Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVII

[BLOND_PRINCESSKA]

Agatka no właśnie, jak dla mnie (Lavia nie obraź się) to też bezsensu. Jak kogoś nie stać na ślub to go nie robi, albo idzie do urzędu, podpisuje papierek i tyle. Przecież nie trzeba robić ogromnego wesela i brać kredytów na ileś lat Zastaw się a postaw się
Poza tym takie decyzje jak wyjazd za granicę powinny być podejmowane wspólnie, do tej pracy ja wygoniłam TŻta, a teraz sama go namawiałam, żeby z niej zrezygnował ale spróbowaliśmy i wiemy, że to nie dla nas

A z tym odkładaniem i zakładaniem firmy zgadzam się z Yatą teraz ciężko jest się wybić i utrzymać na rynku, zarobić zarówno na siebie i pracowników

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Ania jaką masz Festinę?

[Agatau88]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Agatka no właśnie, jak dla mnie (Lavia nie obraź się) to też bezsensu. Jak kogoś nie stać na ślub to go nie robi, albo idzie do urzędu, podpisuje papierek i tyle. Przecież nie trzeba robić ogromnego wesela i brać kredytów na ileś lat Zastaw się a postaw się
Poza tym takie decyzje jak wyjazd za granicę powinny być podejmowane wspólnie, do tej pracy ja wygoniłam TŻta, a teraz sama go namawiałam, żeby z niej zrezygnował ale spróbowaliśmy i wiemy, że to nie dla nas

A z tym odkładaniem i zakładaniem firmy zgadzam się z Yatą teraz ciężko jest się wybić i utrzymać na rynku, zarobić zarówno na siebie i pracowników

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Ania jaką masz Festinę?

Kochana bo w tym temacie chyba wszystko zostało powiedziane, nie nasze zycie i mogłabym się wymadrzac nadal ale po co. Wszystko zostało napisane.

Kochana aTwoj TZ ma cos w PL już na oku?

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez Agatau88

Kochana bo w tym temacie chyba wszystko zostało powiedziane, nie nasze zycie i mogłabym się wymadrzac nadal ale po co. Wszystko zostało napisane.

Kochana aTwoj TZ ma cos w PL już na oku?

Zgadzam się

TŻ ma pracę załatwioną, musi tylko CV osobiście zanieść, ale będzie jeszcze szukał czegoś lepszego Ma w sumie czas do końca listopada, bo z tej pracy dostanie jeszcze dwie wypłaty czyli tak jakby listopadową i grudniową, więc w grudniu najpóźniej musi zacząć pracować, żeby kasa była w styczniu.

A dzisiaj mój ostatni dzień w pracy w tym miesiącu teraz czekam na wypłatę
I jadę na 2 dniowe szkolenie w listopadzie

[AnnaMK]

Princesska mam taki model ( zdjęcia ) i jestem z niego bardzo zadowolona, mam go rok i nic kompletnie się nie dzieje, bałam się że pasek będzie żółkł itp. a jest jak nowy, bardzo łatwo się go czyści, wystarczy delikatne mydło i letnia woda, szkiełko jest odporne na zarysowania. Pierwsza fotka z netu, druga przedstawia zegarek na mojej ręce

[BLOND_PRINCESSKA]

Ania napiszesz model? Bo na telefonie nie widze fotek

[AnnaMK]

F16394, taki numer mam na kopercie, sprawdź

Jaki konkurs? Wiesz zegarków nigdy dość Chociaż kilka leży u mnie w szufladzie, mąż w ubiegłym roku na święta kupił mi klasyczny zegarek Teda Lapidus, czarny z plecionym szerokim paskiem...taki sobie upatrzyłam i co?! i Leży w szufladzie, bo jednak zdecydowanie wolę modele większe w stylu sportowym Kobiety są dziwne

[BLOND_PRINCESSKA]

Bialy czy czarny masz? Kurcze szkoda, ze festina ma tak malo damskich modeli
Ten Twoj fajny,ale sportowy, a ja bym chciala jakis klasyczny
Zobaczymy mam jeszcze czas do konca stycznia, a konkurs z pracy

[AnnaMK]

Hmmm o kolor którego zegarka pytasz? Festiny czy Teda Lapidus?

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez AnnaMK

Hmmm o kolor którego zegarka pytasz? Festiny czy Teda Lapidus?

Festiny

[buahhot]

Ja tez bym chciala jakis ladny zegarek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[AnnaMK]

Princesska kochana, Ty się chyba jeszcze nie obudziłaś , bo w moim wpisie jak byk stoi, że załączam zdjęcie zegarka na mojej osobistej ręce... z daleka widać że jest biały a czarnych chyba w tym modelu nie było, bynajmniej ja nie widziałam.

[kitkulka]

Princesska Kochanie to bardzo sie ciesze ze TZ zrezygnowal z pracy i bedziecie razem to jest w zyciu najwaNiejsze

Buahhot oki czekam na pw


Sent from my iPhone

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

A co do wyjazdow to coz, moge tylko sie wypowiedziec na przykladzie mojej przyjaciolki. Jej maz wyjechal do UK do pracy, dostal tam w swoim zawodzie, zarabial naprawde bardzo duzo, pozniej sciagnal do siebie ją i synka. Ona jezyka nie znala wiec caly czas siedziala sama z synkiem i choc kasa byla to co z tego


Sent from my iPhone

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Sorry Tosia mi kliknela za szybko.

On albo byl ciagle w robocie a jak wracal to czasu na nic bo przeciez zmeczony i skonczylo sie tak ze ona tylko szukala pretekstow do tego aby jak najczesciej przyjezdzac do PL a koniec koncow znalazla soboe tam nowego faceta bo meza interesowala tylko kasa. Teraz wrocili do PL i sa wlasnie po rozwodzie jej sie uklada z nowym facetem, sa razem prawie 2 lata a on wrocil i tak do PL bo karty troche sie odwrocily i jemu tam samotnosc zaczela doskwierac.


Sent from my iPhone

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez AnnaMK

Princesska kochana, Ty się chyba jeszcze nie obudziłaś , bo w moim wpisie jak byk stoi, że załączam zdjęcie zegarka na mojej osobistej ręce... z daleka widać że jest biały a czarnych chyba w tym modelu nie było, bynajmniej ja nie widziałam.

Ania oj przeciez Ci pisalam, ze na telefonie fot nie widze a obudzilam sie juz dawno niestety od 9 w pracy siedze :P

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Kitka dzieki kochana ;*
Po tych wszystkich historiach potwierdza sie moje zdanie, ze lepiej biedniej, ale razem

[AnnaMK]

To ja chyba muszę sobie strzelić kawę, zrozumiałam że nie widzisz wyraźnie fotek

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez AnnaMK

To ja chyba muszę sobie strzelić kawę, zrozumiałam że nie widzisz wyraźnie fotek

W aplikacji nie widac wcale nie wiem dlaczego

[infatuated]

Lavia-dzięki
peonii w sierpniu chyba faktycznie nie ma, ich sezon w Polsce wypada na czerwiec z tego co kojarzę ja znalazłam fajną florystkę, która mi sprowadziła na początek maja peonie z Holandii i to wcale nie za jakieś ogromne pieniądze a bukiet prezentował się niesamowicie, goście nawet pytali jakie to kwiaty, bo nigdy takich nie widzieli
wiem, że zamiennikiem może być róża peoniowa, może to to samo co angielska

[Lavia15]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Agatka no właśnie, jak dla mnie (Lavia nie obraź się) to też bezsensu. Jak kogoś nie stać na ślub to go nie robi, albo idzie do urzędu, podpisuje papierek i tyle. Przecież nie trzeba robić ogromnego wesela i brać kredytów na ileś lat Zastaw się a postaw się
Poza tym takie decyzje jak wyjazd za granicę powinny być podejmowane wspólnie, do tej pracy ja wygoniłam TŻta, a teraz sama go namawiałam, żeby z niej zrezygnował ale spróbowaliśmy i wiemy, że to nie dla nas

A z tym odkładaniem i zakładaniem firmy zgadzam się z Yatą teraz ciężko jest się wybić i utrzymać na rynku, zarobić zarówno na siebie i pracowników

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Ania jaką masz Festinę?

Sorry ale czy ja pisałam że robimy ogromne wesele?
Pisałam już nie raz, że robimy skromny ślub na 40-50osób ale mimo wszystko nawet mała uroczystość kosztuje. Do tego dochodzi strój,obrączki,zaproszeni a itd. Na wszystko musimy uzbierać sobie sami. Jak komuś rodzice współfinansują ślub to ok - my niestety tak różowo nie mamy, ale chcemy udowodnic innym że damy radę i będzie tak jak sobie to wymarzyliśmy i że umiemy być w pełni samodzielni.
Poza tym tak jak wspomniałam - ten wyjazd nie był tylko spowodowany chęcią zarobienia na ślub, ale ogólnie podniesieniem jakości życia. Mój Tż może nie miał tragicznych zarobków tutaj, ale warunki w jakich pracował masakra...Ciągle tylko chorował przez to.... Tutaj na ślub, mieszkanie itd musielibysmy odkładać latami pieniądze.... a nie xchcemy się wplątać w kredyty.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez kitkulka

Princesska Kochanie to bardzo sie ciesze ze TZ zrezygnowal z pracy i bedziecie razem to jest w zyciu najwaNiejsze

Buahhot oki czekam na pw


Sent from my iPhone

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

A co do wyjazdow to coz, moge tylko sie wypowiedziec na przykladzie mojej przyjaciolki. Jej maz wyjechal do UK do pracy, dostal tam w swoim zawodzie, zarabial naprawde bardzo duzo, pozniej sciagnal do siebie ją i synka. Ona jezyka nie znala wiec caly czas siedziala sama z synkiem i choc kasa byla to co z tego


Sent from my iPhone

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Sorry Tosia mi kliknela za szybko.

On albo byl ciagle w robocie a jak wracal to czasu na nic bo przeciez zmeczony i skonczylo sie tak ze ona tylko szukala pretekstow do tego aby jak najczesciej przyjezdzac do PL a koniec koncow znalazla soboe tam nowego faceta bo meza interesowala tylko kasa. Teraz wrocili do PL i sa wlasnie po rozwodzie jej sie uklada z nowym facetem, sa razem prawie 2 lata a on wrocil i tak do PL bo karty troche sie odwrocily i jemu tam samotnosc zaczela doskwierac.


Sent from my iPhone

No tak wy tu piszecie tylko o negatywnych przypadkach a ile jest związków które przetrwały mimo przeciwności losu.... Moi znajomi zrezygnowali z codziennego życia w PL, podjęli ryzyko wyjazdu i są tam teraz szczęśliwą rodziną i naprawdę niczego im nie brakuje. Nie można tak ciągle patrzeć na innych i czasem trzeba zaryzykować......Co będzie to będzie....miłość przetrwa wszystko.

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez Agatau88

Ojj Ania rozumiem Cie-to samo-ludzie zawsze tak się dziwia stać cie na to? No kurde człowiek ciężko pracuje zarabia ma dobry zawód, to czemu ma nie być go stać niby?
Ja np. nie uważam ze obnoszenie się z bogactwem jest fajne ale nie ma tez powodów ukrywać czegokolwiek! No czyja to wina ze dana osoba ma kase. Trzeba mieć tylko szacunek do pieniędzy. Ja np. na studiach byłam na utrzymaniu Mamy.
Czest pomagałam Jej w obowiązkach domowych i zajmowałam się Siostra. Nie miałam jak pracować. Teraz mimo ze nasza sytuacja jest dobra, zarabiam już, pracuje, mam najnizsza krajowa, dziś dostałam pierwsza pensje. 1480zł.
Mama na szczęście pozwala mi pracować u siebie i dorobić. Fajnie mieć szacunek do pieniadza, ale tez bez przesady, jak stać mnie na dobre wakacje czy kosmetyki to nie musze się nikomu z tego spowiadać, nieważne czy to moja kasa czy ktoś mi ją daje.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

LAVIA ja się nie wypowiem bo nie rozumiem-TZ pracuje poza domem bo macie ciezka sytuacje ogolenie czy żeby zarobić na slub?
Bo jeśli to drugie to taki paradoks-nie wiedzieć się miesiąc w miesiąc żeby moc wyjść za maz, w takim wypadku to zaryzykować można stwierdzenie ze do zadnego slubu może nie dojść miedzy ludzmi.

PRINCESKA
bardzo się ciesze z Twojej sytuacji, ze TZ rzuca te prace. Macie rache, beznadziejne zycie, a zawsze można znaleźć cos innego. Może taniej ale co tam, będziecie razem

tak jak pisalam- ogólnie chcemy zarobić na slub, mieszkanie.
Czuję że i tak niedługo do niego polecę i będziemy tam oboje razem. Bo już mnie to do szału doprowadza.

[kitkulka]

Ja tylko napisalam co widzialam nie znam innych par ktore wyjechaly.

Robcie tak aby Wam bylo dobrze, nam nic do tego przeciez


Sent from my iPhone

[AnnaMK]

Peonie, to moje ukochane kwiaty, to moje dzieciństwo spędzane w przydomowym ogródku dziadka.
Dziadek miał niesamowitą rękę do tych kwiatów. Były niezwykle okazałe, pamiętam że czułam się wśród nich jak Calineczka, bo trzeba wiedzieć że piwonie dziadka były bardzo wysokie a ich łodygi uginały się pod ogromnymi kwiatami no i ten zapach...nie mogłam się nawąchać, byłam jak ,,piwonianka".
Miałam 4 latka, gdy wymknęłam się po kryjomu z domu, swe kroki skierowałam do dziadkowego ogrodu w grządki z piwoniami, zabawiłam się i zasnęłam. Podobno w domu rozpętało się piekło, wszędzie mnie szukali...znaleźli śpiącą, pod krzaczkiem piwonii.
Jeśli znacie jakieś perfumy łudząco podobne do zapachu piwonii dajcie koniecznie znać!

[BLOND_PRINCESSKA]

Lavia spokojnie, mi rodzice tez nic nie zafundowali i ma wszystko co mamy zarobilismy sobie sami
Dlatego mam gdzies duze wesele i robienie go pod innych, bo jednak na swoim weselu jest stres, martwienie sie czy wszystko jest ok, z kazdym trzeba pogadac.
Wczesniej pisalas o tym zarobieniu ba slub i chodzilo mi o to, ze dla mnie to bezsensu nie widziec sie rok dla spedzenia jednej nocy na slubie.
I tez dla mnie to dziwne, ze wzieliscie sie za planowanie slubu jak nie macie na niego kasy. Ale to nie moja sprawa, napisalam tylko co mysle

[Lavia15]

Napisane przez infatuated

Lavia-dzięki
peonii w sierpniu chyba faktycznie nie ma, ich sezon w Polsce wypada na czerwiec z tego co kojarzę ja znalazłam fajną florystkę, która mi sprowadziła na początek maja peonie z Holandii i to wcale nie za jakieś ogromne pieniądze a bukiet prezentował się niesamowicie, goście nawet pytali jakie to kwiaty, bo nigdy takich nie widzieli
wiem, że zamiennikiem może być róża peoniowa, może to to samo co angielska

Tak z tego co wiem róża peoniowa to róża angielska
pokaż koniecznie swój bukiet i sukienkę bo umieram z ciekawości jak to się prezentowało

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Lavia spokojnie, mi rodzice tez nic nie zafundowali i ma wszystko co mamy zarobilismy sobie sami
Dlatego mam gdzies duze wesele i robienie go pod innych, bo jednak na swoim weselu jest stres, martwienie sie czy wszystko jest ok, z kazdym trzeba pogadac.
Wczesniej pisalas o tym zarobieniu ba slub i chodzilo mi o to, ze dla mnie to bezsensu nie widziec sie rok dla spedzenia jednej nocy na slubie.
I tez dla mnie to dziwne, ze wzieliscie sie za planowanie slubu jak nie macie na niego kasy. Ale to nie moja sprawa, napisalam tylko co mysle

no ja również uważam, że ślub bierze się dla siebie a nie dla innych i trzeba robić tak jak to my sobie zaplanowaliśmy i wymarzyliśmy.
nie - poza ślubem mamy też inne sprawy do ogarnięcia,niestety ale to nie rozmowa na tutaj. Pewne sprawy się posypały u nas w rodzinie.

Kasę odkładamy cały czas-do ślubu mamy jeszcze 10miesięcy więc musimy zdążyć.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez AnnaMK

Peonie, to moje ukochane kwiaty, to moje dzieciństwo spędzane w przydomowym ogródku dziadka.
Dziadek miał niesamowitą rękę do tych kwiatów. Były niezwykle okazałe, pamiętam że czułam się wśród nich jak Calineczka, bo trzeba wiedzieć że piwonie dziadka były bardzo wysokie a ich łodygi uginały się pod ogromnymi kwiatami no i ten zapach...nie mogłam się nawąchać, byłam jak ,,piwonianka".
Miałam 4 latka, gdy wymknęłam się po kryjomu z domu, swe kroki skierowałam do dziadkowego ogrodu w grządki z piwoniami, zabawiłam się i zasnęłam. Podobno w domu rozpętało się piekło, wszędzie mnie szukali...znaleźli śpiącą, pod krzaczkiem piwonii.
Jeśli znacie jakieś perfumy łudząco podobne do zapachu piwonii dajcie koniecznie znać!

oj jakie cudowne masz wspomnienia z dzieciństwa
Peonie to moje ukochane kwiaty- niedość że są piękne i delikatne z wyglądu to nieziemsko pachną

[AnnaMK]

Dziewczyny, która chętna na bluzę?:
http://fasardi.com/product-pol-2718-Bluza-dresowa.html

Kupiłam bo bardzo mi się spodobała i rzeczywiście jest niesamowicie cieplutka ( pod spodem mięsisty puszek ) ale ma dla mnie za krótkie rękawy, bluza jest chyba na kobietki trochę niższe, ja mam 170 cm i rękawy kończą mi się 3 cm nad przegubem, jestem taka wściekła, nie lubię rękawów 3/4, wiem że dużo osób podciąga rękawy a ja wręcz przeciwnie-naciągam
Jeśli jesteście zainteresowane, piszcie na priva, chętnie wymienię się na inną cieplutką bluzę w kolorze czerwonym lub jasno szarym. Bluza jest nowa i ma złoty zamek...a zapomniałam podać rozmiar, kupiłam L-kę, bo lubię obszerniejsze bluzy, ale ona ma fajny elastyczny ściągacz i dołem dobrze przylega, więc myślę, że rozmiar jest uniwersalny o ile ktoś lubi rzeczy w stylu luzackim

[Yattamanka]

Napisane przez Lavia15

No tak wy tu piszecie tylko o negatywnych przypadkach a ile jest związków które przetrwały mimo przeciwności losu.... Moi znajomi zrezygnowali z codziennego życia w PL, podjęli ryzyko wyjazdu i są tam teraz szczęśliwą rodziną i naprawdę niczego im nie brakuje.

Ależ nie.. Ja znam masę par które wyjechały i są szczęśliwe.. dorobiły się własnego domu (nie mieszkania.. domu), co roku wyjeżdżają na jakieś dominikany, teneryfy i gdzie tylko mają ochotę; generalnie brzydko powiem - nie zabijają sobie tyłka korkiem tak jak niektórzy tutaj bo sytuacja od nich tego wymaga.. no ale właśnie.. podjęli ryzyko i wyjechali wspólnie.. a nie jedno żyło tu a drugie tam.. taka długa rozłąka nigdy nie wróży nic dobrego niestety..

My też finansowaliśmy wesele w gruncie rzeczy sami, tylko, że my jesteśmy prawie 12 lat razem i cały ten czas odkładaliśmy, nie planowaliśmy w ogóle wesela dopóki nie byliśmy w stanie powiedzieć "tak to jest ten moment" - tak jak napisała Princesska, zabraliście się za to trochę nie od tej strony

Ale zgadzam się też z Agatką, że to nie nasze życie i róbcie tak jak uważacie, my tylko wyrażamy swoje zdanie i mam nadzieję, że ani przez chwilę nie poczułaś się urażona

[Lavia15]

Napisane przez Yattamanka

Ależ nie.. Ja znam masę par które wyjechały i są szczęśliwe.. dorobiły się własnego domu (nie mieszkania.. domu), co roku wyjeżdżają na jakieś dominikany, teneryfy i gdzie tylko mają ochotę; generalnie brzydko powiem - nie zabijają sobie tyłka korkiem tak jak niektórzy tutaj bo sytuacja od nich tego wymaga.. no ale właśnie.. podjęli ryzyko i wyjechali wspólnie.. a nie jedno żyło tu a drugie tam.. taka długa rozłąka nigdy nie wróży nic dobrego niestety..

My też finansowaliśmy wesele w gruncie rzeczy sami, tylko, że my jesteśmy prawie 12 lat razem i cały ten czas odkładaliśmy, nie planowaliśmy w ogóle wesela dopóki nie byliśmy w stanie powiedzieć "tak to jest ten moment" - tak jak napisała Princesska, zabraliście się za to trochę nie od tej strony

Ale zgadzam się też z Agatką, że to nie nasze życie i róbcie tak jak uważacie, my tylko wyrażamy swoje zdanie i mam nadzieję, że ani przez chwilę nie poczułaś się urażona

Nie, nie chodzi o urażenie -cenie to że piszecie szczerze. Tylko po prostu dobiłyście mnie pisaniem, że to może nie przetrwać, bo są niektóre pary, które przez takie wyjazdy się rozstały. Jakbym tak miała patrzec to by nic z tego nie było. Nie ma co patrzeć na innych -co będzie to będzie. Kochamy się i planujemy wspólną przyszłość i to się liczy.
A ja już sie swoje wypłakałam i wycierpiałam. Ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy....

Przed chwilą z nim gadałam przez tel i planuje do niego wylecieć 7ego listopada.....

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez Lavia15

Nie, nie chodzi o urażenie -cenie to że piszecie szczerze. Tylko po prostu dobiłyście mnie pisaniem, że to może nie przetrwać, bo są niektóre pary, które przez takie wyjazdy się rozstały. Jakbym tak miała patrzec to by nic z tego nie było. Nie ma co patrzeć na innych -co będzie to będzie. Kochamy się i planujemy wspólną przyszłość i to się liczy.
A ja już sie swoje wypłakałam i wycierpiałam. Ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy....

Przed chwilą z nim gadałam przez tel i planuje do niego wylecieć 7ego listopada.....

Wiesz co może to też jest trochę inne myślenie
Bo jak mój TŻ dostał tą pracę to się cieszyłam, bo będzie więcej pieniędzy i w sumie co to są 2 tygodnie, a później przez cały tydzień będzie w domu. W poprzedniej pracy jeszcze jako tako to wyglądało, bo jak mój przyjeżdżał to brałam tydzień wolnego i faktycznie spędzaliśmy chociaż ten czas razem, a teraz? Praktycznie wcale się nie widzieliśmy, każdy wyjazd to był płacz i załamanie, a umiem żyć bez TŻta, staram się jak mogę, żeby pogodzić wszystkie obowiązki.
Ale musieliśmy to przeżyć, żeby dojść do wniosku,że to nie dla nas
Najważniejsze to wyciągać odpowiednie wnioski, ja bym TŻta nie puściła za granicę, zresztą my takie rzeczy omawiamy wspólnie i wiem, że on by beze mnie nie pojechał.
A z tym, że takie związki się sypią... Wiesz tu chodzi o to, że człowiek najpierw cierpi, a później akceptuje nową sytuację i przyzwyczaja się. Tak jak któraś z dziewczyn pisała o tej żonie marynarza. Przyzwyczaiła się, że go nie ma i jak był to ją tylko denerwował.
A każdy ma też swoje potrzeby i potem są zdrady itp. oczywiście nie jest tak w każdym przypadku, ale niestety jest ich dużo.
I oczywiście nie każdy facet jest taki, ale długa rozłąka nie wróży nic dobrego.
Fajnie, że się zobaczycie, ale zobaczysz jak będziesz ryczała, gdy będziecie się rozstawać tzn. przy Twoim wyjeździe stamtąd

[shizaxa]

Lavia każda z nas zyczy Ci jak najlepiej chodziło nam a przynajmniej mi o to ze związki na odległość to kiepski pomysl i musicie sie na cos zdecydować. Albo tu albo tam trzymam za Was kciuki

[foxy313]

Hej !! Mam pytanie do Was Blondynki Kochane, jesli odrost mi wyszedl lekko zolty, a nawet lekko pomaranczowy bym powiedziala, to ktory toner powinnam uzyc- znalazlam 3 , bo nie chce farby ani nie chce rozjasniacza klasc.. i prosze niech administrator mnie nie przenosi, bo to jest pytanie do Blondynek bardziej ktore sie znaja, w temacie "jaki to kolor" gdzie jestem non stop przenoszona nie uzyskam odpowiedzi, poniewaz ja w tym poscie pytam bardziej o tonery i barwniki w tonerach, i tam nikt mi nie odpowie! dziekuje.
Takze prosze slicznie Blondynki tu o mala pomoc z tymi tonerami
wella T18 white lady - ale to trzeba rozrabiac z woda 3-8% i nie wiem czy nie zniszczy mi wlosow.. widzialam na youtube, ze duzo dziewczyn robi i wychodzi slicznie, a jedenj wlasnie z rudym odrostem - podbilo jej ten rudy na ciemniejszy!
kolejny to szampanski blond - toner jerome russell B Blonde - ale ma HC blue No 2, HC red No 3. boje sie czy czerwien nie podbije mi znow tego odrostu i bedzie gorzej!! ale szampanski jest taki ladny nawet..
no i platyna - boje sie zeby za zimno i za bialo nie bylo (choc to przeciez nie rozjasniacz..) ale mam naturalny blond z Goldwella 11N i zeby sie nie gryzlo bardziej jak teraz.,.on ma w skladzie fiolet i niebieski ale inny niebieski - Disperse Violet 1, Disperse Blue 377.

[blond bunny]

Napisane przez foxy313

Hej !! Mam pytanie do Was Blondynki Kochane, jesli odrost mi wyszedl lekko zolty, a nawet lekko pomaranczowy bym powiedziala, to ktory toner powinnam uzyc- znalazlam 3 , bo nie chce farby ani nie chce rozjasniacza klasc.. i prosze niech administrator mnie nie przenosi, bo to jest pytanie do Blondynek bardziej ktore sie znaja, w temacie "jaki to kolor" gdzie jestem non stop przenoszona nie uzyskam odpowiedzi, poniewaz ja w tym poscie pytam bardziej o tonery i barwniki w tonerach, i tam nikt mi nie odpowie! dziekuje.
Takze prosze slicznie Blondynki tu o mala pomoc z tymi tonerami
wella T18 white lady - ale to trzeba rozrabiac z woda 3-8% i nie wiem czy nie zniszczy mi wlosow.. widzialam na youtube, ze duzo dziewczyn robi i wychodzi slicznie, a jedenj wlasnie z rudym odrostem - podbilo jej ten rudy na ciemniejszy!
kolejny to szampanski blond - toner jerome russell B Blonde - ale ma HC blue No 2, HC red No 3. boje sie czy czerwien nie podbije mi znow tego odrostu i bedzie gorzej!! ale szampanski jest taki ladny nawet..
no i platyna - boje sie zeby za zimno i za bialo nie bylo (choc to przeciez nie rozjasniacz..) ale mam naturalny blond z Goldwella 11N i zeby sie nie gryzlo bardziej jak teraz.,.on ma w skladzie fiolet i niebieski ale inny niebieski - Disperse Violet 1, Disperse Blue 377.

toner nie zniszczy ci wlosow, mozesz na wodzie i 1.8% robic, albo na 3%.
ja bym wybrala ta welle white, ale to tylko moje odczucia nie widze twoich wlosow obecnie wiec nie dam gwarancji ze to dobry strzal.

[shizaxa]

Bunny lepiej pisz co u Ciebie, jak zdrowie jak już sie pokazałas

[foxy313]

Dziekuje za odpowiedz,
Tak to wyglada na mojej glowie