Psy- cz. VI

[SteveS]

Napisane przez aaliyah

To rodowod gwarantuje, ze beda zrownowazone?

Czy kundelki sa bardziej niezrownowazone czy agresywne od rodowodowych psow?

Rodowód daje większą szansę, że ktoś, kto rozmnaża psy, robi to z głową, dobierając osobniki nie tylko według wyglądu, ale również biorąc pod uwagę linie, geny itd. Owczarki "w typie", podobnie jak i inne rasy w typie (np. złote cockery czy nawet moja rasa, czyli jrt) to nadal w 90% psy mnożone jeśli nie dla zysku, to na pewno bez wiedzy na temat genów itd. Więc tak, na podstawie swoich obserwacji jestem zdania, że pies rodowodowy z dobrej hodowli jest znacznie częściej zrównoważony aniżeli pies "rasowy" z pseudo.

I nie mowimy o kundelkach - w przypadku kundelków mowa o miksie rozmaitych genów, bez np. przekazywania sobie chorób typowych dla rasy czy skłonności do niektórych zachowań. Kundelki rządzą w statystykach pogryzień głównie dlatego, że jest ich najwięcej

I tak, z prawie każdego psa można zrobic nieobliczalnego wariata, który gryzie wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Bo pochodzenie i geny to tylko część sukcesu - ale jak dla mnie istotna część.

[sledziczeek]

Napisane przez SteveS

Rodowód daje większą szansę, że ktoś, kto rozmnaża psy, robi to z głową, dobierając osobniki nie tylko według wyglądu, ale również biorąc pod uwagę linie, geny itd. Owczarki "w typie", podobnie jak i inne rasy w typie (np. złote cockery czy nawet moja rasa, czyli jrt)

Zgoda w 100%, znowu nie chodzi o psy a o LUDZI którzy te psy hodują, rozmnażają.

Btw JRT to moja wymarzona rasa czekam aż bede gotowa i juz w sumie powoli przeglądam hodowle zeby sie rozeznać, mam tylko nadzieje ze z moim sie bedą dobrze dogadywać, ale na grupie miłośników JRT widziałam ostatnio wątek z psami ttb ktore żyją z JRT i tak naprawdę te drugie rządzą tymi pierwszymi :p

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez aaliyah

To rodowod gwarantuje, ze beda zrownowazone?

rodowód, a dokładniej pewność pochodzenia, daje o wiele większe prawdopodobieństwo, że dostanie nam się pies o prawidłowym dla danej rasy charakterze. a jak jeszcze wybierzemy mądrze hodowlę to już w ogóle

[SteveS]

Napisane przez sledziczeek

Zgoda w 100%, znowu nie chodzi o psy a o LUDZI którzy te psy hodują, rozmnażają.

Btw JRT to moja wymarzona rasa czekam aż bede gotowa i juz w sumie powoli przeglądam hodowle zeby sie rozeznać, mam tylko nadzieje ze z moim sie bedą dobrze dogadywać, ale na grupie miłośników JRT widziałam ostatnio wątek z psami ttb ktore żyją z JRT i tak naprawdę te drugie rządzą tymi pierwszymi :p

Mój Biały Jack żyje w zgodzie ze wszystkimi psami w zasadzie, o ile nie są one namolne - wtedy ładnie komunikuje, że wystarczy

[sledziczeek]

Napisane przez SteveS

Mój Biały Jack żyje w zgodzie ze wszystkimi psami w zasadzie, o ile nie są one namolne - wtedy ładnie komunikuje, że wystarczy

Mój Pindol to kazdego szczeniaka zaakceptuje i zaopiekuje sie jak swoim :p wlasnie o ta namolność sie bardziej obawiam bo dla niego miłość to keine grenzen, mozna wszystko, znaczy jest bardzo delikatny, socjalizowalismy znajomych szczeniaki przy nim ale nie odstępuje na krok, wylizuje, oprowadza, pokazuje wszystkie zabawki, jest wlasnie taka męska wersja upierdliwej Madki. Ale w sumie moze mu przejdzie jak sie zmęczy i przyzwyczai, tylko roznica w wielkością będzie bardzo spora i mam nadzieje ze to szczylka nie przerośnie.

[groszek75]

https://m.facebook.com/piesmojamilos...pe=3&source=48

Wasze tez tak robią ?Bo moje tak i jeszcze główkę przekrzywiaja

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez groszek75

https://m.facebook.com/piesmojamilos...pe=3&source=48

Wasze tez tak robią ?Bo moje tak i jeszcze główkę przekrzywiaja

Zamykam drzwi bo inaczej by wchodził i zaglądał W kibelku lubię sobie posiedzieć sama.

[groszek75]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;84618436]Zamykam drzwi bo inaczej by wchodził i zaglądał W kibelku lubię sobie posiedzieć sama.[/QUOTE]
Mi nieraz nosem otworzą, bo szukają, a przymknelam tylko

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez groszek75

Mi nieraz nosem otworzą, bo szukają, a przymknelam tylko

Gdybym tylko drzwi przymknęła to miałabym tak samo, (bo łazi za mną jak cień) dlatego zamykam a on czeka pod drzwiami, jak się znudzi to leżakuje pod samymi drzwiami i czeka, wzdycha

[groszek75]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;84619436]Gdybym tylko drzwi przymknęła to miałabym tak samo, (bo łazi za mną jak cień) dlatego zamykam a on czeka pod drzwiami, jak się znudzi to leżakuje pod samymi drzwiami i czeka, wzdycha [/QUOTE]
Ach ta milosc

[zakonna]

Moje mają w nosie, kiedy idę do łazienki. I dobrze. Nie wyobrażam sobie takiego przyklejania do mnie 24 h na dobę.

siła spokoju

[SteveS]

Napisane przez zakonna

Moje mają w nosie, kiedy idę do łazienki. I dobrze. Nie wyobrażam sobie takiego przyklejania do mnie 24 h na dobę.

siła spokoju

To plus fakt, że u nas to częściowo spowodowało, a częściowo bardzo nasiliło lęk separacyjny. Od tamtej pory nie pozwalam

[zakonna]

Dokładnie. Takie przywiązanie do właściciela nie jest dobre. Pies ma wtedy duży stres kiedy człowiek znika z horyzontu

siła spokoju

[Quadesha]

Jak jak powiem mojej idziemy? To wtedy przylepa. Chodzi krok w krok za mną, nawet do łazienki aż pójdziemy na spacer

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

https://www.facebook.com/twojezwierz...jIxODI0NTc1MA/

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

No nie wiem czy to taka bezinteresowna nieegoistyczna milosc... moj pies pozwolilby mi sie zaglodzic, gdyby tylko dostal caly moj talerz jedzenia...

[groszek75]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8462868 6]No nie wiem czy to taka bezinteresowna nieegoistyczna milosc... moj pies pozwolilby mi sie zaglodzic, gdyby tylko dostal caly moj talerz jedzenia... [/QUOTE]
tez nieraz mysle , ze mnie kochaja, bo dam jesc i na tym im zalezy

ale na serio wiadomo, to zwierzaki, ono po to zyaj w sumie, zeby jesc, spac i tyle, ale, ze przy tym nam daja tyle radosci i milosci i sobie dodamy, ze nas kochaja, to jest milo nie

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

chociaz tez napisze, ze sa rozne psy, np. mialam jednego tak wyjatkowego, Sonie, kazdy to mowil, ze Sonia jest inna, ja nazwalam psim aniołem

i jeszcze to oczekiwanie zawsze nas w oknie o jakiejs porze, boze jak zmarla i ten powrót do domu, a to okno puste, mialam ochote wyć jak ten wilk do księzyca

ale teraz Myszka za to wskakuje na parapet w kuchni i tez nas zawsze wita w oknie

nieraz mysle, ze te psy wracaja do mnie w tym innym psie, maja tak czesto podobne cechy do poprzedników

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez groszek75

Ach ta milosc

Oj tak

Napisane przez zakonna

Moje mają w nosie, kiedy idę do łazienki. I dobrze. Nie wyobrażam sobie takiego przyklejania do mnie 24 h na dobę.

siła spokoju

U mnie to nie trwa 24 h na dobę.
Z rana wychodzę do pracy i wracam po 10 godzinach Nie wyje, większość czasu prześpi

[hawananana]

Moja tez jest straszna przylepa, lazi za mna krok w krok na szczescie jak wychodze do pracy kladzie sie na kanapie i spi 6 godzin a po moim powrocie znow jak cien. Najgorzej jak sprzatam, kladzie sie pod kiblem i patrzy

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

No ja jak sprzatam lazienke to wyrzucam psa z niej i zamykam drzwi (mimo ze goraco przy zamknietych drzwiach sprzatac), bo najchetniej by zlizal jakiegos domestosa czy plyn do mycia.

[zakonna]

Ja pracuję też, ale jak wracam to psy nie chodzą za mną krok w krok. Na szczęście.

siła spokoju

[aaliyah]

Napisane przez groszek75

tez nieraz mysle , ze mnie kochaja, bo dam jesc i na tym im zalezy

ale na serio wiadomo, to zwierzaki, ono po to zyaj w sumie, zeby jesc, spac i tyle, ale, ze przy tym nam daja tyle radosci i milosci i sobie dodamy, ze nas kochaja, to jest milo nie

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

chociaz tez napisze, ze sa rozne psy, np. mialam jednego tak wyjatkowego, Sonie, kazdy to mowil, ze Sonia jest inna, ja nazwalam psim aniołem

i jeszcze to oczekiwanie zawsze nas w oknie o jakiejs porze, boze jak zmarla i ten powrót do domu, a to okno puste, mialam ochote wyć jak ten wilk do księzyca

ale teraz Myszka za to wskakuje na parapet w kuchni i tez nas zawsze wita w oknie

nieraz mysle, ze te psy wracaja do mnie w tym innym psie, maja tak czesto podobne cechy do poprzedników

Jest taki film o tym co napisalas, o wracaniu jako inny pies - “A dog’s purpose”. Jak ja sie na nim splakalam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez aaliyah

Jest taki film o tym co napisalas, o wracaniu jako inny pies - “A dog’s purpose”. Jak ja sie na nim splakalam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja zawsze na tych o psach becze albo z radosci albo ze smutku

ksiazek tez mam duzo o psach, obyczajowych i ile na tym ryczę

[aaliyah]

Napisane przez groszek75

ja zawsze na tych o psach becze albo z radosci albo ze smutku

ksiazek tez mam duzo o psach, obyczajowych i ile na tym ryczę

Oglsdalam go z 9-cio letnia corka i jej nie wzruszyl. Ale ja nawet ogladajac bajki placze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez aaliyah

Oglsdalam go z 9-cio letnia corka i jej nie wzruszyl. Ale ja nawet ogladajac bajki placze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mam to samo, w kinie na Pocahontas o ludzie

ale moja corka kiedys ogladala Disneya o tych pieskach i przychodze zajrzec czy konczy, a ta taka uryczana o moj boze

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez aaliyah

Jest taki film o tym co napisalas, o wracaniu jako inny pies - “A dog’s purpose”. Jak ja sie na nim splakalam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostatnio ogladalam, plakalam za kazdym razem, jak umieram, chociaz ksiazka jest jeszcze bardziej szczegolowa i wzruszyla mnie jeszcze bardziej.

[sledziczeek]

Oglądałam ten film w samolocie i beczalam, gość który koło mnie siedział sie dziwnie gapił :P

[daktylek1987]

Ja omijam filmy/książki opowiadające o utracie zwierzaka w szczególności psa czy kota. Całkowicie rozwalają mnie emocjonalnie. Ostatni jaki obejrzałam to "Marley i Ja" sporo lat temu i płakałam strasznie.
Zresztą podobnie mam z filmami o śmiertelnie chorych dzieciach oraz tematyce raka. Wszystko niestety ze względu na osobiste przeżycia.
Co do "A Dog's Purpose" łzy poleciały już na zwiastunie, kiedyś może obejrzę cały, wydźwięk jest chyba raczej pozytywny?

Ale "Kot Bob i ja" oglądałam i mimo, że mnie wzruszył, to nie zdruzgotał emocjonalnie
Co do wracania w kolejnych życiach, to czasem mam wrażenie, że mój kocur jest wcieleniem jednego z poprzednich kotów

[hawananana]

Ja jako dziecko wylam czytajac „O psie ktory jezdzil koleja”. I oczywiscie film o Lessie.
Innych nie ogladalam ale zauwazylam ze duzo bardziej wzruszam sie na krzywdzie zwierzat niz ludzi..

[groszek75]

Lassie