Napisane przez jomic
Też to mam. Zaczęło sie nagle, zwyczajnie nie mogłam otworzyć szeroko ust. Poszłam do lekarza POZ, dostałam leki przeciwazapalne, zrobiłam RTG stawu i do chirurga-stomatologa marsz. Tam się okazało, że to wina więzadeł co są za słabe i staw sobie lata jak chce. Pani sprawdzała to wkładajac mi palce w uszy i wtedy kazałą otwierac i zamykać usta. W prawym uchu nic nie czuć a w lewym skacze. Znów dostałam leki, zakaz mówienia, otwierania, gryzienia, ziewać miałam z brodą przyciśnietą do klatki piersiowej i ćwiczenia przez 10 min dziennie. PRzy zamkniętych ustach jezyk za górnymi zębami, a otwierając usta jeżyk przesuwałąm po podniebieniu do tylu i mogłam otworzyć tylko tyle na ile wystarczało mi języka. Ręce splecione na karku. Na noc dostałam takie specjalne coś (nazywało się chyba fumka- bandaż elastyczny z "połeczką" na brodę, zawiazywanu na czubku głowy) żeby nocą nie otwierać ust- oczywiscie rano miałam to na szyi, nie na brodzie. Po 2 tyg okazało się ze nic z tego i miałam blokady na staw z lignokainy. 10 zastrzyków na prawą stronę i 10 na lewą. Miały podziałać na więzadła, zeby te się skurczyly czy jakoś tak. Zastrzyki dostawałam w taki mały mięsień za uszami, po 10 zastrzyku był calkiem spory, na tyle ze bolało przy dotyku. Ale pomogło. Przez rok albo wiecej mialam spokój, dopóki nie rozdarłam paszczy na jakimś koncercie i chrupnęło. Znów ćwiczenia, blokady i jak dota spokój. Minęły ze 3-4lata. Raz tylko musiałam odpuścić sobie gryzenie, bo coś było nie tak- miałam wrażenie blokady. A że się przeprowadziłam i tutsaj cieżko o chirurga szczękowego to dieta ciapkowata przez ok 2 tyg i jest spokój. Nauczyłam się tak otwierać (np u dentysty- początkowo nie miesciło mi się wiertło) ze kontrolowanie przesakkuje i wskakuje na swoje miejsce. Pewnie, że orzecha w zębach nie rozłupie, dwudniowych bułek też nie jem, sucharów nawet nie próbuję, ale marchewkę surową owszem. Tylko musi byc pokrojona. Otwarcie szeroko i zaciśniecie zeów na czymś twardym to za duzo jak dla mnie. Ale zgryzienie czegoś małego twardego jest spoko. Mam też problem z rzeczami gumowatymi (np bułki właśnie). Ale gumy żuję nadal. POdobno przyczyną moze być krzywy zgryz.
Ale się napisałam, ciekawe czy ktoś tu jeszcze zagląda
|