Majówki 2016 - część dziewiąta

[pluszowy_kot]

Martunia, ja uważam, że jednak za sąsiada też odpowiadamy, bo przykładowo hipotetyczna mama Zosi pracuje w firmie, którą zamknięto, bo u jednego z pracowników wykryto wirusa. Zanim ogłoszono kwarantannę dla całej firmy, Mama Zosi przez cały tydzień odbierała Zosię z przedszkola spotykając się z tatą Jasia, który ma schorowanych rodziców - emerytów. Ostatecznie okazuje się, że mama Zosi jest chora, zanim wystąpiły objawy zdążyła zarazić tatę Jasia, który codziennie zawozi zakupy rodzicom. Rodzice taty Jasia też zachorowali i wylądowali w szpitalu w ciężkim stanie. Gdyby przedszkole w porę zamknięto mama Zosi nie spotykała by taty Jasia, może nawet sama nie byłaby chora, bo została by z Zosią w domu a tata Zosi też by go nie przywlókł do domu, bo pracuje pod miastem i tam wirusa nie wykryto. To są zwykłe historie z miejsc, gdzie wirus szaleje, tak się to roznosi. Owszem, nie można zaraz dać się zwariować, ale tam gdzie można właśnie dobrze jest ograniczać przepływ ludzi. Odbieranie dzieci ze szkół i przedszkoli to już ograniczenie tego mieszania się ludzi. To, że na zakupy pojedzie mąż i zrobi je w 15 minut a nie jak z dziećmi - co najmniej 5 minut dłużej też, bo może właśnie po tym czasie do sklepu by wszedł ktoś, kogo za chwilę obejmą kwarantanną a potem potwierdzą wirusa? Owszem, póki co na spokojnie - tam gdzie musimy iść to idziemy, ale tam gdzie nie to odpuszczamy. Zakupy raz na tydzień większe a nie co 2 dni do marketu po 3 rzeczy, w weekend z dziećmi w domu a nie do galerii na spotkanie z psim patrolem, rodzicom zrobić zakupy, żeby w sobotę nie chodzili godzinę po bazarku, babcię przekonać by obejrzała mszę w tv zamiast jechać do kościoła itp. Bez paniki ale z głową!

[martunia_199]

Napisane przez pluszowy_kot

Martunia, ja uważam, że jednak za sąsiada też odpowiadamy, bo przykładowo hipotetyczna mama Zosi pracuje w firmie, którą zamknięto, bo u jednego z pracowników wykryto wirusa. Zanim ogłoszono kwarantannę dla całej firmy, Mama Zosi przez cały tydzień odbierała Zosię z przedszkola spotykając się z tatą Jasia, który ma schorowanych rodziców - emerytów. Ostatecznie okazuje się, że mama Zosi jest chora, zanim wystąpiły objawy zdążyła zarazić tatę Jasia, który codziennie zawozi zakupy rodzicom. Rodzice taty Jasia też zachorowali i wylądowali w szpitalu w ciężkim stanie. Gdyby przedszkole w porę zamknięto mama Zosi nie spotykała by taty Jasia, może nawet sama nie byłaby chora, bo została by z Zosią w domu a tata Zosi też by go nie przywlókł do domu, bo pracuje pod miastem i tam wirusa nie wykryto. To są zwykłe historie z miejsc, gdzie wirus szaleje, tak się to roznosi. Owszem, nie można zaraz dać się zwariować, ale tam gdzie można właśnie dobrze jest ograniczać przepływ ludzi. Odbieranie dzieci ze szkół i przedszkoli to już ograniczenie tego mieszania się ludzi. To, że na zakupy pojedzie mąż i zrobi je w 15 minut a nie jak z dziećmi - co najmniej 5 minut dłużej też, bo może właśnie po tym czasie do sklepu by wszedł ktoś, kogo za chwilę obejmą kwarantanną a potem potwierdzą wirusa? Owszem, póki co na spokojnie - tam gdzie musimy iść to idziemy, ale tam gdzie nie to odpuszczamy. Zakupy raz na tydzień większe a nie co 2 dni do marketu po 3 rzeczy, w weekend z dziećmi w domu a nie do galerii na spotkanie z psim patrolem, rodzicom zrobić zakupy, żeby w sobotę nie chodzili godzinę po bazarku, babcię przekonać by obejrzała mszę w tv zamiast jechać do kościoła itp. Bez paniki ale z głową!

Masz racje, dlatego napisałam ze jestem za zamknięciem szkół i przedszkoli. U nas jest zespół szkolno przedszkolny do którego uczęszcza ok 1500 dzieci. Powinno to być zamknięte!

Ale czemu nie zamknęli szkół? Bo ludzie wzięli by opiekę i ZUS musiałby ja wypłacić... a szkoda na to kasy... taka smutna prawda niestety


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kaylla]

Tylko wiecie, dodatkowy zasiłek opiekuńczy jest na 14 dni. A co potem?

[martunia_199]

Napisane przez kaylla

Tylko wiecie, dodatkowy zasiłek opiekuńczy jest na 14 dni. A co potem?

Masz jeszcze 60 dni na cały rok. Praca zdalna? Jeśli da radę..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kaylla]

Napisane przez martunia_199

Masz jeszcze 60 dni na cały rok. Praca zdalna? Jeśli da radę..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Martunia - wiem, ze jest 60 dni. Tylko ta pula 60 dni jest na cały rok, na wszystkie dzieci łącznie, na zdrowe i chore łącznie. A jest początek roku, Wojtek w drugiej połowie roku idzie do żłobka, Majka chodzi do przedszkola i też choruje od czasu do czasu, więc niekoniecznie jestem chętna do wybierania opieki już teraz w takiej ilości.



Praca zdalna. U mnie w pracy jak najbardziej można pracować z domu. No ale ja z dwójką dzieci nic nie zrobię. Wojtek ma teraz fazę na laptopa, jak tylko zobaczy, to przychodzi i wciska co popadnie, wiele razy już mi komputer wyłączył. Z samą Majką jeszcze by się dało coś zrobić, bo by bajkę oglądała pół dnia w takiej sytuacji i tyle. A niestety mam taką pracę, że jak pracuję i mam projekt to muszę zrobić swoją robotę i tyle. A 8 godzin dziennie to najczęściej i tak jest na styk:P



No nic, w tym tygodniu pracuję, do dzieci przyjeżdża teściowa, ale generalnie dla mnie to gorsze rozwiązanie niż przedszkole. Teściowa pracuje na dozorstwie też, jej córka, która z nią mieszka pracuje od tego tygodnia w piekarni. Prędzej tak coś złapiemy niż w przedszkolu:/ W przyszłym tygodniu nie pracuję, więc będę z dzieciakami. No ale oszaleję z dwójką w domu. Potem znowu pracuję, więc tu już nie wiem co dalej. Mam nadzieję, że na tej panice się skończy i za 2 tygodnie się ogarną i otworzą przedszkola.

[pluszowy_kot]

Problem w tym, że każde zarażenie to praktycznie kilkadziesiąt jak nie kilkaset osób, które trzeba zlokalizować i objąć kontrolą. Gdyby u mnie wykrył się wirus to mamy od razu 400 osób do kwarantanny samych pracowników naszego biura a administracja państwowa w tym zakresie stoi w całym mieście, bo z uwagi na oprogramowanie nie ma opcji pracy zdalnej. Dodajcie żony i mężów, bo ich też kwarantanna obejmie. Zakłady pracy żon i mężów nie do kwarantanny, ale do obserwacji i nadzoru sanepidu. Akcja naprawdę na ogromną skalę. Dlatego sorry, dla mnie nie ma, że projekty i praca - jeśli jest szansa udusić zarazę w zarodku i zatrzymać się na kilku przypadkach w mieście to to robimy i tyle.

[kaylla]

Napisane przez pluszowy_kot

Problem w tym, że każde zarażenie to praktycznie kilkadziesiąt jak nie kilkaset osób, które trzeba zlokalizować i objąć kontrolą. Gdyby u mnie wykrył się wirus to mamy od razu 400 osób do kwarantanny samych pracowników naszego biura a administracja państwowa w tym zakresie stoi w całym mieście, bo z uwagi na oprogramowanie nie ma opcji pracy zdalnej. Dodajcie żony i mężów, bo ich też kwarantanna obejmie. Zakłady pracy żon i mężów nie do kwarantanny, ale do obserwacji i nadzoru sanepidu. Akcja naprawdę na ogromną skalę. Dlatego sorry, dla mnie nie ma, że projekty i praca - jeśli jest szansa udusić zarazę w zarodku i zatrzymać się na kilku przypadkach w mieście to to robimy i tyle.

No dobra, ale to jakie widzisz sensowne rozwiazanie. Bo albo chodzisz do pracy i ryzykujesz ze cos zlapiesz i i tak b3dzie kwarantanna albo siedzisz w domu na opiece i wtedy u tak nie ma kto pracowac.
A pofejscie do kwaramtamny tez j3st rozne niestety. U mojej kolezanki w pracy kilka osob jest objetych kwarantanna, bo jeden gosciu przyszedl do pracy i poinformowal ze mial kontakt z chora osoba. To objeli kwarantanna jego i kilku pracownikow ktorzy z nim w pokoju siedzą. A nawet wchodzac do biura mial kontakt z innymi osobami, juz nie mowiac o drodze do pracy. Generalnie poki sa tacy ludzie, ktorzy wiedza ze sa w grupie ryzyka bo mieli kontakt z kims chorym i tak nieodpoqiedzialnie sie zachowuja to i tak to zamykanie wszystkiego nic nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Kaylla ja ogolnie mysle że w Polsce to już napewno jest więcej przypadków tylko takich właśnie jestem chory ale nie pójdę bo jeszcze mi wykryja korone i kwarantanna..dużo osób jednak nie myśli dalej niż czubek swojego nosa niestety. Myślę że skala zarazen jest podobna jak u nas, tylko więcej przebadanych
Lena dzisiaj poszła do przedszkola, będzie więcej przypadków to wtedy będę z nią w domu, ale i tak wiadomo że ma z który pracuje z tyloma obcokrajowacami, czy w ogóle Polakami gdzie praktycznie co drugi jedzie na weekend do Polski ma większe ryzyko że złapie coś nic Lena. A my nie będziemy i tak mieli gdzie się przenieść więc pewnie pójdzie rodzinnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

Napisane przez anulus17

Kaylla ja ogolnie mysle że w Polsce to już napewno jest więcej przypadków tylko takich właśnie jestem chory ale nie pójdę bo jeszcze mi wykryja korone i kwarantanna..dużo osób jednak nie myśli dalej niż czubek swojego nosa niestety. Myślę że skala zarazen jest podobna jak u nas, tylko więcej przebadanych
Lena dzisiaj poszła do przedszkola, będzie więcej przypadków to wtedy będę z nią w domu, ale i tak wiadomo że ma z który pracuje z tyloma obcokrajowacami, czy w ogóle Polakami gdzie praktycznie co drugi jedzie na weekend do Polski ma większe ryzyko że złapie coś nic Lena. A my nie będziemy i tak mieli gdzie się przenieść więc pewnie pójdzie rodzinnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez tak mysle. Dzisian czytalam wywiad z synem jednego chorego. Generalnie wychodzi na to ze ten syn byl nosicielem bo wrocil z wloch a rozchorowal sie ojciec. Przez 2 tygodnie syn zyl normalnie, bo sanepid powiedzial ze nie ma problemu jak zadzwonili ze wrocili z wloch. Mial troche kaszel ale tylko tyle, powi2dzieli ze to nie jest koronawirus bo nie takie objawy. Ojciec sie rozchorowal, byl w przychodni, dostal antybiotyki, dopiero po kilku dniach trafil do szpitala.
Tak wiec biorac pod uwage ze duzo osob nieswiadomie roznosi, albo choruje lekko typu tylko kaszel, to jednak ciezko wychwycic wszystkie przypadki i powstrzymac ludzi od zarazania sie nawzajem.

Co do zamykania szkol - czytalam artykuly ze juz sa nieoficjalne informacje ze maja zamknac szkoly, przedszkola w calej polsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Skoro wszyscy widzimy, że system jest słaby i niewydolny to tym bardziej powinniśmy zachować rozsądek i nie pchać się gdzie nie musimy, bo przecież inni tak robią. Jeśli u nas przedszkole zamkną to nie będę kombinować czy podrzucić Wojtka dziadkom tylko składam odpowiednie druki i do widzenia, zostaję w domu zamiast jeździć po mieście autobusami i spotykać nie wiadomo kogo. Może mi ktoś powiedzieć, że ja sobie mogę bo w urzędzie pracuję. No to chyba najwyższy czas, żeby prywatni przedsiębiorcy spojrzeli dalej niż czubek własnego nosa i własny zysk.

[asiaczek]

Mi jest łatwiej mówić, bo jestem ciągle w domu a poza tym jestem w ciąży i się bardzo boję o siebie, ale uważam, że z dwojga złego lepiej żeby firmy były sparaliżowane przez kwarantannę niż szpitale przez liczbę chorych



Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

399 zarażonych, a nawet żadne większe imprezy nie odwołane, szkoły nadal otwarte więc ciekawe jak to będzie wyglądać u nas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

W polsce zamkneli wszystki3 szkoly, przedszkola, zlobki, kina, teatry, muzea.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Napisane przez anulus17

399 zarażonych, a nawet żadne większe imprezy nie odwołane, szkoły nadal otwarte więc ciekawe jak to będzie wyglądać u nas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Anulus dalej u Was nic nie robią? Czytałam ze już macie ofiary...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[anulus17]

479 zarażonych i jeden zmarł
Narazie odwołane imprezy powyżej 500 osób
Szkoły nadal otwarte, żadnej paniki ludzie normalnie na zakupach bo akurat byłam w Lidlu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Nasze przedszkole jeszcze 2 dni czynne, ale ma być dosłownie kilkoro dzieci. Wojtek pójdzie, bo nie mamy dni z urlopu, ale poważnie rozważam żeby pojechać i wrócić samochodem. Parkowanie przez 2 dni to nie aż taki majątek.

[asiaczek]

U Was w Sklepach też puste półki? Masakra jakaś

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[martunia_199]

Napisane przez pluszowy_kot

Nasze przedszkole jeszcze 2 dni czynne, ale ma być dosłownie kilkoro dzieci. Wojtek pójdzie, bo nie mamy dni z urlopu, ale poważnie rozważam żeby pojechać i wrócić samochodem. Parkowanie przez 2 dni to nie aż taki majątek.

Nasze tez ale zdecydowałam się wywieźć dzieci do mamy (akurat siostra tam jest wiec zostanie z moimi dziećmi gdy mama będzie w pracy). Na szczęście szef rozważa dla wszystkich prace zdalna od poniedziałku. Mężowi tez w ostatniej chwili odwołali to wojsko. Także sytuacja w miarę opanowana. Sklepy puste - to fakt


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[anulus17]

Napisane przez asiaczek

U Was w Sklepach też puste półki? Masakra jakaś

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

U nas jest wszystko, sama się zastanawiam co tu jest nie tak bo jednak jakby w ogóle nie widać skali choroby może jak będzie u nas więcej przypadków
Przedszkole wysłalo nam maila że dzieci mają unikać dotykania rak, kichac w łokieć i takie tam podobne zalecenia i że nawet jak wrócimy z zagranicy to nadal mogą chodzić, super myślałam że jednak jakaś kwarantanna będzie czy coś. Rozmawiałam z mężem że jak będzie u nas więcej przypadków to sami zostawimy mała w domu, a ja mam rozmowę o pracę w przyszłym tygodniu, teraz chyba wolałabym jej nie dostać sama nie odmowie bo praca fajna, recepcja w siłowni. No nic narazie Zobaczymy jak będzie dalej. Jutro maz mówił że ludzie od niego z pracy nie będą mogli podrowowaz, że na czas tej epidemi mają być na miejscu, już to widzę 80 Polaków pewnie będzie miało to gdzieś no ale nic na to nie poradzimy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Lena idzie jutro ostatni raz, późnej ja zwolnie na 2 tygodnie i zobaczymy co dalej. Narazie u nas w rejonie są 2 osoby, dzisij nikt nie doszedł więc raczej ryzyka dużego u nas nie ma, ale dania zamknęła szkoły więc pewnie i u nas to w końcu zrobią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez pluszowy_kot

Moja siostra zastanawia się czy mimo kupionych biletów przyjechać do Polski na Święta a do mnie dotarło, że mamy w maju umówioną konsultację w Wiedniu i też kupione bilety 🤦☠♀️ na razie nie będę robić gwałtownych ruchów, poczekam jak się sytuacja będzie rozwijać, czy będą jakieś zamknięcia granic, odwoływanie lotów itp. U nas ta wizyta musi się odbyć jak nie teraz to jakieś 3 miesiące później, ale czy wtedy będzie lepiej też nam nikt nie powie.

Prawdopodobnie będzie, bo ten wirus ginie w ok 26 stopniach więc przyjdzie lato i się wygasi.

Ja tam jestem za zamknięciem przedszkoli i szkół itd i uważam, że dobrze zrobili, bo to zmniejsza możliwość rozprzestrzeniania się tego. Dorośli powinni ograniczyć też wyjścia do wymaganego minimum i tyle.
U mnie też mąż na magazynie pracuje i kierowcy zewsząd przychodzą, ale mają już zakaz wejścia na magazyn + jeśli muszą, to maja obowiązek mieć maseczki.

Ja dostałam pracę, szczęśliwie 100% zdalną, także w tym miesiącu kończę macierzyński Mój ostatni w życiu.... Chciałabym drugie tyle posiedzieć z małą w domu, ale za coś żyć trzeba

[pluszowy_kot]

Widać, że ludzie trochę myślą - dziś wyjątkowo jechałam do pracy na 8 to autobusy były bardzo luźne, na drogach też bez korków. Kto mógł to faktycznie albo został w domu z dziećmi lub pracuje zdalnie. Jutro zdecydowanie biorę samochód. U nas dostawiają stoły do stanowisk obsługi , żeby zwiększyć dystans do interesantów, kancelaria też się zastawiła, żeby nikt za blisko nie podchodził. Szkoła muzyczna Wojtka zamknęła się w trybie natychmiastowym, moje zajęcia sportowe też odwołali. Ale w pracy mamy jakieś takie rozprężenie, robota nam nie idzie.

[anulus17]

Biegaczka ale w singapurze i Australi jest lato a wirus hula więc nie wiem czy to takie pewnie że on ginie
Co w takim wypadku skoro temperatura człowieka ma 36.6? Czy to nie o to chodzi ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Lena dzisiaj ostatni dzień w przedszkolu, od następnego tygodnia zostawię ja w domu, chociaż ona najmniejsze zagrożenie stwarza w sumie to my jestemy wszędzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Anulus tak, masz racje.

Właśnie przyszłam tu sprostować to co sama napisałam bo czytam na stronie who mity ma ten temat i jest o tej temperaturze. Ehh... a chciałoby się mieć nadzieje :/



U mnie już jest w mieście obok. Ogólnie na Śląsku najwiecej póki co. Who zmieniło status polski już na „local transmittion” co oznacza ze teraz to już się wewnątrz sami zarażamy :/

[anulus17]

Biegaczka u nas już też są wewnętrzne zarażenia, w naszym regionie jest już 4 chorych. Mam nadzieję że zamkną szkoły lenka jest ostatni dzień, w sumie to chciałabym żeby to się uspokoiło, zaraz idę na zakupy muszę kilka rzeczy kupić i lepiej jest mi iść bez niej niż jakby ona miała wszystko dotykać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Czytałam, że np grypa wygasa gdy robi się ciepło, bo sprzyjają temu temperatura, wilgotność powietrza itp, które hamują rozprzestrzenia wirusa. Kilka lat temu epidemia SARS wygasła bodajże w lipcu, więc mam nadzieję, że teraz będzie podobnie

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

Napisali z przedszkola, że Wojtek mocno kaszle i żeby go jak najszybciej odebrać. Nie sądzę, żeby to było TO, ale pewne ciarki na plecach są, w niedzielę byliśmy na urodzinach na sali zabaw, poza dziećmi z przedszkola byli też inni goście...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisali z przedszkola, że Wojtek mocno kaszle i żeby go jak najszybciej odebrać. Nie sądzę, żeby to było TO, ale pewne ciarki na plecach są, w niedzielę byliśmy na urodzinach na sali zabaw, poza dziećmi z przedszkola byli też inni goście...

[BonaDea75]

Napisane przez pluszowy_kot

Napisali z przedszkola, że Wojtek mocno kaszle i żeby go jak najszybciej odebrać. Nie sądzę, żeby to było TO, ale pewne ciarki na plecach są, w niedzielę byliśmy na urodzinach na sali zabaw, poza dziećmi z przedszkola byli też inni goście...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisali z przedszkola, że Wojtek mocno kaszle i żeby go jak najszybciej odebrać. Nie sądzę, żeby to było TO, ale pewne ciarki na plecach są, w niedzielę byliśmy na urodzinach na sali zabaw, poza dziećmi z przedszkola byli też inni goście...

O kurczę.
Najgorsze w tej epidemi jest to, że pierwsze objawy są niejednoznaczne, można mieć przeziębienie a równie dobrze koronawirusa.
Ja dzisiaj byłam u klienta, kichnęłam sobie, a wszyscy się popatrzyli jakby mnie chcieli przez okno wyrzucić.
Ale ja też się obawiam tego wirusa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Nauczycielki spanikowały. Wojtek zakasłał po spaniu i od razu nas wezwały. Do czasu przyjazdu męża, czyli jakieś 30 minut, Wojtek siedział w szatni, nie było to fajne, bo podobno nie do końca wiedział za co siedzi. Jak mąż wpadł to usłyszał, jak zakasłała w sali inna dziewczynka a pani od razu powiedziała, żeby poszła do szatni i tam poczekała na rodziców. Autentycznie dziewczyny panikują, rano mąż z nimi rozmawiał i mówiły, że one by wolały, żeby dziś już przedszkole było zamknięte to one by nie musiały swoich dzieci wysyłać, ale szef się uparł, bo rodzice go prosili. Jak generalnie gościa lubię, tak teraz mnie wkurzył, bo to nie jest fajne jak nauczyciele pracują w stresie, a dzisiejsza sytuacja z Wojtkiem i drugą dziewczynką pokazała, że tak jest. Jutro biorę urlop na żądanie i zostaję w domu.

[martunia_199]

Napisane przez pluszowy_kot

Nauczycielki spanikowały. Wojtek zakasłał po spaniu i od razu nas wezwały. Do czasu przyjazdu męża, czyli jakieś 30 minut, Wojtek siedział w szatni, nie było to fajne, bo podobno nie do końca wiedział za co siedzi. Jak mąż wpadł to usłyszał, jak zakasłała w sali inna dziewczynka a pani od razu powiedziała, żeby poszła do szatni i tam poczekała na rodziców. Autentycznie dziewczyny panikują, rano mąż z nimi rozmawiał i mówiły, że one by wolały, żeby dziś już przedszkole było zamknięte to one by nie musiały swoich dzieci wysyłać, ale szef się uparł, bo rodzice go prosili. Jak generalnie gościa lubię, tak teraz mnie wkurzył, bo to nie jest fajne jak nauczyciele pracują w stresie, a dzisiejsza sytuacja z Wojtkiem i drugą dziewczynką pokazała, że tak jest. Jutro biorę urlop na żądanie i zostaję w domu.

I tak sam siedział w tej szatni? Faktycznie nie dajna sytuacja ...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk