Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- część V.

[Soso]

Napisane przez Pani_Robot

Nie mam, wszystko rozbija się wlasnie o ten dokument Lata temu nie zdałam 5x z rzedu sie poddałam, a chwile pozniej zmienily sie przepisy, egzaminy. Musiałabym zaczynac od nowa, ale wiem, ze warto, tylko zebrac sie nie mogę.

Chcecie cynk na sprzedawcę zwrotów perfum? Nie ma ich dużo, ale można trafić coś z nisz nawet 200zł taniej. Sprawdziłam na sobie, ma oryginały.

W erze ubera to nie wiem, czy prawo jazdy jest tak bardzo do życia potrzebne, ale rzeczywiście w takich psich przejazdach byłoby Ci łatwiej

Namiar chętnie przygarnę

Gosia - zdrowia

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez zastrzezona

Cinde a jak ogólnie po tym weselu? Ja też nie lubię wesel... żeby mnie opacznie nie zrozumiano: uwielbiam śluby, podoba mi się, jak można je ładnie celebrować, podobają mi się indywidualne rozwiązania "młodych", którzy chcą nadać wyjątkowość tej chwili, wzruszają mnie bardzo ale wesela z jakimś wujkiem Kazikiem w tle, który chce obtańcowywać po pijaku wszystkie koleżanki/kuzynki to nie, już nie dla mnie na kilku weselach byłach (po śląsku Wam tu zajadę gwarą) i na każdym był dyć taki ujek P.S. ujek od wujek a nie od chujek[COLOR="Silver"]

Fajnie, dzięki, że pytasz To było wesele polsko-angielskie. Dania były dość wyszukane z tradycyjnym twistem. Muzyka 80's, czasami przeplatana z kawałkami disco polo , bo masa ludzi niestety lubi taką muzykę, a ja, cóż, nie dzierżę i nawet alkohol tego nie jest w stanie zmienić

Napisane przez dircikowa

Stąd, tym bardziej, doceniam Cinde - Twoje miłe słowa m.in. w moim kierunku

Nie ma sprawy Twoje wiadomości są zawsze takie wyważone i rozsądne - tak je widze. Twój ostatni wyjazd brzmi jak marzenie.

Kasztanko, za esej I myśle, że masz racje - wiśnie są chyba dzikie. Faktycznie, w j. angielskim występuje jedynie słowo "cherries", ale w sumie na Zachodzie nigdy nie widywałam tych dzikich.

Gosiu, biedaku - zdrowia i oszczedzaj się!

Wczoraj przeszłam się na zielony rynek - kupiłam kalarepe, koperek, i żółtą fasolke. Widziałam truskawki nawet po 5 zł za kilogram, ale już jakiś czas temu usłyszałam, że łódzkie jest tzw. zagłębiem truskawkowym w Polsce - masa plantacji naookoło. Wstąpiłam do second-hand, ale totalnie nic ciekawego nie wpadło mi w oko. Kupiłam też tłoczony na zimno, ekologiczny olejek z dzikiej róży z Darów Natury, nałożyłam wczoraj odrobine na twarz, na razie mi krzywdy nie zrobił .

Miłego dnia, Wszystkim

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez Soso

Dirciku potwierdzam - ja bardzo lubię Twoje posty, zresztą jak posty każdej z Was, a co ciekawe najczęściej identyfikuję się z Kasztanką - z mojej perspektywy w wielu miejscach mamy bardzo zbliżone poglądy i sposób patrzenia na życie. Co do rozłamu - to myślę, że to taka burza w szklance wody, nie zabiła nas afera kanarkowa, a taka pierdoła podołała . Za to - mam wrażenie - w efekcie powstała zgoda na większą otwartość i bezpośredniość w komunikacji i to jest bardzo fajne.

Również to zauważyłam .

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

Kasztanka, bardzo podoba mi się Twój "esej" Mam takie samo zdanie
Ja w tej ciąży mam okropne żylaki na jednej nodze, w zasadzie całą nogę mam siną i wyglądającą nie fajnie. Jest szansa, że po porodzie dużo z tego zniknie, ale nie łudzę się że wszystko. Żadna w tym moja wina, bo i ruch mam i nie przytyłam dużo. I co, w upały do końca życia mam chodzić w spodniach, bo komuś nie podobają się moje żylaki? A co z ludźmi niepełnosprawnymi, z ludźmi, którzy mają poparzenia itd?

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Trzymam kciuki za wchloniecie sie zylakow. To mnie wlasnie przeraza w byciu w ciazy - ze te 9 miesiecy + okres pologu i karmienia potrafi zrobic niezle spustoszenie w organizmie. Nie jestem sklonna do takich poswiecen Chcialabym, zeby wiecej sie o tym otwarcie mowilo, bo podejrzewam, ze sporo osob nie wie jakie moga byc ciazowe "skutki uboczne". To samo jesli chodzi o depresje poporodowa, spoleczenstwo potrzebuje wiecej swiadomosci, bo tylko w taki sposob mozna uzyskac wiecej empatii. A naprawde potrzebujemy wiecej empatii. Kazdy przechodzi przez cos, o czym nie mamy pojecia, empatia i bycie milym nic nie kosztuje.

Napisane przez Kamlisa

Pani R, prawie sie przewrociłam, czytając o pokazywaniu Twoich duzych, białych ud...i co tam jeszcze było Młoda, smukła laska, przeciez widziałysmy zdjecia, kto ma nosic mini, jak nie Ty...? Nie grzesz, kobieto...Sama mówiłąs, ze byłąs wczesniej chuda, po prostu kup ciuchy do nowej figury, chociazby na ukochanym vintage...
Nie sledze insta ani fb, kompletnie mnie nie interesuja kreowane przez ludzi wizje, ale skoro tej pani nie pasuja konta promujace naturalnosc, czy jak ona widzi - brzydote - to po licho tam zaglada? Przeciez moze zostac we własnym, slicznym, wygładzonym i fotoszopowym swiecie, kto jej broni?
Kasztanka, Kajtus ma w tym roku 16 Oczywiscie o tym nie wie, biega, je, awanturuje sie jak smarkacz.
Kasztanka, podobały mi sie eseje Twoje i Dircik
Własnie dlatego zawsze lubiłam ten wątek, ze jest tu pełna rożnorodnośc. Kazdy znajdzie cos dla sienbie - i z kazda jakies punkty wspolne. a ze nie bedziemy identyczne? to chyba oczywiste.
Gosia, jesli zylaki zostana i nie znikna - to jednak nie bedzie problem estetyczny, a zdrowotny i tak do tego trzeba bedzie podejsc - laser, zamykanie zastrzykami czy chirurgia.

Prawda? Mloda, piekna i zgrabna

Napisane przez Soso

Aaa myślałam, ze ma tak że 20-23 lata, i jeszcze to, że wszyscy o niej piszą Bożenka (mała dziewczynka?).

I żeby nie było - zgadzam się z tym, co napisała Kasztanka, tylko po prostu nie zdziwiło mnie jakoś specjalnie to, że jakiś celebryta znany chyba głównie z tego, że ładnie wygląda (?) palnie głupotę.


Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Gdyby pisala to 20-latka to dziwiloby mnie to mniej, bo w tym wieku jeszcze sie nie ma takiej podstawowej oglady i czesto jest fiu bzdziu w glowie, niektorzy do szacunku dla innych musza dorosnac.
Ale prawie 30-latka, mezatka i matka dwojki dzieci piszaca o tym, ze jest estetka i nie podoba jej sie "moda na brzydote" to juz jakis inny level odrealnienia i zadufania w sobie.

Napisane przez Pani_Robot

Kama ależ jak to co, cellulit! "Dumnie" go nosze od 13 roku życia, zaczyna się nad samymi kolanami. Pamiętam, że były lata w długich spodniach w liceum przez to, a pierwszy raz założyłam szorty dzięki swojemu chłopakowi mając lat 24 i ważąc 45kg, bo "grube uda"
No ale tak jak Cinde wspomniała, nasze pokolenie było kompletnie prane supermodelkami i umięśnionymi brzuszkami wystającymi z biodrówek. Moda na Kim i większe niektóre krągłości (bo w talii nadal obowiązywało 60), to moda, która weszła już chyba po mojej 30stce.

Przewinęłam się przez wyprzedaże, a w szafie znalazłam jedne pasujące spodnie i już mi lepiej, już mnie nic nie masakruje jak gumka recepturka ciasto, więc zaraz samopoczucie lepsze.
Na mnie jeszcze w gorsze dni bardzo działa to, że widzę u modelki w sklepie fajna figurę, ale nie super chudą i czytam, że nosi rozmiar 40. Gdzieś tam się przewartościowuje, że to 40 to nie jest bokiem przez drzwi jak sobie kiedyś człowiek wyobrażał, tylko normalna, zgrabna sylwetka. Dzisiaj na sklepowym tournee mierzyłam rozmiary od 36 w House, 38 w H&M do 40stki w Sinsay. Już mnie te cyferki przestają przerażać, ale pamietam, że wielu lat potrzebowałam.

Dziewczyny dziękuję za wszystkie słowa wsparcia , sporo dzisiaj odtaiło, oby na dłużej. Po cichu winiłam hormony, ale nie jestem przyzwyczajona do takich zniżek, bo jednak 8 lat okresu nie było wcale, to i huśtawek nie doświadczałam.

Cinde wybieram się, wybieram, tylko muszę skompletować wyniki z różnych dni cyklu Zaczynam od endokrynologa, ale gin w drugiej kolejności na liście.

Psiknęłam się Loewe Floral, bo chciałam po kolei wypróbować wszystkie z serii, a tam czysta wanilia. Zanim doszłam do domu, to już mnie złapała konkretna migrena.

W przyszły czwartek mogę (jeśli Nero i Felek będą wobec siebie neutralni na zapoznaniu, a nic nie wskazuje, by było inaczej, bo to dwa miłe dziadki) ładować ferajnę w taksówkę i wieźć do domu. Ciekawe jak obrażonego taksiarza trafię, bo większość z nich zaznacza, że wożą zwierzęta, a później są zaskoczeni, że to nie chihuahua w torebce
Co do wieku, to nie wiem czy się chwaliłam, Felicjan ma 14 lat. Jestem ciekawa w jakiej jest kondycji, ale podejrzewam, że będąc u osoby starszej nie miał zbytnio ruchu. Może jeszcze coś się da zdziałać.

Wiekszosc kobiet ma cellulit, nie ma w tym nic dziwnego.

[gosia261282]

Kasztanka, moje 3 poprzednie ciąże nie "sponiewierały" mnie tak jak ta jedna. Gdyby to była pierwsza, to raczej byłaby ostatnią.
I jak kocham dzieciaci i bycie matką, tak daleka jestem od pisania o tym, że ciąża i macierzyństwo to same superlatywy. Zgadzam się, że często jest mylnie pisane o tym stanie, że jest wspaniały i "błogosławiony".

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez kasztanka3

Trzymam kciuki za wchloniecie sie zylakow. To mnie wlasnie przeraza w byciu w ciazy - ze te 9 miesiecy + okres pologu i karmienia potrafi zrobic niezle spustoszenie w organizmie. Nie jestem sklonna do takich poswiecen Chcialabym, zeby wiecej sie o tym otwarcie mowilo, bo podejrzewam, ze sporo osob nie wie jakie moga byc ciazowe "skutki uboczne". To samo jesli chodzi o depresje poporodowa, spoleczenstwo potrzebuje wiecej swiadomosci, bo tylko w taki sposob mozna uzyskac wiecej empatii. A naprawde potrzebujemy wiecej empatii. Kazdy przechodzi przez cos, o czym nie mamy pojecia, empatia i bycie milym nic nie kosztuje.

Był ostatnio o tym post na ujowej pani domu, na grupie FB. To co ja tam wyczytałam Wiele kobiet pisało, że poczuło się "oszukane" po urodzeniu dziecka, a bo stopy się zrobiły o przynajmniej rozmiar większe i trzeba było pozbyć się kilkunastu par ulubionych butów, a to włosy leciały garściami, a to biodra się rozeszły, żylaki, murowane hemoroidy, zęby się posypaly, siadł kręgosłup, i oczywiście u wielu również psychika... Dobrze jest mieć świadomość tych rzeczy by móc się na nie, przynajmniej w jakimś stopniu, przygotować. Fakt jest faktem, że macierzyństwo pokazywane jest często przez różowe okulary, a to ciężka orka i poświęcenie, okraszone szczęściem i ogromną miłością matek (oczywiście nie wszystkich).

[Pani_Robot]

Zła jestem, rozdzielili je
Ktoś się pomylił i wydał nie tego kota, a rodzina adoptująca nie za bardzo jest do jego zwrotu. Felka się zaadoptowała pięknie z innymi zwierzakami. Mam nadzieję, że Feluś nie będzie mocno tęsknił. Chociaż Nero jest kochanym psem i się Felkiem na pewno zajmie, ale mnie chyba nie będzie dane mieć kota. Schronisko nie jest w stanie zaproponować żadnego innego sprawdzonego na psy.

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

Kasztanka, moje 3 poprzednie ciąże nie "sponiewierały" mnie tak jak ta jedna. Gdyby to była pierwsza, to raczej byłaby ostatnią.
I jak kocham dzieciaci i bycie matką, tak daleka jestem od pisania o tym, że ciąża i macierzyństwo to same superlatywy. Zgadzam się, że często jest mylnie pisane o tym stanie, że jest wspaniały i "błogosławiony".

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Ile dzieci na swiecie, tyle ciaz i kazda to indywidualny przypadek.
Wiadomo, ze dla niektorych to bedzie zero nieprzyjemnych dolegliwosci w trakcie i po ciazy.
A dla innych droga przez meke od samego poczatku az do dnia rozwiazania.
Dlatego ta edukacja o tym, jak to sie moze na rozne sposoby potoczyc jest moim zdaniem kluczowa.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750263]Był ostatnio o tym post na ujowej pani domu, na grupie FB. To co ja tam wyczytałam Wiele kobiet pisało, że poczuło się "oszukane" po urodzeniu dziecka, a bo stopy się zrobiły o przynajmniej rozmiar większe i trzeba było pozbyć się kilkunastu par ulubionych butów, a to włosy leciały garściami, a to biodra się rozeszły, żylaki, murowane hemoroidy, zęby się posypaly, siadł kręgosłup, i oczywiście u wielu również psychika... Dobrze jest mieć świadomość tych rzeczy by móc się na nie, przynajmniej w jakimś stopniu, przygotować. Fakt jest faktem, że macierzyństwo pokazywane jest często przez różowe okulary, a to ciężka orka i poświęcenie, okraszone szczęściem i ogromną miłością matek (oczywiście nie wszystkich).[/QUOTE]

Mam znajoma z grupy sukienkowej ktora po urodzeniu dwojki dzieci musiala pozbyc sie WSZYSTKICH swoich ubran (samych sukienek miala kilkaset, sporo wiecej ode mnie) bo w trakcie ciaz zebra jej sie rozszerzyly i nigdy juz nie wroca do poprzedniego rozmiaru.

Napisane przez Pani_Robot

Zła jestem, rozdzielili je
Ktoś się pomylił i wydał nie tego kota, a rodzina adoptująca nie za bardzo jest do jego zwrotu. Felka się zaadoptowała pięknie z innymi zwierzakami. Mam nadzieję, że Feluś nie będzie mocno tęsknił. Chociaż Nero jest kochanym psem i się Felkiem na pewno zajmie, ale mnie chyba nie będzie dane mieć kota. Schronisko nie jest w stanie zaproponować żadnego innego sprawdzonego na psy.

Nie mow, ze nie jest Ci dane, bo moze jutro czy za miesiac znajdziesz gdzies porzuconego kociaka i przytargasz go do domu? Tez po kilku latach wysluchiwania "nigdy nie bedziemy miec kota!!!" myslalam, ze nie bedzie mi dane, a tu sie zycie jednak inaczej potoczylo

[Pani_Robot]

Jestem totalnie za edukacją, zresztą w każdym temacie, bo my naród mocno jednak niedoedukowany. Byłaby może mniejsza nagonka na kobiety, że mają mieć dzieci, bo to sama radość, a ciąża no właśnie "stan błogosławiony" i jeśli się nie decydujesz, toś wstrętna egoistka. Jakby w życiu była dla nas tylko jedna słuszna droga A jak jesteś matką, to i tak coś NA PEWNO robisz źle i chętnie to zostanie skomentowane. Dla przykładu ojciec w Polsce wystarczy, że wyjdzie na plac zabaw i już są ochy i achy, bo się opiekuje.

[Soso]

Napisane przez kasztanka3

(...)

Gdyby pisala to 20-latka to dziwiloby mnie to mniej, bo w tym wieku jeszcze sie nie ma takiej podstawowej oglady i czesto jest fiu bzdziu w glowie, niektorzy do szacunku dla innych musza dorosnac.
Ale prawie 30-latka, mezatka i matka dwojki dzieci piszaca o tym, ze jest estetka i nie podoba jej sie "moda na brzydote" to juz jakis inny level odrealnienia i zadufania w sobie.

true

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750263]Był ostatnio o tym post na ujowej pani domu, na grupie FB. To co ja tam wyczytałam Wiele kobiet pisało, że poczuło się "oszukane" po urodzeniu dziecka, a bo stopy się zrobiły o przynajmniej rozmiar większe i trzeba było pozbyć się kilkunastu par ulubionych butów, a to włosy leciały garściami, a to biodra się rozeszły, żylaki, murowane hemoroidy, zęby się posypaly, siadł kręgosłup, i oczywiście u wielu również psychika... Dobrze jest mieć świadomość tych rzeczy by móc się na nie, przynajmniej w jakimś stopniu, przygotować. Fakt jest faktem, że macierzyństwo pokazywane jest często przez różowe okulary, a to ciężka orka i poświęcenie, okraszona szczęściem i ogromną miłością matek (oczywiście nie wszystkich).[/QUOTE]

Mnie przeraziła moja znajoma, która mi powiedziała, że po porodzie, który z różnych względów był dla niej traumatyczny, miała problem z trzymaniem moczu (wymagało to interwencji chirurgicznej, ale zanim się do tego zebrała to trochę ją to kosztowało psychicznie). Potem wyczytałam, że to stosunkowo częsty problem. Ale już np. moja siostra nie dość, że w bliźniaczej ciąży przytyła tylko 7 kilo (bo pierwsze trzy mce przezywała tak ciężko, że kilka kg poleciało) to po urodzeniu dzieci (tyle, że cc) wciąż wygląda jak nastolatka i jest w świetnej formie.

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Jestem totalnie za edukacją, zresztą w każdym temacie, bo my naród mocno jednak niedoedukowany. Byłaby może mniejsza nagonka na kobiety, że mają mieć dzieci, bo to sama radość, a ciąża no właśnie "stan błogosławiony" i jeśli się nie decydujesz, toś wstrętna egoistka. Jakby w życiu była dla nas tylko jedna słuszna droga A jak jesteś matką, to i tak coś NA PEWNO robisz źle i chętnie to zostanie skomentowane. Dla przykładu ojciec w Polsce wystarczy, że wyjdzie na plac zabaw i już są ochy i achy, bo się opiekuje.

Nie opiekuje sie. "POMAGA PRZY DZIECKU", laskawca

Napisane przez Soso

true



Mnie przeraziła moja znajoma, która mi powiedziała, że po porodzie, który z różnych względów był dla niej traumatyczny, miała problem z trzymaniem moczu (wymagało to interwencji chirurgicznej, ale zanim się do tego zebrała to trochę ją to kosztowało psychicznie). Potem wyczytałam, że to stosunkowo częsty problem. Ale już np. moja siostra nie dość, że w bliźniaczej ciąży przytyła tylko 7 kilo (bo pierwsze trzy mce przezywała tak ciężko, że kilka kg poleciało) to po urodzeniu dzieci (tyle, że cc) wciąż wygląda jak nastolatka i jest w świetnej formie.

U Was to chyba geny, bo kojarze ze tez wygladasz jak nastolatka

Jesli sie za pare lat zdecyduje na dziecko, to tez bede miec CC, z moim zerowym progiem odpornosci na bol decydowanie sie na porod silami natury byloby czystym masochizmem. Zwlaszcza, ze po zabiegach chirurgicznych naprawde szybko i sprawnie dochodze do siebie, mialam w zyciu kilka operacji i z zadna nie wiaza sie traumatyczne przezycia, rekonwalescencja zawsze przebiegala ksiazkowo niezaleznie od tego czy mialam wtedy 10, 20 czy 30 lat. Gdybym z jakiegos powodu absolutnie musiala rodzic silami natury, to w zyciu bym nawet nie brala pod uwage mozliwosci zajscia w ciaze

[Pani_Robot]

Soso jest jeszcze wypadanie macicy, też częste. No kompletnie nie ma na liście objawów ciążowych takiego jednego, którego chciałabym doświadczyć A dziecko najpierw się drze, później piszczy - przy moich migrenach to byłoby samobójstwo. Do tego przywalę każdemu, kto mi zakłóci sen
Gdyby kobiety edukowano może było by mniej patologii z cyklu "ja sie tak dla Ciebie poświęciłam, a ty mi tutaj wredny bachorze..."

Kasztanka no tak, on POMAGA, bo przecież dziecko ma od opieki matkę

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Soso jest jeszcze wypadanie macicy, też częste. No kompletnie nie ma na liście objawów ciążowych takiego jednego, którego chciałabym doświadczyć A dziecko najpierw się drze, później piszczy - przy moich migrenach to byłoby samobójstwo. Do tego przywalę każdemu, kto mi zakłóci sen
Gdyby kobiety edukowano może było by mniej patologii z cyklu "ja sie tak dla Ciebie poświęciłam, a ty mi tutaj wredny bachorze..."

Kasztanka no tak, on POMAGA, bo przecież dziecko ma od opieki matkę

Matka jest tez od gotowania, sprzatania i innych prac domowych, facet w domu co najwyzej pomaga. I jak juz POMAGA to trzeba go za to po stopach calowac, taki okaz pomocny sie trafil, jak slepej kurze ziarno.
Patriarchat w Polsce ma sie dobrze, mam jednak nadzieje, ze juz niedlugo zacznie sie to zmieniac.

Dziecko moglabym miec. Ale takie od razu co najmniej 4-5 letnie, z ktorym mozna sobie pogadac i ktoremu mozna pokazac jakas ciekawa bajke i wytlumaczyc jak dziala swiat. Kompletnie nie umialabym sie zajac noworodkiem czy niemowlakiem, w ogole mnie do takich malutkich dzieci nie ciagnie, wrecz przeciwnie.

[gosia261282]

Dobrze, że trochę jednak zmienia się podejście do tego, że kobieta nie musi być matką, by być spełniona i wartościowa.

Kasztanka, ja to chyba bardziej cc się boję, gdyby była konieczność. Chociaż i porodu się boję jak cholera, mimo że to mój czwarty. Z reguły jak zajeżdżam na porodówkę, to klnę jak szewc i mówię, że zmieniłam zdanie i wracam do domu Już mojemu K to mówiłam, że nie ma brać tego do siebie, ale na pewno i jemu się oberwie słownie, a i paznokcie będzie miał wbite, bo ja sama nie będę cierpieć

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez kasztanka3

Dziecko moglabym miec. Ale takie od razu co najmniej 4-5 letnie, z ktorym mozna sobie pogadac i ktoremu mozna pokazac jakas ciekawa bajke i wytlumaczyc jak dziala swiat. Kompletnie nie umialabym sie zajac noworodkiem czy niemowlakiem, w ogole mnie do takich malutkich dzieci nie ciagnie, wrecz przeciwnie.

Mam identycznie.

Gosiu, ale wy tam macie Epidural. Pracujesz, płacisz podatki, więc masz od ręki (w Polsce niestety za odpłatą). Korzystałaś kiedykolwiek? Większość moich koleżanek, które mieszkają/mieszkały w Anglii rodziło z Epiduralem i inaczej sobie nie wyobrażają.

Tak czy inaczej, to już tuż, tuż... Mocno trzymam kciuki, żeby było szybko i jak najmniej boleśnie

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

Dobrze, że trochę jednak zmienia się podejście do tego, że kobieta nie musi być matką, by być spełniona i wartościowa.

Kasztanka, ja to chyba bardziej cc się boję, gdyby była konieczność. Chociaż i porodu się boję jak cholera, mimo że to mój czwarty. Z reguły jak zajeżdżam na porodówkę, to klnę jak szewc i mówię, że zmieniłam zdanie i wracam do domu Już mojemu K to mówiłam, że nie ma brać tego do siebie, ale na pewno i jemu się oberwie słownie, a i paznokcie będzie miał wbite, bo ja sama nie będę cierpieć

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Nalezy mu sie, w koncu to wszystko jego wina

Mnie jakos zabiegi chirurgiczne nie przerazaja, moze z uwagi na to ze mialam ich kilka i wiem "z czym to sie je". Jest narkoza, a potem sie budze i po bolu, tylko sie musi zagoic. Ostatnia operacje mialam w 2018 i doslownie 2h po wybudzeniu z narkozy wstalam z lozka (bo sie przez prawie godzine nie moglam doprosic pomocy w skorzystaniu z toalety i juz nie moglam wytrzymac, wiec wstalam, wzielam ze soba stojak z kroplowka i sama poszlam bez pomocy) a najwieksza niedogodnoscia byl mocno spuchniety brzuch przez kilka dni, wiec moglam nosic tylko miekki szlafrok i dresy, w nic innego bym sie komfortowo nie zmiescila.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750495]Tak czy inaczej, to już tuż, tuż... Mocno trzymam kciuki, żeby było szybkiej i jak najmniej boleśnie [/QUOTE]

Dolaczam do zacisnietych kciukow
Oby porod byl ekspresowy i jak najbardziej znosny.

Co do ekspresowych porodow, to przypomina mi sie moja kolezanka z liceum ktora w wieku 17 lat zaszla w ciaze. Dziewczyna niecale 150cm wzrostu, niesamowicie szczuplutka i drobniutka, dziecko wcale nie bylo jakies malenkie, wszyscy jej wrozyli traume zwiazana z porodem, a urodzila wlasciwie bezbolesnie w niecaly kwadrans. Wracala od lekarza samochodem z chlopakiem i jego rodzicami, dziwnie sie poczula i stwierdzila, ze zatrzymaja sie po drodze w szpitalu zeby na wszelki wypadek sprawdzic czy wszystko ok, doslownie 15-20 min pozniej trzymala dziecko na rekach. Przez cala ciaze sie tez bardzo dobrze czula. Magia

[kasztanka3]

Wklejam gowniarza, to jest tak piekne ze po prostu musze sie podzielic

Dziwi mnie oferta australijskiego sklepu Paula's Choice.
Ze wszystkich dostepnych kremow z filtrem spf (jest ich 14) wszystkie poza jednym maja filtr spf 15. Jedynie jeden ma spf 30. O spf 50 moge sobie pomarzyc. A ta trzydziestka to w ogole jest koloryzujaca, a nie bezbarwna.

P.S. Tak, mam sterte prania dwa razy wyzsza od kanapy. Od paru dni sobie czekam az samo sie posklada i odlozy na miejsce, niestety uparte nie chce tego zrobic, jak zyc?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Jak słodko Haha, kocham fakt, że nazywasz go "gówniarzem" - ja moją kotke też tak często określam.

[gosia261282]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750495]Mam identycznie.

Gosiu, ale wy tam macie Epidural. Pracujesz, płacisz podatki, więc masz od ręki (w Polsce niestety za odpłatą). Korzystałaś kiedykolwiek? Większość moich koleżanek, które mieszkają/mieszkały w Anglii rodziło z Epiduralem i inaczej sobie nie wyobrażają.

Tak czy inaczej, to już tuż, tuż... Mocno trzymam kciuki, żeby było szybko i jak najmniej boleśnie [/QUOTE]Mamy. Jeden poród miałam w Pl, dwa tutaj. Przy jednym miałam epidural i dobrze to wspominam, w sensie ulgę, że tak nie bolało. Przy drugim nie zdążyłam. Dotarłam do szpitala mając pełne rozwarcie. Bolało bardzo, zwłaszcza, że miałam bóle krzyżowe, ale na szczęście przynajmniej szło ekspresowo. Teraz nie nastawiam się na epidural, bo może być podobnie jak ostatnio, a dodatkowo robię sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe a po nich przez 12 godz nie można epiduralu, jeśli akcja pójdzie szybko, to też może nie być możliwe.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750526]Jak słodko Haha, kocham fakt, że nazywasz go "gówniarzem" - ja moją kotke też tak często określam.[/QUOTE]

Bo to dziecko jeszcze jest, w ludzkich latach mialby z 20

[gosia261282]

Słodki "gówniarz"

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez gosia261282

Mamy. Jeden poród miałam w Pl, dwa tutaj. Przy jednym miałam epidural i dobrze to wspominam, w sensie ulgę, że tak nie bolało. Przy drugim nie zdążyłam. Dotarłam do szpitala mając pełne rozwarcie. Bolało bardzo, zwłaszcza, że miałam bóle krzyżowe, ale na szczęście przynajmniej szło ekspresowo. Teraz nie nastawiam się na epidural, bo może być podobnie jak ostatnio, a dodatkowo robię sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe a po nich przez 12 godz nie można epiduralu, jeśli akcja pójdzie szybko, to też może nie być możliwe.

Rozumiem. One chyba wszystkie miały ciąże przenoszone, więc leżały na wywoływaniu w szpitalu, więc zawsze udawało sie z tym Epiduralem. Jedna nawet musiała mieć poród w konkretnym dniu, bo miała cholestaze ciążową i dla zdrowia dziecka i matki rodziła 3 tygodnie wcześniej.

[gosia261282]

Ja coś mało mojemu ostatnio fotek robię Ale też dam coś z ostatnich. Plus prosię w bonusie IMG_20210421_164018.jpgIMG_20210529_152640.jpg

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[gosia261282]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88750558]Rozumiem. One chyba wszystkie miały ciąże przenoszone, więc leżały na wywoływaniu w szpitalu, więc zawsze udawało sie z tym Epiduralem. Jedna nawet musiała mieć poród w konkretnym dniu, bo miała cholestaze ciążową i dla zdrowia dziecka i matki rodziła 3 tygodnie wcześniej.[/QUOTE]Jeśli będzie możliwość to na pewno skorzystam, ale nie nastawiam się.

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez gosia261282

Ja coś mało mojemu ostatnio fotek robię Ale też dam coś z ostatnich. Plus prosię w bonusie Załącznik 7750613Załącznik 7750614

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Cudne

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez gosia261282

Słodki "gówniarz"

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

Poobrastal mocniej w futerko na zime, bardzo mocno puchaty jest

W ogole pamietam jak na poczatku po tym jak go przynioslam do domu maz sie wsciekal i twierdzil, ze w momencie kiedy kot cos zniszczy to sie go pozbywamy. Wiadomo bylo od razu, ze w zyciu bym puchatego wrednego gryzacego dupka nie oddala, ale w koncu zadrapal telewizor i maz sam stwierdzil, ze to w sumie zaden problem, bo telewizor ma juz 5 lat i to przeciez normalne ze sie niszczy

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Kamlisa]

Kasztanka, chyba najpierw były wisnie, a z nich wyhodowano czeresnie...? Ale wisnie sa normalnie, rozne odmiany sa małe i kwasne a sa tez wielkie, dorodne i słodkie...ale to to rzadziej. czeresnie tez sa rozne, ja mam 2 drzewa - wcześniejsze zołtoczerwone i pozniejsze ciemno czerwone...Drzewa obsypane owocem, jak wspominałam
Dzis jadłam pierwszy raz NAPRAWDE słodkie truskawki
Rudy puchaty cudny. Wiesz, dobrze, ze mąz nie pozbył sie telewizora, bo rzucił sie na kota i prawie mu pazurek złamał
Mój brat tylko psy i psy, miał całe lata, a teraz 2 ukochane koty wchodza mu na głowe...

[Pani_Robot]

Wrociłam na Tindera, pierwsze zaproszenie, chwila rozmowy - alkoholik narkoman Kurtyna!

[Kamlisa]

Przeczytalam własnie jakis artykuł o facetach, ktorzy w galeriach handlowych, na ruchomych schodach - robia paniom zdjecia...od spodu. Jest jakas strona, gdzie to publikuje. pod spodem - same oblesne komentarze panow tudzież swietoszkowate uwagi, ze nalezy chodzic w spodniach

[gosia261282]

Mamy dzisiaj z K pierwszą rocznicę. Dostałam takie piękne kwiatki i czekoladki IMG_20210609_184457.jpg

Wysłane z mojego ELS-NX9 przy użyciu Tapatalka

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez gosia261282

Mamy dzisiaj z K pierwszą rocznicę. Dostałam takie piękne kwiatki i czekoladki Załącznik 7750636

Śliczny bukiet. Wszystkiego najlepszego dla Was .


Edit:
Nawet nie zauważyłam, że w innym wątku to Gosia napisałaś . Ale i tak wszystkiego naj, naj .