Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[chwast]

Napisane przez Natalie_Alex

Jak to? W UK wszyscy piją wodę z kranu. Prawie nie znam osób, który kupowałyby wodę w butelkach.

Ja mówię o pracy, w domu tez nie widziałam ani nigdy nie byłam taka woda poczęstowana.

W knajpach tap water fakt.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89285268]Klasyka w wielu polskich domach niestety.
Osobiście nie wiem jak można związać się z taką kaleką życiowa, która nic nie potrafi zrobić oprócz pójścia do roboty, a jeszcze bardziej dziwi mnie rozmnażanie się z takimi elementami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Jesli w otoczeniu masz samych takich facetów, to myślisz, ze to normalne


Sent from my iPhone using Tapatalk

[jaksy]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89284941]Pewnie, jednak zajście w ciążę to dla mnie coś co mocno zmieni życie, osobiście nie chciałabym, żeby to było niespodzianką, a już na pewno nie z facetem, którego znam 3 miesiące. Co jeszcze było tam dziwnego, to że ktos jej pod tym filmem pisał o jej byłym związku (o którym nie chciała za wiele opowiadać, o rozstaniu powiedziała mało, w każdym razie koleś regularnie pojawiał się na jej vlogach, więc ludzie go znali), że coś tam, tamten do niej bardziej pasował itd. No, nie wyobrażam sobie tak pisać pod filmem gdzie opowiada o dziecku z nowym facetem, ale ok[/QUOTE]Piszesz o Kindze? Z exem rozstała się po latach z powodu innej wizji dalszej przyszłości, jak to oględnie mówi. Jeśli poszło o dziecko, to wszystko się łączy w całość. Gdy poznała obecnego, stwierdziła, że byłby świetnym ojcem, nawet gdyby się kiedyś rozstali, mówi o tym w tym filmie. Sądzę, że przede wszystkim chciała mieć dziecko i szukała odpowiedniego kandydata. Nie pochwalam takiej ścieżki, ale jednocześnie gdzieś tam rozumiem.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez Ava_

To ten sam typ kobiet, który później chowa swoje zakupy przed mężem smieszkujac „stary mnie z domu wyrzuci jak zobaczy kolejna pare butów”. Jeszcze rozumiem pokolenie naszych rodziców mogło mieć takie przedpotopowe myślenie, ale co mnie serio dziwi to ze takie jednostki się uchowały wśród dużo młodszych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam taką koleżankę, chłop jej robi wyrzuty o koszulę nocną z pepco za 30zł xD
Ciągle jej pytam po co z nim w ogóle jest.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez meliandra

No ja też tak to rozumie, ale jak ktoś robi takie coś 2-3 miesiącach związku, to ja mam wrażenie, że ludziom zafascynowanie rozum przysłonił i to jest zwyczajna wpadka, ale głupio to przyznać, więc wymyślają takie rzeczy.

Ona jakoś wgl naokoło krzaka o tym gadała, bo ktoś ją zapytał czy dziecko było planowane, ona niewprost powiedziała, że nie, po czym gadała, że chciała mieć dziecko i liczyła się, że może zajść, bo się nie zabezpieczali. Tak nie do końca było wiadomo. Ja spotkałam się kiedyś już z takim obojętnym stanem 'zajdę, nie zajdę, tak i tak spoko', osobiście dla mnie za duży poziom YOLO jakiemuś przypadkowi powierzyć los jak to życie będzie dalej wyglądało.

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89285268]Klasyka w wielu polskich domach niestety.
Osobiście nie wiem jak można związać się z taką kaleką życiowa, która nic nie potrafi zrobić oprócz pójścia do roboty, a jeszcze bardziej dziwi mnie rozmnażanie się z takimi elementami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dla mnie taka osoba byłaby aseksualna, nie wyobrażam sobie być z facetem, który nie ustępuje 9-latkowi w poziomie ogarnięcia podstawowych potrzeb. Ale wiem, że tacy istnieją, niestety

Napisane przez jaksy

Piszesz o Kindze? Z exem rozstała się po latach z powodu innej wizji dalszej przyszłości, jak to oględnie mówi. Jeśli poszło o dziecko, to wszystko się łączy w całość. Gdy poznała obecnego, stwierdziła, że byłby świetnym ojcem, nawet gdyby się kiedyś rozstali, mówi o tym w tym filmie. Sądzę, że przede wszystkim chciała mieć dziecko i szukała odpowiedniego kandydata. Nie pochwalam takiej ścieżki, ale jednocześnie gdzieś tam rozumiem.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

Tak. Właśnie mało co mówiła o nim, też tak się pospieszyła z tym dzieckiem, że myślałam, że mieli na to inny pogląd. Ale w tym filmie ona coś mówiła, że mimo że od zawsze chciała mieć kiedyś tam dziecko, to że jak była z nim to czuła, że to nie byłaby odpowiednia decyzja, a potem jakieś teksty w stylu, że kogoś możesz znać 10 lat i tak naprawdę nie wiedzieć do czego jest zdolny, więc 3 miesiące znajomości to nie problem. Było widać, że poszło o coś więcej i mocno się na nim zawiodła

[jaksy]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89285393]

Tak. Właśnie mało co mówiła o nim, też tak się pospieszyła z tym dzieckiem, że myślałam, że mieli na to inny pogląd. Ale w tym filmie ona coś mówiła, że mimo że od zawsze chciała mieć kiedyś tam dziecko, to że jak była z nim to czuła, że to nie byłaby odpowiednia decyzja, a potem jakieś teksty w stylu, że kogoś możesz znać 10 lat i tak naprawdę nie wiedzieć do czego jest zdolny, więc 3 miesiące znajomości to nie problem. Było widać, że poszło o coś więcej i mocno się na nim zawiodła[/QUOTE]

Oni prowadzili dosyć rock'n'rollowe życie. Na pewno mówiła kiedyś, że chciała wrócić do Polski, a on chciał zostać w Londynie. Wiem, że bardzo przeżyła to rozstanie. Możliwe, że ona chciała mieć już dziecko, a on nie i dlatego, gdy już doszła do siebie i zaczęła randkować, patrzyła na facetów pod kątem ojcostwa.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

No ale ciąża to zawsze w pewnym sensie niespodzianka, przecież nawet jak się starasz, to nigdy nie wiesz w którym cyklu się uda.
Też nie rozumiałam takiego podejścia dopóki sama nie byłam gotowa na dziecko. I wtedy opcja "ostawiamy antykoncepcję, ale seks na luzie jak mamy czas i chotę, może się uda może nie", wydała mi się o wiele fajniejsza od opcji "dziś jest TEN dzień, więc rzucamy wszystko i się staramy, koniecznie musi się udać".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Napisane przez Snowdrop_

Zazdro, ale Ty dalej mieszkasz w pięknym regionie, bo moja rodzina jest zachwycona Kujawami,

Ja w sumie to już na samej granicy między Kujawami a Pomorzem mieszkam (zresztą wg wiki łapię się jeszcze na Kujawy "historyczne", ale już na "etnograficzne" nie)

i do tego klimat jeden z najlepszych w Polsce (wiele ciepłych dni bez deszczu),

No właśnie opady tutaj należą do najniższych w kraju (tzn. suma roczna), czego za plus bym nie przyjmował jednak

za to nad Bawarią często utrzymują się mgły, jest duża wilgoć w powietrzu

Tam to burze były "śmieszne", bo piorunów nie było widać, tylko wyglądało to tak, jakby ktoś podświetlił chmury od tyłu wielkim, migającym reflektorem

W miejscowości rodzinnej matki, w Wieńcu Zdroju (kolejne piękne miejsce na Kujawach) też są wody lecznicze

Moja ciotka była tam w sanatorium parę lat temu (nawet mamy w łazience solne "mydło" i wściekle czerwoną sól, do kąpieli chyba; boimy się używać)

Napisane przez I am Rock

U mnie też, złoże na głębokości ponad 200m.

U nas to nie wiem, na jakiej głębokości. Na stronie ZGKiM wyczytałem jedynie "pozyskiwana z 23 ujęć głębinowych i uzdatniana bez chemicznego wspomagania".

[Natalie_Alex]

Napisane przez chwast

Ja mówię o pracy, w domu tez nie widziałam ani nigdy nie byłam taka woda poczęstowana.

W knajpach tap water fakt.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------




Jesli w otoczeniu masz samych takich facetów, to myślisz, ze to normalne


Sent from my iPhone using Tapatalk

Wszyscy Brytyjczycy pija tap water. Ostatnio nawet widziałam w supermarkecie jakąś rodzinę kupującą kilka zgrzewek wody. Pomyslałam: to nie mogą być Brytyjczycy. I faktycznie, mówili po francusku ;D

[Ellen_Ripley]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89285549]No ale ciąża to zawsze w pewnym sensie niespodzianka, przecież nawet jak się starasz, to nigdy nie wiesz w którym cyklu się uda.
Też nie rozumiałam takiego podejścia dopóki sama nie byłam gotowa na dziecko. I wtedy opcja "ostawiamy antykoncepcję, ale seks na luzie jak mamy czas i chotę, może się uda może nie", wydała mi się o wiele fajniejsza od opcji "dziś jest TEN dzień, więc rzucamy wszystko i się staramy, koniecznie musi się udać".
[/QUOTE]

Ciąża to również niespodzianka pod względem samopoczucia. I to każda jedna.

[meliandra]

Napisane przez Ellen_Ripley

A nawet jeżeli, to przecież by od tego nikt nie umarł. U mnie w pracy niektóre babeczki tak się same nakręcały, że mąż to gotowych pierogów z garmażerki nie zje, bo od razu poczuje, że to nie domowe, to trzeba zatem stać i robić. Albo tego nie zje, tamtego nie zje, bo ma być TYLKO DOMOWE. Syn to samo. Nie rozumiem tego. Nie chcesz? Nie jedz, zrób sobie coś innego. Albo sam lep te pierogi.

No wiadomo, że by nie umarł, ale nie o to chodzi. Jak ktoś nie jest potrafi tego zrobić raz na jakiś czas, to na co dzień tym bardziej, a to znak, że byłoby to tylko na mojej głowie. No i ogólnie ja bym nie chciała być z kimś tak nieporadnym. Ja uważam, że gotowanie to nie jest jakaś wielka filozofia, więc myślę, że to nie kwestia potrafienia, tylko robienia z siebie debila i bycia leniem, a to jeszcze gorsze.



Jak chce domowe,to niech sobie sam zrobi domowe


[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89285268]Klasyka w wielu polskich domach niestety.
Osobiście nie wiem jak można związać się z taką kaleką życiowa, która nic nie potrafi zrobić oprócz pójścia do roboty, a jeszcze bardziej dziwi mnie rozmnażanie się z takimi elementami.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Też mnie to dziwi, bo to dla mnie strzelanie sobie w kolano. Wiadomo, że taki przypadek nie będzie potem nic przy dziecku robił.




Ale też muszę przyznać, że nie tylko faceci to takie kaleki. Kobiety też lubią z siebie robić takie niezaradne. Albo bardzo lubią jak chłop uczestniczy we wszystkim co robi. 'Oj mój misio to będzie niezadowolony, bo musi iść ze mną na zakupy w sobotę, bo muszę sandały kupić', 'ja dzisiaj nie mogę wyjść, bo jedziemy z misiem do lekarza, bo ja muszę do dermatologa iść', 'ciężkie popołudnie mnie czeka, bo musimy jechać po farby, jemu wszystko obojętne i będzie narzekał, że tyle wybieram'. No jakby nie można było tego samemu załatwić.

Napisane przez lightangel

Mojej koleżance jej obecny mąż oświadczył się po dwóch tygodniach znajomości. Po kolejnych dwóch już była w ciąży bo skoro planowali ślub to już nie było sensu się zabezpieczać. Chciałabym powiedzieć że znalazła miłość swojego życia i ma jak w bajce, ale niestety to był dla niej sposób na ucieczkę z domu od ojca alkoholika i przemocowca.

No, ale ja nie mówię, że to nie prawa się udać, ale chyba jednak warto się trochę poznać przed podjęciem takiej decyzji.

Napisane przez Ava_

Tez przeczytałam tamten komentarz ze zdumieniem. W wielu restauracjach domyślna opcja jest woda z kranu i trzeba specjalnie zaznaczyć, ze chce się butelkowana.


To ten sam typ kobiet, który później chowa swoje zakupy przed mężem smieszkujac „stary mnie z domu wyrzuci jak zobaczy kolejna pare butów”. Jeszcze rozumiem pokolenie naszych rodziców mogło mieć takie przedpotopowe myślenie, ale co mnie serio dziwi to ze takie jednostki się uchowały wśród dużo młodszych.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie to też dziwi. Ale też często to słyszę. U mnie w pracy zamawiają tony szmat i 'ahahaha misiu znów będzie krzyczał'. Chociaż z drugiej strony mam wrażenie, że dużo kobiet jest uzależnionych od kupowania. Jak widzę te ilości paczek to jestem w szoku ile można rzeczy kupować. I gadanie co tam w pepco nie kupiły, tu kubeczek, tu poszuka, tu to tu tamto. Mam wrażenie, że nie którym konsumpcjonizm wyżarł mózg niektórym i osobom i to powinno się leczyć jak każde inne uzależnienie.



[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89285393]Ona jakoś wgl naokoło krzaka o tym gadała, bo ktoś ją zapytał czy dziecko było planowane, ona niewprost powiedziała, że nie, po czym gadała, że chciała mieć dziecko i liczyła się, że może zajść, bo się nie zabezpieczali. Tak nie do końca było wiadomo. Ja spotkałam się kiedyś już z takim obojętnym stanem 'zajdę, nie zajdę, tak i tak spoko', osobiście dla mnie za duży poziom YOLO jakiemuś przypadkowi powierzyć los jak to życie będzie dalej wyglądało.



Dla mnie taka osoba byłaby aseksualna, nie wyobrażam sobie być z facetem, który nie ustępuje 9-latkowi w poziomie ogarnięcia podstawowych potrzeb. Ale wiem, że tacy istnieją, niestety



Tak. Właśnie mało co mówiła o nim, też tak się pospieszyła z tym dzieckiem, że myślałam, że mieli na to inny pogląd. Ale w tym filmie ona coś mówiła, że mimo że od zawsze chciała mieć kiedyś tam dziecko, to że jak była z nim to czuła, że to nie byłaby odpowiednia decyzja, a potem jakieś teksty w stylu, że kogoś możesz znać 10 lat i tak naprawdę nie wiedzieć do czego jest zdolny, więc 3 miesiące znajomości to nie problem. Było widać, że poszło o coś więcej i mocno się na nim zawiodła[/QUOTE]


Dla mnie może zajdę może nie oznacza, że ktoś chce zajść, bo przecież wiadomo, że seks bez zabezpieczenia nie od razu oznacza ciążę, ale jest taka ewentualność, więc właśnie albo się zajdzie albo nie.



[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89285549]No ale ciąża to zawsze w pewnym sensie niespodzianka, przecież nawet jak się starasz, to nigdy nie wiesz w którym cyklu się uda.
Też nie rozumiałam takiego podejścia dopóki sama nie byłam gotowa na dziecko. I wtedy opcja "ostawiamy antykoncepcję, ale seks na luzie jak mamy czas i chotę, może się uda może nie", wydała mi się o wiele fajniejsza od opcji "dziś jest TEN dzień, więc rzucamy wszystko i się staramy, koniecznie musi się udać".




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No, ale to dla mnie co innego. Bardziej świadomego. Wiadomo, że nie każdy seks kończy się ciążą, ale jak odstawiam antykoncepcję, chcę dziecko, to czekam aż zajdę i mi na tym zależy, ale nie będzie to będzie.

[Midziak]

Napisane przez meliandra

Chociaż z drugiej strony mam wrażenie, że dużo kobiet jest uzależnionych od kupowania. Jak widzę te ilości paczek to jestem w szoku ile można rzeczy kupować. I gadanie co tam w pepco nie kupiły, tu kubeczek, tu poszuka, tu to tu tamto. Mam wrażenie, że nie którym konsumpcjonizm wyżarł mózg niektórym i osobom i to powinno się leczyć jak każde inne uzależnienie.

Mam to samo jak widze znajome, którym potrafi przyjśc w tygodniu po kilkanaście paczek z takiego zalando. Niby nie moje pieniądze i nie moja sprawa, ale to wyglada naprawdę karykaturalnie.

[squirrelqa]

Napisane przez Midziak

Mam to samo jak widze znajome, którym potrafi przyjśc w tygodniu po kilkanaście paczek z takiego zalando. Niby nie moje pieniądze i nie moja sprawa, ale to wyglada naprawdę karykaturalnie.

No właśnie.
W pracy już kilkukrotnie byłam pytana przez różne osoby "Co sobie kupisz/na co polujesz na wyprzedaży" (z naszej firmowej marki, dobre rabaty są teraz), a moja odpowiedź "nic, idę w stronę minimalizmu i nic obecnie nie potrzebuję" były ogromne oczy i zawiecha, że jak to w ogóle możliwe.
Bardzo niepokojący jest ten zakupoholizm "bo tanio".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez squirrelqa

No właśnie.
W pracy już kilkukrotnie byłam pytana przez różne osoby "Co sobie kupisz/na co polujesz na wyprzedaży" (z naszej firmowej marki, dobre rabaty są teraz), a moja odpowiedź "nic, idę w stronę minimalizmu i nic obecnie nie potrzebuję" były ogromne oczy i zawiecha, że jak to w ogóle możliwe.
Bardzo niepokojący jest ten zakupoholizm "bo tanio".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie wczoraj znajomy z pracy pytał co sobie wzięłam z Amazona bo są prime days. Było zdziwko że nic bo niczego nie potrzebuję. A tam przecież elektronika, kosmetyki. No spoko, ale co mi z tego że taniej jak tego nie potrzebuję?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez lightangel

Mnie wczoraj znajomy z pracy pytał co sobie wzięłam z Amazona bo są prime days. Było zdziwko że nic bo niczego nie potrzebuję. A tam przecież elektronika, kosmetyki. No spoko, ale co mi z tego że taniej jak tego nie potrzebuję?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak miałam, jak zaczęłam zarabiać własne pieniądze już na etacie. Każda wyprzedaż była moja, a że nie miałam zielonego pojęcia o jakości ubrań, to kupowałam co mi się podobało i jak leci. Oczywiście na tyle, na ile mnie było stać. Część tych rzeczy mam do tej pory, ale większość wydałam znajomym.


Teraz kupuję konkretne rzeczy. Eleganckiej, ale prostej białej bluzki z wiskozy szukałam x czasu, a i tak musiałam dać sobie spokój i zamówiłam sobie z allegro hiszpankę. W ogóle, choćbym i chciała wrócić do zakupoholizmu, to asortyment w sklepach skutecznie do tego zniechęca. No w bluzce z gołym pępkiem do pracy ani po mieście paradować nie będę, a do wyboru są albo crop topy, albo worki imitujące sukienki (zazwyczaj z poliestru). Nie i jeszcze raz nie. Czekam na wielki powrót dopasowanych rzeczy.

[meliandra]

Napisane przez Midziak

Mam to samo jak widze znajome, którym potrafi przyjśc w tygodniu po kilkanaście paczek z takiego zalando. Niby nie moje pieniądze i nie moja sprawa, ale to wyglada naprawdę karykaturalnie.

Mi tam cudzego hajsu nie żal, ale to jest mega nieekologiczne i przeraża mnie, że ludzie kupują bez opamiętania czy coś jest potrzebne czy nie.

Napisane przez squirrelqa

No właśnie.
W pracy już kilkukrotnie byłam pytana przez różne osoby "Co sobie kupisz/na co polujesz na wyprzedaży" (z naszej firmowej marki, dobre rabaty są teraz), a moja odpowiedź "nic, idę w stronę minimalizmu i nic obecnie nie potrzebuję" były ogromne oczy i zawiecha, że jak to w ogóle możliwe.
Bardzo niepokojący jest ten zakupoholizm "bo tanio".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też staram się iść w stronę minimalizmu. Właśnie myślę, że ludzie kupują na potęgę, bo wiele rzeczy jest tak naprawdę stosunkowo tanich. W pepco wszystko tanie, tanich marek kosmetycznych też jest sporo. Do tego ciuchy typu sisnay. U mnie w robocie to na potęgę kupują, bo tanie. Sukienki, spodnie bo 2-3 dychy. Ostatnio też wyświetlił mi się na tik toku profil laski kasia.sieczkowska. Na instagramie ten sam nick. Dla mnie to jest chore kupować dla dziecka tyle szmat tylko po to żeby robić filmiki. No i zastanawia mnie co potem ludzie robią z taką toną ciuchów.

[squirrelqa]

Napisane przez meliandra

Mi tam cudzego hajsu nie żal, ale to jest mega nieekologiczne i przeraża mnie, że ludzie kupują bez opamiętania czy coś jest potrzebne czy nie.





Ja też staram się iść w stronę minimalizmu. Właśnie myślę, że ludzie kupują na potęgę, bo wiele rzeczy jest tak naprawdę stosunkowo tanich. W pepco wszystko tanie, tanich marek kosmetycznych też jest sporo. Do tego ciuchy typu sisnay. U mnie w robocie to na potęgę kupują, bo tanie. Sukienki, spodnie bo 2-3 dychy. Ostatnio też wyświetlił mi się na tik toku profil laski kasia.sieczkowska. Na instagramie ten sam nick. Dla mnie to jest chore kupować dla dziecka tyle szmat tylko po to żeby robić filmiki. No i zastanawia mnie co potem ludzie robią z taką toną ciuchów.

Tak, te niskie ceny z sieciowek super fast fashion kompletnie wypaczają proces zakupowy. Ostatnio o tym było wspomniane w jakimś podcaście. Cena 150zł to tylko cena, ani duża, ani mała. Zależy, do czego ją przyrownamy. Jeśli to cena t-shirtu to większość klientów niestety przekalkuluje sobie "za 30zł kupię w Zarze, a za 20 w Pepco, po co kupować za 150zł". No i niestety wychodzi później gromadzenie tych szmat po taniości i problem wiecznie za małej szafy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Hmm, ale które z przystępnych cenowo sieciówek nie są fast fashion? Wiem, że można znaleźć w internecie polskie firmy, ale szczerze? No nie widzi mi się kupowanie sukienki za 600zl, zwlaszcza ze liczba fasonow jest dosc ograniczona i malo co mi sie podoba.

[Imperfecta]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286065]Hmm, ale które z przystępnych cenowo sieciówek nie są fast fashion? Wiem, że można znaleźć w internecie polskie firmy, ale szczerze? No nie widzi mi się kupowanie sukienki za 600zl, zwlaszcza ze liczba fasonow jest dosc ograniczona i malo co mi sie podoba.[/QUOTE]

+ kwestia rozmiaru, jak się nosi coś większego niż L, to 90% polskich, małych marek odpada

[pempek]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286065]Hmm, ale które z przystępnych cenowo sieciówek nie są fast fashion? Wiem, że można znaleźć w internecie polskie firmy, ale szczerze? No nie widzi mi się kupowanie sukienki za 600zl, zwlaszcza ze liczba fasonow jest dosc ograniczona i malo co mi sie podoba.[/QUOTE]

Albo gorzej, można wpaść na takich januszy biznesu jak Mama Ginekolog, która sprzedaje chińskie szmatki za gruby hajs i wmawia, że to super hiper jakość, polski produkt blabla a kupujesz szmatkę, która się rozchodzi po pierwszym praniu

[meliandra]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286065]Hmm, ale które z przystępnych cenowo sieciówek nie są fast fashion? Wiem, że można znaleźć w internecie polskie firmy, ale szczerze? No nie widzi mi się kupowanie sukienki za 600zl, zwlaszcza ze liczba fasonow jest dosc ograniczona i malo co mi sie podoba.[/QUOTE]


No, ale jest wiele opcji pomiędzy sukienką za 600 zł, a 20 zł. Niestety większość osób jak widzi coś mega tanio to dostaje małpiego rozumu. Nie ważne czy ktoś potrzebuje spodni czy nie. Są za 29 zł, więc je kupi no, o co to są 3 dyszki, przecież to nic, więc nawet jak nie założy albo się szybko rozwalą to trudno. Ludzie mają takie podejście i często to słyszę. Było tanie to kupiłam.

Napisane przez pempek

Albo gorzej, można wpaść na takich januszy biznesu jak Mama Ginekolog, która sprzedaje chińskie szmatki za gruby hajs i wmawia, że to super hiper jakość, polski produkt blabla a kupujesz szmatkę, która się rozchodzi po pierwszym praniu

Ooo to też. Obserwuję laskę na isnta, co właśnie uświadamia ludziom jak są robieni w bambuko. Ludzie kupują na ali kupę chłamu, a potem sprzedają jako autorskie i jedyne w swoim rodzaju za kupę hajsu. A naiwni followersi w to wierzą.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez meliandra

No, ale jest wiele opcji pomiędzy sukienką za 600 zł, a 20 zł. Niestety większość osób jak widzi coś mega tanio to dostaje małpiego rozumu. Nie ważne czy ktoś potrzebuje spodni czy nie. Są za 29 zł, więc je kupi no, o co to są 3 dyszki, przecież to nic, więc nawet jak nie założy albo się szybko rozwalą to trudno. Ludzie mają takie podejście i często to słyszę. Było tanie to kupiłam.






Ooo to też. Obserwuję laskę na isnta, co właśnie uświadamia ludziom jak są robieni w bambuko. Ludzie kupują na ali kupę chłamu, a potem sprzedają jako autorskie i jedyne w swoim rodzaju za kupę hajsu. A naiwni followersi w to wierzą.

No dobrze, ale jakie to są opcje niebędące fast fashion? Bo czy zapłacę za g, które rozpadnie się po dwóch praniach 30zł, czy 150 zł, to efekt dla środowiska będzie taki sam. Pomijając fakt, że ja mam cały czas w pamięci aferę z Jessicą Mercedes i raczej tym chwytom reklamowym o ekologicznych firmach odzieżowych szyjących w Polsce... nie to, że nie wierzę, tylko no musiałabym porządnie je przed jakimkolwiek zakupem zweryfikować.

[Finlora]

Kurcze, to ja kupuję ciuchy w lumpach i niektóre mam kilka lat. Sieciówkowe też, więc to nie jest tak, że sieciówki to g..., które rozpada się po kilku praniach a sukienkę za kilka stów będę nosić kilka lat.

[squirrelqa]

Ale jednak wyższa cena sprawia, że nie kupuje się tego tak impulsywnie, tylko bardziej przemyślanie. Nawet jeśli to produkt z sieciowki, to kupuje się wtedy mniej i bardziej rozważnie, a o to tak naprawdę chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286119]No dobrze, ale jakie to są opcje niebędące fast fashion? Bo czy zapłacę za g, które rozpadnie się po dwóch praniach 30zł, czy 150 zł, to efekt dla środowiska będzie taki sam. Pomijając fakt, że ja mam cały czas w pamięci aferę z Jessicą Mercedes i raczej tym chwytom reklamowym o ekologicznych firmach odzieżowych szyjących w Polsce... nie to, że nie wierzę, tylko no musiałabym porządnie je przed jakimkolwiek zakupem zweryfikować.[/QUOTE]


No właśnie w tym problem, że za bardzo nie ma alternatywy. Problem polega na tym, że ludzie kupują na potęgę czy trzeba czy nie trzeba. Bo jak ktoś kupi 3 kiecki za 3 dychy i będzie w nich chodził to luz. No, ale jak ja widzę codziennie unboxingi nowych szmat, to uważam, że to nie jest normalne. Dla mnie konsumpcjonizm jest chorobą.



Też mi się przypomniała mercedesowa, ale zapomniałam napisać. No ona to poszłam po bandzie całkowicie. Dziwię się, że wciąż jest na 'topie' po takiej akcji, bo dla mnie ona się zaorała.

[Finlora]

Napisane przez squirrelqa

Ale jednak wyższa cena sprawia, że nie kupuje się tego tak impulsywnie, tylko bardziej przemyślanie. Nawet jeśli to produkt z sieciowki, to kupuje się wtedy mniej i bardziej rozważnie, a o to tak naprawdę chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To w sumie kupowanie w lumpach jest jeszcze bardziej impulsywne, bo taniej niż w sieciówce.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Finlora

Kurcze, to ja kupuję ciuchy w lumpach i niektóre mam kilka lat. Sieciówkowe też, więc to nie jest tak, że sieciówki to g..., które rozpada się po kilku praniach a sukienkę za kilka stów będę nosić kilka lat.

Ja tak mam z rzeczami, które noszę rzadziej - one służą mi nawet kilka lat. Ale t-shirty czy inne bluzki to często dramat. W lumpkach można trafić perełki, z tym się zgodzę.

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez meliandra

No właśnie w tym problem, że za bardzo nie ma alternatywy. Problem polega na tym, że ludzie kupują na potęgę czy trzeba czy nie trzeba. Bo jak ktoś kupi 3 kiecki za 3 dychy i będzie w nich chodził to luz. No, ale jak ja widzę codziennie unboxingi nowych szmat, to uważam, że to nie jest normalne. Dla mnie konsumpcjonizm jest chorobą.



Też mi się przypomniała mercedesowa, ale zapomniałam napisać. No ona to poszłam po bandzie całkowicie. Dziwię się, że wciąż jest na 'topie' po takiej akcji, bo dla mnie ona się zaorała.

Tu się zgodzę. Przerażają mnie zwłaszcza haule z shein albo podobnego badziewia - po co komu kupować na raz kilkadziesiąt sukienek?

[squirrelqa]

Napisane przez Finlora

To w sumie kupowanie w lumpach jest jeszcze bardziej impulsywne, bo taniej niż w sieciówce.

Lumpeksy są ok Przedłużają żywot ubrań. No i nie ma zwrotów (chyba?), a zwroty też bardzo zachęcają do "dużo, więcej, szybko", bo przecież możesz oddać (a często nie chce się tego robić i średnio chciany ciuch zostaje i leży sobie nawet z metką miesiącami).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Słuchałam dzisiaj podcastu, odcinek dotyczył bardzo wąskiego, specjalistycznego zagadnienia w ramach sektora usług seksualnych. Został zaproszony specjalista w temacie, który skończył 2 kierunki studiów (ściśle w temacie podcastu), jest reportażystą, ogólnie siedzi w temacie. I krótko po rozpoczęciu tematu on mówi do prowadzącego, że w sumie to trochę głupio, że on jako facet się wypowiada na temat dotyczący prostytucji (chodziło o sytuację prostytutek w konkretnym mieście i zmiany społeczne i prawne w ostatnim czasie dotyczące ich zawodu, on miał wykształcenie i bogate doświadczenie w tym temacie), bo czuje, że to raczej kobiety powinny i wolały, żeby to one tutaj w podcaście o tym mówiły, a nie on i prowadzący, czyli 2 facetów. Podobnie jak prowadzący, miałam takie wtf, jesteś prawdopodobnie najlepiej zorientowaną osobą w temacie, a uważasz, że kobieta bardziej by się do tego nadawała, bo co? Chodziło o czystą socjologię, politykę, dane, wiedzę na temat danej społeczności, a koleś uważał, że skoro sama prostytucja w tamtym miejscu dotyczy w większości kobiet, to on jako facet nie powinien o nich gadać (btw wielokrotnie dzielił się tym co usłyszał bezpośrednio od tych prostytutek, więc był też skarbnicą wiedzy i doświadczeń wielu różnych osób również z tej strony praktycznej, a nie tylko danych, statystyk, debat i ostatnich regulacji prawnych).

Zresztą już wcześniej też w jakimś podcaście jakaś laska mówiła coś w stylu, że ją razi jak w temacie sytuacji osób z niepełnosprawnością wypowiada się osoba (zaproszona do programu jako ekspert, a nie że przypadkowy typ sobie coś tam gada), która nie jest niepełnosprawna. Rozumiem, że taka osoba może się podzielić swoimi doświadczeniami (i jeśli o to chodziło to ok), ale czemu ona ma zastąpić eksperta w temacie, to pojęcia nie mam. Albo nawet jeżeli byłaby ekspertem, to czemu miałaby być lepsza, skoro on jest bardziej obeznany w temacie. Tym bardziej w tym pierwszym przypadku, czemu kobieta-specjalistka miałaby być lepsza niż facet-specjalista (tym bardziej, że prowadzący zaznaczał, że ten gość jest serio bardzo dobrze obeznany i dlatego go zaprosił)

Jak by nie rozumiem logiki tego sposobu myślenia

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286119]No dobrze, ale jakie to są opcje niebędące fast fashion? Bo czy zapłacę za g, które rozpadnie się po dwóch praniach 30zł, czy 150 zł, to efekt dla środowiska będzie taki sam. Pomijając fakt, że ja mam cały czas w pamięci aferę z Jessicą Mercedes i raczej tym chwytom reklamowym o ekologicznych firmach odzieżowych szyjących w Polsce... nie to, że nie wierzę, tylko no musiałabym porządnie je przed jakimkolwiek zakupem zweryfikować.[/QUOTE]

Dokładnie to miałam pisać. Po tej aferze ja już nie wierzę w zapewnienia 'polska firma, szyte w Polsce'. No, nie, idę o zakład, że mnóstwo osób robi dokładnie to co Jessika.

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89286131]
Tu się zgodzę. Przerażają mnie zwłaszcza haule z shein albo podobnego badziewia - po co komu kupować na raz kilkadziesiąt sukienek?[/QUOTE]

Ale one nie kupują tego, bo potrzebują, tylko na tym polega ich praca, że to nagrywają, ludzie oglądają te testy i im to pomaga coś wybrać, a te laski potem pewnie wiele z tego zwracają/oddają komuś. A dużo ludzi to ogląda, bo jak ktoś jest nastolatką czy młodą studentką to niestety, ale tylko ubrania i kosmetyki z niskiej półki są dla niej dostępne

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Myślę, że gość nie tyle kierował się poczuciem winy, co powiedział to asekuracyjnie przed sraczką w komentarzach, że olaboga, czemu chłop się wypowiada na temat dotyczący w większości kobiet. Żyjemy w czasach cancel culture.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez squirrelqa

Ale jednak wyższa cena sprawia, że nie kupuje się tego tak impulsywnie, tylko bardziej przemyślanie. Nawet jeśli to produkt z sieciowki, to kupuje się wtedy mniej i bardziej rozważnie, a o to tak naprawdę chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czegoś w wyższej cenie po prostu nie kupię, bo uważam, że mnie nie stać, a nikt mi nie zagwarantuje, że ta rzecz mi się nie rozpadnie po paru razach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz