Zapomnieć czy dać kolejną szansę?

[Serce95]

Cześć wszystkim

Na wstępie proszę was o radę,co zrobić...



Więc tak rozstałam się z moim chłopakiem w poniedziałek, już nie wiem który raz z rzędu...

Nie licząc wszystkich przerw w naszym związku to byliśmy razem już prawie 2 lata...

On jest moim pierwszym chłopakiem także,może dlatego,aż tak to mocno przeżywam...



Poblokowałam go gdzie się dało,ale i tak cały czas mam go w głowie...



Rozstałam się z nim z powodu tego,że jest bardzo zaborczym człowiekiem najchętniej nie wypuszczałby mnie nigdzie z domu o wyjściu bez niego mogłabym zapomnieć on zaś robi sobie co chce i spotyka sie z kim chce gdy ja jestem w pracy,mi zaś nie za bardzo wolno z innymi się,widywać bo ma do mnie potem pretensje,że mam się z nim spotkać a nie z kimś tam...



Przez cały ten okres naszego związku nawet nie poznałam jego rodziny(on nie urodził się w moim miescie tylko 300 km od mojego miasta)bo nigdy jakoś nie chciał mnie do nich zabrać...



W ogóle nie miał taktu ile razy powiedział mi coś po czym ryczałam na maksa...



Bardzo dużo rzeczy przede mną ukrywał i odwoływał☠ nasze wspólne plany(np.bez mojej wiedzy odwołał nam sylwestra a o 2 planach sylwestrowych przypadkowo sie dowiedziałam od jego współlokatora,ale juz bylo za pozno by dostac sie na tego sylwka)



Coś we mnie pękło juz na dobre po sobotnich urodzinach jego znajomego,ktory zaprosił na nie tylko mojego chłopaka beze mnie...

Moj chlopak chcial bym przyszła z nim a ja do niego,ze nie ide bo nie zostałam zaproszona a nie bede sie wpychac gdzie mnie nie chca i co najlepsze od niego dowiedzialam sie na 2 dzien ze jako jedyny był bez swojej drugiej polowki czyli mnie a reszta gosci przyszla ze swoimi partnerami...



I teraz mam pytanie jak myślicie dobrze zrobiłam zrywając z nim już naprawde na dobre czy moze dac mu kolejna szanse(on zawsze obiecywał ze sie zmieni i cos nie wychodzi mu to)pewnie wiem co napiszecie ze dobrze ze to zrobiłam i ze jednak odpusc se go ..

Ale moj problem jest taki,ze bardzo tesknie za nim czuje taka pustke w sercu że aż mi ciagle płakać się chce

Co mam zrobic by mi przeszła miłosc do niego...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Tak dobrze zrobilas to była toksyczna relacja i do niczego dobrego nie prowadziła

[squirrelqa]

Chcesz być w związku z toksykiem i zniszczyć sobie życie? Dobrze zrobiłaś. Nie złam się i nie wracaj do niego znowu, bo tylko do siebie będziesz mieć pretensje, że zmarnowalas najlepsze lata na siedzeniu przy despocie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xpaulaax]

Bardzo dobrze zrobilas Tylko teraz sie nie zlam trzymam kciuki

2 lata to dopiero poczatki a juz rozstawaliscie sie kilka razy... pomysl co by bylo za jakis czas...

[201804271242]

Napisane przez Serce95

(...) rozstałam się z moim chłopakiem w poniedziałek, już nie wiem który raz z rzędu...

Napisane przez Serce95

On jest moim pierwszym chłopakiem także,może dlatego,aż tak to mocno przeżywam...

Napisane przez Serce95

(...) jest bardzo zaborczym człowiekiem najchętniej nie wypuszczałby mnie nigdzie z domu o wyjściu bez niego mogłabym zapomnieć on zaś robi sobie co chce i spotyka sie z kim chce(...)

Napisane przez Serce95

Przez cały ten okres naszego związku nawet nie poznałam jego rodziny (...)bo nigdy jakoś nie chciał mnie do nich zabrać...

Napisane przez Serce95

W ogóle nie miał taktu ile razy powiedział mi coś po czym ryczałam na maksa...

Napisane przez Serce95

Bardzo dużo rzeczy przede mną ukrywał i odwoływał nasze wspólne plany (...)

Wyżej zacytowałam wszystkie powody, dlaczego nie powinnaś do niego wracać. Sama je podałaś, tzn. że je widzisz i zdajesz sobie z nich sprawę. Jak podkreśliłaś, to Twój pierwszy chłopak, a uwierz mi - pierwsza miłość boli najbardziej. Nie warto dla niego cierpieć - z tego co opisujesz, to niesamowicie samolubny i nieczuły facet. Do tego hipokryta, któremu nie można zaufać. Serce będzie bolało, ale w końcu przestanie. Daj sobie z nim spokój i bądź szczęśliwa

[I am Rock]

Jest tylko jedna kolejna szansa. Sama widzisz, że dawanie kolejnych do niczego dobrego nie doprowadziło.
Nie wracaj i nie wkręcaj sobie, że "pierwsza miłość". Zawsze jest kolejna.

[arancia94]

Dobrze zrobiłaś. Zasługujesz na kogoś lepszego.

[Rena]

Napisane przez Serce95

W ogóle nie miał taktu ile razy powiedział mi coś po czym ryczałam na maksa...

Napisane przez Serce95

Ale moj problem jest taki,ze bardzo tesknie za nim czuje taka pustke w sercu że aż mi ciagle płakać się chce .

No widzisz juz jest poprawa. Z nim "ryczalas na maksa", zaraz po rozstaniu "plakac sie chce", z czasem to nawet chec do placzu minie.

Jak chcesz sie w miare szybko poczuc lepiej to wyjdz na impreze ze swoimi znajomymi, moze jakis sport. Z czasem poznasz innych facetow, mam nadzieje, ze beda dla Ciebie milsi niz ten. Tego Ci zycze.

[Nancy_M]

Napisane przez Serce95

Ale moj problem jest taki,ze bardzo tesknie za nim czuje taka pustke w sercu że aż mi ciagle płakać się chce

Co mam zrobic by mi przeszła miłosc do niego...

Boli i będzie boleć. Miłość nie przechodzi nagle z dnia na dzień. Straciłaś osobę, która była Ci bardzo bliska, na powrót do normy potrzebujesz teraz trochę czasu i cierpliwości. Przede wszystkim odpuszczając sobie dalsze próby ratowania związku, dajesz sobie szansę na odkochanie się i pozbycie się pustki w sercu. Dając kolejne szanse tylko przedłużasz cierpienie i odwlekasz ten nieunikniony odwyk od toksycznej osoby i podniesienie się po ciężkim związku.

[kotissska]

Napisane przez Serce95

Cześć wszystkim

Na wstępie proszę was o radę,co zrobić...



Więc tak rozstałam się z moim chłopakiem w poniedziałek, już nie wiem który raz z rzędu...

Więc już dawno wam się nie układa, po co odgrzewać kotlet, w dodatku skrajnie zepsuty...

Nie licząc wszystkich przerw w naszym związku to byliśmy razem już prawie 2 lata...

On jest moim pierwszym chłopakiem także,może dlatego,aż tak to mocno przeżywam...



Poblokowałam go gdzie się dało,ale i tak cały czas mam go w głowie...



Rozstałam się z nim z powodu tego,że jest bardzo zaborczym człowiekiem najchętniej nie wypuszczałby mnie nigdzie z domu o wyjściu bez niego mogłabym zapomnieć on zaś robi sobie co chce i spotyka sie z kim chce gdy ja jestem w pracy,mi zaś nie za bardzo wolno z innymi się,widywać bo ma do mnie potem pretensje,że mam się z nim spotkać a nie z kimś tam...



Przez cały ten okres naszego związku nawet nie poznałam jego rodziny(on nie urodził się w moim miescie tylko 300 km od mojego miasta)bo nigdy jakoś nie chciał mnie do nich zabrać...

Eh, nie traktował Cię zbyt poważnie, w dodatku te kłótnie też nie zmieniły na pozytywne jego postrzegania tego związku

W ogóle nie miał taktu ile razy powiedział mi coś po czym ryczałam na maksa...

Zero szacunku, kolejny powód dla którego powinnaś wyrzucić sobie go z głowy

Bardzo dużo rzeczy przede mną ukrywał i odwoływał☠ nasze wspólne plany(np.bez mojej wiedzy odwołał nam sylwestra a o 2 planach sylwestrowych przypadkowo sie dowiedziałam od jego współlokatora,ale juz bylo za pozno by dostac sie na tego sylwka)

Może po prostu nie byłaś jedna w kolejce do jego uwagi.

Coś we mnie pękło juz na dobre po sobotnich urodzinach jego znajomego,ktory zaprosił na nie tylko mojego chłopaka beze mnie...

Nawet jego znajomi nie uważają Cię za jego kobietę, widocznie nie bez powodu, zazwyczaj w związkach ludzie wiedzą o partnerach znajomych, chyba że Bogu ducha winny znajomy zaprosił go z Tobą, co on oczywiście olał. W obu przypadkach słaba sytuacja, niewiele dla niego znaczysz co widać już przy takich okazjach

Moj chlopak chcial bym przyszła z nim a ja do niego,ze nie ide bo nie zostałam zaproszona a nie bede sie wpychac gdzie mnie nie chca i co najlepsze od niego dowiedzialam sie na 2 dzien ze jako jedyny był bez swojej drugiej polowki czyli mnie a reszta gosci przyszla ze swoimi partnerami...

Jak wyżej, może zrzuca winę na znajomego, pytanie tylko czy jeśli nie to ten znajomy ma jakieś powody żeby Cię nie zapraszać? Twoj facet mógł coś powiedzieć nie tak o Tobie ?

I teraz mam pytanie jak myślicie dobrze zrobiłam zrywając z nim już naprawde na dobre czy moze dac mu kolejna szanse(on zawsze obiecywał ze sie zmieni i cos nie wychodzi mu to)pewnie wiem co napiszecie ze dobrze ze to zrobiłam i ze jednak odpusc se go ..

JASNE. Daj mu szansę, żeby jeszcze Ci trochę pokazał swojego słodkiego oblicza, olał, doprowadził do łez, bo przecież za mało Ci po tyłku daje, żebyś zrozumiała, że ta relacja z szacunkiem ma niewiele wspólnego

Ale moj problem jest taki,ze bardzo tesknie za nim czuje taka pustke w sercu że aż mi ciagle płakać się chce

Kolejny wątek, kolejna kobieta która ugania się za bezczelnym chamem, z niewiadomych powodów go kocha i pozwala sobą pomiatać. Za czym tak tęsknisz? Odejmij sobie te wszystkie przykre sytuacje, dużo Ci zostanie momentów w serduszkach, motylkach i aż do mdłości cudownych?

Co mam zrobic by mi przeszła miłosc do niego...

Musisz przede wszystkim zobaczyć, CHCIEĆ zobaczyć jak Cię nie szanował, taki pierwszy krok....

[Shawtty]

Napisane przez kotissska

Musisz przede wszystkim zobaczyć, CHCIEĆ zobaczyć jak Cię nie szanował, taki pierwszy krok....

Zgadzam się


Gratuluję i trochę zazdroszczę, że udało Ci się wyjść z toksycznego związku, teraz tylko musisz trzymać się decyzji. Trzymam kciuki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lidyaa97]

Pierwszy związek zazwyczaj nas uczy tego jak powinniśmy się zachowywać w przyszłych
Ja mam aktualnie bardzo podobną sytuację do Twojej i również dylemat. Najważniejsze to żebyś nie dała sobie wejść na głowę, on nie ma prawa Cie ogarniczać do tego stopnia. W czym jesteś gorsza od niego że on może a Ty nie? Myślę że mówimy tu o zaburzeniu równowagi uczuć, za dużo dałaś od siebie, na zbyt wiele się zgodziłaś a on to po prostu wykorzystał. Jeśli jesteś pewna że to ten jedyny, że to miłość Twojego życia to poczekaj. Kilka tygodni a nawet miesięcy. Nie pisz, nie proś, nie odzywaj się do niego. Pokaż mu że sama świetnie sobie dajesz radę a on widząc to z czasem zatęskni. Nie zgadzaj sie na początku na spotkania. On musi wiedzieć że nie jesteś uzależniona od niego. Jedyną opcją to pokazanie mu po tych kilku tygodniach nowej siebie, musisz od początku z góry mu oznajmić ze jeśli chce z Tobą być to nie zgadzasz się na atkie traktowanie. Pamietaj tylko że musisz to zrobić z ogromną pewnością siebie tak aby wiedział że Tobie już nie zależy tak jak wcześniej i że naprawde moze Cię stracić. A jeśli po prostu czujesz ból po rozstaniu i chcesz z nim być bo tęsknisz.... To daj sobie spokój, uwierz mi że w życiu czeka Cię jeszcze wiele szczęśliwych chwil. Musisz tylko uwierzyć w siebie i w to że Ty sama też mozesz być szczęśliwa