ocknąć się...-help! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-05, 18:40   #1
marja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 30

ocknąć się...-help!


Dziewczyny Drogie,
postaram się krótko i na temat , żebyście przebrnęły
Mam kilka pytań i zniosę każda odpowiedz, bolesną , ochrzan- byle szczerze. Wiem,ze o wadze się nie pisze, ale raz jeden - 1.63, 38 kg w porywach do 38,5. Diagnoza depresja silna i nerwica. Pałętałam się po terapiach, ale dopiero teraz znalazłam kogoś komu chyba zaufałam.Terapeuta ponoć znakomity,specjalista o zaburzen odżyw,a do psychiatry- na wazenie etc. Ale nie o tym chce pisać, wiem sama chyba skąd to sie wzięło. Problem w tym,ze psychika ,z którą aię męczę to jedno, a ciało - drugie. Nie jem jakos bardzo mało, ale zabija mnie liczenie kal, kontrola ciągła etc. Boję sie nawet bułki niezaplnaowanej/ja wiem,poczytaj NCJ....problem w tym- ze jak wiekszosc sób z ed , ja siebie nie postrzegam jako chorą..Przeciez chorym na anoreksję ( nie piszę o psyche ) kosci przebijaja przez skóre.Dla mnie to takie" 34"kg. Niewazne jest dla mnie ze dzinsy 24 m lecą z tyłka, naprawdę nie iwem, co robić , jak zyc na codzien. Zdarza mi się zapchac wieczorem jabłkami i tyle, brzuch umiera z bólu, bo malutki żołądek. albo chodzic jak pies po sklepie i patrzec jak luzie kupują ser żółty i masło - normalne ,ja masło jem raz na tyd , łyzeczka to góra. Nie iwem po prostu juz co robic, gubię sie , płacże czasem z głou, kurcze , katuję. Tylko mówie, nie jem 3oo kcal dziennnie , sama nie wiem ile , a głupio mi napisac co jem, bo czytałam komentarze rózne Wasze... Dziewuszki- co Was kopnęło, co takiego się stalo ,że juz nie ma strachu przed tyciem ? Brzmi jak banał, ale tu -moze tu zrozumiecie Wy. Czy ( to nie jest KOKIetria) - ja naprawdę potrzebuję tycia? jak przestac się męczyc , wziac bułkę z masłem i miec to głęboko....pomocy , nie chce w Tworkach wyladować, a mam wrazenie ,ze to obłed juz jest, chodzę kilometry(ponoc brak leptyny) ,nie spie o 3 rano etc ..to moje życie....aha- jajniki w zaniku, reszta jak u dziecka..okresu od roku brak( a mi to wisi - piszę Wam jak na spowiedzi...) , ale to czemu wisi - to trochę głebsza historia...i jak obliczyłam zapotrzebowanie to wyszło ok 1000 kcal, albo ja tępa już całkiem jestem i nie umiem liczyć.., a przeciez cos tam spalam tyle łażąc- szybko bardzo...poproszę o jakąs odp, naprawdę bardzo tego mi trzeba...
marja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 18:45   #2
Fankaus5olga
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 139
Dot.: ocknąć się...-help!

Nie musisz pisać o objawach, wszystkie wiemy jakie są... Co do twojej wagi, żartujesz sobie? Chcesz umrzeć? Naprawdę nie zadawaj takich infantylnych pytań...
__________________
Time of my life...
She's like the wind
Man in the mirror

M.J & P.S forever in my heart
Fankaus5olga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 19:23   #3
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ocknąć się...-help!

spokojnie.
Marja, przecież dobrze wiesz, że jesteś chora:

Cytat:
Diagnoza depresja silna i nerwica. Nie jem jakos bardzo mało, ale zabija mnie liczenie kal, kontrola ciągła etc. Boję sie nawet bułki niezaplnaowanej/ja wiem,poczytaj NCJ....problem w tym- ze jak wiekszosc sób z ed , ja siebie nie postrzegam jako chorą.. Zdarza mi się zapchac wieczorem jabłkami i tyle, brzuch umiera z bólu, bo malutki żołądek. albo chodzic jak pies po sklepie i patrzec jak luzie kupują ser żółty i masło - normalne ,ja masło jem raz na tyd , łyzeczka to góra. Nie iwem po prostu juz co robic, gubię sie , płacże czasem z głou, kurcze , katuję.
Po pierwsze - super, że się leczysz. Co mówi terapeuta?
Niby powinien Ci pomóc, ale tylko wtedy jeżeli sama będziesz tego chcieć. Chcesz wyzdrowieć? Nie pytam o tycie, ale o zdrowie - czyli normalne życie: wyjścia ze znajomymi do kina, robienie normalnych rzeczy, pozbycie się głosu, który każe Ci łazić po xx km dziennie i katować się niejedzeniem. Chcesz wolności?
Masz przyjaciół? Co z rodziną? Proponuję Ci najpierw przełamywać się do wychodzenia z domu. No ja wiem, że się nie chce, że jest tysiąc lepszych i pozornie atrakcyjniejszych rzeczy od pójścia do kawiarni z koleżanką/mamą/kimś (gdzie wcale nie musisz zamawiać kawy z bitą śmietaną, ale colę light), na przykład kilkukilometrowy spacer, ale zwykle jak już się przełamie, to okazuje się, że było warto.
Zajmij się czymś. Masz jakieś pasje? Czym się interesujesz? Lubisz czytać? Słuchać muzyki? Nie pozwól, żeby zaburzenia odżywiania zapełniły cały Twój świat a jeśli już tak się stało (co wnioskuję z Twoich słów, że nie wiesz jak żyć) czym prędzej postaraj się powoli zamiast czysto objawowymi sprawami 'wciągać się' w te ludzkie. Na przykład zamiast chodzenia po sklepach (choć wiem, jakie na pewnym etapie choroby to interesujące) poczytaj książkę. Napisz coś, może w pamiętniku? obejrzyj mecz poucz się hiszpańskiego. Cokolwiek, byle nie wiązało się z chorobą.
I terapia, terapia, terapia, żebyś poznawała przyczynę edka.

Poza tym, no właśnie - anoreksja anoreksją, ale poza nią i jej otoczką jest cały świat. Nie może być tak, że tyjesz i to tycie wypełnia Ci każdą godzinę [jesz śniadanie, myślisz co zjesz na drugie, jesz drugie, myślisz o obiedzie...planujesz jadłospisy na 3 tyg. z wyprzedzeniem etc.] . Jak pisałam,prócz tego powinnaś wychodzić ze swojej skorupy, otwierać się na ludzi, czy jest ktoś, do kogo mogłabyś wyjść i pogadać nie o zaburzeniach i jedzeniu?

Bo przy wychodzeniu z ed jest taki haczyk, a nawet kilka haczyków:
można z obsesji planowania czego nie zjeść przejść do planowania co zjeść [i nic poza tyyyym],
można na siłę pozbyć się objawów [chodzenia na zasadzie must walk xD itd...] i nie wiedzieć, co robić, bo bez nich nagle zrobi się PUSTO,
można się nie odnaleźć w życiu bez choroby, jeżeli się równolegle do eliminowania objawów nie wyeliminuje przyczyny - ale to praca terapeuty, no i Twoja ...

co było tym punktem zwrotnym? nie wiem. Chyba strach o zdrowie i życie, no nie wiem, kurde.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 19:24   #4
marja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 30
Dot.: ocknąć się...-help!

no własnie ja napisałam cholernie szczerze, a Ty opowiadasz jak moj ojciec. Nie wiem naprawe jak znalec z powrotem to, co pogubiłam po drodze, stad moje pytanie- jak u chłopa na roli- jak sobie uswiadomiłyscie.. jak to wyglada z zewnatrz- nie iwesz,z z bliska mało widac? ....jak zmieniłyscie te klorie szzcatkowe pewnie na takie jadłospisy...i wiesz, co? przykro mi sie zrobiło i tyle.
marja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 19:29   #5
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ocknąć się...-help!

aha... no i nie chciałam, żeby moje życie determinowane było przez czynniki, na które powinnam mieć wpływ a nie mam... że nie mogę wyjść do kina, bo muszę biegać/łaaazić, że mi idzie ch...o w szkole, bo nie potrafię skupić się na niczym co nie wiąże się z żarciem...

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Cytat:
Napisane przez marja Pokaż wiadomość
no własnie ja napisałam cholernie szczerze, a Ty opowiadasz jak moj ojciec. Nie wiem naprawe jak znalec z powrotem to, co pogubiłam po drodze, stad moje pytanie- jak u chłopa na roli- jak sobie uswiadomiłyscie.. jak to wyglada z zewnatrz- nie iwesz,z z bliska mało widac? ....jak zmieniłyscie te klorie szzcatkowe pewnie na takie jadłospisy...i wiesz, co? przykro mi sie zrobiło i tyle.
Słoneczko, ale czy Ty chcesz wyzdrowieć? postaw się też w sytuacji ojca, choć wiem, jak jego zachowanie w..kurza.()
jak zaczęłam jeść? chyba nagle...ale można też stopniowo, psycholog się z Tobą nie umawiał ,że jeżeli nie będziesz tyć, to trafisz do szpitala?
wiesz, ja tak zdumiewająco nieoczekiwania nabrałam dystansu do ciała, przestałam się pojmować jako CIAŁO, a zaczęłam bardziej jako OSOBĘ , człowieka, którego najważniejszym elementem nie jest przecież wygląd.

a co do tego o czym pisałam, że równolegle do eliminowania objawów trzeba wychodzić do ludzi, zajmować się ŻYCIEM: jeśli tego nie zrobisz, to co się stanie jak odzyskasz zdrowie fizyczne? to trochę tak jak leczenie uzależnionego od oglądania telewizji wyłączeniem telewizora. Co teraz robić, jeśli nie oglądać tv i nie czekać na kolejny program?
analogicznie: co teraz robić, jeżeli nie liczyć kalorie i planować kolejny jadłospis? ???!?!?!?!?
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 19:35   #6
marja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 30
Dot.: ocknąć się...-help!

to nie do Izy było
iza- zero sklepów, męczzy mnie tłum. Wiesz, najgorsze,ze ja wim , co jest przyczyną, zabrzmi głupio, ale w teorii jestem mocna tylko dla mnie nie jestem przypadkeim skrajnym jeszcze...terapeuta bardzo krótko, ale po raz pierwszy komus zaufałam..Ludzie-odsuwam...jezyki -kilka i nic nie teraz nie interesuje, wiesz? praca jedynie trzyma w pionie ostrym.Bliscy- upsss, cięzko. Ja nie jestem nastolatka, wiesz? mieszkam sama ...mam wrazenie ,ze moj głod to jedno, a głod uczuc-drgie. Moja mama sama w branzy : psych" nie pojmuje, ze ja strasznie chciałbym po prstu usłyszec , córeczko przyjade, razem cos ugotujemy, pod Ciebie..nie- bierz leki, jeden tekst. Nie biore, bo sie boje . Lekarz chcial,zebym poszła do szpit na 2 mies, ale ja pracuję , nie moge, no nie mma jak, zreszta - jstm jak jez na szpital. zwiazek po 9 latach- finito ( ale on jest i pomaga jak moze, spore oparcie mam , to fakt, ale facet tez nie rozumie,ze kajzerka urasta do sprawy nadrzednej- a ja nie wymagam tego od niego )
marja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 19:38   #7
Fankaus5olga
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 139
Dot.: ocknąć się...-help!

Co do wychodzenia do ludzi to się zgadzam, poznałam pewną osobę i między innymi to mi pomogło... Nie przejmuję się tymi kaloriami etc. Na początku mojego P strasznie bałam się kalorii, ograniczałam się troche...Teraz jem co chcę, na co mam ochotę. Wstaje rano otwieram lodówkę i jem kanapkę z nutellą pomimo tego,że dzień wcześniej jadłam to samo. Wszyscy mi mówia że w tym roku szkolnym jestem szczęśliwsza, słyszę komplementy (zwłaszcza od pewnej osoby ). Na przerwach nie idę do sali komputerowej tylko siedzę z przyjaciółmi i jem na jednej przerwie, na drugiej przerwie i rozmawiamy. Nie odmawiam jak mnie ktos częstuje.
I chyba wreszcie powracam prawdziwa ja...Nie cicha tak jak w zeszłym roku, bez energii, tylko taka jaka byłam i jaka zawsze powinnam być, ciesząca się życiem i każdą najmniejszą rzeczą.
__________________
Time of my life...
She's like the wind
Man in the mirror

M.J & P.S forever in my heart
Fankaus5olga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-05, 19:39   #8
marja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 30
Dot.: ocknąć się...-help!

Iza- i dzieki, ale ja musze Cie o to spytac- przepraszam, nie musisz odp. Dlaczego tu zagladasz? sorry, nie mam złych intencji , naprawde, jestem w takim dole, jest mi tak pust,ze jakies złosliwosci etc- nie ma szans. dlatego nie muisz pisac , jak nie hesz, uszanuję
marja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 20:01   #9
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ocknąć się...-help!

Cytat:
Napisane przez marja Pokaż wiadomość
to nie do Izy było
iza- zero sklepów, męczzy mnie tłum. Wiesz, najgorsze,ze ja wim , co jest przyczyną, zabrzmi głupio, ale w teorii jestem mocna tylko dla mnie nie jestem przypadkeim skrajnym jeszcze...terapeuta bardzo krótko, ale po raz pierwszy komus zaufałam..Ludzie-odsuwam...jezyki -kilka i nic nie teraz nie interesuje, wiesz? praca jedynie trzyma w pionie ostrym.Bliscy- upsss, cięzko. Ja nie jestem nastolatka, wiesz? mieszkam sama ...mam wrazenie ,ze moj głod to jedno, a głod uczuc-drgie. Moja mama sama w branzy : psych" nie pojmuje, ze ja strasznie chciałbym po prstu usłyszec , córeczko przyjade, razem cos ugotujemy, pod Ciebie..nie- bierz leki, jeden tekst. Nie biore, bo sie boje . Lekarz chcial,zebym poszła do szpit na 2 mies, ale ja pracuję , nie moge, no nie mma jak, zreszta - jstm jak jez na szpital. zwiazek po 9 latach- finito ( ale on jest i pomaga jak moze, spore oparcie mam , to fakt, ale facet tez nie rozumie,ze kajzerka urasta do sprawy nadrzednej- a ja nie wymagam tego od niego )
nie musisz być nastolatką, żeby zacząć inaczej żyć. Pracujesz,lubisz [w miarę choćby] swoją pracę? wiem, że jak się choruje na depresję, to wszystko wydaje się nie mieć wartości i w nic nie ma się ochoty angażować. zacznij od czegoś prostego, może spróbuj poczytać. Małe zbrodnie małżeńskie, nie stracisz czasu, nie musisz się przełamywać, nie zrobisz niczego trudnego - po prostu oderwiesz się od choroby.
Facet - super, że jest i może dobrze, że nie rozumie. Może z nim wybierzesz się do kina? ale bez choroby w Waszych rozmowach. Męczy Cię tłum, ale małe przytulne kina nie są rzadkością przecież. To jest cholernie trudne, doskonale rozumiem, jak ciężko się oderwać od swojego azylu i schronienia, i że łatwiej jest być tam gdzie nie trzeba dawać z siebie wiele i gdzie jest bezpiecznie. Ale zastanówmy się, po co? Dobrze Ci się chyba jednak nie żyje tak samej z ed, prawda?

Widzę, że brakuje Ci miłości, bliskości, wsparcia. A może warto samej po nie sięgnąć? Żeby nie zagłuszać swoich potrzeb (nie)jedzeniem? Kiedy jest źle nie - płakać i siedzieć samotnie ze swoim szaleństwem, ale zadzwonić - choćby do tego chłopaka? jeżeli mama ma takie podejście... Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że fajnie, jak ktoś daje nam miłość a my nie musimy o nią prosić. Ale dobrze wiesz, że ludzie są tak zawaleni swoimi sprawami, że czasem trzeba o sobie hm...przypomnieć ? (złe słowo), zwłaszcza, że Ty pewnie już bardzo odepchnęłaś od siebie dawnych przyjaciół?

nic Cię nie interesuje, uroki depresji. co do leków, jeżeli chorujesz właśnie na nią, musisz je brać, bo tak się ją leczy: leki + terapia. nie bój się, spróbuj, bo sama sobie z depresją nie poradzisz.


Cytat:
Napisane przez marja Pokaż wiadomość
Iza- i dzieki, ale ja musze Cie o to spytac- przepraszam, nie musisz odp. Dlaczego tu zagladasz? sorry, nie mam złych intencji , naprawde, jestem w takim dole, jest mi tak pust,ze jakies złosliwosci etc- nie ma szans. dlatego nie muisz pisac , jak nie hesz, uszanuję
z poczucia obowiązku

aha! piszesz, że nie uważasz siebie za chorą na anoreksję. Ok, możesz się nie uważać, ale zauważasz milion problemów, które Cię gnębią, jak choćby ten głód uczuć - a więc na nich się skup na terapii. Na tycie przyjdzie czas, ważne, żebyś nauczyła się, że cielesność nie może być priorytetem, a ciało jest środkiem do życia a nie jego celem. wtedy tycie będzie o wieeele prostsze.
staraj się nie myśleć ciągle o Sobie jako o chorej, słabej jednostce niezdolnej do czynu, bo to masakrycznie trzyma przy ziemi. I nie myśl ciągle o tyciu, bo wysyłasz sama sobie sprzeczne komunikaty: muszę przybrac na wadze [tak mówią cyferki] - wcale nie muszę [widok w lustrze przefiltrowany sto razy przez skrzywiony chorobą mózg ]. No oszaleć można! masz siłę, więc skumuluj ją w sobie maksymalnie, żeby powoli wracać do życia, objawami się nie przejmuj, możesz wykonywac czynności chorobowe, bo to ten etap narazie, bylebyś tylko stopniowo wychodziła z tego marazmu, w którym się znalazłaś. jak sądzisz, co mogłoby Ci pomóc?
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-05, 22:14   #10
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: ocknąć się...-help!

Powiem tak. wzdaje mi sie, jakies 60% twoich problemow jest uwarunkowanych biochemia i powinnas leczyc depresje i nerwice, jesli faktycznie chcesz cos z tym ruszyc.co za tym idzie, nieodzowne bedzie lykanie przepisanych przez psychiatre lekow- tego przeskoczyc sie niestety nie da.
ja sama bardzo dlugo, za dlugo, zwlekalam z wizyta u psychiatry, bardzo balam sie brac lekarstwa, przez pierwsze dni chodzilam nawalona jak meserszmit. ale wiesz co?
teraz jest lepiej- minelo totalne poczucie bezsensu kazdej wykonywanej czynnosci, zaczelam sie nawet czasem smiac.
sprobuj sie przekonac, moze akurat to zapali ci lampke w ciemnosciach
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 04:46   #11
marja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 30
Dot.: ocknąć się...-help!

Dzieki Dziewczynki.
Iza- ja tłumaczyłam mojej Mamie, wiem,ze ona jest strasznie zmartwiona etc, jest psychologiem i smaa zaczęłą chodzic na terapię, ma masę spraw, wiem,ale ja powiedziałam wprost , czego mi brak .Dorosła baba, która wróciła o stanu embrionalnego,mówię o sobie. Zero odzewów, ona mysli,ze ze mną nie powinna gadac o jedzeniu. A mi czasem chciałoby sie usłyszec - nie bój se zjedz dwie bułki, nic Ci sie nie stanie....No ,ale nie przebijesz muru...wiem,ze mnie kochają, wiem ,ale..eh..
Chłopak- to duuuzy chłopakdorosły facet , starszy ode mnie, to on pisze sms typu prosze jedz , tylko tyle dla mnie zrob etc.tez nie przebije muru, bo ja mam zakodowane,ze jem więcej ( byle nie ponad 1000 kal) razw tyg...nie wiem, ile na codzien, pisałam juz głupio mi napisac, co jem , ale gdyby Ci sie chciało podliczyc, bo ja juz głupieję...i naprawde mysle ze te kg moje to jeszcze nic takiego....
praca- super. Meczę sie , ale ja uwielbiam , takze ok.
A ten "chłopak "- jak go nie ma tesknie, jak sie nie odezwie pare godzin chcociaz( a oficjalnie nie jestesmy razem od roku ) -dostaje szału, jak jest - chce ,zeby polazł sobie. Kupe rzeczy jeszcze jego u mnie jest , to jest zawiła historia, ale fakt- jest obok, tylko patrzy na mnie juz nie jak na Kobiete, a mi to tez wisi , boje sie ,ze przespie tn moment, ze odejdize naprawe- tzn boje sie dzien, a potem znów najwazniejsze , wiadomo , co..

leków sie boje , bo mi sie zdaje,ze to taka cholerna ingerencja- ze ja w tym moim obłedzie- to jednak ja z całym bagazem...
jesli mozecie opiszcie - i zamknijjmy temat, bo mi głupio skupiac uwagę na sobie.....
marja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-06, 12:08   #12
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ocknąć się...-help!

Cytat:
Napisane przez marja Pokaż wiadomość
Dzieki Dziewczynki.
Iza- ja tłumaczyłam mojej Mamie, wiem,ze ona jest strasznie zmartwiona etc, jest psychologiem i smaa zaczęłą chodzic na terapię, ma masę spraw, wiem,ale ja powiedziałam wprost , czego mi brak .Dorosła baba, która wróciła o stanu embrionalnego,mówię o sobie. Zero odzewów, ona mysli,ze ze mną nie powinna gadac o jedzeniu. A mi czasem chciałoby sie usłyszec - nie bój se zjedz dwie bułki, nic Ci sie nie stanie....No ,ale nie przebijesz muru...wiem,ze mnie kochają, wiem ,ale..eh..
Chłopak- to duuuzy chłopakdorosły facet , starszy ode mnie, to on pisze sms typu prosze jedz , tylko tyle dla mnie zrob etc.tez nie przebije muru, bo ja mam zakodowane,ze jem więcej ( byle nie ponad 1000 kal) razw tyg...nie wiem, ile na codzien, pisałam juz głupio mi napisac, co jem , ale gdyby Ci sie chciało podliczyc, bo ja juz głupieję...i naprawde mysle ze te kg moje to jeszcze nic takiego....
praca- super. Meczę sie , ale ja uwielbiam , takze ok.
A ten "chłopak "- jak go nie ma tesknie, jak sie nie odezwie pare godzin chcociaz( a oficjalnie nie jestesmy razem od roku ) -dostaje szału, jak jest - chce ,zeby polazł sobie. Kupe rzeczy jeszcze jego u mnie jest , to jest zawiła historia, ale fakt- jest obok, tylko patrzy na mnie juz nie jak na Kobiete, a mi to tez wisi , boje sie ,ze przespie tn moment, ze odejdize naprawe- tzn boje sie dzien, a potem znów najwazniejsze , wiadomo , co..

leków sie boje , bo mi sie zdaje,ze to taka cholerna ingerencja- ze ja w tym moim obłedzie- to jednak ja z całym bagazem...
jesli mozecie opiszcie - i zamknijjmy temat, bo mi głupio skupiac uwagę na sobie.....
po pierwsze, musisz brać leki. Ingerencja..? taaak, taka jak np gripexu w Twój organizm, gdy chcesz się pozbyć objawów grypy. Masz jakiś inny pomysł jak poradzić sobie z depresją? Nie udowodnisz nikomu niczego nie biorąc leków, a już na pewno nie pokażesz jaka jesteś silna, bo z nich nie korzystasz.
Leki + terapia, a będzie Ci się łatwiej wyrwać ze stanu, w którym trwasz i w którym Cię nic nie cieszy i nie interesuje. Chyba, że chcesz w nim trwać dalej?

Poza tym, masz jakikolwiek kontakt z mamą niezwiązany z chorobą? jest terapeutką, może wie, że z chorym nie powinno rozmawiać się o jedzeniu Czy objawy muszą być obecne w twoich rozmowach z ludźmi? to temat dla terapeuty, bliscy powinni być odskocznią od zaburzeń odżywiania, choć wiem, że na pewnym etapie chorowania objawy są dużo bardziej 'interesujące' i istotne niż prawdziwe życie.

Tak jak pisałam: postaraj się nie skupiać ciągle na edziu i wyjrzeć zza muru przez niego stworzonego. Tyle, że bez leków może być to dla Ciebie niewykonalne...
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 13:02   #13
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: ocknąć się...-help!

Cytat:
Napisane przez marja Pokaż wiadomość
leków sie boje , bo mi sie zdaje,ze to taka cholerna ingerencja- ze ja w tym moim obłedzie- to jednak ja z całym bagazem...
jesli mozecie opiszcie - i zamknijjmy temat, bo mi głupio skupiac uwagę na sobie.....
paradoksalnie - nie, to nie jestes ty.
znam objawy depresji i jestem przekonana, ze to wlasnie to powstrzymuje cie od lekow. wiesz, te tabletki nie zrobily ze mnie pustoglowej lali, uwierzysz? zostalam taka, jaka bylam, z masa problemow, ale dodatkowo z pewna doza optymizmu, ze moze bedzie lepiej i jest o po co zyc. nie wiem, po co konkretnie, ale jest.
na chemie,operacje,hormony tez bys sie nie zgodzila?
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 20:19   #14
wildxrose
Optymistka
 
Avatar wildxrose
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 942
Dot.: ocknąć się...-help!

Jak ja się ocknęłam?

Kiedy schudłam do 38-miu kilogramów zaczęła się mną interesować szkoła. Wcześniej rodzice próbowali to wszystko jakoś zmienić, ale z marnymi skutkami. Gdy zadzwoniła wychowawczyni moi rodzice wreszcie zabrali mnie do porządnego lekarza. Lekarz się wypytywał, ja wszystkiemu przeczyłam, że nie odchudzałam się i takie tam rzeczy
Schudłam do 34 kg.. Trafiłam do szpitala. To tam nauczyli mnie spowrotem jak powinno się jeść. Miałam spotkania z psychologiem, różne zajęcia grupowe, poznałam masę nowych ludzi, nie tylko z takim problemem, jakim miałam ja. Nauczyłam się na nowo jeść normalnie, wychodzić do ludzi i nie liczyć kalorii. Także myślę, że szpital to najlepsze rozwiązanie, mimo wszystko.
wildxrose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 21:18   #15
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ocknąć się...-help!

zacytuję kogoś mądrego:
Musisz zmienić podejście do zagadnienia. Twoje życie to nie jest walka z chorobą. Przyjmij, że choroba żywi się Twoją uwagą. Nie ma dla niej znaczenia jaki to rodzaj uwagi - czy będziesz się nią cieszyć, czy jej nienawidzić, czy będziesz składać jej hołd - czy z nią walczyć. Tak czy inaczej - karmisz ją, dajesz jej Siebie.

Co ja chciałem powiedzieć? A... tak prostymi słowy: nie trać energii na walkę. Spożytkuj ją na dobre życie. Postaraj się nie myśleć o Bestii, za to przeżywaj każdy dzień tak, żeby z radością patrzeć na swoje odbicie w lutrze. Tak, żeby choroba nie była Ci do niczego potrzebna. I nie przejmuj się potknięciami. My wszyscy całe życie potykamy się - i Ty nie jesteś wcale inna.

I myśl o sobie dobrze. To że Bestia trzyma Cię w szponach - nie znaczy że jesteś zła czy nic nie warta. Ona chce żebyś tak myślała, ofiara wierząca że nie ma szans jest łatwiejszym łupem. Każdy ma w sobie coś, co zasługuje na zainteresowanie, szacunek, podziw. TY TEŻ. Nie chowaj tego przed światem, no i odkryj to przed sobą.


ale Tobie, Marja potrzebne są jeszcze leki, żeby mieć tę energię.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 21:29   #16
basiulkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
GG do basiulkaa
Dot.: ocknąć się...-help!

Iza, wiesz co... ... takich słów ja jeszcze od nikogo nie słyszałam. Wiesz... powiem Ci jedno - dziękuje za tego posta.
basiulkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-07, 10:01   #17
Delli
Zakorzenienie
 
Avatar Delli
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 4 401
Dot.: ocknąć się...-help!

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
zacytuję kogoś mądrego:
Musisz zmienić podejście do zagadnienia. Twoje życie to nie jest walka z chorobą. Przyjmij, że choroba żywi się Twoją uwagą. Nie ma dla niej znaczenia jaki to rodzaj uwagi - czy będziesz się nią cieszyć, czy jej nienawidzić, czy będziesz składać jej hołd - czy z nią walczyć. Tak czy inaczej - karmisz ją, dajesz jej Siebie.

Co ja chciałem powiedzieć? A... tak prostymi słowy: nie trać energii na walkę. Spożytkuj ją na dobre życie. Postaraj się nie myśleć o Bestii, za to przeżywaj każdy dzień tak, żeby z radością patrzeć na swoje odbicie w lutrze. Tak, żeby choroba nie była Ci do niczego potrzebna. I nie przejmuj się potknięciami. My wszyscy całe życie potykamy się - i Ty nie jesteś wcale inna.

I myśl o sobie dobrze. To że Bestia trzyma Cię w szponach - nie znaczy że jesteś zła czy nic nie warta. Ona chce żebyś tak myślała, ofiara wierząca że nie ma szans jest łatwiejszym łupem. Każdy ma w sobie coś, co zasługuje na zainteresowanie, szacunek, podziw. TY TEŻ. Nie chowaj tego przed światem, no i odkryj to przed sobą.


ale Tobie, Marja potrzebne są jeszcze leki, żeby mieć tę energię.
Nic dodać, nic ująć... Daje dużo do myślenia
Delli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 20:26   #18
201705250937
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 3 097
Dot.: ocknąć się...-help!

Izaa :pro si:


Jaka ja tam silna przy Tobie Napiszesz mi coś o naszym spotkaniu ?
201705250937 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:35.