Pierwsza randka i mały zgrzyt

[minttee]

Napisane przez Miss_Suze

Nie chodzi o to, że autorka ma teraz się z tym facetem umawiać. Ale niepotrzebnie są tu wieszane psy na facecie. Nie miał obowiązku za nią płacić, to była jego wolna wola. W tekście od rewanżu też nie widzę nic złego. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ktoś to odbierze za chamstwo, ktoś inny za niewinny żart.







Dla mnie to abstrakcja zakładać wątek o tym kolesiu. Skoro ten zgrzyt skreślił gościa to powinna dziewczyna iść dalej i tyle. Rozumiem sobie poplotkowanie na randkach z internetu, ale specjalnie wątek zakładać o tym?

Ale Twoje wątki abstrakcją nie są, nie?

[siarka40]

Napisane przez Miss_Suze

Dla mnie to abstrakcja zakładać wątek o tym kolesiu. Skoro ten zgrzyt skreślił gościa to powinna dziewczyna iść dalej i tyle. Rozumiem sobie poplotkowanie na randkach z internetu, ale specjalnie wątek zakładać o tym? Na moje autorka szukała poklasków, że facet powinien płacić na pierwszej randce.

A Ty zdajesz sobie sprawę, że duża część wątków na Intymnie dotyczy właśnie tego typu sytuacji?

[Natalie_Alex]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Beata Tyszkiewicz o pieniądzach i zachowaniu klasy w nietypowych sytuacjach:

https://www.youtube.com/watch?v=n3GsKe5bcdM

https://www.youtube.com/watch?v=jtPuMvVpJwA

"Nie wiesz jak się zachować - zachowaj się przyzwoicie".

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------



Nie, nie są. Jak zaczynają zarabiać, przechodzą 'metamorfozę' i 'normalnieją' Ale nie jest to zasada. Po prostu mam młodsze koleżanki i obserwuję, jak im się wajcha przestawia, gdy kończą 26 lat (= podatki w pełnym zakresie).

A te, co mam na studiach - żyją marzeniami. O księciu, który będzie im przyjacielem, opiekunem i kochankiem. Mam na uczelni sensownych kolegów - może nie przystojniaków - ale całkiem fajnych i żadna nawet na nich nie spojrzy.

Bez przesady. Jak się im nie podobają, to po co mają się z nimi umawiać? Bycie w związku to żaden obowiązek. Lepiej być samym niż w rozczarowującym towarzystwie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Miss_Suze]

Miałam na myśli, że autorka zakładając wątek już się nie zamierzała z tym facetem umawiać, więc trochę nie kumam w czym szuka pomocy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez Miss_Suze

Miałam na myśli, że autorka zakładając wątek już się nie zamierzała z tym facetem umawiać, więc trochę nie kumam w czym szuka pomocy.

Ty chyba za dużo wątków na Intymnie nie czytałaś...
Poza tym Autorka w pierwszym poście napisała:

Dwa dni po tamtym spotkaniu napisał z propozycją następnego (to dopiero za tydzień i nie sprecyzował jeszcze w jakiej formie to spotkanie miałoby być - może też spacer (?)) Nie wiem, czy się zgodzić.

Czyli wcale jeszcze decyzja nie została podjęta.

[Blackie889]

Napisane przez Miss_Suze

Miałam na myśli, że autorka zakładając wątek już się nie zamierzała z tym facetem umawiać, więc trochę nie kumam w czym szuka pomocy.

A możesz wskazać fragment, w którym tak napisałam w pierwszym poście? Bo ja nie widzę.

[tynka888]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Beata Tyszkiewicz o pieniądzach i zachowaniu klasy w nietypowych sytuacjach:

https://www.youtube.com/watch?v=n3GsKe5bcdM

https://www.youtube.com/watch?v=jtPuMvVpJwA

"Nie wiesz jak się zachować - zachowaj się przyzwoicie".

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------



Nie, nie są. Jak zaczynają zarabiać, przechodzą 'metamorfozę' i 'normalnieją' Ale nie jest to zasada. Po prostu mam młodsze koleżanki i obserwuję, jak im się wajcha przestawia, gdy kończą 26 lat (= podatki w pełnym zakresie).

A te, co mam na studiach - żyją marzeniami. O księciu, który będzie im przyjacielem, opiekunem i kochankiem. Mam na uczelni sensownych kolegów - może nie przystojniaków - ale całkiem fajnych i żadna nawet na nich nie spojrzy.

A to jakiś obowiązek być w związku? Ja tam bym wolała być sama niż z kolesiem, który mnie nie pociąga w żaden sposób, ale jest "fajny i ogarnięty". Każdy niech sobie dobiera partnera takiego jakiego chce, jak ktoś chce żyć marzeniami to też jego sprawa

[Ninanina88]

Napisane przez Miss_Suze

A ja wybronię trochę faceta. Gość nie miał obowiązku jej niczego stawiać. Racja, miły gest, ale nie musiał. Obojętnie czy to studentka czy nie. Żart z rewanżowaniem może faktycznie słaby, ale komu się nie zdarzyło czegoś nie palnąć.

Ale on chyba chciał żrby to ona zapłaciła za niego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Napisane przez Ninanina88

Ale on chyba chciał żrby to ona zapłaciła za niego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po pierwszym czytaniu (bez zbędnych analiz) też to tak zrozumiałam, że chciał sprawdzić czy ona powie nie ma sprawy ja zapłacę. Jej odpowiedź go trochę zaskoczyła, to że powiedziała że zapłaci za SIEBIE więc dalej było niezręcznie.

[chwast]

Napisane przez Andziullka666

Po pierwszym czytaniu (bez zbędnych analiz) też to tak zrozumiałam, że chciał sprawdzić czy ona powie nie ma sprawy ja zapłacę. Jej odpowiedź go trochę zaskoczyła, to że powiedziała że zapłaci za SIEBIE więc dalej było niezręcznie.

No z jej strony to tez było mega żenujące. Dobrali się.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[siarka40]

Napisane przez chwast

No z jej strony to tez było mega żenujące. Dobrali się.

Jak dla mnie, to jego testowanie było żenujące, a ona odpowiedziała bez zastanowienia - myślę, że jej pierwsze skojarzenie było, że facet za nią, w związku z jego komunikatem, nie zapłaci, dlatego tak odpowiedziała, a potem do niej doszło, że za siebie w sumie też gość nie zapłaci - i chyba nawet pisała, że zapłaciłaby ostatecznie i za niego.

[Andziullka666]

Napisane przez siarka40

Jak dla mnie, to jego testowanie było żenujące, a ona odpowiedziała bez zastanowienia - myślę, że jej pierwsze skojarzenie było, że facet za nią, w związku z jego komunikatem, nie zapłaci, dlatego tak odpowiedziała, a potem do niej doszło, że za siebie w sumie też gość nie zapłaci - i chyba nawet pisała, że zapłaciłaby ostatecznie i za niego.

Może jestem staroświecka pod tym względem ale czasami myślę że dobrze iż mój czas randkowania odbył się w czasach kiedy to jeszcze było oczywiste że facet na pierwszej randce płaci. Tzn nie miałabym problemu żeby sama za siebie zapłacić ale chodzi mi o to że nikt nawet największy dziwak nie stosował takich dziwnych gierek podczas pierwszego spotkania. Niezapłacenie za dziewczynę na pierwszej randce było wtedy coś w rodzaju obciachu, ujma na męskim honorze. Naprawdę szkoda mi młodych kobiet że muszą mierzyć się w dzisiejszych czasach z tymi Pua itd, wtedy to było w powijakach dopiero na szczęście.

[twiggz]

Jak to czytam, to przypomina mi się mój niedoszły... centuś jakich mało, za obiad w restauracji też usłyszałam że mu wiszę obiad (ehe). Ten smaczek potęgował fakt, że zarabiał dobre 5 razy więcej niż ja. Zaufaj intuicji i trzymaj się z dala. Takich gości nie ma co uświadamiać, mentalności cebuli nie zmienisz.

[Flashdance]

Też mam wrażenie że z jego strony to był taki test. Rzucił hasło "nie mam gotówki" i czekał na reakcję. Koniec końców miał kartę więc był przygotowany żeby zapłacić czy to tylko za siebie czy za nich oboje. Ale chciał zobaczyć jak dziewczyna się zachowa. Nie lubię takich gierek (wolę zwykłą rozmowę, żeby poznać drugiego człowieka), więc ja bym więcej się z nim już nie spotkała.

[alexandraaa09]

Jak autorka, opowiedziała sytuacje z ta koperta na kasę od kelnera to ja trochę inaczej widzę. Jeśli kelner zostawił ja to chodziło mu, ze po prostu nie ma co do niej włożyć, bo płaci karta. A nie na zasadzie, ze w ogóle nie ma zamiaru płacić. Ale może się mylę , tak czy inaczej tekst o rewanżu mógł sobie darować. Postawił drinka, a nie wypasiony obiad dwudaniowy z przystawka za kilka stow 😅.

[chwast]

Napisane przez alexandraaa09

Jak autorka, opowiedziała sytuacje z ta koperta na kasę od kelnera to ja trochę inaczej widzę. Jeśli kelner zostawił ja to chodziło mu, ze po prostu nie ma co do niej włożyć, bo płaci karta. A nie na zasadzie, ze w ogóle nie ma zamiaru płacić. Ale może się mylę , tak czy inaczej tekst o rewanżu mógł sobie darować. Postawił drinka, a nie wypasiony obiad dwudaniowy z przystawka za kilka stow .

No ja tez tak to widzę. Często jem w knajpie, w którymś momencie mówię - o kurde nie mam gotówki - bo sobie o tym przypominam i chodzi mi o napiwek, a nie, żeby ktoś za mnie płacił lol


Sent from my iPhone using Tapatalk

[this_witch]

Napisane przez chwast

No ja tez tak to widzę. Często jem w knajpie, w którymś momencie mówię - o kurde nie mam gotówki - bo sobie o tym przypominam i chodzi mi o napiwek, a nie, żeby ktoś za mnie płacił lol


Sent from my iPhone using Tapatalk

Też bym tak to odebrała.
Ale tak jak mówię, jak ktoś chce się doszukać drugiego dna, to każde słowo, każdy gest będzie poddany wnikliwej analizie takie samo testowanie jak i z tym rachunkiem.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Mahdab]

Napisane przez chwast

No ja tez tak to widzę. Często jem w knajpie, w którymś momencie mówię - o kurde nie mam gotówki - bo sobie o tym przypominam i chodzi mi o napiwek, a nie, żeby ktoś za mnie płacił lol


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja tak samo i teraz będę uważać na to co mówię głośno

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flashdance]

No tekst "nie mam gotówki" rzucony w knajpie po zobaczeniu rachunku można odebrać w różny sposób. Wszystko zależy od kontekstu, do kogo się do mówi i w jaki sposób. Ja w pierwszym momencie po usłyszeniu takich słów pomyślałabym że ktoś w ogóle nie ma kasy żeby zapłacić. Facet zobaczył reakcję autorki i gdyby chodziło mu o napiwek to raczej by to wyjaśnił.

[chwast]

Napisane przez Flashdance

No tekst "nie mam gotówki" rzucony w knajpie po zobaczeniu rachunku można odebrać w różny sposób. Wszystko zależy od kontekstu, do kogo się do mówi i w jaki sposób. Ja w pierwszym momencie po usłyszeniu takich słów pomyślałabym że ktoś w ogóle nie ma kasy żeby zapłacić. Facet zobaczył reakcję autorki i gdyby chodziło mu o napiwek to raczej by to wyjaśnił.

Czemu, że nie ma w ogóle kasy?
Jak się nie ma w ogóle kasy, to mówi się raczej, że nie ma się kasy, a nie gotówki

Brak gotówki nie wyklucza braku kasy, dla mnie naprawdę ten wątek to już taka schiza na maksa xD
Nie pamietam jaka była reakcja autorki, ale jesli inna niż - a kartę masz? Albo spoko ja zapłacę

No to się nie dziwię kolesiowi, że nie chciało mu się wyjaśniać.

Takie w stylu - powiedział dzień dobry, a już 20, testuje moją inteligencję?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Andziullka666]

Napisane przez Flashdance

No tekst "nie mam gotówki" rzucony w knajpie po zobaczeniu rachunku można odebrać w różny sposób. Wszystko zależy od kontekstu, do kogo się do mówi i w jaki sposób. Ja w pierwszym momencie po usłyszeniu takich słów pomyślałabym że ktoś w ogóle nie ma kasy żeby zapłacić. Facet zobaczył reakcję autorki i gdyby chodziło mu o napiwek to raczej by to wyjaśnił.

Dokładnie, gdyby chodziło tylko o to to mógłby od razu wyjaśnić np. słuchaj zapłacę kartą bo nie mam gotówki, masz może jakieś drobne na napiwek? Konkretnie i na temat, raczej każdy średnio ogarnięty facet wie że tekst nie mam gotówki (czytaj kasy) rzucony na spotkaniu z nowo poznaną dziewczyną brzmi dość osobliwie.

[chwast]

Napisane przez Andziullka666

Dokładnie, gdyby chodziło tylko o to to mógłby od razu wyjaśnić np. słuchaj zapłacę kartą bo nie mam gotówki, masz może jakieś drobne na napiwek? Konkretnie i na temat, raczej każdy średnio ogarnięty facet wie że tekst nie mam gotówki (czytaj kasy) rzucony na spotkaniu z nowo poznaną dziewczyną brzmi dość osobliwie.

Tak, bo każdy żyje wedle scenariusza i ludzie zawsze idealnie wypowiadają swoje myśli bądź intencje, a gotówka to nie kasa, tylko gotówka. Dlatego istnieje wyszczególnienie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez chwast

Czemu, że nie ma w ogóle kasy?
Jak się nie ma w ogóle kasy, to mówi się raczej, że nie ma się kasy, a nie gotówki

Brak gotówki nie wyklucza braku kasy, dla mnie naprawdę ten wątek to już taka schiza na maksa xD
Nie pamietam jaka była reakcja autorki, ale jesli inna niż - a kartę masz? Albo spoko ja zapłacę

No to się nie dziwię kolesiowi, że nie chciało mu się wyjaśniać.

Takie w stylu - powiedział dzień dobry, a już 20, testuje moją inteligencję?


Sent from my iPhone using Tapatalk

ja też to tak trochę widzę, prawie zawsze płacę kartą i jak mówię, że nie mam gotówki, to chodzi mi o to, że... nie mam gotówki

mam gotówkę tylko wtedy jeśli specjalnie na jakiś cel wypłacę. tak to nigdy.


w ogóle przyszło mi teraz do głowy, że jakby mi tak zostawili książeczkę, do której się wklada właśnie gotówkę, to może też bym powiedziała na głos, że właśnie tej gotówki nie mam żeby tam włożyć może bym się zmartwiła, że nie mają płatności kartą skoro z automatu zostawili rachunek w formie typowej do zapłacenia gotówką?

[Stysia21]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89230735]ja też to tak trochę widzę, prawie zawsze płacę kartą i jak mówię, że nie mam gotówki, to chodzi mi o to, że... nie mam gotówki

mam gotówkę tylko wtedy jeśli specjalnie na jakiś cel wypłacę. tak to nigdy.


w ogóle przyszło mi teraz do głowy, że jakby mi tak zostawili książeczkę, do której się wklada właśnie gotówkę, to może też bym powiedziała na głos, że właśnie tej gotówki nie mam żeby tam włożyć może bym się zmartwiła, że nie mają płatności kartą skoro z automatu zostawili rachunek w formie typowej do zapłacenia gotówką?[/QUOTE]
Możliwe, że chodziło mu o to, że nie ma po prostu gotówki, ale całej "afery", by nie było, gdyby po wypowiedzi autorki powiedział: Nie, chodzi mi o to, że mam kasę, ale na karcie, a chcę dać napiwek, czy cokolwiek.
Dziwne, że tego nie wyjaśnił, przecież to już nie 20 letni nieobyty gówniarz, który boi się odezwać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Stysia21

Możliwe, że chodziło mu o to, że nie ma po prostu gotówki, ale całej "afery", by nie było, gdyby po wypowiedzi autorki powiedział: Nie, chodzi mi o to, że mam kasę, ale na karcie, a chcę dać napiwek, czy cokolwiek.
Dziwne, że tego nie wyjaśnił, przecież to już nie 20 letni nieobyty gówniarz, który boi się odezwać.

I myślę, że w normalnej sytuacji człowiek od razu by dodał to zdanie, a nie czekał, aż dziewczyna coś odpowie i się do tego "braku gotówki" ustosunkuje. Dlatego ona nie bez przyczyny odebrała tą sytuację jako dziwną. Według mnie testowanie i tyle.

[Andziullka666]

Napisane przez Ellen_Ripley

I myślę, że w normalnej sytuacji człowiek od razu by dodał to zdanie, a nie czekał, aż dziewczyna coś odpowie i się do tego "braku gotówki" ustosunkuje. Dlatego ona nie bez przyczyny odebrała tą sytuację jako dziwną. Według mnie testowanie i tyle.

Plus do tego ten żart o rewanżu, dla mnie bynajmniej nie brzmi to jak nieporozumienie

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Stysia21

Możliwe, że chodziło mu o to, że nie ma po prostu gotówki, ale całej "afery", by nie było, gdyby po wypowiedzi autorki powiedział: Nie, chodzi mi o to, że mam kasę, ale na karcie, a chcę dać napiwek, czy cokolwiek.
Dziwne, że tego nie wyjaśnił, przecież to już nie 20 letni nieobyty gówniarz, który boi się odezwać.

możliwe, ale z drugiej strony gdybym to ja była osobą, która ma zapłacić za oboje, to po usłyszeniu, że w takim razie ona zapłaci.. za siebie, też bym już sobie odpuściła, zarówno tłumaczenie jak i tę osobę

[Stysia21]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89230781]możliwe, ale z drugiej strony gdybym to ja była osobą, która ma zapłacić za oboje, to po usłyszeniu, że w takim razie ona zapłaci.. za siebie, też bym już sobie odpuściła, zarówno tłumaczenie jak i tę osobę [/QUOTE]
Mnie by było głupio, gdyby druga osoba odebrała, że chcę naciągnąć ją na kasę, więc na bank sprostowałabym sprawę. Obojętnie, czy ten drugi jest sknerą, która chce płacić tylko za siebie, czy nie - ja wolałabym wyjść z twarzą, a nie odpuszczać.
Po drugie - przecież ta dziewczyn autentycznie mogła nie mieć pieniędzy, by za niego zapłacić. Napisała, że zamówił drinka raz droższego od tego, którego ona kupiła. Miała pieniądze, by zapłacić za siebie, nie przyszła licząc, że on jej zasponsoruje picie, nie zamówiła jakiejś drogiej rzeczy, na wypadek, gdyby on chciał za nią płacić. 70 złotych w tym wieku może naprawdę nadszarpnąć budżet.
Mnie się też wydaje, że facet ją po prostu testował, co jest dosyć niskie i żałosne.