2019-11-25, 00:14 | #121 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Seks j
okej, ale bez szalu. Calkiem spoko ale na pewno mniej intrygujacy, niz w tym zwiazku z fajerwerkami. Na pewno jest mniejsza ochota na ten seks, zwiazek polega najbardziej na wspolnym spedzaniu czasu w formie wspolnego hobby, wsparciu psychicznym, seks to dodatek. Ten zwiazek z fajerwerkami ma w sobie duzo seksu, ktory jest tez ciekawym eksperymentem, odkrywaniem siebie nawzajem. Ta chec nie oslabla nawet po paru latach. Mogly byc niesnaski, ale w lozku bylo fajnie. ---------- Dopisano o 01:14 ---------- Poprzedni post napisano o 01:09 ---------- Roznica tez polega na tym, ze w zwiazku nr 1 mimo ze nie jest idealnie, mysli sie o wspolnej przyszlosci (czego pozniej by sie zalowalo gdy roznice wyjda na wierzch), w zwiazku nr 2 ma sie swiadomosc, ze to jest idealna osoba do spedzenia z nia przyszlosci, ale nie jest sie przekonanym. |
2019-11-25, 06:37 | #122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Cóż, Autorko, jeżeli ma się wątpliwości i nie jest się przekonanym, to należy pogadać szczerze z partnerem, dać sobie szansę na wprowadzenie zmian, a jeżeli nie jest to możliwe, to się rozstać. Bycie w związku nie jest obowiązkowe.
I może też warto zmienić myślenie o związkach. Nie każdemu będzie dane być w udanym związku przez kilkadziesiąt lat. Niektórym lepiej jest w kilkuletnich związkach, a potem czas na coś nowego. Ludzie żyją inaczej, niż dekady temu. Jest ich więcej, żyją dłużej. Romantyczna wizja przeżycia ze sobą całego życia niekoniecznie nadal jest aktualna.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2019-11-25 o 06:47 |
2019-11-25, 10:42 | #123 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Jest to przykra wizja, przynajmniej dla mnie. Naleze do osob, ktore sie przyzwyczajaja do drugiej osoby i ciezko znosza rozstania. Poza tym nie wyobrazam sobie czuc sie w zyciu stabilnie i bezpiecznie, gdy co pare lat zmienia sie partner i 2/3 zycia wywraca sie do gory nogami. Bo tak, sa to wielkie zmiany. Od grona znajomych (ludzie sie dziela po rozstaniach), przez aktywnosci zyciowe (czasem robilo sie jakas rzecz TYLKO z ta jedna osoba), sposob myslenia (trzeba wyciagnac wnioski z rozstania, przejsc zalobe), az po np. miejsce zamieszkania, bo wyprowadzasz sie od kogos, ktos od ciebie, przestajecie wynajmowac mieszkanie. Dla mnie okropne jest zycie bez swiadomosci bezpieczenstwa jakiegokolwiek.
|
2019-11-25, 10:45 | #124 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-11-25, 11:41 | #125 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 715
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87362525]Dlatego ja bardzo źle przezylam rozstanie z eksem i długo je odwlekalam, mimo że wiedziałam, że nasz związek nie ma już sensu. Nie wyobrażam sobie drugi raz przez coś takiego przechodzic, chyba po prostu następnym razem bardzo dogłębnie przemyśle, zanim znowu się zaangazuje w znajomość, zamizszkam z kimś itp.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale ja pierwsze rozstanie zniosłam dużo gorzej niż dwa późniejsze, mimo że to pierwszy związek był najkrótszy |
2019-11-25, 11:44 | #126 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
|
2019-11-25, 11:55 | #127 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 715
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87362794]Dziękuję, trochę pociesza. A jak myślisz, z czego to wynikało?[/QUOTE]
Moim zdaniem z tego, że za pierwszym razem byłam najbardziej wygłodniała bliskości, intymności... Musiałam się długo naczekać na mój pierwszy związek, wszystko było dla mnie upragnione i nowe. Rzeczy doświadczane po raz pierwszy wywierały na mnie ogromne wrażenie. Zerwanie mocno odbiło mi się na zdrowiu, przez kilka miesięcy nie przespałam ciągiem żadnej nocy. Potem długo (2.5 roku) byłam sama i często było mi ciężko. Po zakończeniu drugiego związku doszłam do siebie w tydzień, później już tylko cieszyłam się swoim singielstwem, a następny związek sam się nawinął. Moim zdaniem każdy (większość ) musi swoje przecierpieć. Z perspektywy czasu widzę, że złe doświadczenia były dla mnie umacniające. |
2019-11-25, 11:59 | #128 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-11-25, 18:46 | #129 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Cytat:
Ani 1 ani 2. Czekałabym na połączenie 1 i 2. Gdybym się nie doczekała do 55-60tki (powiedzmy) to wtedy rozważyłabym jakieś ustępstwa. |
|
2019-11-26, 07:12 | #130 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Cytat:
---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ---------- Cytat:
Z czasem libido spada, a bentleyem milej jeździć niż volksvagenem. Jeśli ktoś szuka wygodnego życia u boku kogoś miłego, to dla niego/ niej to najlepsza strategia. |
||
2019-11-26, 11:05 | #131 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
None.
Potrzebuję połączenia 1 i 2 - zaspokajania nawzajem swoich potrzeb, partnerstwa, przyjaźni, miłości i nieziemskiego seksu. Dla mnie nie ma nic pomiędzy |
2019-11-28, 17:20 | #132 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
W przypadku wyjątkowego pociągu do kogoś raczej trafniejsze będzie pójście do łóżka, zamiast rozpoczynanie związku, a w przypadku wyjątkowego porozumienia zostanie przyjaciółmi, a nie partnerami.
Zatem oba przypadki są nietrafione jeżeli chodzi o budowanie związku. Potencjalny partner powinien łączyć obie cechy - być dla nas atrakcyjny fizycznie oraz intelektualnie. |
2019-11-28, 17:58 | #133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Co byście wybrały? Związki.
Żeby się mogły zmieniać, to musi być wszystkiego po trochu, a nie że od razu w związku nie ma wielu ważnych elementów. I nie, ta zmiana również nie jest wcale taka gwałtowna, ani stała - związek przeżywa różne okresy, raz jest mniej seksu i namiętność spokojnieje, raz znowu bardzo dużo, więc tłumaczenie sobie "zrezygnuję z fajnej intymności, bo ona i tak kiedyś zniknie" to (jak dla mnie) jak tłumaczenie sobie "kiedyś umrę, to w sumie po co nowe rzeczy kupować". Jeżeli się zauważa brak czegoś i myśli nad nim, to znaczy, że ten element jednak jest dla nas ważny i brak będzie dotkliwy.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2019-12-09, 18:36 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 166
|
Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Czesc, ostatnio nad tym duzo mysle. Od mojego rozstania minal juz rok, zerwalismy w grudniu 2018. Normalne byly te wszystkie fazy, ze jest mi przykro, czuje sie okropnie, kazdy tak ma i mialam tez tak po pierwszym zerwaniu. Ale ostatnio zauwazylam, ze nadal jest mi przykro. Juz dawno powinno nie byc, umawialam sie juz z kilkoma chlopakami, co prawda z nikim na 'powaznie', na co dzien nie mysle o bylym. Byl taki okres, ze odcielam sie na tyle na ile to bylo mozliwe (wakacje) i duzo podrozowalam, nie spotykalam wspolnych znajomych nawet, to mi na pewno pomoglo. Nie obserwuje go w social mediach, nie piszemy do siebie i nie rozmawiamy poza 'czesc', ale jednak musimy sie widziec - sprawy nazwijmy to 'studencko-zawodowe'. Nie jest to czesty kontakt, raz czy dwa w miesiacu, nie chodzimy razem na imprezy. Ale za kazdym razem jak go widze, spada mi nastroj w jakis sposob i orientuje sie dopiero po fakcie, ze to przez niego. Zazdroszcze mu tego, ze poukladal sobie zycie, ma nowa dziewczyne, jest szczesliwy, a ja nadal nikogo nie mam i chociaz robie co moge, zeby bylo dobrze, to roznie u mnie z tym bywa. Przerazilam sie ostatnio bo po moim poprzednim rozstaniu juz po roku bylo zupelnie dobrze. Jak sobie przetlumaczyc, zeby miec go kolokwialnie mowiac 'gdzies'? Macie jakies rady, sposoby, moze u was cos zadzialalo.
|
2019-12-09, 21:58 | #135 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
idz na terapie masz pewnego rodzaju obsesje zeby byc w jakimolwiek zwiazku zeby tylko byc
wymslasz sobie problemy z tylka zajmij sie czyms pozytecznym dziewczyno |
2019-12-09, 22:19 | #136 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 234
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Nie ma sposobu, żeby to przyspieszyć, każdy przechodzi żałobę po rozstaniu w swoim tempie.
Jeśli czujesz, że wg Ciebie to za długo trwa, to przejdź się do terapeuty, on pomoże Ci to ogarnąć. |
2019-12-09, 22:27 | #137 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87407097]idz na terapie masz pewnego rodzaju obsesje zeby byc w jakimolwiek zwiazku zeby tylko byc
wymslasz sobie problemy z tylka zajmij sie czyms pozytecznym dziewczyno[/QUOTE] Tak na serio? |
2019-12-09, 22:30 | #138 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87407165]Tak na serio?[/QUOTE]
Może nieco za ostro, ale trochę racji ma. Żeby po roku takie problemy mieć, to trochę nie halo. |
2019-12-09, 22:36 | #139 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87407173]Może nieco za ostro, ale trochę racji ma. Żeby po roku takie problemy mieć, to trochę nie halo.[/QUOTE]
Niby dlaczego? Dziewczyna nie szuka kontaktu, nie śledzi co robi, nie chodzi za nim, spotyka się z musu. A skoro kiedyś kochała i domyślam się, że to nie było rozstanie z jej inicjatywy, to normalnym jest, że jakąś zadrę w sercu się nosi... |
2019-12-09, 23:04 | #140 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Kiedyś czytałam, że niektórym ludziom łatwiej jest pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby, niż z rozstaniem, gdy rzeczywiście prawdziwie kochały. Wiedzą po prostu, że zmarłego już nie ma, a były jednak żyje i bardzo często ma się dobrze, układa sobie życie itd. i to najzwyczajniej w świecie strasznie boli. Może należysz do tej grupy ja po rozstaniu z - jak mi się wtedy wydawało- miłością mojego życia zbierałam się 2 lata(!!!). Sama wiesz jaka jest na to najlepsza recepta - zapchanie sobie doby tak, żeby o gościu nie rozmyślać. U mnie bardzo pomogła przeprowadzka, po prostu przestałam go widywać i emocje ucichły. Inna sprawa, że widziałam go kilka tygodni temu na mieście i przyznam, że miałam lekkie palpitacje. No cóż, nie jestem maszyną bez uczuć, życie nie jest czarno-białe i uważam moją reakcję za zupełnie normalną i naturalną.
__________________
Bohemian like you |
2019-12-09, 23:14 | #141 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87407165]Tak na serio?[/QUOTE]
Tak Wystarczy poczytac inne watki autorki |
2019-12-10, 06:16 | #142 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87407200]Niby dlaczego? Dziewczyna nie szuka kontaktu, nie śledzi co robi, nie chodzi za nim, spotyka się z musu. A skoro kiedyś kochała i domyślam się, że to nie było rozstanie z jej inicjatywy, to normalnym jest, że jakąś zadrę w sercu się nosi...[/QUOTE]Jeżeli nie utrzymuje z nim kontaktu to nie, nie jest to normalne i tak powinna pójść do psychologa.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-10, 07:25 | #143 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 234
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87407173]Może nieco za ostro, ale trochę racji ma. Żeby po roku takie problemy mieć, to trochę nie halo.[/QUOTE]
No sorry ale na terapii nam mówili, że każdy jest inny i potrzebuje różnej ilości czasu, żeby przez to przejść, jednemu wystarczą 2 miesiące, a inny będzie potrzebował 2 lata. To są terapeuci z fachową wiedzą, a skąd Ty bierzesz takie informacje, że niby rok jest jakimś wyznacznikiem, to ja nie wiem - chyba na zasadzie "bo galakty tak uważa". Zresztą długość związku też ma znaczenie w tym przypadku, wiadomo. Autorko, co Cię obchodzi, że on już kogoś ma, to jest jakiś wyścig, żeby komuś coś pokazać? Jeśli wszedł w nowy związek, a nie przebolał straty, to się na nim zemści prędzej czy później bo te nieprzepracowane uczucia wrócą, tyle, że ze zdwojoną siłą. Nawet, jeśli to on zerwał. I czy jest z nią szczęśliwy, to tego akurat nie wiesz, bo nie siedzisz z nimi 24h na dobę. To, że akurat się uśmiecha w danej chwili, idąc z nią ulicą o niczym nie świadczy, równie dobrze mogą się za kilka miesięcy rozstać bo się coś popsuje Ty się skup na sobie i nie szukaj nowych związków, tylko naucz się czuć dobrze, przebywając sama ze sobą. Nikt w Tobie tej pustki nie wypełni, nikt, tylko Ty sama jesteś w stanie. Edytowane przez 9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c Czas edycji: 2019-12-10 o 07:29 |
2019-12-10, 07:46 | #144 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Skoro sama nie umiesz uporać się z tymi uczuciami i one nie mijają, to rzeczywiście czas udać się do psychologa. Albo chcesz sobie pomóc, albo tylko narzekać i zgrywać postać tragiczną. Wybór należy do Ciebie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2019-12-10, 08:07 | #145 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87407173]Może nieco za ostro, ale trochę racji ma. Żeby po roku takie problemy mieć, to trochę nie halo.[/QUOTE]Trochę nie halo to są takie durne komentarze. Każdy leczy się z rozstania w swoim tempie.
Autorko, powinnaś całkiem urwać znajomość. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
2019-12-10, 08:36 | #146 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Cytat:
---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87407304]Tak Wystarczy poczytac inne watki autorki[/QUOTE] I jeszcze to. Przecież od wielu miesięcy ciągle zakłada wątki o tym samym. Wejdźcie w historię i ciekawe czy dalej będziecie twierdziły, że jej zachowanie jest normalne. |
|
2019-12-10, 08:40 | #147 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Każdy przebolewa rozstanie w swoim tempie. Po jednym przejdzie Ci po kilku miesiącach, po innym potrzebujesz roku. Nie ma na to recepty, niestety, ani żadnego patentu, żeby po prostu olać i się nie przejmować
|
2019-12-10, 08:41 | #148 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Autorka jest trollem 2 miesiace temu pisala ze jest w zwiazku ktorego nie chce skonczyc bo obawia sie samotnosci a tu pisze ze umawiala sie z kilkoma ale nie na powaznie
Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2019-12-10 o 10:21 |
2019-12-10, 10:20 | #149 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87407097]idz na terapie masz pewnego rodzaju obsesje zeby byc w jakimolwiek zwiazku zeby tylko byc
wymslasz sobie problemy z tylka zajmij sie czyms pozytecznym dziewczyno[/QUOTE] Serio? Czasami ma wrażenie, że wizaż każdego i z każdym problemem wysyłałby na terapię Lekarz nie pomoże jej się odkochać w byłym. Autorko tak czasami bywa. Czasami uczucia wygasają szybciej, a czasami trwa to dłużej. Pewnie gdybyś kogoś poznała i zakochała się naprawdę to by Cię to tak nie ruszało, a tak cały czas to w Tobie siedzi. Ale to normalne. To, że się widujecie nie pomaga. Nie ma szansy na to żebyście przestali się widywać?
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2019-12-10, 12:10 | #150 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 234
|
Dot.: Nie mogę sobie poradzić z widokiem byłego
Cytat:
I nie "lekarz", tylko psychoterapeuta - a właśnie, że jest duża szansa, iż pomoże, bo od tego właśnie jest, jeśli ktoś czuje, że nie da rady samemu. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:47.