Toksyczna teściowa i maminsynek

[Majuchowa]

Cześć dziewczyny,
Potrzebuje żeby ktoś spojrzał na moją sytuację z boku. Mam 22 lata i męża od pół roku. Mieszkam z teściową. Coraz częściej myślę niestety o rozwodzie. Sprawa wygląda tak,że mam mieszkanie po rodzicach i w przyszłym roku moglibyśmy się tam przeprowadzić. Niestety mąż nie chce, ubzdural sobie,że weźmiemy kredyt i zbudujemy dom za domem teściowej. Problem jest taki,że teściowa jest straszna. Głupi przykład, ostatnio przyszli do nas znajomi (pierwszy raz od dwóch lat bo nikogo nie zapraszam bo w końcu ona tu jest) i oczywiście co? Mamusia siedziała cały wieczór z nami, upiła się, poryczała chust wie o co a następnie zaczęła swoje typowe żarty,że trzymamy ją w piwnicy, ja jestem grymasna i nigdy nic mi nie pasuje a ogólnie to nic nie robię. Pracuje na pełen etat, mąż też i obydwoje nieźle zarabiamy. Stać nas na to żeby z nią nie mieszkać tylko niestety. Mąż nie nadaje się do życia w bloku jak to mówi i nawet jeśli przeprowadzili byśmy się do mieszkania po moich rodzicach to "kilka razy w tygodniu by jeździł do mamy pomoc" ale generalnie to tylko gdybanie bo on tam na pewno mieszkać nie będzie. Mało tego mąż potrafi kłamać o czym ostatnio się przekonałam w głupiej zupełnie sprawie czyli kwocie podatku do zapłaty. Dodatkowo mam wrażenie,że traktuje mnie jak mebel mówiąc,że jak chce się wyprowadzić to pomoże mi się spakować itp. Ma do mnie żal,że mało co robię w domu ale dlaczego mam sprzątać po teściowej? Studiuje zaocznie, pracuje na etacie i ogarniam to co nasze. Oczywiście teściowej płacimy za nasza cudowna sypialnie 14m 900zl miesięcznie żeby nie było. Nie wiem co robić, on się raczej nie zmieni, ja nie wyobrażam sobie takiego życia jak on. Jedyne co mnie tu trzyma to to,że go kocham. Ale dochodzę powoli do wniosku,że miłość to nie wszystko. Przepraszam za brak ładu i składu ale ciężko mi o tym pisać bo ostatnimi czasy jest już tego zbyt wiele i mam totalny mętlik w głowie stąd prośba do Was o radę 🙂

[chwast]

Nie rozmawialiście o tym przed ślubem?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Majuchowa]

Coś tam rozmawialiśmy, mieszkaliśmy z teściową już przed ślubem. Dla mnie było logiczne,że po ślubie się wyprowadzimy..dla niego jak widać niestety niekoniecznie i jak to mówi to jest "odpowiedzialność"

[Flashdance]

Mam nadzieję że to troll. Bo nie chce mi się wierzyć że ludzie potrafią być tak bezmyślni. Trudno tu coś doradzać po za oczywistym trzeba było o tym myśleć przed ślubem. Ale spróbujmy:
- od jak dawna jesteście razem?
-czy przed ślubem mieszkaliście razem i jeśli tak to gdzie?
-jak przed ślubem układało Ci się z teściową?
- czy rozmawialiście przed ślubem o tym jak będzie wyglądała wasza wspólna przyszłość np.gdzie będziecie mieszkać?

[Miss_Suze]

Ja bym uciekała, niech sobie mieszka z mamusią.

[Majuchowa]

No niestety chciałabym żeby to był troll.
Jesteśmy razem 3.5 roku, przed ślubem mieszkaliśmy oczywiście przez rok z jego matka. Relacje początkowo wiadomo w porządku. Ale czym dalej w las tym gorzej. On uważa matkę za święta i cudowna. Zaczęło się od Bożego Narodzenia gdzie wpadł na pomysł kupienia nam wspólnego wyjazdu do spa. I od tego momentu zaczęło się sypać. Teściowa lubi sobie wypić, kłóci się z mężem baaaardzo. Mieliśmy w planie przed ślubem budowę domu ale nagle rodzice moi kupili dom za miastem i zostawili mi mieszkanie stąd nagła zmiana planów. Niestety on woli zostać przy matce

[Miss_Suze]

Napisane przez Majuchowa

No niestety chciałabym żeby to był troll.
Jesteśmy razem 3.5 roku, przed ślubem mieszkaliśmy oczywiście przez rok z jego matka. Relacje początkowo wiadomo w porządku. Ale czym dalej w las tym gorzej. On uważa matkę za święta i cudowna. Zaczęło się od Bożego Narodzenia gdzie wpadł na pomysł kupienia nam wspólnego wyjazdu do spa. I od tego momentu zaczęło się sypać. Teściowa lubi sobie wypić, kłóci się z mężem baaaardzo. Mieliśmy w planie przed ślubem budowę domu ale nagle rodzice moi kupili dom za miastem i zostawili mi mieszkanie stąd nagła zmiana planów. Niestety on woli zostać przy matce

Ludzie patrzcie jakie relacje mają partnerzy ze swoją rodziną. To dużo mówi o tym kto jaki jest, jakie ma podejście do bliskich i jak być może w przyszłości będzie traktował was.

[Flashdance]

Problemem nie jest Twoja teściowa ale brak komunikacja między Tobą a Twoim mężem. Co to znaczy "coś tam rozmawialiśmy"? O takich sprawach rozmawia się poważnie i konkretnie. To w jakiej sytuacji teraz jesteś to konsekwencja Twoich własnych błędów i decyzji. Naucz się rozmawiać z mężem.

[Majuchowa]

Ja z nim staram się rozmawiać. Problemem jest to,że on nie potrafi. Zawsze kończy się tym, że mogę się wyprowadzić jak tak mi źle i żebym sobie znalazła faceta, który spełni moje wymagania.

[Miss_Suze]

Napisane przez Majuchowa

Ja z nim staram się rozmawiać. Problemem jest to,że on nie potrafi. Zawsze kończy się tym, że mogę się wyprowadzić jak tak mi źle i żebym sobie znalazła faceta, który spełni moje wymagania.

To może czas tak zrobić?

[Flashdance]

I przed ślubem też tak mówił? Wiedziałaś jaki jest, jaką ma matkę, jak z nią się mieszka. A mimo to wyszłaś za niego za mąż. Po co?

[Majuchowa]

Przed ślubem nie było tak źle. Popsuło się po ślubie i po tym jak wysłał mnie i teściowa wspólnie na weekend do spa. Zdarzało mu się tak do mnie powiedzieć gdy się kłóciliśmy ale nie zwracałam na to uwagi bo sama święta nie jestem j jak mi ciśnienie podniesie to też potrafię swoje 3 grosze wyrzucić

[magdalenaCat]

Facet ma toksyczna relacje typu on i matka to rodzina i oni przeciwko światu a reszta czyli np żona i dziecko na drugim planie, mniej ważni. Mówi ci żebyś się wyprowadziła jak ci nie pasuje to pokazuje ci jak bardzo mu zależy na tobie i twoim szczęściu. Absolutnie nie bierz z nim żadnego kredytu. Ja bym posłuchała jego rad i wyprowadzilabym się. Niepotrzebny był ten ślub ale każdy popełnia błędy. Jesteś jeszcze bardzo bardzo młoda jeszcze nie raz się zakochasz.

[Flashdance]

Tak. Magicznie popsuło się po ślubie. Acha. Po prostu nie chciałaś widzieć problemów bo ślub i biała sukienka były ważniejsze. Charakter człowieka nie zmienia się przez ślub. Wcześniej facet i jego matka też tacy byli.

Wysłał was do spa jak paczki na poczcie? A Ty umiesz mówić? Nie miałaś ochoty na wyjazd to trzeba było nie jechać. Zacznij brać odpowiedzialność za swoje życie a nie być jak bezwolną kukiełka. Mówisz mu że chcesz poważnie porozmawiać o przyszłości i koniec. Jak facet unika, uchyla się od rozmowy to nic z tego związku nie będzie. Podstawa to umiejętność rozmowy.

[Majuchowa]

Owszem masz rację. Żyją oni w toksycznej relacji. Teściowa 15lat po rozwodzie, nie ma nikogo poza nim. Tylko niestety nie mam takich jaj żeby się wynieść chyba...mam gdzie iść ale jednak go kocham i jesteśmy po ślubie. Nie zawsze jest między nami źle ale czuję,że się rozmijamy w oczekiwaniach wobec przyszłości. Nigdy nie dorównam matce.

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Owszem, ślub wzięliśmy pod impulsem, coś w stylu miłość od pierwszego wejrzenia i tak nie patrzyłam trzeźwo na sytuację. Każdy popełnia błędy i nie jestem w tej sprawie wyjątkiem. Tak wysłał nas jak paczki bo na moje protesty był foch stulecia pt "co ty znowu masz za problem? Za taki hotel każda by się dała pokroić. Znowu masz jakieś chore problemy, nie wiem co ci moja matka przeszkadza". Dla świętego spokoju pojechałam, przeżyłam i to był mój błąd

[Flashdance]

Po Twoim ostatnim poście już widać że przed ślubem było tak samo źle jak teraz. Facet Cię nie szanuje, nie szanuje Twojego zdania, nie liczy się z Twoimi uczuciami, mówi Ci wprost że ma być tak jak on chce a jak Ci się nie podoba to możesz się wyprowadzić, wymusza na Tobie rzeczy na które nie masz ochoty. A Ty? Ty się na to wszystko godzisz bo go kochasz i macie ślub. Jakiej rady oczekujesz skoro tej oczywistej (wyprowadzka i rozwód) nie przyjmujesz do wiadomości?

[Majuchowa]

Przyjmuje to do wiadomości. Po prostu potrzebuje chłodnej oceny sytuacji bo mam wrażenie ostatnio,że wariuje. Nie potrafię spojrzeć trzeźwo na sytuację, mimo wszystko ciężko jest mi się pogodzić z takim rozwojem sytuacji

[kici88]

Czemu ty się tak kurczowo trzymasz człowieka, który cię nawet tak zwyczajnie, po ludzku nie szanuje, że o miłości nie wspomnę?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Majuchowa

Ja z nim staram się rozmawiać. Problemem jest to,że on nie potrafi. Zawsze kończy się tym, że mogę się wyprowadzić jak tak mi źle i żebym sobie znalazła faceta, który spełni moje wymagania.

no i to jest swietny pomysl
jestes w komfortowej sytuacji masz wlasne mieszkanie zadnego kredytu,jestes mloda mysle ze zdecydowanie powinnas go posluchac i sie wyprowadzic i w przyszlosci szukac kogos z kim masz podobny plan na zycie

[Flashdance]

No to otrzymałaś chłodną ocenę sytuacji. Co teraz zamierzasz zrobić?

[goslawka]

Oj nie to brzmi jak koszmar. Ja tam lubię moją teściową, ale jakby mi mąż wypali, że mam z nią do spa jechać to chyba bym go śmiechem zabiła.
No ja, na Twoim miejscu, bym się wyprowadziła do mieszkania po rodzicach, jeśli to nie otrzeźwi Twojego męża to już nic tego nie zrobi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89211030]no i to jest swietny pomysl
jestes w komfortowej sytuacji masz wlasne mieszkanie zadnego kredytu,jestes mloda mysle ze zdecydowanie powinnas go posluchac i sie wyprowadzic i w przyszlosci szukac kogos z kim masz podobny plan na zycie[/QUOTE]

Dokładnie. Błąd młodości. Rozwód i na przyszłość nie popełnianie tych samych błędów.

[skara]

Wyprowadź się, ochłońcie miesiąc czy dwa i podejmijcie ostateczną decyzję. Ogólnie nie wygląda to dobrze, bo nie widzę miejsca na negocjacje i kompromis, on uważa, że jedynie jego pomysł jest dobry. Bardziej mu zależy na mieszkaniu blisko matki niż na tobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Jak dla mnie to na tyle beznadziejny przypadek, że żadne rozmowy nie pomogą. Ale mimo wszystko jest trochę plusów, bo nie zdążyli jeszcze żadnego domu wybudować i nie mając dzieci, więc łatwiej będzie się rozstać. Autorka jest młoda i jeszcze wszystko da się odkręcić

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

masz mieszkanie po rodzicach, skorzystaj z rady meza i sie wyprowadz. pewnie i tak skonczy sie rozwodem, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo - bedziesz madrzejsza na przyszlosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majuchowa]

Próbowałam z nim wczoraj porozmawiać o przyszłości jak przyszedł do domu to powiedział,że jutro porozmawiamy i poszedł spać. I tak jest zawsze. Potem znając życie usłyszę,że to ja stawiam na szali małżeństwo nasze i to wszystko przez moich rodziców bo gdyby nie zostawili mi mieszkania to byśmy się budowali

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Próbowałam z mężem wczoraj porozmawiać gdy wrócił do domu. Powiedział,że jutro porozmawiamy i poszedł spać. Oczywiście on uważa moich rodziców za zło wcielone,że zostawili mi to mieszkanie bo gdyby nie to, to byśmy budowali dom bo innej opcji by nie było.

[I am Rock]

Napisane przez Majuchowa

Próbowałam z nim wczoraj porozmawiać o przyszłości jak przyszedł do domu to powiedział,że jutro porozmawiamy i poszedł spać. I tak jest zawsze. Potem znając życie usłyszę,że to ja stawiam na szali małżeństwo nasze i to wszystko przez moich rodziców bo gdyby nie zostawili mi mieszkania to byśmy się budowali

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Próbowałam z mężem wczoraj porozmawiać gdy wrócił do domu. Powiedział,że jutro porozmawiamy i poszedł spać. Oczywiście on uważa moich rodziców za zło wcielone,że zostawili mi to mieszkanie bo gdyby nie to, to byśmy budowali dom bo innej opcji by nie było.

Naprawdę, na twoim miejscu wyprowadziłabym się i tym samym dała mu czas na przemyślenie, co z wami dalej. Bo może ten ślub pod wpływem impulsu to był durny pomysł i trzeba pomyśleć o rozstaniu.

[magdalenaCat]

Napisane przez I am Rock

Naprawdę, na twoim miejscu wyprowadziłabym się i tym samym dała mu czas na przemyślenie, co z wami dalej. Bo może ten ślub pod wpływem impulsu to był durny pomysł i trzeba pomyśleć o rozstaniu.

Dokładnie. I jeżeli nie lubisz teściowej to NIGDY nie zgadzaj się na budowę tego domu koło niej. Wsadzisz tam masę pieniędzy których nie odzyskasz, taki dom na czyjeś działce bardzo ciężko będzie sprzedać w razie rozwodu. Już to ze twoj maz planuje w razie czego kilka razy w tygodniu jeździć pomagać do teściowej… A jak będziecie mieć małe dzieci to co będzie cie zostawiał ze wszystkim i leciał pomagac a ty sobie radź. Taki człowiek nie nadaje się do małżeństwa albo to szybko wyjaśnicie albo bierz rozwód bo skończysz się tym ze przecierpisz jakiś czas a później już nie wytrzymasz i skończy się rozwodem tak czy tak, być może już z dziećmi i kredytem, teraz masz jeszcze czysta kartę oprócz papierka nic cię z tym człowiekiem nie musi łączyć.

[Gruszzzka]

Mieszakasz tam dwa lata i nagle zaczelo ci to przeszkadzac? P co bralas slub i to ledwo pol roku temu? Po co tam mieszkasz? Nie odppowiada to trzeba sie wyprowadzic, a nie narzekac na kobiete ktora cie trzyma u siebie w domu...
chyba ze watek jest po to zeby poprostu ponarzekac

[I am Rock]

Napisane przez magdalenaCat

Dokładnie. I jeżeli nie lubisz teściowej to NIGDY nie zgadzaj się na budowę tego domu koło niej. Wsadzisz tam masę pieniędzy których nie odzyskasz, taki dom na czyjeś działce bardzo ciężko będzie sprzedać w razie rozwodu. Już to ze twoj maz planuje w razie czego kilka razy w tygodniu jeździć pomagać do teściowej… A jak będziecie mieć małe dzieci to co będzie cie zostawiał ze wszystkim i leciał pomagac a ty sobie radź. Taki człowiek nie nadaje się do małżeństwa albo to szybko wyjaśnicie albo bierz rozwód bo skończysz się tym ze przecierpisz jakiś czas a później już nie wytrzymasz i skończy się rozwodem tak czy tak, być może już z dziećmi i kredytem, teraz masz jeszcze czysta kartę oprócz papierka nic cię z tym człowiekiem nie musi łączyć.

No właśnie.
Dom postawiony na ziemi teściowej, będzie należał do teściowej.