Miejsce kobiety jest w kuchni... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-07-25, 08:25   #1
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Unhappy

Miejsce kobiety jest w kuchni...


Cześć wszystkim,
mam problem z moim mężem i jego podejścia do obowiązków domowych.
W jego domu rodzinnym mama robiła wszystko (nigdy w życiu nie pracowała), włącznie z dokładnym sprzątaniem jego pokoju. Tata był/jest od zarabiania pieniędzy (trzeba dodać, że całe życie pracował dużo i efektywnie) oraz spędzeniem wieczorów na kanapie z piwem.
Teraz mąż wymaga ode mnie robienia wszystkiego w domu. Przed ślubem tak nie było, na początku po ślubie też jeszcze było w miarę, ale teraz (ponad pół roku po) powinnam jego zdaniem robić wszystko.
Ja zaczynam pracę o 6 i w domu jestem o po 14, także chętnie zawsze przygotuję obiad, posprzątam po nim, zrobię pranie, wyprasuję i ogarnę mieszkanie. Mąż przychodzi koło 18 i oprócz włożenia talerza do zmywarki nie robi kompletnie nic, za wyjątkiem jeszcze narzekania, że gdzieś zauważył jakiś okruszek, albo zlew jest pochlapany, a w lodówce jogurt przeterminowany 2 dni. Zamiast szybko posprzątać i mieć z głowy, po kilka razy wskazuje mi co źle zrobiłam, co jest do poprawy, albo jak już zrobi to sam, to wypomina godzinami, że on to zrobił.
Kolejną rzeczą, która mnie mega męczy są kanapki do pracy. Ja nie jem kanapek nie lubię, nie przygotowuję dla siebie, bo muszę wtedy wstać przed 5. Często biorę jakiś owoc, jogurt i kupuję coś w pracy. Mąż musi mieć zrobione kanapki. MUSI. Jak mu nie zrobię jest obraza na cały dzień. Ostatnio mu już w ogóle nie robię i w sumie jest permanentnie obrażony. Sam sobie nie robi, bo to jest obowiązek żony. On nie zna żadnego faceta, który sam sobie przygotowuje. On do pracy często idzie na 8, także spokojnie by mógł sobie coś zrobić, albo kupić. Powiem wam, że jest coraz gorzej.
Ma o dwa lata starszego brata i jak jesteśmy w jego rodzinnym domu to mężczyźni się przekrzykują, który jest większym kaleką życiowym. Ogólnie jest duma, że facet nie rozpoznaje żadnych warzyw, albo nie wie jak włączyć pralkę, poskładać ubranie, czy wyżymać mopa. Raz się odezwałam (na początku małżeństwa, gdy jeszcze jakoś tam coś pomagał), że w sumie mój odkurza i robi to dokładniej ode mnie. To mąż się obraził, a jego ojciec naśmiewał się z niego jeszcze przy paru najbliższych okazjach. Jego brat nie robi kompletnie nic w domu, ale wyszedł za kobietę, która mu nawet mięso na talerzu kroi.
Każda rozmowa z mężem na ten temat kończy się mega kłótnią, teraz już nawet nie chce rozmawiać tylko wychodzi z pokoju. Żadne argumenty nie trafiają. On zarabia sporo więcej ode mnie i twierdzi, że jego obowiązkiem jest zarobienie na dom (mamy kupioną działkę i chcemy za parę miesięcy rozpocząć budowę), a ja mam się zająć mieszkaniem i w końcu je doprowadzić do porządku.
Nie wiem co robić. Może ulec, dać za wygraną i zmienić się w służącą, ale nie leży to totalnie w mojej naturze. Wydaje mi się, że jak ja się nie dostosuję, to prędzej czy później to się skończy rozwodem....
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:08   #2
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Aż się włos na głowie jeży... A co było przed ślubem? Nie wiedziałaś kogo bierzesz? Był wspierający i pomagał? Jasno daj mu do zrozumienia ze nie jesteś gosposia i nie będziesz robiła wokół panicza. Może najpierw przydziel mu jakieś prace które robi najchętniej, z czasem podzielicie się bardziej.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:23   #3
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Autorko, wybacz ale Twojemu mężowi słoma z butów uszami wychodzi. Na Twoim miejscu powiedziałabym że owszem możesz się zajmować domem w 100% ale rezygnujesz z pracy a mąż Ci normalnie pensję wypłaca łącznie z opłacaniem ZUSu i tych wszystkich koniecznych składek. Jeśli nie, to pracujecie razem (w sensie obydwoje), mieszkacie razem, to i o dom dbacie razem. Bądź konsekwentna bo jeśli nie to skończy się na tym że będziesz darmową służąca we własnym domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:26   #4
paczanga
Zadomowienie
 
Avatar paczanga
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez K1987 Pokaż wiadomość
Autorko, wybacz ale Twojemu mężowi słoma z butów uszami wychodzi. Na Twoim miejscu powiedziałabym że owszem możesz się zajmować domem w 100% ale rezygnujesz z pracy a mąż Ci normalnie pensję wypłaca łącznie z opłacaniem ZUSu i tych wszystkich koniecznych składek. Jeśli nie, to pracujecie razem (w sensie obydwoje), mieszkacie razem, to i o dom dbacie razem. Bądź konsekwentna bo jeśli nie to skończy się na tym że będziesz darmową służąca we własnym domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Zgadzam się, ewentualnie zaproponowałabym gosposię.
paczanga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:27   #5
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87025671]Aż się włos na głowie jeży... A co było przed ślubem? Nie wiedziałaś kogo bierzesz? Był wspierający i pomagał? Jasno daj mu do zrozumienia ze nie jesteś gosposia i nie będziesz robiła wokół panicza. Może najpierw przydziel mu jakieś prace które robi najchętniej, z czasem podzielicie się bardziej.[/QUOTE]

Nie wiem czy to coś zmieni, bo to nie jest kwestia np. braku organizacji i podziału obowiązków. On nie chce się nimi dzielić. Takie ma poglądy. Co niby ona ma zrobić? Może podzielić obowiązki, ale przeciez siła go nie zmusi by posprzątał czy wyprasował. On tego nie zrobi i tyle. Na dłuższą metę to chyba się nie sprawdzi...

Opcje sa chyba trzy:

- dalej robisz za służącą

- jak wyżej, ,,dzielicie" się obowiązkami, a jak on nie będzie ich wykonywać - bo tak zapewne będzie - to możesz to częściowo olewać, tam gdzie się da, np. jak robisz pranie, to tylko swoich ciuchów. Tylko czy ma to sens? Dobrze robisz z tymi kanapkami, że ich nie robisz, tylko widzisz, w efekcie masz sfochowanego męża, co na dłuższą metę przecież też Cię wykończy. I tak źle, i tak niedobrze. Tak się przecież nie da żyć. Więc jak nie będziesz robić za służącą w tym układzie, to po pierwsze będziesz ciągle słuchać pretensji + będziesz miała większy syf

- rozstać się - i proponowałabym tę opcje, bo jak dla mnie ten człowiek ma okropny charakter i obrzydliwe poglądy, których już raczej nie zmienisz, i moim zdaniem cokolwiek byś nie robiła, to będziesz miała z nim bardzo ciężkie życie. I moim zdaniem, on Ciebie ogólnie nie szanuje. Bo ok, może być zwolennikiem bardziej tradycyjnego podziału ról, ale wypominanie Ci jakiegoś okruszka to sorry, ale jest przegięcie. Dom to nie muzeum czyste 24h na dobę, nawet jak posprzątasz na błysk, to po 5 minutach coś może się zabrudzić, pokruszyć, normalny człowiek chyba to rozumie. Chcesz spędzić resztę życia, z kimś, kto Cię nie szanuje?

Dla mnie to są takie fundamentalne kwestie i poglądy, które cięzko zmienić. To tak jakbyś ze zwolennika pro life chciała zrobić zwolennika aborcji. No nikłe szanse.

Edytowane przez Azhaar
Czas edycji: 2019-07-25 o 09:35
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:34   #6
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 422
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Tak szczerze: wcześniej byłaś ślepa czy on się naprawdę aż tak dobrze krył, żeby cię urobić?

Ja bym odpuściła. Facet jest do odstrzału, wątpię żeby dało się z nim dogadać. Sory, wiem że to nie jakiś pierwszy lepszy, tylko już mąż, ale patrząc choćby na to obrażanie się o to jak wspomniałaś przy jego rodzinie o sprzątaniu... No to mogiła. To podły szowinista, tak wychowany i w tym utwierdzany.

Serio, włos się jeży na głowie.
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:44   #7
Rainbow90
Raczkowanie
 
Avatar Rainbow90
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 166
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Aż mi się nie chce wierzyć w ten wątek...ale jeśli to prawda to facet faktycznie jest do odstrzału, miej swoją godność.
Rainbow90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-07-25, 09:47   #8
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Autorka pisała, że:"Przed ślubem tak nie było, na początku po ślubie też jeszcze było w miarę, ale teraz (ponad pół roku po) powinnam jego zdaniem robić wszystko."

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Rainbow90 Pokaż wiadomość
Aż mi się nie chce wierzyć w ten wątek...ale jeśli to prawda to facet faktycznie jest do odstrzału, miej swoją godność.
Czemu nie? Takie rzeczy zdarzają się bardzo często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:56   #9
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 422
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez Misia452 Pokaż wiadomość
Autorka pisała, że:"Przed ślubem tak nie było, na początku po ślubie też jeszcze było w miarę, ale teraz (ponad pół roku po) powinnam jego zdaniem robić wszystko."

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No pisała. Ale tak z ręką na sercu - nigdy nie widziałaś, żeby komuś miłość czy zauroczenie przesłoniły rozsądek? Klapki na oczach bywają częstym zjawiskiem. Zresztą... dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Co najwyżej dla autorki - dobrze sobie (na przyszłość) przemyśleć czy nie przeoczyło się jakochś sygnałów ostrzegawczych, czy może przesłanki do spuszczenia pana na bambus były solidne ale różowe okulary je przysłoniły? Ja tam nawet odpowiedzi znać nie muszę.
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 09:59   #10
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Nie rozumiem troche. Przed slubem bywalas w jego domu rodzinnym, widzialas jaka pozycje zajmuja tam mezczyzni i jakie wyrazaja poglady i nie rozmawialas z narzeczonym o tym jak to ma wygladac u was?

Czy rozmawialas ale on cie zwyczajnie oklamal?

Bo jesli to raczej ty powinnas zagrozic rozwodem jesli sytuacja sie nie zmieni w trybie natychmiastowym i jako powod podac podstepne doprowadzenie do zawacia malzenstwa.

Przeciaganiem liny kto bardziej nie posprzata raczej niczego nie zalatwisz.

No ale jesli nic nie ustalaliscie a widzialas jak zostal wychowany to... No nie wiem co mozna zrobic.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:02   #11
PoPoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Myślałaś ze będzie inaczej skoro cała jego rodzina taka jest ? Nie macie dzieci rozstańcje się. Jak zbudujesz dobie z nim dom to jyz całkowicie staniesz się niewolnica bo przy domu jest dużo więcej pracy. Moim zdaniem on się nie zmieni bo ma to głęboko zakorzenione w głowie.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Masz prawo czuć się oszukana bo udawał innego a jak uznał ze zaklepana to chce z cudnie zrobić pokojówkę ale z drugiej strony .. chyba znałaś wcześniej jego rodzine wiec mogłaś się domyślać jak to może wyglądać .

Jednak skoro udawał innego nuz jest to zwyczajnie cie oszukał
PoPoo jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-25, 10:07   #12
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;87025847]No pisała. Ale tak z ręką na sercu - nigdy nie widziałaś, żeby komuś miłość czy zauroczenie przesłoniły rozsądek? Klapki na oczach bywają częstym zjawiskiem. Zresztą... dla nas to nie ma żadnego znaczenia. Co najwyżej dla autorki - dobrze sobie (na przyszłość) przemyśleć czy nie przeoczyło się jakochś sygnałów ostrzegawczych, czy może przesłanki do spuszczenia pana na bambus były solidne ale różowe okulary je przysłoniły? Ja tam nawet odpowiedzi znać nie muszę.[/QUOTE]Pewnie. Mi się wydaje, że jej mąż już wcześniej wykazywał takie zachowanie jak teraz tylko autorka nie zwracała na to uwagi, bo tak jak mówisz miała klapki na oczach. Ta jego rodzina też coś nie tak, więc wątpię, że nie było wiadomo jak to się skończy. Rodzinę na pewno też znała, a jak wiadomo takie zachowania skądś się biorą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:08   #13
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Przykro mi autorko, musi byc ci ciezko z tym. Wyglada na to ze on zostal tak wychowany, a obowiazki domowe to obraza dla mezczyzny w oczach jego otoczenia. Mysleliscie o oplaceniu gosposi? Skoro tak duzo zarabia powinno go byc stac na to. Czy mowilas mu jak sie czujesz - jak sluzaca ktora o 5 rano ma mu kanapki robic? serio? Ja probowalabym rozmowy w tym stylu: wiem, ze zostales tak wychowany i twoj brat ma taka zone itp itd ale ja tego nie toleruje i nie zgadzam sie na traktowanie mnie z gory i wydawanie mi polecen, poniewaz mieszkamy tu razem i razem dbamy o dom. Obrazanie sie i fochy bo "mamusia" nie zrobila kanapek jest niedojrzale. Zastanow sie czy chcesz mamusie czy zone, partnerke. Sam zdecyduj czy podzielasz staroswieckie poglady swojego brata, taty, czy zauwazyles ze swiat sie zmienil, kobiety pracuja na caly etat w zwiazku z czym o dom dbaja 2 osoby. Jesli chcesz miec sluzaca, gosposie, to poszukaj takiej i zatrudnij i opłać. Nie zyje zeby tobie sluzyc, mam swoje zycie itd
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:10   #14
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
Przykro mi autorko, musi byc ci ciezko z tym. Wyglada na to ze on zostal tak wychowany, a obowiazki domowe to obraza dla mezczyzny w oczach jego otoczenia. Mysleliscie o oplaceniu gosposi? Skoro tak duzo zarabia powinno go byc stac na to. Czy mowilas mu jak sie czujesz - jak sluzaca ktora o 5 rano ma mu kanapki robic? serio? Ja probowalabym rozmowy w tym stylu: wiem, ze zostales tak wychowany i twoj brat ma taka zone itp itd ale ja tego nie toleruje i nie zgadzam sie na traktowanie mnie z gory i wydawanie mi polecen, poniewaz mieszkamy tu razem i razem dbamy o dom. Obrazanie sie i fochy bo "mamusia" nie zrobila kanapek jest niedojrzale. Zastanow sie czy chcesz mamusie czy zone, partnerke. Sam zdecyduj czy podzielasz staroswieckie poglady swojego brata, taty, czy zauwazyles ze swiat sie zmienil, kobiety pracuja na caly etat w zwiazku z czym o dom dbaja 2 osoby. Jesli chcesz miec sluzaca, gosposie, to poszukaj takiej i zatrudnij i opłać. Nie zyje zeby tobie sluzyc, mam swoje zycie itd
Wszystko pięknie i cudownie, tylko taka rozmowa powinna mieć miejsce przed ślubem. Teraz jest już trochę "po ptokach". Jedyne wyjście to rozwód, bo wątpię,że mąż autorki się zmieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:16   #15
paranormal_sun
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 154
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Przeraziłaś mnie tym końcem. I co, masz zamiar pracować i zajmowac się domem? Nawet jeśli on zarabia wiecej, ty z tego co rozumiem pracujesz na pełen etat, nie musisz nikomu żadnych kanapek robić i wstawać w tym celu o 5! szanujmy siebie i swoje zdrowie.

Ja bym polecała jakąs terapie małżeńska? Nie wiem, może mediator coś pomoże. Jeśli nie, to nie wyobrażam sobie ulegać takim szantażom (w postaci nie zrobiłaś mi kanapki, to ja jestem obrażony), słuchać takich poglądów ( i dumy z nich) i oglądać takie lenistwo. A co, dziecko bedziecie mieli to tatus pewnie ani razu nie wstanie?
Okropne to jest. Jesli jeszcze bylabys osoba, ktorej to pasuje, ok, nie wtracalabym sie, ale chcesz sie skazac na cale zycie sluzby? W imie czego? Dla jakiegos buca?
paranormal_sun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:26   #16
stesia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

szczerze to chyba najlepszym wyjściem jest rozwód, teraz póki nie macie jeszcze ani dzieci ani nie zaczęliście tej budowy. był wychowywany w schemacie gdzie kobieta robi w domu wszystko, teraz jest w tym utwierdzany przez ojca i brata, kto wie co mu mówią jeszcze koledzy. może wcześniej stwierdził że przed ślubem trochę w domu będzie pomagał, żebyś się nie rozmyśliła przed a po ślubie już będzie robił tak jak mu sie podoba. nawet jakbyś z nim pogadała i on zaczął coś w domu robić to prawdopodobnie byłoby to na zasadzie "chwilę będę ogarniał niech się odczepi a za jakiś czas i tak będzie dalej po mojemu". jesteście ledwo pół roku po ślubie a on już tak cię traktuje, strach pomyśleć co będzie za jakiś czas.



o ile nie mam nic przeciwko schematowi jaki jest u jego rodziców czyli on zarabia ona zajmuje się domem, to nawet w takim schemacie czepianie się okruszków czy pochlapanego zlewu, albo upominanie że coś jest do wyrzucenia zamiast samemu wyrzucić, jest według mnie nienormalne. tak samo normalne nie jest to chwalenie się jakim to jest się życiowym kaleką i się nic nie potrafi w domu ogarnąć
stesia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:28   #17
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Nie miałam różowych okularów przed ślubem, ani tym bardziej nie byłam ślepo zakochana, byliśmy sporo czasu razem i doskonale go znałam, ale...
1. nie bywałam często u niego w domu, jak już to raczej na niedzielnych obiadkach i wtedy jego ojciec w ogóle nie poruszał takich kwestii. Wiele zmieniło się, jak jego brat wyprowadził się z domu rodzinnego 2 miesiące po naszym ślubie. Wtedy zaczęło się ogólne przechwalanie bycia niepełnosprawnym w obowiązkach domowych i duma ojca, że syn nie potrafi zaparzyć herbaty (jego brat jest jeszcze gorszy).
2. u nas sytuacja była trochę skomplikowana, niedługo po tym jak zamieszkaliśmy razem w wypadku zginęła moja siostra z bliską przyjaciółką. Mąż baaaardzo mnie na samym początku wspierał, ja sama nie zwracałam na wiele rzeczy wtedy uwagi, a potem rozpoczęły się przygotowania do ślubu i jakoś tak powiem wam, że jak przez mgłę pamiętam tamten okres. Na dzień dzisiejszy mąż mnie w ogóle nie rozumie, jak mam gorszy nastrój, bo jak już wspominałam, ciągle jest obrażony brakiem kanapek (boże sama jak to piszę widzę jak śmiesznie to brzmi)
3. na myśl o rozstaniu boli mnie aż serce. Wiele ostatnio przeszłam, mama zaczęła bardzo poważnie chorować (nic jej nie mówię jak jest źle, bo nie chce jej dodatkowo załamywać) i jak sobie myślę, że mam zostać nagle zupełnie sama to wiem, że nie dam rady. Bardzo bym chciała, żeby nam się udało to jakoś poukładać na nowo, ale on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem. Kiedyś więcej pomagał, ale tak jak mówię, jak jego ojciec go parę razy przy mnie wyśmiał to nie robi od tego czasu kompletnie nic.
Powiem wam, że łatwo ocenić kogoś "widziały gały co brały przed ślubem", ale na prawdę życie nie zawsze jest czarno-białe

Edytowane przez b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Czas edycji: 2019-07-25 o 10:35
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:33   #18
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez paranormal_sun Pokaż wiadomość
Przeraziłaś mnie tym końcem. I co, masz zamiar pracować i zajmowac się domem? Nawet jeśli on zarabia wiecej, ty z tego co rozumiem pracujesz na pełen etat, nie musisz nikomu żadnych kanapek robić i wstawać w tym celu o 5! szanujmy siebie i swoje zdrowie.

Ja bym polecała jakąs terapie małżeńska? Nie wiem, może mediator coś pomoże. Jeśli nie, to nie wyobrażam sobie ulegać takim szantażom (w postaci nie zrobiłaś mi kanapki, to ja jestem obrażony), słuchać takich poglądów ( i dumy z nich) i oglądać takie lenistwo. A co, dziecko bedziecie mieli to tatus pewnie ani razu nie wstanie?
Okropne to jest. Jesli jeszcze bylabys osoba, ktorej to pasuje, ok, nie wtracalabym sie, ale chcesz sie skazac na cale zycie sluzby? W imie czego? Dla jakiegos buca?
Nie uważam, że jest za późno na rozmowę. Moim zdaniem trzeba mu uświadomic, że musi wybrac - albo zyje pogladami swojej rodziny i traktuje żone jak służkę, albo jakis kompromis np w postaci oplaconej gosposi, wspolnym dbaniu o dom itp. razem z konsekwencjami - jesli stanowczo wybiera opcje nr 1 to niech sie liczy z rozstaniem bo dalsze rozmowy nie mają sensu, chyba ze wlasnie jakas terapia czy mediacje.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025970]Nie miałam różowych okularów przed ślubem, ani tym bardziej nie byłam ślepo zakochana, byliśmy sporo czasu razem i doskonale go znałam, ale...
1. nie bywałam często u niego w domu, jak już to raczej na niedzielnych obiadkach i wtedy jego ojciec w ogóle nie poruszał takich kwestii. Wiele zmieniło się, jak jego brat wyprowadził się z domu rodzinnego 2 miesiące po naszym ślubie. Wtedy zaczęło się ogólne przechwalanie bycia niepełnosprawnym w obowiązkach domowych i duma ojca, że syn nie potrafi zaparzyć herbaty (jego brat jest jeszcze gorszy).
2. u nas sytuacja była trochę skomplikowana, niedługo po tym jak zamieszkaliśmy razem w wypadku zginęła moja siostra z bliską przyjaciółką. Mąż baaaardzo mnie na samym początku wspierał, ja sama nie zwracałam na wiele rzeczy wtedy uwagi, a potem rozpoczęły się przygotowania do ślubu i jakoś tak powiem wam, że jak przez mgłę pamiętam tamten okres. Na dzień dzisiejszy mąż mnie w ogóle nie rozumie, jak mam gorszy nastrój, bo jak już wspominałam, ciągle jest obrażony brakiem kanapek (boże sama jak to piszę widzę jak śmiesznie to brzmi)
3. na myśl o rozstaniu boli mnie aż serce. Wiele ostatnio przeszłam, mama zaczęła bardzo poważnie chorować (nic jej nie mówię jak jest źle, bo nie chce jej dodatkowo załamywać) i jak sobie myślę, że mam zostać nagle zupełnie sama to wiem, że nie dam rady. Bardzo bym chciała, żeby nam się udało to jakoś poukładać na nowo, ale on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem.
Powiem wam, że łatwo ocenić kogoś "widziały gały co brały przed ślubem", ale na prawdę życie nie zawsze jest czarno-białe [/QUOTE]
Boisz się byc samej? A teraz nie jestes? Nierozumiana, oddelegowywana do obowiazkowz nieszczesliwa?
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:39   #19
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 422
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025970]Nie miałam różowych okularów przed ślubem, ani tym bardziej nie byłam ślepo zakochana, byliśmy sporo czasu razem i doskonale go znałam, ale...
1. nie bywałam często u niego w domu, jak już to raczej na niedzielnych obiadkach i wtedy jego ojciec w ogóle nie poruszał takich kwestii. Wiele zmieniło się, jak jego brat wyprowadził się z domu rodzinnego 2 miesiące po naszym ślubie. Wtedy zaczęło się ogólne przechwalanie bycia niepełnosprawnym w obowiązkach domowych i duma ojca, że syn nie potrafi zaparzyć herbaty (jego brat jest jeszcze gorszy).
2. u nas sytuacja była trochę skomplikowana, niedługo po tym jak zamieszkaliśmy razem w wypadku zginęła moja siostra z bliską przyjaciółką. Mąż baaaardzo mnie na samym początku wspierał, ja sama nie zwracałam na wiele rzeczy wtedy uwagi, a potem rozpoczęły się przygotowania do ślubu i jakoś tak powiem wam, że jak przez mgłę pamiętam tamten okres. Na dzień dzisiejszy mąż mnie w ogóle nie rozumie, jak mam gorszy nastrój, bo jak już wspominałam, ciągle jest obrażony brakiem kanapek (boże sama jak to piszę widzę jak śmiesznie to brzmi)
3. na myśl o rozstaniu boli mnie aż serce. Wiele ostatnio przeszłam, mama zaczęła bardzo poważnie chorować (nic jej nie mówię jak jest źle, bo nie chce jej dodatkowo załamywać) i jak sobie myślę, że mam zostać nagle zupełnie sama to wiem, że nie dam rady. Bardzo bym chciała, żeby nam się udało to jakoś poukładać na nowo, ale on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem.
Powiem wam, że łatwo ocenić kogoś "widziały gały co brały przed ślubem", ale na prawdę życie nie zawsze jest czarno-białe [/QUOTE]

Bardzo współczuję.
Ja tam nie oceniam, tak jak mówiłam - zrób raczej rachunek sumienia dla siebie samej, żebyś na przyszłość wiedziała w co nie wdepnąć.

Rozstania przyjemne nie są. I w sumie nie namawiam, piszę tylko co ja bym zrobiła. Koleś ewidentnie jest burakiem i to najgorszego sortu. Mój mąż też jest z takiego domu, a jakby kurcze zupełne przeciwieństwo twojego. To wszystko jest w nim, a jeśli on nie wykazuje chęci zmiany, to co tu można? Co najwyżej się garba dorobisz, a on jeszcze na koniec może cię kopnąć w cztery litery i tyle go zobaczysz (w końcu tyle ma do ciebie szacunku ).
c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-07-25, 10:42   #20
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Zarabia się po to, żeby sobie życie ułatwiać. Skoro mąż nie chce wokół siebie robic, to niech za to płaci.
Moja propozycja:
- pomoc domowa 1-2 razy w tygodniu
- catering dietetyczny z dostawą pod drzwi

Zaproponuj mu takie rozwiązanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:43   #21
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025970]Nie miałam różowych okularów przed ślubem, ani tym bardziej nie byłam ślepo zakochana, byliśmy sporo czasu razem i doskonale go znałam, ale...
1. nie bywałam często u niego w domu, jak już to raczej na niedzielnych obiadkach i wtedy jego ojciec w ogóle nie poruszał takich kwestii. Wiele zmieniło się, jak jego brat wyprowadził się z domu rodzinnego 2 miesiące po naszym ślubie. Wtedy zaczęło się ogólne przechwalanie bycia niepełnosprawnym w obowiązkach domowych i duma ojca, że syn nie potrafi zaparzyć herbaty (jego brat jest jeszcze gorszy).
2. u nas sytuacja była trochę skomplikowana, niedługo po tym jak zamieszkaliśmy razem w wypadku zginęła moja siostra z bliską przyjaciółką. Mąż baaaardzo mnie na samym początku wspierał, ja sama nie zwracałam na wiele rzeczy wtedy uwagi, a potem rozpoczęły się przygotowania do ślubu i jakoś tak powiem wam, że jak przez mgłę pamiętam tamten okres. Na dzień dzisiejszy mąż mnie w ogóle nie rozumie, jak mam gorszy nastrój, bo jak już wspominałam, ciągle jest obrażony brakiem kanapek (boże sama jak to piszę widzę jak śmiesznie to brzmi)
3. na myśl o rozstaniu boli mnie aż serce. Wiele ostatnio przeszłam, mama zaczęła bardzo poważnie chorować (nic jej nie mówię jak jest źle, bo nie chce jej dodatkowo załamywać) i jak sobie myślę, że mam zostać nagle zupełnie sama to wiem, że nie dam rady. Bardzo bym chciała, żeby nam się udało to jakoś poukładać na nowo, ale on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem. Kiedyś więcej pomagał, ale tak jak mówię, jak jego ojciec go parę razy przy mnie wyśmiał to nie robi od tego czasu kompletnie nic.
Powiem wam, że łatwo ocenić kogoś "widziały gały co brały przed ślubem", ale na prawdę życie nie zawsze jest czarno-białe [/QUOTE]
To przeczytaj mu to co tu napisalas slowo w slowo i zobaczysz jaka bedzie reakcja.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:50   #22
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Zdajesz sobie sprawę z tego, że on woli zepsuć Tobie humor, wprowadzić beznadziejną atmosferę na co dzień, ryzykować rozpadem małżeństwa tylko po to, żeby samemu nie musieć posmarować chleba masłem i walnąć na niego plaster szynki? Czy Ty widzisz, jakie ten człowiek ma priorytety?

Nie rozumiem, dlaczego jesteś taka uległa i wyrozumiała. Jakby mi mąż powiedział, że w lodówce jest przeterminowany jogurt to bym powiedziała "to go wyrzuć", jakby mi powiedział, że mają na niego czekać kanapki to nie wiem, czy bardziej bym się zezłościła czy rozbawiła, nie ma w ogóle opcji, że przez sekundę takie absurdalne wymagania będą brane na poważnie. Dałaś sobie wejść na głowę i wmówić, że coś jest z Tobą nie tak, a to on się zachowuje jak dziecko i tak powinien być utemperowany. Nie masz w otoczeniu normalnych związków, normalnych mężczyzn, którzy mogliby z nim ten temat poruszyć?
amillia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:51   #23
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Tylko dziecka brakuje do kompletu i zalamania z twojej strony. Ja bym w zadne budowy sie nie pchala , dopoki nie wykrzesa z siebie minimum dobrej woli.
Ok. Moj maz tez nie prasuje i nie zmywa. Ale odkurza , sprzata lazienki , sklada pranie , ugotuje kiedy trzeba a pracuje rowniez do 18- tej.
Mysle , ze musicie sie umowic a on powinien miec ustalone obowiazki , ktore bedzie wykonywal bez szemrania.
Jeszcze te kanapki , tez cos...
robcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 10:54   #24
Dobranka
Wtajemniczenie
 
Avatar Dobranka
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2 502
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez squirrelqa Pokaż wiadomość
- pomoc domowa 1-2 razy w tygodniu
- catering dietetyczny z dostawą pod drzwi aplikacji Forum Wizaz
Ja na dodatek znalazłabym koniecznie męską pomoc domową, w imię przełamywania stereotypów. Czyli uwolnienie ciebie od niepłatnych obowiązków plus poszerzenie horyzontów myślowych twojemu mężowi.
__________________
"Gdy byłam małym chłopcem, myślałam, że poznam cię po kawałku chałwy."

Edytowane przez Dobranka
Czas edycji: 2019-07-25 o 10:57
Dobranka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 11:03   #25
Senija
Zadomowienie
 
Avatar Senija
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: stara syrena bez kół w stodole
Wiadomości: 1 124
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Zgadzam się z dziewczynami. Jak pan hrabia wielce wielmożny nic nie robi to Ty też przestań a jak zacznie pytać dlaczego nic nie jest zrobione to powiedz żeby sobie znalazł sprzątaczkę i zapłacił, tak jak dziewczyny pisały catering + sprzątania, nie wiem gdzie mieszkasz ale jest fajny portal https://pozamiatane.pl.
Masz dużo opcji ale jedyna której bym nie wybrała to zostawienie spraw takimi jak są teraz. Możesz też ewentualnie zaproponować że zrezygnujesz z pracy i będziesz sprzątać i gotować ale wtedy z wypłaty jaśnie pana co miesiąc konkretna sumka na Twoje OSOBNE konto. Wtedy też domagałbym się wszelkich możliwych ułatwień tj. wypasionego robota kuchennego typu termomix, zmywarki, pralko-suszarki, odkurzacza bezprzewodowego typu dyson lub mamibot, nakładek myjących do okien, stacji parowej zamiast żelazka itp. No chyba że jesteś typem ambitnej dziewczyny która chce i lubi pracować, wtedy musicie znaleźć jakiś kompromis. A jego Mama która wszystko za swoich misiaczków robiła, pracowała zawodowo czy nie?

I mam też pytanie co do "męskich" obowiązków domowych - potrafi ogarnąć męskie sprawy? Elektrykę, hydraulikę, naprawi coś jak się zepsuje, jeździ z samochodami do przeglądu, jak gdzieś wyjeżdżacie to rezerwuje hotele, loty, zmienia olej, kosi trawnik?

Edytowane przez Senija
Czas edycji: 2019-07-25 o 11:14
Senija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 11:18   #26
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025970]Nie miałam różowych okularów przed ślubem, ani tym bardziej nie byłam ślepo zakochana, byliśmy sporo czasu razem i doskonale go znałam, ale...
1. nie bywałam często u niego w domu, jak już to raczej na niedzielnych obiadkach i wtedy jego ojciec w ogóle nie poruszał takich kwestii. Wiele zmieniło się, jak jego brat wyprowadził się z domu rodzinnego 2 miesiące po naszym ślubie. Wtedy zaczęło się ogólne przechwalanie bycia niepełnosprawnym w obowiązkach domowych i duma ojca, że syn nie potrafi zaparzyć herbaty (jego brat jest jeszcze gorszy).
2. u nas sytuacja była trochę skomplikowana, niedługo po tym jak zamieszkaliśmy razem w wypadku zginęła moja siostra z bliską przyjaciółką. Mąż baaaardzo mnie na samym początku wspierał, ja sama nie zwracałam na wiele rzeczy wtedy uwagi, a potem rozpoczęły się przygotowania do ślubu i jakoś tak powiem wam, że jak przez mgłę pamiętam tamten okres. Na dzień dzisiejszy mąż mnie w ogóle nie rozumie, jak mam gorszy nastrój, bo jak już wspominałam, ciągle jest obrażony brakiem kanapek (boże sama jak to piszę widzę jak śmiesznie to brzmi)
3. na myśl o rozstaniu boli mnie aż serce. Wiele ostatnio przeszłam, mama zaczęła bardzo poważnie chorować (nic jej nie mówię jak jest źle, bo nie chce jej dodatkowo załamywać) i jak sobie myślę, że mam zostać nagle zupełnie sama to wiem, że nie dam rady. Bardzo bym chciała, żeby nam się udało to jakoś poukładać na nowo, ale on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem. Kiedyś więcej pomagał, ale tak jak mówię, jak jego ojciec go parę razy przy mnie wyśmiał to nie robi od tego czasu kompletnie nic.
Powiem wam, że łatwo ocenić kogoś "widziały gały co brały przed ślubem", ale na prawdę życie nie zawsze jest czarno-białe [/QUOTE]A czy wy rozmawialiście w ogóle na temat tego, że oczekuje z twojej strony prowadzenia domu jak jego mama, ale Ty w przeciwieństwie do niej pracujesz? Zapytaj go może tak po prostu co się stało że zmienił zdanie na temat tego jak ma wyglądać wasze wspólne życie, skoro kiedyś Ci pomagał i nagle przestał?

Zdaję sobie sprawę że rozstania są trudne dlatego o tym nie wspomniałam, natomiast zastanów się co będzie jeśli się sytuacja nie zmieni a Ty obudzisz się pewnego dnia z domem i 1-2 dzieci na głowie. Bo założę się że przy dzieciach też palcem nie kiwnie, w końcu to 'babskie' zajęcie wg niektórych. Wtedy dopiero uznasz że jesteś w sytuacji bez wyjścia. Chyba teraz jest najlepszy czas na to żeby zacząć naprawiać Wasz związek albo go zakończyć.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 12:08   #27
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Cytat:
Napisane przez Misia452 Pokaż wiadomość
Wszystko pięknie i cudownie, tylko taka rozmowa powinna mieć miejsce przed ślubem. Teraz jest już trochę "po ptokach". Jedyne wyjście to rozwód, bo wątpię,że mąż autorki się zmieni.
Jak wyżej. Wychodząc za mąż za faceta, który przecież nie udawał, nie krył się z takimi poglądami, niejako się zgodziło awansem na taką, a nie inną wizję związku. Misio się nagle nie zmienił. Obrażanie się "na cały dzień" za różne nie po jego myśli rzeczy zapewne miało miejsce wcześniej.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 12:33   #28
Senija
Zadomowienie
 
Avatar Senija
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: stara syrena bez kół w stodole
Wiadomości: 1 124
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025970]
on ma tak tradycjonalne poglądy, że na prawdę nie wiem. ([/QUOTE]

A czy w jego sposobie pojmowania tradycyjnego podziału ról jest też kwestia tego, że Ty nie powinnaś w takim razie pracować a on powinien być w stanie wyciągnąć tyle hajsu żeby zapewnić Ci wygodne życie pani domu?
Bardzo Ci współczuję trudnych sytacji życiowych ale spróbuj z nim porozmawiać i przedstawić logiczne argumenty. Obydwoje pracyjemy - obydwoje mamy 40 godzin etatu do wyrobienia - obydwoje zajmujemy się domem. Koniec kropka. Jak jedna osoba pracuje i ogarnia dom to jest to niesprawiedliwe. A jak na to też się będzie fochał to rzuć że akurat tutaj ta słynna męska logika chyba go troszkę zawodzi i jak na zwolennika podziału świata na kobiety i mężczyzn to chyba jest mało męski w tym że nie potrafi zrozumieć czegoś co jest proste jak dwa plus dwa równa się cztery. A jak się dalej będzie foch to zapytaj czy się mu okres zbliża czy co bo jakiś naburmuszony chodzi
Senija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 12:36   #29
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 722
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;87025493]Cześć wszystkim,
mam problem z moim mężem i jego podejścia do obowiązków domowych.
W jego domu rodzinnym mama robiła wszystko (nigdy w życiu nie pracowała), włącznie z dokładnym sprzątaniem jego pokoju. Tata był/jest od zarabiania pieniędzy (trzeba dodać, że całe życie pracował dużo i efektywnie) oraz spędzeniem wieczorów na kanapie z piwem.
Teraz mąż wymaga ode mnie robienia wszystkiego w domu. Przed ślubem tak nie było, na początku po ślubie też jeszcze było w miarę, ale teraz (ponad pół roku po) powinnam jego zdaniem robić wszystko.
Ja zaczynam pracę o 6 i w domu jestem o po 14, także chętnie zawsze przygotuję obiad, posprzątam po nim, zrobię pranie, wyprasuję i ogarnę mieszkanie. Mąż przychodzi koło 18 i oprócz włożenia talerza do zmywarki nie robi kompletnie nic, za wyjątkiem jeszcze narzekania, że gdzieś zauważył jakiś okruszek, albo zlew jest pochlapany, a w lodówce jogurt przeterminowany 2 dni. Zamiast szybko posprzątać i mieć z głowy, po kilka razy wskazuje mi co źle zrobiłam, co jest do poprawy, albo jak już zrobi to sam, to wypomina godzinami, że on to zrobił.
Kolejną rzeczą, która mnie mega męczy są kanapki do pracy. Ja nie jem kanapek nie lubię, nie przygotowuję dla siebie, bo muszę wtedy wstać przed 5. Często biorę jakiś owoc, jogurt i kupuję coś w pracy. Mąż musi mieć zrobione kanapki. MUSI. Jak mu nie zrobię jest obraza na cały dzień. Ostatnio mu już w ogóle nie robię i w sumie jest permanentnie obrażony. Sam sobie nie robi, bo to jest obowiązek żony. On nie zna żadnego faceta, który sam sobie przygotowuje. On do pracy często idzie na 8, także spokojnie by mógł sobie coś zrobić, albo kupić. Powiem wam, że jest coraz gorzej.
Ma o dwa lata starszego brata i jak jesteśmy w jego rodzinnym domu to mężczyźni się przekrzykują, który jest większym kaleką życiowym. Ogólnie jest duma, że facet nie rozpoznaje żadnych warzyw, albo nie wie jak włączyć pralkę, poskładać ubranie, czy wyżymać mopa. Raz się odezwałam (na początku małżeństwa, gdy jeszcze jakoś tam coś pomagał), że w sumie mój odkurza i robi to dokładniej ode mnie. To mąż się obraził, a jego ojciec naśmiewał się z niego jeszcze przy paru najbliższych okazjach. Jego brat nie robi kompletnie nic w domu, ale wyszedł za kobietę, która mu nawet mięso na talerzu kroi.
Każda rozmowa z mężem na ten temat kończy się mega kłótnią, teraz już nawet nie chce rozmawiać tylko wychodzi z pokoju. Żadne argumenty nie trafiają. On zarabia sporo więcej ode mnie i twierdzi, że jego obowiązkiem jest zarobienie na dom (mamy kupioną działkę i chcemy za parę miesięcy rozpocząć budowę), a ja mam się zająć mieszkaniem i w końcu je doprowadzić do porządku.
Nie wiem co robić. Może ulec, dać za wygraną i zmienić się w służącą, ale nie leży to totalnie w mojej naturze. Wydaje mi się, że jak ja się nie dostosuję, to prędzej czy później to się skończy rozwodem....[/QUOTE]


NIE dostosowuj się do takiego bubka, nigdy w życiu, nie jesteś jego służącą. Jeśli nic się nie zmieni, zastanów się poważnie nad rozwodem, po prostu szkoda życia na kogoś takiego.
Myślę, że gosposia również niewiele zmieni, bo może się okazać, że mąż będzie marudził, że jego pieniądze (pisałaś, że więcej zarabia), idą na wypłatę dla niej. Zresztą, to on powinien się czegoś nauczyć, a gosposia, to będzie tylko kolejna domowa służąca. Swoją drogą, pogratuluj swojej teściowej, bo tak "wspaniale" wychować dzieci nie każdy by potrafił

Edytowane przez lwia paszcza
Czas edycji: 2019-07-25 o 12:37 Powód: .
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-07-25, 12:41   #30
Adorenka
Raczkowanie
 
Avatar Adorenka
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 76
Dot.: Miejsce kobiety jest w kuchni...

Twoj mąż ewidentnie pochodzi z rodziny gdzie powszechne byly toksyczne wzorce męskości, gdzie im bardziej męzczyzna nie ogarnia spraw domowych tym bardziej jest męski. Ja bym mu wytykala palcem kazde takie glupie zachowanie i otwarcie z tego szydzila, bo inaczej raczej sie nie oduczy.
Adorenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-07-29 16:02:46


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:19.