Jednostronne mówienie per "ty" przez szefa

[natala236]

Cześć Dziewczyny
Pracuję w małej firmie. Jestem tylko ja i szefowa. Rozmowa o pracę na luzie, kobieta wydała się spoko.
Kiedy przyszłam pierwszy dzień do pracy na początku odzywała się do mnie na Pani, po ok.30 minut mówi "Chodź pokaże ci gdzie jest kuchnia itp.". Wcześniej pracowałam w firmach gdzie była albo forma oficjalna z dwóch stron albo po imieniu, więc uznałam, że z racji tego, że będziemy tylko we dwie chce skrócić dystans i przejść na ty.
Tego dnia zwróciłam się do niej raz bezpośrednio po imieniu "Basia czy mogłabyś mi powiedzieć...?" - myślałam, że mnie zabije wzrokiem, ale uwagi nie zwróciła. Natomiast w kolejnych dniach dosadnie dawała do zrozumienia, że forma "ty" obowiązuje tylko ją.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że mówię do niej raczej bezosobowo no i nie wiem co dalej? Chce jej zwrócić uwagę bo niestety mi to przeszkadza. Mam 31 lat, ona ok.45.
Jak byście rozwiązały taką sytuację?

[Rena]

Jedyne co mozesz zrobic, to poprosic ja by zwracala sie do Ciebie na "pani" i bedziecie dwie panie z profesjonalnym dystansem, skoro Basie i inne Zosie to az taki zonk.

[pfffh]

Ja do swojej szefowej, (która jest w wieku mojej mamy) mówię "Pani Kasiu", ona do mnie po imieniu. Mnie tak odpowiada. Natomiast z koleżankami w dziale (które są ode mnie starsze 15-20 lat) mówimy sobie po imieniu. One tez z szefową są na po imieniu, ale to mnie nie obchodzi.

[I am Rock]

U mnie szefowa jest panią Tereską. Do mnie zwraca się po imieniu. Na myśl by mi nie przyszło, żeby do szefowej mówić "ty", jeśli wyraźnie tego nie zaproponowała.

[cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197]

Napisane przez pfffh

Ja do swojej szefowej, (która jest w wieku mojej mamy) mówię "Pani Kasiu", ona do mnie po imieniu. Mnie tak odpowiada. Natomiast z koleżankami w dziale (które są ode mnie starsze 15-20 lat) mówimy sobie po imieniu. One tez z szefową są na po imieniu, ale to mnie nie obchodzi.

Ale wątpię, żeby Twoja mama urodziła Cię w wieku 14 lat. Jeśli ktoś jest starszy o np. 20 lat lub więcej, to sama wolę mówić na Pan/Pani, ale żeby do mnie zwracano się na Ty. Naromiast 31 a 45, to nie jest taka duża różnica wieku. Moim zdaniem kobieta jest niekulturalna po prostu i wyżej s..a niż pupę ma.

[I am Rock]

Moja szefowa jest 12 lat starsza, zresztą nieważne w jakim jest wieku, to jest szefowa i ona decyduje, jak mam się do niej zwracać.

[natala236]

[1=cf8a477bc2d76321deee201 01eae6dd289f7deea_608b3a9 5c2197;83231146]Ale wątpię, żeby Twoja mama urodziła Cię w wieku 14 lat. Jeśli ktoś jest starszy o np. 20 lat lub więcej, to sama wolę mówić na Pan/Pani, ale żeby do mnie zwracano się na Ty. Naromiast 31 a 45, to nie jest taka duża różnica wieku. Moim zdaniem kobieta jest niekulturalna po prostu i wyżej s..a niż pupę ma.[/QUOTE]

Co do pogrubionego to niestety, ale mówienie na "ty" to nie jedyny "problem". Po prostu do tego zwracania się robi taką otoczkę, że ona jest wielka Pani i ma podwładnych. O każdej jednej osobie, która wcześniej u niej pracowała opowiada w sposób lekceważący i jednocześnie bardzo władczy.
Jeżeli większości z Was nie przeszkadza to, że ktoś Wam mówi na Ty to nie uważacie, że za nim ktokolwiek zacznie Wam mówić po imieniu to powinien Was zapytać? Rozumiem jak ktoś jest dzieckiem, ale 31 letnia kobieta?
Może są firmy gdzie to zwracanie się jednostronne nie powoduje żadnych minusów, natomiast u mnie bardzo to skróciło dystans i stawia mnie bardzo nisko. Przykład - przychodzi do niej koleżanka na kawę i mówi "O dzień dobry, widzę, że masz nową osobę, odpowiedź: tak wzięłam sobie dziewczynę, to jest moja natala". Oczywiście znam hierarchię i wiem, że ona jest szefową, ale jednak uważam, że są pewne granice.

[magdalena1357]

Ja mieszkam za granicą, ale zazwyczaj w pracy ludzie mówią sobie per pan/pani.

Natomiast jak ktokolwiek choćby był to CEO albo pracownik 30 lat starszy zwraca się do mnie po imieniu to ja również po imieniu odpowiadam. Na początku nie zawsze się z tym pewnie czułam, ale potem spytałam kolegów (wszyscy obcokrajowcy, więc to nie jest kwestia języka) i konsensus był taki, że zawsze musi być symetrycznie.

Jeśli twoja szefowa naprawdę uważa inaczej i nie zrozumiałaś opacznie jej reakcji, to naprawdę współczuję ci szefowej.

[Aimee_J]

Napisane przez I am Rock

Moja szefowa jest 12 lat starsza, zresztą nieważne w jakim jest wieku, to jest szefowa i ona decyduje, jak mam się do niej zwracać.

Masz rację z tym, że to szef decyduje o tym jak pracownik powinien się do niego zwracać.
Ale teoretycznie, pośród ludzi kulturalnych, mówienie na 'Ty' powinno być symetryczne. Jeśli szef zaczyna mówić do pracownika na "Ty", to jeśli jest osobą kulturalną, powinien pozwolić również na mówienie na "Ty" do siebie. Jeśli się na to nie zgadza, powinien pozostać przy mówieniu do pracownika na "Pan/Pani". Z tego co kilkakrotnie przeczytałam w artykułach i poradnikach, nawet w pracy występuje zasada wzajemności. Niestety niewielu szefów sobie z tego zdaje sprawę, szczególnie tych, którzy mają przerośnięte ego

Ja się nie spotkałam z tym, żeby którykolwiek z moich przełożonych mówił do mnie na 'Ty' zaznaczenia, ze działa to również w drugą stronę. Mój aktualny i bezpośredni przełożony sprowadził mnie na ziemię pierwszego dnia, gdy powiedziałam do niego 'Proszę Pana', że sobie nie życzy 'panowania'. W przypadku pozostałych, wyższych rangą, po jakimś dłuższym okresie, forma 'Proszę Pani' ewoluowała naturalnie w nieco mnie formalne 'Pani Aimee', ale mnie nadal obowiązuje forma np. 'Panie Dyrektorze', co pasuje zarówno im, jak i mnie.

A co do Autorki. Myślę, ze nie ma tu rady, która pozwoli albo przejść na 'Ty' [jak widać, szefowa sobie nie życzy] lub wrócić do bardziej oficjalnej formy, bez kolejnego urażenia szefowej [przypuszczam, ze reakcja będzie podobna].

[patusiaa23]

W wielu firmach wszyscy mówią do siebie po imieniu od razu, druga sprawa, to osoba wyższa stanowiskiem decyduje o przejściu na "ty" więęęęęęęc jak rozumiem dla szefowej komfortowo jest zwracać się do Ciebie po imieniu i wygodnie jest gdy mówisz do niej "Pani" bo nie zwróciła Ci uwagi żeby było inaczej. Szczerze mówiąc, mało mnie to szokuje, do mojej mamy w pracy też mówią "Pani" bo jest po prostu starsza od większości swoich koleżanek... A nawet nie jest ich szefową tylko są równe stanowiskiem

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja mowie Pan i Pani.

[lady666macbeth]

moja szefowa jest w wieku mojej mamy, czyli 22 lata starsza ode mnie. I obie mówimy sobie per Ty. Bo tak jest najprościej, nie można paniować w nieskończoność.
Ogólnie to też pewnie dużo zależy od tego co to za firma/

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez patusiaa23

W wielu firmach wszyscy mówią do siebie po imieniu od razu, druga sprawa, to osoba wyższa stanowiskiem decyduje o przejściu na "ty" więęęęęęęc jak rozumiem dla szefowej komfortowo jest zwracać się do Ciebie po imieniu i wygodnie jest gdy mówisz do niej "Pani" bo nie zwróciła Ci uwagi żeby było inaczej. Szczerze mówiąc, mało mnie to szokuje, do mojej mamy w pracy też mówią "Pani" bo jest po prostu starsza od większości swoich koleżanek... A nawet nie jest ich szefową tylko są równe stanowiskiem

zgadzam się w zupełności.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natala236

Cześć Dziewczyny
Pracuję w małej firmie. Jestem tylko ja i szefowa. Rozmowa o pracę na luzie, kobieta wydała się spoko.
Kiedy przyszłam pierwszy dzień do pracy na początku odzywała się do mnie na Pani, po ok.30 minut mówi "Chodź pokaże ci gdzie jest kuchnia itp.". Wcześniej pracowałam w firmach gdzie była albo forma oficjalna z dwóch stron albo po imieniu, więc uznałam, że z racji tego, że będziemy tylko we dwie chce skrócić dystans i przejść na ty.
Tego dnia zwróciłam się do niej raz bezpośrednio po imieniu "Basia czy mogłabyś mi powiedzieć...?" - myślałam, że mnie zabije wzrokiem, ale uwagi nie zwróciła. Natomiast w kolejnych dniach dosadnie dawała do zrozumienia, że forma "ty" obowiązuje tylko ją.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że mówię do niej raczej bezosobowo no i nie wiem co dalej? Chce jej zwrócić uwagę bo niestety mi to przeszkadza. Mam 31 lat, ona ok.45.
Jak byście rozwiązały taką sytuację?

Męczysz się z tym mówieniem bezosobowo. Skoro nic nie powiedziała możesz udac że jej nie rozumiesz i mów jej po imieniu albo szefowo.
Rozwiązaniem jest też powiedzienie jej tego co tu napisałaś - że do tej pracowałaś w firmach gdzie mówiło się albo po imieniu albo na Pani. I niezręcznie czujesz się w obecnej sytuacji. Chciałabyś się dopytać czy przeszłyście na Ty, czy mówicie sobie na Pani.

[natala236]

Dzisiaj powiedziała do mnie "a co robi?"
Odruchowo się zapytałam, "ale kto?" "no Ty"
Tak, że jest coraz weselej

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez natala236

Co do pogrubionego to niestety, ale mówienie na "ty" to nie jedyny "problem". Po prostu do tego zwracania się robi taką otoczkę, że ona jest wielka Pani i ma podwładnych. O każdej jednej osobie, która wcześniej u niej pracowała opowiada w sposób lekceważący i jednocześnie bardzo władczy.
Jeżeli większości z Was nie przeszkadza to, że ktoś Wam mówi na Ty to nie uważacie, że za nim ktokolwiek zacznie Wam mówić po imieniu to powinien Was zapytać? Rozumiem jak ktoś jest dzieckiem, ale 31 letnia kobieta?
Może są firmy gdzie to zwracanie się jednostronne nie powoduje żadnych minusów, natomiast u mnie bardzo to skróciło dystans i stawia mnie bardzo nisko. Przykład - przychodzi do niej koleżanka na kawę i mówi "O dzień dobry, widzę, że masz nową osobę, odpowiedź: tak wzięłam sobie dziewczynę, to jest moja natala". Oczywiście znam hierarchię i wiem, że ona jest szefową, ale jednak uważam, że są pewne granice.

O matko, jaki burak z tej baby.

Sytuacja bez wyjścia, bo kulturalnie i taktownie nic z taką nie ugrasz.

Ja bym zmieniła robotę, serio mówię. Tu w ogóle nie chodzi o konwenans, to chodzi o jej stosunek do ludzi - jak sama zresztą, słusznie, mówisz.

Napisane przez natala236

Dzisiaj powiedziała do mnie "a co robi?"

Tak, że jest coraz weselej

O, to jak moja teściowa do mnie

[voice_of_silence]

Ja byłam kiedyś w takiej kuriozalnej sytuacji, gdzie nawet nie szefowa, a kierowniczka (dziewczyna jakieś 4 lata starsza ode mnie) mówiła mi po imieniu, ja do niej na pani (starałam się stosować do znanych mi zasad kultury a ona nigdy nie zaproponowała by zwracać się inaczej), a moi współpracownicy, nawet ci młodsi ode mnie, mówili jej po imieniu. Męczyłam się z tym aż znalazłam inną pracę. A jak się teraz spotykamy na ulicy, co się czasem zdarza, to mówię jej po imieniu, bo już mnie to ryra. Nie lubię takich sytuacji.

Natomiast byłam dziś u fryzjera i jedna z pracownic w chyba zbliżonym do jej szefowej wieku, mówiła do niej na "pani", natomiast szefowa zwracała się do pracownicy po imieniu. Nie mogłam wyjść ze zdziwienia przez całą wizytę, zwłaszcza że salonik malutki.

Pamiętałam o tym jak mnie to uwierało kiedyś i jednocześnie starałam się obserwować pracownicę czy jej to sprawia jakiś problem. I muszę przyznać, że problemu żadnego nie zauważyłam.

[Czarna2000]

Nie zdecydowałabym się na mówienie per "ty" do starszej, wyższej stanowiskiem osoby bez jej wyraźnej zgody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drasunia]

Może źle zrozumiałaś te spojrzenie? W końcu nic nie zaprotestowała. Moim zdaniem powinno się zawsze zaproponować przejście na "ty", no z wyjątkiem jak chociaż jedna z osób jest dzieckiem.

[MsLizard]

W pierwszej pracy szef sam zaproponował by mówić mu na "Ty", w drugiej szef mówił do mnie po imieniu, ja za to "pan". W trzeciej też tak jest. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że to jakiś problem. Uważam, że w pracy są inne rzeczy na które trzeba bardziej zwracać uwagę, a nie głupotami się przejmować.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez MsLizard

W pierwszej pracy szef sam zaproponował by mówić mu na "Ty", w drugiej szef mówił do mnie po imieniu, ja za to "pan". W trzeciej też tak jest. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że to jakiś problem. Uważam, że w pracy są inne rzeczy na które trzeba bardziej zwracać uwagę, a nie głupotami się przejmować.

Musisz jeszcze brać poprawkę na to, że dla innych protekcjonalne traktowanie przez kogokolwiek może nie być głupota. Nawet jeżeli dla ciebie to głupota.

[I ona]

U mnie w pracy wszyscy jesteśmy na Ty. I to mi się podoba. Wyznaję zasadę, że albo wszyscy jesteśmy na Ty, albo Pan/Pani. To podkreślanie że jestem szefem Panem jest według mnie słabe. Każda osoba podejmująca pracę zawodową jest dorosła, więc skoro szef wymaga mówienia do siebie mówienia Pan, tak samo powinien się zwracać do pracowników. Jednostronna forma kojarzy mi się z poczuciem wyższości, pogardą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsLizard]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8325899 1]Musisz jeszcze brać poprawkę na to, że dla innych protekcjonalne traktowanie przez kogokolwiek może nie być głupota. Nawet jeżeli dla ciebie to głupota.[/QUOTE]

Wszystko jest kwestią subiektywnych odczuć i tak, masz rację , podczas gdy inni pewne zachowania będą traktować negatywnie w stosunku do swojej osoby, inni będą w tym względzie neutralni i będą traktować tych pierwszych jako przewrażliwionych. Dla mnie jednostronne mówienie przez szefa na Ty nie jest protekcjonalnym zachowaniem i nigdy tak tego nie odbierałam. Oczywiście nie mówię, że szefowa Autorki nie traktuje innych z wyższością, bo jej nie znam, ale samo mówienie na ty dla mnie o tym nie świadczy. W ogóle mam dystans to wypowiedzi typu "powiedziała to takim tonem, na pewno się wywyższa". Dla mnie to nie są argumenty przemawiające za tym aby przypisywać innym negatywne cechy, ja widzę tu problem z brakiem dystansu do siebie i innych.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez I ona

U mnie w pracy wszyscy jesteśmy na Ty. I to mi się podoba. Wyznaję zasadę, że albo wszyscy jesteśmy na Ty, albo Pan/Pani. To podkreślanie że jestem szefem Panem jest według mnie słabe. Każda osoba podejmująca pracę zawodową jest dorosła, więc skoro szef wymaga mówienia do siebie mówienia Pan, tak samo powinien się zwracać do pracowników. Jednostronna forma kojarzy mi się z poczuciem wyższości, pogardą.

Dokładnie. No i przede wszystkim to brak podstaw kultury i dobrego wychowania. Jest to również nieprofesjonalne. Miałabym słabe poważanie dla takiego szefa, strasznie musi być słaby, skoro nadaje sobie 'splendoru' w tak durny sposób.
W swojej karierze zawodowej nigdy się z czymś takim nie spotkałam, nawet jak byłam młoda dziewczyna, w trakcie studiów. Troche to dla mnie dziwne, że ktoś może się tak głupio zachowywać w pracy.
No ale, sa ludzie i parapety.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez MsLizard

Wszystko jest kwestią subiektywnych odczuć i tak, masz rację , podczas gdy inni pewne zachowania będą traktować negatywnie w stosunku do swojej osoby, inni będą w tym względzie neutralni i będą traktować tych pierwszych jako przewrażliwionych. Dla mnie jednostronne mówienie przez szefa na Ty nie jest protekcjonalnym zachowaniem i nigdy tak tego nie odbierałam. Oczywiście nie mówię, że szefowa Autorki nie traktuje innych z wyższością, bo jej nie znam, ale samo mówienie na ty dla mnie o tym nie świadczy. W ogóle mam dystans to wypowiedzi typu "powiedziała to takim tonem, na pewno się wywyższa". Dla mnie to nie są argumenty przemawiające za tym aby przypisywać innym negatywne cechy, ja widzę tu problem z brakiem dystansu do siebie i innych.

A ja z kolei uważam, że dorosła, inteligentna i zdrowa na umyśle osoba ma wszelkie podstawy, żeby czuć to co czuje i mówić o tym. Skoro tak to odbiera, to widocznie ma racjonalne powody, bo ona w tym uczestniczy, ona zna tę osobę. Nie ma żadnych podstaw żeby negować to co mówi i wmawiać jej, że jest przewrażliwiona i bez dystansu do siebie.
Należy jej się traktowanie poważne i z szacunkiem, ma też prawo nie życzyć sobie spoufalania się przez obce osoby. Pozostaje jej tylko wprost wyartykułować swoje oczekiwania wobec tej szefowej i cóż...pewnie liczyć się z problemami w pracy. Jak przypuszczam. Obym się myliła i ta kobieta zareagowałaby dojrzalej i ze zrozumieniem po zwróceniu jej uwagi wprost. No i trzeba się jeszcze na taką odwagę zdobyć, a nie dla każdego to takie proste.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

trochę zmieniając kierunek dyskusji. Lubie mówić na "Pan, Pani" i irytuje mnie propozycje przejścia na "Ty". Co zrobić jak ktoś równy mi stanowiskiem proponuje przejście na "ty" ? Chodzi mi o środowisko zawodowe.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;83263831] Co zrobić jak ktoś równy mi stanowiskiem proponuje przejście na "ty" ? Chodzi mi o środowisko zawodowe.[/QUOTE]

Odmówić ?
"Wolałabym pozostać przy dotychczasowej formie" + uśmiech powinno wystarczyć.

[wiekanka]

Pamietam, jak chodzilam do szkoly zawodowej a potem do technikum dla pracujacych i Ci sami profesorowie, ktorzy uczyli nas w zawodowce i zwracali sie do mnie po imieniu, w szkole dla doroslych automatycznie przeszli na "pani". Byc moze dlatego, ze w tej klasie znalazly sie osoby w roznym przedziale wiekowym a ja juz tez skonczylam wtedy 18lat i trudno by bylo do jednych mowic na "ty"a do innych na "pani".
Profesorowie tym samym uprzytomnili nam, ze zaczelysmy inny etap zyciowy i traktowane jestesmy z odpowiednim szacunkiem, na rowni z doroslymi.

Uwazam, ze wspolna praca nie daje prawa szefowej do mowienia pracownikowi na "TY", tylko dlatego, ze jest podwladnym.

Powiedzialabym szefowej, ze nie przypominam sobie abysmy razem pily bruderschaft.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8326397 1]Odmówić ?
"Wolałabym pozostać przy dotychczasowej formie" + uśmiech powinno wystarczyć.[/QUOTE]
Dzięki. To przychodzi z nagła i z zaskoczenia.

[Nancy_M]

Szef, czy nie szef, jak ktoś mówi mi na ,,ty”, to się nawet nad tym nie zastanawiam, tylko odpowiadam tym samym. Obydwoje jesteśmy dorosłymi ludźmi.

Wyjątkiem są osoby typu sąsiadki, koleżanki mamy, albo rodzice moich znajomych, czyli osoby, które poznałam w przeszłości i zawsze były ,,panią Sabinką” i ,,Sabina” by mi przez gardło teraz nie przeszła.