Przeszkadzałby wam fakt gdyby w przeszłości wasz partner korzystał z usług prostytute

[White_Dove]

Napisane przez sublips

Ja się z Twoimi wypowiedziami zgadzam w 100%.
Dziwi mnie w ogóle naiwność ludzi, że wierzą, że partner im się spowiada ze wszystkiego. Nie wierzę w ogóle w coś takiego, że znamy w 100% przeszłość drugiej osoby.
Sama się nie utożsamiam z wieloma swoimi zachowaniami z przeszłości i nie czuję się w obowiązku opowiadać partnerowi o wszystkim. Co go to obchodzi, co ja robiłam pięć lat temu, jak się nie znaliśmy? Liczy się to, jaka jestem teraz i co będę robić.
A jak ktoś ma inaczej to ok, ale to naprawdę duża naiwność, żeby myśleć, że partnera to znamy na wylot i każdy jego uczynek z przeszłości. Umówmy się, że każdy raczej zrobił coś, z czego nie jest do końca zadowolony.
A ja chociaż mam świetną pamięć i nawet widzę, że czasami moi znajomi kłamią, to mnie to w ogóle nie interesuje.

I jako chyba jedyna z tego wątku wypowiedziałam się, żeby mi to nie przeszkadzało. No nie, bo mam to po prostu gdzieś, naprawdę ani mnie to ziębi, ani grzeje, nie rozumiem, dlaczego dla 99% osób w tym wątku to jest takie ważne, czy partner raz, 15 lat np. skorzystał z usług prostytutki.
I co więcej, ktoś do tych prostytutek chodzi, więc może się zdarzyć, że czyjś partner był, ale ma na tyle oleju w głowie, że się tym nie chwali.

To, co piszesz, jest bardzo idealistyczne.
Zazwyczaj jak ktoś mówi coś takiego, to mówi coś, co chciałbyś usłyszeć.
Bo co ma powiedzieć? "Lubię niezobowiązujące bzykanko od czasu do czasu"?
Wiadomo że to prostackie i odstraszy potencjalną partnerkę.

To nie jest dobre ocenianie wszystkich tak samo. Uważam że zwyczajnie są wyjątki. Osobowość, charakter może mieć wpływ że ktoś nie chce korzystać z łatwego seksu czy burdelu.

[sublips]

Napisane przez White_Dove

To nie jest dobre ocenianie wszystkich tak samo. Uważam że zwyczajnie są wyjątki. Osobowość, charakter może mieć wpływ że ktoś nie chce korzystać z łatwego seksu czy burdelu.

Ale nie o to w tej wypowiedzi w ogóle mi chodzi.
Mam na myśli to, że nie jesteś w stanie w 100% poznać cudzej przeszłości, a czasami ludzie mówią to, co chcesz usłyszeć.

Nie twierdzę, że to niemożliwe, że ktoś nigdy nie miał jednorazowej przygody bądź niezobowiązującego romansu, ale jakbym miała strzelać, to powiedziałabym, że większość ludzi jednak miała .

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja mysle ze inteligentny czlowiek dobrze wie co powiedziec a kiedy sie ugrysc w jezyk
np ja uwazam ze dzieci uposledzone tzw "warzywa" powinny byc odrazu usmiercane bo ich zycie jest udreka zarowno dla ich rodzicow jak i nich samych ale nie powiem czegos takiego do osoby ktora takie dziecko wychowuje bo wiem ze to nie zostalo by przyjete "zbyt dobrze" ;-)
mam wiele innych kontrowersyjnych pogladow ale wiem przy kim moge je wyrazic bo posiadam inteligencje i nie bede sobie pod gorke robic
tak samo z przyznawaniem sie do szybkiego numerku malo kto ci powie "ta nie mam nic przeciwko jak by mi sie udalo to bym skorzystal" moze cos takiego powiedzec do kumpla ale nie do swojej dziewczyny bo wie ze to by go postawilo w zlym swietle

malo tu jest watkow "przeczytalam jego rozmowe z kumplami ,nie znalam go od takiej strony "itp
no nie znalas i wiekszosc nie pozna co ktos naprawde mysli czy zrobil bo ludzie inteligentni i wiedza co kiedy mozna powiedziec i przed kim do czego sie przyznac

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez Limonka2738

Odsiadka jest tylko wtedy, kiedy cię złapią.


To tak jak z kłamstwem. Ty byłabyś pewna, że nie można cię złapać.


A ja jakbym planowała morderstwo, to też tak, żeby mnie nikt nie złapał.


Równanie jest proste - zmarnowałeś część mojego życia. Mam wszelkie prawo odebrać ci kawałek twojego.

ja nigdy nie odbieralam zwiazku z partnerem jak mojego calego zycia
moje zycie to o wiele wiecej niz zwiazek z facetem wiec nie uwazalam nigdy ze jakikolwiek nieudany zwiazek byl zmarnowaniem zycia ,byl kolejna lekcja ale nie marnotrastwem dlatego nie roscilabym sobie prawa do odebrania komus zycia z takiego powodu

[sublips]

Ja też uważam, że powinno się wiedzieć, co kiedy można powiedzieć - i czasem ugryźć się w język.
Niektórzy ludzie, jak pokazuje nawet podforum intymne, lubią dociekać. Czy ją kochałeś, jak z nią spałeś, czy coś znaczyła, z iloma osobami spałeś... Mnie to osobiście średnio interesuje, po co mam sobie zaprzątać głowę przeszłością, skoro jest teraźniejszość, i przesłuchiwać kogoś ze wszystkich etapów jego życia?
Tak samo uważam, że płacenie za seks jest desperacją, ale jakby mężczyzna poszedł raz czy dwa, lata temu, z okazji np. wieczoru kawalerskiego, to dla mnie osobiście nie byłaby to podstawa, żeby kończyć relację. Rozumiem, że ok, dla kogoś jest (tzn. w sumie nie rozumiem, ale szanuję cudzą opinię).
Za to nie rozumiem, po co komuś taka wiedza i po co ktoś miałby o tym opowiadać/ tłumaczyć z detalami/ wspominać o tym,

I ten wątek pokazuje mi trochę naiwność niektórych, bo właśnie to, jak mężczyzna czy kobieta rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi, a jak z partnerem, też się różni, szczególnie jeśli partner jest z gatunku czepliwych, dociekających. Woli się wtedy przemilczeć pewne rzeczy niż przeżywać kolejne suszenie głowy o nic. Tacy ludzie są arcymęczący.
Nie wierzę za bardzo w ludzi takich jak bohaterowie książek, że seks zawsze tylko z miłości, nigdy jako przygoda, przenigdy, bo seks to w dużej mierze też popędy. I nawet jeśli ktoś ich nie realizuje, to je odczuwa na pewno (no chyba że jest osobą aseksualną, ale o tym tutaj nie mówię).
Sama mam partnera, z którym mogę być otwarta, a i tak nie opowiadam mu o wszystkim, ale jakby spodobał mi się mężczyzna, który wiem, że ma bardziej rygorystyczne podejście do seksu i mówi, że seks tylko z miłości, to jeśli w innych aspektach by nam grało (choć wątpię przy takim podejściu...), to pewnie bym skłamała.
Zresztą ja uważam też, że nikomu się nie muszę tłumaczyć i spowiadać ze swojego życia, dlatego że jestem z nim w związku.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sublips

Ja też uważam, że powinno się wiedzieć, co kiedy można powiedzieć - i czasem ugryźć się w język.
Niektórzy ludzie, jak pokazuje nawet podforum intymne, lubią dociekać. Czy ją kochałeś, jak z nią spałeś, czy coś znaczyła, z iloma osobami spałeś... Mnie to osobiście średnio interesuje, po co mam sobie zaprzątać głowę przeszłością, skoro jest teraźniejszość, i przesłuchiwać kogoś ze wszystkich etapów jego życia?
Tak samo uważam, że płacenie za seks jest desperacją, ale jakby mężczyzna poszedł raz czy dwa lata temu, z okazji np. wieczoru kawalerskiego, to dla mnie osobiście nie byłaby to podstawa, żeby kończyć relację. Rozumiem, że ok, dla kogoś jest (tzn. w sumie nie rozumiem, ale szanuję cudzą opinię).
Za to nie rozumiem, po co komuś taka wiedza i po co ktoś miałby o tym opowiadać/ tłumaczyć z detalami/ wspominać o tym,

I ten wątek pokazuje mi trochę naiwność niektórych, bo właśnie to, jak mężczyzna czy kobieta rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi, a jak z partnerem, też się różni, szczególnie jeśli partner jest z gatunku czepliwych, dociekających.
Nie wierzę za bardzo w ludzi takich jak bohaterowie książek, że seks zawsze tylko z miłości, nigdy jako przygoda, przenigdy, bo seks to w dużej mierze też popędy. I nawet jeśli ktoś ich nie realizuje, to je odczuwa na pewno (no chyba że jest osobą aseksualną, ale o tym tutaj nie mówię).
Sama mam partnera, z którym mogę być otwarta, a i tak nie opowiadam mu o wszystkim, ale jakby spodobał mi się mężczyzna, który wiem, że ma bardziej rygorystyczne podejście do seksu i mówi, że seks tylko z miłości, to jeśli w innych aspektach by nam grało (choć wątpię przy takim podejściu...), to pewnie bym skłamała.
Zresztą ja uważam też, że nikomu się nie muszę tłumaczyć i spowiadać ze swojego życia, dlatego że jestem z nim w związku.

dokladnie
szczegolnie jak ta przeszlosc nie ma nic wspolnego z terazniejszoscia ,co innego gdybys miala np dziecko ktore wychowuje ojciec a ty placisz alimenty,albo mialabys chorobe zakazna typu zoltaczka lub HIV ,to sa sprawy ktore dzialy sie w przeszlosci z konsekwencjami na terazniejszosc
ja sobie nie wyobrazam ze za kazdym razem jak kogos poznaje to mam mu wyjawic wszystkie moje brudne sekrety,sprawy ktorych sie wstydze i wole sama o nich nie pamietac po to zeby mnie ocenil i kopnal w dupe a pozniej puszczal dalej w obieg te sprawy ktore mu wyjawilam.takie zachowanie byloby dla mnie bez sensu,dlaczego mialabym dzialac na moja niekorzysc ?
ja mysle ze w kazdym zwiazku czlowiek powinien zachowywac pewne rzeczy dla siebie ,ja i moj partner nie jestesmy jednym organizmem nie musze wiedziec o jego kazdym pierdnieciu w przeszlosci i teraz

[edan84]

Nie,nie przeszkadzałoby mi gdyby partnerka korzystała z płatnego seksu z panem lub panią.

Od każdej oczekuje badań, więc to bez różnicy. Bo nie obchodzi mnie przeszłość seksualna partnerki a jedynie to czy jest zdrowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez edan84

Nie,nie przeszkadzałoby mi gdyby partnerka korzystała z płatnego seksu z panem lub panią.

Od każdej oczekuje badań, więc to bez różnicy. Bo nie obchodzi mnie przeszłość seksualna partnerki a jedynie to czy jest zdrowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spotykasz się z kimś i mówisz,że najpierw badanie później łóżko?
O kurde

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Spotykasz się z kimś i mówisz,że najpierw badanie później łóżko?
O kurde

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeszcze 6 miesięcy abstynencji, bo inaczej to można o kant... rozbić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87593447]dokladnie
szczegolnie jak ta przeszlosc nie ma nic wspolnego z terazniejszoscia ,co innego gdybys miala np dziecko ktore wychowuje ojciec a ty placisz alimenty,albo mialabys chorobe zakazna typu zoltaczka lub HIV ,to sa sprawy ktore dzialy sie w przeszlosci z konsekwencjami na terazniejszosc
ja sobie nie wyobrazam ze za kazdym razem jak kogos poznaje to mam mu wyjawic wszystkie moje brudne sekrety,sprawy ktorych sie wstydze i wole sama o nich nie pamietac po to zeby mnie ocenil i kopnal w dupe a pozniej puszczal dalej w obieg te sprawy ktore mu wyjawilam.takie zachowanie byloby dla mnie bez sensu,dlaczego mialabym dzialac na moja niekorzysc ?
ja mysle ze w kazdym zwiazku czlowiek powinien zachowywac pewne rzeczy dla siebie ,ja i moj partner nie jestesmy jednym organizmem nie musze wiedziec o jego kazdym pierdnieciu w przeszlosci i teraz[/QUOTE]
Myślę, że masz słuszność. To, co było ZANIM weszliśmy w związek jest prywatną sprawą stron. Poza przypadkami, które opisałaś, bo jednak te przypadki mają istotny wpływ na aktualny związek.

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Napisane przez edan84

Nie,nie przeszkadzałoby mi gdyby partnerka korzystała z płatnego seksu z panem lub panią.

Od każdej oczekuje badań, więc to bez różnicy. Bo nie obchodzi mnie przeszłość seksualna partnerki a jedynie to czy jest zdrowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie.
Być może dlatego, że nie uznaję seksu partnerskiego, układów FWB itd. Oczywiście, nie mam nic przeciw żeby robii to inni- nie moja sprawa.

Nigdy by mi nie przyszło do głowy, by eksa lub aktualnego męża prosić o takie badania. Muszę kogoś kochać i mu ufać żeby z kimś kochać się fizycznie. Obie te sfery są dla mnie nierozerwalnie związane a wytworzenie zaufania i uczucia jednak trwa. Siłą rzeczy cenię to samo u partnera i nie związałabym się z kimś, kto seks traktuje przedmiotowo.

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Napisane przez Limonka2738

Jeszcze 6 miesięcy abstynencji, bo inaczej to można o kant... rozbić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Limona, kurde, masz na mnie zły wpływ. Przypomniał mi się dowcip o wyznaniu miłosnym w wykonaniu doktora Wassermanna: " Masz u mnie plus".

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

Jeszcze 6 miesięcy abstynencji, bo inaczej to można o kant... rozbić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy większości spraw wystarczy uwaga i odpowiednie zabezpieczenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Napisane przez Mijanou

Myślę, że masz słuszność. To, co było ZANIM weszliśmy w związek jest prywatną sprawą stron. Poza przypadkami, które opisałaś, bo jednak te przypadki mają istotny wpływ na aktualny związek.

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------



Ja nie.
Być może dlatego, że nie uznaję seksu partnerskiego, układów FWB itd. Oczywiście, nie mam nic przeciw żeby robii to inni- nie moja sprawa.

Nigdy by mi nie przyszło do głowy, by eksa lub aktualnego męża prosić o takie badania. Muszę kogoś kochać i mu ufać żeby z kimś kochać się fizycznie. Obie te sfery są dla mnie nierozerwalnie związane a wytworzenie zaufania i uczucia jednak trwa. Siłą rzeczy cenię to samo u partnera i nie związałabym się z kimś, kto seks traktuje przedmiotowo.

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------



Limona, kurde, masz na mnie zły wpływ. Przypomniał mi się dowcip o wyznaniu miłosnym w wykonaniu doktora Wassermanna: " Masz u mnie plus".

Mijanou, masz bardzo nieodpowiedzialne podejście do zdrowia.
A co jeśli Twój partner nigdy nie robił żadnych badań w kierunku chorób przenoszonych droga płciową? Co jeśli on wiązał się z partnerkami z tzw miłości ale jego partnerki/a niekoniecznie były z nim szczere lub lekko podchodziły do tych spraw i sprzedały mu HPV (w najlepszym wypadku) albo HIV (w najgorszym).

Takie Twoje bardzo lekkomyślne podejście może mieć katastrofalny wpływ dla Twoich bliskich.

Nie upewniając się co do zdrowia swojego partnera (choćby tego jednego) przejawiasz typowe ryzykowne zachowania seksualne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Przy większości spraw wystarczy uwaga i odpowiednie zabezpieczenie

Ale fakty są takie, że dopiero po 6 miesiącach można coś stwierdzić.

Zawsze lepiej się badać niż nie badać, ale to, że wyjdzie chociażby seronegatywne nie znaczy, że wirus już się w ciele powoli nie rozwija.

[Mijanou]

Napisane przez edan84

Mijanou, masz bardzo nieodpowiedzialne podejście do zdrowia.
A co jeśli Twój partner nigdy nie robił żadnych badań w kierunku chorób przenoszonych droga płciową? Co jeśli on wiązał się z partnerkami z tzw miłości ale jego partnerki/a niekoniecznie były z nim szczere lub lekko podchodziły do tych spraw i sprzedały mu HPV (w najlepszym wypadku) albo HIV (w najgorszym).

Takie Twoje bardzo lekkomyślne podejście może mieć katastrofalny wpływ dla Twoich bliskich.

Nie upewniając się co do zdrowia swojego partnera (choćby tego jednego) przejawiasz typowe ryzykowne zachowania seksualne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie sądzę. Jak napisałam, związałam się z kimś, kto seksu też nie traktuje przedmiotowo. Gdyby coś mi miało z jego strony zagrażać, zostałabym o tym poinformowana.

[edan84]

Napisane przez Mijanou

Nie sądzę. Jak napisałam, związałam się z kimś, kto seksu też nie traktuje przedmiotowo. Gdyby coś mi miało z jego strony zagrażać, zostałabym o tym poinformowana.

Czyli ufalas jego wcześniejszym kobietom. Których nie znałaś. Aha.

Czyli jak pisałem - podejmujesz świadomie ryzykowne zachowania seksualne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja tez zawsze prosilam o badania ,sama jestem dawcą krwi wiec mam badania robione regularnie.
Ps.ok nie pytałam kiedy byłam nastolatką od kiedy mam pierwsze dziecko nigdy nie spałam z kims bez badan

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Napisane przez edan84

Czyli ufalas jego wcześniejszym kobietom. Których nie znałaś. Aha.

Czyli jak pisałem - podejmujesz świadomie ryzykowne zachowania seksualne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie
To że jest mężem nie znaczy że nie może Cię zarazić
Ja robiłam badania na wszystkie choroby seksualne nawet w trakcie malzenstwa(raz na rok )
Teraz mieszkasz w uk to sobie zrób, sa za darmo wszystkie

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

Nie sądzę. Jak napisałam, związałam się z kimś, kto seksu też nie traktuje przedmiotowo. Gdyby coś mi miało z jego strony zagrażać, zostałabym o tym poinformowana.

Mija, ale to nie ma znaczenia.

Jedna z jego byłych partnerek mogła to zdradzać, albo coś złapać od poprzedniego kochanka, itd.

Już nie wspominając o tym, że nie tylko przez stosunek można się przecież zarazić. Fakt, mało prawdopodobne, ale nigdy się nie ma pewności.i nawet jeśli jemu ufasz w 100%, to on nie musi być świadomy, że coś złapał. Albo Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87594192
Dokładnie
To że jest mężem nie znaczy że nie może Cię zarazić
Ja robiłam badania na wszystkie choroby seksualne nawet w trakcie malzenstwa(raz na rok )
Teraz mieszkasz w uk to sobie zrób, sa za darmo wszystkie[/QUOTE]



To, że kochasz partnera seksualnego nie znaczy, że nie możesz się zarazić. Miłość nie chroni przed wirusami.

Też robię "pakiet weneryczny" raz na rok. Urocza nazwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Limonka2738

Mija, ale to nie ma znaczenia.

Jedna z jego byłych partnerek mogła to zdradzać, albo coś złapać od poprzedniego kochanka, itd.

Już nie wspominając o tym, że nie tylko przez stosunek można się przecież zarazić. Fakt, mało prawdopodobne, ale nigdy się nie ma pewności.i nawet jeśli jemu ufasz w 100%, to on nie musi być świadomy, że coś złapał. Albo Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------





To, że kochasz partnera seksualnego nie znaczy, że nie możesz się zarazić. Miłość nie chroni przed wirusami.

Też robię "pakiet weneryczny" raz na rok. Urocza nazwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie on sam moze nie wiedziec ze ma np HPV bo to nie daje objawow

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mija, jestem trochę w szoku. Większość ludzi jest nieodpowiedzialnych i nigdy się nie bada. Jakas dawna dziewczyna twojego męża mogła coś złapać od dajmy na to swojego pierwszego chłopaka, a twoj mąż złapał to od niej. Niektóre choroby weneryczne nie dają objawów. Ja się kiedyś zbadałam i okazało się, że mam jedną z chorób, a w życiu bym na to nie wpadła, bo przebiegała kompletnie bezobjawowo.
Do mnie mój eks zagadał o badania i powiedział, że on już zrobił i mi pokazał. Uważam, że to powinna być norma i nie wiem, co w tym takiego niepojętego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Dla mnie rowniez badania to podstawa, czy to w przygodnych relacjach czy w stalych. Zwlaszcza w stalych, bo wiadomo, ze tego seksu w roznych formach bedzie duzo. W moim najblizszym otoczeniu nowo utworzona para poszla sie przebadac i sie okazalo, ze jedno jest zarazone HIVem. Tez nie zadne latawce, zwyczajne, spokojne osoby. Kazdemu moze sie zdarzyc.

Ale fakt faktem, kiedy ide do kliniki na badania to w poczekalni glownie geje, cpuny i matki z 7 dzieci. Wciaz malo “zwyklych” ludzi sie bada.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ava_

Ale fakt faktem, kiedy ide do kliniki na badania to w poczekalni glownie geje, cpuny i matki z 7 dzieci. Wciaz malo “zwyklych” ludzi sie bada.

No i właśnie tak wirusy radośnie rozprzestrzeniaja się po świecie. "Ja jestem porządna, na pewno nic nie mam" a potem ta osoba zaraża swojego n-tego chłopaka czy dziewczynę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Ava_

Dla mnie rowniez badania to podstawa, czy to w przygodnych relacjach czy w stalych. Zwlaszcza w stalych, bo wiadomo, ze tego seksu w roznych formach bedzie duzo. W moim najblizszym otoczeniu nowo utworzona para poszla sie przebadac i sie okazalo, ze jedno jest zarazone HIVem. Tez nie zadne latawce, zwyczajne, spokojne osoby. Kazdemu moze sie zdarzyc.

Ale fakt faktem, kiedy ide do kliniki na badania to w poczekalni glownie geje, cpuny i matki z 7 dzieci. Wciaz malo “zwyklych” ludzi sie bada.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I to jest szokujące jak ludzie czują się lepsi od prostytutki, ćpuna czy geja, bo on/ona to przecież uprawia seks z miłości. Wirusy się na pewno przestraszą.

Wirusy się boją, a dziewczyny bardzo często się śmiertelnie obrażają kiedy ma dojść do spotkania a ja proszę o przygotowanie aktualnego kompletu badań wenerycznych do wglądu. Są do tego stopnia obrażone że potrafią wyzywać od buraków. A próby tłumaczenia że nawet same dla siebie powinny minimum raz w roku takie badania robić (raz jedna kiedyś robiła badania i tylko na HIV, reszta robiła jakiekolwiek w wyniku mojej prośby), kończyły się blokowaniem, wyzwiskami, urywaniem kontaktu lub pyskówką, że mam ją za [złe słowo].

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Generalnie nie ide do lozka, zwlaszcza bez gumy, jesli nie widzialam kompletu badan. Nie przymuje obietnicy na slowo honoru, musze zobaczyc oryginalna wiadomosc. Nikt sie nigdy nie obrazil, zwykle panowie maja takie badania albo mowia, ze i tak mieli zrobic, wiec ida po paru dniach.

Nie interesuje mnie czy ktos mial 5 czy 500 partnerow, zeby zlapac jakies swinstwo wystarczy 1. Nawet u dentysty mozna cos zlapac jak sie ma pecha. Tlumaczenia o milosci sa, bez obrazy, glupie i nie wiem jak to zmienia sytuacje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

Napisane przez sublips

Ja się z Twoimi wypowiedziami zgadzam w 100%.
Dziwi mnie w ogóle naiwność ludzi, że wierzą, że partner im się spowiada ze wszystkiego. Nie wierzę w ogóle w coś takiego, że znamy w 100% przeszłość drugiej osoby.
Sama się nie utożsamiam z wieloma swoimi zachowaniami z przeszłości i nie czuję się w obowiązku opowiadać partnerowi o wszystkim. Co go to obchodzi, co ja robiłam pięć lat temu, jak się nie znaliśmy? Liczy się to, jaka jestem teraz i co będę robić.
A jak ktoś ma inaczej to ok, ale to naprawdę duża naiwność, żeby myśleć, że partnera to znamy na wylot i każdy jego uczynek z przeszłości. Umówmy się, że każdy raczej zrobił coś, z czego nie jest do końca zadowolony.

To jest już kwestia zaufania w związku. Nie chodzi o to, żeby się spowiadać, ale o to, żeby umieć sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, czy ufa się drugiej osobie na tyle, że byłoby się w stanie opowiedzieć jej o wszystkim. Nasza przeszłość ma duży wpływ na to, kim jesteśmy dzisiaj, więc nie powinna być bagatelizowana.

[edan84]

Napisane przez AleKosmos

To jest już kwestia zaufania w związku. Nie chodzi o to, żeby się spowiadać, ale o to, żeby umieć sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, czy ufa się drugiej osobie na tyle, że byłoby się w stanie opowiedzieć jej o wszystkim. Nasza przeszłość ma duży wpływ na to, kim jesteśmy dzisiaj, więc nie powinna być bagatelizowana.

Myslisz że pochwa prostytki w jakiś magiczny sposob rzuca klątwę na właściciela penisa w niej się znajdującego? Że ma moc zmiany osoby? Nigdy nie byłem u proatytuki ale nigdy nie słyszałem by pochwa prostytki miała jakieś inne właściwości niz pochwy kobiet które się nie parają takim zwodem.

Ale kwestia zaufania w zwiazku do czego? Do tego, że partner lub partnerka skoro mówi że nie ma HIV to go nie ma???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez edan84

Wirusy się boją, a dziewczyny bardzo często się śmiertelnie obrażają kiedy ma dojść do spotkania a ja proszę o przygotowanie aktualnego kompletu badań wenerycznych do wglądu. Są do tego stopnia obrażone że potrafią wyzywać od buraków. A próby tłumaczenia że nawet same dla siebie powinny minimum raz w roku takie badania robić (raz jedna kiedyś robiła badania i tylko na HIV, reszta robiła jakiekolwiek w wyniku mojej prośby), kończyły się blokowaniem, wyzwiskami, urywaniem kontaktu lub pyskówką, że mam ją za [złe słowo].

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przepraszam, ale... co za ciemnogród. Ciekawe, czy jakby ktoś im powiedział, że powinno się regularnie robić badania krwi albo chodzić do ginekologa to też by się obraziły.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

(...) dziewczyny bardzo często się śmiertelnie obrażają kiedy ma dojść do spotkania a ja proszę o przygotowanie aktualnego kompletu badań wenerycznych do wglądu. Są do tego stopnia obrażone że potrafią wyzywać od buraków.

Wiesz, jakbym miała z Tobą składać meble, a Ty zażądałbyś wglądu do wyników moich badań to też bym Cię wzięła za buraka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez AleKosmos

To jest już kwestia zaufania w związku. Nie chodzi o to, żeby się spowiadać, ale o to, żeby umieć sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, czy ufa się drugiej osobie na tyle, że byłoby się w stanie opowiedzieć jej o wszystkim. Nasza przeszłość ma duży wpływ na to, kim jesteśmy dzisiaj, więc nie powinna być bagatelizowana.

I zaufasz partnerowi, że nie ma raka, jak on jest naprawdę, naprawdę przekonany, że nie ma, a badania są mu zbędne?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

I weźmie kredyt hipoteczny we frankach na górce, bo partner jest przekonany że to świetna lokata kapitału.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

I weźmie kredyt hipoteczny we frankach na górce, bo partner jest przekonany że to świetna lokata kapitału.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No przecież on nie bierze kredytu z byle kim. Tylko bierze z miłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz