczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma, prawdopodobnie potrwa to przez cale lato. Rural Fire Service ma aplikacje na telefon "Fires near me", tam mozna zglaszac pozary i aplikacja wysyla ostrzezenia bazujac na lokalizacji z GPS, zeby ulatwic ewentualna sprawna ewakuacje na czas. Kiedy splonelo praktycznie cale miasteczko na wybrzezu 2 dni temu, to policja ewakuowala mieszkancow lodziami, bo nie bylo jak droga ladowa sie tam dostac, poszlo im to na szczescie sprawnie, chociaz i tak 8 osob zginelo w ostatnim tygodniu lacznie we wszystkich pozarach.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Napisane przez patiasym

Podpisuję się wszystkimi kończynami

Ja rowniez, bo istnieja rownie widowiskowe (jesli nie bardziej), a bezpieczniejsze alternatywy.
Pokazy laserow, czy iluminacje swietlne moim zdaniem wygladaja jeszcze bardziej imponujaco.

[patiasym]

Napisane przez kasztanka3

Pokazy laserow, czy iluminacje swietlne moim zdaniem wygladaja jeszcze bardziej imponujaco.

Lasery to jak komu w oczy nie zaświecą.. na mnie zawsze największe wrażenie robiła i tak ta kula na Times Square w NY

[Limonka2738]

Napisane przez Lottie69

Też nie rozumiem, czemu wszyscy się tak spuszczali na pożar katedry, a mają w nosie pożar całego kontynentu.

Naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz?

[meliandra]

Napisane przez patiasym

Podpisuję się wszystkimi kończynami

Napisane przez kasztanka3

Ja rowniez, bo istnieja rownie widowiskowe (jesli nie bardziej), a bezpieczniejsze alternatywy.
Pokazy laserow, czy iluminacje swietlne moim zdaniem wygladaja jeszcze bardziej imponujaco.

Szkoda tylko, że wszyscy krzyczą, że fajerwerki złe, żeby nie strzelać, a nic z tym nie robią. A to naprawdę bardzo prosta sprawa. Tak samo jak z żywymi karpiami na święta. Zamiast krzyczeć żeby nie kupować wystarczyłoby tego całkowicie zakazać.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz?

Oświeć mnie, bo też nie rozumiem.

[patiasym]

Napisane przez meliandra

Szkoda tylko, że wszyscy krzyczą, że fajerwerki złe, żeby nie strzelać, a nic z tym nie robią. A to naprawdę bardzo prosta sprawa. Tak samo jak z żywymi karpiami na święta. Zamiast krzyczeć żeby nie kupować wystarczyłoby tego całkowicie zakazać.

No to przekonaj społeczeństwo, żeby głosowali na te partie, które w programie wyborczym mają ustanowienie tych praw skoro to takie proste. Na razie wybrali w Polsce taką partię, która zakazała wchodzić do lasu w trakcie polowania.

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87465831]Oświeć mnie, bo też nie rozumiem.[/QUOTE]Zgłasza się kolejna durna. Też chętnie się dowiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz