Czy któraś z Was uciekła???

[Kropeczkaa]

Witam!

Mam takie pytanie... czy któraś z Was uciekła do innego kraju??? mam na myśli ucieczkę bez słowa... po prostu spakowanie pewnego dnia walizki i już :p

[layla_lbn]

Ja mam ochote czasem tak zrobic, ot, po prostu odciac sie od tego wszystkiego i wyjechac bez slowa, ale wiem, ze moi rodzice nie przezyliby tego .

[Kropeczkaa]

Mam dokładnie to samo... i dokładnie ten sam powód mnie tu trzyma.
W Grecji mam faceta... czekającego z mieszkaniem, pracą.. przede wszystkim z miłością... a tutaj mam ostatni rok szkoły, rodzinę która oczekuje, że ją skończę... i mętlik w głowie

[wenedka]

Napisane przez Kropeczkaa

Mam dokładnie to samo... i dokładnie ten sam powód mnie tu trzyma.
W Grecji mam faceta... czekającego z mieszkaniem, pracą.. przede wszystkim z miłością... a tutaj mam ostatni rok szkoły, rodzinę która oczekuje, że ją skończę... i mętlik w głowie

Skoro to ostatni rok szkoły, to lepiej ją skończyć, bo to potem może się wlec latami
Ja też mam ostatni rok szkoły, a potem wybywam tez do faceta za granicę, tyle że do Anglii

[layla_lbn]

Napisane przez Kropeczkaa

Mam dokładnie to samo... i dokładnie ten sam powód mnie tu trzyma.
W Grecji mam faceta... czekającego z mieszkaniem, pracą.. przede wszystkim z miłością... a tutaj mam ostatni rok szkoły, rodzinę która oczekuje, że ją skończę... i mętlik w głowie

No, ja niestety, jeszcze troche me studia potrwaja...a poza tym, kurcze, ja kocham swoje miasto . Nie wyobrazam sobie mieszkac gdzie indziej, chyba, ze ze soba zabralabym przyjaciol i znajomych.

A z drugiej strony...
Chcialabym od niego odpoczac, od problemow.
Chcialabym po prostu wstac pewnego dnia i od nowa zaczac wszystko, takie nowe zycie, czytsa kartka.

[Kropeczkaa]

Taaak... czysta kartka. Wiem o czym mówisz... Ja w czerwcu spakowałam walizkę i wyjechałam do Grecji. Sama... bez nikogo obok. Wysiadłam na lotnisku przerazona... mimo to znalazłam pracę, po jakimś czasie poznałam masę ludzi... przyjaciół... przeżyłam niesamowitą przygodę... i przede wszystkim poznałam faceta. Spędziłam z nim 2 miesiące i był to najszczęśliwszy okres mojego życia. Po około 2 tygodniach znajomości zamieszkaliśmy razem (i już do końca razem mieszkaliśmy). Wszystko układało się świetnie... czułam się wspaniale...
Niestety trzeba było wyjechać. Teraz żałuję, że wróciłam... zmusiły mnie naciski (delikatne ale jednak) ze strony rodziny... mama mówiła za każdym razem przez telefon: "Ale Madziu... liceum trzeba skończyć". Może gdybym zostala dostałabym się tam do jakiejś szkoły??? przynajmniej byłabym szczęśliwa... a tak... płaczę co noc... od tygodnia nie wiem co ze sobą zrobić... umieram... powoli umieram...

[wenedka]

Napisane przez Kropeczkaa

Taaak... czysta kartka. Wiem o czym mówisz... Ja w czerwcu spakowałam walizkę i wyjechałam do Grecji. Sama... bez nikogo obok. Wysiadłam na lotnisku przerazona... mimo to znalazłam pracę, po jakimś czasie poznałam masę ludzi... przyjaciół... przeżyłam niesamowitą przygodę... i przede wszystkim poznałam faceta. Spędziłam z nim 2 miesiące i był to najszczęśliwszy okres mojego życia. Po około 2 tygodniach znajomości zamieszkaliśmy razem (i już do końca razem mieszkaliśmy). Wszystko układało się świetnie... czułam się wspaniale...
Niestety trzeba było wyjechać. Teraz żałuję, że wróciłam... zmusiły mnie naciski (delikatne ale jednak) ze strony rodziny... mama mówiła za każdym razem przez telefon: "Ale Madziu... liceum trzeba skończyć". Może gdybym zostala dostałabym się tam do jakiejś szkoły??? przynajmniej byłabym szczęśliwa... a tak... płaczę co noc... od tygodnia nie wiem co ze sobą zrobić... umieram... powoli umieram...

Rozumiem, że Tż nie jest Polakiem? Jeśli nie, to zapraszam na wątek "jestem w związku z obcokrajowcem"
No cóż, znacie się krótko, rodzice mają rację. Szkołę skończyć trzeba, a ta odległość, przytłaczająca czasem, będzie dla Was próbą.
Ja nigdy nie chcę wracać od Tż, ale jednak ma się te obowiązki.
Pomyśl, że to tylko rok i będziesz mogła uciec

[layla_lbn]

Napisane przez Kropeczkaa

Taaak... czysta kartka. Wiem o czym mówisz... Ja w czerwcu spakowałam walizkę i wyjechałam do Grecji. Sama... bez nikogo obok. Wysiadłam na lotnisku przerazona... mimo to znalazłam pracę, po jakimś czasie poznałam masę ludzi... przyjaciół... przeżyłam niesamowitą przygodę... i przede wszystkim poznałam faceta. Spędziłam z nim 2 miesiące i był to najszczęśliwszy okres mojego życia. Po około 2 tygodniach znajomości zamieszkaliśmy razem (i już do końca razem mieszkaliśmy). Wszystko układało się świetnie... czułam się wspaniale...
Niestety trzeba było wyjechać. Teraz żałuję, że wróciłam... zmusiły mnie naciski (delikatne ale jednak) ze strony rodziny... mama mówiła za każdym razem przez telefon: "Ale Madziu... liceum trzeba skończyć". Może gdybym zostala dostałabym się tam do jakiejś szkoły??? przynajmniej byłabym szczęśliwa... a tak... płaczę co noc... od tygodnia nie wiem co ze sobą zrobić... umieram... powoli umieram...

Spokojnie, na pewno nie umierasz.
Rok to nie jest wcale dlugo, przezyjesz.
Ja nie wyobrazam sobie pracy nie w zawodzie, cale zycie "na garach, bez mozliwosci spelnienia zawodowego (a zawodu mego nie da sie po prostu wykonywac bez uprawnien, bez skonczenia studiow).

[Kropeczkaa]

Masz rację... wiem o tym... a mimo wszystko biję się sama ze sobą, żeby nie zarezerwować biletu ... I już... :/

Ps. Wendka, dziękuję za wskazanie wątku... właśnie czytam wszystko i niedługo napiszę o swojej historii... buziak

[layla_lbn]

Napisane przez Kropeczkaa

Masz rację... wiem o tym... a mimo wszystko biję się sama ze sobą, żeby nie zarezerwować biletu ... I już... :/

Ps. Wendka, dziękuję za wskazanie wątku... właśnie czytam wszystko i niedługo napiszę o swojej historii... buziak

IMHO, nie warto, masz jeszcze tylko rok do skonczenia szkoly, zdasz mature, wtedy mozesz wyjezdzac, ukladac sobie zycie w innym panstwie, tam mozesz na studia isc.
Poza tym pamietaj, ze nie jestes sama na swiecie, twoim rodzicom tez na pewno bardzo zalezy na twoim szczesciu i zebys przynajmniej mature zrobila...

[Ania_P]

Witam dziewczyny Od pewnego czasu intensywnie myślę właśnie o takiej ucieczce... Nie widzę tu perspektyw i tak jak już wcześniej pisałyście chciałabym zacząć wszystko od nowa... Owszem mam pracę, ale chciałabym spróbować czegoś innego, chciałabym podszkolić język. Jedyne co mnie trzyma w tym kraju to ostatni rok studiów (licencjat) i jak już wytrzymałam 2 lata to wytrzymam też ostatni rok. Tylko boję się, że marzę o wyjeździe a spełznie na niczym

[Vesubin]

ja mniej wiecej tak zrobilam, uciekajac do niemiec, powiedzialam jedynie jedynie 3 osoba nikomu wiecej.. i naprawde duzo mi to dalo. trzbe byc mocnym psychiczniem

[201608040942]

Napisane przez Kropeczkaa

Taaak... czysta kartka. Wiem o czym mówisz... Ja w czerwcu spakowałam walizkę i wyjechałam do Grecji. Sama... bez nikogo obok. Wysiadłam na lotnisku przerazona... mimo to znalazłam pracę, po jakimś czasie poznałam masę ludzi... przyjaciół... przeżyłam niesamowitą przygodę... i przede wszystkim poznałam faceta. Spędziłam z nim 2 miesiące i był to najszczęśliwszy okres mojego życia. Po około 2 tygodniach znajomości zamieszkaliśmy razem (i już do końca razem mieszkaliśmy). Wszystko układało się świetnie... czułam się wspaniale...
Niestety trzeba było wyjechać. Teraz żałuję, że wróciłam... zmusiły mnie naciski (delikatne ale jednak) ze strony rodziny... mama mówiła za każdym razem przez telefon: "Ale Madziu... liceum trzeba skończyć". Może gdybym zostala dostałabym się tam do jakiejś szkoły??? przynajmniej byłabym szczęśliwa... a tak... płaczę co noc... od tygodnia nie wiem co ze sobą zrobić... umieram... powoli umieram...

Moj znajomy zrobil tak pare lat temu. Skonczyl 4 klase technikum, a piata skonczyl ja za granica. Wyjechal do milosci i nie zaluje. Wyjechal nie znajac jezyka. Tam poszedl na kurs, znalazl szkole polska, w ktorej mogl uczyc sie po polsku i napisal mature. Co mi mowil( niepamietam dokladnie), ze gdyby skonczyl skole w PL ona by sie tam nie za bardzo liczyla, a tak bez problemow z uznaniem wyksztalcenia ma mature ktora sie liczy w Anglii, bo tam wyjechal prawie 5 lat temu.

[wenedka]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Moj znajomy zrobil tak pare lat temu. Skonczyl 4 klase technikum, a piata skonczyl ja za granica. Wyjechal do milosci i nie zaluje. Wyjechal nie znajac jezyka. Tam poszedl na kurs, znalazl szkole polska, w ktorej mogl uczyc sie po polsku i napisal mature. Co mi mowil( niepamietam dokladnie), ze gdyby skonczyl skole w PL ona by sie tam nie za bardzo liczyla, a tak bez problemow z uznaniem wyksztalcenia ma mature ktora sie liczy w Anglii, bo tam wyjechal prawie 5 lat temu.

skoro zdawal mature po polsku, to liczyla sie ona tak smao jak ta zrobiona w Polsce.
Po wejsciu do UE matura polska liczy sie tak jak zagraniczna

[PumkaMarta]

Ja wyjechalam do Holandii. Mojemu chlopakowi powiedzialam ze jade do kolezanki do innego miasta. Pare dni wczesniej umawialismy spotkanie na obejrzenie naszego nowego wspolnego mieszkania. On chcial bysmy zamieszkali razem, pracowal nad robieniem dziecka Odwiozl mnie na przystanek, przed tym mielismy bardzo fajny seks, jednak wiem ze tak po prostu byo lepiej, zostawic go w ten sposob, bez dlugich wyjasnien, przyjazdow do mnie itp. Bylo szybko i w Holandii zaczelam naprawde nowe zycie. Zupelnie nowe, inne, bardziej dojrzale i spelnione. A facet. Coz czesem mam jakigos chlopaka, ja bardziej stawiam na zabawe, niz jakis zwiazek. Oczywiscie, takze wie o tym druga strona

W Polsce bylam od dwoch lat tylko raz, na tydzien. Zobaczyc mame i bobasa mojej siostry. Kiedy mysle o tym co zrobilam dwa lata temu, mysle ze byla to jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu. Bardzo sponatniczna i trafiona. To Twoje zycie, baw sie i rozwijaj!

Pozdrawiam

[blue2003]

.

[aaliyah]

Ja sobie takiej ucieczki w moim wykonaniu nie wyobrazam. Wydaje mi sie to bardzo egoistyczne. Rozumiem chec odmiany, pozostawienia wszystkiego co bylo za soba. Ale z drugiej strony to jest nie w porzadku w stosunku do rodziny na przyklad. Po prostu bezduszne tak wyjsc ktoregos dnia z domu i nie wrocic. Wyjazd za granice jest i bez tego trudny, po co sobie jeszcze dodatkowo dodawac stresow (i nie tylko sobie...) Chociazby z szacunku dla rodzicow (o milosci juz nie wspomne) nalezaloby poinformowac o swoich planach... Ale moze ja jakas staroswiecka, niedzisiejsza jestem.

[Chii1986]

Napisane przez PumkaMarta

Ja wyjechalam do Holandii. Mojemu chlopakowi powiedzialam ze jade do kolezanki do innego miasta. Pare dni wczesniej umawialismy spotkanie na obejrzenie naszego nowego wspolnego mieszkania. On chcial bysmy zamieszkali razem, pracowal nad robieniem dziecka Odwiozl mnie na przystanek, przed tym mielismy bardzo fajny seks, jednak wiem ze tak po prostu byo lepiej, zostawic go w ten sposob, bez dlugich wyjasnien, przyjazdow do mnie itp. Bylo szybko i w Holandii zaczelam naprawde nowe zycie. Zupelnie nowe, inne, bardziej dojrzale i spelnione. A facet. Coz czesem mam jakigos chlopaka, ja bardziej stawiam na zabawe, niz jakis zwiazek. Oczywiscie, takze wie o tym druga strona

W Polsce bylam od dwoch lat tylko raz, na tydzien. Zobaczyc mame i bobasa mojej siostry. Kiedy mysle o tym co zrobilam dwa lata temu, mysle ze byla to jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu. Bardzo sponatniczna i trafiona. To Twoje zycie, baw sie i rozwijaj!

Pozdrawiam

Ooo niezłe podejście -zostawić chłopaka nic mu nie mówiąc.. ja bym czuła się strasznie na jego miejscu. Dojrzałe życie według Ciebie to baw się nie patrząc na uczucia innych.. super..nie ważne że chłopak być może się załamał, jego życie legło w gruzach, liczę się ja i zabawa... nie krytykuję Cie, po prostu nie spodziewałam się że ktoś może mieć takie podejście.
Ja nie potrafiłabym tak zostawić kogoś bez słowa wyjaśnienia, nawet jeśli nie kocham tej osoby to nie znaczy że mam prawo ją tak krzywdzić...

[PumkaMarta]

Tak, liczy sie ja i zabawa i dla facetow z ktorymi sie bawie tez liczy sie zabawa. Wiesz, ja poznalam faceta a on po roku chcial ze mna wziac slub a ja mam 20 lat. On jednak nie chcial slyszec o tym ze zrobimy to pozniej albo o tym ze ja nie chce wychodzic za maz. Zadzwonilam do niego po miesiacu z Holandii i powiedzialam ze to koniec, rozmowa byla krotka.

Wiesz sa faceci, ktorym kiedy mowisz nie onie nadal napieraja. Wiec na takich tez sa sposoby Np. taki jaki opisalam w poscie powyzej.

Pozdrawiam

[Chii1986]

Napisane przez PumkaMarta

Tak, liczy sie ja i zabawa i dla facetow z ktorymi sie bawie tez liczy sie zabawa. Wiesz, ja poznalam faceta a on po roku chcial ze mna wziac slub a ja mam 20 lat. On jednak nie chcial slyszec o tym ze zrobimy to pozniej albo o tym ze ja nie chce wychodzic za maz. Zadzwonilam do niego po miesiacu z Holandii i powiedzialam ze to koniec, rozmowa byla krotka.

Wiesz sa faceci, ktorym kiedy mowisz nie onie nadal napieraja. Wiec na takich tez sa sposoby Np. taki jaki opisalam w poscie powyzej.

Pozdrawiam

No rozumiem, faceci są różni skoro naciskał i mieliście różne priorytety to chyba dobrze, że zakończyłaś związek

[Ania_P]

A ja myślę, że czasami taka ucieczka jest najlepsza. A co kiedy np. mówicie o wyjedzie czy emigracji a rodzina robi wszystko żebyście tylko nie wyjechały? Ja jak mówie, że za rok stąd wyjadę to ciągle słyszę "do d*** pojedziesz" albo "wrócisz szybciej niż wyjedziesz" i inne tego typu teksty... Więc chyba też pozostanie mi "ucieczka"

[aaliyah]

Napisane przez Ania_P

A ja myślę, że czasami taka ucieczka jest najlepsza. A co kiedy np. mówicie o wyjedzie czy emigracji a rodzina robi wszystko żebyście tylko nie wyjechały? Ja jak mówie, że za rok stąd wyjadę to ciągle słyszę "do d*** pojedziesz" albo "wrócisz szybciej niż wyjedziesz" i inne tego typu teksty... Więc chyba też pozostanie mi "ucieczka"

A co rodzina moze zrobic takiego zebys nie wyjechala? To Twoja decyzja (jesli oczywiscie jestes juz dorosla ). A to, ze mowia, ze wrocisz szybciej niz wyjedziesz...to tylko ich opinia. Jesli chcesz wyjechac to nikt Cie nie powstrzyma, wcale uciekac nie musisz.

[Justa 78]

Mi moja niedoszla tesciowa tez mowila, ze szybciej wroce jak wyjade... i minely juz prawie 4 lata odkad `ucieklam`, a ja nadal nie mam ochoty wracac .

[dixie]

Napisane przez blue2003

Ucieknie. Do niego i do kraju, ktory kocha. 6 pazdziernika.
Wczoraj kupilam bilet na samolot. Moja mama jeszcze nic nie wie. A najgorsze, ze to za jej kase bylo... Coz. Nie wiem kiedy z nia o tym porozmawiam. Nie wiem jak mam to zrobic. Ale musze jak najpredzej. Babci i dziadkowi powiem, ze jade za granice, ale na jakies praktyki w zwiazku ze studiami. Innej rodziny nie mam, wiec problem z glowy. Dwom przyjaciolkom powiem prawde. Rodzicom dziewczynki, ktorej daje korepetycje rowniez wersje z praktykami. Wiec nie bedzie to taka calkowita ucieczka. Ale jednak.
Jestem zdesperowana. Rozerwana. Caly czas skreca mi zoladek ze zdenerwowania. Budze sie co chwile w nocy.
Wypisalam sie juz ze szkoly jezykowej. Na studiach zostal mi jeden egzamin do zaliczenia semestru, ale nie ma jeszcze nawet wyznaczonej daty. Podejde do niego, jak zdam zalicze semestr, jak nie - to nie. I zostanie mi poltora roku do koncowki licencjata. Szkoda bedzie calego semestru, no ale...
Musze sprobowac. Potrzebuje odmiany. Calkowitej. Przyspieszonej lekcji dorastania. Chce byc tam. Chce byc z nim.

też uciekne.. 28 wrzesnia... semestr na studiach zawalony... uciekam do tż... nie wiem jak powiem mamie oficjalna wersja jets ze jade na 2 tygodnie...

[***luna]

Ja nie uciekłam
ale skończyłam studia i powiedziałam: pojadę zobacze, najwyżej wrócę za miesiać po udanych wakacjach
jestem już tutaj ponad dwa lata i z powrotem się wcale nie spiesze.
czasami słyszałam,że czemu nie wrócimy ( z TŻ), ż eoni tęsknią ... pomogły konkretne argumenty dotyczące szans rozwoju, pracy, łatwości życia.

[Agoosia]

Ile Was tutaj jest
Mój wyjazd nie będzie ucieczką - nie do końca. Wyjeżdżam, żeby zacząć nowe życie. Biorę ze sobą dziecko - jedziemy do brakującej części rodziny - czyli do mojego przyszłego męża To będzie kompletnie inne życie, taka właśnie czysta kartka, potrzebne jest mi to bardzo, jestem pewna, że odrodzę się na nowo. Jestem gotowa na ciężką pracę, ale taką, która daje wymierne efekty - nie tylko w kwestii finansowej. Wierzę w to, że tam będzie nam lepiej - mojej córce zwłaszcza. Mam w sobie tyle dobrej energii i siły, że najchętniej pojechałabym już dziś. Z kilku względów nie mogę, ale już niedługo...

[malinowo-truskawkowa]

Poniekąd ja też uciekłam. Najbliższa rodzina wiedziała i rodzice dali mi kasę na wyjazd. Znajomym nie powiedziałam nic. Potrzebowałam tego wyjazdu, żeby zacząć znowu oddychać. Za granicą mam rodzinkę, kogoś z kim naprawdę jestem blisko. Po powrocie nie jest mi zbyt łatwo. Tęsknie za tymi których zostawiłam, czuje się samotna. Jestem też rozdarta, nie wiem jaką podjąć decyzję dotyczącą mojej przyszłości. Został mi jeszcze rok szkoły i nie wiem co dalej. Boję sie, że całe życie będę pracować na zmywaku za granicą. Ale z drugiej strony chce zostawić moje obecne życie i zacząć nowe, na własny rachunek.

[Goshiek]

Ja wyjechalam na pol roku do szkoly jezykowej w Niemczech.
Wzruszona rodzinka odprowadzala mnie na autokar.
Po 5-ciu miesiacach zadzwonilam do rodzicow z Anglii.
Po dwoch latach z US.
W tej chwili juz 7 lat nie ma nie w kraju i szczerze mowiac powoli przestaje sie tam odnajdywac

[Yo-asia]

A moj wyjaz z meżem, mimo ze od dawna planowany i nie tak dawno jeszcze, berdzo wyczekiwany, okazal sie ucieczka. Od naszych problemow malżeńskich (przeze mnie wywolanych). Teraz tu na nowym miejscu gdzie WSZYSTKO jest inne i tyyyle spraw na glowie nie ma czasu by myslec o tym co zostawilismy w PL, ale kiedys przeciez trzeba bedzie wrocic... Nie wiem jak to bedzie...ach;(

[Jonka_iwonka]

Nie wiem czy moza to nazwac ucieczka, ale... mialam jechac na 2 tyg do londynu, a nie ma mnie juz ponad 2 lata i mieszkam w irlandii