Dylemat, czy iść na wesele?

[tinkerver2]

Napisane przez januszpolak

Moim zdaniem nie warto kupować ubrań "tylko na wesele", już nie mówiąc o torebce czy okryciu wierzchnim specjalnie na tę okazję. Straszliwe marnowanie pieniędzy i przestrzeni w szafie. Kup sukienkę, którą będziesz nosić później codziennie do pracy. Kup klasyczny trencz, który można ubrać i jako eleganckie okrycie wierzchnie, i całą wiosnę chodzić. Kup kopertówkę, którą później zabierzesz na każde weekendowe wyjście - jedna wystarczy, aby obskoczyć wszystkie wesela we wszechświecie i jeszcze w każdy weekend poimprezować. Oczywiście musisz do tego mieć swoją paletę kolorów, z których komponujesz garderobę uniwersalną, aby taka kopertówka mogła się wpasować. Poza tym trochę przeraża mnie podejście, że 100 zł w tą czy w tamtą to nic. W waszej sytuacji to ogromna suma Sama jestem bardzo rozrzutna, jeśli chodzi o ubrania i moje przyjemności, ale jak mogę to staram się i 10 zł zaoszczędzić, bo to później się zbiera w większe sumy i oszczędności. Nigdy nie dałabym z TŻ 400 zł do koperty, 200 zł to jest max jeśli idziemy na wesele. Nie wydałabym 400 zł na parę na imprezę czy wyjście do restauracji, to nie wydam tyle na jedno wesele, proste. A chłopu się dobry garnitur zawsze przyda, mój ma jeden od lat, dobrze skrojony, ale z jakiejś promocji, chyba się zamknęliśmy w 800 zł i pewnie do naszego ślubu jeszcze w nim pójdzie. Jak ktoś pisze że wystarczą dopasowane jeansy i koszula no nie, to nie jest strój elegancki dla mężczyzny, to już dla mnie przynajmniej różnicy nie ma czy tak pójdzie, czy w ogóle w t-shircie (żeby nie było, mi jest obojętnie jak ludzie się ubierają), ale po prostu dla mnie to jest ten sam poziom elegancji, jeansy to jest strój casualowy, a nie elegancki.

200 zł od pary brzmi jak żart teraz talerzyk kosztuje 220 zł.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez tinkerver2

200 zł od pary brzmi jak żart teraz talerzyk kosztuje 220 zł.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Spodziewałabym się takiej kwoty od licealistów albo studentów, którzy muszą sobie radzić bez wsparcia finansowego rodziców, a nie dorosłych pracujących ludzi... Nie jestem zwolenniczką dawania prezentów ślubnych "za talerzyk" ani w ogóle za ustalaniem jakichś minimalnych kwot, ale jednak jakieś granice przyzwoitości...

[Czarna2000]

Trochę mnie dziwi, że dorosły mężczyzna nie ma garnituru ani żadnego innego eleganckiego stroju. Jeszcze bardziej mnie dziwi, że autorka ma mu kupić spodnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Spodziewałabym się takiej kwoty od licealistów albo studentów, którzy muszą sobie radzić bez wsparcia finansowego rodziców, a nie dorosłych pracujących ludzi... Nie jestem zwolenniczką dawania prezentów ślubnych "za talerzyk" ani w ogóle za ustalaniem jakichś minimalnych kwot, ale jednak jakieś granice przyzwoitości...

Tylko że nie każdy dorosły człowiek zarabia super dużo i radzi sobie świetnie finansowo. Tymbardziej że impreza jest nagła bo za 1.5 miesiąca, mają o wiele ważniejsze wydatki. Naprawdę to tak źle wrzucić 200 zł od pary? Lepiej nie iść? A może kupić byle jaki prezent za tyle, ale nie będzie przypału? Niby nie jesteś za oddawaniem za talerzyk czy ustalaniem minimum, ale w sumie to ile powinni wrzucić?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[amillia]

Napisane przez natalia_t

Spodziewałabym się takiej kwoty od licealistów albo studentów, którzy muszą sobie radzić bez wsparcia finansowego rodziców, a nie dorosłych pracujących ludzi... Nie jestem zwolenniczką dawania prezentów ślubnych "za talerzyk" ani w ogóle za ustalaniem jakichś minimalnych kwot, ale jednak jakieś granice przyzwoitości...

No jak nie mają to nie wyczarują, wolałabym jako panna młoda nic nie dostać w kopercie, byle zaproszeni goście przyszli.

Jedno to żydzić na prezencie jak się ma kasę na kosmetyczkę, fryzjera, sukienkę, torebkę, buty, a drugie to po prostu nie mieć co do niej włożyć.

[Flashdance]

Czyli podjęliście decyzję żeby iść? Życzę udanej zabawy. Przemyśl sobie kwestie budżetu i tego co powinno być dla Ciebie priorytetem w wydatkach. Moim zdaniem na pewno nie kanapa, czy laptop tylko leczenie zębów. Nadal uważam że garnitur w szafie każdego faceta powinien się znaleźć, a mała szafa nie jest żadną wymówką na jego brak. Oczywiście że kupowanie eleganckiego płaszcza tylko ze względu na wesele to bezsens. Ale myślę że tak czy inaczej powinniście w przyszłości sobie sprawić jakiś uniwersalny, elegancki zestaw ubrań, który będzie pasował na różne tego typu okazje (a nie tylko na wesela). Przy następnej takiej okazji nie będzie paniki w co mam się ubrać bo garnitur będzie czekał w szafie i tyle.

[natalia_t]

Napisane przez amillia

Jedno to żydzić na prezencie jak się ma kasę na kosmetyczkę, fryzjera, sukienkę, torebkę, buty, a drugie to po prostu nie mieć co do niej włożyć.

Zgadzam się i dokładnie o to mi chodzi. Daje się tyle na ile stać, więc jak się nie ma, to się nie ma, ale jak się ma to raczej się daje...
I nie odnoszę się do sytuacji autorki tematu, a do autorki cytowanego posta.

[cava]

Napisane przez natalia_t

Spodziewałabym się takiej kwoty od licealistów albo studentów, którzy muszą sobie radzić bez wsparcia finansowego rodziców, a nie dorosłych pracujących ludzi... Nie jestem zwolenniczką dawania prezentów ślubnych "za talerzyk" ani w ogóle za ustalaniem jakichś minimalnych kwot, ale jednak jakieś granice przyzwoitości...

A co jest przyzwoitego w robieniu sobie imprezy za pieniądze niby gości?
Może to należy najpierw przemyśleć zanim się zacznie czepiać czyjejś przyzwoitości.
Może w ogóle powinno się w końcu ściemniać o gościach weselnych a wprost nazywać po imieniu: sponsorzy.

[natalia_t]

Napisane przez cava

A co jest przyzwoitego w robieniu sobie imprezy za pieniądze niby gości?
Może to należy najpierw przemyśleć zanim się zacznie czepiać czyjejś przyzwoitości.
Może w ogóle powinno się w końcu ściemniać o gościach weselnych a wprost nazywać po imieniu: sponsorzy.

Po prostu uważam, że prezenty daje się na miarę własnych możliwości i kieszeni.

[cava]

Napisane przez natalia_t

Po prostu uważam, że prezenty daje się na miarę własnych możliwości i kieszeni.

To ze ktoś nawet dobrze zarabia, nie oznacza ze stać go na rozdawanie pieniędzy w większej ilości. Albo ze ma ochotę je rozdawać tylko dlatego ze jest proszony na ślub.
Może mieć własne potrzeby nawet taka osoba. Albo zwyczajnie nie lubic być sponsorem czyichś oczekiwań.

Zresztą wystarczy popatrzeć do jakiego absurdu już to doszło, ludzie nawet by chcieli , ale się wstydzą przyjść na czyjś ślub, bo nie stać ich na włożenie odpowiedniej ilości kasy do koperty.
Bo młodzi niby zapraszają, niby sobie zarabiają, ale już wyliczenia lecą ile talerzyk, ile wypada, nie wypada i w jakim wieku.
A ze miała za co się ubrać i uczesać a w kopercie obciach bo za mało.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

200 zł od pary brzmi jak żart teraz talerzyk kosztuje 220 zł.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Napisane przez natalia_t

Spodziewałabym się takiej kwoty od licealistów albo studentów, którzy muszą sobie radzić bez wsparcia finansowego rodziców, a nie dorosłych pracujących ludzi... Nie jestem zwolenniczką dawania prezentów ślubnych "za talerzyk" ani w ogóle za ustalaniem jakichś minimalnych kwot, ale jednak jakieś granice przyzwoitości...

dlaczego tak uważacie? Wasza impreza ślubna to nie impreza z biletami,która MUSI a się zwrócić? Ja chciałam się dobrze bawić z ludźmi których lubię, którzy są dla mnie ważni. A jeżeli Wy uważacie inaczej - to powiedzcie to osobom które zapraszacie. Ze za mniej niż 220 od osoby niech nie przychodzą. Bo są granice przyzwoitości a 100 zł w kopercie to żart.

Napisane przez amillia

No jak nie mają to nie wyczarują, wolałabym jako panna młoda nic nie dostać w kopercie, byle zaproszeni goście przyszli.
Jedno to żydzić na prezencie jak się ma kasę na kosmetyczkę, fryzjera, sukienkę, torebkę, buty, a drugie to po prostu nie mieć co do niej włożyć.

dokładnie.

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Napisane przez cava

A co jest przyzwoitego w robieniu sobie imprezy za pieniądze niby gości?
Może to należy najpierw przemyśleć zanim się zacznie czepiać czyjejś przyzwoitości.
Może w ogóle powinno się w końcu ściemniać o gościach weselnych a wprost nazywać po imieniu: sponsorzy.

Dokładnie. Jak robię imprezę to ją robię bo chcę się fajnie bawić a nie dlatego że mi się zwróci. Oczekiwanie że mi goście spłaca moja imprezę jest NIEPRZYZWOITE.

[natalia_t]

O czym wy w ogóle wypisujecie tutaj? Jakie wyliczanie prezentów, jakie sponsorowanie imprezy? Przez to, że ostatnimi czasy króluje dawanie kasy w prezencie to coś się niektórym w głowach i tyłkach poprzestawiało i zaczęło się bredzenie o tym, jacy to niektórzy są podli, że oczekują że im się imprezy pozwracają. No nie.


Ale dobra, to wszystko przez to, że po kilku wątkach tej osoby mam w głowie jakiś tam jej obraz i tego typu rzeczy kłócą mi się z tym, co zdążyła już na forum zaprezentować.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

A może zamiast na to wesele, umów się z nim na randkę we dwoje w jakiejś przytulnej knajpce.
Zwyczajnie to wytarguj. ze albo wesele bo fajna randka.
Koszt będzie mniejszy, Wy bardziej na luzie.
A wilk syty i owca cała, wyjdziecie razem a bez większych kosztów i spiny sytuacją.

A rodzinie wysłać ładna kartkę okolicznosciową albo jeszcze lepiej winko z kartką, z podziękowaniami za zaproszenie i życzeniami , ale też z info ze z przyczyn smakis nie możecie przyjść.

tak bym zrobiła

[januszpolak]

Napisane przez amillia

No jak nie mają to nie wyczarują, wolałabym jako panna młoda nic nie dostać w kopercie, byle zaproszeni goście przyszli.

Jedno to żydzić na prezencie jak się ma kasę na kosmetyczkę, fryzjera, sukienkę, torebkę, buty, a drugie to po prostu nie mieć co do niej włożyć.

Stać mnie aby włożyć 400 zł, ale 200 zł to jest już dla mnie dużo z uwagi na to, że nie lubię "przewalić" więcej w jedną noc na parę. Ktoś mnie zaprasza chyba z uwagi na obecność, to nie jest impreza składkowa. Co mnie obchodzi, ile wynosi talerzyk Jak kogoś nie stać, to nie należy robić takiej imprezy. Gdyby ktoś napisał w zaproszeniu, że impreza składkowa i proszę o przelew 400 zł na konto za udział, to bym po prostu odmówiła bo dla mnie to za drogo. Ale w zaproszeniu nic takiego nie ma, więc równie dobrze można przyjść z kwiatkiem. Uważam, że 200 zł od pary to bardzo dużo i tak.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez cava

To ze ktoś nawet dobrze zarabia, nie oznacza ze stać go na rozdawanie pieniędzy w większej ilości. Albo ze ma ochotę je rozdawać tylko dlatego ze jest proszony na ślub.
Może mieć własne potrzeby nawet taka osoba. Albo zwyczajnie nie lubic być sponsorem czyichś oczekiwań.

Zresztą wystarczy popatrzeć do jakiego absurdu już to doszło, ludzie nawet by chcieli , ale się wstydzą przyjść na czyjś ślub, bo nie stać ich na włożenie odpowiedniej ilości kasy do koperty.
Bo młodzi niby zapraszają, niby sobie zarabiają, ale już wyliczenia lecą ile talerzyk, ile wypada, nie wypada i w jakim wieku.
A ze miała za co się ubrać i uczesać a w kopercie obciach bo za mało.

Tak bardzo "spełnijmy nasze marzenie za cudze pieniądze".

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez cava

A co jest przyzwoitego w robieniu sobie imprezy za pieniądze niby gości?
Może to należy najpierw przemyśleć zanim się zacznie czepiać czyjejś przyzwoitości.
Może w ogóle powinno się w końcu ściemniać o gościach weselnych a wprost nazywać po imieniu: sponsorzy.

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Czarna2000

Trochę mnie dziwi, że dorosły mężczyzna nie ma garnituru ani żadnego innego eleganckiego stroju. Jeszcze bardziej mnie dziwi, że autorka ma mu kupić spodnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo nigdy nie potrzebował przez ten czas co jesteśmy w związku. Garnitur był jedynie ze studniówki. Potem był ślub-wesele kumpla na który nie zostaliśmy zaproszeni, zaproszenia nie widziałam na oczy. Na pogrzeb kupił czarne spodnie. Żadnych chrzcin, komuni nic. Kilka lat potem slub kuzyna i pożyczył właśnie ubrania, czarne spodnie miał. potem ślub drugiego kumpla, kupiłam mu marynarkę do kościoła.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Bo nigdy nie potrzebował przez ten czas co jesteśmy w związku. Garnitur był jedynie ze studniówki. Potem był ślub-wesele kumpla na który nie zostaliśmy zaproszeni, zaproszenia nie widziałam na oczy. Na pogrzeb kupił czarne spodnie. Żadnych chrzcin, komuni nic. Kilka lat potem slub kuzyna i pożyczył właśnie ubrania, czarne spodnie miał. potem ślub drugiego kumpla, kupiłam mu marynarkę do kościoła.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dlaczego ty mu kupujesz ciuchy? Błagam cię, facet nie jest niepełnosprawny, jak mało zarabia to niech zmieni pracę, w Polsce jest multum robót za więcej niż 1600, a garniak to jest kosz 400 zł. Nie wierzę, że facet na magazynie w pl zarabia najniższą.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez tinkerver2

A dlaczego ty mu kupujesz ciuchy? Błagam cię, facet nie jest niepełnosprawny, jak mało zarabia to niech zmieni pracę, w Polsce jest multum robót za więcej niż 1600, a garniak to jest kosz 400 zł. Nie wierzę, że facet na magazynie w pl zarabia najniższą.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Kupilam mu marynarkę bo byłam w markecie i były przy okazji. wzięłam dwa rozmiary, żeby przymierzył, jedną z nich zawróciłam.
Kupię mu, w sensie ze pojadę z nim kupić.

taką na początek dostał stawkę, 2 tys na rękę. Latem był w pracy i dostał 1600 na rękę mimo że powiedział że oczekuje min 2 na rękę. Nie przedłużyli mu umowy i potem był na jednej rozmowie gdzie pan powiedział że u niego nie zarobi więcej jak 2 koła na rękę, dostanie minimalną 1600 a wymagania miał z kosmosu. Nie jest tak prosto. Z reguły na magazyn wymagają uprawnień utd na wózki. On ich nie ma, ma na zwykłe wózki. Koszt kursu kilkaset zł, i trzeba czekać aż się grupa zbierze.
Bywa że chcą dodatkowo kierowców, on się do tego nie piszę, albo firma jest poza miastem gdzie nie wiadomo czy PKS dojeżdża i trzeba iść z buta



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez januszpolak

Stać mnie aby włożyć 400 zł, ale 200 zł to jest już dla mnie dużo z uwagi na to, że nie lubię "przewalić" więcej w jedną noc na parę. Ktoś mnie zaprasza chyba z uwagi na obecność, to nie jest impreza składkowa. Co mnie obchodzi, ile wynosi talerzyk Jak kogoś nie stać, to nie należy robić takiej imprezy. Gdyby ktoś napisał w zaproszeniu, że impreza składkowa i proszę o przelew 400 zł na konto za udział, to bym po prostu odmówiła bo dla mnie to za drogo. Ale w zaproszeniu nic takiego nie ma, więc równie dobrze można przyjść z kwiatkiem. Uważam, że 200 zł od pary to bardzo dużo i tak.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------









Tak bardzo "spełnijmy nasze marzenie za cudze pieniądze".

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Nie, ty po prostu jesteś skąpa i tyle. I nie chodzi wcale o żadne koszty wesela, a o całokształt twoich postów na forum, łącznie z tymi o zerowaniu na rodzinie w twoim wątasku.
Nie wiem, dla mnie dwie stówki od osoby to jest takie minimum. I wcale nie chodzi o żadne zwracanie się wesela, bo to się nigdy nie zwróci. Żeby się zwrócilo, to chyba każdy gość by musiał tysiaka dawać

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez tinkerver2

Nie, ty po prostu jesteś skąpa i tyle. I nie chodzi wcale o żadne koszty wesela, a o całokształt twoich postów na forum, łącznie z tymi o zerowaniu na rodzinie w twoim wątasku.
Nie wiem, dla mnie dwie stówki od osoby to jest takie minimum. I wcale nie chodzi o żadne zwracanie się wesela, bo to się nigdy nie zwróci. Żeby się zwrócilo, to chyba każdy gość by musiał tysiaka dawać

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Dawanie 200 zł od pary skąpstwem, wolne żarty xD Skąpstwo, to jest dać pustą kopertę. To, że oczekujesz jakiejś arbitralnej sumy, to jest twoje widzimisię i świat nie będzie się kręcił wokół twoich oczekiwań. Sama robisz imprezę ponad stan i dlatego martwisz się, że ktoś włoży za mało w kopertę. Ja nie muszę się o to martwić, bo nie mam żadnych oczekiwań. Nie stać mnie na wydanie kilkudziesięciu tysięcy jednorazowo, więc po prostu nie robię wesela, zapraszam tylko do USC i nie oczekuję żadnych kopert.

[maniaczkakolorowania]

Zawsze rodzic dawał 400-500 zł od pary. I wciskał mi kopertę mimo że też pracowałam. teraz też powiedział że może mi dać 200 zl. Sam nie wie ile wręczyć bo już byliśmy na jednym weselu i czuje oburzenie że drugi raz impreza ale cóż

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Bo nigdy nie potrzebował przez ten czas co jesteśmy w związku. Garnitur był jedynie ze studniówki. Potem był ślub-wesele kumpla na który nie zostaliśmy zaproszeni, zaproszenia nie widziałam na oczy. Na pogrzeb kupił czarne spodnie. Żadnych chrzcin, komuni nic. Kilka lat potem slub kuzyna i pożyczył właśnie ubrania, czarne spodnie miał. potem ślub drugiego kumpla, kupiłam mu marynarkę do kościoła.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wybacz, ale dla mnie to wciąż dziwne. Skoro był pogrzeb, ślub kuzyna i ślub kumpla, to znaczy, że potrzebował. A jakieś święta, wizyty rodziny?
Rozumiem pożyczyć ubrania w jakiejś wyjątkowej sytuacji, ale z tego co widzę ten stan trwa już dość długo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Nie, ty po prostu jesteś skąpa i tyle. I nie chodzi wcale o żadne koszty wesela, a o całokształt twoich postów na forum, łącznie z tymi o zerowaniu na rodzinie w twoim wątasku.
Nie wiem, dla mnie dwie stówki od osoby to jest takie minimum. I wcale nie chodzi o żadne zwracanie się wesela, bo to się nigdy nie zwróci. Żeby się zwrócilo, to chyba każdy gość by musiał tysiaka dawać

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

na swoim ślubie i weselu cieszyłam się że ludzie przyszli, że miałam z kim świętować ten ważny dla mnie dzień.

Nie wiem po co Ty ludzi spraszasz?

Ja ich spraszam bo mnie na to stać. Stać mnie na świętowanie w tym, zaproszonym przeze mnie towarzystwie. Nie oczekuję że dadzą mi za talerzyk.

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez Czarna2000

Wybacz, ale dla mnie to wciąż dziwne. Skoro był pogrzeb, ślub kuzyna i ślub kumpla, to znaczy, że potrzebował. A jakieś święta, wizyty rodziny?
Rozumiem pożyczyć ubrania w jakiejś wyjątkowej sytuacji, ale z tego co widzę ten stan trwa już dość długo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ludzie na takie imprezy chodzą w jeansach i koszuli .

[Pani_Mada]

Napisane przez januszpolak

Dawanie 200 zł od pary skąpstwem, wolne żarty xD Skąpstwo, to jest dać pustą kopertę. To, że oczekujesz jakiejś arbitralnej sumy, to jest twoje widzimisię i świat nie będzie się kręcił wokół twoich oczekiwań. Sama robisz imprezę ponad stan i dlatego martwisz się, że ktoś włoży za mało w kopertę. Ja nie muszę się o to martwić, bo nie mam żadnych oczekiwań. Nie stać mnie na wydanie kilkudziesięciu tysięcy jednorazowo, więc po prostu nie robię wesela, zapraszam tylko do USC i nie oczekuję żadnych kopert.

wiesz... ja oraz zapewne wiele innych osób z tego wątku chodzi na wesela osób swoich bliskich, którym CHCE dać przyzwoity prezent.
jak się ma zapraszających w poważaniu i woli się wydać kasę na ubrania, to może po prostu nie ma sensu iść?

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Czarna2000

Wybacz, ale dla mnie to wciąż dziwne. Skoro był pogrzeb, ślub kuzyna i ślub kumpla, to znaczy, że potrzebował. A jakieś święta, wizyty rodziny?
Rozumiem pożyczyć ubrania w jakiejś wyjątkowej sytuacji, ale z tego co widzę ten stan trwa już dość długo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pogrzebie miał spodnie i bluzkę slbo sweter (zimą), ślub kuzyna i kumpla też był szybko akurat kasy nie mieliśmy. Teraz mamy. Jak zarabiałam minimalną, 1600 teraz ponad 3 tys.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez Pani_Mada

wiesz... ja oraz zapewne wiele innych osób z tego wątku chodzi na wesela osób swoich bliskich, którym CHCE dać przyzwoity prezent.
jak się ma zapraszających w poważaniu i woli się wydać kasę na ubrania, to może po prostu nie ma sensu iść?

No to serio powinno się w takiej sytuacji zaznaczać w zaproszeniu, że impreza składkowa. Czemu mam nie iść, jeśli ktoś mnie zaprasza? To, że lubię daną osobę nie oznacza, że będę spełniać jej widzimisię. Mam znajomych, którzy wydają wielkie sumy na takie głupoty, o jakich by mi się nie śniło gdybym ich nie znała, że można. To nie znaczy, że ich nie lubię, ale też nie znaczy, że dołożyłabym się im do tego albo że swoje tak samo wydam. Wesele się w to wlicza, uważam imprezę za kilkadziesiąt tysięcy złotych w przypadku, kiedy samemu nie jest się multimilionerami za głupotę i wyrzucony pieniądz. Jeśli ktoś myśli, że mu się wesele "zwróci" to niech pomyśli na ilu weselach była/był i włożyła w kopertę te 400 zł. Mały majątek można stracić przez te imprezy ponad stan. Tylko dlatego, bo ktoś gdzieś ludziom wmówił, że sukienka za kilka tysięcy, DJ, sala balowa i profesjonalny fotograf to część pakietu ślubnego zapewniającego piękne wspomnienia Nie ma to jak nadmuchać bańkę ślubną i robić niezły biznes na głupocie innych. Ja nie będę do tego dokładać, bo szanuję swoje pieniądze.

[tinkerver2]

Napisane przez januszpolak

Dawanie 200 zł od pary skąpstwem, wolne żarty xD Skąpstwo, to jest dać pustą kopertę. To, że oczekujesz jakiejś arbitralnej sumy, to jest twoje widzimisię i świat nie będzie się kręcił wokół twoich oczekiwań. Sama robisz imprezę ponad stan i dlatego martwisz się, że ktoś włoży za mało w kopertę. Ja nie muszę się o to martwić, bo nie mam żadnych oczekiwań. Nie stać mnie na wydanie kilkudziesięciu tysięcy jednorazowo, więc po prostu nie robię wesela, zapraszam tylko do USC i nie oczekuję żadnych kopert.

Nope, na moją imprezę stać mnie w 100%, nie muszę jakoś szczególnie zaciskać pasa, brać kredytu, jeść ryżu przez pół roku.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez januszpolak

No to serio powinno się w takiej sytuacji zaznaczać w zaproszeniu, że impreza składkowa. Czemu mam nie iść, jeśli ktoś mnie zaprasza? To, że lubię daną osobę nie oznacza, że będę spełniać jej widzimisię. Mam znajomych, którzy wydają wielkie sumy na takie głupoty, o jakich by mi się nie śniło gdybym ich nie znała, że można. To nie znaczy, że ich nie lubię, ale też nie znaczy, że dołożyłabym się im do tego albo że swoje tak samo wydam. Wesele się w to wlicza, uważam imprezę za kilkadziesiąt tysięcy złotych w przypadku, kiedy samemu nie jest się multimilionerami za głupotę i wyrzucony pieniądz. Jeśli ktoś myśli, że mu się wesele "zwróci" to niech pomyśli na ilu weselach była/był i włożyła w kopertę te 400 zł. Mały majątek można stracić przez te imprezy ponad stan. Tylko dlatego, bo ktoś gdzieś ludziom wmówił, że sukienka za kilka tysięcy, DJ, sala balowa i profesjonalny fotograf to część pakietu ślubnego zapewniającego piękne wspomnienia Nie ma to jak nadmuchać bańkę ślubną i robić niezły biznes na głupocie innych. Ja nie będę do tego dokładać, bo szanuję swoje pieniądze.

Szanujesz swoje pieniądze ponad osoby, które cię zapraszają.
Ja nie kupuję prezentów przez pryzmat tego, co myślę o danej imprezie, tylko zastanawiam się, na ile dana okazja jest dla kogoś ważna. Jeśli wiem, że ktoś liczy tylko na kasę, to nie idę. Jeśli wiem, że ktoś czekał na coś bardzo długo i widzi sens hucznego świętowania, to staram się sprawić przyjemność danej osobie. Jeśli ktoś uzna, że jego imieniny są warte imprezy z dwoma daniami gorącymi, szampanem i wielkim tortem, to jeśli zdecyduję się wziąć udział w tej imprezie, to nie pójdę z czekoladą za 3zł, tylko uznam, że dla tej osoby to ważne i przynajmniej postaram się sprawić jej przyjemność jakimś bardziej wymyślnym podarkiem, a nie rzucić coś byle rzucić, może żeby jeszcze dać jej odczuć, że według mnie ta impreza to taka bez sensu...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Pani_Mada

wiesz... ja oraz zapewne wiele innych osób z tego wątku chodzi na wesela osób swoich bliskich, którym CHCE dać przyzwoity prezent.
jak się ma zapraszających w poważaniu i woli się wydać kasę na ubrania, to może po prostu nie ma sensu iść?

Pani Mada, w zapraszaniu nie chodzi o prezent tylko o obecność. Ja robię imprezy na jakie mnie stać, moi goście nie muszą dawać przyzwoitego prezentu, żeby mi się zwróciło :brzyda l:. Ja chcę żeby ze mną świętowali i dobrze się bawili. A jeżeli warunkiem ich obecności i dobrej zabawy jest wydanie kasy na makijaż, ubranie i czasami dojazd to przeboleję. Bo nie spraszam gości dla prezencików.

[cava]

Napisane przez Pani_Mada

wiesz... ja oraz zapewne wiele innych osób z tego wątku chodzi na wesela osób swoich bliskich, którym CHCE dać przyzwoity prezent.
jak się ma zapraszających w poważaniu i woli się wydać kasę na ubrania, to może po prostu nie ma sensu iść?

Czyli zastaw się a postaw się, stara kieca rozmiar za mała ale w kopertę trzeba dać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Czyli zastaw się a postaw się, stara kieca rozmiar za mała ale w kopertę trzeba dać.

brzydzi mnie takie podejście.