|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2012-01-08, 13:57 | #1 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Witajcie, jestem tu nowa, bardzo się cieszę że znalazłam to forum. Od kilku dni czytam Wasze wypowiedzi, szczególnie te na temat anoreksji i... jestem przerażona.
Nie wiem od kiedy zaczęło się to u mnie. Zaliczyłam już terapię w klinice nerwic na Sobieskiego w Warszawie, wyszłam stamtąd z diagnozą anoreksja, było to 4 lata temu. Nigdy w tę diagnozę nie uwierzyłam, szczególnie że miałam "wsparcie" od rodziny - wszyscy mówili że to pomyłka, że na pewno nie mam tej choroby. Potem kolejna terapia, poszłam na nią z zamiarem zajęcia się całkiem innym problemem, ale uwaga terapeutów skupiła się przede wszystkim na problemach z odżywianiem. Dwa miesiące terapii, kilku terapeutów którzy bez żadnych wątpliwości zdiagnozowali u mnie anoreksję. Może i przez moment mnie to zastanowiło, ale po skończeniu terapii znowu wróciło stare myślenie: - z pewnością nie mam anoreksji, anorektyczki nie są tak grube jak ja - gdybym miała anoreksję to nie jadłabym tak dużo - nie miałam nigdy problemów zdrowotnych, BMI poniżej 15, nie wyglądam tak jak na zdjęciach w internecie, - ci którzy mnie zdiagnozowali na pewno się mylili, mieli za mało informacji o mnie... itp. Teoretycznie wiem bardzo dobrze jaki mechanizm zaprzeczeń funkcjonuje we wszelkich uzależnieniach (bo anoreksję traktuję tak samo), jak bardzo osoba chora się broni przed przyznaniem się do choroby. Wiem że jeśli sama tego nie poczuję, nie będę chciała wyzdrowieć, to żadna terapia nic mi nie da. Aha - od razu po napisaniu ostatniego zdania przyszło do mnie "niby z czego masz wyzdrowieć?" Dwa zdarzenia z ostatniego tygodnia... Najpierw w rejestracji u lekarza pielęgniarka po spojrzeniu na moje zdjęcie stwierdziła że jest na nim zupełnie inna osoba, bo tak schudłam. Potem okazało się po badaniach lekarskich że mam kiepską morfologię, zaburzenia elektrolitowe, bradykardię. Owszem, trochę mnie to zastanowiło, ale w końcu każdy z tych objawów może sugerować całkiem inny problem niż anoreksja. Jednak od tego czasu nie moge dojść do siebie i mam wrażenie że wariuję. Czy przeżywałyście coś podobnego? Jak to się stało, że poczułyście problem i poprosiłyście o pomoc? Co musiałoby się stać, żebym przyznała rację tym wszystkim osobom, było ich trochę? Nie podam swojej wagi ani BMI bo mam zbyt duże obawy że mnie wyśmiejecie, że z taką wagą co w ogóle robię na tym forum... |
2012-01-09, 21:57 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śrem
Wiadomości: 84
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Kochana, po przeczytaniu Twojego posta nasuwa mi się tylko jedna myśl- Ty dobrze wiesz, że masz anoreksję, inaczej Twój wpis w ogóle nawet by nie powstał, Ty po prostu nie chcesz sama się przed sobą przyznać do tego Skoro specjaliści od razu to zdiagnozowali to przecież oczywiste, że nie wzięli sobie tego z kosmosu..
__________________
...::: Dream as if you live forever, Live as if you gonna die today :::...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ ...::: Who knows what miracles you can achieve When you believe~ :::... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ |
2012-01-10, 19:11 | #3 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
No tak, jeżeli logicznie pokojarzyć fakty to wniosek jest tylko jeden. Zdrowy człowiek tak by to pewnie zrobił. Ale ja... co z tego że "wiem", jeśli tego nie czuję?
Gdyby zdiagnozowali u mnie nie anoreksję ale np. zapalenie płuc czy nawet depresję to oczywiście zgodziłabym się bez zastrzeżeń, w końcu to profesjonaliści. Ale z anoreksją jest inaczej. Dlaczego nie chcę tego przyznać? Czy ta choroba jest aż tak straszna że odbiera zdolność logicznego myślenia? Będę wdzięczna gdy podzielicie się tym, jak to było u Was, jak to się stało że pewnego dnia udało się Wam powiedzieć "tak, jestem chora, chcę z tego wyjść, potrzebuję pomocy". |
2012-01-10, 20:18 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: tu i tam..
Wiadomości: 67
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Jak udało się poczuć? Się nie udało, zaciągnęli siłą do lekarza umówionego, cóż było robić?.. Btw. ja też nie mam wcale niskiego BMI, i nie martw się, ale wiem, o jakim zażenowaniu mówisz, obracając się w sferach osób z zaburzeniami odżywiania na poziomie BMI >14. A prawda jest taka - czujesz, że faktycznie możesz być chora. Widzisz ten meszek na ciele, może w niektórych miejscach (obojczyki, ramiona) faktycznie wystające kości (a inne części ciała nadal są "otyłe"), i zauważasz, że twoje zachowanie w niektórych momentach nie jest normalne. Jest ci zimno, masz sine paznokcie - masz świadomość, że możesz być chora, ale jakoś... Nie chcesz się do tego przyznać. Przecież mam nad sobą kontrolę, doskonale wiem, co robię. Prawda, że tak jest? I uwierz, że diagnoza choroby psychicznej nie jest wystawiana "na odwal" - akurat w tej sferze to zbyt poważne, tak więc diagnozy SĄ trafne. Uwierz, że im szybciej zaczęłabyś terapię, tym lepiej byłoby dla ciebie. |
|
2012-01-11, 17:46 | #5 | |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Cieszę się że rozumiesz co miałam na myśli mówiąc o BMI, dla mnie BMI które zbliża się już do dolnej granicy normy to skrajna otyłość i nie mogę do tego dopuścić. Swoją drogą nie wiem jaka jest norma, źródła podają różnie Oprócz tego przeraża mnie jedzenie przy ludziach. W pracy jest to najtrudniejsze, jakakolwiek impreza to problem, w domu też nie lepiej. Jak już coś jem to się z tym chowam, żeby nikt nie wiedział że to robię. I nie potrafię powiedzieć dlaczego. Czuję ogromną wściekłość gdy np w pracy ktoś wejdzie do wspólnej stołówki i nakryje mnie na jedzeniu. To jedna z niewielu rzeczy o których mogę powiedzieć że czuję, że są nienormalne. |
|
2012-01-12, 22:34 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 631
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Ja zorientowałam się dość szybko, po kilku miesiącach, jak zasypiając miałam objawy niedocukrzenia i myślałam, że zaraz wyrzygam wnętrzności, a jeśli zasnę, to się nie obudzę. Albo jak matka kazała mi zjeść banana, a ja zrobiłam awanturę, że zjem najwyżej połowę, z czego kolejną połowę wyrzuciłam jak nie patrzyła. To były same początki zaburzeń. Ogólnie byłam świadoma tego, że miałam ed, ale nie bardzo chciałam coś z tym robić, właśnie przez to przekonanie "wiem, ale nie czuję".
__________________
some days I'm still fighting to walk towards the light |
|
2012-01-17, 16:57 | #7 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Dzięki Ainnel, Twój przykład pokazuje mi że może pomóc jakiś wstrząs, jak np. poczucie zagrożenia życia. Tylko czy naprawdę chcę aż do tego dopuścić?
Na razie mam kiepskie wyniki badań lekarskich i to mnie już zastanawia, na tyle głęboko że zdecydowałam się tu napisać. Może to dobry znak. Przecież tak naprawdę nie chcę się zagłodzić! Więc dlaczego wciąż to robię... Nie powiem zapewne niczego oryginalnego, jeżeli stwierdzę, że zgadzam się na leczenie pod warunkiem, że nie przytyję. |
2012-01-17, 20:30 | #8 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 631
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Nie ma czegoś takiego, jak "chcę wyzdrowieć, ale nie przytyć". Powinnaś raczej myśleć "chcę wyzdrowieć, żeby cyferki na wadze nie rzutowały na moje poczucie własnej wartości".
__________________
some days I'm still fighting to walk towards the light |
|
2012-01-18, 20:05 | #9 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Dołożyłam sobie jeden posiłek dziennie, zwiększyłam (chyba) porcje.
Nic z tego, nie daję rady... Natychmiast po jedzeniu mam tak silne bóle żołądka że nie jestem w stanie nic robić, leżę i płaczę. Czuję się napchana, jak balon, niedobrze mi. Dziś połknęłam już chyba wszystkie dostępne mi tabletki przeciwbólowe, rozkurczowe, na trawienie itp. Moje ciało protestuje, chyba czuje że robię mu krzywdę! Czy to normalne, co z tym robić? |
2012-01-23, 09:10 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śrem
Wiadomości: 84
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
A jak myślisz Guapa_ dlaczego Twój żołądek tak reaguje? Czy uważasz, że to jest normalna reakcja zdrowego organizmu na trochę (bo to na pewno nie jest jakoś wybitnie dużo... ) jedzenia? Ludzie jak wyszli z obozów po długim głodzeniu też musieli zwiększać BARDZO powoli ilość przyjmowanego jedzenia bo inaczej UMIERALI. Więc sama się zastanów co już zrobiłaś swojemu organizmowi...
Poza tym szpikowanie się tabletkami też jest świetne po prostu... Ja naprawdę nie mogę zrozumieć jak ludzie sami siebie tak potrafią niszczyć...
__________________
...::: Dream as if you live forever, Live as if you gonna die today :::...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ ...::: Who knows what miracles you can achieve When you believe~ :::... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ |
2012-01-24, 23:05 | #11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
To że jedzenie przy innych Cię przeraża i się z nim kryjesz - tak, to jest problem. Zdrowy człowiek nie widzi w tym problemu bo to jakby wstydził się oddychania. Wrzucanie w siebie garści leków bo zjadłaś trochę więcej - tak, to też jest przejawem anoreksji. Anoreksja to nie tylko waga. Można mieć 10 kilo nadwagi i być anorektyczką, bo waga właśnie LECI z powodu takiego myślenia, jakie masz np. Ty. I Twoja może nadal być w normie, ale właśnie spada stopniowo, bo nie ograniczasz do minimum posiłki. A popros - nie powiedziałaś jeszcze, jakie masz przy tym wszystkim BMI choć o nim często nadmieniasz Równie dobrze żołądek może Cię boleć, bo odwykł od jedzenia, masz spowolnioną przemianę materii i każdy wysiłek z jego strony może teraz powodować nieprzyjemne odczucia. Na główne pytanie jakie zadałaś ze swojej strony nie umiem Ci odpowiedzieć, bo ja się w chorobę wpakowałam w pełni świadoma co to jest i co robię. Można i tak, chociaż nie spotkałam jeszcze nikogo, kto zrobił to samo. Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-01-24 o 23:08 |
|
2012-01-25, 16:32 | #12 | ||||
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Ale ciężko mi bo przebywam głównie w środowisku permanentnie odchudzających się koleżanek, dyskutujących o dietach, wciąż któraś czegoś nie je albo jest na jakiejś nowej cudownej diecie. Najgorsze jest komentowanie tego co kto ma na talerzu, w takiej chwili mam ochotę agresywnie krzyknąć "patrz się w swój talerz, k....!!! G.... cię obchodzi co i ile jem!!!" Cytat:
Cytat:
Ale ostatnio zaniepokoiła mnie jedna rzecz, czytałam swój dzienniczek uczuć sprzed pół roku i tam znalazłam zdanie "chciałabym mieć BMI poniżej 18". Niechcący, przy okazji ważenia u lekarza, dowiedziałam się że teraz już to osiągnęłam. I wcale nie czuję się usatysfakcjonowana, teraz postawiłam sobie za cel poniżej 17... Ale przeczuwam że to też mogłoby mi nie wystarczyć. Wiem że coś takiego jest już typowo anorektyczne i przestraszyłam się tego. Cytat:
Zwyczajnie nie mam wiedzy na temat tej choroby. Jeszcze do niedawna myślałam że anorektyczki nic nie jedzą i nie odczuwają głodu, że napady to objaw wyłącznie bulimii a w anoreksji się nie zdarzają, że zdrowy człowiek powinien jeść 1000 kcal dziennie... itp. Wasze odpowiedzi bardzo mi pomagają. Dziękuję |
||||
2012-01-26, 10:09 | #13 | ||||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Czemu kryjesz się ze swoimi uczuciami ? Może nie wyrażonymi w agresywnej formie, ale jeśli przez to co mówią Ty nie możesz jeść i sobie szkodzisz - czemu nie zaopiekujesz się sobą i nie poprosisz ich, żeby zaprzestały takich rozmów podczas posiłków, bo... - i tu wstawić powód? Cytat:
Lepiej zając się powodem, czemu brzuch Cię boli po jedzeniu a tych powodów może być kilka, np. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bo to oraz... Cytat:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=571370 i zobacz co Ci wyjdzie. Ale fajnie ze taki dzienniczek prowadziłaś - może spróbowałabyś jeszcze raz taki poprowadzić, ale w nieco innej formie ? Spisywać przed każdym posiłkiem co czujesz i co czujesz po nim. Jeśli widzisz, że coś - czyjeś zachowanie, jakieś myśli - motywują Cię do nie-jedzenia zapisz to także. Jeśli Twój brak apetytu wiąże się z czymś więcej, jak tylko z chorobą wrzodową (a po tym co piszesz sądzę, iż tak jest) to to wyjdzie w dzienniczku. Cytat:
Cytat:
Zdrowy człowiek NIE POWINIEN JEŚĆ 1000 kcal dziennie, Boże drogi, tylko 2000 ! Minimum 1800 i to jak jesteś niepracującą emerytką po menopauzie. Mniejsze zapotrzebowanie (czyli żeby waga STAŁA W MIEJSCU mają tez ososby z anoreksją, bo ich przemiana materii jest żadna, ale dla nich wskazanym jest jeść więcej, by waga urosła). Kompendium wiedzy : http://www.anoreksja.org/ http://www.bulimia.net.pl/ http://www.narkotyki.pl/zaburzenia-o...objadanie-sie/ http://zdrowezywienie.w.interia.pl/zapotrzebowanie.htm Masz jeszcze jakieś choroby ? Jesteś pod opieką lekarzy ? Jakich ? Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-01-26 o 10:11 Powód: Cytat mi się popsuł ;) |
||||||||
2012-01-26, 21:30 | #14 | ||||
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Ale głównie chodzi o to że w ogóle jem, że inni to widzą a ja się tego tak wstydzę :-( Cytat:
Jedyne co wydaje mi się że mogę zrobić to jeść samotnie, to od razu rozwiązuje wszystkie problemy. Cytat:
Myślenie o chudnięciu było pierwsze, kiedy teraz o tym myślę to mam wrażenie że zawsze towarzyszyły mi podobne myśli, nie były tylko może tak silne. Kiedy boli to faktycznie boję się jeść, ale równocześnie jest to dla mnie bardzo wygodny stan - boli więc nie jem bo przecież nie mogę, nie muszę się też przejmować jedzeniem, kupować go i przygotowywać, jestem z tego zwolniona. Cytat:
Nie jestem na stałe pod opieką żadnego lekarza. Ale może jakiś psychiatra przydałby mi się... |
||||
2012-01-29, 09:38 | #15 | |||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Jak udało Wam się poczuć, że macie problem?
Cytat:
Mam wrażenie że z jednej strony widzisz problem, ze nie jesz ale tylko na takim poziomie żeby wszyscy się od Ciebie odczepili i dali Ci spokojnie nie jeść, bo masz poczucie że tego oczekują od Ciebie jacyś "inni" a Twoje nie jedzenie według Ciebie wzbudza w nich podziw, bo oni się męczą na diecie - a Ty nic nie jesz,"wow"... Cytat:
Ukrywanie tego, że się nie je i ukrywanie się z tym, że się je cokolwiek, żeby nikt nie patrzył, co i jak jem, bo to wstyd - to jest 100% anoreksja. Poza tym nie musisz od razu wykładać kawę na ławę: "Mam anoreksję, nie rozmawiajcie przy mnie o dietach", bo to jest "wyższy level". Może wystarczy: "Nie mogę w spokoju jeść, jak rozmawiacie o dietach bo czuję presję, żebym przestała jeść". A może najpierw wystarczy razem iść na cokolwiek - sałatkę ? I samej rozpocząć neutralny temat o czymkolwiek innym ? Bo wydaje mi się, że Twoim problemem nie są rozmowy o dietach przy jedzeniu ale już- zjedzenie czegokolwiek przy kimkolwiek i nie odczuwanie przy tym wyrzutów sumienia. Cytat:
Cytat:
Czy Ty wiesz, co robisz ?! Lekarz zapisał Ci leki bez badania co Ci jest, tępy jak stodoła albo jakiś znajomy, który Ci wypisuje leki na piękne oczy, a Ty je bierzesz jak cukierki ?! Przecież możesz nieodwracalnie uszkodzić sobie żołądek !!! I tak - branie leków na trawienie, 'bóle brzucha' itp wiedząc, że się nie ma choroby i wskazań do nich - to także zachowanie anorektyczek. Nie ważne co mi się stanie, ważne że nie jem, wezme lek i mnie z głodu brzuch nie rozboli. Ani z nerwów, że cokolwiek zjadłam. Cytat:
Jeśli faktycznie jesteś na etapie poszukiwania pomocy, to tak zrobisz. Jeśli dopiero na etapie myślenia "a co by było gdyby..", to pewnie nie skorzystasz ale będę trzymała kciuki, żebyś poszła. Wtedy możemy rozmawiać dalej, bo nie ma sensu ciągnąć tematów o tym "a co mam robić gdy...","a co mam jeść żeby..." dopóki nie jesteś na terapii, bo one do niczego nie prowadzą - samemu ma się praktycznie zerowe szanse na szybkie wyjście z choroby. Pozdrawiam ! |
|||||
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:45.