Muzyka tzw. "poważna" ;)

[Noor]

Napisane przez kasiulka

A co do Sepultury z Pavarottim to za każdym razem jak zdarza mi sie słuchac rycze ze smiechu . Mam nawet taki wredny plan na moich przebrzydłych sąsiadów, którzy jak rok długi uprzykrzają mi zycie. Kiedys wyjde na pare godzin ale przed wyjsciem puszcze na full ów kawałek zeby sie nasłuchali do syta

Ja mam na taką okoliczność kolekcję oper Wagnera (ależ jestem wredna)

[Noor]

Napisane przez Bastian21

Muzyka poważna...tak, moge powiedziec, że ją lubię, szczególnie gdy trzeba się zrelaksować. Do muzki powaznej raczej Enya nie podchodzi, ale polecam wszystkim Paniom (Kurcze, mam jakieś przeświadczenie, że same Kobiety tutaj są ) najnowszą jej produkcję w postaci płyty: "Amarantine". Można odpłynąć...

"Amarantine" jest dość podobna do poprzedniej płyty Enyi (można sobie posłuchać fragmentów tutaj: http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/423403 - radzę ściągnąć raczej pliki wma).
A miłośniczkom/miłośnikom tych klimatów polecam też trochę bardziej zróżnicowaną Loreenę McKennitt.
Aha! Nowa płyta Moyi Brennan - siostry Enyi i członkini Clannad - "Two Horizons", też jest świetna.

[Noor]

Miłośniczkom jazzowego wokalu polecam gwazdkowa płytę Diany Krall "Christmas Songs". Bezbłędnie wprowadza w nastrój.

[Sylwiasta]

Napisane przez nan

Przez Czarną Maskę Pendereckiego też bym nie usiedziała . Kiedyś był w filharmonii taki sezon (nie wiem, czy to tego nie wrócili), że zanim zaczął się koncert zasadniczy, na początek dawali jakiś utwór współczesny. Cierpiałam straszne męki i jakoś nie zdołałam się przekonać do muzyki współczesnej. Lubię tylko Krzesanego i Carminę Buranę, jak już wspomniałam wcześniej.

Krzesany tak, tak!
Z muzyki ubieglego juz wieku, niegdys uznawanej za alternatywna to jeszcze baaaardzo mi podchodzi Strawinski (zupelnie nie moglam zrozumiec, po przeczytaniu u Waldorffa, ze oni sie tam w Paryzu pobili podczas premiery "Swieta Wiosny" - dlaczego, przeciez to takie ladne... a mialam wtedy ze 14 lat) i nasz Szymanowski. Dla mnie ta cala muzyka wspolczesna, to troche sciemnianie, np. taki John Cage, ktory w kawalku "4:33" przez dokladnie 4 minuty 33 sekundy siedzi tylko przy fortepianie, potem klania sie i wychodzi...eeee.

Pamietam za to, jak obejrzalam lata juz temu, "Le fabuleux destin..." w paryskim kinie, potem wylazlam na zalany sloncem Bulwar Kapucynow z muzyka Yanna Tiersena w uszach, chyba dawano nie mialam po kinie takiego pozytywnego "kopa"!
W ogole do francuskiej muzyki mam sentyment, nie tylko dla Debussy'ego czy Saint-Seansa Hurtowo przywoze plyty jak tylko jestem w jakims kraju frankofonskim z FNAC w miescie, kocham Benjamina Biolay'a, Keren Ann ale i caly ich ruch elektro W Polsce ostatnio duze wrazenie zrobil na mnie "Skalpel" (swietnie sie przy nich pracuje).

[kasiulka]

Napisane przez Noor

Miłośniczkom jazzowego wokalu polecam gwazdkowa płytę Diany Krall "Christmas Songs". Bezbłędnie wprowadza w nastrój.

to prawda Ja do tego dorzuciłabym jeszcze swingowe kolędy i piosenki swiąteczne w wykonaniu Michaela Buble (zresztą nie tylko kolędy cała nowa płyta jest po prostu genialna)

[Tiramisu]

ohh mam Peer Gynta na winilu. brzmi cudownie i nigdy nie zamieniłabym go na cd

[Noor]

Napisane przez Tiramisu

ohh mam Peer Gynta na winilu. brzmi cudownie i nigdy nie zamieniłabym go na cd

Ja mam na obu. Przecież to nie kwestia nośnika, tylko wykonania.

[wenedka]

Ehhh... Kocham muzykę poważną, tylko ludzie ztego kręgu bardzo mnie skrzywdzili. Jako małe dziecko strasznie chciałam grać na skrzypcach, więc mama zapisała mnie do szkoły muzycznej. Tak zaczęła się moja przygoda
W szkole juz na samym początku wywindowali mnie na najzdolniejszą uczenicę. Ja przyjmowałam to z przymrużeniem oka. Zdałam sobie sprawę, że z muzyką wiążę moje życie. Postanowiłam zdawać do szkoły II stopnia... Dyrekcja , nauczyciel, wyrażali się o mnie jako o już uczennicy tamtej szkoły( II stopnia). Nadszedł dzień egzaminów...
Po udanym występie dyrektor owj wymarzonej szkoły stwierdził, że... mam talent, ale... trzyma miejsca dla innych--> czyt. uczniów szkoły I st. tego zespołu szkół.
Tu zaczęła się czarna rozpacz. Ja , taka zdolna i co?! Zostawili mnie na lodzie! Mogłam sobie iśc co najwyżej na fagot. Wspaniale. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dawali mi nadzieję.
Minęło kilka dobrych lat, a ja w dalszym ciągu czuję do tego sentyment i.. zadrę w sercu. Pomimo, ze masz "tyły" zdecydowałam się wziąć lekcje od u nauczyciela i startować za kilka lat na akademię muzyczną. Wiem, że w grę wchodzą tylko studa zaoczne i będę musiała na nie sama zarobić, ale czego nie robi się dla skrzypiec
Wierzcie mi, warto słuchać tej wyjątkowej muzyki i stac się kimś wyjątkowym. Nawet jeśli wiąże się to z wąskim gronem znajomych, ale jakże piękne jest tak wrażliwe życie z muzyką poważną
P.S
Polecam serdecznie koncert d- moll Wieniawskiego i Requiem Dvoraka-> oczywiście w filharmonii!

[Feetlover]

Ja z kolei najbardziej lubię słuchać koncertów Vivaldiego, aczkolwiek swoich faworytów mam jeszcze kilku, których nazwiska wielokrotnie przewijały się już w tym temacie

Z kolei szczególnie nie przepadam za dwoma utworami, choć obiektywnie patrząc bardzo ładnymi - mowa o uwerturze do "Wesela Figara" Mozarta, i uwerturze do "Cyrulika sewilskiego" Rossiniego. To z powodu traumatycznych przeżyć w szkole muzycznej, kiedy nauczyciel na próbach dręczył nas nieustannymi powtórkami, dosłownie dziesiątki razy...a przed konkursami jeszcze więcej Ale to zrozumiałe, w końcu, żeby cokolwiek osiągnąć, trzeba poświęcać na to sporo czasu. Nie zmienia to faktu, że ciarki mi przechodzą po plecach, gdy przypadkiem usłyszę te utwory w radio

[kate1991]

zazwyczaj nie słucham takiej muzyki, wole rock, pop i inne takie, ale w końcu chodziłam do szkoły muzycznej wiec cos tam mi zostalo
Bardzo lubię Czajkowskiego, Chopina, Brahmsa, Debussy'ego.
Nie cierpię za to Bacha i klasyków wiedeńskich. okropność.

[wenedka]

Po prostu zależy od gustu Ja na przykład lubię grać utwory klasyków, ale niezbyt lubię sluchać takiej muzyki- wiem, że to sprzeczność

[kate1991]

Napisane przez wenedka

Po prostu zależy od gustu Ja na przykład lubię grać utwory klasyków, ale niezbyt lubię sluchać takiej muzyki- wiem, że to sprzeczność

a na czym grasz?
ja grałam na wiolonczeli, ale niestety pierwszy stopien muzycznej juz skonczylam, do drugiego nie chcialam isc, a wlasnego instrumentu nie mam (tamten byl wypozyczany) i tak tesknie za graniem
a co do tego to ja tez tak mam-kochałam grac Bacha, a nie cierpie go sluchac.

[nan]

Dziewczyny, a co sądzicie o Grupie Mo-carta? Dla mnie to humor najwyższej próby, inteligentny, a przy okazji dla niektórych jest to jedna z nielicznych szans na poznanie tej muzyki bez filharmonijno-uroczystej otoczki.

[wenedka]

Napisane przez kate1991

a na czym grasz?
ja grałam na wiolonczeli, ale niestety pierwszy stopien muzycznej juz skonczylam, do drugiego nie chcialam isc, a wlasnego instrumentu nie mam (tamten byl wypozyczany) i tak tesknie za graniem
a co do tego to ja tez tak mam-kochałam grac Bacha, a nie cierpie go sluchac.

Ja gram na skrzypcach. Skończyłam szkołe I- go stoopnia i wiążę z grą jakie dalsze plany, choć nie wiem czy to wypali. A swoja drogą, to szkoda, że nie grasz już na wiolonczeli, to cudny instrument! Sama kiedyś chciałam na niej grać
Cieszę się też, że jest na wizażu jakas pokrewna dusza

[wenedka]

Napisane przez nan

Dziewczyny, a co sądzicie o Grupie Mo-carta? Dla mnie to humor najwyższej próby, inteligentny, a przy okazji dla niektórych jest to jedna z nielicznych szans na poznanie tej muzyki bez filharmonijno-uroczystej otoczki.

Szczerze mowiąc to niektóre ich występy, a nawet wiele z nich mi się podoba, chociaż ja zawsze patrzę na samą grę, lekkość z jaką grają, przy czym podziwiam

[gadmarka]

Napisane przez nan

Dziewczyny, a co sądzicie o Grupie Mo-carta? Dla mnie to humor najwyższej próby, inteligentny, a przy okazji dla niektórych jest to jedna z nielicznych szans na poznanie tej muzyki bez filharmonijno-uroczystej otoczki.

Bardzo lubię ich wystepy, zwłaszcza sposób w jaki łączą inscenizację z grą. Cymes!
A poza tym uwielbiam koncerty organowe na żywo, przy nich odpływam. Niestety nie orientuję się tak jak Wy w nazwach utworów czy autorów (no bez przesady ), bo laik ze mnie na 100%. Kiedyś miałam przygodę z muzyką - próbowałam fortepianu i gitary , ale mój słomiany zapał wygasł.
I Preisner, Kilar - przepadam.

[Angi74]

No wreszcie temat bliski mojemu sercu!!! Słuchalam klasyki od dziecka i słucham nadal.Jestem muzykiem,więc kocham muzykę od klasyki poprzez Jazz do rocka.Scena to moje zycie ,muzycy to krąg osób z ktorymi najczęsciej przebywam.Niestety nie potrafię podać ulubionych kompozytorów bo jest ich cala masa, ale na pewno współczesnej muzyki klasycznej nigdy nie polubię.

[Angi74]

Napisane przez gadmarka

Bardzo lubię ich wystepy, zwłaszcza sposób w jaki łączą inscenizację z grą. Cymes!
A poza tym uwielbiam koncerty organowe na żywo, przy nich odpływam. Niestety nie orientuję się tak jak Wy w nazwach utworów czy autorów (no bez przesady ), bo laik ze mnie na 100%. Kiedyś miałam przygodę z muzyką - próbowałam fortepianu i gitary , ale mój słomiany zapał wygasł.
I Preisner, Kilar - przepadam.

Apropos Grupy Mocarta,Michał skrzypek to mój kolega i muszę przyznać ,ze podziwiam ich za kazdym razem,za kunszt i technikę.Uwierzcie mi ,ze na prawdę tródno jest grać precyzyjnie,klarownie i do tego "robić teatr" Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak doskonałym połączeniem!!!

[Angi74]

Napisane przez wenedka

Po prostu zależy od gustu Ja na przykład lubię grać utwory klasyków, ale niezbyt lubię sluchać takiej muzyki- wiem, że to sprzeczność

Sprzeczność,bo przez słuchanie tez się uczysz,co potem łatwiej" przełozyć "na palce.

[malaika7]

Ojejku, ale mi apetytu na klasykę narobiłyście. Bo ja w tej materii coś nie za bardzo... chociaż słuchać mam czego, oj mam, dzięki TŻ-towi. Za to jeśli chodzi o jazz znam dużo, i do słuchania nie tylko płyt, ale też TŻ-ta zmuszona jestem, bo on po saksofonie i flecie poprzecznym.. i zapędy wokalne ma Swego czasu uczył się śpiewać jazz. Jego znajomi to głównie ci z muzycznej, niektórzy z nich to muzycy jazzowi i bardzo fajne rzeczy tworzą. Szkoda tylko, że tak mało znane i wręcz...niepopularne

[wenedka]

Napisane przez Angi74

Sprzeczność,bo przez słuchanie tez się uczysz,co potem łatwiej" przełozyć "na palce.

Sprzecznśc to jest, jak napisalam. Ale jakoś nie wpadłam na to, żeby uczyć się grać z kasety, czy wzorować się na wykonaniu innych muzyków. Mój nauczyciel kazal mi słuchać raczej pod kątem technicznym, a interpretacja to inna sprawa. To miało mnie mobilizować, raczej nie pomaga w ćwiczeniu. To i tak jest ciężka robota...Klasyków wiedeńskich nie słucham, bo te kwartety to szkoda gadać, a utworki gram, bo są ciekawe wykonawczo. Bardzo dobrze interpretuje się muzykę barokową i z epoki romantyzmu

[Angi74]

Napisane przez wenedka

Sprzecznśc to jest, jak napisalam. Ale jakoś nie wpadłam na to, żeby uczyć się grać z kasety, czy wzorować się na wykonaniu innych muzyków. Mój nauczyciel kazal mi słuchać raczej pod kątem technicznym, a interpretacja to inna sprawa. To miało mnie mobilizować, raczej nie pomaga w ćwiczeniu. To i tak jest ciężka robota...Klasyków wiedeńskich nie słucham, bo te kwartety to szkoda gadać, a utworki gram, bo są ciekawe wykonawczo. Bardzo dobrze interpretuje się muzykę barokową i z epoki romantyzmu

Kurcze no nie chcę się wymądrzać,ale raczej nie masz racji.Nwet nie wiem jak mam Ci odpowiedzieć,bo duzo sprzecznośći tez w tej ostatniej Twojej wypowiedzi.
Co to znaczy uczyć się "grać z kasety'? Co masz na myśli? Nie ma czegoś takiego.Słychając nagrania "wychwytujesz" frazę,jej budownie i prowadzenie,łączenie dzwiękow wibracją...Nie rozumiem wypowiedzi aprpops Klasyków wiedeńskich-przeciez to nie tylko kwartety? A Barok to akurat najtrudniejszy stopień interpretacji..Zresztą jesteś bardzo młoda i wiele jeszcze masz do nauczenia się i zrozumienia.Zyczę Ci wytrwałości i sukcesow!

[wenedka]

Wiem, ze moja ostatnia wypowiedź była bardzo chaotyczna. Ja po prostu nie wzoruję się zbytnio na innych wykonaniach, chociaz rzeczywiscie to pomaga -tak mnie nauczyl mój nauczyciel. Wiem, ze klasycyzm to nie tylko kwartety smyczkowe, ale podałam jako przyklad czegos, za czym nie przepadam. Faktycznie jestem mloda, ale to nie znaczy, ze nie mam zielonego pojecia o muzyce i technice gry, bo troszke w tym "siedze", moze nie 20 latk, ale zawsze to cos. Zdaje sobie sprawe, ze duzo pracy przede mna
Pozdrawiam

[Angi74]

Ja gram na skrzypacach juz 22 lata,skończyłam Akademię Muzyczną,jestem tez nauczycielem gry na skrzypcach i fortepianie i powiem Ci szczerze....Gdybym mogła cofnąć czas ,grałabym owszem ale,ale zainwestowałabym tez w drugi zawód.Co Ci mogę poradzić to to ,zebyś nie ograniczała się w edukacji tylko do muzyki.Muzykom jest bardzo cięzko,takie fatalne warunki w Polsce...ech...Na szczęście ja pracuję za granicą,ale jak widzę moje kolezanki jak "tyrają" w 2 szkołach do tego filharmonia i ..nadal marne grosze,to przysiegam sobie ,ze moje dzieci,nie będą zawodowymi muzykami.

[Angi74]

Napisane przez Sylwiasta

Krzesany tak, tak!
Z muzyki ubieglego juz wieku, niegdys uznawanej za alternatywna to jeszcze baaaardzo mi podchodzi Strawinski (zupelnie nie moglam zrozumiec, po przeczytaniu u Waldorffa, ze oni sie tam w Paryzu pobili podczas premiery "Swieta Wiosny" - dlaczego, przeciez to takie ladne... a mialam wtedy ze 14 lat) i nasz Szymanowski. Dla mnie ta cala muzyka wspolczesna, to troche sciemnianie, np. taki John Cage, ktory w kawalku "4:33" przez dokladnie 4 minuty 33 sekundy siedzi tylko przy fortepianie, potem klania sie i wychodzi...eeee.

Pamietam za to, jak obejrzalam lata juz temu, "Le fabuleux destin..." w paryskim kinie, potem wylazlam na zalany sloncem Bulwar Kapucynow z muzyka Yanna Tiersena w uszach, chyba dawano nie mialam po kinie takiego pozytywnego "kopa"!
W ogole do francuskiej muzyki mam sentyment, nie tylko dla Debussy'ego czy Saint-Seansa Hurtowo przywoze plyty jak tylko jestem w jakims kraju frankofonskim z FNAC w miescie, kocham Benjamina Biolay'a, Keren Ann ale i caly ich ruch elektro W Polsce ostatnio duze wrazenie zrobil na mnie "Skalpel" (swietnie sie przy nich pracuje).

Dokładnie tak samo myślę.

[Angi74]

Napisane przez malaika7

Ojejku, ale mi apetytu na klasykę narobiłyście. Bo ja w tej materii coś nie za bardzo... chociaż słuchać mam czego, oj mam, dzięki TŻ-towi. Za to jeśli chodzi o jazz znam dużo, i do słuchania nie tylko płyt, ale też TŻ-ta zmuszona jestem, bo on po saksofonie i flecie poprzecznym.. i zapędy wokalne ma Swego czasu uczył się śpiewać jazz. Jego znajomi to głównie ci z muzycznej, niektórzy z nich to muzycy jazzowi i bardzo fajne rzeczy tworzą. Szkoda tylko, że tak mało znane i wręcz...niepopularne

Czy Ci Twoi znajomi muzycy są ze Szczecina? Bo ja znam parę osób z tamtejszych muzycznych kręgów.Moze mamy wspólnych znajomych?

[wenedka]

Napisane przez Angi74

Ja gram na skrzypacach juz 22 lata,skończyłam Akademię Muzyczną,jestem tez nauczycielem gry na skrzypcach i fortepianie i powiem Ci szczerze....Gdybym mogła cofnąć czas ,grałabym owszem ale,ale zainwestowałabym tez w drugi zawód.Co Ci mogę poradzić to to ,zebyś nie ograniczała się w edukacji tylko do muzyki.Muzykom jest bardzo cięzko,takie fatalne warunki w Polsce...ech...Na szczęście ja pracuję za granicą,ale jak widzę moje kolezanki jak "tyrają" w 2 szkołach do tego filharmonia i ..nadal marne grosze,to przysiegam sobie ,ze moje dzieci,nie będą zawodowymi muzykami.

Zgadzam się z Tobą, dlatego skrzypcę traktuję jako przyjemność, bo wiem, że poświęcenie się muzyce bez reszty nie poplaca. Oprócz nauki gry na skrzypcach uczę się w tzw. biol-chemie

[Angi74]

To dobrze,ze "trzeźwo" myślisz.Pozdrawiam Cie serdecznie.

[Mona Lisa]

Fajny wątek Muzyka to bardzo ważna część mojego życia, może dlatego jestem taka szczęśliwa?
Jeśli chodzi o PM (zamiast "poważnej" mówię Power Musik - ona nigdy mnie nie ralaxuje, wręcz przeciwnie) najczęściej i z prawdziwą pasją słucham Camille Saint-Saensa. Od wielu lat zakochana jestem w jego trzecim koncercie skrzypcowym Często sięgam też po Paganiniego.
Namiętnie słucham także czterech (w tej chwili trzech) wiolonczelistów z kapeli Apocaliptyca - szczególnie wtedy, kiedy grają utwory METALLICY

Do pracy i nauki doskonała jest natomiast
"Wassermusik" Handla.

PS. Jak ja zazdroszczę umiejętności grania na skrzypcach, wiolonczeli i kontrabasie!

[Feetlover]

na pewno współczesnej muzyki klasycznej nigdy nie polubię.

Ja również. Będąc kilkukrotnie na konkursach muzyki akordeonowej, ciężko było wytrzymać dłużej niż pół godziny, słuchając tych współczesnych kompozycji