Dziewczyny 20-25 lat snujące plany na przyszłość :)

[kadoza]

Gratuluję 5

A jeśli chodzi o tę poprawkę Justine... mam nadzieję, że chociaż Ci się to liczy do stypendium, jeśli nie to nie szalej i tak nikogo chyba te oceny w przyszłości obchodzić nie będą.

A kuroniówka to jest zasiłek dla osób zarejestrowanych jako bezrobotne, które są gotowe podjąć pracę i są w trakcie jej szukania. No i niestety jeszcze nie doczytałam dlaczego, ale mnie ona też nie przysługuje, tak, że bida

[rock_and_roll_queen]

Kuroniówka przysługuje chyba tym,co już pracowali,tak?

[jelonek1985]

Napisane przez rock_and_roll_queen

Kuroniówka przysługuje chyba tym,co już pracowali,tak?

Na pewno tak I to tym, którzy zostali zwolnieni z pracy a nie sami z niej zrezygnowali.

[myszowata s]

No mi nie przysługuje zasiłek, bo właśnie wcześniej nie pracowałam, a o ile dobrze się orientuję to trzeba mieć rok przepracowany.

Napisane przez abraxas2871

Wiem, że zadam głupie pytanie, ale ostatnio mam festiwal głupich pytań - co to jest kuroniówka?

Aaaa! Mój USOS się odwiesił!:jup i: Po 6 dniach, co prawda, ale może w końcu uda mi się zapisać na jakieś zajęcia. Lecę napastować system

edit: Udało się!!! Co prawda, po 6 dniach ślęczenia przed kompem i odświeżania strony, ale się udało. Oby mi się teraz plan reszty zajęć nie pozmieniał.

Powodzenia Jak to mówią dobrego złe początki, więc teraz może być już tylko lepiej

Napisane przez jelonek1985

Na pewno tak I to tym, którzy zostali zwolnieni z pracy a nie sami z niej zrezygnowali.

A mi się wydaje, że ci co sami zrezygnowali z pracy też dostaną zasiłek tylko wydłuża się okres oczekiwania na to od kiedy im przysługuje. Ale może się nie znam

[justine_]

Mam dzien wolny i sie lenie Choc musze sie zabrac i zaczac organizowac urodziny mojego J.. to juz wkrotce a ja jeszcze nikogo nie poinformowalam ani nie zarezerwowalam lokalu...

Napisane przez abraxas2871

Jej, ale macie formalności. U nas też nie można poprawiać pozytywnego wyniku, ale jeśli ktoś bardzo chce to może się dogadać z prowadzącym - czasami się zgadzają. Ale żadnych komisji ani nic takiego nie ma - najwyżej idzie się na dyżur do prodziekana ds. studenckich i prosi się go o poparcie. Ale w sumie to u was jest sprawiedliwiej - bo ostateczna decyzja zależy od czegoś więcej niż humoru wykładowcy

Dziwne. Bylam pewna ze odpisalam, a tu nie ma mojego posta.. Ale napisze raz jeszcze. A wiec to prawda ze u nas jest duzo formalnosci ale tak jak napisalas chyba bardziej sprawiedliwe to jest. Zeby dostac przedluzenie sesji albo poprawke trzeba naprawde miec problemy bo trzeba dostarczyc jakies porzadne dowody w stylu 'akt zgonu'. A w komisji sa osoby ktore cie nie ucza. Zobaczymy co bedzie...

Napisane przez kadoza

A jeśli chodzi o tę poprawkę Justine... mam nadzieję, że chociaż Ci się to liczy do stypendium, jeśli nie to nie szalej i tak nikogo chyba te oceny w przyszłości obchodzić nie będą.

A kuroniówka to jest zasiłek dla osób zarejestrowanych jako bezrobotne, które są gotowe podjąć pracę i są w trakcie jej szukania. No i niestety jeszcze nie doczytałam dlaczego, ale mnie ona też nie przysługuje, tak, że bida

hej U nas nie ma stypendium, wiec nie liczy mi sie to do stypendium. Ale u nas niestety same oceny bardzo sie licza. Zeby dostac sie na magistra/doktorat trzeba miec bardzo dobra srednia ('5' albo wysoka 5 (bo to wszystko jest w procentach), choc czasem na samego magistra mozna sie dostac z '4'. No i w ofertach pracy tez wymagaja 'sredniej conajmniej...' Gdybym byla w polsce to napewno bym sie nie przyjemowala.. no ale tutaj niestety inaczej na to wszystko patrza..

A co do tej kuroniowki, to jest to to samo co zasilek dla bezrobotnych? Swoja droga ciekawa jestem komu ona naprawde przysluguje...

[rock_and_roll_queen]

Pewnie nikomu nic nie przysługuję :/ Lipa, bo ja pewnie sama za jakiś czas będę szukać pracy...

[jelonek1985]

Napisane przez justine_

A co do tej kuroniowki, to jest to to samo co zasilek dla bezrobotnych? Swoja droga ciekawa jestem komu ona naprawde przysluguje...

Tak, to jest zasiłek dla bezrobotnych
Informacje tutaj ---> http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,...du_pracy_.html

[myszowata s]

Z tego co widzę to dane z 2009r, a od tego czasu, z tego co wiem, conieco się zmieniło, m.in. sama wysokość zasiłku wzrosła (szczególnie przez trzy pierwsze miesiące). A zasiłek nie przysługuje osobą, które zostały dyscyplinarnie zwolnione z pracy, a nie tym które zrezygnowały z niej (są różne okoliczności rezygnacji z pracy, było by więc nieuczciwe gdyby im w ogóle nie przysługiwał), tylko wydłuża się im okres oczekiwanie na to od kiedy im przysługuje.
Takie jest moje zdanie

A tak poza tym, może mnie ktoś poratuje i podrzuci pomysł, co można dać w prezencie obcokrajowcowi, siedemnastolatkowi z Węgier?
TŻ w lipcu jedzie do znajomego i chce mu coś dać, głównie myślimy o czymś związanym z Polską. Mamy kilka pomysłów, ale można podsuniecie mi coś lepszego
A tak poza tym ja jednak nie jadę do Debreczyna no nic, trudno się mówi

[kadoza]

Nie wiem czemu, ale do głowy przyszły mi tylko głupie pomysły np. ludowego świątka. Gdyby to była dziewczyna to stringi z Koniakowa ach te upały. Macie pomysły na orzeźwienie ?

[myszowata s]

A wiesz, że to nie są głupie pomysły szczególnie mi się te stringi spodobały, jaka szkoda, że Atilla nie jest dziewczyną, chociaż może taki drobny prezencik dla jego mamy

Co do upałów to sama szukam skutecznego orzeźwienia, bo słońce grzeje jak nie wiem. Niby dobrze jest się bananami zajadać

[abraxas2871]

Czemu bananami?

Upały są straszne - wczoraj musiałam przewędrować na piechotkę pół centrum Warszawy i tak się spociłam, że gumka od majtek zaferbowała mi białą koszulę włożoną w spodnie Swoją drogą, to mocno się zdziwiłam, że gumka może farbować A autobusy... sauna parowa i solarium w jednym Wiecie, nie byłoby tak źle gdyby wilgotność była mniejsza.

Nie chcę tu narzekać... ale troszkę muszę. Miałam dziś egzamin i wygląda na to że czeka mnie poprawka. Pierwsza w życiu. Niby staram się nie przejmować i nie być chorobliwie ambitna, ale mocno mnie to martwi. Miałam mało czasu, żeby się przygotować, ale zła jestem, że nie zabrałam się za to wcześniej A że egzamin był baaardzo trudny to swoją drogą. Ech... wyniki w poniedziałek, poczekamy, zobaczymy.

Myszowata - Hmm, a prezent dla Węgra... Żeby to była dziewczyna to mogłabyś jej dać taką polsko-kresową chustę z wyszywanymi kwiatami, wiesz - taką cepeliową. Ale dla chłopaka o raczej nie jest dobry pomysł...

[justine_]

Napisane przez myszowata s

A tak poza tym, może mnie ktoś poratuje i podrzuci pomysł, co można dać w prezencie obcokrajowcowi, siedemnastolatkowi z Węgier?
TŻ w lipcu jedzie do znajomego i chce mu coś dać, głównie myślimy o czymś związanym z Polską. Mamy kilka pomysłów, ale można podsuniecie mi coś lepszego
A tak poza tym ja jednak nie jadę do Debreczyna no nic, trudno się mówi

Chlopak ma prawie 18 wiec ja bym kupila kieliszek na wodke z namalowana flaga polski, czy z jakims innym symbolem polski.

Napisane przez abraxas2871

Czemu bananami?

Nie chcę tu narzekać... ale troszkę muszę. Miałam dziś egzamin i wygląda na to że czeka mnie poprawka. Pierwsza w życiu. Niby staram się nie przejmować i nie być chorobliwie ambitna, ale mocno mnie to martwi. Miałam mało czasu, żeby się przygotować, ale zła jestem, że nie zabrałam się za to wcześniej A że egzamin był baaardzo trudny to swoją drogą. Ech... wyniki w poniedziałek, poczekamy, zobaczymy.

Narzekaj ile wlezie Co do poprawki to nie stresuj sie jeszcze. Zobaczysz jak poszlo w poniedzialek i ewentualnie wtedy bedziesz sie martwic. Wiem co czujesz bo ja tez jeszcze nigdy w zyciu nic nie oblalam.. i wiem jak bym sie czula jak by mi sie to przytrafilo. Ale podobno uczen bez jedynki to jak zolniez bez karabinu I nie obwiniaj sie, kazdemu sie moze zdarzyc!

[abraxas2871]

Napisane przez justine_

Narzekaj ile wlezie

Weź mnie nie zachęcaj Akurat jestem z tych, co mogą jęczeć bez przerwy - staram się zazwyczaj hamować, bo wiem jakie to denerwujące dla otoczenia, ale czasem muszę dać upust swojej naturze Ale dzięki za wsparcie

A jak tam twoja poprawka Justine? Wiesz już czy będziesz mogła do niej przystąpić?

Jej, też jest u was tyle różnych komarów, meszek i innego robactwa? Bo u mnie normalnie jakieś zatrzęsienie, aż ciężko jest siedzieć z otwartym oknem.

A jeszcze tylko jeden egzamin i koniec sesji, tralalala

[kadoza]

Napisane przez abraxas2871

Czemu bananami?

Nie chcę tu narzekać... ale troszkę muszę. Miałam dziś egzamin i wygląda na to że czeka mnie poprawka. Pierwsza w życiu. Niby staram się nie przejmować i nie być chorobliwie ambitna, ale mocno mnie to martwi. Miałam mało czasu, żeby się przygotować, ale zła jestem, że nie zabrałam się za to wcześniej A że egzamin był baaardzo trudny to swoją drogą. Ech... wyniki w poniedziałek, poczekamy, zobaczymy.

Nie pękaj, jeden oblany egzamin to jeszcze nie koniec świata zdarzyło mi się raz na pierwszym roku, ale jakoś to przeżyłam, nie ma co demonizować całej sytuacji. A poza tym kiedys też uważałam, że na pewno oblałam super trudny egzamin, przez tydzień na wszystkich warczałam, a potem okazało się, że mam 4 a było to naprawdę nie lada osiągnięcie.


A co do muszek, komarów i tak dalej, to już cała wyglądam jak ofiara trądu a najgorsze, że wszystko się tak szybko psuje, nawet w lodówce

No i truskawki niesmaczne

[justine_]

Napisane przez abraxas2871

Weź mnie nie zachęcaj Akurat jestem z tych, co mogą jęczeć bez przerwy - staram się zazwyczaj hamować, bo wiem jakie to denerwujące dla otoczenia, ale czasem muszę dać upust swojej naturze Ale dzięki za wsparcie

A jak tam twoja poprawka Justine? Wiesz już czy będziesz mogła do niej przystąpić?

Jej, też jest u was tyle różnych komarów, meszek i innego robactwa? Bo u mnie normalnie jakieś zatrzęsienie, aż ciężko jest siedzieć z otwartym oknem.

A jeszcze tylko jeden egzamin i koniec sesji, tralalala

Ja tez jestem z typu marudnych U mnie jeszcze nic nie wiadomo. dopiero wczoraj zebrala sie rada.. no ale powinnam wiedziec w przyszlym tygodniu.

U nas nie ma zadnych komarow, ale u nas nigdy ich nie ma Kiedy masz egzamin?

mamy juz wizy do tajlandi i kambodzy

[abraxas2871]

Napisane przez justine_

Ja tez jestem z typu marudnych U mnie jeszcze nic nie wiadomo. dopiero wczoraj zebrala sie rada.. no ale powinnam wiedziec w przyszlym tygodniu.

U nas nie ma zadnych komarow, ale u nas nigdy ich nie ma Kiedy masz egzamin?

mamy juz wizy do tajlandi i kambodzy

To tam będą komary, duuużo komarów i innego "hadztwa" (swoją drogą - uwielbiam to słowo, używa go na robaki moja babcia i zawsze ma przy tym taaaką minę) Ale i tak zazdroszczę podróży (no i czekam na zdjęcia)

A egzamin mam dopiero w czwartek i nie jest to bardzo ciężki egzamin, ale muszę trochę do niego poczytać. Tyle, że wiem, że zdam na pewno. No i jest ustny, a z moim gadanym to nie ma strachu Ale jeszcze 2 prace do napisania czekają

Kadoza - no właśnie u mnie też truskawki takie jakieś wodniste i 'nietruskawkowe'. Ale to chybawynik tegorocznej pogody - za mało słońca było.

[justine_]

a z czego ten egzamin masz?

No tak, tam bedzie duzo komarow i innego 'hadztwa' swoja droga kambodza ma wysokie ryzyko malari.. no i nie wiemy co z tym zrobic. ja to tabletek anty'malariowych' przekonana nie jestem.. bralam w Indiach i czulam sie koszmarnie - przerwalam w polowie. Maja mase skutkow ubocznych.. no i slyszalam ze podobno witamina B choroni przed komarami, wiec moze to zastosujemy? Sama nie wiem..

[abraxas2871]

Wiem, że jak moja znajoma jechała gdzieś do Afryki to brała ze sobą lekarstwa na malarię - jakby już zachorowała to żeby tam nie szukać lekarzy, aptek i wogóle. Ale poważnie, to lepiej się jakoś ubezpieczcie z tą malarią, to straszne świństwo jest podobno.

A egzamin mam z dramatu skandynawskiego (nie na psychologii dla odmiany, to taki dodatkowy przedmiot, bo w ramach moich studiów poza głównym kierunkiem muszę robić jeszcze zajęcia z 2 innych - no i właśnie jednym z tych dwóch była w tym roku teatrologia). Ale oj, nie mogę się zabrać za tego Strindberga i Ibsena Taaak mi się już nie chce...

[kadoza]

Napisane przez abraxas2871

A egzamin mam z dramatu skandynawskiego (nie na psychologii dla odmiany, to taki dodatkowy przedmiot, bo w ramach moich studiów poza głównym kierunkiem muszę robić jeszcze zajęcia z 2 innych - no i właśnie jednym z tych dwóch była w tym roku teatrologia). Ale oj, nie mogę się zabrać za tego Strindberga i Ibsena Taaak mi się już nie chce...

No, ale brzmi to bardzo ciekawie, przynajmniej będziesz mogła zakasować wszystkich w rozmowach towarzyskich

[abraxas2871]

Napisane przez kadoza

No, ale brzmi to bardzo ciekawie, przynajmniej będziesz mogła zakasować wszystkich w rozmowach towarzyskich

Hehehe Zakasowuje to ja filozofią - 10 minut rozmowy z kimś na temat Kantowskich noumenów, kategorii transcendentalności (nie mylić z transcendencją), wiedzy a priori i a posteriori i wszyscy ode mnie uciekają. Na czele z facetami A przecież Kant jest taki fajny jak się w niego wgryźć.
Co nie zmienia faktu, że dalej mi się nie chce...

edit: ZDAŁAM!!! ten egzamin, o któym byłam przekonana, że będę mieć poprawkę. Co prawda na 3, ale lepsze to niż wrzesień (chociaż i tak ambicja trochę mnie kąsa). Ale poza tym to jestem super szczęśliwa!

[rock_and_roll_queen]

No to gratulację
Ja mam sesję za sobą... za tydz z hakiem licencjat i certyfikat z francuza,aaaaa! Dlaczego czas tak szybko leci i dlaczego ja nadal siedzę przed komputerem?

[kadoza]

Napisane przez rock_and_roll_queen

No to gratulację
Ja mam sesję za sobą... za tydz z hakiem licencjat i certyfikat z francuza,aaaaa! Dlaczego czas tak szybko leci i dlaczego ja nadal siedzę przed komputerem?

Absolutnie normalne i naturalne zachowanie Ja przed moją obroną (niespełna tydzień czasu miałam na ogarnięcie 5 lat) poczułam niepohamowaną potrzebę gruntownego pozamiatania, poodkurzania i umycia podłóg w całym mieszkaniu. Normalnie prędzej dałabym sobie obciąć włosy niż coś takiego zrobiła

A i nie zauważyłam edycji, Abraxas serdecznie gratuluję i było się tak denerwować?

[rock_and_roll_queen]

Ja mam tydzień, starczy-nie?

[abraxas2871]

Napisane przez rock_and_roll_queen

Ja mam tydzień, starczy-nie?

To zależy od stopnia mobilizacji. I czasu spędzonego na wizażu Powodzenia

[kadoza]

Napisane przez rock_and_roll_queen

Ja mam tydzień, starczy-nie?

Dasz radę, trzymam kciuki ale komputer lepiej wyrzuć i telewizor i telefon

[abraxas2871]

Dziewczyny, potrzebuję rady.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na długotrwały stres/niepokój? Taki wiecie, lęk, że coś czego bardzo chcecie może się nie spełnić, a wy nie macie na to wpływu i musicie czekać. Co robicie dla rozluźnienia? Bo ja bardzo źle znoszę taki stan. Na niczym się nie mogę skupić i o niczym innym myśleć, i zaczynam zawalać bierzące obowiązki z tego powodu - a to już wygląda groźnie.
Do tej pory miałam mamę, do której się przytulałam, a teraz mieszkam sama, mamę widuję rzadko i szczerze mówiąc nie wiem co robić, żeby się tak nie zamartwiać. Jakieś pomysły? Bo inaczej do 12 lipca, kiedy się wszystko rozstrzygnie, zostanie ze mnie zasuszony trupolek

[justine_]

Napisane przez abraxas2871

Dziewczyny, potrzebuję rady.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na długotrwały stres/niepokój? Taki wiecie, lęk, że coś czego bardzo chcecie może się nie spełnić, a wy nie macie na to wpływu i musicie czekać. Co robicie dla rozluźnienia? Bo ja bardzo źle znoszę taki stan. Na niczym się nie mogę skupić i o niczym innym myśleć, i zaczynam zawalać bierzące obowiązki z tego powodu - a to już wygląda groźnie.
Do tej pory miałam mamę, do której się przytulałam, a teraz mieszkam sama, mamę widuję rzadko i szczerze mówiąc nie wiem co robić, żeby się tak nie zamartwiać. Jakieś pomysły? Bo inaczej do 12 lipca, kiedy się wszystko rozstrzygnie, zostanie ze mnie zasuszony trupolek

ja polecam jakis wysilek fizyczny. Idz pobiegac albo nawet szybki spacer bedzie dobry, dotlen sie i bedziesz spokojniejsza. Mi to pomaga.

[myszowata s]

Witam panie

Napisane przez abraxas2871

Czemu bananami?

Upały są straszne - wczoraj musiałam przewędrować na piechotkę pół centrum Warszawy i tak się spociłam, że gumka od majtek zaferbowała mi białą koszulę włożoną w spodnie Swoją drogą, to mocno się zdziwiłam, że gumka może farbować A autobusy... sauna parowa i solarium w jednym Wiecie, nie byłoby tak źle gdyby wilgotność była mniejsza.

Nie chcę tu narzekać... ale troszkę muszę. Miałam dziś egzamin i wygląda na to że czeka mnie poprawka. Pierwsza w życiu. Niby staram się nie przejmować i nie być chorobliwie ambitna, ale mocno mnie to martwi. Miałam mało czasu, żeby się przygotować, ale zła jestem, że nie zabrałam się za to wcześniej A że egzamin był baaardzo trudny to swoją drogą. Ech... wyniki w poniedziałek, poczekamy, zobaczymy.

Myszowata - Hmm, a prezent dla Węgra... Żeby to była dziewczyna to mogłabyś jej dać taką polsko-kresową chustę z wyszywanymi kwiatami, wiesz - taką cepeliową. Ale dla chłopaka o raczej nie jest dobry pomysł...

Przepraszam, że tak późno odpisuję ale spotkałam się z moim TŻ na kilka dni i chcieliśmy spędzić jak najwięcej czasu razem, także nie zaglądałam na wizaż. Pogoda się u mnie popsuła, ale tak na przyszłość powiem o tych bananach, że pomagają uzupełniać płyny w organizmie, bo mają w sobie dużo wody, dostarczają nam składników mineralnych, które ubywają nam podczas pocenia się i ogólnie poprawiają humor, bo zawarta w nich jest serotonina
Co do prezentu to faktycznie chusta dla chłopaka nie bardzo, ale sam pomysł jest świetny! Zapamiętam, bo coś czuję, że na przyszłość może się przydać. Serdecznie dziękuję

Napisane przez justine_

Chlopak ma prawie 18 wiec ja bym kupila kieliszek na wodke z namalowana flaga polski, czy z jakims innym symbolem polski.

A wiesz, że kupiliśmy mu taki mały porcelanowy kufel do piwa z żubrem i napisem Polska poza tym taką składaną kartkę ze zdjęciami z Bydgoszczy, ale głównym prezentem będzie album: 1000 lat przyjaźni polsko-węgierskiej

Napisane przez kadoza

Nie pękaj, jeden oblany egzamin to jeszcze nie koniec świata zdarzyło mi się raz na pierwszym roku, ale jakoś to przeżyłam, nie ma co demonizować całej sytuacji. A poza tym kiedys też uważałam, że na pewno oblałam super trudny egzamin, przez tydzień na wszystkich warczałam, a potem okazało się, że mam 4 a było to naprawdę nie lada osiągnięcie.


A co do muszek, komarów i tak dalej, to już cała wyglądam jak ofiara trądu a najgorsze, że wszystko się tak szybko psuje, nawet w lodówce

No i truskawki niesmaczne

W moim ogródku rosną smaczne i duże truskawki! Zapraszam jeśli jest ktoś chętny

Napisane przez justine_

Ja tez jestem z typu marudnych U mnie jeszcze nic nie wiadomo. dopiero wczoraj zebrala sie rada.. no ale powinnam wiedziec w przyszlym tygodniu.

U nas nie ma zadnych komarow, ale u nas nigdy ich nie ma Kiedy masz egzamin?

mamy juz wizy do tajlandi i kambodzy

Ach zazdroszczę, wybierasz się w te rejony, które mnie zawsze interesowały tak jak abraxas czekam na fotki

Napisane przez abraxas2871

Hehehe Zakasowuje to ja filozofią - 10 minut rozmowy z kimś na temat Kantowskich noumenów, kategorii transcendentalności (nie mylić z transcendencją), wiedzy a priori i a posteriori i wszyscy ode mnie uciekają. Na czele z facetami A przecież Kant jest taki fajny jak się w niego wgryźć.
Co nie zmienia faktu, że dalej mi się nie chce...

edit: ZDAŁAM!!! ten egzamin, o któym byłam przekonana, że będę mieć poprawkę. Co prawda na 3, ale lepsze to niż wrzesień (chociaż i tak ambicja trochę mnie kąsa). Ale poza tym to jestem super szczęśliwa!

Gratuluję chociaż powiem szczerze, że jak czytałam posty to czułam, że tak to się skończy. Wyglądasz mi po prostu na bardzo zdolną dziewczynę, która da radę

Napisane przez kadoza

Absolutnie normalne i naturalne zachowanie Ja przed moją obroną (niespełna tydzień czasu miałam na ogarnięcie 5 lat) poczułam niepohamowaną potrzebę gruntownego pozamiatania, poodkurzania i umycia podłóg w całym mieszkaniu. Normalnie prędzej dałabym sobie obciąć włosy niż coś takiego zrobiła

A i nie zauważyłam edycji, Abraxas serdecznie gratuluję i było się tak denerwować?

Skąd ja to znam mam dokładnie to samo, gdy czeka mnie zrobienie czegoś ważnego (głównie chodzi o naukę ale nie tylko) zawsze wtedy wszystko wysprzątam na błysk

Napisane przez abraxas2871

Dziewczyny, potrzebuję rady.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na długotrwały stres/niepokój? Taki wiecie, lęk, że coś czego bardzo chcecie może się nie spełnić, a wy nie macie na to wpływu i musicie czekać. Co robicie dla rozluźnienia? Bo ja bardzo źle znoszę taki stan. Na niczym się nie mogę skupić i o niczym innym myśleć, i zaczynam zawalać bierzące obowiązki z tego powodu - a to już wygląda groźnie.
Do tej pory miałam mamę, do której się przytulałam, a teraz mieszkam sama, mamę widuję rzadko i szczerze mówiąc nie wiem co robić, żeby się tak nie zamartwiać. Jakieś pomysły? Bo inaczej do 12 lipca, kiedy się wszystko rozstrzygnie, zostanie ze mnie zasuszony trupolek

Napisane przez justine_

ja polecam jakis wysilek fizyczny. Idz pobiegac albo nawet szybki spacer bedzie dobry, dotlen sie i bedziesz spokojniejsza. Mi to pomaga.

Abraxas dobrze wiem co czujesz, bo takie stany niepokoju mnie dość często nachodzą. Justine ma rację, wysiłek fizyczny to dobry sposób, czy to jakiś sport czy też już wyżej wymienione sprzątanie. Ja jeszcze staram się zająć myśli np. oddając się swojemu hobby, albo oglądam jakiś film (taki, który mnie wciągnie i nie pozwoli myśleć o czymś innym).
Może jakaś relaksująca kąpiel? Aczkolwiek to są pomysły tylko na chwilę, najlepiej spróbować jakoś zwalczyć ten niepokój, znaleźć jakieś pozytywne strony i przepowiedzieć sobie, że nie ma się czym denerwować.

O matulo, ale się nacytowałam!
U mnie w sumie nic nowego. Pochwalę się, że dostałam ładny bukiecik kwiatków od TŻ-a, stoi na biurku i poprawia mi humor, bo mi zawsze bardzo smutno kiedy się z nim rozstaje znów na tak długo w piątek idę do UP, tak sama z siebie, bo moja pośredniczka pracy powiedziała, że mogę zajrzeć do niej, bo może będzie wiedziała coś o stażu dla mnie, ale znając życie znów mnie odeśle z kwitkiem

[justine_]

Napisane przez myszowata s

Witam panie
A wiesz, że kupiliśmy mu taki mały porcelanowy kufel do piwa z żubrem i napisem Polska poza tym taką składaną kartkę ze zdjęciami z Bydgoszczy, ale głównym prezentem będzie album: 1000 lat przyjaźni polsko-węgierskiej

Ach zazdroszczę, wybierasz się w te rejony, które mnie zawsze interesowały tak jak abraxas czekam na fotki

O matulo, ale się nacytowałam!
U mnie w sumie nic nowego. Pochwalę się, że dostałam ładny bukiecik kwiatków od TŻ-a, stoi na biurku i poprawia mi humor, bo mi zawsze bardzo smutno kiedy się z nim rozstaje znów na tak długo w piątek idę do UP, tak sama z siebie, bo moja pośredniczka pracy powiedziała, że mogę zajrzeć do niej, bo może będzie wiedziała coś o stażu dla mnie, ale znając życie znów mnie odeśle z kwitkiem

Faktycznie, ale sie nacytowalas

dobry pomysl z tym kuflem, no i tez myslalam o albumie.

Fotki oczywiscie beda, ale trzeba bedzie troche poczekac bo wyjezdzamy dopiero za 6 tyg. W ogole mysle o zalozeniu bloga z naszej podrozy, bo latwiej i szybciej bedzie w jednym miejscu pisac cos odrazu dla rodziny i przyjaciol. Pozatym fajna pamiatka

Powodzenia w UP. wierze ze tym razem cos sie znajdzie

[rock_and_roll_queen]

Napisane przez kadoza

Dasz radę, trzymam kciuki ale komputer lepiej wyrzuć i telewizor i telefon

Łatwo mówić...wczoraj rano postanowiłam, że pojadę na metallice do Wawy, po czym pół godziny później byłam już na dworcu... Chyba mnie pogięło totalnie. Będę w przyszłym tygodniu musiała nieźle bajerować. Sam licencjat jak licencjat...bardziej boję się certyfikatu z francuza, boję się gramy, bo tyle, że rozumiem nieźle ze słuchu i z czytania to boję się, że przy wypowiedzi potną mi punkty za ubogość gramatyczną i błędy...