2018-03-04, 09:37 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4
|
Czy da się "naprawić" faceta.
Cześć dziewczyny, zakładam temat bo już nie wiem sama co o tym myśleć.
Mam 24 lata, 3 miesiące temu poznałam normalnego(przynajmniej tak mi się wtedy wydawało faceta). Szybko przypadł mi do gustu - wysoki brunet, umięśniony, wizualnie mój ideał no i w dodatku co druga dziewczyna na mieście się za nim oglądała co nie było dla mnie zbyt przyjemne. W dodatku facet nie głupi raczej inteligenty, bardzo ambitny i zaradny życiowo oraz finansowo. Na początku zastanawiałam się jak to w ogóle możliwe, że taki facet jest sam? Już wtedy zaczynałam nabierać podejrzeń ale z każdym kolejnym spotkaniem ignorowałam te myśli bo po prostu przy nim odlatywałam, przyznaję, że chemia mocno uderzyła mi do głowy już od pierwszych spotkań czułam, że to ten. Aczkolwiek zdziwiło mnie bo facet po jakimś czasie naprawdę dziwnie się zachowywał - widziałam, że mu się podobam a on przez miesiąc spotkań nie zainicjował żadnego pocałunku, nie próbował się w ogóle do mnie dobierać co mnie zszokowało, zero podtekstów seksualnych ani komplementów w rozmowie jedynie czasami się przytulał i tyle - ciężko to wytłumaczyć ale widziałam w jego oczach jak na patrzy na mnie z takim pożądaniem i jednocześnie traktuje jak koleżankę. Często wysyłałam mu znaki, że jestem gotowa i chcę aby w końcu zrobił ten krok na przód ale on nic, ciągle spotykaliśmy się na mieście ani razu nie zaprosił mnie do siebie ani nie chciał wprosić się do mnie. W końcu po miesiącu nie wytrzymałam, zaprosiłam go do siebie, ubrałam najseksowniejszą bieliznę a on nic!!! Zapytałam go czy w ogóle traktuje mnie poważnie, czy go pociągam bo ta sytuacja zaczynała mnie coraz bardziej irytować. Z jednej strony coraz bardziej mnie pociągała jego tajemniczość i te dziwne zachowanie a z drugiej moja cierpliwość się powoli kończyła. W końcu wyszło tak, że po sporej ilości alkoholu musiałam się na niego "rzucić" bo on sam z siebie nic a nic, jedynie rozmowa. Skończyło się jedynie na pocałunkach i pieszczotach z mojej inicjatywy. Po tej randce myślałam, że już się ogarnie i będzie wiedział co dalej - niestety myliłam się. Owszem, przestał bać się mnie całować i często sam znienacka mnie całował i w końcu zaprosił do siebie aczkolwiek w dalszym ciągu nie dążył w ogóle do seksu, zero podtestów i seksualnych komplementów. Po 2 miesiącu naszej znajomości znowu nie wytrzymałam i można powiedzieć z przymrużeniem oka że go "zgwałciłam" - nie, że nie chciał tylko w ogóle się do mnie nie dobierał a ja już nie mogłam wytrzymać więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. No i tutaj zaczynają się kolejne jajca. Facet w ogóle nie wiedział za co się zabrać, był strasznie spięty i poddenerwowany chociaż nie dawałam mu w ogóle powodów, starałam się najlepiej jak potrafiłam. Wtedy do głowy przyszła mi myśl że może jest prawiczkiem, spytałam go no i przyznał się. Nasz 1 raz był tragiczny i czułam się bardziej jak jego Matka niż kochanka, musiałam mu wszystko tłumaczyć i pokazywać bo on dosłownie nic nie ogarniał i był strasznie zestresowany a jak stres to wiadomo, że sprzęt również nie zadziałał jak należy. Po tej sytuacji kontakt trochę się ochłodził i niestety dalej nie inicjował intymnych spotkań i teraz mam dylemat. Z jednej strony ten facet to mój ideał zarówno pod względem charakteru jak i wizualnie. Ma sporo znajomych(głównie faceci) i niewiele koleżanek. Na co dzień jest w miarę normalny, potrafi pożartować, rozmawiać z ludźmi, nie jest jakoś społecznie upośledzony. Jedyne co mnie to dziwi to jak to możliwe, że taki prawie że idealny facet jest tak niedoświadczony z dziewczynami? Czy powinnam zasugerować mu jakąś terapię czy może na własną rękę mam wydobyć z niego "męskość"? Z jednej strony ten facet niesamowicie mnie pociąga ale jeśli chodzi o sprawy intymne to jest strasznie nieporadny i niedoświadczony. Chciałabym mu dać szansę ale z każdym dniem tracę do niego pociąg i coraz mnie widzę w nim mężczyzny. Czy powinnam dać mu szansę, jest jakaś nadzieja, że za parę miesięcy wszystko będzie normalnie? Czy ten typ już tak mam i powinnam sobie odpuścić? |
2018-03-04, 12:51 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: północna wielkopolska
Wiadomości: 1 051
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Masz szansę z tego wosku uformować całkiem fajnego "boga seksu", jeżeli tylko starczy Ci pomysłowości i wytrwałości. Jeżeli nieśmiałość i brak doświadczenia z kobietami jest jego jedyną wadą to co Ci to przeszkadza. Ty też kiedyś byłaś dziewicą i gdyby każdy facet rezygnował z tego powodu to do dzisiejszego dnia Nią byś była.
---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ---------- Ja też byłem prawiczkiem i pierwsza partnerka mnie wiele nauczyła, może też uważała że jestem niepojętnym uczniem ale nigdy Mi tego nie okazała. Jedna z moich partnerek też była dziewicą i to ja mogłem pokazać jej świat doznań seksualnych...... każdy ma do spełnienia swoją rolę w życiu. |
2018-03-04, 13:03 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 505
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Gdyby chodziło tylko o to, że jest prawiczkiem, to nie umiałby tego robić, ale by chciał.
Jesteś pewna, że nie jest gejem?
__________________
Ludzi dzielimy na potrafiących cieszyć się życiem i takich, którzy je marnują - Phil Bosmans |
2018-03-04, 13:35 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
A jak dla mnie Autorko to Ty powinnaś iść na jakąś terapię. Skoro facet jest prawiczkiem to chyba jasne ze może być zestresowany i skrępowany czy nie wiedzieć co do czego w trakcie zbliżenia? Nie wiem czego Ty się spodziewałas... Szkoda chłopaka.
Szczerze mówiąc gdybym ja usłyszała od swojego potencjalnego partneta takie teksty jak Twoje to nie zastanawiałam się nad relacja tylko posłała go w diabły czym prędzej. Na szczęście mnie takie coś raczej nie spotka. |
2018-03-04, 13:39 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Może jest gejem bidak, a żeś go napadła i może ma teraz traumę
|
2018-03-04, 13:54 | #6 | |
live your passion
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
__________________
Dbam o włosy. angielski - C2 rosyjski - B2 hiszpański - ? |
|
2018-03-04, 14:35 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
Założę się, że gdyby słał te seksualne podteksty od początku to tytuł wątku brzmiałby "czy jemu chodzi tylko o jedno?" |
|
2018-03-04, 14:47 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 28
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Zgadzam się .
Pewnie czuł się zaatakowany i teraz będzie się bał zrobić jakikolwiek krok. Trzeba było być bardziej delikatną, zwłaszcza, że chłop nieśmiały od początku w tych sprawach ;D. Mój TŻ też taki był i stwierdził, że bał się, że odbiorę to jako brak szacunku |
2018-03-04, 15:20 | #9 |
live your passion
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Tylko u autorki to inaczej, bo nie jest tak, że ona cicho i on cicho. Ona daje mu widoczne sygnały, pyta czy go pociąga, ubiera seksowną bieliznę, inicjuje, a on nic.
__________________
Dbam o włosy. angielski - C2 rosyjski - B2 hiszpański - ? |
2018-03-04, 15:46 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
To nie robot tylko czlowiek. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2018-03-04, 15:59 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Możesz go wprowadzić w ten świat...
Twój problem jest wg mnie irracjonalny, zobacz co będzie w następnych miesiącach. |
2018-03-04, 16:00 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 1 761
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Jakby ktoś się na mnie "rzucił", w dodatku po alkoholu to jeszcze bardziej bym się zdystansowała. Wcale się facetowi nie dziwię, nie każdy uważa, że po miesiącu czy dwóch to już najwyższy czas na fizyczność. Nawet jeśli jest super przystojniakiem (co może być kwestią sporną) to nie znaczy, że nie ma prawa być niedoświadczony i nieśmiały. Blokujesz go jeszcze bardziej nie biorąc pod uwagę, że może dla niego to za szybko, może się boi albo ma jakieś zasady czy po prostu nie chce, bo nie czuje tego pociągu, który niby widzisz w jego oczach.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-03-04, 16:18 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 181
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
Jezu... |
|
2018-03-04, 16:37 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
Wielu dziewczynom wydaje się, że faceci w kółko myślą o seksie, a widok cycków sprawia, że ziemia obraca się w drugą stronę. Więc delikatna sugestia niby sprawi, że on dosłownie rzuci się jak zwierzyna łowna. I potem sytuacje jak wyżej rodzą pytania "czy ja jestem tak brzydka czy on jest gejem?!", gdzie ani jedno ani drugie niekoniecznie jest prawdą |
|
2018-03-04, 17:08 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Słuchajcie dziewczyny - on nie jest gejem na 100%.
To nie nie jest tak że nie chciał mnie pocałować - tylko po prostu ja zawsze muszę wychodzić pierwsza z inicjatywą, musze go całować dotykać a on dopiero po jakimś czasie sam zaczyna się do mnie przymilać. Wygląda to tak, że na początku 100% inicjatywy jest z mojej strony a z jego 0 a wraz z upływem czasu inicjatywa z mojej strony spada do 70% a u niego wzrasta do 30% - jeśli chodzi o pieszczoty i seks. Widziałam nie raz jaką sprawia mu to przyjemność i widziałam nieraz, że go podniecam - ale on nic z tym nie robi. Nie powie nic sprośnego, nie złapie za tyłek, nie pocałuje namiętnie sam z siebie. W dodatku pisaliśmy i dzwoniliśmy średnio 2-4 godziny dziennie + do tego spotkania co jakiś czas. Jeśli chodzi o spotkania to inicjatywa jest z dwóch stron mniej więcej taka sama - raz ja zapraszam raz on przy czym jak zaczynaliśmy się spotkać to on o to bardziej zabiegał - ale na tych spotkaniach tylko rozmowa, żarty MAKS przytulanie... Tak więc nie sądze, że facet, który od 3 miesięcy regularnie się ze mną kontaktował, spotykał, poświęcał dla mnie wolny czas był gejem. Nie zrozumcie mnię źle ale moi poprzedni faceci byli po prostu w 100% inni od niego. Każdy po jakimś czasie się do mnie dobierał, inicjował pocałunki, seks, mówił miłe słówka. Może ja po prostu spotykałam się z samymi odważnymi facetami a teraz trafiłem na kluchę? Sama nie wiem, pewnie mam spaczoną wizję tego jacy są naprawdę faceci. Zawsze myślałam, że jak facetowi podoba się dziewczyna to będzie za wszelką cenę dążył do bliskości z nią. Kolejna sprawa jest taka, że jest to facet, za którym ogląda się wiele dziewczyn. Byłam raz w klubie z nim i z jego kolegami i to była dla mnie jakaś masakra, nie mogłam wytrzymać z zazdrości. Co jakiś czas podchodziła do niego jakaś dziewczyna i chciała tańczyć. Więc tym bardziej niezrozumiałe jest dla mnie jak 24 letni facet może być kompletnie zielony w tych sprawach? Jeśli chodzi o rozmowę to oczywiście rozmawiamy ale on unika jak ognia intymnych tematów, zawsze zmienia temat lub wymiguje się od odpowiedzi. Ciężko po prostu do niego dotrzeć, nawet jak go zapytałam delikatnie o to dlaczego jest sam i czy był kiedyś w związku to rzucił jakiś żart i zmienił temat a ja nie chciałam drążyć aby go nie spłoszyć. Z tym seksem to nie uważam, że zrobiłam coś złego bo suma summarum było widać, że mu się podobało pomimo stresu i wpadki. Tak więc pytam czy takiego faceta da się przerobić na śmiałego w intymnych kontaktach faceta? Czy tematy intymne z takim facetem to temat tabu do końca życia? Najlepiej gdyby wypowiedziała się jakaś dziewczyna, która miała podobną sytuację, może którejś z was udało się wydobyć męskość z faceta? Nie zrozumcie mnie źle - ten facet jest pod wieloma względami ideałem dla mnie i moi ex oraz faceci z portali randowych nie dorastają mu do pięt jeśli chodzi o charakter i wygląd. Aczkolwiek sfera seksualna jest dla mnie bardzo ważna i ciężko mi funkcjonować w związku w którym kontakty seksualne z facetem są bardzo rzadkie. Jestem typem kobiety która potrzebuje sporo bliskości(nie tylko seksu ale pocałunków, miłych słówek) aby czuć się dobrze na co dzień. Jestem już również niemłoda bo 24 lata na karku i szukam relacji przyszłościowej, luźne związki mam już dawno za sobą, teraz myślę perspektywicznie o ustatkowaniu się, ślubie, dzieciach. Powoli zbliża się ten wiek i nie chciałabym tracić kolejnych lat na związek z niewłaściwym facetem tak aby nie obudzić się jako stara panna po przejściach. Dlatego pojawiają się we mnie wątpliwości czy ten związek ma przyszłość czy nie... |
2018-03-04, 17:24 | #16 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
|
|
2018-03-04, 17:31 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
|
|
2018-03-04, 17:32 | #18 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Facet jest po prostu niedoświadczony, w dodatku przymuszony przez Ciebie do seksu, który wyszedł co najmniej kiepsko. Serio mu się dziwisz, że wciąż ma problem z tym tematem?
Porozmawiałabym na spokojnie i szczerze, uświadomiłabym że nie ma się czego bać, że chętnie razem z nim poznam całą sferę fizyczną i odkryjemy jak może być super. Ale to tego trzeba mnóstwo taktu, cierpliwości, spokoju, zrozumienia. A Tobie chyba będzie z okazaniem tego ciężko...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-04, 17:42 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Niezła desperacja, zaczyna mi być żal tego biedaka Rozumiem, żeś już niemłoda, a on przystojniak, ale litości - daj chłopu żyć
|
2018-03-04, 18:02 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Słuchajcie ale ja mam na co dzień styczność ze starymi pannami i często mi mówią, że jak się nie złowi fajnego faceta za młodu to potem już nie ma w czym wybierać. Wiele kobiet po 30 wcale nie chce być same ale po prostu nie ma już fajnych facetów w ich wieku bo zostają sami rozwodnicy albo niezbyt atrakcyjni(życiowo) faceci. To nie są moje chore wyobrażenia tylko opinia kilku 28+ letnich starych pann.
Ja po prostu nie chcę skończyć jako 30 letnia stara panna z kotem a wchodząc w związek z nieodpowiednim i nie przyszłościowym facetem marnuję tylko czas. Ja po prostu bardzo przywiązuję się do ludzi i nie ma dla mnie gorszej kary niż samotność... Taki mam charaker. Z drugiej strony trochę was nie rozumiem dlaczego podchodzicie do tematu tak spokojnie i wierzycie w to, że "macie jeszcze czas". Nie twierdzę, że moje podejście jest idealne ale te moje koleżanki też twierdziły "że mają jeszcze czas " i okazało się że lata przeleciały a dalej same płaczą w poduszki po nocach. Jeżeli widać w moich postach desperacje to ok postaram się coś z tym zrobić ale musicie mi powiedzieć co dziwnego uważacie w moim podejściu? Bo ja was szczerze nie rozumiem |
2018-03-04, 18:14 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
30 letnia stara panna?
|
2018-03-04, 18:23 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Ziomek jest niedoswiadczony i speszony, daj mu się otworzyć i nauczyć tego i owego, a może być całkiem smaczny chlebek z tej mąki. Tylko bez desperacji, bo go wystraszysz
|
2018-03-04, 18:41 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ---------- jak dla mnie jesteś młodą kobietą stojącą na progu życia, a nie staruszką drepczącą ku śmierci. |
|
2018-03-04, 18:47 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: północna wielkopolska
Wiadomości: 1 051
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
a może On jest po seminarium ?
- staropanieństwo to stan mentalny kobiety i niewiele ma wspólnego z wiekiem, znam kobiety które są po 50- tce i są niezamężne ale nie są starymi pannami. |
2018-03-04, 18:52 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2 502
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Dopiero teraz doczytałam, że ty masz dopiero 24 lata.
__________________
"Gdy byłam małym chłopcem, myślałam, że poznam cię po kawałku chałwy." |
2018-03-04, 18:57 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
|
|
2018-03-04, 18:58 | #27 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2018-03-04, 19:09 | #28 |
Konto usunięte
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Ej swoją drogą - czy gdyby było na odwrót, facet specjalnie upiłby dziewczynę i zmusił ją do seksu, to też byłoby "w sumie nie zrobiłem nic złego, bo widziałem, że jej się podobało"?
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
2018-03-04, 19:14 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 57
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
Nie, Tinkerbell. Wówczas zamiast sobie teraz żartować, czekalibyśmy na rozprawę sądową.
|
2018-03-04, 19:16 | #30 |
Konto usunięte
|
Dot.: Czy da się "naprawić" faceta.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:18.