2020-07-11, 11:07 | #481 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=567c01f80e5b49e5d4c91cc aaf1ccfb850a64aae_5f88d48 edcf1b;87990801]
Uzależnienie od jedzenia ma podobny mechanizm do uzależnienia od alkoholu, hazardu, pornografii itd. Chodzi o kompensację. Jest teoria, która mówi, że nadmierne objadanie się czy alkohol to bodziec gratyfikujący, który pobudza układ nagrody, co prowadzi do uzależnienia. A samo w sobie nadmierne objadanie się jest szkodliwe - jest jednym z głównych czynników powstawania chorób cywilizacyjnych: nadciśnienia, cukrzycy typu 2, chorób serca itd. Inna sprawa, że zależy, co się je. Jak ktoś je dużo warzyw to ok, ale jak same fast foody i słodycze to dramat dla zdrowia. Też kiedyś ważyłam z 10 kg więcej i nie lubiłam swojej wagi, ale nie dorabiałam ideologii, wzięłam się za siebie, zaczęłam jeść zdrowo. Wymagało to trochę silnej woli, ale widzę same pozytywy na dłuższą metę.[/QUOTE]Też uważam, że istnieje uzależnienie od jedzenia. I chyba to jest najgorsze uzależnienie- alkohol, hazard, papierosy nie są nie niezbędne. A jeść musisz. Nie można wyeliminować jedzenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2020-07-11, 12:26 | #482 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87990844]
z tym, ze jemy od pierszych godzin naszego zycia, niemowlak, dziecko odmawia jedzenia jesli nie jest glodne, czyli nie jest od jedzenia uzaleznione? Dlaczego w takim razie, jako dorosle osoby zaczynamy zrec bez opamietania? Gdzie gubimy poczucie sytosci, nie potrafimy przestac jesc? kiedy to uzaleznienie sie pojawia? uzaleznienie od alko, hazardu itd sami sobie wypracowujemy[/QUOTE] Niemowlę działa instynktownie, odruchowo, na dodatek dostaje w pełni naturalny (albo jak najbardziej zbliżony do naturalnego) pokarm o składzie optymalnym do jego rozwoju. Z wiekiem ma do czynienia z coraz bardziej przetworzonym, udoskonalonym jedzeniem. W większości nie musimy sobie tego jedzenia sami łapać ani zbierać, na wyciągnięcie ręki mamy pokarm, którego producenci prześcigają się w tym, żeby jak najbardziej nas do niego ciągnęło. Nawet dostępne owoce i warzywa są dalekie od dzikich kuzynów. I to te wszystkie udoskonalone rzeczy są uzależniające, nie pokarm sam w sobie. Nie dzikie robaczywe jabłuszko, nie nieprzyprawione surowe mięso, nie surowa pietruszka, a usmażone w tłuszczu paski ziemniaków, ciasto z oczyszczonej mąki posmarowane sosem z wygotowanych pomidorów, dosłodzony i przefiltrowany sok z owoców... |
2020-07-11, 20:28 | #483 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-12, 00:16 | #484 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 088
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Chociaż alkoholików też to dotyczy. Właśnie jedzenie (i seks zresztą), to bardzo trudne uzależnienia, bo nie możesz stwierdzić "ok, to odstawiam na zawsze" i ogarnięte. (Z seksem jeszcze można by się jakoś kłócić, że się da, chociaż nie uważam tego za zdrowe, ale bez jedzenia dosłownie nie przeżyjesz. ) Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2020-07-12, 06:25 | #485 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Zgadzam się. Co dziwne, o niemowlaka się dba, co je, a już 2-3 latki dostają takie śmieciowe jedzenie, że głowa boli. Może dlatego, że niemowlak może mieć konkretne dolegliwości żołądkowe, a trochę starsze dziecko już można szprycować czym się chce. Od zawsze zadziwia mnie popularność jajka - niespodzianki. Kto i po co kupuje to g.... to nie wiem. Za +/- 4 zł przecież można spokojnie kupić kilogram, a nawet więcej owoców, a nie odrobinę niesmacznej czekolady z jakąś badziewną plastikową figurką w środku. I zgadzam się z poglądem, że kluczowe znaczenie mają nawyki wyniesione z domu. Małe dziecko je co mu się podstawi pod nos, czego nie dostanie to nawet nie będzie miał pojęcia o istnieniu. Moje dzieciństwo przypadło na przaśne wczesne lata 80-te, rodzice nie szprycowali mnie słodkimi gazowanymi napojami i słodyczami i do dziś nie przepadam za tego typu rzeczami. Cola i słodycze były rzadko i dziś są u mnie sporadycznie. Podobnie niestety jak warzywa - moja mama używała w kuchni bardzo podstawowego zestawu - typu ziemniaki, seler, marchew, pietruszka, pomidor, ogórek. Myślę, że z tego powodu w sklepie obojętnie omijam kalafiora, brokuła, fasolkę. Nie moje smaki. Edytowane przez 2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 Czas edycji: 2020-07-12 o 06:26 |
|
2020-07-12, 07:49 | #486 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993251]
I zgadzam się z poglądem, że kluczowe znaczenie mają nawyki wyniesione z domu. Małe dziecko je co mu się podstawi pod nos, czego nie dostanie to nawet nie będzie miał pojęcia o istnieniu. Moje dzieciństwo przypadło na przaśne wczesne lata 80-te, rodzice nie szprycowali mnie słodkimi gazowanymi napojami i słodyczami i do dziś nie przepadam za tego typu rzeczami. Cola i słodycze były rzadko i dziś są u mnie sporadycznie. Podobnie niestety jak warzywa - moja mama używała w kuchni bardzo podstawowego zestawu - typu ziemniaki, seler, marchew, pietruszka, pomidor, ogórek. Myślę, że z tego powodu w sklepie obojętnie omijam kalafiora, brokuła, fasolkę. Nie moje smaki.[/QUOTE] Na szczęście nowych smaków da się "nauczyć". Mnie posmakowala kuchnia byłego z dużą ilością warzyw, których sama nigdy nie jadłam, także teraz sama tak gotuję. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-12, 07:59 | #487 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993251]
Od zawsze zadziwia mnie popularność jajka - niespodzianki. Kto i po co kupuje to g.... to nie wiem. Za +/- 4 zł przecież można spokojnie kupić kilogram, a nawet więcej owoców, a nie odrobinę niesmacznej czekolady z jakąś badziewną plastikową figurką w środku. [/QUOTE] Mnie nawet jako dorosłej zdarzało się kupować to jajko, głownie dla radochy (chociaż ta niesmaczna czekolada też mi niestety smakuje ) Myślę, że akurat z wielu słodyczy to jajko nie jest takie tragiczne, bo przynajmniej tej czekolady jest tam malutko. No i ciężko mi sobie wyobrazić, że dziecko cieszy się tak samo na kinder niespodziankę i na kilogram owoców. Pamiętam, jak w szkole na święta się dostawało m.in. po worku mandarynek, no i te mandarynki nie były jednak główną atrakcją |
2020-07-12, 08:27 | #488 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Mnie się wydaje, że kinder jajko od czasu do czasu nie wykształci w dziecku złych nawyków żywieniowych. Ważniejsze jest to, co dziecko je na co dzień. Widzę czasami jak dzieci w wózkach memlają jakieś chipsy, chrupki, słodkie buły albo dostają tez musy z tubki i sądzę, że to nie jest dobry pomysł. Oczywiście możliwe, że akurat te konkretne dzieci od święta jadają te rzeczy, ale chyba nie wszyscy rodzice zwracają uwagę na ilość cukru w diecie dzieci.
|
2020-07-12, 08:38 | #489 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Ważniejsze jest budowanie na co dzień zdrowych nawyków. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2020-07-12, 09:23 | #490 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy. |
|
2020-07-12, 09:23 | #491 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-12, 09:30 | #492 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Treść usunięta
|
2020-07-12, 09:44 | #493 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87993329]Na szczęście nowych smaków da się "nauczyć". Mnie posmakowala kuchnia byłego z dużą ilością warzyw, których sama nigdy nie jadłam, także teraz sama tak gotuję.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] staram się przełamywać, pamiętam jak pierwszy raz w życiu kupiłam brukselkę. nie wiedziałam co z nią zrobić, jak ugotować, z czym podać i chyba ostatecznie mi nie smakowała, bo szczerze mówiąc tego nie pamiętam ---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ---------- Kwestia przyzwyczajenia dziecka do pewnego typu produktów. Mój ojciec dla wnuczka trzyma w lodówce paczkę kabanosów. Bo mały lubi. I mimo, że słodycze stoją na stole, to po nie nie sięga, ale kabanoski wciąga jeden za drugim ze smakiem. Bo jako 2-3 latek to dostawał do ciamkania na spacerze, a nie chipsy czy słodycze. To samo dziecko nie pije w ogóle gazowanych napojów, bo nie było tego uczone i częstowane odmawia. Pije za to litry fuze tea, czy innego napoju o smaku herbaty, bo to zawsze w domu na stole stało i to dostawał do picia. Nie wiem czy to lepsze od coli, zakładam, że też ma tonę cukru w butelce, ale poczynione przeze mnie luźne obserwacje jednego dziecka w rodzinie potwierdzają założenie, że to co rodzice dają dziecku jest kluczowe. Edytowane przez 2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 Czas edycji: 2020-07-12 o 09:49 |
2020-07-12, 10:27 | #494 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE]W dobie agresywnej reklamy nie będzie miało pojęcia czym jest kinder niespodzianka? Wystarczy że kolega/koleżanka w przedszkolu/ szkole poczęstują.
Jestem absolutną przeciwniczką bezwzględnego dyktowania dzieciom co powinny jeść. Raczej należy oswajać je z nowymi smakami i tłumaczyć dlaczego odpowiednie nawyki żywieniowe są tak ważne. Natomiast nigdy nie zabroniłabym dziecku całkowicie jesc fast foodow czy słodyczy jeżeli nie byłoby do tego konkretnych przesłanek medycznych pod postacią choroby. Raczej starałabym się w porozumieniu z dzieckiem ustalić że na codzień staramy się jeść zdrowo a od okazji lub przy ogromnej chęci mozna pozwolić sobie na coś mniej zdrowego. Wydaje mi.się ze totalny zakaz spożywania śmieciowego jedzenia moglby w dziecku wytworzyć wrecz obsesję na punkcie takich produktów. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-12, 10:34 | #495 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE]Nasze dzieciństwo to zupełnie inna sprawa. Jak byłam mała to były sklepy z ladą, więc nawet nie widziałam słodyczy, zresztą były tylko wyroby czekoladopodobne. Dopiero potem powstały sklepy samoobsługowe, ale nie chodziłam za bardzo z rodzicami do sklepu. Nie było u mnie w mieście żadnego fast fooda, Maka znałam tylko z wycieczki szkolnej raz w roku. U mnie jedyne co to na dworcu było okienko z frytkami na wynos i szło się tam jakoś raz na miesiąc przy okazji spaceru. Teraz za to masz reklamy, maka czy KFC na każdym rogu, w sklepach całe działy pełne słodyczy. To nie jest takie łatwe, żeby dziecko nie miało świadomości o istnieniu takiego jedzenia.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-12, 11:33 | #496 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE]
Totalnie nieprawda. Dzieciaki w szkole na wyciągnięcie ręki mają sklepik, automaty z batonami/puszkami coli, zobaczy u innych i i tak spróbuje. Poza tym reklamy w TV, w internecie, przy każdej ulicy. Czasy się zmieniły po prostu, lepiej moim zdaniem dobrze gotować i nauczyć dziecko jeść normalne posiłki (może też zabierać jakieś śniadanie do szkoły). Poza tym, umówmy się, jeżeli ktoś dorosły te słodycze je, ale dziecku całkowicie nie pozwala, no to nie wróżę powodzenia |
2020-07-12, 11:37 | #497 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Poza tym nie demonizujmy słodyczy i fast fooda. To nie jest tak, że tego nigdy nie wolno jeść i dziecko do 18 roku życia nie może mieć w ustach czekolady, bo nabierze złych nawyków. Tu chodzi o coś innego, a mianowicie o nawyk nagradzania albo pocieszania się jedzeniem, traktowania jedzenia jako lek na smutki czy samotność. Dając dziecku raz w roku czekoladkę na koniec roku szkolnego jako nagrodę na dobre oceny szkodzisz mu bardziej niż dając mu ją tak po prostu w tygodniu po obiedzie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-12, 11:48 | #498 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87993554]W dobie agresywnej reklamy nie będzie miało pojęcia czym jest kinder niespodzianka? Wystarczy że kolega/koleżanka w przedszkolu/ szkole poczęstują.
Jestem absolutną przeciwniczką bezwzględnego dyktowania dzieciom co powinny jeść. Raczej należy oswajać je z nowymi smakami i tłumaczyć dlaczego odpowiednie nawyki żywieniowe są tak ważne. Natomiast nigdy nie zabroniłabym dziecku całkowicie jesc fast foodow czy słodyczy jeżeli nie byłoby do tego konkretnych przesłanek medycznych pod postacią choroby. Raczej starałabym się w porozumieniu z dzieckiem ustalić że na codzień staramy się jeść zdrowo a od okazji lub przy ogromnej chęci mozna pozwolić sobie na coś mniej zdrowego. Wydaje mi.się ze totalny zakaz spożywania śmieciowego jedzenia moglby w dziecku wytworzyć wrecz obsesję na punkcie takich produktów. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zależy o jakich dzieciach mówimy. 4 lata czy 13. Bo przez pierwsze kilka lat to tak, to rodzic decyduje co dziecko ma zjeść, a nawyki żywieniowe kształtują się głównie w tych pierwszych latach, kiedy owszem można dziecku tłumaczyć co i dlaczego, ale raczej nie liczyłabym na skuteczne stosowanie się do zasad zdrowego odżywiania u kilkulatków. Może gdzieś istnieją takie egzemplarze, ale u mnie jakieś takie przemyślane działania związane z jedzeniem (typu to jest zdrowsze, a tamto smaczniejsze, ale zjem to zdrowsze) pojawiły się w wieku około 11-12 lat. Jeśli chodzi o kilkulatki to co innego zakazywać, kiedy np. cukierki stoją na stole, ale nie bo nie, a co innego cukierków nie kupować albo skuteczne je przed dzieckiem chować. dzieci w pierwszych latach rozwoju naprawdę nie powinny poznawać takich rzeczy. Dzisiaj bardzo trudno je przed tym całkowicie uchronić, ale starać się jak najbardziej minimalizować takie bodźce należy. I co z tego, że dziecko zobaczy reklamę? Jako dziecko widziałam wiele reklam, nie dostałam wszystkiego co zobaczyłam w reklamach czy u rówieśników, nie miałam z tego powodu wielkiego żalu. Nie można mieć wszystkiego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-07-12, 11:51 | #499 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Moja siostra nie dawala nic slodkiego córce do 3 lat. Genialna sprawa. Od razu zapowiedziala babciom i ciociom że na żadne imprezy mają tego nie znosić.
O dziwo udalo się... Do czasu.. gdy nie poszła do przedszkola. Kompociki, słodzone herbaty, drożdżówki itepe. I sprawa się rypła. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2020-07-12, 12:02 | #500 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-12, 12:33 | #501 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Poza tym spójrz na to z perspektywy dziecka, które kompletnie nie jest tego świadome i ma dostęp do tego wszystkiego już jakoś w podstawówce gdzie nie ma za sobą rodzica, który kontroluje to co kupuje. To jak zobaczy w reklamie fajna fioletową krowę czy jakoś fajnie wyglądające żelki to spróbuje. Dlatego też masa reklam jest kierowana głównie do dzieci |
|
2020-07-12, 13:19 | #502 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 088
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Tu jest klucz, wiązania jedzenia z uczuciem nagrody lub pocieszenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ---------- [1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE]Znam jedno rodzeństwo wychowane przez rodziców, którzy nie brali jeńców, jeśli chodzi o zdrowe żywienie. W domu była tylko woda, ewentualnie szklanka soku do obiadu, Nutelli to nie próbowali nigdy (oboje 30 lat mają), no po prostu reżim prawie totalitarny. Czy się udało? Hm... Jeden rzeczywiście jest szczupły, ale miał fazę na pizzę i chipsy swego czasu i przytył. Ale opamiętał się, rzeczywiście działało. Drugi natomiast jak tylko poszedł do pracy i się wyprowadził na studia, roztył się niewyobrażalnie i wciąż jest bardzo gruby. Bo w końcu sobie kupował to wszystko, czego kupić sobie latami nie mógł. I jadł bez opamiętania. Bo jego w domu nikt nie nauczył, jak jeść słodycze. Że można sobie zjeść batonika i to nie zbrodnia. A był nauczony gotować zdrowe potrawy, bo każdy w rodzinie gotował dwa obiady w tygodniu (jako dzieci wiadomo, tylko pomagali). Więc to nie była kwestia tego, że nie umiał sobie ugotować. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2020-07-12, 13:27 | #503 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-07-12, 13:33 | #504 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2020-07-12, 14:23 | #505 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993251]Zgadzam się.
Co dziwne, o niemowlaka się dba, co je, a już 2-3 latki dostają takie śmieciowe jedzenie, że głowa boli. Może dlatego, że niemowlak może mieć konkretne dolegliwości żołądkowe, a trochę starsze dziecko już można szprycować czym się chce. Od zawsze zadziwia mnie popularność jajka - niespodzianki. Kto i po co kupuje to g.... to nie wiem. Za +/- 4 zł przecież można spokojnie kupić kilogram, a nawet więcej owoców, a nie odrobinę niesmacznej czekolady z jakąś badziewną plastikową figurką w środku. I zgadzam się z poglądem, że kluczowe znaczenie mają nawyki wyniesione z domu. Małe dziecko je co mu się podstawi pod nos, czego nie dostanie to nawet nie będzie miał pojęcia o istnieniu. Moje dzieciństwo przypadło na przaśne wczesne lata 80-te, rodzice nie szprycowali mnie słodkimi gazowanymi napojami i słodyczami i do dziś nie przepadam za tego typu rzeczami. Cola i słodycze były rzadko i dziś są u mnie sporadycznie. Podobnie niestety jak warzywa - moja mama używała w kuchni bardzo podstawowego zestawu - typu ziemniaki, seler, marchew, pietruszka, pomidor, ogórek. Myślę, że z tego powodu w sklepie obojętnie omijam kalafiora, brokuła, fasolkę. Nie moje smaki.[/QUOTE] Kinder jajka to dziadkowie i babcie, serio to głównie takich seniorów widzę w sklepie je kupujących i od tego pokolenia moja córka dostaje. ( ja jej kupiłam ze 2 razy, na Wielkanoc niedawno). A z tymi nawykami z domu to ..na dwoje babka wróżyła. Mój TZ też wczesne lata 80te, też deficyt rarytasow w domu, a cole i gazowane uwielbia, słodycze też. Ja miałam często zupy warzywne w dzieciństwie- nienawidziła, bo mi gotowane warzywa smierdzialy. Fasolkę mama kochała i buraczki, często były, a ja miałam odruch zwrotny na próby ich jedzenia ( a byłam namawiają dluuugo). ---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ---------- [1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE] to by trzeba dziecko odciąć od kontaktów społecznych, od tv ( reklamy) i nie chodzić z nim nigdy do sklepu ---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ---------- [1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87993469]wiesz, bardziej miałam na myśli to, że jeśli dziecku nie będziesz tego kupować, to pojęcia o istnieniu jajka - niespodzianki nie będzie miało. Podobnie jak o gazowanych napojach, chipsach i słodyczach. Ja w dzieciństwie tego nie miałam w nadmiarze na zawołanie i tych smaków mi nie brakuje. Może w tym jest klucz, nie karmić tym dziecka wcale? Bo czytając wątek widzę, że wiele osób zmaga się wręcz z uzależnieniem od słodyczy.[/QUOTE] to by trzeba dziecko odciąć od kontaktów społecznych, od tv ( reklamy) i nie chodzić z nim nigdy do sklepu ---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ---------- Cytat:
( mnie się dziadkowie nie słuchali z prosbprośbą o niedawanie czekolady, wręcz się klocili i dawali dziecku pokątnie : /) |
|
2020-07-12, 14:31 | #506 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Przypomniało mi się, jak w dzieciństwie rodzice przez pewien czas pozwalali mi jeść słodycze tylko raz w tygodniu. Raz zostałam sama z tatą właśnie w ten wyczekiwany dzień i tak się objadłam tymi słodyczami bo w końcu mogłam, że aż się porzygałam |
|
2020-07-12, 14:52 | #507 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Żeby w szkole kupić w automacie cokolwiek, to trzeba mieć te 7 lat i pieniądze. Miałam na myśli młodsze dzieci. Ale skoro piszecie, że słodyczami już w żłobku szprycują to faktycznie walka z wiatrakami. |
|
2020-07-12, 15:45 | #508 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
Cytat:
Za to mój problem to słone i tłuste. Nie sądzę, że będę w stanie przestać kochać chipsy i fastfoody. Umiem sobie odmawiać kiedy jestem w dobrym stanie psychicznym, ale wątpię, że kiedykolwiek będę w stanie się popisywać jak strasznie mnie to brzydzi. Moje życie pozostanie walką. Najgorsze były studia, z jakiegoś powodu mój kierunek masakruje psychikę prawie wszystkim, nawet osobom, które ukończyły kierunek sąsiedni. Taki mamy klimat. Bez problemu chudnę, kiedy próbuję, ale pod wpływem stresu wchodzę w tryb kiedy przestaje mi zależeć, albo wręcz czuję złośliwą satysfakcję z jedzenia syfu, tak jakbym chciała sobie zrobić krzywdę. Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 Czas edycji: 2020-07-12 o 15:47 |
|
2020-07-12, 19:33 | #509 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87994081]Żeby w szkole kupić w automacie cokolwiek, to trzeba mieć te 7 lat i pieniądze. Miałam na myśli młodsze dzieci. Ale skoro piszecie, że słodyczami już w żłobku szprycują to faktycznie walka z wiatrakami.[/QUOTE]
Rozumiem, ale nadal, nawet jakbyś trzymała dziecko pod kloszem, to i tak kiedyś samo by spróbowało z ciekawości i patrząc na kolegów [1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;87994150]Nie, ja jak przez jakiś czas nie jem słodyczy to o nich nie myślę, są mi obojętne. Ale jak już zjem, to po kilku godzinach zaczynam myśleć o kolejnych, potem jem codziennie coś itd.[/QUOTE] Dokładnie o to mi chodziło, już po tygodniu 'odwyku' kompletnie nie czułam szczególnej ochoty i nie wiązało się to w ogóle z wielkim odmawianiem, że nie jem słodyczy i nie trzymam w szafce wafelków. Za to jak tylko spróbowałam, to od razu sprzężenie zwrotne dodatnie i miałam ochotę na coraz więcej, myślałam, że w sumie jutro znowu. Natomiast dla mnie nie ma w tym nic złego, że w ogóle nie jem słodyczy i nie mam pojęcia w jaki sposób niektórzy widzą w tym uzależnienie, nic sobie nie odmawiam teraz i żyję Cytat:
|
|
2020-07-12, 19:50 | #510 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:01.