Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[patusiaa23]

Jezu i znowu, to Wasze zdanie, restyrykcje, nie rozumiem, trzeba stosować, ale ok, ja stosuje, wy nie, no ok, nie przekonam was i yeb znowu ta babcia i znowu pouczanie na 10 linijek i usprawiedliwianie się zaraz potem, ze monia to co innego bo
a) załuje
b) nie pomyślała
c) już nie będzie
d) wszystkie odpowiedzi są prawidłowe

[cukierek_z_cykuty]

Patusia no dosłownie... oczadzieć idzie.

[Monia284]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87930626]Nie, jeśli mieszkasz z kimś w chacie to żaden dystans nie pomoże, jeśli siadasz z kimś na tym samym tronie czy myjesz zęby w tym samym miejscu. To samo z babcią, jeśli ona przeszła przy miejscu, w którym oddychałaś, mogłaś ją zarazić. Dystans nic, zupełnie nic nie pomoże w tej kwestii, chociaż będziesz to sobie powtarzać jak mantrę. NIC.
Twoja babcia nie wychodzi z domu?[/QUOTE]Tak to czemu mowia ze bliski kontakt jest bardziej ryzykowny? Owszem mieszkajac z kims korzystasz z tych samych rzeczy, ale to nie znaczy ze od razu sie zarazisz. To nagle 2.metry to nic nie znaczy? Czy znaczy ale jak sie z kims nie mieszka? W sklepie klienci powierzchnie tez moga skazic ale przeciez dystans tez ma znaczenie. Nie ma sensu wchodzic jeden na drugiego bo "tak czy siak to to same pomieszczenie" tylko minimalizowac ryzyko. Takie jest moje zdanie. Tak samo w tym watku domownicy sie nie zarazili moze to byc kwestia odpornosci ale moze to byc tez kwestia dystansu. Co innego jak domownik kichnie mi w twarz bezposrednio a co innego 4 m dalej. Przeciez moge powierzchnie odkazac, nie dotykac oczu i rak. Nie zawsze to cos da bo wirus krazy ale da sie nie zarazic.

Babcia zaczela tak pod koniec kwietnia troche wychodzic, wczesniej tata robil jej zakupy. Teraz babcia wlasnie pojdzie zrobic zakupy, na troche na spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Monia284

Tak to czemu mowia ze bliski kontakt jest bardziej ryzykowny? Owszem mieszkajac z kims korzystasz z tych samych rzeczy, ale to nie znaczy ze od razu sie zarazisz. To nagle 2.metry to nic nie znaczy? Czy znaczy ale jak sie z kims nie mieszka? W sklepie klienci powierzchnie tez moga skazic ale przeciez dystans tez ma znaczenie. Nie ma sensu wchodzic jeden na drugiego bo "tak czy siak to to same pomieszczenie" tylko minimalizowac ryzyko. Takie jest moje zdanie. Tak samo w tym watku domownicy sie nie zarazili moze to byc kwestia odpornosci ale moze to byc tez kwestia dystansu. Co innego jak domownik kichnie mi w twarz bezposrednio a co innego 4 m dalej. Przeciez moge powierzchnie odkazac, nie dotykac oczu i rak. Nie zawsze to cos da bo wirus krazy ale da sie nie zarazic.

Babcia zaczela tak pod koniec kwietnia troche wychodzic, wczesniej tata robil jej zakupy. Teraz babcia wlasnie pojdzie zrobic zakupy, na troche na spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dystans przy domownikach. tak, to z pewnością mozliwe. Ale mnie rozbawilas.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87930749]Dystans przy domownikach. tak, to z pewnością mozliwe. Ale mnie rozbawilas.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Wiem ze calkowicie sie nie da ale ktos gdzies w Internecie podawal przyklad powiedzmy mieszkacie w domu chora osoba jest na gorze Ty na dole. Powiedzmy macie inne toalety i kuchnie. To wtedy nie da sie zachowac dystansu? W malym mieszkaniu ciezko i nic sie nie poradzi ale w opisanej sytuacji juz tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez patusiaa23

Jezu i znowu, to Wasze zdanie, restyrykcje, nie rozumiem, trzeba stosować, ale ok, ja stosuje, wy nie, no ok, nie przekonam was i yeb znowu ta babcia i znowu pouczanie na 10 linijek i usprawiedliwianie się zaraz potem, ze monia to co innego bo
a) załuje
b) nie pomyślała
c) już nie będzie
d) wszystkie odpowiedzi są prawidłowe

Chyba grunt wyciagac wnioski ze swojego postepowania i ze juz nie bede tak robic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Paprotka_

A dlaczego? Nie pytam złośliwie, sama mam wątpliwości i zbieram argumenty "za" i "przeciw". Na grype się nie szczepię, miałam chyba 2 razy w życiu (szczepiłam się tylko raz, wiele lat temu). Teraz jednak zastanawiam się czy dobrze robię, no i co z COVIDem, szczepić czy nie szczepić? Pierwszy rzut szczepionek pewnie ominę, ale zastanawiam się co dalej.

Na Covid się nie zaszczepię, bo mam go za sobą i miałam na tyle łagodny przebieg, że nie widzę sensu się szczepić, nawet jakby się okazało, że nie mam przeciwciał.
Na grypę się nie szczepię, bo szczepionka nie daje pewności, że nie zachoruję a i sama może wywołać skutki uboczne w postaci objawów grypopodobnych (miałam takie też np po odnowionej szczepionce na tężec, błonicę i krztusiec, a ponoć są rzadkie).

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Monia284

Tak to czemu mowia ze bliski kontakt jest bardziej ryzykowny? Owszem mieszkajac z kims korzystasz z tych samych rzeczy, ale to nie znaczy ze od razu sie zarazisz. To nagle 2.metry to nic nie znaczy? Czy znaczy ale jak sie z kims nie mieszka? W sklepie klienci powierzchnie tez moga skazic ale przeciez dystans tez ma znaczenie. Nie ma sensu wchodzic jeden na drugiego bo "tak czy siak to to same pomieszczenie" tylko minimalizowac ryzyko. Takie jest moje zdanie. Tak samo w tym watku domownicy sie nie zarazili moze to byc kwestia odpornosci ale moze to byc tez kwestia dystansu. Co innego jak domownik kichnie mi w twarz bezposrednio a co innego 4 m dalej. Przeciez moge powierzchnie odkazac, nie dotykac oczu i rak. Nie zawsze to cos da bo wirus krazy ale da sie nie zarazic.

Babcia zaczela tak pod koniec kwietnia troche wychodzic, wczesniej tata robil jej zakupy. Teraz babcia wlasnie pojdzie zrobic zakupy, na troche na spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bliskiego kontaktu należy unikać z osobami zupełnie obcymi. Nie z osobami z otoczenia. Poczytaj i posłuchaj, dlaczego każą się dystansować - tylko od osób, od których nie "musimy" się zarazić. Bo nawet w tej głupiej pracy przebywasz w częściach wspólnych, pełnych zarazków i stąd droga do zarażenia łatwa. Wirus utrzymuje się w powietrzu, jednak jakoś ten filmik nie jest za głupi - może Ci rozjaśni, jak to działa.

Domownik może kichać w twarz, w sufit, wszędzie - jest 99% szans, że będziesz w zasięgu jego oddechu. Nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć prostymi słowami. Nie ma to znaczenia, czy lecisz z kimś w slinę czy zachowujesz 2m dystans, jeśli spędzasz z nim czas dłużej w zamkniętym pomieszczeniu to masz 99% szans na wymianę zarazków. Tyle. Dlatego Twoje dystansowanie się np. z koleżanką w pracy, z którą dzielisz maleńkie pomieszczenie wspólne bądź z babcią, z którą spędziłaś tyle czasu, nie miało sensu, bo i tak byłyście w zasięgu swojego "oddechu", mimo że fizycznie byłyście oddalone. Rozumiesz mnie?

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Napisane przez Monia284

Wiem ze calkowicie sie nie da ale ktos gdzies w Internecie podawal przyklad powiedzmy mieszkacie w domu chora osoba jest na gorze Ty na dole. Powiedzmy macie inne toalety i kuchnie. To wtedy nie da sie zachowac dystansu? W malym mieszkaniu ciezko i nic sie nie poradzi ale w opisanej sytuacji juz tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Chyba grunt wyciagac wnioski ze swojego postepowania i ze juz nie bede tak robic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, ale jeśli mieszkasz z osobą chorą to czekasz do jej wyleczenia, a nie czekasz, aż epidemia zniknie, bo ona nie zniknie.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No właśnie Monia, żaden dystans absolutnie nic nie da jeśli siedziałaś z babcia w zamkniętym pomieszczeniu przez 5 godzin. Nie wiem co Ty sobie wymyśliłaś, ale no niestety, nie masz racji. Jeśli nie chciałabyś babci zarazić będąc z nią w zamkniętym pomieszczeniu, to musiałabyś stosować środki ochrony osobistej i raczej trochę lepsze niż bawełniana maseczka. Ja z moja babcia pierwsze spotkanie zaliczyłam na tarasie w ogrodzie, ona była w maseczce, ja jakieś 2-3 m. Od niej. Natomiast jest to już pieśń przeszłości i spotykamy się normalnie, ona sama tego chce i odpuściła temat strachu.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[patusiaa23]

Napisane przez Monia284

Chyba grunt wyciagac wnioski ze swojego postepowania i ze juz nie bede tak robic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale ty nie wyciągasz, bo film z koleżanką podczas największych obostrzeń, frytki, robienie z fryzjerki eksperta od chorób zakaźnych, niedająca się powstrzymać ochota na lody i siedzenie z babcią pół dnia. I ok, rób sobie co chcesz, tylko nie usprawiedliwiaj się na sto postów po tysiąc zdań jak to zupełnie co innego. Albo się stosujesz i pouczasz innych, albo coś odwalasz co tydzień, bo żałujesz, nie pomyślałaś czy coś tam.

A co do twojego posta, że inaczej byśmy gadały, jakbyśmy byłu ze Śląska, z Wuhan, czy cokolwiek, wiesz, nie żyjemy w lesie z wilkami i każda z nas albo pracuje, jest w grupie ryzyka, albo ma kogoś takiego w najbliższej rodzinie. Epidemia nie zaczyna się i nie kończy w sklepie z butami, a podawanie pudełek to nie jest śmiertelne zagrożenie.

[Monia284]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87930827]Bliskiego kontaktu należy unikać z osobami zupełnie obcymi. Nie z osobami z otoczenia. Poczytaj i posłuchaj, dlaczego każą się dystansować - tylko od osób, od których nie "musimy" się zarazić. Bo nawet w tej głupiej pracy przebywasz w częściach wspólnych, pełnych zarazków i stąd droga do zarażenia łatwa. Wirus utrzymuje się w powietrzu, jednak jakoś ten filmik nie jest za głupi - może Ci rozjaśni, jak to działa.

Domownik może kichać w twarz, w sufit, wszędzie - jest 99% szans, że będziesz w zasięgu jego oddechu. Nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć prostymi słowami. Nie ma to znaczenia, czy lecisz z kimś w slinę czy zachowujesz 2m dystans, jeśli spędzasz z nim czas dłużej w zamkniętym pomieszczeniu to masz 99% szans na wymianę zarazków. Tyle. Dlatego Twoje dystansowanie się np. z koleżanką w pracy, z którą dzielisz maleńkie pomieszczenie wspólne bądź z babcią, z którą spędziłaś tyle czasu, nie miało sensu, bo i tak byłyście w zasięgu swojego "oddechu", mimo że fizycznie byłyście oddalone. Rozumiesz mnie?

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------




Tak, ale jeśli mieszkasz z osobą chorą to czekasz do jej wyleczenia, a nie czekasz, aż epidemia zniknie, bo ona nie zniknie.[/QUOTE]Ok juz rozumiem. No racja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87930626]Nie, jeśli mieszkasz z kimś w chacie to żaden dystans nie pomoże, jeśli siadasz z kimś na tym samym tronie czy myjesz zęby w tym samym miejscu. To samo z babcią, jeśli ona przeszła przy miejscu, w którym oddychałaś, mogłaś ją zarazić. Dystans nic, zupełnie nic nie pomoże w tej kwestii, chociaż będziesz to sobie powtarzać jak mantrę. NIC.
Twoja babcia nie wychodzi z domu?[/QUOTE]No właśnie ja mam w sporym biurze dwie toaletowy dla pań i panów, o tyle o ile z innymi działami się nie muszę spotykać to już kibel trzeba raczej raz dziennie zaliczyć... W wc oczywiście wentylator na okrągło pracujący 🤭

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Monia284

No i chyba lepiej spotkac sie nawet w domu juz trudno z odlegloscia (wiem ze to calkiem nie ochroni) niz wchodzic na siebie w sklepie. Chyba lepiej jakakolwiek ostroznosc niz zadna.

Pod jakim względem lepiej? Dla Twojego i babci zdrowia psychicznego na pewno lepiej się spotkać niż jakby ktoś obcy w Ciebie wchodził w sklepie.
Jeśli chodzi o ryzyko zarażenia to jeśli ktoś bliski w domu byłby zarazony i z tym kimś byś w domu siedziała na spotkspotkaniu ( dłuższym niż kilka minut) i rozmawiała to potencjalnie GORZEJ -tzn. O wiele większe ryzyko zarażenia niż jakby ktoś zarazoby na ciebie "wszedl" w sklepie ( o ile by na tobie nie siedział zbyt długo

Banie się tłumów wszystkich ludzi byłoby sensowne gdyby wszyscy zarazali, a zarazliwosc wzrastała wraz z ilością osób wkoło.

Ogólnie jest tak - im bliższy i dłuższy kontakt z zarazajacym tym ryzyko większe. Przelotne kontakty są mniej ryzykowne. No chyba że ktoś ma cniej obniżoną odpornosc, przemarzniety, zestresowany, awitaminiza, choroby immuno.

[Ashya_]

Kumpel ma mieć jutro wymazywać na koronę. Dostał zalecenie nic nie jeść, nie pić, nie rzuć gumy, kiedy mucha zębów 4h przed. Czegoś tu nie rozumiem jeśli górników badają testami genetycznymi to materiał wirusa nie zniknie z tkanek jak się napije wody... A jak myciem zębów mogę przejść test na negatywnym to co to maja być za testy.. I tak wlasnie badają górników

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d080c1d79cb6a75330075a8e7ac619f4d31eb84_5ff7a0822ced9]

Napisane przez chimay

Nie sądzę, że o ile w ogóle pojawi się szczepionka, to w formie obowiązkowego szczepienia. Chociaż tu na pewno różnice ma polityka danego kraju w tym zakresie, bo nawet w obrębie Europy istnieją bardzo różne podejścia do tej kwestii, począwszy od zupełnego braku obowiązku szczepień po kilka-kilkanaście obowiązkowych.

Tez mi sie zdaje, ze szczepienia beda raczej dla chetnych, przeciez tego sie nie da nawet wyprodukowac w takiej ilosci, by sie mial caly swiat zaszczepic (nawet nie liczac tych regionow, ktorych najzwyczaniej nie bedzie na to stac). Pamietam jednak, ze Szumowski cos wspominal o rekomendowaniu szczepionki na covid jako obowiazkowej, no ale czegoz to on nie powiedzial


Wie ktos moze, czy pojawily sie juz wstepne statystyki (jakies pobiezne, bo skutki beda pewnie dlugofalowe) odnosnie liczby osob, ktore ucierpialy badz moga zdrowotnie ucierpiec przez ten caly lockdown i procedury covidowe? Czy chociazby jakis rzetelny artykul na ten temat? Moze jestem jakas uposledzona, ale nie moge nic znalezc poza jakimis bzdurami typu "pandemia to spisek wielkich korporacji".

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez patusiaa23

No ale ty nie wyciągasz, bo film z koleżanką podczas największych obostrzeń, frytki, robienie z fryzjerki eksperta od chorób zakaźnych, niedająca się powstrzymać ochota na lody i siedzenie z babcią pół dnia. I ok, rób sobie co chcesz, tylko nie usprawiedliwiaj się na sto postów po tysiąc zdań jak to zupełnie co innego. Albo się stosujesz i pouczasz innych, albo coś odwalasz co tydzień, bo żałujesz, nie pomyślałaś czy coś tam.

A co do twojego posta, że inaczej byśmy gadały, jakbyśmy byłu ze Śląska, z Wuhan, czy cokolwiek, wiesz, nie żyjemy w lesie z wilkami i każda z nas albo pracuje, jest w grupie ryzyka, albo ma kogoś takiego w najbliższej rodzinie. Epidemia nie zaczyna się i nie kończy w sklepie z butami, a podawanie pudełek to nie jest śmiertelne zagrożenie.

Alescie sie uczepily dziewczyny, przeciez mozna jej posty pomijac. Forum to chyba dobre miejsce, zeby sie wygadac, zwlaszcza ze to jest watek koronawirusowy. Nakrecono ogromna panike i czesc ludzi nie do konca sobie jeszcze z tym radzi. Co Wam szkodzi, ze dziewczyna napisze przydlugi post? Mozna przewinac i przeczytac nastepny.

[chimay]

Napisane przez Ashya_

Kumpel ma mieć jutro wymazywać na koronę. Dostał zalecenie nic nie jeść, nie pić, nie rzuć gumy, kiedy mucha zębów 4h przed. Czegoś tu nie rozumiem jeśli górników badają testami genetycznymi to materiał wirusa nie zniknie z tkanek jak się napije wody... A jak myciem zębów mogę przejść test na negatywnym to co to maja być za testy.. I tak wlasnie badają górników

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy nie slyszalam o takich zaleceniach

[Misia452]

Napisane przez Monia284

Chcialam zeby bylo jej milo skoro chciala mnie zobaczyc. Dzien wczesniej byla u niej siostra z dziecmi. Chyba tez przelamali sie. Szla wtedy z synem na szczepienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha. To jednak tak się nie boisz skoro ja narażasz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ashya_]

Napisane przez chimay

Nigdy nie slyszalam o takich zaleceniach

No to takie dostali górnicy w kopalni u kolegi. Zresztą w kopalni w mieście przyjaciółki specjalnie płukali usta płynem do ust zaraz przed bo powiedzieli że nie dadzą się zamknąć przez jakieś chore testy. Tak mieli to samo zalecenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez patusiaa23

A co do twojego posta, że inaczej byśmy gadały, jakbyśmy byłu ze Śląska, z Wuhan, czy cokolwiek

Tzn.?
Bo ja jestem ze Śląska i tu się żyje jak wszędzie. Chodzimy do pracy, do sklepów, na place zabaw, większość znajomych dzieci do przedszkola. W moim mieście wciąż jedna osoba hospitalizowana.

[patusiaa23]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87931088]Tzn.?
Bo ja jestem ze Śląska i tu się żyje jak wszędzie. Chodzimy do pracy, do sklepów, na place zabaw, większość znajomych dzieci do przedszkola. W moim mieście wciąż jedna osoba hospitalizowana.[/QUOTE]

No Monia w któryms z ostatnich postów napisała, że inaczej byśmy się zachowywały, gdybyśmy mieszkały gdzieś gdzie jest dużo zachowań i podała Śląsk (Katowice tak dokładniej) jako przykład

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez patusiaa23

No Monia w któryms z ostatnich postów napisała, że inaczej byśmy się zachowywały, gdybyśmy mieszkały gdzieś gdzie jest dużo zachowań i podała Śląsk jako przykład

A.
Niestety ja nie mam tyle czasu, żeby się wgłębiać w te elaboraty, nie wiedziałam.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Ashya_

Kumpel ma mieć jutro wymazywać na koronę. Dostał zalecenie nic nie jeść, nie pić, nie rzuć gumy, kiedy mucha zębów 4h przed. Czegoś tu nie rozumiem jeśli górników badają testami genetycznymi to materiał wirusa nie zniknie z tkanek jak się napije wody... A jak myciem zębów mogę przejść test na negatywnym to co to maja być za testy.. I tak wlasnie badają górników

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moze maja jakies mniej czule testy ( gorsze odczynniki? Nie znam sie na chemii laboratoryjnej) i ten wirus lepiej jakby się namnożyło w nosogardzieli? Tak strzelam, zgaduje.
W Niemczech to wiadomo- wszystko solidne, testy też

Ja dziś usłyszałam opowieść od teścia.m który czeka na operację w szpitalu ( test miał, czeka na wynik) ze Ja kas pielęgniarka, która tam przyjechała na operację planowa mówiła,ze w m8astach, w których jest chociaż jeden przypadek zaraxonego nie chcą w szpitalach robić operacji planowych. O moim mescie mowila. Aż mi się nie chce wierzyć.. .
W moim mieście personel szpitala przetestowany na covid,SOR ma testy co tydzien, 1 przypadek po 2 miesiacach kilka dni temu ( facet, który pracuje w szpitalu w innym miescie) i takie podejście SŁUŻBY medycznej? Zwłaszcza że pacjentom robią przed przyjęciem testy. Dla mnie skandal!
Mój facet farmaceta mówi, ze śmiech na sali, aptek nawet na chwilę nie "zamkneli" czy chociażby jakoś mocniej systemowo były chronione, a choruchorych się tam przewija wiecej niż w niejednej przychodni. Bo ile ludzi kształcących się obywa bez lekarza.. .

[natalia_t]

Napisane przez Ashya_

Kumpel ma mieć jutro wymazywać na koronę. Dostał zalecenie nic nie jeść, nie pić, nie rzuć gumy, kiedy mucha zębów 4h przed. Czegoś tu nie rozumiem jeśli górników badają testami genetycznymi to materiał wirusa nie zniknie z tkanek jak się napije wody... A jak myciem zębów mogę przejść test na negatywnym to co to maja być za testy.. I tak wlasnie badają górników

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic nie jeść i nie pić, bo niektórzy pięknie wymiotują przy pobieraniu wymazu. A zakaz płukania ust i rzucia gumy to ktoś sobie dopowiedział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez patusiaa23

No ale ty nie wyciągasz, bo film z koleżanką podczas największych obostrzeń, frytki, robienie z fryzjerki eksperta od chorób zakaźnych, niedająca się powstrzymać ochota na lody i siedzenie z babcią pół dnia. I ok, rób sobie co chcesz, tylko nie usprawiedliwiaj się na sto postów po tysiąc zdań jak to zupełnie co innego. Albo się stosujesz i pouczasz innych, albo coś odwalasz co tydzień, bo żałujesz, nie pomyślałaś czy coś tam.

A co do twojego posta, że inaczej byśmy gadały, jakbyśmy byłu ze Śląska, z Wuhan, czy cokolwiek, wiesz, nie żyjemy w lesie z wilkami i każda z nas albo pracuje, jest w grupie ryzyka, albo ma kogoś takiego w najbliższej rodzinie. Epidemia nie zaczyna się i nie kończy w sklepie z butami, a podawanie pudełek to nie jest śmiertelne zagrożenie.

Film z kolezanka pod koniec kwietnia. To nie byl juz czas najwiekszych obostrzen. Wiekszosc osob w watku tez juz z kims sie spotykala i nie krytykuje tego.
Najwieksze zagrozenie moze nie ale trzeba przyznac ze troche wieksze ryzyko to praca w sklepie a nie praca biurowa. Chociaz oczywiscie zalezy jaka praca biurowa bo jak jakis przedstawiciel handlowy i ok pracuje w biurze ale ma kontakt z klientami to co innego a co innego jak pare osob pracuje przy komputerach - tu nie ma duzego ryzyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Misia452

Aha. To jednak tak się nie boisz skoro ja narażasz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powtarzam tysieczny raz ze babcia bardzo chciala sie spotkac. To juz sie przelamalam. Chyba mozna sie spotkac a i tak w glebi duszy sie bac? Babcia mieszka sama i rozumiem ze moze tym bardziej tesknic bo ani mnie ani siostry dlugo nie widziala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87930965]Pod jakim względem lepiej? Dla Twojego i babci zdrowia psychicznego na pewno lepiej się spotkać niż jakby ktoś obcy w Ciebie wchodził w sklepie.
Jeśli chodzi o ryzyko zarażenia to jeśli ktoś bliski w domu byłby zarazony i z tym kimś byś w domu siedziała na spotkspotkaniu ( dłuższym niż kilka minut) i rozmawiała to potencjalnie GORZEJ -tzn. O wiele większe ryzyko zarażenia niż jakby ktoś zarazoby na ciebie "wszedl" w sklepie ( o ile by na tobie nie siedział zbyt długo

Banie się tłumów wszystkich ludzi byłoby sensowne gdyby wszyscy zarazali, a zarazliwosc wzrastała wraz z ilością osób wkoło.

Ogólnie jest tak - im bliższy i dłuższy kontakt z zarazajacym tym ryzyko większe. Przelotne kontakty są mniej ryzykowne. No chyba że ktoś ma cniej obniżoną odpornosc, przemarzniety, zestresowany, awitaminiza, choroby immuno.[/QUOTE]Masz racje. No na pewno dla jej zdrowia psychicznego lepiej zeby czula ze nie jest sama. Dla fizycznego masz racje ze gdyby bylo sie zarazonym to gorzej bo to dlugi kontakt. W sklepie lepiej bo krotki no chyba ze ktos siedzi godzine lub dwie jak mowilam a zdarza sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

Nigdy nie slyszalam o takich zaleceniach

Ja też nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Zaczyna się znów?

https://fakty.interia.pl/raporty/rap...ar,nId,4555702

[Misia452]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87931274]Zaczyna się znów?

https://fakty.interia.pl/raporty/rap...ar,nId,4555702[/QUOTE]Szczerze? Już mnie nudzi ten temat. Wałkują w kółko to samo jakby nic poza koronawirusem nie istniało 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87931274]Zaczyna się znów?

https://fakty.interia.pl/raporty/rap...ar,nId,4555702[/QUOTE]Ja wczoraj już czytałam, że Włochy na nowo zaczynają się zarażać, a dziś że Portugalia sieje pogrom 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Portugalia sieje taki pogrom, że ma mniej dziennych zakażeń od nas

[Monia284]

Koronawirus w Kotfinie w mazowieckim. 11 osob na okolo 130 chorych z wesela. Myslalam ze to fake news bo to na innej stronie bylo jakiejs dziwnej ale jednak na Gazeta.pl teraz widze. To mieli pecha teraz kwarantanna :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz