Święta w czasie pandemii - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-12-09, 11:44   #1
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15

Święta w czasie pandemii


Cześć!

Historia będzie trochę przydługa, ale potrzebuję porady, wygadania się, obiektywnej oceny mojej sytuacji życiowej, bo sama jakoś zaczynam się w tym gubić...

5 lat temu poznałam faceta, z którym jestem do dziś. Od roku mieszkamy razem, to ja się przeprowadziłam, a wcześniej dzieliło nas 500 km. W scenariuszach, które sobie wyobrażałam o tym jak będzie wyglądał ten rok, w życiu bym nie wymyśliła pandemii, lockdownu i reszty rzeczy które nas dotknęły. Miałam zamiar raz w miesiącu odwiedzać rodziców czy dziadków, a ze względu na charakter mojej pracy, obostrzenia i ogólny niepokój spotkania z rodziną jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki.

I właśnie, ja jestem osobą rodzinną, towarzyską, lubię ludzi, lubię wyjść z koleżanką na piwo, czasem potańczyć. No generalnie jak każdy chyba. TŻ jest za to introwertykiem. Ciężko wyciągnąć go nawet na spacer. Byliśmy razem na jednym weselu to w życiu jeszcze tyle nie przesiedziałam, bo wg niego tańczący facet wygląda idiotycznie i on tańczył nie będzie. Lampka wina wieczorem też odpada, bo nie pije alkoholu, a jak ja sobie wypiję, to widzę zgorszenie na jego twarzy i dlatego odpuszczam. Nie mam tutaj żadnych znajomych, ani dalekiej rodziny, więc jak chcę sobie z kimś pogadać, to idę do matki TŻ, która mieszka po sąsiedzku (ojciec od 30stu lat za granicą, przyjeżdża kilka razy do roku). Odkąd tutaj jestem widzę pewne dysfunkcje tej rodziny, chciałabym stworzyć coś, co znam w własnego doświadczenia, ale ciężko mi wymóc to na TŻ. W zasadzie nie ma u nas czegoś takiego jak podział obowiązków. Sama robię zakupy, sprzątam, gotuję. TŻ przychodzi z pracy, robi sobie drzemkę, zje obiad który zrobiłam i odstawi talerz. Czasem wyciera naczynia gdy ja zmywam. I czasem zetrze kurze...

Ale do sedna. Zbliżają się święta i planowałam wigilię spędzić w swoich rodzinnych stronach. Myślałam nawet o tym, żeby zabrać ze sobą TŻ, mimo że gdzieś tam uważam, że wigilię powinno spędzać się z rodziną póki nie jest się w formalnym związku. W zeszłym roku wybrnęłam z takiej sytuacji idąc na 24h dyżur, bo sobie nie wyobrażałam zasiąść do stołu z obcymi ludźmi, którzy nie są wierzący i mało celebrują święta. Lecz w tym roku ze względu na pandemię i obostrzenia ojciec TŻ nie jest w stanie przylecieć na ten czas do Polski i matka TŻ wymyśliła, że to ona poleci do niego, bo jak to żeby mąż sam święta spędzał. Problem w tym, że ma starego psa, który jest już głuchy, praktycznie ślepy i sika po całym domu, tym bardziej jak jej nie ma. I mojemu TŻ oznajmiła, że jakoś będzie się musiał przemęczyć sam z psem te dwa dni, póki ja nie wrócę od swoich rodziców. Rozumiecie? Swojemu synowi powiedziała, że ma na wigilię zostać sam z psem. Mi szczęka opadła jak o tym usłyszałam. Wprawdzie TŻ mógłby iść na wigilię do swojej ciotki, albo kuzynki, lecz niezbyt za nimi przepada. Tak samo mógłby jechać do swoich dziadków, ale kilka lat temu babcia zaszła mu za skórę i od tamtej pory ani ich nie odwiedza ani się do nich nie odzywa.
Już w Wielkanoc zostaliśmy z psem, matka TŻ miała wrócić po dwóch tygodniach, ale odwołali loty i nie było jej 3 miesiące. Przez ten czas byliśmy więc uziemieni. Naprawdę lubię zwierzęta, ale jej pies tak mi dokuczył przez ten czas, że naprawdę nie mam ochoty więcej się nim zajmować i na okrągło biegać z mopem.

No i mam teraz dylemat, bo naprawdę cieszyłam się na ten wyjazd do rodziny, a teraz mam wyrzuty sumienia, że zostawię TŻ samego. On sam te wyrzuty podsyca mówiąc, że jest dla mnie mniej ważny od rodziny... I kompletnie nie mam pojęcia jak powinnam się zachować. Jest mi przykro, bo wiem że jadąc do rodziców będę miała cały ten świąteczny rozgardiasz, krzątaninę i po czuję ciepłą atmosferę świąt, natomiast gdy zostanę usiądziemy we dwójkę przy stole na pół godziny i będzie po wigilii, a każde uda się w swój kąt mieszkania...

Proszę powiedzcie, czy to ja jestem dziwna, czy po prostu tkwię w związku, który nie ma przyszłości i próbuję na siłę to wszystko sklejać...
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-10, 17:43   #2
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Cześć!

Historia będzie trochę przydługa, ale potrzebuję porady, wygadania się, obiektywnej oceny mojej sytuacji życiowej, bo sama jakoś zaczynam się w tym gubić...

5 lat temu poznałam faceta, z którym jestem do dziś. Od roku mieszkamy razem, to ja się przeprowadziłam, a wcześniej dzieliło nas 500 km. W scenariuszach, które sobie wyobrażałam o tym jak będzie wyglądał ten rok, w życiu bym nie wymyśliła pandemii, lockdownu i reszty rzeczy które nas dotknęły. Miałam zamiar raz w miesiącu odwiedzać rodziców czy dziadków, a ze względu na charakter mojej pracy, obostrzenia i ogólny niepokój spotkania z rodziną jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki.

I właśnie, ja jestem osobą rodzinną, towarzyską, lubię ludzi, lubię wyjść z koleżanką na piwo, czasem potańczyć. No generalnie jak każdy chyba. TŻ jest za to introwertykiem. Ciężko wyciągnąć go nawet na spacer. Byliśmy razem na jednym weselu to w życiu jeszcze tyle nie przesiedziałam, bo wg niego tańczący facet wygląda idiotycznie i on tańczył nie będzie. Lampka wina wieczorem też odpada, bo nie pije alkoholu, a jak ja sobie wypiję, to widzę zgorszenie na jego twarzy i dlatego odpuszczam. Nie mam tutaj żadnych znajomych, ani dalekiej rodziny, więc jak chcę sobie z kimś pogadać, to idę do matki TŻ, która mieszka po sąsiedzku (ojciec od 30stu lat za granicą, przyjeżdża kilka razy do roku). Odkąd tutaj jestem widzę pewne dysfunkcje tej rodziny, chciałabym stworzyć coś, co znam w własnego doświadczenia, ale ciężko mi wymóc to na TŻ. W zasadzie nie ma u nas czegoś takiego jak podział obowiązków. Sama robię zakupy, sprzątam, gotuję. TŻ przychodzi z pracy, robi sobie drzemkę, zje obiad który zrobiłam i odstawi talerz. Czasem wyciera naczynia gdy ja zmywam. I czasem zetrze kurze...

Ale do sedna. Zbliżają się święta i planowałam wigilię spędzić w swoich rodzinnych stronach. Myślałam nawet o tym, żeby zabrać ze sobą TŻ, mimo że gdzieś tam uważam, że wigilię powinno spędzać się z rodziną póki nie jest się w formalnym związku. W zeszłym roku wybrnęłam z takiej sytuacji idąc na 24h dyżur, bo sobie nie wyobrażałam zasiąść do stołu z obcymi ludźmi, którzy nie są wierzący i mało celebrują święta. Lecz w tym roku ze względu na pandemię i obostrzenia ojciec TŻ nie jest w stanie przylecieć na ten czas do Polski i matka TŻ wymyśliła, że to ona poleci do niego, bo jak to żeby mąż sam święta spędzał. Problem w tym, że ma starego psa, który jest już głuchy, praktycznie ślepy i sika po całym domu, tym bardziej jak jej nie ma. I mojemu TŻ oznajmiła, że jakoś będzie się musiał przemęczyć sam z psem te dwa dni, póki ja nie wrócę od swoich rodziców. Rozumiecie? Swojemu synowi powiedziała, że ma na wigilię zostać sam z psem. Mi szczęka opadła jak o tym usłyszałam. Wprawdzie TŻ mógłby iść na wigilię do swojej ciotki, albo kuzynki, lecz niezbyt za nimi przepada. Tak samo mógłby jechać do swoich dziadków, ale kilka lat temu babcia zaszła mu za skórę i od tamtej pory ani ich nie odwiedza ani się do nich nie odzywa.
Już w Wielkanoc zostaliśmy z psem, matka TŻ miała wrócić po dwóch tygodniach, ale odwołali loty i nie było jej 3 miesiące. Przez ten czas byliśmy więc uziemieni. Naprawdę lubię zwierzęta, ale jej pies tak mi dokuczył przez ten czas, że naprawdę nie mam ochoty więcej się nim zajmować i na okrągło biegać z mopem.

No i mam teraz dylemat, bo naprawdę cieszyłam się na ten wyjazd do rodziny, a teraz mam wyrzuty sumienia, że zostawię TŻ samego. On sam te wyrzuty podsyca mówiąc, że jest dla mnie mniej ważny od rodziny... I kompletnie nie mam pojęcia jak powinnam się zachować. Jest mi przykro, bo wiem że jadąc do rodziców będę miała cały ten świąteczny rozgardiasz, krzątaninę i po czuję ciepłą atmosferę świąt, natomiast gdy zostanę usiądziemy we dwójkę przy stole na pół godziny i będzie po wigilii, a każde uda się w swój kąt mieszkania...

Proszę powiedzcie, czy to ja jestem dziwna, czy po prostu tkwię w związku, który nie ma przyszłości i próbuję na siłę to wszystko sklejać...
Tkwisz w związku który nie ma przyszłości.

I nie gadaj ze to wszystko dlatego ze Twój tz to introwertyk.
Introwertyk nie jest wylewny, ale nie oznacza to ze jest leniwym, szowinistycznym gburem co by tylko w domu siedział , nikogo nie lubi, ze wszystkimi ma na pieńku, wygaduje farmazony a nie umie matce powiedzieć ze tym razem psa trzeba dać na przechowanie babce, ciotce czy komuś.

Jako introwertyk, poczułam się serio urażona.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 10:16   #3
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Cześć!




TŻ jest za to introwertykiem. Ciężko wyciągnąć go nawet na spacer.

Co ma introwertyzm do spaceru ?


Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Byliśmy razem na jednym weselu to w życiu jeszcze tyle nie przesiedziałam, bo wg niego tańczący facet wygląda idiotycznie i on tańczył nie będzie.

To wcześniej nie wiedziałaś, że on tańczyć nie lubi?


Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
to widzę zgorszenie na jego twarzy i dlatego odpuszczam.

Odpuszczasz, bo chcesz. Co to w ogóle znaczy zgorszenie na twarzy?







Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Sama robię zakupy, sprzątam, gotuję. TŻ przychodzi z pracy, robi sobie drzemkę, zje obiad który zrobiłam i odstawi talerz. Czasem wyciera naczynia gdy ja zmywam. I czasem zetrze kurze...

A ogólnie POWIEDZIAŁAŚ mu, że nie pasuje ci taka opcja? Ogólnie fajnie, jak człowiek wie sam, ale skoro jemu nie po drodze, to może warto zwrócić uwagę?


Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Swojemu synowi powiedziała, że ma na wigilię zostać sam z psem.

No i ? Twój facet jest dorosły. Rozumiem, święta, rodzina... ale nie róbmy dramatu. Ona jedzie do MĘŻA, a nie na balangę z koleżankami i nie zostawia samego dzidziusia.





Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Wprawdzie TŻ mógłby iść na wigilię do swojej ciotki, albo kuzynki, lecz niezbyt za nimi przepada. Tak samo mógłby jechać do swoich dziadków, ale kilka lat temu babcia zaszła mu za skórę i od tamtej pory ani ich nie odwiedza ani się do nich nie odzywa.

No to ma możliwość, skoro nie chce bo coś tam, to już inna sprawa.


Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
że naprawdę nie mam ochoty więcej się nim zajmować i na okrągło biegać z mopem.


No to się nie zajmuj. Przecież to TŻ ma zostać.





Ogólnie Twój chłop może Ci sugerować, ale nie ma też prawa wymagać, że poświęcisz swój czas rodzinny, którego i tak masz bardzo mało. Po za tym, niech tż jedzie z tobą, a jego matka odda psa do psiego hotelu lub załatwi inną opiekę. Jednak - to już kwestia TŻ.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 10:57   #4
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
Dot.: Święta w czasie pandemii

Problem nie tkwi w tym, że Twój facet jest introwertykiem, a w tym, że jest gburem i samotnikiem, w dodatku bez własnego zdania.
On nie chce wyjść ze swojej strefy komfortu i zapewne nigdy tego nie zrobi. Cały czas będziesz się wściekać o te same rzeczy, będzie Ciebie hamował dosłownie we wszystkim, nie będziesz w stanie rozwinąć skrzydeł przy tej osobie. Sama zresztą widzisz, najchętniej zamknąłby się na cztery spusty w domu i tak spędzał czas, gdzie Ty chcesz szaleć, wychodzić, spotykać się z rodziną, ze znajomymi, robić mnóstwo różnych rzeczy. Związek na dłuższą metę nie zda egzaminu, bo Twoja frustracja będzie narastała.. Jesteście kompletnie niedopasowani.
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 11:07   #5
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Święta w czasie pandemii

Paaaaani, jaki introwertyk? Toż to pospolity gbur i manipulant. Wyobrażasz sobie tak prowadzić dalsze życie? Jeśli nie, to proponuje się ewakuować z tego związku.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 11:57   #6
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
I właśnie, ja jestem osobą rodzinną, towarzyską, lubię ludzi, lubię wyjść z koleżanką na piwo, czasem potańczyć. No generalnie jak każdy chyba.
Masz pod nosem przykład, że nie każdy
Cytat:
TŻ jest za to introwertykiem. Ciężko wyciągnąć go nawet na spacer. Byliśmy razem na jednym weselu to w życiu jeszcze tyle nie przesiedziałam, bo wg niego tańczący facet wygląda idiotycznie i on tańczył nie będzie. Lampka wina wieczorem też odpada, bo nie pije alkoholu, a jak ja sobie wypiję, to widzę zgorszenie na jego twarzy i dlatego odpuszczam. Nie mam tutaj żadnych znajomych, ani dalekiej rodziny, więc jak chcę sobie z kimś pogadać, to idę do matki TŻ, która mieszka po sąsiedzku (ojciec od 30stu lat za granicą, przyjeżdża kilka razy do roku). Odkąd tutaj jestem widzę pewne dysfunkcje tej rodziny, chciałabym stworzyć coś, co znam w własnego doświadczenia, ale ciężko mi wymóc to na TŻ.
Czyli nie podoba ci się styl życia faceta i jego rodziny do tego stopnia, że uważasz ich za dysfunkcyjnych. Po co w takim razie siedzisz z nim 5 lat?
Cytat:
W zasadzie nie ma u nas czegoś takiego jak podział obowiązków. Sama robię zakupy, sprzątam, gotuję. TŻ przychodzi z pracy, robi sobie drzemkę, zje obiad który zrobiłam i odstawi talerz. Czasem wyciera naczynia gdy ja zmywam. I czasem zetrze kurze...
Dlaczego nie macie podziału? Lubisz obłsugiwać dorosłego faceta? Jak do tego doszło?
Cytat:
(..)Rozumiecie? Swojemu synowi powiedziała, że ma na wigilię zostać sam z psem. Mi szczęka opadła jak o tym usłyszałam. Wprawdzie TŻ mógłby iść na wigilię do swojej ciotki, albo kuzynki, lecz niezbyt za nimi przepada. Tak samo mógłby jechać do swoich dziadków, ale kilka lat temu babcia zaszła mu za skórę i od tamtej pory ani ich nie odwiedza ani się do nich nie odzywa.
Owszem, rozumiem. To czego nie rozumiem, to dlaczgo mierzysz innych swoją miarą i zakładasz że tutaj zaszło coś niewłaściwego. Sama piszesz, że oni niespecjalnie celebrują święta, więc w ich kręgu to wcale nie musi być jakiś wyjątkowy czas. Co w ogóle na to twój facet? Zależy mu na obchodzeniu świąt?
Cytat:
Już w Wielkanoc zostaliśmy z psem, matka TŻ miała wrócić po dwóch tygodniach, ale odwołali loty i nie było jej 3 miesiące. Przez ten czas byliśmy więc uziemieni. Naprawdę lubię zwierzęta, ale jej pies tak mi dokuczył przez ten czas, że naprawdę nie mam ochoty więcej się nim zajmować i na okrągło biegać z mopem.
Z jakiej paki to ty biegasz z mopem? Nie zgadzaj się nad opiekę nad psem, a jeśli twój facet się zgodzi, to będzie jego problem i jego zadaniem będzie jeżdżenie na szmacie.
Żadne obowiązki na ciebie z nieba nie spadają.
Cytat:
No i mam teraz dylemat, bo naprawdę cieszyłam się na ten wyjazd do rodziny, a teraz mam wyrzuty sumienia, że zostawię TŻ samego. On sam te wyrzuty podsyca mówiąc, że jest dla mnie mniej ważny od rodziny... I kompletnie nie mam pojęcia jak powinnam się zachować. Jest mi przykro, bo wiem że jadąc do rodziców będę miała cały ten świąteczny rozgardiasz, krzątaninę i po czuję ciepłą atmosferę świąt, natomiast gdy zostanę usiądziemy we dwójkę przy stole na pół godziny i będzie po wigilii, a każde uda się w swój kąt mieszkania...
Och jaki piękny szantaż emocjonalny w wykonianiu jaśnie pana
Jak się zachować? Powiedz, że święta są dla ciebie ważne, chcesz się spotkać z rodziną i nie masz ochoty przebywać w tym czasie z upierdliwym psem.
Cytat:
Proszę powiedzcie, czy to ja jestem dziwna, czy po prostu tkwię w związku, który nie ma przyszłości i próbuję na siłę to wszystko sklejać...
Powiedziałabym, że obie opcje są prawdziwe. Związek wygląda na ujowy, ale z tobą też raczej nie jest wszystko w porządku skoro dajesz się robić na takie marne manipulacje, załapujesz wyrzuty sumienia bez powodu i bierzesz na siebie nie swoje obowiązki. Przez 5(!!!) lat.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 12:06   #7
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Święta w czasie pandemii

A nie możesz tam jechać z tż i psem?
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-12-11, 12:14   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88352789]A nie możesz tam jechać z tż i psem?[/QUOTE]



Gburowaty, skwaszony chłop jadący za karę w komplecie ze śmierdzącym, sikającym pod siebie psem.
Goście jak marzenie, zwłaszcza na święta gdzie matka pewnie na wigilię przeorała świąteczne porządki i wylizała każdy kąt swojego domu na kolanach.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 13:23   #9
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Gburowaty, skwaszony chłop jadący za karę w komplecie ze śmierdzącym, sikającym pod siebie psem.
Goście jak marzenie, zwłaszcza na święta gdzie matka pewnie na wigilię przeorała świąteczne porządki i wylizała każdy kąt swojego domu na kolanach.

Myślę, że nawet matka nie musiała sprzątać. NIKT o zdrowych zmysłach nie ucieszy się, jak ktoś przyjedzie mu z psem chorym i robiącym pod siebie.



Przecież to dywany od razu do prania... makabra.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 15:26   #10
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Święta w czasie pandemii

Przemilczę co myśle o tym związku, ale wszystko zostało napisane wyżej przez dziewczyny.

Natomiast w normalnej sytuacji ja bym wzięła psa ze sobą i tyle. Można legowisko zorganizować dla psa, jakieś miejsce gdzie będzie mógł spokojnie sobie leżeć. No pies to jest członek rodziny przecież?? Można tez zakupić dla psa pampersa dla zwierząt, nie widzę problemu prawdę powiedziawszy. A ze pies śmierdzi, bo ma swoje lata i to będzie przeszkadzać to pominę milczeniem. O starszej babci tez byś tak napisała cava?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 15:36   #11
nightingale__
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 256
Dot.: Święta w czasie pandemii

Czy Wy w ogóle siebie lubicie? Z opisu wynika, że ani Ty nie cieszysz się jego towarzystwem, ani on Twoim. Problem nie tkwi w świętach, ale w Twoim związku. Masz kiepskie zdanie o swoim partnerze, raczej nie jesteście blisko, a on okazuje się patriarchalnym gburem. Introwertycy potrafią wokół siebie ogarnąć, posprzątać i zadbać o swoją partnerkę, i związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
nightingale__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-11, 15:37   #12
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353314]Przemilczę co myśle o tym związku, ale wszystko zostało napisane wyżej przez dziewczyny.

Natomiast w normalnej sytuacji ja bym wzięła psa ze sobą i tyle. Można legowisko zorganizować dla psa, jakieś miejsce gdzie będzie mógł spokojnie sobie leżeć. No pies to jest członek rodziny przecież?? Można tez zakupić dla psa pampersa dla zwierząt, nie widzę problemu prawdę powiedziawszy. A ze pies śmierdzi, bo ma swoje lata i to będzie przeszkadzać to pominę milczeniem. [/QUOTE]
Pies jest członkiem rodziny, tylko nie rodziny autorki Tym psem powinni zajmować się właściciele albo inne osoby, które wzięły na siebie ten obowiązek. Czyli nie ona. Poza tym mieliby jechać do jeszcze innych osób, które z tym psem mają jeszcze mniej wspólnego. Ciekawe czy ich ktoś pytał o zdanie na temat trzymania kilka dni w domu śmierdącego i sikającego psa.
Cytat:
O starszej babci tez byś tak napisała cava?
A co? Jak babcia śmierdzi to należy udawać, że wcale nie?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 15:49   #13
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15
Dot.: Święta w czasie pandemii

Pies ma lęki separacyjne. Nie dość, że źle znosi nieobecność właścicielki, to zmiana otoczenia pogarsza stan rzeczy. Do transportu też się nie nadaje 😕 zarzygał by pół samochodu nim byśmy dojechali, pampersy odpadają bo "czułby się upokorzony"... Raz wiosną pojechaliśmy z nim na weekend na działkę, mimo że w nocy TŻ kilka razy z nim wychodził, to i tak zesikał się parę razy w domku...
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 15:50   #14
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 377
Dot.: Święta w czasie pandemii

Co do faceta - jest beznadziejny no i dlaczego robisz mu za służąca?

Co do twojego zachowania - święta spędza się z bliskimi, ludzki ważnymi dla nas a papierek z urzędu cywilnego nie ma tu nic to rzeczy. Ja nie wyobrażam sobie zostawić drugiej połówki samej w święta bo zamarzyła mi się świąteczna krzątanina u mamusi. Ale to w przypadku gdy zwiazek jest udany, w twoim przypadku i tak jest do bani wiec spędź go z rodzina bo ten facet nie jest wart żeby się dla niego poświęcać.

Pewnie sama musiałabyś gotować świąteczna kolacje i po nim sprzątać wiec daj sobie spokoj
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 15:52   #15
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Pies ma lęki separacyjne. Nie dość, że źle znosi nieobecność właścicielki, to zmiana otoczenia pogarsza stan rzeczy. Do transportu też się nie nadaje 😕 zarzygał by pół samochodu nim byśmy dojechali, pampersy odpadają bo "czułby się upokorzony"... Raz wiosną pojechaliśmy z nim na weekend na działkę, mimo że w nocy TŻ kilka razy z nim wychodził, to i tak zesikał się parę razy w domku...
Co? Czyj to pomysł z tym upokorzeniem?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:03   #16
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Święta w czasie pandemii

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88353346]Pies jest członkiem rodziny, tylko nie rodziny autorki Tym psem powinni zajmować się właściciele albo inne osoby, które wzięły na siebie ten obowiązek. Czyli nie ona. Poza tym mieliby jechać do jeszcze innych osób, które z tym psem mają jeszcze mniej wspólnego. Ciekawe czy ich ktoś pytał o zdanie na temat trzymania kilka dni w domu śmierdącego i sikającego psa.
A co? Jak babcia śmierdzi to należy udawać, że wcale nie?[/QUOTE]


No jeśli mnie rodzina męża nie chciałaby przyjąć z moim starszym zwierzęciem to bym nie pojechała i byłabym mocno rozczarowana. Zwierze można odpowiednio zabezpieczyć, założyć pampersa i nie pozwolić na łażenie po całym domu. Na szczęście nie mam takiej sytuacji, bo wiem, że to nie stanowi problemu. No takie życie - partner córki ma chorego starszego psa i nie zostawi go samego ani nie odda do hotelu. Sama wyszłabym z propozycja (jako gospodarz) żeby go po prostu wzięli i zorganizujemy mu legowisko i miły kat, a oni niech zakupią pampersy.

Co do babci - no raczej zdecydowanie nie powinno się stygmatyzować i właśnie milczeć jeśli niemiły zapach jest spowodowany procesem chorobowym, a nie brakiem higieny. Nie wpuściłabyś takiej babci na wigilie? Fajnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez 07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Czas edycji: 2020-12-11 o 16:04
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:03   #17
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353314]Przemilczę co myśle o tym związku, ale wszystko zostało napisane wyżej przez dziewczyny.

Natomiast w normalnej sytuacji ja bym wzięła psa ze sobą i tyle. Można legowisko zorganizować dla psa, jakieś miejsce gdzie będzie mógł spokojnie sobie leżeć. No pies to jest członek rodziny przecież?? Można tez zakupić dla psa pampersa dla zwierząt, nie widzę problemu prawdę powiedziawszy. A ze pies śmierdzi, bo ma swoje lata i to będzie przeszkadzać to pominę milczeniem. O starszej babci tez byś tak napisała cava?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Jest znaczna różnica między chorym MOIM psem u mnie w domu, a chorym psem u KOGOŚ obcego w domu.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:06   #18
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88353373]Co? Czyj to pomysł z tym upokorzeniem? [/QUOTE]

Pewnie właścicielki, pies raczej tak nie powiedział

Ja bym pewnie z ukochanym mężczyzną tak czy siak została, a rodzinę odwiedziła w innym terminie. Słowo klucz - z ukochanym. Jakoś ten swój chłop i związek nie rokują za bardzo Brzmi jak współne męczenie dupy.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:07   #19
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Vanir410 Pokaż wiadomość
Jest znaczna różnica między chorym MOIM psem u mnie w domu, a chorym psem u KOGOŚ obcego w domu.

Dla mnie to nie problem, nie wyobrażam sobie wręcz, że odmawiam komuś gościny, bo ma chorego psa, którego można odpowiednio zabezpieczyć na czas odwiedzin. Jestem posiadaczką 4 zwierząt, w tym 14-letniego kota i może inaczej na to patrzę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-11, 16:09   #20
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353314]Przemilczę co myśle o tym związku, ale wszystko zostało napisane wyżej przez dziewczyny.

Natomiast w normalnej sytuacji ja bym wzięła psa ze sobą i tyle. Można legowisko zorganizować dla psa, jakieś miejsce gdzie będzie mógł spokojnie sobie leżeć. No pies to jest członek rodziny przecież?? Można tez zakupić dla psa pampersa dla zwierząt, nie widzę problemu prawdę powiedziawszy. A ze pies śmierdzi, bo ma swoje lata i to będzie przeszkadzać to pominę milczeniem. O starszej babci tez byś tak napisała cava?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Własne kochane zwierze, nawet jak śmierdzi to i tak fiołkami i trudno.

Natomiast obcy pies , obcym ludziom, śmierdzi po prostu psem.
I ja bym chyba padła jakby mi ktoś na święta przywiózł obcego, chorego, sikajacego po podłogach psa. No smacznego przy kolacji wigilijnej.
Nie mam własnego, bo nie lubię zapachu psa w domu, nie lubię wyprowadzania, nie lubię jak psy łażą za człowiekiem po domu i angażują uwagę, nie mam domu przystosowanego dla chorego psa i oczekuje ze ludzie to uszanują .
A jeszcze jakby mi pozasikiwał parkiet i dywany....

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353405]Dla mnie to nie problem, nie wyobrażam sobie wręcz, że odmawiam komuś gościny, bo ma chorego psa, którego można odpowiednio zabezpieczyć na czas odwiedzin. Jestem posiadaczką 4 zwierząt, w tym 14-letniego kota i może inaczej na to patrzę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Ja mam 19 to letniego kota.
Wymagającego specjalnej diety i kroplówki co 2-3 dni.
W życiu bym go do nikogo nie powiozła problem robić ludziom i kota męczyć.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:10   #21
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;88353402]Pewnie właścicielki, pies raczej tak nie powiedział

Ja bym pewnie z ukochanym mężczyzną tak czy siak została, a rodzinę odwiedziła w innym terminie. Słowo klucz - z ukochanym. Jakoś ten swój chłop i związek nie rokują za bardzo Brzmi jak współne męczenie dupy.[/QUOTE]


Ja bym jednak próbowała psiaka zabrać ze sobą. Nie jestem psim behawiorysta, ale z moich obserwacji wynika, ze dla psa liczy się obecność właściciela i łatwo się adaptuje jeśli ma bliska osobę u boku. Koty natomiast zupełnie odwrotnie - są mocno terytorialne i lepiej je zostawić w domu z jakimś pilnowaczem, ale na ich poletku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:12   #22
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15
Dot.: Święta w czasie pandemii

Ogólnie ze dwa miesiące temu mieliśmy jedna grubszą przeprawę, podczas której oznajmiłam, że nie odnajduję się w tym miejscu, moja praca wykańcza mnie psychicznie, mam problemy ze snem, czuję się osamotniona, to że mam więcej czasu nie oznacza, że mam latać sprzątać, robić zakupy i resztę okołodomowych rzeczy, i że chcę wrócić do poprzedniej firmy, w której mnie szanowano i mieć bliżej rodzinę i znajomych. Mówiąc to wszystko byłam święcie przekonana, że kończę tym samym nasz związek, ponieważ wydawało mi się, że on za mną nie pójdzie. Okazało się jednak, że chce to zrobić, ma wyrzuty, że się mną nie zajął odpowiednio, nie pomógł zaaklimatyzować w nowym miejscu. I w sumie przez chwilę było ok, nawet do moich rodziców pojechaliśmy na spontanie, złożył szafę, która od maja leżała w kącie... A teraz znów mamy tendencję spadkową jeśli chodzi o takie zaangażowanie. On mówi, że wiele rzeczy by chciał, ale nic nie robi w tym kierunku.
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:17   #23
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353391]No jeśli mnie rodzina męża nie chciałaby przyjąć z moim starszym zwierzęciem to bym nie pojechała i byłabym mocno rozczarowana. Zwierze można odpowiednio zabezpieczyć, założyć pampersa i nie pozwolić na łażenie po całym domu. Na szczęście nie mam takiej sytuacji, bo wiem, że to nie stanowi problemu. No takie życie - partner córki ma chorego starszego psa i nie zostawi go samego ani nie odda do hotelu. Sama wyszłabym z propozycja (jako gospodarz) żeby go po prostu wzięli i zorganizujemy mu legowisko i miły kat, a oni niech zakupią pampersy. [/QUOTE]Tutaj jest mowa o psie jakiejś osoby trzeciej. Tamci ludzie nie mają z nim nic wspólnego.
Cytat:
Co do babci - no raczej zdecydowanie nie powinno się stygmatyzować i właśnie milczeć jeśli niemiły zapach jest spowodowany procesem chorobowym, a nie brakiem higieny. Nie wpuściłabyś takiej babci na wigilie? Fajnie
Nie obchodzę świąt, więc czyjaś obecność lub brak na wigilii mnie nie robi.
Natomiast jeśli idzie o jakiekolwiek inne odwiedziny, to nie znam takiej choroby, której smrodu nie dałoby się ogarnąć higieną na te kilka godzin.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:19   #24
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15
Dot.: Święta w czasie pandemii

Moja mama wyszła z propozycją, że dla nich to nie jest problem żebyśmy przyjechali z psem, ale sam TŻ mówi, że problemem jest sama podróż. Czegoś na uspokojenie nie można mu dać, bo ma chore serce, do tego wątrobę 🤷🏻☠♀️
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:23   #25
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88353445]Tutaj jest mowa o psie jakiejś osoby trzeciej. Tamci ludzie nie mają z nim nic wspólnego.
Nie obchodzę świąt, więc czyjaś obecność lub brak na wigilii mnie nie robi.
Natomiast jeśli idzie o jakiekolwiek inne odwiedziny, to nie znam takiej choroby, której smrodu nie dałoby się ogarnąć higieną na te kilka godzin.[/QUOTE]


Bywa, że osoby ze stomią czasem zaczynaja niemiło pachnieć. Nie tyle one same, co napełniający się worek. Ale ok - psa również można ogarnąć - wykapać, wyszczotkować zęby i założyć pampersa.

Autorko - a taka obroża antystresowa i relaksacyjna dla psa? Może warto sprawdzić jakie są możliwości jego transportu skoro mama wyszła z propozycja żeby psiaka zabrać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:24   #26
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353421]Ja bym jednak próbowała psiaka zabrać ze sobą. Nie jestem psim behawiorysta, ale z moich obserwacji wynika, ze dla psa liczy się obecność właściciela i łatwo się adaptuje jeśli ma bliska osobę u boku. Koty natomiast zupełnie odwrotnie - są mocno terytorialne i lepiej je zostawić w domu z jakimś pilnowaczem, ale na ich poletku.
[/QUOTE]No to pozamiatane, bo właścicielka psa zamierza wybyć za granicę zostawiajac psa komuś innemu
Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Ogólnie ze dwa miesiące temu mieliśmy jedna grubszą przeprawę, podczas której oznajmiłam, że nie odnajduję się w tym miejscu, moja praca wykańcza mnie psychicznie, mam problemy ze snem, czuję się osamotniona, to że mam więcej czasu nie oznacza, że mam latać sprzątać, robić zakupy i resztę okołodomowych rzeczy, i że chcę wrócić do poprzedniej firmy, w której mnie szanowano i mieć bliżej rodzinę i znajomych. Mówiąc to wszystko byłam święcie przekonana, że kończę tym samym nasz związek, ponieważ wydawało mi się, że on za mną nie pójdzie. Okazało się jednak, że chce to zrobić, ma wyrzuty, że się mną nie zajął odpowiednio, nie pomógł zaaklimatyzować w nowym miejscu. I w sumie przez chwilę było ok, nawet do moich rodziców pojechaliśmy na spontanie, złożył szafę, która od maja leżała w kącie... A teraz znów mamy tendencję spadkową jeśli chodzi o takie zaangażowanie. On mówi, że wiele rzeczy by chciał, ale nic nie robi w tym kierunku.
Czyli mówisz jedno, a robisz co innego. Niby gadasz, że nie będziesz odwalać wszystkich obowiązków domowych, a potem nadal wszystkie robisz. Ponawiam pytanie: po co?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:38   #27
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15
Dot.: Święta w czasie pandemii

Bo wk#rwia mnie jak pranie z kosza wychodzi, albo zlew jest pełen naczyń 🤦🏻☠♀️
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:41   #28
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Święta w czasie pandemii

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88353469]Bywa, że osoby ze stomią czasem zaczynaja niemiło pachnieć. Nie tyle one same, co napełniający się worek. Ale ok - psa również można ogarnąć - wykapać, wyszczotkować zęby i założyć pampersa.

Autorko - a taka obroża antystresowa i relaksacyjna dla psa? Może warto sprawdzić jakie są możliwości jego transportu skoro mama wyszła z propozycja żeby psiaka zabrać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

A jak ten pies umrze?
No ja rozumiem wszytko, ale to stare schorowane zwierze, właściciel lub osoby dobrze psu znane, powinni siedzieć z nim w domu a nie włóczyć po obcych ludziach.

Dla mnie to jest naprawdę dziwaczne. Nie stresuje się celowo chorych zwierząt. Taka jest cena za ich posiadanie, czasem trzeba odpuścić sobie swobodę jeżdżenia to tu, to tam, bo urlop, bo święta.

Chłopak powiem zostać z psem w domu.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 16:45   #29
Marcyniag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 15
Dot.: Święta w czasie pandemii

Ja tam wolę z nim nie eksperymentować, kurczaka mu dasz, to może się przekręcić bo ma alergię. Przy ostatniej próbie umycia mu zębów mnie dziabnął, a wczoraj chciał ugryźć TŻ gdy ten go pogłaskał. On najlepiej się czuje w swoim domu i pod warunkiem, że jest z właścicielką, która na niego chucha, okrywa kocykami, ubiera sweterki i znosi po schodach...
Marcyniag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-11, 17:14   #30
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
Dot.: Święta w czasie pandemii

Cytat:
Napisane przez Marcyniag Pokaż wiadomość
Ogólnie ze dwa miesiące temu mieliśmy jedna grubszą przeprawę, podczas której oznajmiłam, że nie odnajduję się w tym miejscu, moja praca wykańcza mnie psychicznie, mam problemy ze snem, czuję się osamotniona, to że mam więcej czasu nie oznacza, że mam latać sprzątać, robić zakupy i resztę okołodomowych rzeczy, i że chcę wrócić do poprzedniej firmy, w której mnie szanowano i mieć bliżej rodzinę i znajomych. Mówiąc to wszystko byłam święcie przekonana, że kończę tym samym nasz związek, ponieważ wydawało mi się, że on za mną nie pójdzie. Okazało się jednak, że chce to zrobić, ma wyrzuty, że się mną nie zajął odpowiednio, nie pomógł zaaklimatyzować w nowym miejscu. I w sumie przez chwilę było ok, nawet do moich rodziców pojechaliśmy na spontanie, złożył szafę, która od maja leżała w kącie... A teraz znów mamy tendencję spadkową jeśli chodzi o takie zaangażowanie. On mówi, że wiele rzeczy by chciał, ale nic nie robi w tym kierunku.
I nie zrobi. Krowa, która dużo muczy, mało mleka daje
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-12-19 15:40:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:55.