Strach o kredyt, czy strach o wynajem?

[Undia]

Witajcie,
Czy ktoś był w następującej sytuacji i może coś doradzić?

Mam swoje własne mieszkanie w 100tys miejscowości na Górnym Sląsku. Mieszkam w Warszawie. Mieszkanie na Sląsku, na razie stoi puste, w stolicy wynajmuje kawalerkę.

To na Sląsku warte jest 170-180tys mimo 50m2.
Takie jakie by mnie interesowało w Warszawie, to minimum 350tys (35-40m2 na obrzeżach). Miałabym jedynie na remont i wyposażenie.

Pytanie do Was - Co byście zrobiły na moim miejscu? Wzięły kredyt na 20 lat w kwocie 170tys, uprzednio sprzedając swoje rodzinne mieszkanie, czy całe życie wynajmowały swoje w rodzinnych stronach, komuś innemu, jednocześnie wynajmując w stolicy od kogoś, dla własnych potrzeb lokalowych?

Z jednej strony boję się kredytu, z drugiej strony o ile wynajem od kogoś mi nie przeszkadza, o tyle, strasznie obawiam się nieuczciwych lokatorów w swoim. Szczególnie, że Polskie prawo nigdy nie jest po stronie właścicieli. Poza tym moje obawy dotyczą również tego, że wszystkie oszczędzone pieniądze, będę co kilka lat musiała wkładać w odświeżenie swojego "m".

[Rena]

To mieszkanie jest tylko Twoje? W sensie nie masz rodzenstwa?

[Undia]

Tak, tylko moje.

[Lottie69]

Przelicz, za ile realnie możesz wynajmować komuś to mieszkanie. Jaką część twojego obecnego czynszu to pokryje.

A potem przekalkuluj, bez emocji, ile będzie kosztowało cię wynajmowanie i z jakim ryzykiem się wiąże, bo pewnie dużo bardziej w perspektywie najbliższych lat będzie Ci się opłacało wziąć kredyt na swoje mieszkanie. Taka kasa na start pozwala Ci na spłacenie kredytu szybciej, niż standardowo. I wtedy możesz pomyśleć o kupowaniu na wynajem czegoś, a raty spłacać kasą z wynajmu i ewentualnie część dopłacać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Undia

Tak, tylko moje.

Pytalam, bo napisalas ze rodzinne mieszkanie. Rodzina to moze byc kilka osob.

Co do kredytu to zalezy czy chcesz zostac w Warszawie. Na ile jestes tam ustawiona. Nie tylko zawodowo, ale tez prywatnie.

[Alassska]

Jest jeszcze opcja wynajmu tego na śląsku i odkładnia na wkład własny na mieszaknie w Warszawie. Wszystko zależy od tego jakie masz zarobki, czy planujesz zostać w Warszawie, jak stabilną masz tam pracę, jakim obciążeniem dla Ciebie byłby potencjalny kredyt i jak dużym odciążeniem pieniądze z wynajmu.

[5bf57317973e1ec9b234fe526a30a88e7776b256_61f1e0a91bf13]

Teraz są niskie stopy % i jeżeli by tak utrzymały kilka lat, to można śmiało brać kredyt. Jest to dobra opcja dla tych co np. za 10 lat będą w stanie spłacić cały kredyt, chyba, że stopy % będą nadal niskie. Nie opłaca się spłacać kredytu po połowie spłat, np. kredyt na 30 lat, to po 15 latach nie opłaca się go spłacać. Dlaczego tak? Dlatego, że w pierwszych latach spłaty spłacamy więcej odsetek niż kapitału. Później robi się odwrotnie.

[Alassska]

[1=5bf57317973e1ec9b234fe5 26a30a88e7776b256_61f1e0a 91bf13;88487865]Teraz są niskie stopy % i jeżeli by tak utrzymały kilka lat, to można śmiało brać kredyt. Jest to dobra opcja dla tych co np. za 10 lat będą w stanie spłacić cały kredyt, chyba, że stopy % będą nadal niskie. Nie opłaca się spłacać kredytu po połowie spłat, np. kredyt na 30 lat, to po 15 latach nie opłaca się go spłacać. Dlaczego tak? Dlatego, że w pierwszych latach spłaty spłacamy więcej odsetek niż kapitału. Później robi się odwrotnie.[/QUOTE]

Chyba, że się ma raty malejące, wtedy kapitału od początku się spłaca tyle samo. Gemeralnie przy założeniu wcześniejszej spłaty raty malające się dużo bardziej opłacają.

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Jeśli planujesz mieszkać w Warszawie na stałe, sprzedałabym mieszkanie na Śląsku i kupiła własne w stolicy. Przy dużym wkładzie własnym koszty kredytu są mniejsze, więc szybciej go spłacisz, do tego będziesz na swoim. Ponadto, jak sama wspominasz, jako wynajmująca musiałabyś co jakiś czas inwestować w mieszkanie, które przecież będzie coraz starsze. Do tego dochodzi obowiązek podatkowy (niewiele, ale jednak), no i czas i energia wkładane w prowadzenie wynajmu; pewna barierą jest też to, że nie jesteś na miejscu. Nie masz wreszcie gwarancji, że zawsze znajdą się lokatorzy.

[Wizazanka_789]

Jeszcze jest opcja kupna mieszkania z oddzielnymi dwoma pokojami i podnajem jednego na pewien czas, co przynajmniej częściowo spłaci kredyt.