Akcja 100 książek w 2014 roku :)

[klio69]

Wśród postanowień noworocznych zawsze jest dużo literatury..ale tym razem jest nie lada wyzwanie 100 książek. Czy któraś się na to pisze?

1. Grubella
2. Asia_aisa
3. Candy_lips
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 36/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 70/100
4. Mahdab Podsumowanie na dzień 31.03.2014 12/100
5. Kaarooo
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 23/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 49/100
6. Dominikahh Podsumowanie na dzień 31.03.2014 9/100
7. Puszka_pandory
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 17/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 35/100
8. Mineralna bez gazu
9. Nomo
10. Kamilaa21
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 31/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 67/100
11. Klio Podsumowanie na dzień 31.03.2014 15/100
12. Meell
13. Mairi
14. Gabipati Podsumowanie na dzień 31.03.2014 15/100
15. Withers Podsumowanie na dzień 31.03.2014 21/100
16. Magdalenka_96
17. Vilena
Podsumowanie na dzień 31.03.201418/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 32/100
18. Simone_Boue
19. Hairytale
20. Lulka19
21. Mabi27
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 24/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 54/100
22. Martusia585 Podsumowanie na dzień 31.03.2014 9/100
23. Leahh Podsumowanie na dzień 31.03.2014 10/100
24. Elladorea
Podsumowanie na dzień 31.03.2014 28/100
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 60/100
25. Lukardis Podsumowanie na dzień 31.03.2014 66/100
26. Almondfairy Podsumowanie na dzień 31.03.2014 44/100
27. Lela23
28. Syklamen
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 37/100
29. Xhankax
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 43/100
30. Slawek73
31. Chwast
32. oh audrey
33. Sorbin
Podsumowanie na dzień 30.06.2014 45/100

[MollinkaDing]

Uuu kiedyś ten cel byłby w zasięgu, ale przy 3-latku oddala się bardzo bardzo

Chociaż, gdyby tak wliczyć dziecięce książki…

[filozof_ka]

Hmm... Do końca zostało 328 dni, czyli według moich wyliczeń wychodzą 3 dni na jedną książkę W tym roku nie przeczytałam jeszcze ani jednej (zaczęłam, ale nie skończyłam), więc kiepsko to widzę z uwagi na tymczasowy brak czasu na czytanie (matura ). Niestety nie podejmę wyznania, choć bardzo bym chciała. Może gdyby było mniejsze... Plan ambitny - życzę powodzenia

[pierniczek_]

Ja wolę czytać to, na co i kiedy akurat mam ochotę, zamiast iść na rekord i czytać na czas. Ale powodzenia i zazdroszczę ilości wolnego czasu.

[grubella]

Ja się chętnie dopiszę bo to mnie zmobilizuje do częstszego sięgania po książkę. Odkąd mam internet nieco czytanie zaniedbałam.

Nie będę biła rekordu a poza tym książka książce nierówna, jedne mają więcej kartek inne mniej.

Mam zamiar przeczytać kilka grubych dzieł więc tym bardziej na ilość nie idę.

W tym roku przeczytałam już 2 a wczoraj zaczęłam trzecią.
Jest to "Miłość w czasach zarazy"i jestem w 1/3 zawartości około.

[kasztanka3]

Napisane przez pierniczek_

Ja wolę czytać to, na co i kiedy akurat mam ochotę, zamiast iść na rekord i czytać na czas. Ale powodzenia i zazdroszczę ilości wolnego czasu.

Podpisuję się pod każdym słowem.
Nie stawiam sobie czytelniczych ani filmowych celów, a i tak filmów rocznie wychodzi kilkaset, a książek kilkadziesiąt. Nie liczę dokładnie, bo nie lansuję się tym, że dużo/więcej, niż inni czytam, nie potrzebuję się chwalić, że w tym miesiącu przeczytałam dziesięć, a w zeszłym dwadzieścia książek.

[klio69]

Napisane przez filozof_ka

Hmm... Do końca zostało 328 dni, czyli według moich wyliczeń wychodzą 3 dni na jedną książkę W tym roku nie przeczytałam jeszcze ani jednej (zaczęłam, ale nie skończyłam), więc kiepsko to widzę z uwagi na tymczasowy brak czasu na czytanie (matura ). Niestety nie podejmę wyznania, choć bardzo bym chciała. Może gdyby było mniejsze... Plan ambitny - życzę powodzenia

Dziękuję za ciepłe słowa i wiarę w plan realizacji

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Napisane przez kasztanka3

Podpisuję się pod każdym słowem.
Nie stawiam sobie czytelniczych ani filmowych celów, a i tak filmów rocznie wychodzi kilkaset, a książek kilkadziesiąt. Nie liczę dokładnie, bo nie lansuję się tym, że dużo/więcej, niż inni czytam, nie potrzebuję się chwalić, że w tym miesiącu przeczytałam dziesięć, a w zeszłym dwadzieścia książek.

Nie traktuję tego jako lansowania..po prostu nastał w moim życiu czas oczekiwania na maleństwo, a dotychczas było tak, że narzekałam na brak jakiegokolwiek czasu..
Także nie widzę przeciwwskazań, by wykorzystać go na czytanie.

[201604200942]

Napisane przez pierniczek_

Ja wolę czytać to, na co i kiedy akurat mam ochotę, zamiast iść na rekord i czytać na czas. Ale powodzenia i zazdroszczę ilości wolnego czasu.

zgadzam się w 100%

nie będę się zmuszała jesli nie będę miała ochoty na czytanie

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez kasztanka3

Podpisuję się pod każdym słowem.
Nie stawiam sobie czytelniczych ani filmowych celów, a i tak filmów rocznie wychodzi kilkaset, a książek kilkadziesiąt. Nie liczę dokładnie, bo nie lansuję się tym, że dużo/więcej, niż inni czytam, nie potrzebuję się chwalić, że w tym miesiącu przeczytałam dziesięć, a w zeszłym dwadzieścia książek.

Też się podpisuję pod każdym słowem
Czytanie książek to ma być pasja, przyjemność, sposób na spędzenie miłych chwil, a nie bicie rekordów - to się mija z celem.
Ale oczywiście życzę powodzenia, tylko musisz sobie zrobić jakiś plan, żebyś zdążyła, bo ja jak każdego roku czytam całą "Trylogię" Sienkiewicza bądź "Atlas zbuntowany" liczący około tysiąca stron to na pewno bym się nie wyrobiła, choć są książki, które udaje mi się przeczytać w jeden wieczór bądź w dwa.

[MILA25*]

Ja uwielbiam czytać . Nie czytam dla rekordów ale dla przyjemności .
W tym roku mam już na koncie 20 przeczytanych książek .
W poprzednim rok było ich ponad 200 sztuk .
Ciekawe jak będzie w tym

[kasztanka3]

Napisane przez klio69

Nie traktuję tego jako lansowania..po prostu nastał w moim życiu czas oczekiwania na maleństwo, a dotychczas było tak, że narzekałam na brak jakiegokolwiek czasu..
Także nie widzę przeciwwskazań, by wykorzystać go na czytanie.

Gratuluję dzidziusia, nie twierdzę, że są jakieś przeciwwskazania do wykorzystywania wolnego czasu na czytanie, wręcz przeciwnie.
Dlatego czytaj - dla przyjemności, a nie po to, żeby koniecznie przeczytać te sto książek.

[MadzialenaW]

Powodzenia! Myślę, że cel jak najbardziej realny, jeśli się ma sporo czasu. Niestety nie mam go aż tyle, ale może w przyszłości

[asiulka_873]

Też czytam dla przyjemności, uwielbiam książki zwłaszcza bardzo dobre. Czytanie to moja pasja... Przy dwulatku ciężko posiedzieć z ksiązka, ale zawsze się znajdzie jakaś chwilia głównie popołudniami jak mąż wróci z pracy bądz wieczorami. W tym roku przeczytałam jak narazie ok 20 książek, a jeszcze dużo przede mną mam sporą listę która chciałabym przeczytać....

[ellish]

spokojnie da sie. Ja w miesiacu czytam okolo 10-12 ksiazek (niestety, mam umiejetnosc szybkiego czytania)

[dominikahh]

I już same hejty na różnych forach książkowych i blogach jest mnóstwo wyzwań i nie są one dla lansu ale dla satysfakcji

Powodzenia w czytaniu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[puszka_pandory]

To ciekawe, że wyzwania kojarzą się niektórym tylko z przymuszaniem i biciem rekordów. Według mnie należy to traktować jako motywację do częstszego sięgania po książkę, bo to jest też kwestia wyboru, można obejrzeć kolejny film , siedzieć kolejną godzinę na internecie itd, a można poczytać ...
Nawet jak się danej liczby nie przeczyta to nic się nie stanie, ale fajnie, że dzięki wyzwaniu częściej wybrało się książkę, i to myślę daje jakąś satysfakcję.

[kasztanka3]

Napisane przez puszka_pandory

To ciekawe, że wyzwania kojarzą się niektórym tylko z przymuszaniem i biciem rekordów. Według mnie należy to traktować jako motywację do częstszego sięgania po książkę, bo to jest też kwestia wyboru, można obejrzeć kolejny film , siedzieć kolejną godzinę na internecie itd, a można poczytać ...
Nawet jak się danej liczby nie przeczyta to nic się nie stanie, ale fajnie, że dzięki wyzwaniu częściej wybrało się książkę, i to myślę daje jakąś satysfakcję.

Moim zdaniem jak ktoś naprawdę lubi coś robić, to nie potrzebuje do tego motywacji, po prostu to robi w wolnych chwilach dla przyjemności, nie dla satysfakcji z jakiegoś wyzwania czy czego tam jeszcze.
Satysfakcję daje mi to, że przeczytana przeze mnie książka albo obejrzany film podoba mi się, wzbudza we mnie emocje, a nie to, że sprostałam wyzwaniu. Jakoś wolę sportowe wyzwania, to mi daje większą satysfakcję.

[dominikahh]

Czyli sportowe wyzwania są ok bo sport nie daje satysfakcji i trzeba się zmusić? Więc jest sens w uprawianiu sportu na siłę? - takie samo rozumowanie

Dla mnie każde wyzwania są fajne bo dają motywację

Nie przyllaczam się do akcji bo moim wyzwaniem na ten rok są 52 książki, czyli tyle ile mamy tygodni w roku i to chciałabym osiągnąć. 100 to jak dla mnie za dużo, nie dalabym rady

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kaarooo]

Powodzenia! Masz już jakieś konkretne książki na oku?

[kasztanka3]

Napisane przez dominikahh

Czyli sportowe wyzwania są ok bo sport nie daje satysfakcji i trzeba się zmusić? Więc jest sens w uprawianiu sportu na siłę? - takie samo rozumowanie

Dla mnie każde wyzwania są fajne bo dają motywację

Nie przyllaczam się do akcji bo moim wyzwaniem na ten rok są 52 książki, czyli tyle ile mamy tygodni w roku i to chciałabym osiągnąć. 100 to jak dla mnie za dużo, nie dalabym rady

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Przez sportowe wyzwania nie mam na myśli tego, co wiele dziewczyn ma w podpisach typu "Chodakowska od stycznia" czy inne podobne.
Mam na myśli bardziej "Zawsze biegam na 8 km, zacznę biegać na 10", coś dla samej siebie, a nie coś czym pochwalę się na forum.
Swojego rodzaju poszerzanie swoich możliwości, budowanie lepszej kondycji. W przypadku czytania czy oglądania filmów to niemożliwe, bo jak ktoś lubi czytać, to mógłby to robić przez cały wolny czas, nie trzeba do tego treningów czy specjalnych predyspozycji.

[chwast]

Napisane przez kasztanka3

Podpisuję się pod każdym słowem.
Nie stawiam sobie czytelniczych ani filmowych celów, a i tak filmów rocznie wychodzi kilkaset, a książek kilkadziesiąt. Nie liczę dokładnie, bo nie lansuję się tym, że dużo/więcej, niż inni czytam, nie potrzebuję się chwalić, że w tym miesiącu przeczytałam dziesięć, a w zeszłym dwadzieścia książek.

Tzn chwalić się czytaniem to byłoby mega głupie. Ja po prostu lubię wiedzieć ile przeczytałam, tak dla siebie. Rozwija to pracę mózgu i ogólnie zasób słownictwa więc im więcej tym lepiej.



ja niestety się nie piszę bo niestety ostatnio przeczytałam dwie książki w dwa dni i moje oczy nie wytrzymują czegoś takiego. Muszę sobie dawkować Choć spróbuję za miesiąc zrobić kolejne podejście bo może to nie było od tego. Oby.

[klio69]

Napisane przez grubella

Ja się chętnie dopiszę bo to mnie zmobilizuje do częstszego sięgania po książkę. Odkąd mam internet nieco czytanie zaniedbałam.

Nie będę biła rekordu a poza tym książka książce nierówna, jedne mają więcej kartek inne mniej.

Mam zamiar przeczytać kilka grubych dzieł więc tym bardziej na ilość nie idę.

W tym roku przeczytałam już 2 a wczoraj zaczęłam trzecią.
Jest to "Miłość w czasach zarazy"i jestem w 1/3 zawartości około.

Miłym jest fakt, że przyłączysz się do akcji W przypadku "Miłości w czasach zarazy" wpierw obejrzałam film..i był to błąd, książka jest o wiele lepsza

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez puszka_pandory

To ciekawe, że wyzwania kojarzą się niektórym tylko z przymuszaniem i biciem rekordów. Według mnie należy to traktować jako motywację do częstszego sięgania po książkę, bo to jest też kwestia wyboru, można obejrzeć kolejny film , siedzieć kolejną godzinę na internecie itd, a można poczytać ...
Nawet jak się danej liczby nie przeczyta to nic się nie stanie, ale fajnie, że dzięki wyzwaniu częściej wybrało się książkę, i to myślę daje jakąś satysfakcję.

Powiem Ci, że sama jestem zaskoczona tym, iż zostało to potraktowane jako coś "na pokaz". Nie miałam tego absolutnie na celu..i podobnie jak Ty uważam, to za pewnego rodzaju motywację, pobudzanie wyobraźni, oderwanie się od codzienności jak i uprzyjemnienie sobie czasu wolnego. Odnoszę wrażenie, że ten mój cel został potraktowany zbyt poważnie, nie do końca realnie.. On mnie nie przerasta, pobudza mnie..i to jest fajne

[Mariatta]

Chętnie bym się przyłączyła, niestety, obawiam się, że czas mi nie pozwoli jednak, dlatego postawiłam sobie nieco inne wyzwanie - 52 książki - jedna na tydzień. Póki co przeczytałam 5 i czytam kolejną.

[201705250955]

A ja się przyłączę. Książki i muzyka to najbardziej zaniedbywane przeze mnie przyjemności, a przecież nie samymi podróżami i filmami człowiek żyje. Oczywiście robię to głównie dla lansu i będę się zmuszała do czytania - tak samo jak odliczam dni nauki języka angielskiego i biję się w pierś za każdy dzień bez rowerka stacjonarnego ;-)
Tak serio to oczywiście nie ma z tym nic wspólnego. Wiem, że mało czytam, bo mam okropnie mało czasu i jak się skupię na 1/2 rzeczach (vide wyżej) to ciężko być we wszystkim na bieżąco. Na razie przeczytałam... 3 książki, ale i tak to sukces, jestem świeżo po sesji Teraz tydzień odpoczynku, ze sobą nic nie robię, bo wyjazd z plecakiem, ale jak tylko wrócę to nadrabiam (będzie jeszcze tydzień bez zajęć, ale z pracą).
Do zaliczenia wyzwania pozostało mi 97 książek Teraz poleci kilka książek motywacyjno-rozwojowych i cała kolekcja Nesbo. A Wy co czytacie?
Coraz częściej myślę też nad zakupem Kindle, mimo że jestem ogromną fanką książek papierowych. W Niemczech są tańsze niż w Polsce, ale to nie ceny z USA, może ktoś z innego forum mi przywiezie grzecznościowo

[puszka_pandory]

Napisane przez kasztanka3

Moim zdaniem jak ktoś naprawdę lubi coś robić, to nie potrzebuje do tego motywacji, po prostu to robi w wolnych chwilach dla przyjemności, nie dla satysfakcji z jakiegoś wyzwania czy czego tam jeszcze.
Satysfakcję daje mi to, że przeczytana przeze mnie książka albo obejrzany film podoba mi się, wzbudza we mnie emocje, a nie to, że sprostałam wyzwaniu. Jakoś wolę sportowe wyzwania, to mi daje większą satysfakcję.

Ale przecież nikt nikogo nie zmusza do takiego wyzwania... jednym satysfakcje dają wyzwania sportowe a innym książkowe, nie rozumiem problemu.
Dlaczego niby nie można ustalić sobie takiego celu i cieszyć się z kolejnej przeczytanej książki?
Zaglądam na typowo książkowe fora i widzę, że sporo osób lubiących czytać dołącza do wyzwań, i bynajmniej nikt się nie katuje czytając.
Poza tym lubić można wiele rzeczy, ale czasem z różnych przyczyn coś schodzi na dalszy plan, jeśli ktoś chciałby więcej czytać a takie wyzwanie go zmobilizuje to cóż w tym złego? Wiadomo, że należy podejść z dystansem i ustalić cel na miarę swoich możliwości oraz czytać dla przyjemności, a nie na siłę. A czytanie też przynosi korzyści.

Napisane przez klio69

Powiem Ci, że sama jestem zaskoczona tym, iż zostało to potraktowane jako coś "na pokaz". Nie miałam tego absolutnie na celu..i podobnie jak Ty uważam, to za pewnego rodzaju motywację, pobudzanie wyobraźni, oderwanie się od codzienności jak i uprzyjemnienie sobie czasu wolnego. Odnoszę wrażenie, że ten mój cel został potraktowany zbyt poważnie, nie do końca realnie.. On mnie nie przerasta, pobudza mnie..i to jest fajne

Mnie też właśnie nieco zaskoczyło, a to w sumie taka forma 'zabawy', sama taka wizja w jakiś sposób może cieszyć i zachęcić do wyboru książki zamiast czegoś innego. Tyle przecież interesujących książek czeka na przeczytanie
Może sama też powinnam sobie ustanowić wyzwanie, bo ostatnio niestety coraz więcej czasu przesiaduję przed komputerem

[Mariatta]

Napisane przez asia_aisa

Coraz częściej myślę też nad zakupem Kindle, mimo że jestem ogromną fanką książek papierowych. W Niemczech są tańsze niż w Polsce, ale to nie ceny z USA, może ktoś z innego forum mi przywiezie grzecznościowo

Ja się zdecydowałam już, czekam tylko aż do mnie dotrze. Zobaczymy jak wpłynie na czytanie u mnie. Póki co znalazłam na stronie z klasykami po angielsku parę książek na które nie mogłam trafić w bibliotece.
A co do tego co czytam - to póki co mam zamiar przeczytać całą Jane Austen - w tej chwili "Duma i uprzedzenie".

[klio69]

Napisane przez asia_aisa

A ja się przyłączę. Książki i muzyka to najbardziej zaniedbywane przeze mnie przyjemności, a przecież nie samymi podróżami i filmami człowiek żyje. Oczywiście robię to głównie dla lansu i będę się zmuszała do czytania - tak samo jak odliczam dni nauki języka angielskiego i biję się w pierś za każdy dzień bez rowerka stacjonarnego ;-)
Tak serio to oczywiście nie ma z tym nic wspólnego. Wiem, że mało czytam, bo mam okropnie mało czasu i jak się skupię na 1/2 rzeczach (vide wyżej) to ciężko być we wszystkim na bieżąco. Na razie przeczytałam... 3 książki, ale i tak to sukces, jestem świeżo po sesji Teraz tydzień odpoczynku, ze sobą nic nie robię, bo wyjazd z plecakiem, ale jak tylko wrócę to nadrabiam (będzie jeszcze tydzień bez zajęć, ale z pracą).
Do zaliczenia wyzwania pozostało mi 97 książek Teraz poleci kilka książek motywacyjno-rozwojowych i cała kolekcja Nesbo. A Wy co czytacie?
Coraz częściej myślę też nad zakupem Kindle, mimo że jestem ogromną fanką książek papierowych. W Niemczech są tańsze niż w Polsce, ale to nie ceny z USA, może ktoś z innego forum mi przywiezie grzecznościowo

jest w tym dużo zachęty także niezmiernie się cieszę, że się na to piszesz.
U mnie w tym roku przeczytane
1. Nesbo "Policja" dla fanów pozycja obowiązkowa
2. Maureen Lee "Nic nie trwa wiecznie" powtarzalny schemat jej powieści.
3. Lisa Genova "Motyl" Genialna!
4. Anna Ikeda "Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji" Za mało dowcipu
5. Jonathan Cott " Yoko i John, dni których nie zapomnę" niezwykła miłość.
6. Wojciech Mann i Krzysztof Materna " Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Z pewną dozą dowcipu, i pewnym przymrożeniem oka..
7. Piotr C. "Pokolenie Ikea" z punktu widzenia korporacji, z poczuciem humoru? zainteresowani powinni to sprawdzić i sami ocenić


http://lubimyczytac.pl/profil/86043/klio

Ja czytam na zmianę na kindle i w formie papierowej(miłośniczką pozostanę do końca . Kindle jest o tyle wygodny, że będąc w łóżku czytam go w dowolnej pozycji, a to jest dla mnie pewnego rodzaju komfort, nie pochylam się nad książką, nie męczę karku..nie trzymam opasłego tomu w dłoniach. To jest duży plus, poza tym odnoszę wrażenie, że książki na kindle czyta się znacznie szybciej, obejmuje się wzrokiem jedną stronę, co ułatwia szybkie czytanie.

Ps. Jeśli nie miałaś styczności z twórczością Jo Nesbo, to gorąco polecam

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez Mariatta

Ja się zdecydowałam już, czekam tylko aż do mnie dotrze. Zobaczymy jak wpłynie na czytanie u mnie. Póki co znalazłam na stronie z klasykami po angielsku parę książek na które nie mogłam trafić w bibliotece.
A co do tego co czytam - to póki co mam zamiar przeczytać całą Jane Austen - w tej chwili "Duma i uprzedzenie".

Myślę, że pokochasz Kindle

[201609062117]

Napisane przez pierniczek_

Ja wolę czytać to, na co i kiedy akurat mam ochotę, zamiast iść na rekord i czytać na czas. Ale powodzenia i zazdroszczę ilości wolnego czasu.

popieram
a już szczególnie zazdroszczę czasu wolnego.
100 książek nie jest jakimś szczególnie wybitnym wynikiem, zwłaszcza jeżeli czyta się ciut szybciej niż statystyki przewidują i jest się maniakiem książkowym. Ja niby te dwie cechy mam, tylko wolnego czasu dziwnie brak.

Napisane przez klio69

Myślę, że pokochasz Kindle

ja pokochałam

[pierniczek_]

Luzik dziewczyny. Nie krytykuję samego pomysłu, tylko piszę, że dla mnie byłoby to zmuszanie się do czytania, bo znam mnóstwo innych sposobów na spędzanie wolnego czasu i lubię w nich przebierać i wybierać to, na co mam aktualnie ochotę. I oczywiście żałuję, że nie jestem w stanie przeczytać 100 książek w rok, bo lista książek, które chciałabym przeczytać wciąż rośnie, a czas niestety nie jest z gumy.

[Candy_lips]

Napisane przez MILA25*

Ja uwielbiam czytać . Nie czytam dla rekordów ale dla przyjemności .
W tym roku mam już na koncie 20 przeczytanych książek .
W poprzednim rok było ich ponad 200 sztuk .
Ciekawe jak będzie w tym

Ja też nie czytam dla rekordów. Ile wychodzi, tyle wychodzi. No, ale ogólnie dużo czytam, bo to bardzo lubię. Na razie, od stycznia mam przeczytane 16 książek i czytam dalej. Mogłoby być więcej, ale niektóre książki wolniej mi szły i nie każdego dnia czytałam. Natomiast w tamtym roku to myślę, że miałam blisko 100, nie wiem dokładnie, może i nawet więcej, tyle, że ja tego wtedy nie miałam odnotowanego, więc nie wiem za bardzo, ale nawet jak miałam 80, to i tak jest dużo ogólnie, ale pewnie było więcej, bo jak pisałam uwielbiam czytać. A jak miałaś ponad 200 to super, bardzo dużo.

Też polecam Nesbo i szczególnie "Policję", dla mnie to na razie najlepszy jego kryminał, jestem nim zachwycona Nesbo ogólnie jak dla mnie z każdym tomem jest coraz lepszy, bardzo lubię jego książki. Jeszcze mam parę do przeczytania z jego kryminałów, muszę nadrobić.

Co do samego wyzwania, to ja nic do niego nie mam, czasem są takie fajne. Ja np lubię też oglądać filmy, ale czasem biorę udział w wyzwaniach filmowych. Co nie znaczy, że nie lubię i dlatego muszę brać udział w wyzwaniach. To jest wtedy fajne, bo np wtedy wszyscy oglądamy to samo i dyskutujemy na forum. Z książkami też raz miałam takie wyzwanie, a przecież czytać uwielbiam. Tak że jak dla mnie to się nie wyklucza. A zawsze się przeczytało wtedy te same książki i podyskutowało, co też bardzo lubię