Czy kobiety wolą niegrzecznych facetów?

[860lacov]

Zaczynając od mądrości znalezionej w sieci.

"Kobiety lubią niegrzecznych facetów, którzy są grzeczni tylko dla nich. Faceci lubią grzeczne kobiety, które są niegrzeczne tylko dla nich."

Temat stary chyba jak świat.
Zacząłem się nad tym zastanawiać w kontekście moim oraz kobiety, z którą jestem bo teraz wszystko jest bardo dobrze I chciałbym żeby conajmniej tak zostało.

Pytanie głównie do kobiet, ale doświadczenie mężczyzn się przyda.

Czy kobiety lubią niegrzecznych facetów? Co to właściwie oznacza?
Czy zależy to od wieku i doświadczeń czy tylko i wyłącznie indywidualnych preferencji?
Czy grzeczny = nudny?
Czy niegrzeczny to taki, który da komuś od czasu do czasu w mordę?
A może wystarczy przebrać się za drwala :-D

[gryx82]

Łobuz kocha mocniej!

[860lacov]

Napisane przez gryx82

Łobuz kocha mocniej!

Tak. Widziałem takie podpisy pod zdjęciami Adolfa Hitlera :-D

Wiadomo. Każdy lubi co innego. Ksiądz kapustę, a koza rosół, a statystyki są po to żeby oszukiwać naród.
Wypowiedź kilku osób pewnie mojego życia nie zmieni, ale uważam, że warto poznać różne punkty widzenia.

[TakaSamaInna]

Myślę, że chodzi tutaj o obraz takiego "niegrzecznego", ale pewnego siebie faceta, który może być trudny do zdobycia. Taki samiec alfa. Powodów wyboru takiego faceta może być wiele:
- w wieku nastoletnim imponuje dziewczynom taki buntownik, czasami może być jej całkowitym przeciwieństwem,
- w starszym wieku - jak ma się dość słodkich, niezdecydowanych i nieśmiałych facetów,
- jeśli chce się takiego typa "naprawić" - takie własne wyzwanie, że dla niej się zmieni,
i wiele, wiele innych.
Żadne skrajności nie są dobre, ani facet słodkopierdzący ani facet niegrzeczny. Przemocy nie akceptuję w ogóle.

[pandemonium4]

Nie byłabym z facetem, który zachowuje się agresywnie, jest cholerykiem, jest nie kulturalny, zachowuje się nieracjonalnie i nie wiadomo co mu odwali. Dla mnie facet musial być grzeczny, miły (tak samo dla mnie jak i dla innych) i się postarać.

A co do ubrań to właśnie w nich lubię niegrzeczny styl, np mam słabość do długich włosów. Mój dla mnie zapuścił ;D ale ubiera się najczwsciej sportowo, a ja lubię bardziej na drwala albo rockowca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ssnn]

Kobiety wolą podejście indywidualne, a nie stereotypy.

[Liliom]

Nigdy nie gustowałam w "niegrzecznych" jak to powszechnie, zwłaszcza przez mężczyzn, jest interpretowane - nie znoszę przemocy, ani fizycznej ani słownej, jakiegoś rozdmuchanego ego i przekonania że to facet "rządzi"

Zawsze za to ceniłam kulturę, inteligencję, umiejętność rozmowy, uprzejmość - więc tak, wolę grzecznych. Problemem wielu facetów udzielających sie na tym forum jest to, że mylą bycie grzecznym i uprzejmym z byciem ciepłymi kluskami ktore nie potrafią podjąć decyzji, zazwyczaj też z niskią samooceną, i nierzadko chorobliwie nieśmiałych.

[samotny_t]

Kobiety lubią chadów thundercocków Taki chad thundercock jest samcem alfa sam z siebie, tak po prostu, bez żadnych "niegrzecznych" zachowań.

[ruda_beksa]

Zawsze dziwi i śmieszy mnie, gdy dorośli ludzie używają infantylnych określeń typu „niegrzeczny”. Czyli co, je cukierki po umyciu zębów?

Nie znoszę chamów, prostaków, agresywnych ani smalców pseudo alfa, którzy zwykle pod tą przykrywką są trzęsącą się kupką kompleksów. Tzw. krucha męskość nie jest atrakcyjna. Niceguyów i rycerzy na białym koniu też nie lubię.

Za to lubię facetów niezależnych, pewnych siebie, umiejących podejmować decyzje, otwarcie wyrażających swoje zdanie (kulturalnie).

[kalor]

Napisane przez samotny_t

Kobiety lubią chadów thundercocków Taki chad thundercock jest samcem alfa sam z siebie, tak po prostu, bez żadnych "niegrzecznych" zachowań.

Czekałam na Chada

Nie zawiodłeś!

[samotny_t]

Napisane przez kalor

Czekałam na Chada

Nie zawiodłeś!

Dziękuję za uznanie

Przy czym, naprawdę uważam, że tak jest - obserwuję wokół siebie, że jest grupa facetów, do których kobiety się po prostu lepią Każdy z nich to taki własnie chad thundercock. I tak jest od studiów aż do dziś, i nawet nie zmieniły tego różnice w zamożności, pozycji społecznej, nic z tych rzeczy, które się potem pojawiły. Wciąż Ci sami faceci ściągają uwagę kobiet i jakby chcieli, mogliby co tydzień randkować z inną Cała reszta (do której niestety należę) natomiast cieszy się, jak ktokolwiek się zainteresuje Spora część z tej całej reszty (do tej części akurat nie należę) ląduje jako beta-bankomaty w nieszczęśliwych związkach.

[ruda_beksa]

Ta, ale wiekszość facetów mając do wyboru przepiękną samicę alfa - nazwijmy ją Stacy Thundertits - a szarą Beta Betty - poleci za Stacy.

[Liliom]

Wiesz samotny_t kiedyś jeszcze myslalam ze z ciebie coś sensownego może być, ale jednak nie. Może idź udzielać sie na forum bracia samcy i tam głoś swoje teorie.

Jak ja już sie mogę czytać o tych samcach alfa i beta ktorzy robią tylko za bankomaty i "dostają się" im już "przerobione" po samcach alfa kobiety.

I jakbyś mógł to nie pisz więcej o chadzie thundercocku, wszyscy już naście razy przeczytali, ja już tym rzygam.

[samotny_t]

Napisane przez ruda_beksa

Ta, ale wiekszość facetów mając do wyboru przepiękną samicę alfa - nazwijmy ją Stacy Thundertits - a szarą Beta Betty - poleci za Stacy.

Zależy Spora część pewnie tak, ale inni nawet nie odważą się polecieć na Stacy Thundertits

Teorie z braci samców, czy z wykopu są przesadzone. Życie nie jest aż tak czarno-białe jak tam jest opisywane. Niemniej jednak z mojego punktu widzenia istnieje grupa facetów, wokół których kręcą się kobiety, a reszta cieszy się zainteresowaniem umiarkowanym - istnieje mocno nieliniowe przejście między tymi grupami.

[860lacov]

Napisane przez ruda_beksa

Zawsze dziwi i śmieszy mnie, gdy dorośli ludzie używają infantylnych określeń typu „niegrzeczny”. Czyli co, je cukierki po umyciu zębów?

Nie znoszę chamów, prostaków, agresywnych ani smalców pseudo alfa, którzy zwykle pod tą przykrywką są trzęsącą się kupką kompleksów. Tzw. krucha męskość nie jest atrakcyjna. Niceguyów i rycerzy na białym koniu też nie lubię.

Za to lubię facetów niezależnych, pewnych siebie, umiejących podejmować decyzje, otwarcie wyrażających swoje zdanie (kulturalnie).

Dlatego zapytałem również o Waszą definicję "niegrzecznych"

Mam znajomego, który uważa, że dobrze jest być trochę tzw. Bad boy'em bo to przyciąga. On jednak chyba przegiął bo od niedawna jest ex

Z drugiej strony moja znajoma słysząc, że jestem z kimś w związku życzyła mi wszystkiego dobrego dodając żebym był w porządku jednocześnie dodając, że czasem dobrze jest "tupnąć nogą".
Dobrze tylko przy tym nie wywołać trzęsienia ziemi

[201803290936]

Posiadanie przez faceta charakteru i własnego zdania chcesz podciągać pod bycie "niegrzecznym"? Bez sensu. Twoje założenie, Autorze, od początku jest błędne. Nie da się podzielić facetów tylko na "grzecznych" i "niegrzecznych". Klasyfikacja rodem z podstawówki. Czemu koniecznie chcesz robić taki sztuczny podział - że albo mimoza bez własnego zdania, albo 'bad boy'? Co Ci to da?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez samotny_t

Niemniej jednak z mojego punktu widzenia istnieje grupa facetów, wokół których kręcą się kobiety, a reszta cieszy się zainteresowaniem umiarkowanym - istnieje mocno nieliniowe przejście między tymi grupami.

Z perspektywy osoby, jak mniemam, zainteresowanej długoterminowym związkiem monogamicznym jakie to ma znaczenie?

Mam kolegę podobnego do Ciebie. Straszna buła, ale to straszna. Obiektywnie niczego mu nie brakuje, ale odstrasza takim właśnie umęczonym podejściem. Poza tym to ładne co się komu podoba. Mnie 99.9% mężczyzn, nawet tych 'obiektywnie' przystojnych i atrakcyjnych po prostu nie pociąga.

[201803290936]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8228431 6]
(...)
Mam kolegę podobnego do Ciebie. Straszna buła, ale to straszna. Obiektywnie niczego mu nie brakuje, ale odstrasza takim właśnie umęczonym podejściem. Poza tym to ładne co się komu podoba. Mnie 99.9% mężczyzn, nawet tych 'obiektywnie' przystojnych i atrakcyjnych po prostu nie pociąga.[/QUOTE]

Oj tak. Też mam takiego kolegę.

[860lacov]

Napisane przez Doris1981

Posiadanie przez faceta charakteru i własnego zdania chcesz podciągać pod bycie "niegrzecznym"? Bez sensu. Twoje założenie, Autorze, od początku jest błędne. Nie da się podzielić facetów tylko na "grzecznych" i "niegrzecznych". Klasyfikacja rodem z podstawówki. Czemu koniecznie chcesz robić taki sztuczny podział - że albo mimoza bez własnego zdania, albo 'bad boy'? Co Ci to da?

Nie zakładałem nawet takiej opcji. Tj. Osobiście nie znam facetów bez własnego zdania.

A będąc całkiem szczerym to zastanawiałem się czy to, że facet mówi głośno o swoich uczuciach nie będzie zakwalifikowane jako bycie kluchą (o tym akurat nikt tu nie napisał)
Jeśli tak to jestem niestety mega kluchą

[201803290936]

Napisane przez 860lacov

Nie zakładałem nawet takiej opcji. Tj. Osobiście nie znam facetów bez własnego zdania.

A będąc całkiem szczerym to zastanawiałem się czy to, że facet mówi głośno o swoich uczuciach nie będzie zakwalifikowane jako bycie kluchą (o tym akurat nikt tu nie napisał)
Jeśli tak to jestem niestety mega kluchą

Nie, normalna kobieta nie uzna, że facet jest "kluchą" bo mówi o szczerych uczuciach. O ile oczywiście nie robi tego w sposób męczący i na zasadzie "kochaj mnie kochaj, bo inaczej skoczę z mostu". Wiadomo, mówimy o normalnych, zrównoważonych psychicznie przypadkach. Natomiast przede wszystkim za słowami muszą iść czyny, a nie tylko gadka-szmatka na pokaz i jako przynęta.

[Cynomya]

Napisane przez ruda_beksa

Zawsze dziwi i śmieszy mnie, gdy dorośli ludzie używają infantylnych określeń typu „niegrzeczny”. Czyli co, je cukierki po umyciu zębów?

Takiego to bym się bała!

Tak na poważnie, to mnie tacy "niegrzeczni chłopcy" odrzucają

[ruda_beksa]

Napisane przez 860lacov

Nie zakładałem nawet takiej opcji. Tj. Osobiście nie znam facetów bez własnego zdania.

A będąc całkiem szczerym to zastanawiałem się czy to, że facet mówi głośno o swoich uczuciach nie będzie zakwalifikowane jako bycie kluchą (o tym akurat nikt tu nie napisał)
Jeśli tak to jestem niestety mega kluchą

Mówienie o swoich uczuciach nie czyni z faceta kluchy. Ale facet typu "tak kochanie, oczywiście kochanie, co tylko chcesz, kochanie" - to dla mnie klucha. Nie chodzi o to, żeby się stawiał czy "tupał nogą" dla zasady, ale ktoś, kto cały czas nadskakuje i przytakuje jest na dłuższą metę bardzo męczący.

[Fubizka]

Czy kobiety lubią niegrzecznych facetów? Co to właściwie oznacza?

Czy zależy to od wieku i doświadczeń czy tylko i wyłącznie indywidualnych preferencji?

Czy grzeczny = nudny?

Czy niegrzeczny to taki, który da komuś od czasu do czasu w mordę?

A może wystarczy przebrać się za drwala :-D

Nie mam akredytacji na wypowiedz za inne kobiety, wiec wypowiem sie za siebie.

1. No wlasnie, co to oznacza? To okreslenie niestety kojarzy mi sie z nie do konca zrownowazonym mezczyzna z zaburzeniami socjalizacji z okresu dziecinstwa oraz powaznymi brakami w kulturze osobistej o szacunku do innych ludzi a przede wszystkim slabszych i plci przeciwnych. W zwiazku z czym odpowiedz brzmi NIE. Nawet sie z takimj nie koleguje.

2. Nie sadze. Chyba, ze ktos przeszedl terapie psychologiczna i wyleczyl sie z facetow wyzej opisanych, to wtedy owszem, zalezy od doswiadczen.

3. Nie. Nudny to znaczy nudny, nieoczytany, bez zyciowej energii, bez pogladow na ciekawe tematy, bez ciekawosci swiata. Dla mnie niestety taki, ktory robi internetowy doktorat majacy na celu udowodnienie, ze samce alfa cos tam a gamma cos tam innego, natomiast samice cos owego. Zbiera mi sie obiad pod przelykiem od tego belkotu.

4. No na pewno dawanie komus w morde jest dosc niegrzeczne. Nie podtrzymuje znajomosci z zadnymi osobami, ktore wdaja sie w awantury ustne czy z udzialem przemocy fizycznej. Bardzo sobie cenie zrownowazonych ludzi, dobrze sie z nimi czuje, dobrze mi sie zyje.

[pandemonium4]

Ja jak widzę takich "samców alfa" to mi się śmiać chce. Nie cierpię zarozumiałości, braku szacunku i cwaniakowania.
Nie mówiąc o szowinizmie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Napisane przez 860lacov

Czy kobiety lubią niegrzecznych facetów? Co to właściwie oznacza?
Czy zależy to od wieku i doświadczeń czy tylko i wyłącznie indywidualnych preferencji?
Czy grzeczny = nudny?
Czy niegrzeczny to taki, który da komuś od czasu do czasu w mordę?
A może wystarczy przebrać się za drwala :-D

1. Co rozumiesz pod pojęciem niegrzeczny? Że jeździ autem po pijaku? Oszukuje na podatkach? Zdradza swoją partnerkę? Jest przemocowcem i najpierw bije, potem pyta? Jeśli tak - nie lubią. Przynajmniej ja nie lubię.
2. Od indywidualnych preferencji. W młodości tak samo nie lubiłam tych "niegrzecznych", jak i teraz.
Ponoć niektóre kobiety mądrzeją z wiekiem, uczą się na błędach. Patrząc po moich znajomych, uważam, że takie należą do mniejszości.
3. A w życiu! (oczywiście, mam na myśli definicję niegrzeczności z punktu 1)
4. Może i tak, ale ja bym takiego nie chciała.
5. Zawsze możesz próbować

[Mia Donna]

Pytanie powinno być takie: czy ZAKOMPLEKSIONE kobiety lubią niegrzecznych facetów?
I odpowiedź jest prosta: tak, lubią. Lubią choć przez chwilę czuć się akceptowane, nawet jeśli oznacza to mordobicie od czasu do czasu, lubią czuć siłę sprawczą ("naprawię go"), trzymają się portek za wszelką cenę, nawet jeśli taki badboy ma je w dupie i nie szanuje ich. Wynika to z tego, że zakompleksione kobiety nie wymagają wiele oraz szukają wrazeń (same czują się nudne to szukają kogoś, kto je "rozerwie"i urozmaici ich życie - nawet jeśli oznacza to życie na krawędzi od zdrady do zdrady). Poza tym zakompleksione kobiety zazwyczaj są trochę dysfunkcyjne (poczucie wartości wynosi się z domu w dużej mierze), stąd nie wiedzą jak taki facet powinien się zachować. Im wystarczy, że jest.
Widzę ten schemat wszędzie, wokół mnie, wśród przyjaciółek, na wizażu, w życiu codziennym. Natomiast jeśli kobieta wierzy w siebie, czuje się spełniona i jej życie jest szczęśliwe także wtedy, gdy nie ma faceta u boku - taka kobieta NIGDY nie pozwoli sobie na takie traktowanie. Ona wie, że może WYMAGAĆ, bo jest warta kogoś wyjątkowego, a nie pierwszego lepszego ćpuna czy damskiego boksera.

Sama kiedyś byłam taką zakompleksioną dziewczyną. Tak, imponowali mi buntownicy, uzależnieni od używek, naginający prawo, zajęci, olewający mnie... W końcu poszłam na terapię i trochę mi się poprzestawiało w głowie. Prawda jest taka, że dopiero stabilizacja u boku kochającego faceta dała mi prawdziwe poczucie bezpieczeństwa i spełnienie związkowe. A adrenalinę mogę sobie sama zapewnić, nie potrzebuję do tego badboya u boku.

Natomiast nie znaczy to, że nagle zaczęły podobać mi się ciapy. Wciąz chcę, by mój facet był silny, stanowczy, potrafił zawalczyć o swoje. Ale nie równa się to traktowaniu mnie bez szacunku i stosowaniu przemocy fizycznej/psychicznej.

[Rena]

Napisane przez ruda_beksa

Zawsze dziwi i śmieszy mnie, gdy dorośli ludzie używają infantylnych określeń typu „niegrzeczny”. Czyli co, je cukierki po umyciu zębów?

Nie znoszę chamów, prostaków, agresywnych ani smalców pseudo alfa, którzy zwykle pod tą przykrywką są trzęsącą się kupką kompleksów. Tzw. krucha męskość nie jest atrakcyjna. Niceguyów i rycerzy na białym koniu też nie lubię.

Za to lubię facetów niezależnych, pewnych siebie, umiejących podejmować decyzje, otwarcie wyrażających swoje zdanie (kulturalnie).

Ja okreslenie "niegrzeczny" w stosunku do doroslych rozumiem jako "niekulturalny", "niewychowany". Wobec dzieci to oznacza "nieposluszny", "samowolny".

Jak dorosly facet mysli, zeby byc "grzeczny" trzeba byc "poslusznym" to znaczy ze nadal sie czuje dzieckiem.

[samotny_t]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8228431 6]Z perspektywy osoby, jak mniemam, zainteresowanej długoterminowym związkiem monogamicznym jakie to ma znaczenie?[/QUOTE]
Ma jedynie takie znaczenie, że atrakcyjny gość, który co tydzień może sobie randkować z inną kobietą, ma po prostu większy wybór do tego długoterminowego związku monogamicznego. W związku z tym ma szansę na lepszy związek, bo z lepiej dopasowaną partnerką, choć oczywiście nie jest powiedziane, że spotkanie się z 10-krotnie większą liczbą kobiet na pewno da dobrze dopasowaną partnerkę, choć z pewnością zwiększa prawdopodobieństwo takiego zdarzenia.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8228431 6]
Mam kolegę podobnego do Ciebie. Straszna buła, ale to straszna. Obiektywnie niczego mu nie brakuje, ale odstrasza takim właśnie umęczonym podejściem. Poza tym to ładne co się komu podoba. Mnie 99.9% mężczyzn, nawet tych 'obiektywnie' przystojnych i atrakcyjnych po prostu nie pociąga.[/QUOTE]
Nieee, nie jestem typową "bułą" . Choć pewnie po postach na wizażu może się tak wydawać

[pandemonium4]

Napisane przez samotny_t

Ma jedynie takie znaczenie, że atrakcyjny gość, który co tydzień może sobie randkować z inną kobietą, ma po prostu większy wybór do tego długoterminowego związku monogamicznego. W związku z tym ma szansę na lepszy związek, bo z lepiej dopasowaną partnerką, choć oczywiście nie jest powiedziane, że spotkanie się z 10-krotnie większą liczbą kobiet na pewno da dobrze dopasowaną partnerkę, choć z pewnością zwiększa prawdopodobieństwo takiego zdarzenia.

Jeżeli to tylko randki to ok, ale jeżeli co tydzień ma inną w łóżku, to odstrasza to kobiety poszukujące związku długoterminowego. Ja bym się z takim nie umówiła, chyba że chciałabym się tylko zabawić. Uznałabym, że facet lubi skakać z kwiatka na kwiatek i zwyczajnie do związku się nie nadaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[samotny_t]

Napisane przez pandemonium4

Jeżeli to tylko randki to ok, ale jeżeli co tydzień ma inną w łóżku, to odstrasza to kobiety poszukujące związku długoterminowego. Ja bym się z takim nie umówiła, chyba że chciałabym się tylko zabawić. Uznałabym, że facet lubi skakać z kwiatka na kwiatek i zwyczajnie do związku się nie nadaje.

Miałem na myśli "tylko randki" W sensie będąc takim chadem thundercockiem, który co tydzień może sobie z inną randkować, można z tego korzystać mądrze, chodząc na randki i poszukując dobrego dopasowania do związku, a można głupio, chodząc ciągle z innymi do łóżka (ryzyko chorób wenerycznych itp.).